Skocz do zawartości

Wielkość Wszechświata, obliczenie szacunkowe ?


mwojt

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba właściwie nigdy nie byłem dzieckiem i nigdy nie stanę się dorosłym. Gdy moi koledzy uganiali się za piłką ja zastanawiałem się jaki jest sens w uganianiu się za piłką. Teraz wiem że jest to tylko system budowania pozycji w stadzie, jako że jestem osobnikiem aspołecznym nie przynależę do stada więc nie mogłem tego rozumieć. Wydaje mi się że ludzki system relacji i budowania wartości jest tak przebudowany że po prostu idiocieją, jest to prawdopodobnie najbardziej złożone zjawisko jakie analizuję. Tak czy inaczej pozostanę przy swoim, bo w pewnym sensie ten system zatruwa mózg, ludzie brną w kłamstwa jednak nie wiedzą, że ich mózg może podświadomie obrucić się przeciwko nim samym, kreować w głowie różne hipokryzje i absurdy. Zastanawiałem się jak to możliwe że reklama działa, chyba dlatego że jest skierowana do istot społecznych dla których lans jest sensem życia... więc są dwie strony medalu, ja mam swoją perspektywę i dla was jestem trolem a dla mnie trolami jesteście wy, jednak tak naprawdę każda strona ma swoje mocne i słabe strony. Jest to w zasadzie główna przyczyna konfliktów, ludzie nie potrafią zrozumieć perspektywy drugiego człowieka, jednak tak na prawdę on też ma swoje racje i swój system którego wy nie rozumiecie. Dla niego logiczne jest jedno a dla was drugie. Każda ze stron ma jakąś rację. Jednak dla mnie nie istnieją żadne strony, jestem trybikiem poza systemem ludzkich systemów wartości, mogę go jedynie przeanalizować to od strony logicznej, bo emocjonalnie to chyba jestem w to słabo zaangażowany. Ogólnie dla jednego ważny jest lans, dla mnie samochód musi jeździć, musi być bezpieczny, musi być bezawaryjny a dla innych ma być ładny, drogi itd. (taki dowód na pozycję w hierarhii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki los pioniera ^_^ ale wyciągnij z tego konstruktywne wnioski: twój sposób przekonywania jest nieefektywny. w takich sytuacjach to twoim zadaniem jest przedstawić wszystkie argumenty w maksymalnie zrozumiały sposób i nie pozostawiający żadnych wątpliwości, a nie liczyć na to, że twoi przeciwnicy będą ci pomagać, podawać linki, tłumaczyć. newtonowi czy kopernikowi też nie pomagali. nowa idea ma zwyciężyć pomimo trudności bo jest doskonale opracowana i podaje precyzyjne przykłady zbijające wszystkie argumenty przeciwników :)

 

a jako efekt uboczny przygotowywania precyzyjnego uzasadnienia swojej teorii może odkryjesz w niej błędy? - to też byłaby korzyść

 

mwojt

Posłuchaj co ma ci do powiedzenia kolega szuu, bo dobrze i mądrze prawi. Może zamiast szukać problemu w innych, popatrzysz krytycznie na to w jaki sposób przedstawiasz swoje pomysły. Nie możesz wymagać od innych zrozumienia, jeżeli to co mówisz jest niejasne. Nie możesz wymagać zrozumienia, jednocześnie żądając, aby twoi oponenci sami podali ci na talerzu wszelkie informacje. Tak się nie pracuje. Takie podejście jest po prostu niepoważne. Masz jakiś pomysł? OK. Ale zyskasz uwagę tylko wtedy, jak sam zdobędziesz wiedzę na interesujący cię temat, wykażesz co według ciebie jest nie tak, a następnie przedstawisz alternatywne rozwiązanie.

Odpuść sobie brnięcie w oskarżenia, bo nikomu to jeszcze nie pomogło... wręcz odwrotnie. Sympatii tak nie zdobędziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kabaret

 

najpierw

Jako informatyk uwżam że wzory są poprawne, wtedy i tylko wtedy gdy na ich podstawie można przeprowadzić symulację komputerową i będzie ona zgodna z tym co one przedstawiają

by potem

 

Z tych rzeczy wynika że wszechświata w komputerze po prostu przedstawić się nie da i największym problemem jest uproszczenie tego do jakiegoś sensownego modelu.

napięcie rośnie

 

Chyba właściwie nigdy nie byłem dzieckiem i nigdy nie stanę się dorosłym

by wreszcie przyznać

 

jako że jestem osobnikiem aspołecznym nie przynależę do stada

 

ps. gdy brak argumentów ( w sumie od początku ich nie było)

 

dla was jestem trolem a dla mnie trolami jesteście wy

 

Ponawiam pytanie sprzed kilku dni : zamykamy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że pierwotny temat się wyczerpał ;)

Jeżeli ktoś nie umie czytać między wierszami to dla niego temat pewnie się nawet nie zaczął. Ktoś napisał wcześniej że zaintrygował go aspekt psychologiczny więc go pokrótce przedstawiłem. Przy okazji opisałem pewien aspekt relatywizmu co ma odniesienie do teorii relatywistycznych. I wcale nie kazałem nikomu niczego szukać, to była sugestia, jak siedząc za komputerem mogę komuś coś kazać ? Was jest dużo, ja jestem sam więc podejrzewam że znajdziecie to wielokrotnie szybciej. Jeden z kolegów napisał że nie są to dane tajne tak więc w czym problem ?

 

Dodam jeszcze że nie mam w intencji nikogo denerwować, po prostu czasami nie zdaję sobie sprawy że to co wypisuję może kogoś urazić, ja opisuję to co uważam za prawdę, jeżeli kogoś prawda kole w oczy to trudno, ja chcę dobrze, chcę żeby ktoś wyciągnął wnioski, daję wskazówki a jeżeli ktoś uważa że to jest atak to jego problem. Jeżeli ktoś pije alkohol z kolegami to tak na prawdę nie rozumie esencji problemu i "czynnika społecznego" jaki o tym decyduje. Jak się rozumie pewne sprawy to można uniknąć wielu problemów, które się rodzą właśnie w niezrozumieniu. Napisałem że jestem człowiekiem aspołecznym z czego możecie wyciągnąć wniosek że mnie rozgrywki personalne nie interesują, ani też rozmowy o przysłowiowej Marynie. Chcę konkretów, merytorycznej dyskusji, argumentów te kryteria są dla mnie ważne a jeżeli większość dyskusji jest na temat tego kto co ma szukać, kto jest kim, dlaczego ja a nie on... to jest właśnie to o czym napisałem "kreowanie relacji społecznych" I jeżeli piszecie że temat się wyczerpał choć sami nie podaliście nic konkretnego to nie wiem o czym ja tu właściwie rozmawiam ?

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na zakończenie (mam nadzieję ;) ) powiem tak:

postęp w kosmologii i fizyce lepiej pozostawmy specjalistom wyposażonym w zderzacze hadronów, gigantyczne teleskopy, satelity i ośrodki obliczeniowe. Mwojt, najlepiej zrobisz, jeśli skierujesz na niebo teleskop, obiektyw aparatu lub lornetkę, opiszesz nam, co widzisz, zamieścisz fotografię. Wszyscy się z tego ucieszą, zobaczysz, ile pochwał zbierzesz, ilu przyjaciół z czasem zdobędziesz.

Szczerze Ci tego życzę :friends:

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze taką ciekawostkę.

Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tego że niezbyt wnikliwie zbadałem sprawę to dodam jeszcze, że rozważałem nawet takie opcje jak ta, że w nieskończonym wszechświecie nie mającym początku ani końca każdy narodzi się kiedyś ponownie, wynika to z prostego rachunku prawdopodobieństwa, tak samo jak to że w 100 kolejnych losowaniach totolotka mogą wypaść takie same liczby, wydaje się to nieprawdopodobne ale przy nieskończonej liczbie losowań mamy nieskończoną ilość nieskończonych serii wyników. Oznacza to tyle że nasze życie może się powtórzyć albo może powtórzyć się w różnych wariacjach.

 

To chyba jest nie zrozumienie prawdopodobienstwa, i tego, że są różne nieskończoności. Przykładowo nieskończenie wiele razy losując liczbę rzeczywistą mamy nieskończenie małe prawdopodobieństwo wystąpienia np. liczby 0. Tak jak i każdej innej. Tak samo nieskończenie długo trwający wszechświat, nieskończenie długi, prawdopodobnie nigdy nie wylosuje drugiej ziemi z takimi samymi gatunkami, nie mówiąc już o takiej samej historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieskończenie wiele razy losując liczbę rzeczywistą mamy nieskończenie małe prawdopodobieństwo wystąpienia np. liczby 0. Tak jak i każdej innej. Tak samo nieskończenie długo trwający wszechświat, nieskończenie długi, prawdopodobnie nigdy nie wylosuje drugiej ziemi

 

ale skąd to przejście od tworu teoretycznego jakim jest liczba, do fizyki wszechświata?

liczb rzeczywistych jest nieskończenie wiele ale nie jest wykluczone, że przestrzeń wszystkich możliwych stanów każdego układu fizycznego jest zawsze skończona i tylko bardzo bardzo bardzo duża (bo kwantowanie i tak dalej. przecież wszechświat mógłby nawet być symulacją przeprowadzaną w skończonej pamięci komputera i nie widzielibyśmy różnicy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model grawitacji który pokrótce opisałem wymaga sporej mocy obliczeniowej, a do poprawnej symulacji wymagana jest spora liczba obiektów. Złożoność obliczeniowa jest podobna do tego co opisuje Einstein, tyle tylko że zamiast pola używam przepływu energii który w dość podobny sposób kształtuje rozkład grawitacji z tą różnicą że grawitacja nie jest przyciąganiem tylko spychaniem na siebie obiektów. Wszystko pozornie wygląda tak samo, ponieważ przykładowo w uproszczeniu ziemia spada w kierunku słońca przez pół roku w jedną a przez pół roku w drugą stronę, proste zjawisko sumowania wektorów ruchu, różnica polega na tym że ziemia pozornie cały czas spada na słońce, ponieważ posiada własną prędkość w kierunku pewnego wektora nie jest w stanie spaść na słońce. Tak więc ziemia spada na słońce w każdym momencie jednak suma wektorów ruchu w przeciągu roku wychodzi na zero, więc jesteśmy na stałej orbicie. Tak w dużym uproszczeniu... z dyskusji wywnioskowałem że uproszczenie prawdopodobnie nie jest wystarczająco proste a nawet uproszczenie uproszczenia może nie wystarczyć.

 

Dodam jeszcze że jak ktoś chce się ze mnie naśmiewać to wolał bym żeby przy okazji się nie kompromitował, bo przykro czytać.

 

Słuchaj, ja sam interesuję się takimi sprawami, sam też lubię tworzyć teorie własne. Rozumiem, że to trudne rzeczy, i bez uproszczeń innym może być trudno zrozumień to wszystko. Napisz mi dokładnie na czym polega ten Twój model grawitacji. Obiecuje, że podejdę do niego na poważne, tylko napisz konkretnie o co chodzi, bez uproszczeń i jak to różni się od obecnych teorii - zapewniam Cię, że nie będę miał problemów ze zrozumieniem tego. Pokaż mi też oszacowania złożoności tak do teorii Einsteina jak i do swojej teorii. Jestem ciekaw jak oszacowałeś złożoność teorii względności? na pewno musisz ją świetnie rozumieć?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale skąd to przejście od tworu teoretycznego jakim jest liczba, do fizyki wszechświata?

liczb rzeczywistych jest nieskończenie wiele ale nie jest wykluczone, że przestrzeń wszystkich możliwych stanów każdego układu fizycznego jest zawsze skończona i tylko bardzo bardzo bardzo duża (bo kwantowanie i tak dalej. przecież wszechświat mógłby nawet być symulacją przeprowadzaną w skończonej pamięci komputera i nie widzielibyśmy różnicy).

 

to jest tylko porównanie by zobrazować, że są różne nieskończoności, nie równe sobie wielkością. w tym przykładzie kontinuum (liczb rzeczywistych) vs alew zero (liczba losowań). Tak samo nieskończenie długo trwający wszechświat może dać dużo mniej prób niż ilość możliwych stanów - co raczej jest pewne - stąd nie powtórzy się nic co przeżywamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest tylko porównanie by zobrazować, że są różne nieskończoności

żeby było co porównywać to najpierw trzeba uzasadnić że liczba stanów jest nieskończona, a niby skąd to wiadomo? bo na pewno nie stąd, że w fizyce opisujemy różne parametry zjawisk fizycznych liczbami rzeczywistymi bo nam tak wygodnie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby było co porównywać to najpierw trzeba uzasadnić że liczba stanów jest nieskończona, a niby skąd to wiadomo? bo na pewno nie stąd, że w fizyce opisujemy różne parametry zjawisk fizycznych liczbami rzeczywistymi bo nam tak wygodnie.

 

to był komentarz do:

 

"Dodam jeszcze taką ciekawostkę.

Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tego że niezbyt wnikliwie zbadałem sprawę to dodam jeszcze, że rozważałem nawet takie opcje jak ta, że w nieskończonym wszechświecie nie mającym początku ani końca każdy narodzi się kiedyś ponownie, wynika to z prostego rachunku prawdopodobieństwa, tak samo jak to że w 100 kolejnych losowaniach totolotka mogą wypaść takie same liczby, wydaje się to nieprawdopodobne ale przy nieskończonej liczbie losowań mamy nieskończoną ilość nieskończonych serii wyników. Oznacza to tyle że nasze życie może się powtórzyć albo może powtórzyć się w różnych wariacjach."

 

stąd wiadomo, że jest stanów nieskończenie wiele - z założenia. A stanów jest więcej niż ciał w danym świecie - wystarczy, żeby każde ciało mogło przyjmować stan 0 albo 1 - wtedy liczba możliwych stanów świata jest 2^(liczba ciał). Dla alew zero ciał jest to kontinuum. Dokładnie tak się tworzy kolejne nieskończoności, można udowodnić, że zbiór takich przyporządkowań (czyli zbiór stanów) daje zbiór o większej mocy niż liczba elementów. A przecież cząstki mają więcej możliwych stanów. Nie mówiąc już o tym, że z mechaniki kwantowej liczba możliwych stanów układu jest dużo większa niż iloczyn liczby możliwych stanów elementów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo nieskończenie długo trwający wszechświat, nieskończenie długi, prawdopodobnie nigdy nie wylosuje drugiej ziemi z takimi samymi gatunkami, nie mówiąc już o takiej samej historii.

 

Można spekulować na ten temat, ponieważ gwiazdy i galaktyki wyglądają podobnie, tak więc naturalny porządek i podobieństwa znacznie zwiększają prawdopodobieństwo. Dodatkowo w nieskończoności jeżeli zaszło jakieś zdarzenie to prawdopodobieństwo powtórzenia tego zdarzenia jest większe od 0. Oczywiście nieskończoność wszechświata to komplikuje gdyż tak jakby wszystko jest niepowrarzalne jednak istnieją pewne sekwencje podobieństw (gwiazdy, galaktyki). Oraz zauważ że woda jest związkiem który wynika z pewnych praw wszechświata, tak samo DNA może być takim samym związkiem chemicznym który wbudowany jest w prawa wszechświata. Długość DNA człowieka to z tego co czytałem tyle co zawartość płytki CD, tak więc mamy pewną sekwencję danych DNA i możemy obliczać sobie z tego jakieś kombinacje. Dodam że prawdopodobnie w odpowiednich warunkach życie powstaje samoistnie, tak samo jak woda powstaje gdy w okolicy jest tlen i wodór. Jednak w kontekście rozważania wszechświata bez początku istnieje taka możliwość, że życie jest już wszędzie tam gdzie istnieją warunki do jego powstania. Pamiętam czasy kiedy nie było jeszcze odkrytych planet pozasłonecznych, ludzie bardzo opornie przyjmowali fakt, że takie planety mogą istnieć, były nawet takie poglądy że układ słoneczny jest pewnego rodzaju ewenementem w skali wszechświata, niesłychany zbieg okoliczności i zdarzeń sprawił że obracające się słońce "wypluło" planety.

Edytowane przez mwojt
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogie nie zawsze są dobre. A co z pojęciem skali od razu pękają te podobieństwa jak bańka mydlana. Nie mylmy podobieństw np: każdy ma rękę, ale przecież każda jest inna, choć spełniają podobne funkcje ...

I od razu z takiej analogii wniosek, zresztą błędny z powodu tego co powyżej. I tutaj dalej teoretyzowanie na podstawie błędnego wniosku. Jak bardzo różnią się Twoje wywody, z tym co podał Space Jockey. Niebo a ziemia.

Jego koncepcja jest spójna i zauważ, że użył języka matematyki. O taką dyskusję chodzi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby było co porównywać to najpierw trzeba uzasadnić że liczba stanów jest nieskończona, a niby skąd to wiadomo? bo na pewno nie stąd, że w fizyce opisujemy różne parametry zjawisk fizycznych liczbami rzeczywistymi bo nam tak wygodnie.

 

Liczby rzeczywiste, wcale nie są takie "proste" weźmy taką liczbę pi i jej rozwinięcie od razu łączę z fraktalami, efekt motyla itd. Liczby rzeczywiste oddają pewien stan rzeczy, w zależności czy nimi da się opisać dany model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś nie umie czytać między wierszami to dla niego temat pewnie się nawet nie zaczął. Ktoś napisał wcześniej że zaintrygował go aspekt psychologiczny więc go pokrótce przedstawiłem. Przy okazji opisałem pewien aspekt relatywizmu co ma odniesienie do teorii relatywistycznych. I wcale nie kazałem nikomu niczego szukać, to była sugestia, jak siedząc za komputerem mogę komuś coś kazać ? Was jest dużo, ja jestem sam więc podejrzewam że znajdziecie to wielokrotnie szybciej. Jeden z kolegów napisał że nie są to dane tajne tak więc w czym problem ?

Czytanie między wierszami nie ma tu nic do rzeczy. Z resztą... od kiedy to w nauce trzeba czytać między wierszami? Fizyka, to nie utwór literacki.

Problem jest nieco innej natury. Wielu kolegów słusznie z resztą wyszło z założenia, że jeżeli ktoś ma jakąś teorię, pomysł, czy jakkolwiek chcemy to nazwać, to posiada wszystkie podstawowe materiały z tematem związane. Nie można czegoś głosić, a później przyznawać, że nie posiada się wszystkich danych. Nie wygląda to poważnie i to niezależnie od tego, czy pomysły masz dobre, czy złe. Może dlatego w nauce zanim ktoś ogłosi swoje teorie, to spędza lata nad ich dopracowywaniem i to często nie sam, a ze sporym zespołem. W tej dyskusji powstało wrażenie, że nad swoimi pomysłami spędziłeś niewiele czasu i chyba głównie o to chodzi. Za to właśnie jesteś krytykowany, a nie za to, że masz inne zdanie.

 

Dodam jeszcze że nie mam w intencji nikogo denerwować, po prostu czasami nie zdaję sobie sprawy że to co wypisuję może kogoś urazić, ja opisuję to co uważam za prawdę, jeżeli kogoś prawda kole w oczy to trudno, ja chcę dobrze, chcę żeby ktoś wyciągnął wnioski, daję wskazówki a jeżeli ktoś uważa że to jest atak to jego problem. Jeżeli ktoś pije alkohol z kolegami to tak na prawdę nie rozumie esencji problemu i "czynnika społecznego" jaki o tym decyduje. Jak się rozumie pewne sprawy to można uniknąć wielu problemów, które się rodzą właśnie w niezrozumieniu. Napisałem że jestem człowiekiem aspołecznym z czego możecie wyciągnąć wniosek że mnie rozgrywki personalne nie interesują, ani też rozmowy o przysłowiowej Marynie. Chcę konkretów, merytorycznej dyskusji, argumentów te kryteria są dla mnie ważne a jeżeli większość dyskusji jest na temat tego kto co ma szukać, kto jest kim, dlaczego ja a nie on... to jest właśnie to o czym napisałem "kreowanie relacji społecznych" I jeżeli piszecie że temat się wyczerpał choć sami nie podaliście nic konkretnego to nie wiem o czym ja tu właściwie rozmawiam ?

Ależ to nie chodzi o to, że ktokolwiek się obraża. Dziwne jest twoje podejście do ludzi. Nie staraj się wpierać innym emocji, których tutaj nie ma, tylko dlatego, że ułatwia ci to zabłyśniecie ripostą. Nikt tutaj się nie obraził, nie obruszył itp. Krytyka sposobu przedstawiania swoich przekonań nie jest z tym równoznaczna.

 

To, że jesteś jak to mówisz "aspołeczny", to nie znaczy, że cała reszta jest inna niż ty i nikt nie potrafi zrozumieć o co ci chodzi. Ludzie to nie ułomy. Takie podejście to stąpanie po bardzo kruchym lodzie. Na podstawowym poziomie funkcjonowania ludzie są do siebie bardzo podobni. Fizjologi nie oszukasz i od własnego chcenia nie staniesz się inny niż reszta. Masz taki sam mózg i odruchy jak wszyscy. Otacza cię takie same społeczeństwo jak każdego z nas. Używasz tego samego języka i wychowałeś się w tej samej kulturze. Myślisz, że z otaczającym cię światem i ludźmi niewiele cię łączy? Myślisz, że nie mają na ciebie wpływu? Robienie z siebie jednostki wyjątkowej i w pewnym sensie elitarnej, jest bardzo niedojrzałe i świadczy tylko o tym, że nie doceniasz człowieka jako istoty.

 

Mówisz też, że chcesz konkretów. OK. Problem w tym, że sam ich nie dajesz. Konkrety nie kryją się między wierszami. Jest tu wiele osób mających dużą znajomość matematyki, którzy mogą sprawdzić twoje obliczenia, jeżeli im na to pozwolisz. Będzie jakieś pole do merytorycznej dyskusji, której sam chcesz. Przy okazji pokażesz, że ci zależy na temacie.

 

Jeszcze jedno... moderacja jest po to, aby reagować na zgłoszenia forumowiczów. Jeżeli ktoś zgłasza temat do zamknięcia, to naszym obowiązkiem jest to zgłoszenie rozpatrzeć. Chcesz dyskusji na poziomie merytorycznym, to proszę zrób coś z tym, aby interesujący cię poziom dyskusji wprowadzić.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mój pierwszy post, więc witam wszystkich.

 

Ultragłębokie Pole Hubble’a, czyli zdjęcie o rozmiarach 3100 na 3100 pikseli, zawiera około 10000 galaktyk i przedstawia wycinek nieba o rozmiarach 3 minut kątowych. Oszacujmy sobie długość odcinka wzdłuż tego zdjęcia. Przeciętna ilość galaktyk wzdłuż tego zdjęcia to pierwiastek z 10000 czyli 100. Przeciętna odległość między galaktykami to około 6 mln lat świetlnych. Tak więc długość wzdłuż Ultragłębokiego Pola Hubble’a to: 6 mln*100=600 mln lat świetlnych. Mamy więc długość skromnego odcinka brzegu obserwowalnego wszechświata. 3 minuty kątowe to 0.05 stopnia, dla pełnego koła będzie to 360/0.05=7200 takich odcinków. 7200*600mln lat świetlnych = 4 320 000 000 000 (obwód obserwowalnego wszechświata). Tak więc promień: 4320000000000/(2*PI)=687,54.. mld lat świetlnych.

 

Czy popełniłem gdzieś błąd ?

- Zakładam, że między galaktykami jest średnia odległość 6mln lat świetlnych (2,3mln od nas do andromedy).

- Zakładam że wszechświat jest izotropowy, czyli proporcje dla odległego wszechświata są takie same, np. odległości między galaktykami są kilkanaście razy większe od rozmiaru galaktyk.

 

Jako że od kilku lat jestem przeciwnikiem teorii wielkiego wybuchu traktuję to jako argument przeciw tej teorii, zastanawiam się tylko czy wszystko obliczone jest poprawnie, więc chciałbym usłyszeć jakieś argumenty, uwagi.

 

Jak już ktoś napisał, pominąłeś współrzędną 'z' w zdjęciu. Ale pomijając to - przecież długość wycinka kątowego nie mówi nic o promieniu wszechświata. Skoro szacowałeś złożoność obliczeniową teorii względności to znasz ją na tyle, żeby wiedzieć, że przy ujemnej krzywiźnie w geometrii hiperbolicznej metryka bedzie równa: ds^2 = dr^2 + sinh^2® * da^2 gdzie przez da^2 oznaczyłem metrykę sfery 2d. W odróżnieniu od zwykłej metryki w płaskiej przestrzeni ds^2 = dr^2 + r^2 * da^2. sinh rośnie dużo szybciej niż r, więc w takiej przestrzeni długość pola hubbla mogła by byc 1000x większa a i tak nie wymagało by to większego promienia widzialnego wszechświata. Twoje obliczenia nawet jak by były prawdziwe, a na pewno nie są, mogły by dać wiele innych wniosków....

 

Nie wiem jaka jest teraz ogólnie przyjęta geometria świata. Chyba w niedalekim otoczeniu uznawana jest za płaską. Ale pewnie nie ma to dla Ciebie znaczenia bo wszyscy mogą się mylić ;) Sam lubię wymyślać takie teorie, ale raczej szukam ich lepszych interpretacji zakładając, że obecne są poprawne, niż je całkiem odrzucać ;)

Edytowane przez Space Jockey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogie nie zawsze są dobre. A co z pojęciem skali od razu pękają te podobieństwa jak bańka mydlana. Nie mylmy podobieństw np: każdy ma rękę, ale przecież każda jest inna, choć spełniają podobne funkcje ...

 

I od razu z takiej analogii wniosek, zresztą błędny z powodu tego co powyżej. I tutaj dalej teoretyzowanie na podstawie błędnego wniosku. Jak bardzo różnią się Twoje wywody, z tym co podał Space Jockey. Niebo a ziemia.

 

Jego koncepcja jest spójna i zauważ, że użył języka matematyki. O taką dyskusję chodzi ...

 

Przedstawię Ci różnicę między twoim myśleniem a moim:

 

Losujemy sześć liczb w 1000 losowań, prawdopodobieństwo wystąpienia 123456 we wszystkich losowaniach jest dokładnie takie samo jak każda inna kombinacja.

 

przenieśmy problem wyżej:

 

Losujemy piksele na obrazie komputera, wylosowany obraz to szum pikseli.

Jakie jest prawdopodobieństwo że wylosujemy obraz z sekwencji filmu ? Dokładnie takie samo jak wylosowanie szumu.

 

przenieśmy problem wyżej:

 

Wylosowaliśmy obraz z sekwencji filmu, jakie jest prawdopodobieństwo że wylosujemy kolejną klatkę animacji ?

Takie samo jak wylosowanie szumu.

 

przenieśmy problem wyżej:

 

Jakie jest prawdopodobieństwo wylosowania całego filmu ?

Takie samo jak każdej innej sekwencji szumu.

Czyli prawdopodobieństwo wylosowania szumu zamias filmu jest dokładnie takie samo jak wylosowanie każdego z możliwych filmów jakie kiedykolwiek mogłyby powstać.

 

przenieśmy problem wyżej:

Mamy konkretną sytuację w życiu, człowiek idzie chodnikiem. Jakie jest prawdopodobieństwo że wejdzie pod samochód ?

Prawdopodobieństwo że wejdzie pod samochód jest mniej prawdopodobne niż to że pójdzie prosto.

Jakie jest prawdopodobieństwo że człowiek nie pójdzie do pracy gdy ma pracę ?

Mniejsze niż prawdopodobieństwo że zostanie w domu.

Jakie jest prawdopodobieństwo że rzucany kamień nagle skręci niezgodnie z prawami fizyki ? Zero.

Jakie jest prawdopodobieństwo że ziemia zmieni orbitę: bardzo niskie.

Jakie jest prawdopodobieństwo że po "jednej klatce animacji naszego życia" nastąpi "nieobliczalny zwrot akcji"

Żadne bo jest to niezgodne z prawami fizyki, ponieważ z sytuacji "teraz" wynika co będzie po tym.

 

Wniosek, wystarczy aby pojawiła się jedna "klatka animacji naszego życia" by powtórzyła się cała sekwencja.

 

W ten sposób zredukowałem problem do poziomu, który PAN (przepraszam) zapewne nigdy by nie osiągnął przy użyciu prostej matematyki. Dodatkowo z rozumowania matematycznego wynikają różne głupie teorie przykład: ""Prawdopodobieństwo przypadkowego powstania pierwszej komórki jest równie małe jak narodziny Boeinga 747 wskutek tornada wirującego na złomowisku." prof. Fred Hoyle"... to stwierdzenie jest błędne ponieważ opisane zjawisko nie jest zgodne z prawami fizyki a powstanie życia jest zgodne z tymi prawami. Dowód : życie istnieje.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) Jakie jest prawdopodobieństwo że wylosujemy obraz z sekwencji filmu ? Dokładnie takie samo jak wylosowanie szumu.

 

Czyli prawdopodobieństwo wylosowania szumu zamias filmu jest dokładnie takie samo jak wylosowanie każdego z możliwych filmów jakie kiedykolwiek mogłyby powstać.

 

b ) Wniosek, wystarczy aby pojawiła się jedna "klatka animacji naszego życia" by powtórzyła się cała sekwencja.

 

c) W ten sposób zredukowałem problem do poziomu, który PAN (przepraszam) zapewne nigdy by nie osiągnął przy użyciu prostej matematyki. Dodatkowo z rozumowania matematycznego wynikają różne głupie teorie przykład: ""Prawdopodobieństwo przypadkowego powstania pierwszej komórki jest równie małe jak narodziny Boeinga 747 wskutek tornada wirującego na złomowisku." prof. Fred Hoyle"... to stwierdzenie jest błędne ponieważ opisane zjawisko nie jest zgodne z prawami fizyki a powstanie życia jest zgodne z tymi prawami. Dowód : życie istnieje.

 

 

 

a) nie prawda, różnych klatek szumu jest dużo więcej niż sensownych klatek z filmu

 

b ) świat nie jest deterministyczny, powtórzona klatka zawsze będzie prowadzić do innych klatek, nie tych samych.

 

c) w ten sposób przeniosłeś problem do poziomu błędnego rozwiązania, z powodu nie rozumienia prawdopodobieństwa.

Edytowane przez Space Jockey
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Losujemy piksele na obrazie komputera, wylosowany obraz to szum pikseli.

Jakie jest prawdopodobieństwo że wylosujemy obraz z sekwencji filmu ? Dokładnie takie samo jak wylosowanie szumu.

 

Nie prawda.

 

Po pierwsze, jest skończona liczba możliwości (mamy obraz x na y) a każdy może przyjąć n wartości

 

Po drugie zdecydowanie mniej z wszystkich możliwych losowań zinterpretujemy jako "obraz z filmu" niż "obraz który jest szumem".

 

Z tego powodu prawdopodobieństwo wylosowania obrazu z filmu jest mniejsze niż prawdopodobieństwo wylosowania szumu.

 

prawdopodobieństwo wylosowania jakiegoś KONKRETNEGO obrazu jest takie samo, jak prawdopodobieństwo wylosowania jakiegoś KONKRETNEGO szumu. A to do niczego nie prowadzi, bo to jak stwierdzenie "COŚ musimy wylosować".

 

P.S.

No i mnie Space Yockey uprzedził :) ale BEZ konsultacji, od razu wytknęliśmy ci ten sam błąd. Policz sobie prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji, gdybyś miał rację, bądź jej nie miał.

 

A nie, przepraszam. Nie rozumiesz prawdopodobieństwa.

Edytowane przez Muchozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą. Wcześniej napisałeś że nie jesteś w stanie napisać programu, który wygeneruje nam animację. No to napisz, taki, który nam ją wylosuje. wylosuj 100 klatek 1000px x 1000px.

 

Po trzecim, góra czwartym odpaleniu programu (a może już za pierwszym zamachem!) będziemy mieli poprawne animacje. Prawda?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) nie prawda, różnych klatek szumu jest dużo więcej niż sensownych klatek z filmu

To podstawowy błąd. Prawdopodobieństwo wylosowania każdej klatki jest dokładnie takie samo. To tak jakby pan twierdził że wylosowanie liczb 123456 jest niemożliwe. Z tym że wiadomo sensownych klatek jest nieporównywalnie mniej. Ale to nie ma znaczenia. Tak się tylko wydaje, w rzeczywistości jest tak jak napisałem. Czy powie pan że skoro wypadły liczby 123456 to niemożliwe jest żeby w następnym losowaniu wypadły one znowu ? JEST TO MOŻLIWE a właściwie równie prawdopodobne co każda inna kombinacja. A teraz w trzecim losowaniu... to samo. Problem polega na tym że aby uzyskać taki film potrzebne będzie tyle lat co atomów w galaktyce. ALE W NIESKOŃCZONOSCI CZAS NIE MA ZNACZENIA. Tak więc jeżeli nawet ktoś mógłby się urodzić po jakimś czasie ponownie to czy ma znaczenie że minęło wieki wieków do kwadratu i potęgi entej ? (przykład jak działa złudzenie że coś jest błędne)

 

b ) świat nie jest deterministyczny.

 

Na jakiej podstawie twierdzi pan że świat nie jest deterministyczny ? Czy zmieni pan zaplanowany na jutro plan dnia ? A jeśli tak to czy nie będzie to wywołane tym postem który był pisany zgodnie z pewnymi kolejami rzeczy ? Podejrzewam że pan tego nie zmieni bo przecież ja i tak nic o tym nie będę wiedział. Tak poza tym nawet jak nie jest to niewiele zmienia bo pan zapewne i tak będzie robił jutro to co pan miał robić.

 

Tak przy okazji dowód na to że świat nie jest deterministyczny było by dowodem na to że człowiek ma wolną wolę. Aby wszechświat nie był deterministyczny prawdopodobnie musi być nieskończony. Ja wierzę że wszechświat jest nieskończony ale nie wiem z której perspektywy mam opisywać problem.

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.