Skocz do zawartości

Montaże ASA - jak działają w praktyce [video]


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

Przydało by się też pokazanie, jak odbywa się dokładne wyrównanie na Polarną za pomocą pliku wskazującego aby osiągnąć dokładność ustawienia montażu ASA poniżej 10 arc min .

 

To byłoby fajne, ale wymaga pogody. Dzisiaj jest niebo gwarantowane, ale ponieważ jutro muszę oddać kamerę testową, to pewnie będę chciał zrobić jakieś pełnoformatowe zdjęcie.

 

Póki co, dorzucam filmik z wyważaniem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Mam dwie sprawy –Prożby odnośnie DDM

1) Na twoim filmiku jest pokazane jak uruchamiasz tak zwaną pozycję Homing.Zauważyłem że u ciebie w osi DE teleskop jest skierowany w zenicie ,u mnie oś DE jest nieco pochylona –jest to ustawienie Fabryczne , w instrukcji DDM jest napisane że można zmienić tą pozycję właśnie na pozycję w osi DE horyzontalną .Próbowałem kilka razy zmienić tą pozycję ale niestety robię jakiś błąd w sztuce i nie mogę tego zmienić .Może pokazałbyś jak ty to robisz żeby oś DE znajdywała tak zwany Homing znaków referencyjnych Horyzontalnie.

2) Ten podpunkt zają by ci sporo czasu ale może dał byś radę .Chodzi o astro –foto. Pokazałeś w skrócie jak DDM współpracuje z programem Sequence .Czy mógłbyś znacznie rozwinąć tą kwestię i pokazać gdzie co po ustawiać –po zaznaczać zaczynając od programu Maxim a kończąc na programie Sequence . W programie Sequence oczywiście można pominąć aby skrócić film ten moment gdzie montaż wykonuje zdjęcia naniesionych punktów na tak zwaną siatkę – mapę nieba .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się zmienić pozycji markerów, bo to są fizyczne (hardware'owe) markery (dodatkowe, poza enkoderami). To co możesz zmienić, to pozycję "wirtualnego nieba" względem ich bezwzględnej pozycji, skalibrowanej w fabryce. Ich pozycja mniej więcej odpowiada zenitowi, ale na szerokości geograficznej 40-parę stopni. Przy polskich 52 stopniach tuba będzie trochę odchylona w tył (południe) o te 10-12 stopni.

 

Ważne jest także to, że do tych markerów "przypięte" są także optymalne kąty magnetyczne Direct Drive. Czyli to wstępne kalibrowanie przy uruchamianiu (Autofind) jest tylko po to, żeby dojechać GOTO do markerów. Potem jak klikniesz HOME (homing) to system odczyta te optymalne, zakodowane w fabryce (i numerze seryjnym) parametry DD. Nie pamiętam z której serii masz montaż, bo ta procedura dotyczy nowych wersji, ale naprawdę - nie pamiętam od kiedy te kąty kodowane są już w fabryce.

 

W każdym razie, wszystkie ASA, które wyszły z Astromarketu mają te kąty zakodowane, więc bezwzględnie każdemu naszemu klientowi zalecam robienie Homingu przed sesją. To daje mu gwarancję powtarzalnych wyników - zawsze na najwyższym poziomie (i pod warunkiem, że nie przeprogramował sobie tych fabrycznych parametrów). W wersji polowej najprościej startować montaż bez robienia w ogóle Autofind. Robimy to tak:

1. włączamy zasilanie montażu

2. NIE włączamy MOTOR ON

3. klikamy na HOME (homefind) - pojawi się czerwony komunikat, żeby ręcznie znaleźć markery

4. teraz ręką, powoli, przesuwamy oś RA tak, żeby przejechać przez marker (pamiętamy gdzie on mniej więcej jest) - o złapaniu tego markera poinformuje komunikat i sygnał dźwiękowy

5. to samo teraz robimy z deklinacją.

 

I tyle. System nie tylko od razu nam się zalignuje, ale też od razu ustawi optymalne kąty magnetyczne DD. W przypadku stacjonarnego obserwatorium oczywiście nic ręką nie "majtamy", tylko robimy automatyczny homing - jak pokazałem na filmie.

 

Co do punktu drugiego, to postaram się nakręcić tutorial konfiguracji Sequencera, ale nie obiecuję terminu.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe rzeczy napisałeś, więc mam kilka pytań..

 

Czy optymalizacja "kątów magnetycznych" to okreslenie równoznaczne z "podanie właściwej fazy sygnału" na silnik w celu uzyskania maksymalnego momentu trzymającego w położeniu "home" - co jest kluczowe dla własciwej pracy systemu, czy ma to związek z typem enkodera?

Jak system uczy się błedów mechanicznych wystepujących poza montażem ( ugięcia tuby itp)? Czy to jest wogóle wymagane?.

Przyznam, że cos tam próbuję zrobić w tym temacie ( na motorach Alxion i Renishaw Resolute z pierścieniami Rexion).

P.S. Ten stary wątek z montażem "klasycznym" na dniach wznowię:)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę za bardzo mądrzyć się w temacie pracy samego sterownika i silnika Direct Drive. Powiem, jak to widzę, ale skorygujesz mnie, jeżeli coś błędnie rozumiem. System za pomocą czujnika Halla bada kąt (wirnik / stojan) w którym faza pola magnetycznego jest najwyższa, dzięki czemu cały układ działa na największym momencie. Wynika to zapewne z bardzo wolnych obrotów, bo w przypadku szybko rotujących DD raczej nie ma to większego znaczenia. To tak na chłopski rozum. Liczę na korektę ;)

 

Co do nauki błędów zewnętrznych system używa informacji zwrotnej z ... teleskopu i kamery. Czyli w fazie mapowania zbiera te informacje - oczywiście w pełni automatycznie. Zasada banalna - robi zdjęcie, następnie analizuje je (plate solving), odczytuje dokładną pozycję, w którą patrzy układ teleskop-kamera, a następnie zapisuje różnicę między tym, a informacją z enkodera (tam, gdzie montaż patrzy mechanicznie). Mając takich punktów np. 40 jest w stanie stworzyć z tego precyzyjną siatkę (transformacje Fouriera).

 

Czy jest to wymagane? Nie, oczywiście, że nie, ale wtedy to masz po prostu "klastyczny montaż", tyle tylko, że bez PE i luzów. Przecież błędy z samego montażu to nie więcej niż 20-30% problemu - może nawet mniej. Reszta problemów trackingu to w rzeczywistości ugięcia, dryf, pochodzący z tuby, lustra (celi), wyciągu, obejm, etc. ASA w tym wypadku jest w stanie bardzo precyzyjnie "zeskanować" te błędy i stworzyć z nich model całego systemu. Używa go wtedy do wszystkich swoich procedur - od GOTO, po tracking (to trochę taki prekognicyjny guiding, działający zawczasu, a nie post factum, jak w przypadku tradycyjnego systemu).

 

Modelowanie nieba nie jest nowym wynalazkiem. Każde pro obserwatorium pracuje na takich modelach. Oczywiście w ujęciu amatorskim tego typu modelowanie nabiera nowego znaczenia wraz z upowszechnianiem się montaży wyposażonych w enkodery wysokiej rozdzielczości. Nowe AstroPhysics'y wyposażone w hires enkodery także mają mieć soft (dodatkowo płatny) pracujący na modelach (dla trackingu i goto). Inne firmy także pracują nad takimi rozwiązaniami, więc wygląda na to, że za kilka lat może to być standard, szczególnie w klasie premium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wyjasnienia - tak to sobie wyobrażałem i w tym kierunku bedę prowadził "prace rozwojowe". Coraz bardziej mnie wciąga ta zabawa, Zastanawiam się nad sensem stosowania high-endowych enkoderów do klasycznych montaży - to nigdy nie będzie równie dobre jak DD, a znacznie ( przynajmniej na razie) droższe. W gruncie rzeczy lepiej już guidować system na niebie ( off axis) niz na enkoderze, zwłaszcza w stacjonarnych teleskopach. Przekładnia zawsze ograniczy dokladność i zwiększy"ziarnistość" prowadzenia.

Co do DD - to wykonanie montazu będzie dużo prostsze niż klasyka - to oczywiste i to już wiem na pewno. Uruchomienie go jako super dokładnego goto z prawie zerowym PE na własnym sofcie-pewnie też. Wymyśliłem też ( zastanawiam sie nad patentem) system dla ludzi lubiących stabilność ("rock solid") montaży klasycznych, ale dających pełną jakość DD... no zobaczymy - piękny jest ten astronomiczny hardware:).

Edytowane przez ryszardo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, piękny jest, ale innowacji w naszej branży tyle, co kot napłakał. Zachęcam do eksperymentowania, bo rynek jest chłonny nowości, a poza top drogimi markami rzadko kto się "bawi". Co do nowej technologii, mam nadzieję, że nie jest to pomysł, którego napęd nazywa się na "P"? ;)

 

Odnośnie klasycznych przekładni i enkoderów, to zgadzam się w pełnej rozciągłości. Enkoder nie poradzi sobie z typową ziarnistością przekładniowców i tu zawsze będzie ograniczony luzem przekładniowym i innymi klasycznymi błędami, które są znacznie bardziej "bolesne" niż samo typowe PE. W każdym razie, realia dzisiaj są takie, że technologią DD + soft sterujący ASA daje się robić 100% uzysku klatek bez guidingu, zaś konkurencja klasyczna + enkodery - nie zawsze. Kluczowa wg mnie jest tu prostota konstrukcji (brak przekładni), oraz wynikający z tego zerowy błąd PE, luzy, co zsumowane daje dużej dokładności powtarzalność operacji (dokładność setne sekundy kątowej).

 

Ale to nie znaczy, że enkodery nie mają sensu w klasykach, do tego tańszych. Wszystko kwestia kasy. Oczywiście dyskusyjne jest pchanie enkoderów do EQ6, jeżeli i tak trzeba go guidować. To co jest najważniejsze w klasycznych montażach to cholerna ziarnistość oraz luzy przekładniowe (guidowanie deklinacji - horror przy luzach). I z tym trzeba przede wszystkim walczyć w tanich montażach (a przecież są już przekładnie bezluzowe i inne patenty). Enkodery to dopiero kolejny krok - ostatni, że tak powiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy, co to znaczy "tańszy" klasyk. Sens stosowania enkoderów, według mnie jest tam, gdzie mamy super gładki napęd w dodatku bez luzów , ale za to z dowolnym w zasadzie PE i innymi wadami chodu. Taki napęd klasyczny jest jak najbardziej do zrobienia - ale raczej w dużych montażach. W moim "klasyku" pomiary warsztatowe dają całkiem obiecujące pod tym względem wyniki, tzn. nie ma mierzalnych luzów - i to na elementach nie obrabianych jeszcze pod kątem małego PE. Teraz jest pytanie - zakładać enkodery ( co technicznie jest mozliwe), czy dopieszczać napędy. Tutaj odpowiedzą chyba wyniki testów na niebie. Mam nadzieję, że dekarz upora się z dachem ( moje zdolności tutaj sa zbyt małe i cieknie trochę..), założę mont i wtedy się przekonamy.

Pozdrawiam!

P.S. Napęd nie na "P":)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy dobrze to zrozumiałem, ale w moim DDM60 chyba zmienione jest "wirtualne niebo". Po kliknięciu na Home(homefind)montaż bez problemu dojeżdża do markerów informu-

jąc sygnałem dżwiękowym oraz komunikatem "okey". Jego pozycja jest odchylona względem zenitu o około 10-12 stopni w tył. Jednak zarówno TheSky jak i też Maxim pokazują pozycję monta-

żu bliską horyzontu. Gdy klikam na znaną jasną gwiazdę montaż jedzie zupełnie w innym kierunku, dopiero po zrobieniu analizy PinPointem w Maxim Dl ASA "wie" gzie się znajduje.Ćwiczy-

łem to będąc na zlocie w Steżnicy przy wydatnej pomocy kolegów. Dlatego chciałem prosić o informację jak to naprawić. O ile pamiętam, ten problem miałem od samego początku, kiedy to

otrzymałem swoją AS-ę po przypadkowej zamianie z AS-ą Pana Jacka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy dobrze to zrozumiałem, ale w moim DDM60 chyba zmienione jest "wirtualne niebo". Po kliknięciu na Home(homefind)montaż bez problemu dojeżdża do markerów informu-

jąc sygnałem dżwiękowym oraz komunikatem "okey". Jego pozycja jest odchylona względem zenitu o około 10-12 stopni w tył. Jednak zarówno TheSky jak i też Maxim pokazują pozycję monta-

żu bliską horyzontu. Gdy klikam na znaną jasną gwiazdę montaż jedzie zupełnie w innym kierunku, dopiero po zrobieniu analizy PinPointem w Maxim Dl ASA "wie" gzie się znajduje.Ćwiczy-

łem to będąc na zlocie w Steżnicy przy wydatnej pomocy kolegów. Dlatego chciałem prosić o informację jak to naprawić. O ile pamiętam, ten problem miałem od samego początku, kiedy to

otrzymałem swoją AS-ę po przypadkowej zamianie z AS-ą Pana Jacka.

 

Ale przecież pierwszą rzeczą, którą robi się w czasie inicjalizacji montażu to synchronizacja markerów z niebem (mówiąc językiem typowych montaży - align na gwieździe).

Robi się to tak, że po standardowym "Find Home", blisko pozycji markerów, po tej samej stronie flipa (np. w standardowej pozycji Park 2 - czyli "zenit") robimy "synch" (Sequencerem), a następnie w Autoslew wybieramy Mount > Set new Homeposition.

 

Ta opcja powoduje zapisanie w systemie offsetu, czyli różnicy między fizycznymi markerami, a tym, gdzie patrzy teleskop. Potem przy każdorazowym wywołaniu funkcji Homefind (homing) system od razu robi "align" na wirtualnych gwiazdach wg tego, co zostało zapisane w czasie tej pierwszej kalibracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym miał prośbę innego rodzaju. Otóż dawno temu mając lustro 270/1500 przeczytałem o technice obserwacji gwiazd podwójnych poprzez przesłonięcie lustra na środku przesłoną kołową pozostawiającą jedynie pierścień zewnętrzny lustra. Po założeniu takowej przesłony okazało się że pracując na obrzeżach lustra nie jestem w stanie złapać ostrości a obserwowane gwiazdy to papka. Oczywiście od razu zastosowałem odwrotne przesłony, zakrywające obrzeża lustra a pozostawiające środek, obraz okazał się brzytwa. OK. myśle, lustro do d..y brzegi pewnie mają dokładność talerza stołowego. Ale obecnie posiadam inne lustro, dokonałem tej samej próby i efekt ten sam, pracując na obrzeżach 4cm pierścień jest kaszana, przesłaniając go zwiększam znacząco kontrast np. planet. Czytałem opinie na Internecie że większe lustro łapie więcej turbulencji itd. wiec jest wrażliwsze na seeing, oraz takie, ze świadectwa astroamatorów o zbawiennym wpływie zmniejszenia apertury są jedynie dowodem na słabą jakość ich optyki, a nie skuteczności metody i jedynie pogarszają rozdzielczość. Ja np. kiedy robie NGG 6543 na pełnej aperturze mam średni obraz, kiedy przesłonie brzegi pojawia się detal, kiedy zostawie brzegi nie jestem w stanie rozpoznać co mam na ekranie. Zbudowałem nawet ostatnio nóż Foucault'a, nie wiedziałem ze to takie proste, zajęło 5 min, i działa jak pokazują przykłady i mimo że nie posiadam doświadczenia w badaniu optyki to 270/1500 dawało beznadziejne wzory, a 320/1500 ładne, równe a mimo to brzegami nie ostrzy. Albo ja czegoś nie wiem o optyce albo do d…y u nas lustra robią.

 

Ty Adam, choć i wielu innych, dysponujesz optyką o potwierdzonej jakości. Nie podjął byś się próby porównania obrazu na pełniej aperturze, na przesłoniętych brzegach oraz na pierścieniu zewnętrznym lustra? Ciekaw też jestem Twojej opinii na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, że wszystkie drogie instrumenty mają... przysłoniętą optykę na krawędzi? Mówiąc precyzyjniej, lustro główne ma maskę, która przysłania ~2 mm brzegu lustra, które w normalnych warunkach zawsze degraduje obraz, co szczególnie widać na "halo" jasnych gwiazd (nierównomierne, strzelające spajkami, z widocznymi łapkami trzymającymi lustro).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowa.

 

Ciężko już o tej godzinie kumam, ale czy te dwie frazy nie oznaczają tego samego?

skrót myślowy

 

 

na przesloniętych brzegach oraz na pracującym pierścieniu zewnętrznym 3-4cm lustra

 

 

Zastanawiam się jeszcze czy to nie jest tak że pierścień zewnętrzny lustra 3-4cm zbiera po drodze wszystkie turbulencje tuby stając sie dla detalu bezużyteczny. Tylko że taki pierścień potrafi być znaczącym procentowo udziałowcem z całkowitej powierzchni obiektywu. Wniosek? tubus ze spooorym zapasem miejsca po bokach?

Edytowane przez HAMAL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

 

Co do punktu drugiego, to postaram się nakręcić tutorial konfiguracji Sequencera, ale nie obiecuję terminu.

 

 

Adamie? Pewno Twoje fachowe rady każdemu z nas się przydadzą. Poprosimy o tutoriale. To z pożytkiem dla sprzedaży kolejnych zabawek ASA w Twojej Firmie. My się nimi podnieciliśmy i kupiliśmy. Będą i kolejni chętni ale trzeba pokazać co z czym się je by ludzie nie narzekali, że instrukcja jest do du........ No.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym zobaczył zapowiedziany film, jak wygląda (i ile czasu zajmuje) przygotowanie ASY w polu, ze statywu. Do wykonania jest o wiele więcej czynności niż w przypadku montażu stacjonarnego. Trzeba ustawić na biegun, wyważyć setup. Własne obserwatorium mi nie grozi, stąd żywa ciekawość, ile czasu to trwa, jakie rodzi trudności, czy pracuje się z takim zestawem sprawniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym zobaczył zapowiedziany film, jak wygląda (i ile czasu zajmuje) przygotowanie ASY w polu, ze statywu. Do wykonania jest o wiele więcej czynności niż w przypadku montażu stacjonarnego. Trzeba ustawić na biegun, wyważyć setup. Własne obserwatorium mi nie grozi, stąd żywa ciekawość, ile czasu to trwa, jakie rodzi trudności, czy pracuje się z takim zestawem sprawniej?

To jeden z większych mitów nt tych montaży. Start w polu dla kogoś, kto zna soft zajmuje na pewno mniej czasu, niż przy klasycznych montażach, które chociażby trzeba precyzyjnie ustawić na polar (ASA nie musisz).

 

Trzeba pamiętać, że większość rzeczy, które są na filmie robi się tylko raz, przy składaniu zestawu. Potem się zapisuje config i zapomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.