Skocz do zawartości

Z wizytą w gołębniku...


Robert41

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie na osiedlu srok na szczęście nie ma, jest sporo kawek i gawronów ale nie zainteresowały się jak dotąd gniazdem, nie widziałem by siadywały na tym drzewie- one tak bardzo nie lubią bliskości ludzi a ono przy samym dość ruchliwym chodniku i drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zrobiło się zimno i fotografowanie przez otwarte okno stało się niestety trudne- ciepłe powietrze uciekające z mieszkania psuje obraz jak przy obserwacjach astro. Dodatkowo dość silny wiatr kołysał drzewem, a z tą głębią ostrości...wiadomo ;)

Tak że tylko dwie fotki które wyszły w miarę udanie.

 

1.jpg 2.jpg

 

Dorosłych wczoraj nie widziałem, pewnie karmią i od razu odlatują.

Dziś natomiast leje cały dzień i silny wiatr... biedaki mokną w gnieździe, ciekaw jestem jak to zniosą .

 

Edytowane przez Robert41
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można by powiedzieć, że astro przez otwarte okno to profanacja, z uwagi na te turbulencje.

Wierzcie - nie wierzcie, ale dobrych kilka lat temu w takich warunkach pierwszy raz zobaczyłem WCP na Jowiszu Syntą 10".

Temperatury były wyrównane, izolacja bloku nie pozwoliła na akumulację ciepła w ścianie. Prawdopodobnie seeing był wtedy też dobry. Był to wrzesień lub październik.

 

A ja czekam, gołąb ma gorzej, bo moknie i zimno! Biedulka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłam właśnie w panikę, bo zauważyłam, że "moi" rodzice grzywacze zostawili dzieci same, myślałam, że coś im się stało, nigdy tego nie robili. Poszukiwania wiadomości, czy to normalne zaprowadziły mnie do Was. I wielka ulga! Grzywacze zostawiają młode same! Moje dzieci odkryłam 30 kwietnia, do tego czasu rodzice siedzieli nieruchomo, aż nagle pojawiły się szaraki, znaczy to pewnie tyle, że wykluły się wcześniej, ale nie zauważyłam. Są dość daleko ode mnie, bo ze 20 metrów na wysokości 3 piętra kamienicy, na szczęście ja też mieszkam na trzecim i radośnie obserwuję je przez lornetkę. Rodzic szczęśliwie wrócił po półgodzinie i pilnuje diabląt spokojnie. Dzięki za zdjęcia, to trochę tak, jakby moje oglądać z bliska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłam właśnie w panikę, bo zauważyłam, że "moi" rodzice grzywacze zostawili dzieci same, myślałam, że coś im się stało, nigdy tego nie robili. Poszukiwania wiadomości, czy to normalne zaprowadziły mnie do Was. I wielka ulga! Grzywacze zostawiają młode same! Moje dzieci odkryłam 30 kwietnia, do tego czasu rodzice siedzieli nieruchomo, aż nagle pojawiły się szaraki, znaczy to pewnie tyle, że wykluły się wcześniej, ale nie zauważyłam. Są dość daleko ode mnie, bo ze 20 metrów na wysokości 3 piętra kamienicy, na szczęście ja też mieszkam na trzecim i radośnie obserwuję je przez lornetkę. Rodzic szczęśliwie wrócił po półgodzinie i pilnuje diabląt spokojnie. Dzięki za zdjęcia, to trochę tak, jakby moje oglądać z bliska :)

 

No to fajnie że ten temat się przydał, Dorotade2 witamy na forum :) Młode im starsze tym dłużej same zostają, a w pewnym momencie rodzice w ogóle już z nimi nie przebywają ograniczając się do karmienia.

Niedługo skończy się moje fotografowanie maluchów...czas szybko mija... jeszcze zdjęcia z 4 maja:

 

1.jpg 2.jpg

 

A dziś już... rodzinne gniazdo okazuje się niepotrzebne i czas je było opuścić, taka życia kolej:

 

3.jpg 4.jpg

 

5.jpg

 

Dziś jeszcze siedziały razem na drzewie próbując skrzydła i ucząc się poruszać po gałęziach. Ale jutro czy pojutrze już pewnie całkiem się wyprowadzą, zobaczymy :)

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moje dzieci od kilku dni już nie siedzą w gnieździe, przytulone do siebie okupują najbliższą gałąź. Dzisiaj był przełom, bo wychudzony rodzic zmusił je do krótkiego lotu na inne drzewo. Nakarmione znów zostały same, nie tyle ile by chciały, wymęczony ptak przywołuje wspomnienia, jak niedawno mnie moje ptaszęta napastowały, a ja miałam dość ;). Pewnie nie będę miała szczęścia zobaczyć, jak odlatują na zawsze. Przesyłam pozdrowienia, jak ktoś jeszcze tu zagląda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu na balkonie pod sufitem jaskółki zrobiły gniazdo, niestety cos poszło nie tak i tuż po wylęgu całe gniazdo spadło na podłogę rozpadając się na 100 kawałków. Na posadzce leżały gołe i ślepe ale nadal żywe pisklaki. Co robić? Decyzja była szybka ^_^ z tektury falistej skleiłem na szybko coś co kształtem bardzo przypominało ich gniazdo a że kolor brązowy i tym bardziej było podobne, do środka wrzuciłem wyściółkę i wszystkie pędraki a całość na klej termiczny umocowałem w pierwotnym miejscu. Co ciekawe jaskółki po godzinie wahania zaczęły korzystać z niego jak ze swojego i dochowały młode do końca :)

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest hit! Odleciały zaraz po tym, jak napisałam ostatni post. Na szczęście to widziałam :) Rano ze smutkiem patrzę na pustą gałąź, a tu niespodzianka, w porze karmienia koło 9 wróciły, zaraz pojawił się rodzic. Uroczyste niedzielne śniadanko i odleciał, a maluchy zostały :) Po południu odleciały i dzisiaj rano znów widziałam poranne spotkanie rodziny. Radochę mam, jak dziecko :) Tylko, nie wiedzieć czemu, mąż się ze mnie nabija ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, nie wiedzieć czemu, mąż się ze mnie nabija ;)

 

Heh, mężowi lornetkę do ręki, niech obserwuje- może się wciągnie ;)

U mnie przy pustym gnieździe zauważyłem dziś jednego dorosłego grzywacza- może mają ochotę na ponowne gniazdowanie? Ale na razie nic się nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już się wciągnął :) Co prawda grzywacze po kilku dniach przestały przylatywać, ale dziś zauważyłam parkę kwiczołów albo drozdów. Budują gniazdo :) Są na tym samym drzewie, wciąż za daleko, żeby je dokładnie zobaczyć. I chłop mi mówi, że trzeba kupić porządną lornetkę :) wybaczcie jakość zdjęcia, ale to stary Lumix, nie daje rady.

post-25628-0-20379000-1401091195_thumb.jpg

Edytowane przez Dorotade2
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Wiosna idzie i gołębie pojawiły się znowu. Nie wiem czy to ta sama para co rok temu czy inna. Najwyraźniej mają ochotę gniazdować gdzieś w okolicy bo penetrują drzewa w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na gniazdo, choć jeszcze go nie wybrały. Fotki: Nikon D 3200 + Nikkor 18-105

 

a.jpg

b.jpg

c.jpg

Edytowane przez Robert41
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ślicznie nasycone kolory ich upierzenia.

We Wrocku moja sąsiadka toczyła gigantyczną walkę aby nie gniazdowały (jak rok wcześniej) na jej zagraconym balkonie. Ale walkę delikatną (bo lubi zwierzeta). W końcu powiesiła sznurki od góry do dołu jako niby kratę.

O tyle mnie zastanawia Twoja relacja, że i na moim balkonie i na jej balkonie i jak przez teleskop lub lornetkę obserwuje inne budynki (poddasza itp) to gołębie zwykle robią gniazda na półeczkach jakichś, a nie zauważyłem nigdy na drzewie. Ale może to kwestia rejonu?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejskie gołębie to zupełnie inny gatunek i one nie gniazdują na drzewach, tylko właśnie na balkonach, gzymsach, strychach itp. We Wrocławiu mieszkałem większą część życia więc wiem że są miejsca gdzie potrafią być prawie że plagą. :)

Natomiast gołąb grzywacz zazwyczaj gniazduje na drzewach choć czasem i jakieś inne miejsce im przypasuje.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.