Skocz do zawartości

Mars One


maquu

Rekomendowane odpowiedzi

powiem przewrotnie, że nawet gdyby wyprawa została odwołana w dniu startu to niemal nie zmieniło by to korzyści płynących z jej przygotowania

 

no właśnie :P bo to nie jest prawdziwa kolonizacja :) a ćwiczenie z budowaniu tego i owego zawsze się przyda.

 

ale odwołanie wyprawy po wydaniu całej kasy nie jest możliwe bo to przecież kulminacja wpływu z reklam. chyba że czegoś nie wiem i planowany jest "miś na miarę naszych możliwości" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, zaskakujesz mnie swoją wiedzą. Szacunek.

Tysiące naukowców, wytrawni egzobiolodzy dyskutują, rozważają różne scenariusze, marzą o danych pochodzących z takich wypraw, żeby sprawy pchnąć do przodu, a Ty masz na to wszystko odpowiedź :) Tu, teraz, bez cienia wątpliwości. Pogratulować ;)

Tia...na kanale discovery...Sprawa wypraw na Marsa, budżetowania i "bezpiecznych" społecznie bo miałkich przedmiotowo niewiele ma wspólnego z marzeniami, raczej jest odwrotnie - one są znakomitą pożywką dla rozwoju tych odkrywczych i jakźe ważnych naukowo misji...;)

Egzobiologia ? Zabawne... Dział nauki podobny merytorycznie do tego specjalistycznego gmachu CETI gdzie za pomocą kropkeczek i kreseczek alfabetu Morse'a ustalono że obce cywilizacje najpierw się nam przedstawią następnie nawiążą kontakt odpowiednimi trójkąta,i, kółeczkami i kwadracikami a potem już będzie z górki. Takim mniej więcej jakościowo zakresem antropocentrycznych badań flory i fauny w Kosmosie zajmuje się naukowiec (oj...) egzobiolog. Gdzie woda tam życie...pasy śmierci i pasy w których życie może powstać...biogeneza możliwa w zakresie temperatur takich i takich...Naukowcy od programików popularnonaukowych i niewiele więcej.

Ale co ja tam wiem żyjemy marzeniami ;) co kto lubi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i oczom nie wierzę. Co za pokolenie z Was wyrosło? Sami pragmatycy. Zatrważające

Andrzej - może i rozumiem, wszak ekonomista, może musi taki być ;) Ale wy młodzi?? Zamiast gonić za nieznanym, dążyć do podróży, przygód, odkryć, to centra handlowe Wam w głowie? Masakra

Sam kurcze do tej pory pamiętam, będąc pięcioletnim gówniarzem, relację na żywo z lądowania Apollo 11 na Księżycu. Wtedy byłem pewny, że jak dorosnę, to wakacje będę spędzał na jakiejś stacji orbitalnej, czy jeszcze gdzieś dalej. Przez całe lata nie mogłem zrozumieć dlaczego ciągle się to odwleka. I mam odpowiedź. Przerażające.

Bazy na Księżycu, na Marsie bez sensu? A chociażby po to, żeby zlot tam zrobić, bo przynajmniej ciemne niebo gwarantowane.

Ale nie, Wy wolicie gnuśnieć tu i narzekać, że jest coraz gorzej. Wstydźcie się ;p

 

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu (w innym wątku o lornetce pocieszycielce)

radzi nam przerzucić się z obserwacjami na Słońce. I z tym może być gorzej :szczerbaty:

 

Ma jednak rację Sumas. ISS się kończy. Kiedyś (niebawem) jedynymi ludźmi mogącymi obserwować kosmos

"pod ciemnym niebem" mogą stać się ludzie na Marsie {sic!}.

 

"Drobny incydent" lokalna wojna atomowa Indie-Pakistan zapyli nam niebo na kilka ładnych lat na całej planecie.

Plony spadną znacząco, także astrofociarskie, ludzie skoczą sobie do gardeł, może wróci handel wymienny (żegnaj konto i banknoty).

W skrajnym przypadku nie opłacani górnicy i elektrycy "zaowocują" brakiem prądu i wtedy ...

nie ma nas (AP) :icon_neutral:

 

Mimo wszystko sądzę, że niesłusznie pomijacie ideę pozyskiwania czegoś z bogactw naturalnych Marsa, a może nawet energii.

Że niby wszystko musi być tam zawożone.

Od razu powiem, żywność (i tlen cyrkulowany) to uprawa roślin - tam też wykonalna (pod szkłem).

 

Wyprawa w jedną stronę jest sensowna - bo koszt powrotu może być języczkiem u wagi decydującym o niepowodzeniu

całej misji. Przy okazji powiem. Misji badawczej !

Oni tam jadą do pracy na rzecz ludzkości ujmując rzecz filozoficznie i ekonomicznie, dla Łysego,

który przy okazji przemyca nam tu tezę doktrynalno-ideologiczno-światopoglądową (bo na pewno nie chemika czy fizyka)

że w całym kosmosie - poza Ziemią - życia spodziewać się nie powinniśmy! :szczerbaty:

 

Chcą oddawać życie - ich wybór! Każdy ma prawo decydować o swoim poświęceniu (nawet życia).

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh...ja lubię planetki i jestem z zamiłowania "planeciarzem"...

 

Gdybym decydował o kasie na takie eksploracje to całą kasę na badania na utopione raczej w sensie i naukowym

i potencjalnej "przyszłości przesiedleńczej" w Marsie pchnąłbym w stronę księżyców Jowisza, to jest bardziej sensowne.

 

_____________________

Ale - woda kruszy skałę ;) - tym piwkiem na zlocie po marsjańskim niebem to mnie Sumas prawie przekonałeś :):)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ups ... strona sie złamała

 

Ech... w końcu doszliśmy do porozumienia, Łysy.

Taka Twoja myśl to już jest pole do twórczej dyskusji.

Gdzie najpierw wysłać ludzi, czy też duuuże, wielorobotowe, wyprawy badawcze.

Pozdrawiam

p.s.

wspomniałeś coś tu wcześniej o strefach/sferach życia ironicznie nieco...

ale te, kiedyś, ocieplą nam Marsa :):P

 

Czemu wierzysz,

że istniejący na Marsie (przez miliard bodajże lat) system wodny jak nasz,

nie mógł wygenerować marsjańskiej flory lub fauny,

co teraz warto jej szczątków poszukać okiem archeologa, geologa czy biologa ?

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh...ja lubię planetki i jestem z zamiłowania "planeciarzem"...

 

Gdybym decydował o kasie na takie eksploracje to całą kasę na badania na utopione raczej w sensie i naukowym

i potencjalnej "przyszłości przesiedleńczej" w Marsie pchnąłbym w stronę księżyców Jowisza, to jest bardziej sensowne.

 

_____________________

Ale - woda kruszy skałę ;) - tym piwkiem na zlocie po marsjańskim niebem to mnie Sumas prawie przekonałeś :):)

 

A czy na księżycach Jowisza nie panuje zabójcze promieniowanie? Chyba co najwyżej na Callisto można by wylądować człowiekowi, a w porównaniu do niego Mars jest krainą mlekiem i miodem płynącą.

Na księżyce Jowisza jest moim zdaniem stanowczo za wcześnie. Trzeba by wysłać orbiter i ciekawe miejsca wyznaczyć i zbadać.

 

A co do Mars One- ta misja nie zakłada powrotu na Ziemię, ale chyba nie wyklucza tego za "x" lat?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promieniowanie jest wszędzie, ale pisałem raczej w kontekście śladów poszukiwania życia -

przede wszystkim na jowiszowej "Europie". To obiecujący obiekt i przymiarki trwają, tylko

technologicznie na razie operacja przebijania się przez lód na tym księżycu - to trochę takie SF...

 

Co do zasiedlaniu Marsa - to już czysta SF, ale powstanie "ludzkich" baz naukowych pewnie będzie możliwe.

Obawiam się jednak, że nawet jeśli do tego dojdzie Mars jako obiekt ekspansji naukowej podzieli los

naszego Księżyca, po "zdobyciu" tego miejsca wszelki zapał do kontynuowania wypraw załogowych minął.

Cel został osiągnięty i przestał być medialnie, a przede wszystkim politycznie interesujący.

Żyjemy w czasach w których polityka i finansowanie takich projektów są ze sobą nierozerwalnie związane.

Rozumiem to, rozumiem też że bicie w tym miejscu piany jest truizmem. Napisałem jedynie, że można było

w lepszy sposób wydać kasę na te projekty. Mars jest starą pustą i spróchniałą skorupą i oprócz

piasku w zębach (w przenośni) niewiele z tych misji - w sensie poznawczym będzie pożytku. To oczywiście tylko

moje zdanie, jeśli ktoś ma inne zapatrywania - rozumiem to.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ugodowo zacznę - jak ktoś chce lecieć to na zdrowie życzę powodzenia oraz długiej i owocnej wegetacji na Marsie ( chociaż jak czytam o skromnym szczelnym szałasie miniaturowych elektrowniach atomowych i żelazie z dymarki to słabo to widzę ale niech tam). A teraz mam pytanie do ludzi bardziej oblatanych niż ja w "rakieciarstwie" - czy istnieje dziś( bądź jest w rokującym na sukces stanie zaawansowania) rakieta zdolna wysłać naszych śmiałków w kierunku Marsa? Pytam zupełnie poważnie bo od kiedy pamiętam co jakiś czas wypływa jakiś koncept powrotu na Księżyc i w jego kontekście pojawiało się już chyba wszystko od przerabiania napędu od śp. wahadłowców po odtworzenie saturna V plus Rosjanie z kolejna wersją rakiety energia. A wydaje mi się że to sprawa wydajnego(możliwego do uciągnięcia ekonomicznie) transportu hamuje wszelkie plany podróży gdziekolwiek dalej niż na orbitę.

 

 

ps.:@ Lysy - Twój "sceptycyzm" w odniesieniu do egzobiologów wygląda rozsądnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w lepszy sposób wydać kasę na te projekty. Mars jest starą pustą i spróchniałą skorupą i oprócz

piasku w zębach (w przenośni) niewiele z tych misji - w sensie poznawczym będzie pożytku. To oczywiście tylko

moje zdanie, jeśli ktoś ma inne zapatrywania - rozumiem to.

 

Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie.

 

Zrozumiałym jest także zaciekawienie Europą i jej prawdopodobnym oceanem. No ale niestety narazie nic z tego. Ponieważ jednak to nie moje pieniądze, więc zamiast mnie to martwić , cieszy że w ogóle mamy jakiś plan progresu - choćby w postaci "wydumanej bazy" na Marsie.

Całkowicie nie zgadzam się ze zdaniem że należy poczekać aż technika się rozwinie i odkryje "warp" i inne "skoki nadprzestrzenne".

Każdy chociażby plan, lub mały krok mnie cieszy bo także w latach 70-tych czytałem z wypiekami "BIO Kosmos" Trepki (i inne bajki)i liczyłem na załogowy oblot Alfa Centauri 2010r..... :icon_rolleyes:

Tak więc jestem ZA każdym krokiem rozwoju cywilizacji. Bez wzgledu na koszty , strach czy przekonanie "...eee poco ? to i tak się nie uda..."

 

Andrzej

ps. W myśl zahamowczego postepowania, na forum powinny dla młodych być tylko porady w stylu : " nie kupuj lornetki , nie kupuj synty - składaj kieszonkowe 30 lat na astrograf " :szczerbaty:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia...na kanale discovery...Sprawa wypraw na Marsa, budżetowania i "bezpiecznych" społecznie bo miałkich przedmiotowo niewiele ma wspólnego z marzeniami, raczej jest odwrotnie - one są znakomitą pożywką dla rozwoju tych odkrywczych i jakźe ważnych naukowo misji... ;)

Egzobiologia ? Zabawne... Dział nauki podobny merytorycznie do tego specjalistycznego gmachu CETI gdzie za pomocą kropkeczek i kreseczek alfabetu Morse'a ustalono że obce cywilizacje najpierw się nam przedstawią następnie nawiążą kontakt odpowiednimi trójkąta,i, kółeczkami i kwadracikami a potem już będzie z górki. Takim mniej więcej jakościowo zakresem antropocentrycznych badań flory i fauny w Kosmosie zajmuje się naukowiec (oj...) egzobiolog. Gdzie woda tam życie...pasy śmierci i pasy w których życie może powstać...biogeneza możliwa w zakresie temperatur takich i takich...Naukowcy od programików popularnonaukowych i niewiele więcej.

Ale co ja tam wiem żyjemy marzeniami ;) co kto lubi...

 

Wow, i to pisze ktoś, kto się zawsze jawił jako romantyk, marzyciel, odkrywca nowych światów :). Brzmisz, jak wytrawny analityk bankowy, a nie miłośnik astronomii ;)

 

PS. SETI, nie CETI. Dał nam ten projekt książkę Contact (i film, choć gorszy). Choćby dlatego było warto ;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, i to pisze ktoś, kto się zawsze jawił jako romantyk, marzyciel, odkrywca nowych światów :). Brzmisz, jak wytrawny analityk bankowy, a nie miłośnik astronomii ;)

 

PS. SETI, nie CETI. Dał nam ten projekt książkę Contact (i film, choć gorszy). Choćby dlatego było warto ;)))

 

Ehhh...mam się za romantyka (i Ciebie zresztą również - uważam że to zaleta a nie wada), ale ...

jak się poczyta o kwestiach finansowania i burdelu decyzyjnym związanym z tymi projektami

to odechciewa się avikowania tej planety :szczerbaty:

_____________________

Zeby było cieplej - wczorajsze obserwacje M13 przez 12" newtona pod ciemnym niebem

natchnęły mnie nową dawką optymizmu astronomicznego - obraz wgniótł mnie dosłownie w glebę!

Gromadka jak na dobrych długoczasowych fotach - oczywiście w bw ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że na Marsie, na szczycie tego 25-kilometrowego wygasłego wulkanu, góry Olimp, jest idealne miejsce dla obserwatorium astronomicznego. :) Jeżeli na Marsie zamieszkają ludzie, to może powstanie takie obserwatorium na tej wielgaśnej górze.
Wyobraźcie sobie obserwatorium podobne do Paranal Observatory w Chile z tą różnicą, że położone o wiele wyżej. Takie obserwatorium miałoby wręcz idealne warunki do badania wszechświata. Nawet szalejące burze piaskowe na Marsie, które potrafią rozprzestrzenić się na całą planetę, nie przeszkadzały by w obserwacjach, bo szalałyby dużo poniżej tego obserwatorium.


img1048s.jpg

Na zdjęciu Obserwatorium Paranal, trochę się pobawiłem krzywymi, teraz wygląda jakby było na szczycie góry Olimp, na Marsie. ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno atmosfera Marsa jest dosyć mocno zapylona. to tak odnośnie teoretycznych obserwacji z powierzchni ;).

 

Jest zapylona, to fakt, ale kurczę, ta góra jest naprawdę wielka, wyczytałem nawet gdzieś, że jej szczyt sięga praktycznie

ponad atmosferę marsa, nie wiem czy to jest prawda czy nie, ale wydaje mi się, że warunki do obserwacji na jej szczycie, są o wiele lepsze niż, na nizinach, czy miejscach gdzie obecnie operują łaziki.

A wydaje mi się tak dlatego, ponieważ atmosfera marsa na dużej wysokości jest o wiele rzadsza, a to oznacza, przynajmniej tak mi się wydaje, dużo mniejsze zapylenie. :g:

Edytowane przez Teleskop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
Dobra ugodowo zacznę - jak ktoś chce lecieć to na zdrowie życzę powodzenia oraz długiej i owocnej wegetacji na Marsie ( chociaż jak czytam o skromnym szczelnym szałasie miniaturowych elektrowniach atomowych i żelazie z dymarki to słabo to widzę ale niech tam). A teraz mam pytanie do ludzi bardziej oblatanych niż ja w "rakieciarstwie" - czy istnieje dziś( bądź jest w rokującym na sukces stanie zaawansowania) rakieta zdolna wysłać naszych śmiałków w kierunku Marsa? Pytam zupełnie poważnie bo od kiedy pamiętam co jakiś czas wypływa jakiś koncept powrotu na Księżyc i w jego kontekście pojawiało się już chyba wszystko od przerabiania napędu od śp. wahadłowców po odtworzenie saturna V plus Rosjanie z kolejna wersją rakiety energia. A wydaje mi się że to sprawa wydajnego(możliwego do uciągnięcia ekonomicznie) transportu hamuje wszelkie plany podróży gdziekolwiek dalej niż na orbitę.

 

 

ps.:@ Lysy - Twój "sceptycyzm" w odniesieniu do egzobiologów wygląda rozsądnie:)

Czytam o Mars-one od jakiegoś roku, i muszę przyznać że jestem ich fanem i bardzo im kibicuje, czytam różne fora na ten temat, polskie i zagraniczne i powiem wam że tylko na polskich forach znalazłem tylu niedowiarków i malkontentów i wielbicieli przeróźnych teorii spiskowych. Dobrze jest zanim się na jakiś temat zabierze głos wiedzieć cos w tej tematyce, ale po co czytać? Niektórzy wypowiadający się nawet na ich stronie nie byli a już wiedzą że to złodziejstwo, naciągactwo i pies wie co jeszcze. Zastanówcie się jaki jest sens naciągania ludzi na wyprawe na Marsa, jak na tym zarobić? Poza tym że jest tysiąc łatwiejszych sposobów na oszukanie ludzi na kasę, dawanie swojej twarzy jako organizatora tej wyprawy, rejestracja firmy, konferencje prasowe transmitowane przez telewizje to przy próbie oszustwa proszenie się o odsiadkę! Myślcie! Spójrzcie na osoby wspierające ten projekt, na ambasadorów, myślicie że zdobywca nagrody Nobla z fizyki chce naciągnąć ludzi na kilkaset tysięcy dolców? Największe zagrożenie jakie widzę, a widzę je mimo całej mojej pasji i przychylności to kasa, bez niej nigdzie nie polecimy, mimo że to tylko kilka ton papieru....

Troska niektórych z was o osoby które, dobrowolnie, tam polecą wygląda mi na troskę Krzyżaków o zbawienie duszy Prusaków i innych pogan, dajcie spokój dorosli ludzie mogą sobie wybrać miejsce i sposób śmierci, czemu nie pochylacie się z troską nad żołnierzami w Afganistanie, czy innymi linoskoczkami? Ich życie ich śmierć.

PS Zeby wysłać człowieka na Marsa wystarczy taka sama rakieta jak w przypadku wyprawy na księżyc nadajesz pojazdowi kierunek, prękość początkową i już doleci siłą rozpędu, w próżni kosmosu nie ma oporów które mogłyby go wychamować.

PS2 Myślę że prawdziwi pasjonaci kosmosu poczytali trochę literatury, w sprawie wyprawy na Marsa olecam Roberta Zubrina

PS3 Centra Handlowe... kwintesencja ciepłej wody w kranie gdzie byśmy dzisiaj byli?

Pozdrawiam

Edytowane przez dawidus
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejdźmy do konkretów.

Dwaj przedmówcy są przychylni ... no to mam pytanie

czym owi desperados będą oddychać przez następne 40 lat po wylądowaniu?

Szczególnie pytam o te dalsze lata ;)

 

BTW

dla kasy nawet laureat nobla zrobi wszystko ...

wystarczy, że ma wymagającą (acz boską pod każdym względem) kochankę {sic!}

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem sceptyczny. Najpierw założenie stałej bazy na Księżycu, przy okazji wyjdzie "w praniu" jaki faktycznie w takiej bazie są kluczowe problemy do rozwiązania, na Księżyc jest możliwość w miarę szybkiego dosłania brakującego sprzętu/wsparcia, możliwość powrotu, a poza tym świetna łączność z minimalnym opóźnieniem. Mars to na razie rzucanie się z motyką na Księżyc. Poza tym obie misje może brutalnie przerwać kryzys ekonomiczny na Ziemi, zarówno na Księżyc jak i na Marsa - Mars One zakłada dosyłanie kolejnych ekip i oczywiście sprzętu, bez takich dostaw długo by tam pojedyncza ekipa nie przetrzymała, wystarczy jedna poważniejsza awaria jakiegoś kluczowego urządzenia i pozamiatane. Ale w przypadku Księżyca można ludzi wycofać (to też duży koszt, ale już lądowanie i startowanie z Księżyca statku z ludźmi przerabialiśmy).

 

Szybciej zbudujemy stałą bazę na Marsie metodą małych kroków, najpierw Księżyc, w trakcie dopracujemy technologie, porywając się od razu na Marsa możemy ekonomicznie się "wykrwawić", tzn. gospodarka światowa nie będzie w stanie udźwignąć więcej inwestycji w programy kosmiczne, równocześnie przecież wiele innych dziedzin tutaj na Ziemi wymaga cały czas gigantycznych nakładów by sprawnie (ba! by wogóle) funkcjonować. Co z tego że Mars One chcą finansować w całości na wolnym rynku (z wpłat, sprzedaży gadżetów, sponsorów, reklam etc.), skoro to i tak są zawsze pieniądze które ludzie wydaliby na inny cel, przy tak dużej skali przedsięwzięcia efekt konkurowania o kasę będzie już niestety widoczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars One zakłada dosyłanie kolejnych ekip i oczywiście sprzętu, bez takich dostaw długo by tam pojedyncza ekipa nie przetrzymała, wystarczy jedna poważniejsza awaria jakiegoś kluczowego urządzenia i pozamiatane.

 

teoretycznie tak zakładają, ale praktycznie skoro to specjaliści od bigbradera to trudno żeby nie przewidywali że po pierwszym sezonie widowisko stanie się coraz bardziej nudne dla masowej widowni = koniec finansowania = kolejnych startów może nie być.

ale czy to jest prawdziwy problem? skoro uda się dolecieć a może i zamieszkać tam na dłużej to plan zostanie wykonany. powrotu nie planują przecież, czyli potencjalni kandydaci wiedzą że umrą na marsie lub w drodze na niego i dlatego się na to decydują bo chcą być pierwszymi osobami w historii które spotka ten los.

 

jedynym kłamstwem i oszustwem (nie finansowym) jest udawanie że to jest prawdziwa kolonizacja, ale poza tym też jestem fanem tej imprezy i mógłbym nawet kupić kubek czy cośtam, żeby pomóc im w zbieraniu kasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejdźmy do konkretów.

Dwaj przedmówcy są przychylni ... no to mam pytanie

czym owi desperados będą oddychać przez następne 40 lat po wylądowaniu?

Szczególnie pytam o te dalsze lata ;)

 

BTW

dla kasy nawet laureat nobla zrobi wszystko ...

wystarczy, że ma wymagającą (acz boską pod każdym względem) kochankę {sic!}

 

Pozdrawiam

Drogi kolego Ekologu

Po pierwsze tak jak wspominałem w pierwszym moim poście dobrze najpierw dowiedzieć się czegoś na temat na który planujemy się wypowedzieć. Jako prawdziwy pasjonat kosmosu i jego eksploracji, od dawna czytam książki między innymi na temat naszego układu słonecznego, całkiem nieźle są w nich opisane warunki atmosferyczne na innych planetach w tym na Marsie. Przeczytałem w nich że ta planeta posiada atmosferę, rzadką i trującą ale posiada, wystarczająco gęstą żeby rozproszyć światło dzięki czemu na jego powierzchni z dnia jest jasno, składa się w ok 95 procentach z dwutlenku węgla, a dwutlenek węgla składa się z Tlenu i Węgla, tlen w wyniku prostych reakcji chemicznych można oddzielić od węgla, i już jest czym oddychać (proces z powodzeniem realizowany na ISS od kilku lat.) wystarczy zbudować szczelny habitat a tlenu nie zabraknie, Co do wody to oprócz czap lodowych wokół biegónów, z których wody po roztopieniu starczyło by do zalania całej powierzchni planety na wysokość 11 metrów, marsjański regolit ma wilgotność ok 6% przy ostrożnych szacunkach, co daja nam 6 kg wody z każdych 100kg gruntu, z wody również można uzyskać tlen. Pozwól że nie skomentuje akapitu o laureatach Nobla...,

Co do postulowanej bazy na księżycu, to jest to ślepy zaułek, jedyną zaletą księżyca jest fakt że jest stosunkowo blisko, odległość ta i tak wyklucza skuteczną akcję ratunkową na wypadek rozszczelnienia bay czy coś w tym rodzaju, to tyle jeżeli chodzi o zalety. Księżycowa baza nigdy nie będzie samowystarczalna głównie z tego względu że księżyc jast jałowy i suchy jak pieprz, na jego powierzchni nie odnotowano zadnych pierwiastków z których można by wykożystać dla hodowli roślin. Robert Zubrin trafnie zauważył że gdyby na księżycu odnaleziono bok betonu, to byłby to najtańszy i najprostszy sposób na uzyskanie wody, komentaż zbędny... . Doba Księżycowa trwa 28 dni, a wachania temperatur między miejscami nasłonecznionymi i ukrytymi w cieniu są gigantyczne,od -150 stopni w cieniu do +200 na słońcu, wszystko prze brak jakiejkolwiek atmosfery... , jakiekolwiek szanse na terraformowanie księżyca są zerowe, nigdy żadne organizmy żywe nie będą żyły na powierzchni księżyca poza bazami. Wysłanie ludzi na księżyc jest bezcelowe, pozatym kosztuje tyle samo co na Marsa, tylko lot krótszy...

Pozdrawiam

PS Na ziemi czy Marsie wiecznie żyć nie będziesz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.