Skocz do zawartości

C/2014 Q2 (Lovejoy) - obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

Zaliczona :)a propos dawnej dyskusji na temat tego co ma do zaoferowania amatorska astronomia obserwacyjna.

 

Wczoraj Ja-lornetka-kometa-dziewczyna laik

 

- Tu masz ustawioną kometę, na środku pod tymi dwiema na ukos gwiazdami, widzisz?

- Nie!

- Pokaż, hmm no masz ją na środku, taka mgiełka, zobacz teraz. Widzisz?

- Nie!

- Zobacz, masz tak ustawione na górze dwie gwiazdy a tu na środku jest taka bardzo jasna okrągła mgiełka, to jest kometa. widzisz?

- Hmmm, to takie rozmazane na środku?

- No!

- A ja myślałem że to coś nieostre jest. To jest kometa?

- Tak!

- Hmm

 

Czy jeszcze coś trzeba dodać w tym temacie? ^_^

Niesamowite jak bym swoją żonę słyszał ,dodałbym jeszcze na końcu .....phi ...tyle ?

Edytowane przez cobranocka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wieczór niebo się całkowicie rozpogodziło więc wyjechałem w poszukiwaniu ciemnego nieba. Kierunek za Michałowo. W mieście smog przeplatał się z mgłą. Ale im dalej od miasta tym lepiej.

 

Najpierw zatrzymałem się na rozwidleniu w Widłach. To moje rodzinne rejony ;) Rzut okiem na niebo. Piękne niebo. Kometa widoczna gołym okiem. W lornecie duża wydłużona w lewo mgiełka. Gołym okiem oceniłem ją na +4.5 mag. W lornecie koma miała ok 18'

 

Potem pojechałem w kierunku Żedni i Michałowa. Zaraz za Żednią droga była gorsza a przed samym Michałowem wręcz fatalna (zmiana nawierzchni). Szukałem miejsca gdzie mogłem się zatrzymać i gdzie nie było mgieł. Takie miejsce znalazłem za Nową Wsią.

 

Tam już troszkę lepsze niebo niż w Widłach. Tu rozstawiłem aparat i robiłem zdjęcia (Nikon D7100 + Sigma APO 70-300) Czasy po 4 sek, ISO 6400 f/4. W między czasie delektowałem się widokiem komety. Ładna duża, nie tak jasna jak Macholz sprzed 10 lat ;)

 

Wracając zatrzymałem się jeszcze w jednym miejscu i ponownie na do widzenia w Widłach.

 

 

Do zobaczenia kometo Lovejoy C/2014 Q2

 

Zdjęcie umieściłem tu: http://astropolis.pl/topic/47689-zdjecia-komety-c2014-q2-lovejoy/?p=563149

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mimo złamanej nogi widziałem kometę już kilka razy od początku stycznia. U mnie t dopiero jest wesoło - przygotowanie krzesła i stołeczka pod nogę, ubranie połamańca, wyjście z kulami na balkon, usiąść i dopiero obserwacje. Bez żony bym guzik zobaczył, a nie kometę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wieczór niebo się całkowicie rozpogodziło więc wyjechałem w poszukiwaniu ciemnego nieba. Kierunek za Michałowo. W mieście smog przeplatał się z mgłą. Ale im dalej od miasta tym lepiej.

 

Najpierw zatrzymałem się na rozwidleniu w Widłach. To moje rodzinne rejony ;) Rzut okiem na niebo. Piękne niebo. Kometa widoczna gołym okiem. W lornecie duża wydłużona w lewo mgiełka. Gołym okiem oceniłem ją na +4.5 mag. W lornecie koma miała ok 18'

 

Potem pojechałem w kierunku Żedni i Michałowa. Zaraz za Żednią droga była gorsza a przed samym Michałowem wręcz fatalna (zmiana nawierzchni). Szukałem miejsca gdzie mogłem się zatrzymać i gdzie nie było mgieł. Takie miejsce znalazłem za Nową Wsią.

 

Tam już troszkę lepsze niebo niż w Widłach. Tu rozstawiłem aparat i robiłem zdjęcia (Nikon D7100 + Sigma APO 70-300) Czasy po 4 sek, ISO 6400 f/4. W między czasie delektowałem się widokiem komety. Ładna duża, nie tak jasna jak Macholz sprzed 10 lat ;)

 

Wracając zatrzymałem się jeszcze w jednym miejscu i ponownie na do widzenia w Widłach.

 

 

Do zobaczenia kometo Lovejoy C/2014 Q2

 

Zdjęcie umieściłem tu: http://astropolis.pl/topic/47689-zdjecia-komety-c2014-q2-lovejoy/?p=563149

Adam, byliśmy niedaleko, bo w Królowym Moście. A w zasadzie między Królowym a Kołodnem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko odnośnie prędkości tej komety, ponieważ w Stellarium pokazuje mi sie prędkośći 36 000 km/s ? ale wydaje mi sie ze to chyba nie możliwe? nie jest to czasem jakiś błąd i nie powinno być 36 km/s ? Jak myślicie ? Z innymi kometami w Stellarium wygląda to podobnie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj ponownie Lovejoy zaliczona lornetką w mieście

około godziny 19 wyglądała na jaśniejszą niż 2 tygodnie temu mimo świecącego blisko Księżyca. Głowa nieco mniejsza ale jądro wyraźniejsze. Po 21 kometa wydawała się już słabsza ale to pewnie z powodu niższego położenia, a tym samym jaśniejszego tła. Warkocz niewidoczny

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko odnośnie prędkości tej komety, ponieważ w Stellarium pokazuje mi sie prędkośći 36 000 km/s ? ale wydaje mi sie ze to chyba nie możliwe? nie jest to czasem jakiś błąd i nie powinno być 36 km/s ? Jak myślicie ? Z innymi kometami w Stellarium wygląda to podobnie.

 

Tak, dobrze się domyślasz. Tu masz aktualne dane:

http://www.livecometdata.com/comets/c2014-q2-comet-lovejoy/

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą widziałem kometę z balkonu w Krakowie.

Niebo musi być przejrzyste, bo w okolicy komety, mniej niż 30 stopni od Księżyca, gołym okiem widziałem gwiazdy o jasności 5.3 mag. Kometa też była gołym okiem widoczna choć bardzo słabo.

 

W lornetce kometę widać bardzo dobrze, jako stosunkowo niewielki (12'), mocno skondensowany (DC=7) i jasny obiekt (4.6 mag). Zerkaniem bardzo słabo było widać nawet niezbyt długi (0.5 stopnia) fragment warkocza - to zdziwiło mnie najbardziej, bo kiedy widziałem kometę ostatni raz, w zdecydowanie lepszych warunkach, warkocz był stosunkowo słaby i nie spodziewałem się, ze da się go dostrzec z miasta.

 

Coś czuję, że za tydzień, kiedy Księżyc opuści wieczorne niebo, kometa będzie na ciemnym niebie w lornetkach wyglądać fantastycznie.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Po długiej przerwie w końcu i mi trafiła się dobra pogoda na obserwacje komety. Najpierw przedwczoraj (12/13 lutego) wybrałem się z Kraterem na północny wschód od Krakowa, żeby pomierzyć jasność tła nieba przy pomocy SQM-L oraz pooglądać kometę. Z Krakowa mogłem wyjechać dopiero po 22. Na kometę patrzyliśmy z Czuszowa (około 30 km na NE od Krakowa), gdzie SQM-L pokazał wartość 21.25 (mag/sekundę łuku do kwadratu).

 

Kometę oglądaliśmy jedynie lornetkami 10x50. Ze względu na zamglenia, choć niebo było całkiem ciemne, to okolice komety były lekko "przygaszone", gdyż znajdowała się ona niezbyt wysoko nad horyzontem. Pomimo tego, świecąca obok niej gwiazdka o jasności 6.5 mag była słabo widoczna zerkaniem. Kometa była widoczna gołym okiem całkiem nieźle (oczywiście zerkaniem), jako niewielki, okrągły obiekt, którego jasność oceniłem na 4.7 mag, a średnicę głowy na około 10'. W lornetce było widać dość słaby, prosty warkocz, który zerkaniem ciągnął się na około 2 stopnie.

 

Później pojechaliśmy jeszcze dalej w kierunku Pińczowa i Jędrzejowa, a po drodze w kilku miejscach SQM-L pokazał prawie 21.4 (mag/sekundę łuku do kwadratu). Myślę, że zamglenia po części przyczyniły się do tak dobrych wyników.

 

 

Kolejnego wieczora (13 lutego) pomimo pięknej pogody, ze względów rodzinnych mogłem sobie pozwolić jedynie na szybki wieczorny wypad. Zdecydowałem się pojechać do Czuszowa. Na miejscu byłem około 20:15. Niebo było całkiem niezłe, choć tym razem SQM-L pokazał tylko 20.89 (mag/sekundę łuku do kwadratu). Różnica w porównaniu do wcześniejszej nocy wynikała prawdopodobnie z dwóch niezależnych czynników - noc wcześniej były zamglenia, a miejscami w dolinkach dość gęste mgły, które zapewne blokowały część światła, do tego wtedy pomiary były wykonywane o znacznie późniejszej godzinie, kiedy w wielu mniejszych miejscowościach wszystkie lampy uliczne były pogaszone.

 

Kometa świeciła znacznie wyżej niż poprzednio i była widoczna gołym okiem bez większego trudu. Tuż przy komecie, tym razem po jej drugiej stronie, gołym okiem było znów widać gwiazdkę o jasności 6.5 mag (tę samą co noc wcześniej). W lornetce kometa była widoczna nieco lepiej niż poprzedniej nocy. Warkocz rozciągał się na co najmniej 2.4 stopnia, przy czym nieco ponad pół stopnia za głową widoczne było jakieś pojaśnienie w warkoczu, za którym warkocz był słabszy i zmieniał nieco kierunek. Widząc to zdecydowałem się wyciągnąć teleskop (33 cm Taurus).

W teleskopie, w powiększeniu 67x kometa była wielką, zielonkawą kulą, z gwiazdopodnym jądrem. Z głowy wychodził wąski, prosty warkocz, który po około 40' lekko skręcał w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Niedaleko za tym "zakrętem" wyraźnie widoczna była dość duża, eliptyczna, mocno rozciągnięta plama, wyglądająca jak duża mgławica emisyjna, ustawiona pod kątem około 30 stopni do osi warkocza. Co ciekawe, była ona na tyle daleko od głowy komety, że kiedy miałem ją ustawioną w centrum pola widzenia, głowa komety znajdowała się już poza nim. Za tą plamą warkocz był bardziej rozmyty i nieco szerszy i ciągnął się jeszcze przez co najmniej 1 stopień, zlewając się z tłem nieba kawałek za gwiazdą 3 Per. Później przyjrzałem się jeszcze dokładniej okolicom głowy komety. W warkoczu gazowym w okolicy głowy nie dopatrzyłem się żadnej struktury, za to niebo obok tego warkocza, z jednej jego strony (w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara) było zauważalnie jaśniejsze, a to delikatne pojaśnienie ciągnęło się na około pół stopnia od głowy komety (być może był to słaby warkocz pyłowy?).

 

Jeśli ktoś ma możliwość obserwować tę kometę poza miastem, to gorąco do tego zachęcam. Choć oddala się ona już od Ziemi i od Słońca, to ciągle jest bardzo jasna, a do tego jej warkocz jest bardzo dynamiczny i na tyle jasny, że można go obserwować wizualnie.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po długiej przerwie w końcu i mi trafiła się dobra pogoda na obserwacje komety. Najpierw przedwczoraj (12/13 lutego) wybrałem się z Kraterem na północny wschód od Krakowa, żeby pomierzyć jasność tła nieba przy pomocy SQM-L oraz pooglądać kometę. Z Krakowa mogłem wyjechać dopiero po 22. Na kometę patrzyliśmy z Czuszowa (około 30 km na NE od Krakowa), gdzie SQM-L pokazał wartość 21.25 (mag/sekundę łuku do kwadratu).

 

Kometę oglądaliśmy jedynie lornetkami 10x50. Ze względu na zamglenia, choć niebo było całkiem ciemne, to okolice komety były lekko "przygaszone", gdyż znajdowała się ona niezbyt wysoko nad horyzontem. Pomimo tego, świecąca obok niej gwiazdka o jasności 6.5 mag była słabo widoczna zerkaniem. Kometa była widoczna gołym okiem całkiem nieźle (oczywiście zerkaniem), jako niewielki, okrągły obiekt, którego jasność oceniłem na 4.7 mag, a średnicę głowy na około 10'. W lornetce było widać dość słaby, prosty warkocz, który zerkaniem ciągnął się na około 2 stopnie.

 

Później pojechaliśmy jeszcze dalej w kierunku Pińczowa i Jędrzejowa, a po drodze w kilku miejscach SQM-L pokazał prawie 21.4 (mag/sekundę łuku do kwadratu). Myślę, że zamglenia po części przyczyniły się do tak dobrych wyników.

 

 

Kolejnego wieczora (13 lutego) pomimo pięknej pogody, ze względów rodzinnych mogłem sobie pozwolić jedynie na szybki wieczorny wypad. Zdecydowałem się pojechać do Czuszowa. Na miejscu byłem około 20:15. Niebo było całkiem niezłe, choć tym razem SQM-L pokazał tylko 20.89 (mag/sekundę łuku do kwadratu). Różnica w porównaniu do wcześniejszej nocy wynikała prawdopodobnie z dwóch niezależnych czynników - noc wcześniej były zamglenia, a miejscami w dolinkach dość gęste mgły, które zapewne blokowały część światła, do tego wtedy pomiary były wykonywane o znacznie późniejszej godzinie, kiedy w wielu mniejszych miejscowościach wszystkie lampy uliczne były pogaszone.

 

Kometa świeciła znacznie wyżej niż poprzednio i była widoczna gołym okiem bez większego trudu. Tuż przy komecie, tym razem po jej drugiej stronie, gołym okiem było znów widać gwiazdkę o jasności 6.5 mag (tę samą co noc wcześniej). W lornetce kometa była widoczna nieco lepiej niż poprzedniej nocy. Warkocz rozciągał się na co najmniej 2.4 stopnia, przy czym nieco ponad pół stopnia za głową widoczne było jakieś pojaśnienie w warkoczu, za którym warkocz był słabszy i zmieniał nieco kierunek. Widząc to zdecydowałem się wyciągnąć teleskop (33 cm Taurus).

W teleskopie, w powiększeniu 67x kometa była wielką, zielonkawą kulą, z gwiazdopodnym jądrem. Z głowy wychodził wąski, prosty warkocz, który po około 40' lekko skręcał w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Niedaleko za tym "zakrętem" wyraźnie widoczna była dość duża, eliptyczna, mocno rozciągnięta plama, wyglądająca jak duża mgławica emisyjna, ustawiona pod kątem około 30 stopni do osi warkocza. Co ciekawe, była ona na tyle daleko od głowy komety, że kiedy miałem ją ustawioną w centrum pola widzenia, głowa komety znajdowała się już poza nim. Za tą plamą warkocz był bardziej rozmyty i nieco szerszy i ciągnął się jeszcze przez co najmniej 1 stopień, zlewając się z tłem nieba kawałek za gwiazdą 3 Per. Później przyjrzałem się jeszcze dokładniej okolicom głowy komety. W warkoczu gazowym w okolicy głowy nie dopatrzyłem się żadnej struktury, za to niebo obok tego warkocza, z jednej jego strony (w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara) było zauważalnie jaśniejsze, a to delikatne pojaśnienie ciągnęło się na około pół stopnia od głowy komety (być może był to słaby warkocz pyłowy?).

 

Jeśli ktoś ma możliwość obserwować tę kometę poza miastem, to gorąco do tego zachęcam. Choć oddala się ona już od Ziemi i od Słońca, to ciągle jest bardzo jasna, a do tego jej warkocz jest bardzo dynamiczny i na tyle jasny, że można go obserwować wizualnie.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

 

 

Faktycznie kometa jest dobrze widoczna (13 luty 2015) i jej najjaśniejsza część warkocza przez lornetkę 12x60 :).

 

Edytowane przez napoleon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów widziałem kometę na dość dobrym niebie (SQM-L wskazał 20.99 (mag/sekundę łuku do kwadratu)). Gołym okiem kometa była znów oczywista. Tym razem jednak warkocz komety był zauważalnie słabszy niż poprzedniego dnia. W lornetce warkocz ciągnął się na co najmniej 2.5 stopnia, był on jednak widoczny bardzo słaby. W teleskopie pierwsza część warkocza wydawała się dziś być znacznie szersza i znacznie słabsza niż wczoraj. Około 1.2 stopnia od jądra komety, pomiędzy gwiazdami o jasnościach 9 - 10 mag widoczne było słabe, rozciągnięte pojaśnienie, które mogło być pozostałością po strukturze, którą widziałem wyraźnie wczoraj. Dalej warkocz ciągnął się w postaci niejednorodnych zmian w jasności tła nieba i ciężko było określić, gdzie tak naprawdę się kończy.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.