Skocz do zawartości

Nowa dość jasna kometa - C/2013 R1 (Lovejoy)


Rekomendowane odpowiedzi

Pieknie,

A co to te okno fenowe?

 

To cuś takie, że jak wieje z południa to na nawietrznej stronie gór pojawiają się grube czapy z chmur (wały fenowe), trochę wilgoci się tam wysyca, a jak powietrze opada po zawietrznej, to jest bardziej suche i kondensacja może zaniknąć, a dalej znowu się pojawić z powodu np. inwersji i wysokiej wilgotności podłoża. Ten niewielki bezchmurny obszar to właśnie okno fenowe (chociaż nie wiem, czy to jest oficjalne określenie). Zdarza się tak u mnie całkiem często, a mam porównanie bo mieszkam w Świdnicy, a pracuję we Wrocławiu i często jest tak, że w Świdnicy jest pogodnie, a już kilkanaście km dalej na północ pojawia się mgła albo stratusy i najczęściej jest tak właśnie przy słabym wietrze z S albo SW.

 

(Sorry za off-topic)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwowałem ją dzisiaj o 5.30 rano. Gołym okiem nie widziałem, mieszkam na terenach nizinnych. W planach miałem złapać trzy komety no ale ISON się rozpadł.

Lovejoy wygląda świetnie w lornetce SkyGuide 15X70, długi warkocz przez prawie całe pole widzenia. Samo jądro jaśniejsze i bardziej skoncentrowane od świecącej obok M13.

 

Następną kometą którą udało mi się zaobserwować lornetką była C/2012 X1 (LINEAR), ale tu już zdecydowanie słabiej. Widoczna jedynie metodą "bocznego widzenia". No ale warunki nie były jakieś super, bardzo wysoka wilgotność na granicy mgły powodowała podniesienie łun świateł bardo wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rano pojechałem na wzgórza na kometę Lovejoy i Geminidy. Niebo było bardzo przejrzyste, na wschodzie jasno świeciło światło zodiakalne.

 

Jak to jest z tym światłem zodiakalnym? Niedawno czytałem na forum, że jest ono widoczne w okolicach równonocy wiosennej i jesiennej.

 

P.S. Ładne fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tym światłem zodiakalnym? Niedawno czytałem na forum, że jest ono widoczne w okolicach równonocy wiosennej i jesiennej.

 

Światło zodiakalne jest przez cały rok, tyle że w okolicach równonocy warunki do obserwacji są najlepsze. Generalnie wieczorami najlepiej je widać w okresie luty-kwiecień, a porankami sierpień-październik. Poza tymi okresami widać je jedynie z ciemnych miejsc i ty tylko pod warunkiem, że niebo jest bardzo przejrzyste.

Edytowane przez Piotrek Guzik
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tym światłem zodiakalnym? Niedawno czytałem na forum, że jest ono widoczne w okolicach równonocy wiosennej i jesiennej.

 

Dla dostrzeżenia światła zodiakalnego - oczywiście oprócz czystego i dość ciemnego nieba - najważniejszy jest kąt jaki tworzy ekliptyka z horyzontem. Im większy ten kąt, tym lepiej. Dlatego najlepiej widać światło zodiakalne w tropikach, gdzie ten kąt jest duży przez cały rok.

U nas w czasie porannej widoczności światła zodiakalnego kąty te prezentują się następująco (dla początku świtu astronomicznego):

 

15 VIII - 42°

1 IX - 52°

15 IX - 57°

1 X - 60°

15 X - 62°

1 XI - 60°

15 XI - 57°

1 XII - 52°

15 XII - 46°

 

Jak widać, najlepsze warunki występują od końca września do połowy listopada, ale nawet do połowy grudnia kąt jest jeszcze wystarczająco duży, żeby światło zodiakalne było wyraźnie widoczne w dobrych warunkach. W sierpniu i wrześniu dostrzeżeniu go może przeszkadzać Droga Mleczna nad wschodnim horyzontem

 

A teraz wieczorna widoczność. Kąty jakie tworzy ekliptyka horyzontem na początku nocy astronomicznej są następujące:

 

1 I - 47°

15 I - 53°

1 II - 58°

15 II - 61°

1 III - 61°

15 III - 60°

1 VI - 56°

15 VI - 50°

1 V - 36°

 

Jak widać wieczorny sezon na światło zodiakalne zaczyna się już na początku roku, a najlepsze miesiące to luty i marzec.

 

PS Kąty liczone dla szer. geo. 51°.

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne zdjęcie Karolu ! :D

Ta zorza i Korona Północy (dosłownie)

 

16 grudnia miałbym niezwykle korzystne warunki do obserwacji (supersseing, niezwykła przejrzystość atmosfery) i tylko ten Łysy świecący w plecy i palący w oczy... :( (a na miejcówce okazało się, ze na horyzoncie mam światło, nie, nie zodiakalne, a od nowo otwartego odcinka A4). Mimo to postanowiłem się nie poddawać, więc trasa z pracy do domu mi się nieco wydłużyła (jakieś 3razy)

Kometę bez trudu znalazłem lornetką 10,5x70 przy czym wyglądało to tak, że ok 17:15 lornetką (bo na obserwację okiem nieuzbrojonum niebo było zbyt jasne) znalazłem etę i zetę Herkulesa (a przy okazji M13) zjechałem "na dół" i po lewej stronie zamajaczyła mi głowa komety. Przypominała dosyć sporą gromadę kulistą. Warkocza nie było widać. Można się go z trudem dopatrzyć na załączonej fotografii. (Tzn. MNzŻ go na zdjęciu widzi. Ja nie jestem przekonany). Kometa wydawała mi się przy tym być jaśniejsza od M13, pomimo, ekstynkcji atmosferycznej!

Fotografia wykonana przy pomocy Sony A57, (F 1:4,6, f=75 mm) posadowionym na SkyTrackerze, z intuicyjnym naprowadzaniem na kometę, w ciemno a raczej "w jasno", patrz wyżej. I tu przydał przydałby się szukacz mocowany do aparatu tylko jak to bezinwazyjnie zrobić?

 

C2013_R1_Lovejoy.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla dostrzeżenia światła zodiakalnego - oczywiście oprócz czystego i dość ciemnego nieba - najważniejszy jest kąt jaki tworzy ekliptyka z horyzontem. Im większy ten kąt, tym lepiej. Dlatego najlepiej widać światło zodiakalne w tropikach, gdzie ten kąt jest duży przez cały rok.

 

Świetny post Radek, dziękuję za tak dokładną odpowiedź.

 

Zrobiłem fotki w Stellarium dla 50*53' N odpowiadające kilku datom, które podałeś.

Dla porannego nieba i wieczornego, kiedy Słońce znajduje się więcej niż 18* poniżej horyzontu.

 

Rano

post-23601-0-17461200-1387636054_thumb.jpg

post-23601-0-71380600-1387636060_thumb.jpg

post-23601-0-79232600-1387636065_thumb.jpg

post-23601-0-66732000-1387636070_thumb.jpg

 

Wieczorem

post-23601-0-58950400-1387636075_thumb.jpg

post-23601-0-83322000-1387636080_thumb.jpg

post-23601-0-43463600-1387636086_thumb.jpg

post-23601-0-33335200-1387636092_thumb.jpg

Edytowane przez Approx 25
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się dziś ponownie zobaczyć kometę Loveloy o 18:34 UTC w lornetce 10x50. Pomimo sporego zaświetlenia i nie najlepszej przejrzystości, kometa było widoczna na wprost około 7,5 st nad horyzontem. Od ostatniej obserwacji kilkukrotnie na nią polowałem, lecz ostatnio pogoda w Anglii nie zachwyca. Dziś też czekałem dobre 30 minut, zanim się wypogodziło w tamtym rejonie nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Mam pytanie czy kometa jest nadal widoczna gołym okiem, wczoraj od godz 05:30 - 06:00 szukałem jej na niebie i nie było w tym miejscu co powinna być.

 

Kometa jest teraz nieco słabsza od 6 mag. W idealnych warunkach dałoby się ją dostrzec gołym okiem, ale jako bardzo słaby, ledwie widoczny obiekt. Jeśli warunki nie były idealne (przejrzyste niebo z dala od miast) to raczej nie było szans na jej dostrzeżenie gołym okiem.

Edytowane przez Piotrek Guzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.