Skocz do zawartości

Kometarny poranek (Obserwacje 31 X 2013)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja dziś także walczyłem z kometami: rezultat 2:1

Z łatwością ustrzeliłem Lovejoy'a wchodzącego z Małego Psa do Raka.

Natmiast ISONA i Encke'go nie udało mi się dostrzec - to nauczka by komet nie szukać z dużego miasta.

Mimo użycia refraktora 120mm przy powiększeniach 20x i 27x, tych dwóc kometek nie widziałem.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja też widzialem tylko lovejoya, w szukaczu 9x50, lornetce 15x70 i teleskopie.

no może nie "tylko", bo niczym sam Messier, w lornetce odkryłem M67, spokojnie mogłaby być kometą ^_^ (nie wiedziałem że tam jest!). i chudy księżyc z odwrotnej strony też fajny.

 

ale za późno ruszyłem do akcji i w kilka minut po rozpoczeciu zabawy z teleskopem zaczeła pojawiać się straszna mgła - i zakonczyła obserwacje :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem wystartować z obserwacjami nad ranem 31 X, tak jak Piotrek Guzik, zapakowałem wieczorem sprzęt do "Drakulki", i o 3:00 okazało się, że mgłę można nożem kroić.

Dzisiaj obserwowałem tylko z balkonu na Xp. w Rzeszowie, a to dlatego, że nie wieczorem zaczęło pojawiać się zamglenie. Na szczęście, w godzinach porannych przymrozek skutecznie ją wymroził. Natomiast wrogiem obserwacji był tragiczny seeing (przy powiększeniu: 154x miałem chwilami w polu widzenia nawet dwa Marsy.)

 

Polowanie na komety rozpocząłem od komety C3/2013 R1 Lovejoy. Pierwsze wyszukiwanie przeprowadziłem lornetką DO 10,5x70. W moich warunkach kometa była widoczna jako słaba mgiełka. W szukaczu 6x30 kometa była praktycznie niewidoczna (zerkaniem, na granicy widzialności), natomiast w SCT 203 mm i 2" okularze 42 mm (p=48x) miała zauważalną komę, a po dłuższym zerkaniu, widać także było pojaśnienie centralne (jądro). Kometa, i jej otocznie w okularze wyglądała mniej więcej, jak na załączonym szkicu (wybaczcie mi jakość obrazka: najlepiej wygląda w miniaturce :lol: : a układ gwiazd ca. się zgadza :shock: z tym co prezentowano pokazano na mapce w heavens-above)

 

Jeśli chodzi, o C/2012 S1 (ISON), to najprawdopodobniej, o 4:40 było już zbyt jasno, aby ją zlokalizować, a premedytacją czekałem, aż będzie możliwie wysoko na (jeszcze) ciemnym niebie. Tak więc na tym polu porażka.

Ze względu na niskie położenie nad jaśniejącym horyzontem zrezygnowałem z poszukiwania 2P/Encke, jako z góry skazane na klęskę.

Tak więc widzę, ze wrażenia Kolegów są z grubsza zbieżne z moimi.

 

Wracając do C/2-12 S1 (ISON) to podejrzewam, że mimo (spodziewanego) wzrostu jasności kometa ta będzie raczej coraz trudniejsza do zaobserwowania, aż do przejścia przez z peryhelium.

Pod Skryptem i K.O-T.:

1. Inspirując się Piotrowym postem, znalazłem sobie M67. rzeczywiście przy odrobinie szczęścia można się było pomylić.

2. Po raz pierwszy w warunkach miejskich zobaczyłem M41 w Wielkim Psie.

3. W trakcje obserwacji (ok. 4:35) śmignął mi przez pole widzenia słaby szybki, biało-żółty meteor.

 

 

C_2013_R1_Lovejoy.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przed północą przyjechałem do Krosna. Ze względu, że niebo było bezchmurne, obudziłem się już o 3:00 i pojechałem obserwować komety na Przełęcz Szklarską.

Niebo było czyste i przejrzyste, jednak nisko przy Ziemi snuły się cienkie mgły. Nisko nad horyzontem świecił też Księżyc, który trochę rozjaśniał niebo na wschodzie.

 

Obserwacje zacząłem przed 4:00. Na pierwszy ogień poszła kometa C/2013 R1 (Lovejoy). W lornetce 10x50 odnalazłem ją natychmiast, wiedząc jedynie, że znajduje się gdzieś pomiędzy Procjonem, a południową częścią Raka. Była ona dużym, okrągłym, ładnie skondensowanym obiektem. Na pierwszy rzut oka wydawała się być nieznacznie mniejsza i nieznacznie słabsza od pobliskiej gromady otwartej M 67. Jasność komety oceniłem na 7.4 mag, a średnicę jej głowy na 10'.

 

Następnie postanowiłem zapolować na kometę 2P/Encke. Również ją było widać wyraźnie w lornetce. Była niezbyt dużym, okrągłym, mocno skondensowanym obiektem. Wyglądała jak mała gromada kulista. W teleskopie była bardzo jasna i bardzo mocno skondensowana. Jej jasność oceniłem na 7.7 mag, a średnicę głowy na 6'. W jej obserwacji przeszkadzał nieznacznie pobliski Księżyc.

 

Także kometa C/2012 S1 (ISON) była widoczna w lornetce, choć dość słabo. W teleskopie była widoczna całkiem wyraźnie, znacznie lepiej niż kilka dni temu. Stosunkowo wyraźnie widoczny był jej warkocz o długości około 15' (oczywiście, widoczny był on jedynie zerkaniem). Była obiektem średnio skondensowanym - dość jasną, niezbyt dużą centralną kondensację otaczało znacznie większe, rozmyte halo. Jasność tej komety oceniłem teleskopem na 9.4 mag, a średnicę jej głowy na 3.5'. W lornetce było to odpowiednio 9.0 mag i 4'. Pobliski Księżyc nieznacznie utrudniał obserwacje - od jutra nie powinien on już być żadnym problemem.

 

Na koniec, tuż przed świtem, wycelowałem teleskop w stronę komety C/2012 X1 (LINEAR). Choć minęło tylko 8 dni, od kiedy widziałem ją po raz ostatni, zmieniła się nie do poznania. Tym razem była obiektem znacznie większym niż poprzednio i znacznie mocniej rozmytym. Jej jasność oceniłem w teleskopie na 8.5 mag, a średnicę głowy na 7', w lornetce było to odpowiednio 8.2 mag i około 8'. Także i w jej przypadku Księżyc nieznacznie utrudniał obserwacje.

 

Dawno nie było takiego czasu, żebyśmy mieli na niebie jednocześnie 4 tak jasne komety...

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

 

Mam pytanie:

Jak udaje Ci się pogodzić tak częste wypady kometarne z "normalnym życiem" rodzinnym, zawodowym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C3/2013 R1 Lovejoy, ależ urokliwa ślicznotka, warto było czekać do rana.

Obserwacje przeprowadziłem lornetką 10/56 DO Titanium. Bardzo łatwa do zlokalizowania, beta Raka i mamy w polu kometę.

Bardzo ładna otoczka z pojaśnieniem w środku na myśl przychodzi mi Holmes ..., przez chwilę miałem wrażenie podłużnego skondensowania.

Niestety pozostałe komety nieosiągalne, po tej stronie świeci miasto.

 

Zachęcam do obserwacji, bo jest na co !

 

 

 

 

Edytowane przez m_jq2ak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie:

Jak udaje Ci się pogodzić tak częste wypady kometarne z "normalnym życiem" rodzinnym, zawodowym ?

 

Po pierwsze mam cierpliwą i wyrozumiałą żonę ;)

Co do życia zawodowego, to sporym plusem jest tu fakt, że pracuję na uczelni i poza piątkiem (kiedy prowadzę zajęcia od 8:00) nie muszę być w pracy bardzo wcześnie. Za to ostatnio mam bardzo dużo roboty, przez co nocne obserwacje oznaczają spore niedobory snu. Nauczyłem się już jednak, że po jednej "niedospanej" nocy (takiej z 2-3 godzinami snu) mogę funkcjonować w miarę normalnie.

Sytuacja jest aktualnie wyjątkowa - 4 jasne komety widoczne jednocześnie na porannym niebie, każda z nich dodatkowo zupełnie inna od reszty (i z jakiegoś powodu bardziej ciekawa niż "przeciętna" kometa). Z tego powodu częstotliwość tych wyjazdów jest tak duża. Kiedy wszystko się uspokoi (prawdopodobnie za niecałe 2 miesiące), pewnie będę musiał trochę "przystopować".

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.