Skocz do zawartości

Ciekawostki ze świata nauki i techniki (doniesienia,komentarze,wnioski)


Rekomendowane odpowiedzi

bardzo ciekawe :) żabki Dendrobates mają mocne toksyny . Trzeba też uważać na koralowce z rodziny Palythoa albo Zooanthus - lepiej po prostu nic nie dotykać jak się nurkuje i nie wie z czym ma się do czynienia, a jak ktoś ma w akwarium to już raczej wie co ma :) (Palytoksyna podobno najbardziej trująca) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

To co widać po zasłonięciu Słońca przez Księżyc to wewnętrzna i pośrednia korona słoneczna. Jest tak jasna jak księżyc w pełni.
Średnica tego pierścienia odpowiada kilku promieniom Słońca a zatem jest tego sporo nawet dla nieuzbrojonego oka.
Ba, człowiek może mieć szczęście i dostrzec wyrzut plazmy.

 

Fotografie i filmy nie są w stanie wywołać w widzach takiego wrażenia jakie mają obserwatorzy w terenie bo nie oddają ogromnych kontrastów.
Niebo ciemnieje 10000 razy w ciągu kilku sekund.

 

Korona słońca od wielu lat bulwersuje naukowców tym, że jej temperatura, na pewnym dystansie, rośnie niebywale - do milionów stopni.
Termodynamika wyklucza, żeby powierzchnia słońca mająca zaledwie 5500 stopni C podgrzewała tak koronę w klasyczny sposób.
Przypuszcza się, że rozgrzewa ją pole magnetyczne ale szczegóły nie są jasne. Zaćmienie stwarza wyjątkowe możliwości badania jej.

 

Nie jest to to samo co mały teleskop w kosmosie i przesłona przed nim bo tam, ze względów bezpieczeństwa, nie można ustawić przesłony "na styk".

Korona przypomina jeżozwierza, a kolcami są strumienie, których jest mniej w okresie minimum słonecznego i wtedy wypływają głównie w rejonie równika.
Przy biegunach zaś obserwowane są cienkie i proste smugi.

 

Detale dwóch sprzecznych hipotez grzania korony przez pole magnetyczne można zweryfikować mierząc okres oscylacji gazu koronalnego.
Ze względów logistycznych na Ziemi można użyć lepsze kamery niż wynoszone w kosmos o lepszej rozdzielczości czasowej.

Po niedawnym zaćmieniu w USA zapewne pojawią się nowe uściślenia i teorie dotyczące Słońca i jego otoczenia.

 

Inspiracja
Świat Nauki 9/2017 str 44.
Można polecić
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4410549/

Link do zdjęcia z zaćmienia w Gabonie w 2013

 

TSE-2013-Gabon-PR-bg-new.png

 


Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak zmontował ogromny panel fotoogniw dostarczający mu sporo energii elektrycznej w ciągu roku, który (skąd my to znamy?) śledzi Słońce :)

"Stoją na tzw. trackerach, które w czasie dnia obracają się podążając na ruchem słońca po nieboskłonie"

Więcej:

http://natemat.pl/105929,zalozyl-wlasna-elektrownie-sloneczna-podlaczyl-sie-do-systemu-i-energetycy-zaczeli-krasc-prad

Link do zdjęcia:

a7f2bd391148d25e6811b4bfe4114902,640,0,0

 

Pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pole grawitacyjne Księżyca zostało najpierw zmierzone dla części widocznej z Ziemi przez śledzenie sygnałów radiowych od pojazdu na orbicie Księżyca.
Pole grawitacyjne Księżyca wpływa na orbitę statku kosmicznego, co pozwala też wykrywać anomalie grawitacyjne.
Efekt Dopplera, poprzez małe przesunięcia częstotliwości sygnału radiowego, pozwala na pomiar odległości od statku kosmicznego do stacji na Ziemi.

Zbadanie anomalii całego Księżyca umożliwiła w 2012 roku misja Gravity Recovery and Interior Laboratory (GRAIL), która wykorzystywała podobna technikę jak badająca ziemską grawitację misja GRACE.

Dwie sondy GRAIL A i GRAIL B orbitowały Księżyc, a każda z nich przekazywała i odbierała "telemetrię" z innych statków kosmicznych i obiektów naziemnych.
Mierząc odległość między dwoma statkami kosmicznymi z dokładnością mniejszą nawet od jednego mikrona udało się dokładnie zbadać pole grawitacyjne, za które odpowiadać muszą widoczne i ukryte głębiej struktury geologiczne.

Link do artystycznej wizji misji GRAIL
800px-GRAIL.jpg

 

Inne linki

Anomalia grawitacyjna promieniowa
MoonLP150Q_grav_150.jpg

 

Przyspieszenie (czyli odpowiednik dla siły ciążenia) na powierzchni Księżyca.
800px-Moon_gravity_acceleration_map_LGM2

 

Mapy grawitacyjna Księżyca uzyskana przez misję GRAIL
800px-GRAIL's_gravity_map_of_the_moon.jp

 


Gravity Recovery and Climate Experiment (GRACE) pokazuje bardzo szczegółowo pole grawitacyjne wokół Ziemi, a pośrednio rozłożenie mas i jak zmienia się to z biegiem czasu.
To świetne narzędzie do badania oceanów, geologii i klimatu na Ziemi.
Dane pozwoliły nie tylko oszacować zmniejszanie się wielkich lodów (które jak najbardziej modyfikują siłę grawitacji działająca na satelity) ale nawet zmiany ilości wód podziemnych i poziomu mórz.
Spektakularną ciekawostką jest to, że dzięki tej misji wykryto, że zmniejszanie się masy lodu przy oceanach powoduje że maleje siła grawitacji ciągnąca ich wody w bok ku lądowi i poziom wody przy tych lodowcach spada.
Ma to negatywne skutki (wzrost) daleko dalej, które nie wynikają zatem z samego wzrostu ilości wody ale też z tego "puszczenia" jej od sobie przez Grenlandię i Antarktydę.

Link do wizji misji GRACE
GRACE%20illustration.jpg?itok=Va9x51Z4

 

Obecnie misja ma pewien problem z zachowaniem ciągłości prac (grozi powstanie luki w obserwacjach).

Więcej:

http://www.sciencemag.org/news/2017/09/satellites-measuring-earth-s-melting-ice-sheets-go-dark

 

Inne ciała w US też miały badane pole grawitacyjne ale to może ktoś inny opisze (lub ja kiedy indziej). Zapraszam do pisania. :essen:

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ekolog napisał:

Spektakularną ciekawostką jest to, że dzięki tej misji wykryto, że zmniejszanie się masy lodu przy oceanach powoduje że maleje siła grawitacji ciągnąca ich wody w bok ku lądowi i poziom wody przy tych lodowcach spada.

a to rzeczywiście ciekawe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

Możesz wyjaśnić pojęcie grawitacyjnej anomalii promieniowej ukazanej na jednej z ilustracji? Oraz opisać skalę kolorystyczną na mapie grawitacyjnej uzyskanej przez misję GRAIL - co oznacza np. żółty, co niebieski, co czerwony?

Taka szczegółowość opisu takich badań nie wydaje mi się konieczna, choć będę wdzięczny jeśli opiszesz od strony techniczno-matematycznej jakiś detal albo opiszesz inną misję kosmiczną która coś ustaliła na bazie oddziaływania grawitacyjnego.

"Radial ..." Przypuszczam, że chodzi o odchylenia od idealnej sytuacji gdyby grawitacja rosła dokładnie wraz odległością od środka Księżyca.

Dodam, że oni wnioskują bardzo pośrednio, w oparciu o wyrafinowane modele matematyczne. Wagi nie stawiają ;)

Ponadto gęste masy (np. ukryty bazalt) mogą mieć skomplikowany rozkład głęboko pod gruntem, a przyciągają  także "na ukos".

Pozdrawiam

p.s.

Misja GRAIL, znalazła wielką kwadratową formację, co może sugerować, że widoczny ocean Procellarum został utworzony przez ogrzewanie i stygniecie powierzchni księżyca, a nie przez uderzenie.

Link do grafiki:

https://en.wikipedia.org/wiki/Oceanus_Procellarum#/media/File:Procellarum_Rifts.tif

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ekolog napisał:

Taka szczegółowość opisu takich badań nie wydaje mi się konieczna

Jaka szczegółowość? Pytam się po prostu, co jest na obrazku. Szczególnie tym przedostatnim, z żółtą dominantą, bo on w ogóle nie jest opisany (mapa grawitacyjna, czyli co? Zresztą co by to nie było, bez skali kolorów po prostu nie niesie żadnej wartości) . Ale definicja radialnej anomalii  grawitacyjnej też byłaby na miejscu, bez zgadywanek. Wrzucasz takie dwie ilustracje i najzwyczajniej nie wiesz, tylko _przypuszczasz_, co może być na nich przedstawione? To po co w ogóle je umieszczać? Równie dobrze mógłbyś dać dziecku kredki i kazać pomalować Księżyc, bo efekt byłby podobny a od strony naukowej - bez wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

Jaka szczegółowość? Pytam się po prostu, co jest na obrazku. Szczególnie tym przedostatnim, z żółtą dominantą, bo on w ogóle nie jest opisany (mapa grawitacyjna, czyli co? Zresztą co by to nie było, bez skali kolorów po prostu nie niesie żadnej wartości) . Ale definicja radialnej anomalii  grawitacyjnej też byłaby na miejscu, bez zgadywanek. Wrzucasz takie dwie ilustracje i najzwyczajniej nie wiesz, tylko _przypuszczasz_, co może być na nich przedstawione? To po co w ogóle je umieszczać? Równie dobrze mógłbyś dać dziecku kredki i kazać pomalować Księżyc, bo efekt byłby podobny a od strony naukowej - bez wartości.

Tak jak się można było spodziewać po skali na drugiej grafice (i po fakcie, że kolor niebieski nigdzie nie graniczy z czerwonym) jest tu tradycją że
czerwony oznacza większe przyspieszenie (np o 500 mGal) od średniego, a zatem i większą siłę grawitacji natomiast niebieski mniejsze.
mGal (jedna tysięczna cm/sek^2) to bardzo mała wielkość w stosunku do przyspieszenia na powierzchni Księżyca, więc nie są to różnice, które zauważyłby astronauta zmieniający miejsce pobytu.

https://de.wikipedia.org/wiki/Gravity_Recovery_and_Interior_Laboratory#/media/File:PIA16587_-_GRAIL's_Gravity_Field_of_the_Moon.jpg

Na Ziemi mamy jeszcze mniejsze anomalie - zapewne przetopiła się bardziej dokładnie i wszystko co w nią wpadało.

https://en.wikipedia.org/wiki/Gal_(unit)#/media/File:Geoids_sm.jpg

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojedyncza sonda, bardzo daleko od Ziemi, też potrafi badać grawitację ciała kosmicznego. Konkretnie warto wspomnieć o Juno badającej grawitację Jowisza.


'Zaskoczenie przyniosły też badania pola magnetycznego i grawitacji planety, które mogą wiele powiedzieć o jej wnętrzu, m.in. o jądrze i procesie dynama, które poprzez obrotowy ruch przewodzącej elektryczność cieczy wytwarza właśnie pole magnetyczne.
"Wyniki pomiarów pola grawitacyjnego Jowisza znacznie różnią się od tego, czego się spodziewaliśmy, a to ma znaczenie dla rozkładu ciężkich pierwiastków we wnętrzu planety, w tym dla obecności i masy jądra” - mówi dr Bolton.'

 

Przeglądając internet doszedłem do wniosku, że analiza danych grawitacyjnych z Juno, w kwestii jak to jest z tym rdzeniem Jowisza, trwa bo nie znajduję nowych konkluzji (ale jakby ktoś takie wyszukał to byłbym wdzięczny).

Inspiracja:

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414362,jowisz-zaskoczyl-naukowcow.html

http://edition.cnn.com/2017/05/25/us/nasa-jupiter-juno-mission-observations-first-results/index.html

Pozdrawiam
Link do obecnie (jeszcze) obowiązującej wizji wnętrza Jowisza:
1920px-Jupiter_diagram.svg.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Siljansringen - dwa w jednym :)

460 milinów lat temu najbardziej zaawansowanymi ewolucyjnie organizmami na Ziemi były pewne szkarłupnie. Z tamtymi szkarłupniami najbliżej spokrewnione są dzisiejsze liliowce.
Ówczesne szkarłupnie chroniły ciała twardymi pancerzami. Z czasem lepszą strategią okazało się wytwarzanie trucizn i liliowce nie maja już pancerzy.

Tak wygląda skamieniałość najdoskonalszego wtedy organizmu na naszej planecie (link)
Echinosphaerites.JPG

 

Reprezentujący Polskę 18-letni Kamil Humański zajął drugie miejsce w 29-tym finale Konkursu Prac Młodych Naukowców UE (EUCYS 2017) w Tallinie.
Pracą "Różnorodność szkarłupni środkowego ordowiku - młodszego syluru Siljansringen (Szwecja)".
Teren Siljansringen to unikat na skalę europejską. Skamieliny zwierząt, dwa razy starsze od skamielin dinozaurów, są tam na wyciągnięcie ręki.

z22428706V,Kamil-Humanski--zdobywca-sreb

 

Ciekawostką jest, że Siljansringen to zarazem nazwa największego (52-kilometrowego) poimpaktowego krateru w Europie.
Impakt ten 376 milionów lat temu spowodował pierwsze wymieranie w dewonie, a istotne jest, że poruszył mocno skały osadowe właśnie z ordowiku.

siljan1.jpg

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Polka potrafi! Jedna z najmłodszych profesorek w Polsce, Magdalena Król.
Jest jeszcze młodym ale już wybitnym naukowcem, a miała też czas na rodzinę, prywatny biznes i hobby.
"Sześć lat temu przyszła na świat moja córeczka Agatka, a i nauka wyrywała drapieżnie coraz więcej czasu z mojego życia. W końcu zabrakło go na regularną pielęgnację psów i wyjazdy na wystawy."

Niedawno miała okazję powiedzieć:
 
- Mamy haka na raka!

Tłumaczy:
"Jest tylko jeden rodzaj komórek, makrofagi, które jako monocyty docierają do guza, a tam wychodzą spoza naczyń krwionośnych i już jako makrofagi wędrują w głąb guza, właśnie do tych niedotlenionych, nieukrwionych miejsc, gdzie nic innego nie dociera.
Stąd narodził się pomysł. Skoro wiemy, że makrofagi tam docierają, to fajnie byłoby, gdyby przy okazji zaniosły tam leki przeciwnowotworowe
...
– Odbyła się burza mózgów z kolegami z Włoch i doszliśmy do wniosku, że trzeba wypróbować pewien rodzaj białek, które pod względem budowy przypominają klatki, do których można ewentualnie coś zapakować. Wpierw oczywiście musieliśmy sprawdzić, czy to się w ogóle da zrobić, czy nasze makrofagi dadzą się załadować tymi białkowymi „klatkami”.
Ale to był dopiero początek. Prawdziwe piękno tego projektu objawiło się, kiedy makrofag załadowany tymi „klatkami” spotkał się z komórką nowotworową. Pamiętam dokładnie ten moment. Widziałam pod mikroskopem, jak komórka odpornościowa – mój koń trojański – podpływa do komórki nowotworowej i pompuje w nią „klatkę”, którą wcześniej do niej włożyłam. To było to – odkrycie!
Nikt wcześniej tego nie zaobserwował. Potwierdziliśmy, że jesteśmy w stanie użyć makrofaga jako konia trojańskiego, który pójdzie na teren guza i przekaże komórce nowotworowej to, co my chcemy, żeby przekazał. Nazwaliśmy ten mechanizm TRAIN (ang. TRAnsfer of Iron-binding proteiN)."

Znajduje pani jeszcze czas na prowadzenie firmy?
– Rzeczywiście, jestem współwłaścicielką firmy biotechnologicznej.
Została stworzona, by rozwijać komercyjnie naszą technologię, czyli komórkowe dostarczanie leków do guzów.

Poruszam się w tym komercyjnym, start-upowym świecie. Jednak wielu polskich naukowców wciąż nie wie, jak komercjalizować wyniki swoich badań.
To taki kamień, o który od lat potykają się polscy badacze. Na Zachodzie każda uczelnia ma osobę, która zajmuje się patentami.
– I to nawet nie jedną, z reguły jest to grupa specjalistów.
Akurat byłam chyba jedną z pierwszych osób, które skorzystały z tzw. ustawy uwłaszczeniowej dla naukowców, zgodnie z którą własność intelektualna może zostać przekazana twórcy przez uczelnię.


Więcej:

http://wyborcza.pl/Jutronauci/7,160052,22444391,mamy-haka-na-raka.html

Link do zdjęcia z wywiadu tuż po odkryciu:

z21796130V,Prof--Magdalena-Krol.jpg

 

Pozdrawia

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

https://public.nrao.edu/news/vlba-milky-way/

W oparciu o paralaksę trygonometryczną oraz VLBA astronomowie z duża precyzją wyznaczyli odległości do obiektów po drugiej stronie jądra naszej galaktyki.

VLBA to system dziesięciu radioteleskopów rozstawionych po całej ziemi - stąd duża dokładność ustaleń.

Taka rozdzielczość pozwalałby znaleźć, patrząc z Ziemi, piłki baseballowe pogubione na Księżycu.
Cokolwiek to znaczy - nie znam rozmiaru takiej piłki - ale z grubsza wydaje się podobna do tenisowej :D

Teraz możemy już wiarygodne obrazować całą Drogę Mleczną.

VLBA najłatwiej wychwytuje obszary, w których powstają nowe gwiazdy. Zawarte nich molekuły wody i metanolu działają jak naturalne wzmacniacze sygnałów radiowych (podobnie jak maser).

Link do wizualizacji:
nrao17df13a-1170x600.jpg

 

Połowa materii DM może pochodzić z innych galaktyk. Supernowe generują cząstki tak rozpędzone że migrujące między galaktykami.

Symulacje były prowadzone za pomocą superkomputerów Extreme Science i Engineering Discovery Science, a także wielofunkcyjnego klastra komputerowego Northwestern's Quest.

https://www.sciencedaily.com/releases/2017/07/170727141837.htm

Jak jeszcze dodamy, że Droga Mleczna  pochłonęła już sporo satelitarnych galaktyk karłowatych to prawie każdemu atomowi można przyglądać się z podejrzliwością :)

Jeżeli chodzi o ruch naszej galaktyki względem całego wszechświata (co praktycznie jest równoznacze ze średnim ruchem względem kwantów mikrofalowego promieniowania tła) to Droga Mleczna porusza się z prędkością aż 600 km/sek.

Link do widoku DM z boku:
512px-Ramiona_Drogi_Mlecznej_ssc2008-10.

 

Pozdrawiam

dm_ruch.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Neutrina stanowią ogromną zagadkę od czasu gdy okazało się, że mają masę - choć bardzo niewielką.
Model standardowy cząstek ma z nimi problemy. Innym cząstkom masę nadaje wszechobecne pole Higgsa.
Neutrina, że względu na ich osobliwe zachowania i cechy (między innymi zmiana "zapachu" w locie oraz tajemniczy brak odmiany prawoskrętnej) nie mogą nabywać jej w ten sposób.
Brak wspomnianej symetrii wyklucza podatność na pole Higgsa. Czyżby trzeba było odkryć nowe pole?
Neutrino podczas niezwykle mało prawdopodobnego oddziaływania z materią może wygenerować albo elektrony albo miony albo taony (dwa ostatnie to rzadsi, ciężsi kuzyni elektronu). Stąd mamy neutrina elektronowe, taonowe i mionowe ale ... może ono w locie zmienić swoją tożsamość.
Nie znamy też dokładnie ich mas.  

 

Deep Undergroung Neutrino Experiment (DUNE)

Nowy wielki eksperyment przygotowywany na rok 2020 ogromnym nakładem finansowym (z ogromnymi zbiornikami z argonem)  i ludzkim wyjaśni może powyższe kwestie a nawet ewentualne istnienie antyneutrin, co pośrednio wyjaśni też zagadkową dominacje materii nad antymaterią w kosmosie.

 

Inspiracja: Swiat Nauki 2017/11

cytat:

"Z neutrinami jest tak, że im bardziej je poznajemy, tym więcej mamy pytań"

Pozdrawiam

neutrina.jpg

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

https://www.wprost.pl/kraj/10083836/titanic-wcale-nie-musial-zatonac-ujawniono-nowe-fakty-o-jednej-z-najslynniejszych-katastrof-swiata.html


Jednak pazerność i obawa o prestiż linii żeglugowej, a nie góra lodowa, zadecydowały o zatonięciu słynnego Titanica. :firefire:
Statek puszczono w daleki rejs mimo znanego pożaru, który tlił się cały czas - osłabiając konstrukcję, która dlatego zawiodła.

Co więcej z powodu pożaru kapitan płynął statkiem wyjątkowo, nadmiernie szybko.

Gdzie mogły popłynąć rzeczy pasażerów? Jak można sądzić ze skutków innej katastrofy tym razem towarowej - prawie wszędzie :)

Pozdrawiam

kaczki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model Standardowy (czyli podstawy funkcjonowania mikroświata cząstek naprawdę elementarnych) uważa się za błędny albo raczej niekompletny.
Obecnie bazuje on na sześciu kwarkach, sześciu leptonach (elektron, mion, taon i trzy neutrina) oraz pięciu bozonach (w tym foton).
 
Konkretne zwiastuny konieczności zmian już mamy.
 
 
Powyższe (prawie sensacyjne) doniesienie jest sprzed kilku miesięcy ale nadal, a nawet coraz bardziej intryguje fizyków  - mamy poważne przesłanki statystyczne (blisko 4.5 sigma) dużej rewolucji Modelu Standardowego - czyli fizyki najmniejszych cząstek naszego wszechświata.
 
W LHC (Wielki Zderzacz Hadronów) obok eksperymentów ATLAS i CMS realizuje się eksperyment LHCb o odmiennej od tamtych specyfice. Oczywiście bazuje on też na zderzeniach rozpędzonych cząstek.
Nie szuka się jednak wprost nowej cząstki. Analizuje się rozpady znanych fizykom ale dość egzotycznych hadronów (a wiec nie protonu czy neutronu) zawierających kwark piękny - np. mezonów, które wcześniej powstają na chwilę.
Analiza polega na ocenie ilościowej, kierunkowej i energetycznej produktów rozpadu tych hadronów pięknych.
 
Podczas rozpadu na moment pojawia się (i natychmiast znika) cząstka "wirtualna" (np jakiś Bozon) która ma wpływ na przebieg i produkty rozpadu.
Znane (z diagramów Feynmana) i akceptowane przez Model Standardowy przebiegi powinny wieść do kilku ale określonych rezultatów.
Tymczasem okazało się, że hadrony piękne rozpadają się na taony znacznie częściej niż się oczekuje.
Przypuszczać można, że na chwilę pojawia się (i ma dziwny wpływ na wyniki rozpadu) nowa, nieznana zupełnie cząstka.
Co gorsza takie wyniki zdają się łamią pewne ogólne zasady Modelu Standardowego.
 
Jeśli to się potwierdzi to będzie to sprzeczność z Modelem Standardowym stanowiąca największe wydarzenie w fizyce na przestrzeni ostatnich wielu dziesiątków lat.
 
Miejsce z detektorem obejmującym szeroko punkt zderzeń  - link:
bul-pho-2008-019.jpg
 
 
Przykładowy diagram Feynmana - link:
images?q=tbn:ANd9GcT07HI7hv563RbDDbqrMOs
 
Powiązania cząstek elementarnych Modelu Standardowego - link:
 
775px-Elementary_particle_interactions_(
 
Inspiracja: Świat Nauki 2017/12 str 58 i dalsze, Guy Wilkinson.
 
Pozdrawiam
Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w końcu po to LHC został zbudowany by odkrywać drobne odchylenia od Modelu Standardowego, które pozwolą go ulepszyć i wskażą kierunki rozwoju

po odkryciu bozonu Higgsa uzyskaliśmy pośredni dowód na poprawność Supersymetrii, teraz mamy wskazówki, że mogą istnieć leptokwarki czyli cząstki przewidywane przez Supersymetrię. Byłby to wielki triumf fizyki teoretycznej. Od dawna podejrzewano, że supersymetria jest najlepszym kierunkiem do uogólnienia Modelu Standardowego. Pozostaje mieć nadzieję na bezpośrednie odkrycie w LHC najlżejszej stabilnej cząstki supersymetrycznej. Największą zagadką Supersymetrii jest sposób jej złamania, a tym samym wyznaczenie mas dodatkowych cząstek. Wyznaczenie masy jednej z nich pozwoliłoby na określenie innych parametrów SUSY.  Gdyby masy tych cząstek znalazły się w zasięgu LHC wkrótce powinny zostać odkryte, gdyż możliwe byłoby określenie w jakich rozpadach powinny się ujawnić

 

pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Misja nosi nazwę "Mars 2020 Rover".
Wspierając się tezą, że łatwiej wykryć oznaki pierwotnego życia na Marsie niż na Ziemi (bo tam skał ze skamieniałym życiem nie ukrywała pod innymi tektonika płyt) naukowcy "dostali" od  NASA łazika, który wyląduje w 2021 roku.
Przebada on osady węglanowe w okolicy krateru Jezero. Widać tam deltę rzeki, która zasilała kiedyś jezioro wodą.
Węglany podczas wytrącania się zamykąją niekiedy w pułapki małe formy życia.
U nas szuka się tego w stromatolitach.
Co ciekawe technicznie, łazik uzyska większą autonomię w decydowaniu o poruszaniu się do następnego punktu co przyspieszy dzienny przebieg do aż 100 metrów!
Czyżby namiastka AI? Znamy to chyba z zawodów bezzałogowych pojazdów na pustyniach USA? Tak czy siak dobra wiadomość. :)

Inspiracja:

https://www.bbc.co.uk/news/science-environment-46563144

Pozdrawiam

_104402827_35549_080716_jezerocrater_hr.


 _104798267_pia22107.jpg

 

grafika_nielinkowalna.png

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zastanawiam się czy orbituje obecnie jakaś kamera dookoła Słońca, która systematycznie (powiedzmy, że kilka razy dziennie) fotografuje niebo położone po drugiej stronie Słońca niż Ziemia z na tyle małą rozdzielczością by złapać cały ten kawałek nieba, który z Ziemi nie widzimy bo akurat zasłania nam Słońce.
Musi być zatem dość daleko od Ziemi i mieć możliwości takiej ciągłej pracy.

Mogłaby się ona przydać, gdyby akurat tam wybuchła supernowa w naszej galaktyce do odpowiedniego przygotowania się - na rejestracje badawcze ale może też na unikanie przebywania pod gołym niebem z racji zwiększonego promieniowania itp.

 

Wydaje mi się, że jakieś domniemania niezwykłego zdarzenia niektórzy uczeni mieliby nawet bez tej kamery bo najprawdopodobniej część neutrin z tej eksplozji przemknie się ku Ziemi przez Słońce (może nie przez samo centrum) i da znać o sobie w detektorach podziemnych czy w lodzie.

 

Zastanawiam się też kiedy pojawi się kamera tak daleko położona, żebyśmy mogli przygotowywać się do oglądania nowych wspaniałych plam i innych zjawisk na Słońcu, które ujawnia ono z racji swojego obrotu?

Ktoś zna konkretne plany takich sond albo uważa pomysł za wydumany bo załatwiamy to już inaczej?
Z Marsa lub z nad Marsa? - ale oczywiście nie w opozycji :)
Może z sondy, która obok zasadniczej misji "grzecznościowo" wykonuje takie fotografie (parę ich leci obecnie w różne strony)?

 

Nie ratuje sytuacji Solar Dynamics Observatory (SDO), którego naukowcy nazywają "Hubble na słońce", bo jest najbardziej zaawansowanym kosmicznym obserwatorium słonecznym w historii.
Jest umieszczony tutaj i widać, że praktycznie przy Ziemi - dynamiczna grafika:

https://sdo.gsfc.nasa.gov/mission/moc.php

 

Sonda SOHO też daleko nie zaleciała - porusza się po orbicie Lissajous wokół punktu libracyjnego L1 układu Ziemia-Słońce, znajdującego się w odległości ok. 1,5 mln km od Ziemi.
Skoro słońce ma prawie 1,4 mln km średnicy może i na Ziemi i tej sondzie bardzo utrudniać fotografowanie pewnych gwiazd dokładnie za nim.

 

Sonda przeznaczona do powyżej opisanych celów nie musi być dokładnie po drugiej stronie Słońca niż Ziemia.

To byłoby nawet niewskazane gdyż Słońce blokowałoby transmisje radiowe ku Ziemi i potrzebna by była jeszcze sonda retransmitująca - na przykład gdzieś na orbicie Ziemi w odległości 25% długości tej orbity od nas.

 

Pozdrawiam

p.s.

Link do wizualizacji SDO Solar_Dynamics_Observatory_1.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.