Skocz do zawartości

Prawda o Lidletce i SkyMasterze 15x70


jolo

Rekomendowane odpowiedzi

W internecie można spotkać dość skrajne opinie na temat tych dwóch budżetowych lornetek. Ostatnio znowu wyczytałem, że tak naprawdę skymaster ma powiększenie 12x i rzeczywistą aperturę mniejszą niż 60mm. Podobnie kilka razy już znalazłem informację jakoby lidletka była tak naprawdę lornetką o efektywnych parametrach 10x40, góra 42. Również niestety niektóre portale stosują błędną metodologię pomiaru powiększenia lornetki dzieląc średnicę obiektywu przez zmierzoną średnicę źrenicy wyjściowej. Źrenica wyjściowa nie jest determinowana przez średnicę obiektywu, ale przez rzeczywistą aperturę instrumentu, i jeśli we wnętrzu lornetki stożek światła jest obcinany przez jakieś przesłony bądź zbyt małe pryzmaty to obliczone w taki sposób powiększenie będzie zaniżone.

Dlatego postanowiłem sam zmierzyć te podstawowe parametry moich obu lornetek. Lidletkę mierzyłem już jakiś czas temu, ale zrobiłem to ponownie. Do pomiaru powiększenia zastosowałem metodę z łatą - http://www.if.pwr.wroc.pl/lpf/opisy/cw078.pdf . Powiększenie zostało następnie przeliczone na nieskończoność, i z powiększenia i wielkości źrenicy wyjściowej obliczyłem rzeczywistą aperturę. Odległość lornetek od łaty wynosiła 15m. Każdy pomiar wykonano kilkukrotnie i uśredniono.


lornetki.jpg


A więc - Bresser 10x50 kupiony w Lidlu w kwietniu 2010.

- powiększenie dla odległości 15m - 10.2x

- powiększenie przeliczone na nieskończoność - 10.1x

- zmierzona źrenica wyjściowa - 4.55mm

- obliczona średnica czynna - 45.8mm (91.5% deklarowanej)


I SkyMaster 15x70 kupiony w Delcie 2 lata temu:

- powiększenie dla odległości 15m - 15.3x

- powiększenie przeliczone na nieskończoność - 15.0x

- zmierzona źrenica wyjściowa - 4.45mm

- obliczona średnica czynna - 66.7mm (95.3% deklarowanej)


W sumie nie dziwi mnie podobna deklarowana i wyznaczona przeze mnie wartość powiększenia - jest to akurat wielkość którą łatwo kontrolować. W tak budżetowym segmencie też nie dziwi zmniejszona średnica czynna - pewnie łatwo jest ciąć koszty zmniejszając wielkość korpusu lub pryzmatów. Oczywiście na sprawność lornetki ma wpływ jeszcze masa innych czynników - aberracje, jakość powłok, dokładność wykonania, ale wg mnie można położyć krechę na mitach o lidletkach 10x40 i skymasterach 12x60 ;)


PS - zachęcam do wykonywania własnych pomiarów :astronomer2:

Edytowane przez jolo
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolo,

 

Taka mała uwaga:

 

O ile się nie mylę, Twoja metoda mierzy, jaka jest średnica obiektywu, która w ogóle bierze udział w tworzeniu obrazu. Z kolei pomiary, z których wynikało, że efektywna średnica "Lidletki" to 40mm czy 42mm były wykonane przy pomocy testu latarkowego, który (jeśli zostanie starannie wykonany) mierzy średnicę tej części obiektywu, która bierze udział w tworzeniu obrazu w samym środku pola widzenia lornetki. Jeśli diafragma znajdzie się w okolicy obiektywu, obie metody dadzą ten sam wynik. Jeśli jednak diafragma znajdzie się w pewnej odległości od obiektywu, różnica może być znaczna. Przy czym metoda "latarkowa" da zawsze mniejszą średnicę efektywną.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Czytałem wcześniej o teście latarkowym i szczelinowym i nie do końca niestety rozumiem jak to co one mierzą się przekłada na to co widzę - każdy z nich polega na obserwowaniu obrazu w projekcji i odbiega to nieco od normalnych warunków używania lornetki. Jak znajdę chwilę czasu to przygotuję kilka przesłon o średnicach 60-69mm i będę je umieszczał przed (właściwie to na) obiektywem. Ta która mi umożliwi zaobserwowanie obrazu (rzeczywistego przez okular) będzie odpowiadała wg mnie średnicy czynnej (jakkolwiek jest ona zdefiniowana) Choć nieco się obawiam jakości takiego obrazu uzyskanego z samych brzegów obiektywu :)

 

PS natomiast cały czas uważam że wyznaczanie powiększenia metodami pośrednimi przez pomiary źrenic i apertur jest nieprawidłowe.

Edytowane przez jolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem na szybko prosty test z krążkiem 65 i 63mm. Ten większy jestem w stanie tak umieścić na obiektywie że mi zasłania centralny obszar widzenia (patrząc osiowo z okiem przyklejonym do gumowej muszli), natomiast wciąż widzę obszary oddalone od środka pola widzenia. Oddalając nieco oko od okularu lub patrząc nieosiowo potrafię dojrzeć środek pola widzenia przy krążku 65mm. Krążek 63mm nie jest w stanie mi zasłonić całkowicie środka pola widzenia przy żadnym sposobie patrzenia. Szczerze mówiąc jest to dla mnie dość zagadkowe - wg mnie może to oznaczać, że to nie sama czynna apertura jest ograniczona, ale sama budowa instrumentu (połączenie obiektywu, pryzmatów i okularu) powoduje takie ograniczenie :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolo,

 

Zrobiłem na szybko prosty test z krążkiem 65 i 63mm. Ten większy jestem w stanie tak umieścić na obiektywie że mi zasłania centralny obszar widzenia (patrząc osiowo z okiem przyklejonym do gumowej muszli), natomiast wciąż widzę obszary oddalone od środka pola widzenia. Oddalając nieco oko od okularu lub patrząc nieosiowo potrafię dojrzeć środek pola widzenia przy krążku 65mm. Krążek 63mm nie jest w stanie mi zasłonić całkowicie środka pola widzenia przy żadnym sposobie patrzenia. Szczerze mówiąc jest to dla mnie dość zagadkowe - wg mnie może to oznaczać, że to nie sama czynna apertura jest ograniczona, ale sama budowa instrumentu (połączenie obiektywu, pryzmatów i okularu) powoduje takie ograniczenie :icon_rolleyes:

 

To jest właśnie to, o czym pisałem - diafragma (element, który obcina Ci światło zbierane przez lornetkę) znajduje się w pewnej odległości od obiektywu. Największy krążek, który nie jest w stanie zasłonić centrum pola widzenia będzie miał taką średnicę, jak ta otrzymana z poprawnie wykonanego testu "latarkowego". Największy krążek, który zasłoni całe pole widzenia będzie prawdopodobnie miał średnicę taką, jak ta, którą otrzymałeś stosując swoją metodę.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo tego że na lornetkach znam się mało w porywach do wcale, po tak dramatycznym tytule postu postanowiłem zapytać o tą prawdę ludzi niepomiernie bardziej oblatanych w temacie niż ja. Czy to ma praktyczne znaczenie jeżeli lornetka faktycznie ma 12x62 a nie 15x70 jak napisano na korpusie (pomijając fakt że producent kłamie czy jak kto woli uprawia marketing), szczególnie w połączeniu z całą plastikowością i taniością wymienionych lornetek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy prowadzone przez lornetkowych ekspertów pokazują że przez lornetki z wyższej półki o takich samych parametrach (np Oberwerk 15x70) widać jednak słabsze gwiazdki i galaktyki niż przez Skymastera. Jaki ma na to wpływ czynna apertura, a jaki pozostałe parametry (jakość szkieł, powłok, aberracje powodujące gorszą ostrość obrazu) będzie jednak wg mnie bardzo ciężko ocenić... Kupując Skymastera mamy to za co płacimy i absurdalna byłaby sytuacja w której obraz przez niego dawany byłby nie gorszy od lornetek kilka albo kilkanaście razy droższych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po tak dramatycznym tytule postu postanowiłem zapytać o tą prawdę

 

mnie też ten tytuł zaintrygował bo sugeruje, że wszyscy inni, którzy mierzyli parametry tych lornetek napisali nieprawdę

treść wewnątrz już jawnie o tym mówi ... a nawet są tu twierdzenia o obalaniu rzekomych mitów

tymczasem pomiary wykonane przez Jolo są bardzo wątpliwe

chociaż mamy podane wyniki z dokładnością do 3 cyfr znaczących, co sugeruje ogromną dokładność to jednak brak analizy błędów pomiarowych, które prawdopodobnie są w granicach 10% (sądząc po wynikach)

 

wątpliwości budzi sam pomiar pośredni zamiast bezpośredniego (co robili inni). Niewielki błąd pomiaru jakiejś wielkości (a jest ich tu sporo) może mieć duży wpływ na wynik końcowy. Mamy więc kilka źródeł niepewności :

1. nieznane błędy samej metody (przypadkowe i systematyczne)

2. nieznaną dokładność pomiarów wielkości pośrednich

3. subiektywność pomiaru

4. pominięcie wpływu dystorsji na pomiar

5. przeliczanie pomiaru dla odległości 15 m na parametry w nieskończoności

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy prowadzone przez lornetkowych ekspertów pokazują że przez lornetki z wyższej półki o takich samych parametrach (np Oberwerk 15x70) widać jednak słabsze gwiazdki i galaktyki niż przez Skymastera. Jaki ma na to wpływ czynna apertura, a jaki pozostałe parametry (jakość szkieł, powłok, aberracje powodujące gorszą ostrość obrazu) będzie jednak wg mnie bardzo ciężko ocenić... Kupując Skymastera mamy to za co płacimy i absurdalna byłaby sytuacja w której obraz przez niego dawany byłby nie gorszy od lornetek kilka albo kilkanaście razy droższych.

 

A gdyby tak zrobić przysłonę do 63 mm :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..)

tymczasem pomiary wykonane przez Jolo są bardzo wątpliwe

chociaż mamy podane wyniki z dokładnością do 3 cyfr znaczących, co sugeruje ogromną dokładność to jednak brak analizy błędów pomiarowych, które prawdopodobnie są w granicach 10% (sądząc po wynikach)

 

wątpliwości budzi sam pomiar pośredni zamiast bezpośredniego (co robili inni). Niewielki błąd pomiaru jakiejś wielkości (a jest ich tu sporo) może mieć duży wpływ na wynik końcowy. Mamy więc kilka źródeł niepewności :

1. nieznane błędy samej metody (przypadkowe i systematyczne)

2. nieznaną dokładność pomiarów wielkości pośrednich

3. subiektywność pomiaru

4. pominięcie wpływu dystorsji na pomiar

5. przeliczanie pomiaru dla odległości 15 m na parametry w nieskończoności

 

Prowizoryczną analizę błędów (systematycznych) przeprowadziłem na linkowanym wcześniej wątku na astromaniaku. Nie spotkałem się z opracowaniem tego typu z pełną analizą błędów.

Masz na myśli pośrednie wyznaczanie apertury? Cóż, wybrałem odwrotną drogę i wybrałem bezpośredni pomiar powiększenia. Sposób wyznaczania powiększenia prezentowany przez jeden z opiniotwórczych portali polegający na pomiarze średnicy obiektywu (a nie źrenicy wejściowej) oraz źrenicy wyjściowej jest wg mnie po prostu błędny, dlatego chciałem powiększenie wyznaczyć metodą bezpośrednią. Jako wielkość wtórna wyszła mi wielkość źrenicy wejściowej, która różni się od wyznaczanej innymi metodami tzw. apertury czynnej (przynajmniej dla SkyMastera). Może to wynikać z błędów pomiarowych albo wybranej metodologii pomiaru - nie czuję się na siłach żeby to określić :(

 

A gdyby tak zrobić przysłonę do 63 mm :icon_rolleyes:

 

Masz na myśli w każdej testowanej lornetce? Wtedy pewnie (o ile żadna z testowanych lornetek nie ogranicza apertury jeszcze bardziej :) ) wyeliminowalibyśmy wpływ obcinania apertury i moglibyśmy testować inne wady testowanego sprzętu.

Edytowane przez jolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli w każdej testowanej lornetce? Wtedy pewnie (o ile żadna z testowanych lornetek nie ogranicza apertury jeszcze bardziej :) ) wyeliminowalibyśmy wpływ obcinania apertury i moglibyśmy testować inne wady testowanego sprzętu.

Nie nie ! Miałem na myśli o zrobieniu przysłony np. w Oberwerku 15x70 dzięki czemu można by sprawdzić czy tak różnica w zasięgu jest spowodowana mniejsza aparaturą czy gorszym szkłem SM 15x70.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzyłem pomiary powiększenia metodą bezpośrednią, tym razem z użyciem aparatu. Zdjęcia wykonano w projekcji okularowej dla dwóch ogniskowych obiektywu aparatu - 17 i 24mm (w założeniu zmierzone powiększenia powinny się pokrywać, ale postanowiłem to sprawdzić). Dla obu ogniskowych wykonano zdjęcia przez lornetkę i bez użycia lornetki i porównano długości trzech wybranych krawędzi na otrzymanych zdjęciach. Krawędzie zmierzono narzędziem Measure Tool z programu Photoshop. Obiektyw aparatu ustawiono w manualny tryb ustawiania ostrości i ostrość ustawiono na nieskończoność. Obiekt położony był w odległości 20m od stanowiska.
lor1.jpg

 

 

Wyniki dla Lidletki 10x50:
1. powiększenia dla ogniskowej obiektywu 17mm - 9.89, 9.82 i 9.66x
2. powiększenia dla ogniskowej obiektywu 24mm - 9.89, 9.94, 9.95x
Średnia dla odległości 20m - 9.86x, przeliczona na nieskończoność - 9.77x, odchylenie standardowe serii 0.10.

 

 

Wyniki dla SkyMastera 15x70:
1. powiększenia dla 17mm - 15.09, 14.89 i 15.19x
2. powiększenia dla 24mm - 15.14, 14.91 i 14.83x
Średnia dla odległości 20m - 15.01x, przeliczona na nieskończoność 14.79x, odchylenie standardowe serii 0.14.

 

 

Również fotograficznie wyznaczono ponownie wielkość źrenicy wyjściowej.
lor2.jpg

 

Dla Lidletki średnia z trzech pomiarów to 4.61mm, co daje źrenicę wejściową 45.1mm.
Dla SkyMastera średnia z trzech pomiarów to 4.52mm, co daje źrenicę wejściową 66.9mm.

 

 

Nie nie ! Miałem na myśli o zrobieniu przysłony np. w Oberwerku 15x70 dzięki czemu można by sprawdzić czy tak różnica w zasięgu jest spowodowana mniejsza aparaturą czy gorszym szkłem SM 15x70.

Przypuszczalnie większość różnicy w zasięgu będzie spowodowana obcięciem apertury. Jakość powłok będzie miała małe znaczenie, ostrość obrazu będzie miała większe znaczenie w przypadku obserwowania gwiazd, dla obiektów rozmytych niewielkie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolo,

 

Przypuszczalnie większość różnicy w zasięgu będzie spowodowana obcięciem apertury. Jakość powłok będzie miała małe znaczenie, ostrość obrazu będzie miała większe znaczenie w przypadku obserwowania gwiazd, dla obiektów rozmytych niewielkie.

 

Mylisz się - z tego co pamiętam, to przy stosunkowo małych powiększeniach (a z takimi mamy zwykle do czynienia w lornetkach) strata ze względu na obciętą aperturą to nie więcej niż jakieś 0.1 mag na 10% "ubytku" apertury.

Od jakości powłok zależy sprawność optyczna lornetki. Wśród lornetek testowanych przez "optyczne.pl" widziałem takie o sprawności około 50%, jak i takie o sprawności >90%. Różnica w zasięgu takich lornetek wynikająca z ich różnej sprawności optycznej będzie zatem sięgać 0.7 mag, czyli znacznie więcej niż ta wynikająca z 10% ubytku apertury (45mm vs 50mm). Co więcej w układzie optycznym ze słabymi powłokami będziemy mieć dużo światła rozproszonego, które będzie znacząco osłabiać kontrast, co dodatkowo pogorszy zasięg lornetki, zwłaszcza w przypadku obserwacji obiektów o niewielkiej jasności powierzchniowej.

 

Inna sprawa, że jeśli interesuje nas zasięg (czy potencjalna strata na zasięgu), powinniśmy raczej zwracać uwagę na wynik testu "latarkowego". Cóż z tego, że w Twojej "lidletce" pracuje 45 mm obiektywu, jeśli udział w tworzeniu obrazy pojedynczej gwiazdy ma zaledwie 40 mm, czy 42 mm (wynik testu "latarkowego").

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam obie lornetki, czyli lidletkę Bressera i SM 15x70 (plus BPC5 8x30), przeczytałem już chyba wszystko na różnych forach o pomiarach rzeczywistej apertury, testach latarkowych (które też sam próbowałem wykonywać), źrenicach wyjściowych i wejściowych itp. Ile już napisano o tym wszystkim i ... nadal nic konkretnego nie wiemy. Czy rzeczywiście tak trudno jest określić rzeczywiste parametry lornetki ? Ile metod, tyle wyników. Może by temat zlecić Pogromcom mitów ? ;) Zrobiliby jakiś super opto-metro-mega-super miernik, zatrudniliby bustera i mielibyśmy sprawę rozwiązaną (zakończyłoby się oczywiście widowiskową eksplozją obu lornetek). A tak poważnie to naprawdę jestem ciekaw przez co patrzę : 8,5x40 czy 9,8x45, 13x63 (a nawet 60) czy 14,8x67 ?

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Mylisz się - z tego co pamiętam, to przy stosunkowo małych powiększeniach (a z takimi mamy zwykle do czynienia w lornetkach) strata ze względu na obciętą aperturą to nie więcej niż jakieś 0.1 mag na 10% "ubytku" apertury.

Od jakości powłok zależy sprawność optyczna lornetki. Wśród lornetek testowanych przez "optyczne.pl" widziałem takie o sprawności około 50%, jak i takie o sprawności >90%. Różnica w zasięgu takich lornetek wynikająca z ich różnej sprawności optycznej będzie zatem sięgać 0.7 mag, czyli znacznie więcej niż ta wynikająca z 10% ubytku apertury (45mm vs 50mm). Co więcej w układzie optycznym ze słabymi powłokami będziemy mieć dużo światła rozproszonego, które będzie znacząco osłabiać kontrast, co dodatkowo pogorszy zasięg lornetki, zwłaszcza w przypadku obserwacji obiektów o niewielkiej jasności powierzchniowej.

 

Inna sprawa, że jeśli interesuje nas zasięg (czy potencjalna strata na zasięgu), powinniśmy raczej zwracać uwagę na wynik testu "latarkowego". Cóż z tego, że w Twojej "lidletce" pracuje 45 mm obiektywu, jeśli udział w tworzeniu obrazy pojedynczej gwiazdy ma zaledwie 40 mm, czy 42 mm (wynik testu "latarkowego").

(...)

Masz rację, w bezpośrednich porównaniach SkyMastera 15x70 do lornetek z wyższej półki podawane są zaobserwowane różnice w zasięgu 0.5mag a nawet więcej. Nawet jeśli założymy ubytek 0.23 mag na 10% obcięcia apertury (jak wynika z bezpośredniego obliczenia straty powierzchni zbierającej) to nie tłumaczy to tak dużego obserwowanego spadku.

 

Mam obie lornetki, czyli lidletkę Bressera i SM 15x70 (plus BPC5 8x30), przeczytałem już chyba wszystko na różnych forach o pomiarach rzeczywistej apertury, testach latarkowych (które też sam próbowałem wykonywać), źrenicach wyjściowych i wejściowych itp. Ile już napisano o tym wszystkim i ... nadal nic konkretnego nie wiemy. Czy rzeczywiście tak trudno jest określić rzeczywiste parametry lornetki ? Ile metod, tyle wyników. Może by temat zlecić Pogromcom mitów ? ;) Zrobiliby jakiś super opto-metro-mega-super miernik, zatrudniliby bustera i mielibyśmy sprawę rozwiązaną (zakończyłoby się oczywiście widowiskową eksplozją obu lornetek). A tak poważnie to naprawdę jestem ciekaw przez co patrzę : 8,5x40 czy 9,8x45, 13x63 (a nawet 60) czy 14,8x67 ?

Myślę że trzeba by po prostu rozebrać delikwenta na części pierwsze, pomierzyć i odtworzyć tor optyczny ze wszystkim przeszkodami po drodze :)

Mnie tylko wciąż zastanawia dlaczego przesłaniając mojego SM krążkiem o średnicy 65mm niknie mi obraz w środkowej części pola widzenia, natomiast wciąż widzę obraz na brzegach. Konstrukcja tej lornetki musi być nieźle pokręcona, skoro za tworzenie obrazu w różnych miejscach odpowiadają różne fragmenty obiektywu...

 

PS pewnie niczego nowego nie odkryję ale wydaje mi się że ta przesłona obcinająca przelot w budżetowych lornetkach może mieć za zadanie ukrycie przycinania obrazu przez zbyt małe pryzmaty. Gdyby jej nie było być może w polu widzenia pojawiały by się różne niechciane odbicia a sam kształt źrenicy wyjściowej mógłby nie być ładnym kółkiem :)

Edytowane przez jolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolo,

 

Mnie tylko wciąż zastanawia dlaczego przesłaniając mojego SM krążkiem o średnicy 65mm niknie mi obraz w środkowej części pola widzenia, natomiast wciąż widzę obraz na brzegach. Konstrukcja tej lornetki musi być nieźle pokręcona, skoro za tworzenie obrazu w różnych miejscach odpowiadają różne fragmenty obiektywu...

 

Sprawa stanie się oczywista, jeśli rozrysujesz sobie, co się dzieje ze światłem w lornetce, w której znajduje się jakaś przeszkoda "obcinająca" obraz. Może to być przesłona, może też być to zbyt mały pryztmat. Efekt będzie taki sam - brzegi obiektywu nie będą brać udziału w tworzeniu obrazu w środku pola widzenia. Wiązka pochodząca od obiekty spoza środka pola widzenia nie jest równoległa do toru optycznego, dlatego przeszkoda nie będzie obcinać jej symetrycznie (tak jak w przypadku obiektu znajdującego się w środku pola widzenia) - obraz będzie więc tworzony przez "niecentralny" fragment obiektywu, w szczególności mogą brać w tym udział fragmenty, które nie biorą udziału w tworzeniu obrazu w centrum pola widzenia.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie tak to wychodzi :)

obcinanie.jpg

 

Choć było to dla mnie zupełnie nieintuicyjne - gdzieś mi siedział w głowie cały czas obraz winiety która przyciemnia brzegi pola widzenia. I tak rzeczywiście jest dopóki nie przysłonimy centralnej części obiektywu - wtedy o dziwo centralna część pola widzenia (linie czerwone) będzie obcinana bardziej.

Dzięki za cierpliwość w wyjaśnianiu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz już rozbierałem swoją lidletkę i okazało się, że strumień swiatła idący od obiektywu jest obcinany juz na końcu tubusa, w którym on jest umieszczony. W miejscu gdzie znajduje się gwint do wkręcenia tubusa w korpus lornetki jest przewężenie. W tym miejscu przelot wynosi 27 mm. Jest to ok. 53 mm od obiektywu a zakładając, że obiektyw ma 180 mm ogniskowej (zmierzone przy pomocy Słońca) łatwo stwierdzić, że tym miejscu przelot powinien wynosić 35 mm aby wiązka światła nie była obcinana. 27 mm do 35 mm. Daje nam to zatem 23% zmniejszenia apertury czyli nie 50 mm a 38 mm ! I taki dokładnie wynik otrzymałem w teście latarkowym (BPC5 8x30 - 31 mm a SM 15x70 - 63 mm). Przed pierwszym pryzmatem jest jeszcze przesłona, która również jest za mała ale wiązka światła i tak już jest obcięta. Dalej pryzmaty dodatkowo zrobiłyby swoje. Może były partie lidletek Bressera, które miały inną konstrukcję, ale nie wydaje mi się, że producentowi opłacałoby się coś poprawiać w tak budżetowym sprzęcie. W każdym razie nie wierzę w owe 45 mm. Nie pozwala na to konstrukcja obudowy.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz już rozbierałem swoją lidletkę [...] nie wierzę w owe 45 mm. Nie pozwala na to konstrukcja obudowy.

 

czy to kolejne potwierdzenie faktu, że nie ma czegoś takiego jak "lidletka"? są tylko różne lornetki sprzedawane w lidlu w różnych latach. już nie raz były przecież o to straszne kłótnie bo komuś wyszedł taki wynik a drugiemu inny, i nic dziwnego skoro testowali inne konstrukcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szuu, Anatol,

 

To, że w teście latarkowym wychodzi inny wynik niż w teście wykonanym przez jolo to nic dziwnego. Pisałem już wcześniej, że obydwa eksperymenty mierzą dwie zupełnie inne wielkości, choć wykonujący je zwykle nazywają swój wynik "aperturą efektywną" (albo jakoś podobnie) bez względu na to, jaką metodę pomiaru stosują. Napiszę tu jeszcze raz:

 

Test latarkowy mierzy, jaka część obiektywu bierze udział w tworzeniu obrazu obiektu punktowego (np. gwiazdy) znajdującego się w osi optycznej lornetki (czyli w środku pola widzenia). Wydaje mi się (choć tu nie jestem jeszcze w 100% pewien, a nie mam aktualnie czasu, żeby to sobie rozrysować), że w każdym innym miejscu pola widzenia, część obiektywu biorąca udział w tworzeniu obrazu będzie mniejsza lub równa tej wyznaczonej przez test latarkowy. Oznacza to, że od każdej gwiazdy, na którą będziemy patrzeć przez lornetkę, dostaniemy nie więcej światła niż od idealnej lornetki (bez "przeszkód" w torze optycznym), o średnicy równej wartości wyznaczonej przez test latarkowy.

 

Test wykonany przez jolo mierzy jaka część obiektywu w ogóle bierze udział w tworzeniu obrazu. Może okazać się, że pracuje cały obiektyw, ale ze względu na przeszkodę w torze optycznym, w żadnym punkcie pola widzenia nie dostajemy światła od całego obiektywu.

 

W idealnej lornetce, światło każdej gwiazdy (bez względu, w którym miejscu w polu widzenia by się znajdowała) powinno być skupione przez cały obiektyw. W wyniku przeprowadzenia obydwu powyższych testów otrzymać powinniśmy dla takiej lornetki wartość równą fizycznej średnicy obiektywu. Tak się jednak zwykle nie dzieje.

 

Trzeba tu też zaznaczyć, że test latarkowy dla dowolnej lornetki zawsze da wynik mniejszy lub równy wynikowi testu, który opisał jolo. To, że komuś wyszło z testu latarkowego 38 mm, a jolo swoją metodą otrzymał wartość 45 mm nie daje nam żadnych podstaw, aby twierdzić, że lidletki znacząco między sobą się różnią. Te dwie liczby mówią nam po prostu o dwóch różnych rzeczach.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szuu, Anatol,

 

To, że w teście latarkowym wychodzi inny wynik niż w teście wykonanym przez jolo to nic dziwnego. Pisałem już wcześniej, że obydwa eksperymenty mierzą dwie zupełnie inne wielkości, choć wykonujący je zwykle nazywają swój wynik "aperturą efektywną" (albo jakoś podobnie) bez względu na to, jaką metodę pomiaru stosują. Napiszę tu jeszcze raz:

 

Test latarkowy mierzy, jaka część obiektywu bierze udział w tworzeniu obrazu obiektu punktowego (np. gwiazdy) znajdującego się w osi optycznej lornetki (czyli w środku pola widzenia). Wydaje mi się (choć tu nie jestem jeszcze w 100% pewien, a nie mam aktualnie czasu, żeby to sobie rozrysować), że w każdym innym miejscu pola widzenia, część obiektywu biorąca udział w tworzeniu obrazu będzie mniejsza lub równa tej wyznaczonej przez test latarkowy. Oznacza to, że od każdej gwiazdy, na którą będziemy patrzeć przez lornetkę, dostaniemy nie więcej światła niż od idealnej lornetki (bez "przeszkód" w torze optycznym), o średnicy równej wartości wyznaczonej przez test latarkowy.

 

Test wykonany przez jolo mierzy jaka część obiektywu w ogóle bierze udział w tworzeniu obrazu. Może okazać się, że pracuje cały obiektyw, ale ze względu na przeszkodę w torze optycznym, w żadnym punkcie pola widzenia nie dostajemy światła od całego obiektywu.

 

W idealnej lornetce, światło każdej gwiazdy (bez względu, w którym miejscu w polu widzenia by się znajdowała) powinno być skupione przez cały obiektyw. W wyniku przeprowadzenia obydwu powyższych testów otrzymać powinniśmy dla takiej lornetki wartość równą fizycznej średnicy obiektywu. Tak się jednak zwykle nie dzieje.

 

Trzeba tu też zaznaczyć, że test latarkowy dla dowolnej lornetki zawsze da wynik mniejszy lub równy wynikowi testu, który opisał jolo. To, że komuś wyszło z testu latarkowego 38 mm, a jolo swoją metodą otrzymał wartość 45 mm nie daje nam żadnych podstaw, aby twierdzić, że lidletki znacząco między sobą się różnią. Te dwie liczby mówią nam po prostu o dwóch różnych rzeczach.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Piotrek,

nie bardzo rozumiem dlaczego twirdzisz że metoda wykorzystana przez jolo, polegająca na wyznaczeniu najpierw powiększenia za pomocą łaty - czyli w zasadzie wprost z definicji powiększenia, a następnie pomiar średnicy źrenicy wyjściowej i wyliczenie z tego czynnej apertury miałaby mierzyć inną aperturę niż test latarkowy. Jak dla mnie to dokładnie to samo i ewentualne rozbieżności wynijkają z niedokładności pomiarów. W teście latarkowym mierzymy na papierze milimetrowym średnicę krążka światła wylatującego z obiektywu - czyli około 45-64 mm dla testowanych lornetek. W teście jolo kluczowy jest pomiar źrenicy wyjściowej - czyli ok 4-5mm. Tutaj o wiele trudniej uzyskać dużą dokładność pomiaru. Stawiałbym na to że rozbieżności biorą się stąd właśnie. Swoją droga w moim SKymasterze test latarkowy dał jakiej 64-65 mm a nie 60 więc rozbieżność nie jest znowu tak duża.

 

Dodatkowo z moich obserwacji i testów wynika że nawet w lidletce czy skymasterze cały obiektyw bierze udział w tworzeniu przynajmniej jakiejś części obrazu.Jeśli wjedziemy czymś (w najprostszej wersji nawet palcem ; ) w światło obiektywu nawet na 1 mm, to obserwując źrenicę wyjściową pod kątem odpowiadającym połowie widocznego pola widzenia (około 30stopni) widzę ten kawałek palucha na brzegu źrenicy wyjściowej. Oczywiście patrzac na źrenicę "na wprost" go nie widzę i żeby go zobaczyć musiałbym go wetknąć w światło obiektywu na jakieś 3 mm.

 

Moim zadniem fakt że dowolnie mała "wejście" w światło obiektywu jakąś przesłoną (palec, kartka papieru), może być zaobserwowane na obrazie źrenicy wyjściowej pod jakimś kątem świadczy że nie ma fragmentu obiektywu który w ogóle nie brałby udziału w tworzeniu obrazu.

 

Także z moich obserwacji wynika, że nawet w tak tanich lornetkach cały obiektyw aż do brzegu bierze udział w tworzeniu obrazu.

Wyjaśnij prosze dlaczego mateoda z łatą miałaby mierzyć inną średnicę czynną obiektywu niż metoda latarkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.