Skocz do zawartości

Ustawianie montaży typu Astrotrac, Astrowalker na biegun


Loki

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku tygodni intensywnie staram się pozyskać wiedzę i doświadczenie, które pozwoli mi ustawić mój montaż (Astrowalker) na biegun północny z precyzją pozwalającą na użycie obiektywu o ogniskowej 400mm. Jak dotąd odnosiłem same porażki, aż w końcu zobaczyłem światełko w tunelu i nadzieją swoją postanowiłem się podzielić. Najpierw jednak w skrócie czego próbowałem.

 

Zacząłem oczywiście od lunetki biegunowej. Żeby się sprawdziła, spełnione muszą być dwa warunki. Ramię lunetki musi być skolimowane, sama lunetka również. W przypadku AW nie wymyśliłem żadnego sposobu skolimowania ramienia, bowiem lunetka wkręcana jest na gwint i nie bardzo jest pole do manewru. W przypadku AT, gdzie lunetka jest przyczepiana na magnesik, znalazłem w sieci podpowiedzi, że kolimacja ramienia lunetki odbywa się przez aplikację taśmy klejącej w wybranych (empirycznie) miejscach, aby odchylić lunetkę od płaszczyzny ramienia. Cudów po takiej kolimacji bym się nie spodziewał.

 

Spróbowałem też klasycznej metody dryftu. W połączeniu z laptopem i programem typu APT, jest ona wykonalna, ale... upierdliwa jak diabli. Wymaga mnóstwa czasu, który można wykorzystać na fotografowanie. Napęd pracuje, akumulator traci prąd, czas śmiga błyskawicznie. Mało kto lubi metodę dryftu - ja też za nią nie przepadam.

 

Próbowałem również metody, która pozwalałaby na w miarę dokładne prowadzenie montażu bez zmiany kadru. W założeniu miało to działać w ten sposób, że po zgrubnym pozycjonowaniu montażu z użyciem lunetki biegunowej, ustawiałem kadr, a następnie robiłem korekty azymutu i deklinacji wg zadanego algorytmu dotąd, aż ekspozycje kontrolne, które należy wykonywać po każdej zmianie położenia, pokażą, że gwiazdy stoją. Z analizy teoretycznej wynikało, że algorytm taki pozwala w końcu na takie ustawienie montażu, by przez ok. godzinę dawał dosyć precyzyjne prowadzenie. W czasie testów udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której zebrałem 32 klatki po 120 sekund przy 400mm, z czego 22 były dobre, ale straciłem sporo czasu, a efekt i tak mizerny, bo f5,6 wymaga dłuższych czasów.

 

I tu dochodzimy do metody, którą obecnie testuje, a że pierwsze rezultaty są zachęcające, postanowiłem ją pokrótce opisać.


W montażach typu AT, AW oś lunetki biegunowej nie pokrywa się z osią obrotu. Nie mając możliwości kolimacji ramienia lunetki, nie sposób tak naprawdę stwierdzić, w co celuje oś obrotu montażu. Z pomocą przychodzi fotograficzna metoda Paula Boltwooda (http://astro-canada.ca/_en/a2223.php).

Jeśli na montażu posadzimy głowicę, która pozwala na obrót aparatu wokół osi RA, po wykonaniu jednej klatki możemy określić, w które miejsce nieboskłonu celuje montaż i dokonać właściwej korekty. Robi się to przez wykonanie 60 sekundowej ekspozycji. Przez pierwsze 30 sekund naświetlania, aparat pozostaje nieruchomy, a przez pozostałą połówkę minuty, obracamy nim wokół osi obrotu montażu. Im pełniejszy łuk zakreślimy aparatem, tym łatwiej będzie określić położenie osi obrotu na niebie. Tyle jeśli chodzi o opis, jaki znalazłem w sieci.

 

Mam głowicę kulową, która pozwala na obrót wokół osi RA, wycelowałem więc montażem w biegun, upewniłem się, że w kadrze mam polarną i dawaj zataczać kręgi. W gruncie rzeczy łatwo nie jest. Jeśli aparat jest przekoszony lub montaż zbyt daleko celuje od bieguna, zamiast okręgu wychodzą różne dziwne figury i to jest zasadnicze utrudnienie tej metody, jednak po kilku korektach i jeśli zestaw statyw - wedge - montaż - głowica jest dość sztywny można uzyskać okrąg wystarczająco dokładny by określić gdzie jest oś obrotu i próbować wprowadzenia korekty.

 

Ponieważ zależało mi na jak najdokładniejszym ustawieniu na biegun, do metody dodałem pewną modyfikację. Korzystając ze skanu dokładnej mapy nieba - a konkretnie obszaru wokół NCP, w programie Corel Draw przygotowałem sobie siatkę, która odpowiada układowi gwiazd wokół polarnej. Oś obrotu siatki ustawiłem na polarną, oczywiście jest na niej również zaznaczone położenie bieguna. Po zrobieniu zdjęcia, na którym mam zarówno zaznaczoną pozycję polarnej (w tym celu przez pierwsze 30s aparat pozostaje nieruchomo) jak i łuk, który zatacza wokół osi obrotu montażu, importuję podgląd jpg do Corela, nakładam nań siatkę, skaluję ją i obracam tak, aby zgrała się z gwiazdami na zdjęciu, a następnie rysuję okrąg, który dopasowuję, aby jak najlepiej pokrywał się z łukiem, utworzonym przez polarną podczas obracania aparatem. Środek tego okręgu ma pokrywać się z biegunem północnym. Po zgraniu siatki i okręgu ze zdjęciem od razu widać jakich korekt w azymucie i deklinacji wymaga montaż.

Poniżej zdjęcie z rzeczywistej sesji z użyciem obiektywu 400mm. Siatka (czerwone linie) zgrana jest z gwiazdami, jasnoszary okrąg pokrywa się ze śladem polarnej, a jego środek wskazuje biały krzyżyk. Ze zdjęcia wynika, że aby poprawić ustawienie należy montaż przesunąć nieco w kierunku zachodnim, i nieznacznie zmniejszyć kąt deklinacji.

 

Do zgrywania można użyć także Photoshopa - wystarczy mieć na osobnych warstwach zdjęcie, siatkę i okrąg. Użyłem Corela bo go znam i sprawnie się nim posługuję, a do skalowania i obrotów jest wygodniejszy niż PS. Cała procedura, po nabraniu wprawy powinna zająć nie dłużej niż 30 minut, a co ważne, montaż w tym czasie nie musi pracować (w przeciwieństwie do metody dryftu).

Ustawiałem w ten sposób z użyciem ogniskowej 400mm i 100mm. Nie mogę pochwalić się sukcesami jeśli chodzi o dłuższy obiektyw, a to dlatego, że aby zweryfikować poprawność ustawienia, trzeba zmienić kadr. Głowica kulowa nie pozwala na wyważenie zestawu, więc zmiana kadru przy użyciu ciężkiego szkła powoduje ugięcie wystarczające by montaż rozstroić. Zakupiłem już elementy, które pozwolą mi zrealizować wyważenie i jak tyko je otrzymam (a pech chce, że chyba zamówiłem je w niewłaściwym sklepie, bo od niemal tygodnia milczą jak zaklęci) będę z uporem maniaka dążył do celu, którym jest zaprzęgnięcie do pracy na AW długiej ogniskowej. Testy z ogniskową 100mm zakończyły się sukcesem - uzyskałem wyjątkowo długie (jak dla mnie) czasy prowadzenia 12 x 5 minut - w ciągu godziny kadr przesunął się o 4 piksele. Zrobiłem też dla próby jedną klatkę 7 minut i również gwiazdy były w punkt. Zestaw aparat + obiektyw 100mm jest w miarę lekki (1,5 kg), przy zmianie kadru również powoduje ugięcie, ale nie tak znaczne jak przy dużym szkle, dzięki czemu udało się uzyskać stosunkowo długie czasy.

Mam nadzieję, że opis ten przyda się użytkownikom montaży typu AT i AW. Jeśli spróbujecie - podzielcie się swoimi uwagami.

 

Drobne krzywizny łuku zatoczonego przez polarną na poniższym zdjęciu wynikają z ugięć podczas ruchu aparatu.

 

Polaris.JPG

  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, metoda fajna i pewnie po osiągnięciu pewnej wprawy będziesz w stanie się nią sprawnie posługiwać z niezłymi rezultatami.

Jedyny największy jej minus (moim zdaniem oczywiście) to konieczność wywleczenia ze sobą na dwór lub zabrania na miejscówkę laptopa - może dla niektórych to nie problem ale jakoś burzy to moją koncepcję mobilności i prostoty zestawu :)

 

Ja tak się zastanawiam czy tej metody nie lepiej użyć do prawidłowego skolimowania lunetki biegunowej - najpierw ustawić montaż Twoją metodą, a później zapakować lunetkę na ramię i zobaczyć jakie ma odchyłki. I wtedy wiemy jak należy ją "stuningować" aby na przyszłość pozwalała nam przeprowadzić prawidłowe ustawienie na biegun.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto spróbować. Jak laptopa i tak targam, żeby precyzyjnie ustawić ostrość, skomponować kadr, ocenić jakość prowadzenia, a skoro już i tak jest podłączony do aparatu, to APT steruje ekspozycjami. Oczywiście da się bez laptopa, ale jeśli zarywam noc, chcę mieć pewność, że wrócę z dobrym materiałem i nie będę klął w domu, że skopałem ostrość, albo główny obiekt mam na krawędzi kadru. To szczególnie ważne, gdy celujemy w obiekty niewidoczne. Boleśnie to odczułem przy próbach focenia VdB126. Gdzie na niebie jest - wiem, ale żeby ustawić w tym miejscu na klatce, gdzie ja chcę (a nie gdzie się uda) to już inna zabawa.

 

Dociera do mnie teraz, że osoby posiadające AT lub AW jako drugi, mobilny montaż, patrzeć będą na mój opis jak ciele na malowane wrota, zastanawiając się po cholerę tak robić. Sęk w tym, że AW to mój jedyny montaż i próbuję go zmusić do pracy, której dedykowany nie jest, tak więc opisana metoda posłuży przede wszystkim takim kaskaderom jak ja, lub tym, którzy będą chcieli użyć dłuższych czasów ekspozycji i nieco dłuższej ogniskowej.

Edytowane przez Loki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co ważne, montaż w tym czasie nie musi pracować (w przeciwieństwie do metody dryftu).

 

Nie wiem, jak astrowalker, ale astrotrac przy każdym włączeniu 'przewija się' do poczatku. Więc chyba wiecej energii będzie szło na kilkukrotne przewijanie niż na ciągłą pracę przez 20 - 30 minut.

 

milosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem. Zawsze zaczynam z napędem przewiniętym do początku. Do ustawienia na biegun tą metodą nie trzeba go w ogóle włączać. A jak już biegun jest ustawiony, przestawiasz aparat na obiekt, których chcesz focić, włączasz napęd i zaczynasz zbierać klatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Na statywie jest wedge, na wedgu adapter Manfrotto, którego zadaniem jest jedynie zmienić gwint z 3/8 ba 1/4. To krążek aluminiowy, który od dołu ma dziurę z gwintem 3/8 a od góry trzpień z gwintem 1/4 cala. Do adaptera przykręcony jest AW, a na nim zamiennie sadzam głowicę kulową lub głowicę Manfrotto 410.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem. Zawsze zaczynam z napędem przewiniętym do początku. Do ustawienia na biegun tą metodą nie trzeba go w ogóle włączać. A jak już biegun jest ustawiony, przestawiasz aparat na obiekt, których chcesz focić, włączasz napęd i zaczynasz zbierać klatki.

 

Myślałem, ze pierwsze 30 sekund ekspozycji jest w trybie normalnego kręcenia się montażu. Jeżeli jest tak, jak piszesz, to faktycznie fajna sprawa :)

 

milosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loki, nie poddawaj się.

 

Tutaj są zdjęcia z AT z obiektywu 500mm F/4:

 

http://stargazerslounge.com/topic/186021-m20-trifid-nebula-astrotourism-with-the-astrotrac/

 

Co prawda zrobione z czasami tylko 60s i 120s, ale obiektywem cięższym niż Twój i Canonem 1100D, a więc z mniejszym pixelem. Bez guidingu, ze statywu foto (co prawda Gitzo, ale podejrzewam że Twój Zeiss jest stabilniejszy).

Nie wiem jakich autor używa głowic.

 

Jeszcze kilka jego zdjęć:

 

M16 - http://www.flickr.com/photos/72858142@N08/8754184319/

Rho Ophiuchi - http://www.flickr.com/photos/72858142@N08/8745634158/

 

Zwłaszcza to ostatnie robi wrażenie (niedawno Wessel pokazywał swoje zdjęcie tego regionu z FSQ - http://astropolis.pl/index.php?app=core&module=attach&section=attach&attach_rel_module=post&attach_id=99874)

 

Widać, że w ATdrzemie potencjał.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Nie poddaję się. Będę walczył... aż kupię HEQ5Pro z guidingiem :) Mi się marzą klatki po 20 minut na 400mm.

Ale a propos ustawiania na biegun - wczoraj ustawienie zabrało mi godzinę, ale na 100mm mogłem ciągnąć klatki po 10 minut (może i dłużej - nie próbowałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup porządnego wedga ,problemy się skończą jak u mnie.

Gdy miałem 410tkę ciągle zjeżdżały mi klatki a AT uginał się w zależności od kierunku.

Gdy dokupiłem orginalnego wedga AT problemy jak ręką odjął. Skrócił się czas ustawiania polarnej do około jednej minuty za to dokładność wzrosła i pozwalała na 12to minutowe klatki w Roztokach bez przesunięcia nawet o piksel.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Podepnę się pod temat.

 

Pierwszym sprawdzianem dokładności konstrukcji Astrotrac jest zbadanie kolimacje lunetki.

Ustawiamy środek krzyża lunetki na GP (lub dowolny odległy obiekt) i obracamy nią o 360o. GP powinna oczywiście pozostac nieporuszona.

 

Sprawdziłem wczoraj w moim AT - GP zatacza całkiem spory okrąg. Co oznacza, że lunetka jest nie skolimowana i jej dokładne ustawianie, nawet za pomocą 2 i 3 gwiazdy nic nie da.

Jestem w stanie osiągnąć nieporuszone 3 min klatki z obiektywem 180mm, ale oczywiście mam ochotę na więcej.

Z informacji w sieci wynika, że jest to dość częsty problem. Tutaj znalazłem metodę jego rozwiązania:

 

http://www.fredmiranda.com/Buzz/Collimating%20The%20AstroTrac%20Polar%20Scope.pdf

 

Czy ktoś próbował kolimacji lunetki AT?

 

Oczywiście pozostaje jeszcze pytanie o dokładność wykonania ramienia lunetki - jego sensownym sposobem kolimować się nie da...

Edytowane przez swobodny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mogę odszukać zdjęć, jak to wyglądało w moim, ale znalazłem w sieci podobne:

 

 

 

rcmtqt.jpg

 

tylko wygląda na to, że ktoś użył folii miedzianej, a to nie jest dobre rozwiązanie, bo odrobina wilgoci i np. kurzu o odczynie kwaśnym i się zrobi ogniwo galwaniczne - miejsca styków zaczną korodować

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to jest sposób na kolimację ramienia AT.

Kolimacja samej lunetki (czy raczej jej krzyża celowniczego) to osobna historia.

Wygląda na to, że i jedno i drugie musi być przeprowadzone.

 

To rozczarowujące, że fabrycznie nowy AT wymaga takich poprawek, i to dość prowizorycznym sposobem.

Marnuje się tym samym potencjał jego świetnego PE.

 

Inne metody ustawiania montażu wymagają laptopa, a to zaprzecza całej przenośnej idei tego urządzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaprzecza.

Ideą AT jest fotografowanie nieba krótki ogniskowymi. Jeśli ktoś chce skutecznie fotografować obiektywami większymi niż 200 mm to powinien użyć mniej lub bardziej przenośnego paralaktyka.

Przy zastosowaniu krótkich szkieł wystarczy kolimacja lunetki (którą zrobić trzeba) i doświadczenie w jakiej pozycji ramienia uzyskuje się wystarczającą dokładność.

 

Ostatnio, dzięki opisanej metodzie "odkryłem" taką pozycję ramienia w moim AW, w której uzyskuję dość dobre wstępne ustawienie na biegun i korekta dzięki metodzie Boltwooda jest szybka i łatwa - w 20 minut miałem ustawienie wystarczające by pociągnąć 240 sekund na ogniskowej 400mm.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś próbował kolimacji lunetki AT?

Swoją skalibrowałem w punkt w 5-10 min.

 

Nie polecam rozwiązania z załącznika, mam na myśli te śruby z łebkami do ręcznej kolimacji. Zawsze będzie ryzyko że je przypadkowo przestawisz. Lepiej skalibrować lunetke raz a dobrze i już nigdy do tego nie wracać. Moja zaliczyła ze 3 razy glebe na twarde podłoże i nigdy się nie rozkolimowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.