Skocz do zawartości

Książki SF warte polecenia


Rekomendowane odpowiedzi

Klasyka gatunku czyli trylogia Borunia i Trepki :) biały kruk na rynku ale mam! Czyta to się świetnie szczególnie cześć o Celestii i "Proxima Centauri"... Druga pozycja w moim spisie to Obłok Magellana Lema... super prorocza książka. Lem miał takie wizjonerskie pomysły że aż strach pomysleć co by było gdyby wszystko co napisał stało się rzeczywistością ( celowo nie napisałem - realem :) )

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to ja polecę cykl Dana Simmonsa Hyperion Cantos:

1. Hyperion

2. The Fall of Hyperion (Upadek Hyperiona)

3. Endymion

4. The Rise of Endymion (Tryumf Endymiona)

 

szczególnie 2 pierwsze - ciekawie napisane książki (spore tomy) - klimat iście kosmiczny.

 

Z "ziemskich" SF polecam "Następcy" - Edward M. Lerner - dobry thriller technologiczny (o nanotechnologii)

 

Paweł

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

David Weber - ciężko podać jedną książkę bo facet jest cholernie płodny Jest na chwilę obecną moim ulubionym autorem.

W następnych postach dodam jeszcze kilka słów o innych seriach tego autora: Starfire, Dahak, Schronienie, Imperium człowieka (Marsz).

 

To może dodam, że prawie wszystkie książki Webera i wielu innych, niektórych równie dobrych autorów militarnej SF można za darmo,

w pełni zgodnie z prawem pobrać z tej strony. Niestety tylko w oryginale.

 

A ze swojej strony poleciłbym Roberta Heinleina, w szczególności tytuł "Luna to surowa pani" oraz Davida Brina "Gwiezdny przypływ" i "Wojna wspomaganych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepastny temat. Moje pierwsze skojarzenia:

 

Arthur C. Clarke - Koniec dzieciństwa http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=7125

 

Janusz Zajdel:

- Paradyzja http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=1570

- Limes inferior http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=430

- Cylinder van Troffa http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=557

 

Innych bardzo dobrych pozycji jest pewnie tyle, ile gwiazd na zimowym, ciemnym niebie.

Edytowane przez robertEZG
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swojej strony gorąco polecam książkę "Robota" napisanego przez Adama Wiśniewskiego-Snerga. Dla mnie ta książka to arcydzieło! Przeczytałem ją już chyba 7 czy 8 razy, choć z zasady nie czytam książek więcej niż raz.

Na zachętę warto dodać, że "Robot" zwyciężył w plebiscycie na najbardziej wartościową powieść polskiej SF w powojennym trzydziestoleciu. Dziś niestety książka ta jest chyba zupełnie zapomniana...

 

 

Ciekawe że nikt jeszcze nie wylistował Lema ? Staroć? ale za to jaki !

 

No właśnie! Lem napisał mnóstwo świetnych książek SF. Każdemu, kto lubi dającą do myślenia lekturę, z książek Lema w ciemno polecić można: Fiasko, Niezwyciężony, Solaris, Kongres futurologiczny i wiele innych.

 

Pozdrawim

Piotrek Guzik

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pogardzilibyśmy działem na forum przeznaczonym dla s-f. Jak myślicie?

Dokładnie wczoraj rozmawiałem o tym z Adamem. Zobaczymy jak się rozwinie ten wątek. Jak bedzie zainteresowanie to stworzymy osobny dział ale nie tylko o książkach SF ale również o ciekawych publikacja popularno-naukowych, muzyce, oprogramowaniu, filmach itp.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Lema pozycje obowiązkowe to:

1. "Opowieści o pilocie Pirxie" (mam do tego zbioru wielki sentyment).

2. "Niezwyciężony"

3. "Solaris"

4. "Eden"

5. "Fiasko" - świetne rozważania dotyczące kontaktu z obcą cywilizacją, ubrane w kszałt powieści. Do dziś fanatycy toczą dysputy, czy głównym bohaterem jest Pirx, czy nie :)

 

Świetna jest też książka wielkiego zwolennika stanu stacjonarnego Freda Hoyle (zdaje się, że pełnił funkcję Astronoma Królewskiego i toczył boje z młodym (wtedy) Hawkingiem). Napisał książkę p.t. "Czarna Chmura." Fantastyczna lektura. W kierunku Ziemi zbliża się obłok pyłu planetarnego, który stopniowo przysłania nieboskłon. Szczerze polecam.

 

 

Edit:

Wiele książek SF bardzo się dewaluuje z czasem. Ciężko się czyta opisy super nowoczesnych technologii, których już teraz są przestarzałe. Ciekawe, że u Lema takich kwiatków praktycznie nie ma. W "Opowieściach..." bohater wprowadza program do komputera za pomocą taśmy perforowanej, pozostałe wymienione pozycje są od nich wolne, a rozważania w "Fiasku" dotyczące czasu, pól grawitacyjnych i cząstek wirtualnych świadczą o niezwykłej erudycji autora.

 

Edytowane przez Loki
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poparłeś to co napisałem powyżej - Lem był geniuszem przewidywania przyszłych kierunków rozwoju technologicznego.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swojej strony gorąco polecam książkę "Robota" napisanego przez Adama Wiśniewskiego-Snerga. Dla mnie ta książka to arcydzieło!

 

też polecam, chociaż trochę mnie rozczarowała, bo po rewelacyjnej fazie "odkrywania o co chodzi" miałem nadzieję że wszystko wyjaśni się w sposób równie zaskakujący i nowatorski. niestety odniosłem wrażenie że niesamowite pomysły i wypracowany nastrój został wykorzystany "tylko" dobrze zamiast genialnie ^_^

 

wiśniewskiego warto jeszcze przeczytać "według łotra", chociaż nie jest to właściwie S-F, ale ma w sobie to, co sprawia że najlepsze S-F są najlepsze.

 

 

No właśnie! Lem napisał mnóstwo świetnych książek SF.

lem to oczywistość, nie trzeba o nim pisać bo to wiadomo z góry :)

chociaż jego "poważne SF" nie każdemu podejdzie, przez to jego filozoficzne podejście, takie nieamerykańskie i niehollywoodzkie.

 

 

ale teraz mamy nowego lema 2.0 ^_^ czyli dukaja, który wydaje się być wykształciuchem nie gorszym od lema, a przy tym łączy lemowy intelektualizm z bardziej współczesną formą.

po jego "perfekcyjnej niedoskonałości" miałem wrażenie jakbym przeczytał 10 dobrych lemów na raz :)

lajtowa wersja (gdyby kogoś po pierwszej stronie zaczęła boleć głowa - takie przypadki się zdarzały) to powiedzmy opowiadanie "crux". jak się komuś spodoba to może spokojnie czytać resztę.

 

 

na koniec, podobnie jak nie potrzeba pisać o lemie, to chyba niepotrzebnie też wspomnę philipa dicka czyli jednego z nielicznych amerykańskich twórców S-F który dostąpił zaszczytu bycia pochwalonym przez lema :D dostąpił też zaszczytu(?) odkrycia przez hollywood, gdzie jego kopalnię pomysłów od dawna eksploatują i ciągle jest daleka od wyczerpania, mimo kilkunastu już pozycji (prawie wszystkie dużo gorsze niż oryginalne książki, więc oglądać nie warto ale czytać warto!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podajecie bardzo ciekawe ale jednocześnie trudne pozycję do czytania. Książki Lema wracały do mnie po ich przeczytaniu i zmuszały do głębszych przemyśleń, refleksji czy dyskusji i większym gronie. Wychowałem się na Lemie, pierwszą jego książkę podsunął mi ojciec.


Dziś często szukam lekkich książek. Chcę znów oczami dziecka widzieć mostek okrętu wojennego i skupioną obsadę na wielkim holograficznym monitorze pokazującym trzy uciekające sygnatury wrogich statków.

Chcę poczuć moc floty dziesięciu ciężkich krążników w skład której wchodzi nasz okręt. I ten dreszcz kiedy jak krzyk anioła śmierci zaczyna wyć alarm systemu ostrzegania. Wszystkie oczy w tej sekundzie z niemym nie dowierzaniem patrzą na pojawiające się znikąd sygnatury pancerników dokładnie za naszą rufą... i w precyzyjnie wyliczonym czasie. Ta świadomość nieuniknionego, kiedy mózg bezwiednie przelicza prędkości i już wie, że nie uciekniemy... Ten głos odbijający się w czaszce "...wyłączone napędy. MIELI WYŁĄCZONE NAPĘDY". Ten jęk przetaczający się po mostku na widok pierwszej fali torped pędzącym ku nas... wiem, że ich wyrzutnie przełączają się teraz na ogień ciągły i ta pierwsza fala choć największa jest tylko preludium do piekła które nas czeka. Nikt już nie zwraca uwagi na trzy lekkie krążowniki które jeszcze parę sekund temu były zwierzyną a teraz zawracają jako myśliwi aby dobijać tych którzy przetrwają spotkanie z 12 pancernikami klasy Astropolis. Widzę kamienną twarz kapitana, spotykam jego wzrok i dostrzegam w jego oczach świadomość końca... Nawet jeśli przetrwamy torpedy czeka nas bój spotkaniowy którego nie możemy przetrwać... żaden z 10 ciężkich krążników klasy EXO nie ma szans tego przetrwać. Zapada cisza...słychać tylko tykanie zegara odliczającego wejście w zasię antyrakiet pierwszej fali torped.. 10, 9, 8,...1...0. Nic się nie stało, jedyne co się zmieniło to ekran pokazujący teraz zieloną falę naszych antyrakiet mknących w stronę czerwonej ściany śmierci. Czuje wibracje powtarzające się dokładnie co dwadzieścia sekund które upływają od jednej do drugiej salwy naszych wyrzutni. Nagle ekran przygasa reagując na blask setek mini słońc. To nasze antyrakiety dziesiątkują śmiercionośną ścianę wrogich torped. Nadzieja rośnie we mnie.. może jeszcze nie tym razem, jeszcze nie teraz ale... to za mało. Najpierw pojedynczo a później grupami prześlizgiwały się wrogie torpedy pomiędzy zaporą z naszych antyrakiet. Nadzieja jeszcze w sprzężonych działkach wypluwających teraz tony ołowiu i działkach laserowych przeciążanych przez ich załogi....

Pojawiła się nagle w małej luce między naszą strefą ostrzału i sąsiedniej jednostki. Światła przygasły, zawirował świat, w niemym geście rozpaczy zgasły osłony i pierwsze wiązki laserów zaczęły pruć nasz kadłub. Krzyki, wycie alarmów, gdzieś z boku pożar ale ja widzę tylko kapitana który stojąc po środku mostka, owiany dymem niczym z obrazu któreś z bitew admirała Nelsona spokojnym tonem wydaje prawdopodobnie swoje ostatnie rozkazy. Okręt wypada z szyku osłabiając i tak już porozrywany system obrony całego dywizjonu i jak ranne zwierze brocząc powietrzem i elementami poszycia walczy o przeżycie lub godną śmierć. Zegar na ścianie niemo odlicza spotkanie z kolejną ścianą śmierci...6, 5, 4, 3.....0......... Słysze głos dochodzący jakby z oddali "Jacek, JACEK!!!... Wynieś śmieci....".


To lubię... (oczywiście nie w moim wydaniu tylko profesjonalnym i bez żony na końcu).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Okręt wypada z szyku osłabiając i tak już porozrywany system obrony całego dywizjonu i jak ranne zwierze brocząc powietrzem i elementami poszycia walczy o przeżycie lub godną śmierć. ...Zegar na ścianie niemo odlicza spotkanie z kolejną ścianą śmierci...6, 5, 4, 3.....0......... Słysze głos dochodzący jakby z oddali "Jacek, JACEK!!!... Wynieś śmieci....".

 

To "wynieś śmieci!" oznacza przeżycie, czy godną śmierć? :buahaha:

A na poważnie, to muszę przyznać, że ten akapit spowodował, że aż ciarki przechodzą po plecach. Dobre! :dobrze:

 

A skoro wcześniej była mowa o Lemie, to oprócz oczywistych oczywistości polecam niezbyt chyba znane opowiadanie "Maska". Dostałem je jak miałem może kilkanaście lat i wtedy kompletnie mnie znudziło. Nawet nie wiem, czy doczytałem do końca. Wiele lat później robiłem porządki i znalazłem je wśród innych "Lemów". Niesamowite. To niekoniecznie s-f, tylko może bardziej fantasy. Trudno jednoznacznie sklasyfikować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszą być i książki. Chciałbym abyśmy proponowali tutaj książki o tematyce SF które nam się podobały, zrobiły na nas wrażenie lub nas oczarowały.

 

Ech jest mnóstwo tego ale wypiszmy te które wyjątkowo zadziałały na wyobraźnię bez oceny lepsza/gorsza:

(z dawnych czasów młodości)

 

Brian Aldiss "Non Stop"

"Niezwyciężony" Lem

"Wedrowiec" Leiber Fritz

"Iluzyt" Zajdla - tu musze napisac że 3 razy podchodziłem do tego, w połowie lat 70.

"Remedium" Pairault Pierre - wydaje się że prequel filmu "Total Recall"

"Goście z planety Mion" Peter Stypow także lata 70-te...

 

Oraz postapokaliptyczne (ulubione):

"Głód" Gracham Masterton

"Kantyk dla Leibowitza" Waltera M. Millera

 

 

i wiele wiele innych....

 

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuć Webera i White'a i serię "Starfire"! :)

Jak lubisz też czasem pyknąć w jakąś grę to do tego klimatu pasuje Homeworld (dość stara gra więc polecam dwójkę, bo grafa lepsza)

 

Dobra sieka zaczyna się około 1:30 :)

To klasyka... zagrywałem się w obydwie części HW dawno temu :-(

 

i Adagio for strings....

 

Piękne.

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A trylogia Sniegowa - "Ludzie jak bogowie"? Z perspektywy czasu muszę przyznać, że dużo motywów było może zbyt basniowych i fantasy (zamiast typowego SF), ale jako nastolatek pamiętam jak przeczytałem kilka razy te 3 książki z wypiekami na twarzy :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, czy ktoś zna (pamięta) grę o nazwie "Frontier." Stare czasy, Bill jeszcze nie wiedział jaki będzie bogaty, a w sklepach można było kupić Amigę i Atari. Pół galaktyki poznałem dzięki tej grze. Miała zasymulowaną Mleczną Drogę, poprawnie nazwane gwiazdy, poprawne odległości. Galaktyka była ogromna, mapa nie zawijała się "w kółko" tylko można było lecieć, lecieć i lecieć. Jedyny problem był taki, że z dala od cywilizacji był problem z paliwem i trzeba było używać "Fuel scoop", żeby w pobliżu gwiazd pozyskać paliwo wodorowe.

Grafika masakryczna, ale grywalność taka, że żadna z obecnych gier się nie umywa... W miarę poprawna fizyka. W próżni - jak to w próżni - powietrza nie ma, więc całe sterowanie odbywało się za pomocą silników korekcyjnych, a żeby wylądować na stacji orbitalnej, trzeba było nadać pojazdowi taką samą rotacją jaką miała stacja (a rotacja stacji była potrzebna do wytworzenia grawitacji). Wejście na orbitę planety też nie było łatwe. Jak nie osiągnąłeś prędkości orbitalnej, to... planeta odjeżdżała :)

 

Młody wtedy byłem (i piękny), początek pożal się Boże, "kariery zawodowej" pamiętam, że siedziałem w firmie i zamiast pracować planowałem czy uda mi się kupić jakiś większy statek, załadować więcej towaru, co w którym układzie planetarnym kupować, gdzie sprzedawać itd... Gra wymagająca myślenia. Mało teraz takich, a mieściła się na... dyskietce 3,5"

Edytowane przez Loki
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja paczka:

 

1. "Babel 3805" - Pierre Barbert

2."Najazd z przeszłości" - James P.Hogan

3."Filmowy wehikuł czasu" - Harry Harrison

4."Miasto i gwiazdy" - Arthur C.Clrke

5."Formy chaosu" - Colin Kapp

6."Gwiazdy moje przeznaczenie" - Alfred Bester

7."Aleja potępienia" Roger Zelazny

8."Pellucidar" - Edgar R.Burroughs

9."Księżniczka marsa"

10."Zapomnij o ziemi" C.C.MacApp

11."Sprawa Kilyosa" - Istvan Nemere

12."Broń chaosu" - Colin Kapp

13."W jądrze galaktyki" - Siergiej Sniegow

14." Czasa jest najprostszą rzeczą" - Clifford Simak

15."Gateway brama do gwiazd" - Frederik Pohl

 

ps. i ciągle przypominają mi się kolejne :D

 

 

Osobiscie dodałbym jeszce kilka fantasy ale to juz nie sf ;)

Edytowane przez JaLe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cykl "Zaginiona flota" Jacka Campbella. Nie zmusza do myślenia. Lekka, łatwa i przyjemna w odbiorze historia próby przedarcia się do domu pewnej floty. Opisy bitew to coś w rodzaju Webera z cyklu o Honor.

PS. Ostatni tom H.H. strasznie mnie wkurzył. Liczyłem na jakieś galaktyczne rozstrzygnięcie, a tu.... nie będę spojlerował. :szczerbaty:

Z gierek na Amigę pamiętam "Utopię" i jej kontynuację "K-240". Do dzisiaj lubię gry "finansowe" dziejące się w kosmosie. Czasem nawet instaluję sobie "Master of Orion 3"... :)

Edit: Gdzieś czytałem, że postać Honor Weber wzorował na postaci Horatio Hornblowera z książek Forestera.

Edytowane przez sawes1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.