Skocz do zawartości

Bieszczadzki Zlot Miłośników Astronomii - Stężnica 2013 - zdjęcia, relacje


Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie jeszcze myślę, że był to chyba mój najlepszy zlot w Bieszczadach, a może i w ogóle.

Wiem, że było mi łatwiej nawiązywać kontakty - wielu z Was już miałem przyjemność poznać wcześniej, więc rozproszenie po domkach nie miało dla mnie tak wielkiego znaczenia.

Szkoda tylko, że przez nieprzespaną noc z środy na czwartek (i skromne 820 km do przejechania*) odsypiałem dwie kolejne, co znacząco wpłynęło na ilość pogaduch zlotowych (w dzień z kolei wołają góry i tego nie przeskoczę :) )

Ale sam dobór miejsca i terminu był po prostu boski. Wyluzowałem się jak nigdy. I chociaż większość z Was tylko mi mignęła, naprawdę daliście mi ogromny zastrzyk pozytywnej energii.

 

Dziękuję Wam za to (szczególne ukłony w stronę Adamo :friends: )

 

 

_________________________

*swoją drogą - ktoś na tym zlocie miał dalej? Zazwyczaj przebijają mnie ekipy gdańskie i słupskie, ale takowych nie zarejestrowałem na tym zlocie...

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie jeszcze myślę, że był to chyba mój najlepszy zlot w Bieszczadach, a może i w ogóle.

Wiem, że było mi łatwiej nawiązywać kontakty - wielu z Was już miałem przyjemność poznać wcześniej, więc rozproszenie po domkach nie miało dla mnie tak wielkiego znaczenia.

Szkoda tylko, że przez nieprzespaną noc z środy na czwartek (i skromne 820 km do przejechania*) odsypiałem dwie kolejne, co znacząco wpłynęło na ilość pogaduch zlotowych (w dzień z kolei wołają góry i tego nie przeskoczę :) )

Ale sam dobór miejsca i terminu był po prostu boski. Wyluzowałem się jak nigdy. I chociaż większość z Was tylko mi mignęła, naprawdę daliście mi ogromny zastrzyk pozytywnej energii.

 

Dziękuję Wam za to (szczególne ukłony w stronę Adamo :friends: )

 

 

_________________________

*swoją drogą - ktoś na tym zlocie miał dalej? Zazwyczaj przebijają mnie ekipy gdańskie i słupskie, ale takowych nie zarejestrowałem na tym zlocie...

 

Była ekipa z Gdańska i to nie jedna.

Następnym razem może by tak zrobić zlot tygodniowy? To by była jazda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mam odmienne nieco zdanie co do wspomnianego wcześniej "nie trzymania się planu".

Pogoda, kochani! Gorejące słoneczko po 7 miesiącach zimy :) Duża część zlotowiczów miała po prostu ochotę pospacerować, albo poleżeć na kocu na trawie. Wysączyć przy tym zimny napój z lodóweczki. Żyć, nie umierać.
Kiedyś z chłopakami na zlocie zimowym mieliśmy podobną sprawę, chyba 2 lata temu. Pamiętam, że dzień był tak słoneczny i ciepły, że można było łazić bez kurtki w samej bluzce. Zlotowicze wystrzelili na zewnątrz poopalać twarz, posiedzieć na ławce, powygłupiać się i poturlać w śniegu, i ciężko było ich nakłonić do powrotu do ośrodka na wyznaczona godzinę.

To nie szkoła, koledzy i koleżanki, że jak zadzwoni dzwonek, to minutę później wszyscy mają siedzieć w ławkach. Ludzie jadą na zlot odpocząć, odetchnąć, trochę się wyluzować. Albo nawet bardzo się wyluzować.

Pewnym plusem było to, że prelekcje odbywały się w "Dziupli", to prawie jak na zewnątrz ;) tylko że trochę duszniej.

 

Mam też inny pomysł: Jeśli w przyszłym roku pogoda też będzie tak dobra, to można by prelekcje zrobić po prostu na zewnątrz, na trawie, na kocach. Dla zapewnienia odpowiedniego cienia, żeby coś było widać na projektorze można by rozłożyć z dwa namioty ogrodowe (same daszki, bez "ścianek"), albo może taką wiszącą siatkę maskującą skombinować i podwiesić jak baldachim na czterech masztach. Wilk syty i owca cała :)

 

pozdrawiam

 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mam odmienne nieco zdanie co do wspomnianego wcześniej "nie trzymania się planu".

Pogoda, kochani! Gorejące słoneczko po 7 miesiącach zimy :) Duża część zlotowiczów miała po prostu ochotę pospacerować, albo poleżeć na kocu na trawie. Wysączyć przy tym zimny napój z lodóweczki. Żyć, nie umierać.

Kiedyś z chłopakami na zlocie zimowym mieliśmy podobną sprawę, chyba 2 lata temu. Pamiętam, że dzień był tak słoneczny i ciepły, że można było łazić bez kurtki w samej bluzce. Zlotowicze wystrzelili na zewnątrz poopalać twarz, posiedzieć na ławce, powygłupiać się i poturlać w śniegu, i ciężko było ich nakłonić do powrotu do ośrodka na wyznaczona godzinę.

To nie szkoła, koledzy i koleżanki, że jak zadzwoni dzwonek, to minutę później wszyscy mają siedzieć w ławkach. Ludzie jadą na zlot odpocząć, odetchnąć, trochę się wyluzować. Albo nawet bardzo się wyluzować.

Pewnym plusem było to, że prelekcje odbywały się w "Dziupli", to prawie jak na zewnątrz ;) tylko że trochę duszniej.

 

Mam też inny pomysł: Jeśli w przyszłym roku pogoda też będzie tak dobra, to można by prelekcje zrobić po prostu na zewnątrz, na trawie, na kocach. Dla zapewnienia odpowiedniego cienia, żeby coś było widać na projektorze można by rozłożyć z dwa namioty ogrodowe (same daszki, bez "ścianek"), albo może taką wiszącą siatkę maskującą skombinować i podwiesić jak baldachim na czterech masztach. Wilk syty i owca cała :)

 

pozdrawiam

 

Kolego Wimmer, no masz racje.

Z drugie strony zawsze zdania są podzielone.

Trzeba być przygotowanym na wszystko. Jak jest super pogoda to problemu nie ma ale jak pada deszcz to wszyscy w ławkach siedzą. :)

Wszystkie uwagi są cenne.

Prelekcja w cieniu pod drzewkami to też pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była ekipa z Gdańska i to nie jedna.

Następnym razem może by tak zrobić zlot tygodniowy? To by była jazda...

 

 

Może lepiej już zacząć w środę? :) I tak wielu zlotowiczów przyjeżdża dzień wcześniej :)

2-3 Prelekcje rano po śniadaniu max 45 minut + przerwa a popołudniem później inne rozrywki :)

 

Pytanie do astrofotograferskiej części astrobraci - czy ktoś ma dokładne współrzędne/wysokość z GPS astrofotograficznej łączki? :)

Prosiłbym o namiary :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnym razem może by tak zrobić zlot tygodniowy? To by była jazda...

 

Oooo to to :helo:

Wystarczy czasu na wszystko ^_^

 

 

Pytanie do astrofotograferskiej części astrobraci - czy ktoś ma dokładne współrzędne/wysokość z GPS astrofotograficznej łączki?

 

Astrofotograferską bracią nie jestem, ale moje źródło twierdzi, iż:

 

h= 607,1 m. n.p.m.

 

N: 49* 18' 27,99

E: 22*19' 53,38

Edytowane przez paether
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo to to :helo:

Wystarczy czasu na wszystko ^_^

 

 

 

Astrofotograferską bracią nie jestem, ale moje źródło twierdzi, iż:

 

h= 607,1 m. n.p.m.

 

N: 49* 18' 27,99

E: 22*19' 53,38

 

 

Dzięki - Zastanawiam się czy to wyżej nie było....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacja obrazu jaki widział typowy zlotowicz podczas wieczoru integracyjnego

 

M-A-X, Ty już lepiej przestań, bo zaraz będzie we wszystkich wiadomościach i na wszystkich portalach, że spowodowałeś trzęsienie ziemi w Bieszczadach :lol:

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.