Skocz do zawartości

Sonda Rosetta i kometa 67P/Churyumov-Gerasimenko


Piotrek Guzik

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowanie lipa. Oglądałem konferencję i mieli tylko zdjęcie z odl 3 km.

 

 

Czyli niezbyt wiele pokazali na tej konferencji...

 

B2Q81NwIgAED8Vl.jpg

 

Co do poprzedniej fotki to 100% pewności nie mam. Nie pamiętam który profil (wydał mi się wiarygodny) na twitterze to wrzucił. No nic zobaczymy jutro jak to wygląda :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już można znaleźć pierwsze zdjęcia "dziwnych", "podejrzanych" itd obiektów na powierzchni :)

 

attachicon.gifsunbath.jpg

 

http://www.abovetopsecret.com/forum/thread1032608/pg1

Lada dzień pojawi się teoria spiskowa, ze ESA kłamie, Rosetta nie istnieje, a te wszystkie zdjęcia są zrobione na Ziemi ;)

 

A ja gratuluję wszystkim, którzy brali i biorą udział w misji sondy Rosetta. Pełen szacunek i podziw! Zwłaszcza jak spojrzymy jak skomplikowany był ten 10 letni lot i ile rzeczy mogło pójść nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są nowe wiadomości.

Wedłuch danych, lądownik wylądował 3 razy. Po pierwszym zetknięciu z kometą odbił się, uniósł ponad 400m nad jej powierzchnię, po czym wylądował ponad 100m dalej, odbił się kolejny raz, tym razem na kilka metrów, i potem ostatecznie ustabilizował.

Wykres:

B2R55VICYAEW506.png

Za:

https://twitter.com/doug_ellison/status/532684682345738240

 

EDIT:

JEST ZDJĘCIE Z CIVA!

Welcome_to_a_comet.jpg

http://www.esa.int/spaceinimages/Images/2014/11/Welcome_to_a_comet

 

Powyższe zdjęcie jest mozaiką dwóch klatek. Pełna panorama ma zostać zaprezentowana o 14:00. Czekamy. :)

Edytowane przez Krawat
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leży na boku? :-(

Na razie nic nie jest pewne. Poczekajmy do konferencji prasowej, myślę że naukowcy wyjaśnią co się dzieje. Na razie oficjalne informacje wskazują na to, że lądownik jest stabilny na powierzchni jądra komety.

Jednak nieoficjalnie, pojawiają się właśnie takie sugestie, że lądownik może być przechylony, co gorsza, niektórzy sugerują że jedna z anten dotyka powierzchni:

http://www.unmannedspaceflight.com/index.php?act=attach&type=post&id=34254

Jeśli się to potwierdzi, to pobranie próbek gruntu może być niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś konferencję bo ja nie mogłem ?

 

Jest już dostępna retransmisja konferencji prasowej:

http://www.esa.int/Our_Activities/Space_Science/Rosetta/Rosetta_media_briefing_replay

 

Najciekawsza wg mnie jest pierwsza część z Jean-Pierre'em Bibringiem. Omawia przekazane zdjęcia panoramiczne i wynikające z nich położenie Philae.

 

Rzeczywiście uważają, że lądownik jest przechylony i na domiar złego spoczął w cieniu, ale w najbliższych godzinach (dniach), spróbują zoptymalizować jego położenie.

 

Aktualnie Philae może liczyć na 1.5h z 6-7 zakładanych godzin ekspozycji do ładowania baterii. Co, o ile dobrze zrozumiałem, da jakieś 60h pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni mogą odpalić jeszcze jakiś silnik i go podnieść ?

prawdopodobnie będą próbowali obrócić kołem zamachowym (tzn żyroskopem, jest jeden do stabilizacji w czasie opadania)

 

były też gdzieś pogłoski o tym że wysunięcie wiertła może przeważyć lądownik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pewnie wykombinują jak przestawić Philae bawiąc się harpunami, świdrem, czy czymśtam innym.

 

Najłatwiej by było, gdyby mieli sterowane zawieszenie, można by próbować delikatnego odepchnięcia, świdrem się raczej nie odbiją, więc pozostaje pewnie jedynie dociągnięcie harpunem. Do tego trzeba pamiętać, że bez grawitacji nawet słabe akcje mogą spowodować utratę stabilności i kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyzyk planowane miejsce lądowania, kwadrat aktualne.

5dphlkgt.png

 

Ziemianie wybrali lądownikowi obszar "J", a kometa "B" :P Oby tylko podczas manewrów nie nadali sondzie prędkości ucieczki...

 

Philae_landing_site_context_node_full_im

 

 

Jednak gdyby nie ten występ nie wiadomo gdzie by teraz była sonda.

Też mi się tak wydaje, że Philae miała niesamowitego fuksa i została złapana przez ten występ (brzeg krateru) jak samolot lądujący na lotniskowcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się tak wydaje, że Philae miała niesamowitego fuksa i została złapana przez ten występ (brzeg krateru) jak samolot lądujący na lotniskowcu.

 

to trochę jakby mówić że samolot, którego szczątki po katastrofie pospadały ostatecznie ziemię miał fuksa, bo znalezienie sie na ziemi było jego celem ^_^ skoro po skoku spadaliśmy w dół to znaczy że energia była już wtedy za mała na ucieczkę więc wiadomo że prędzej czy poźniej musimy się zatrzymać gdzieś na powierzchni.

 

zatrzymanie się na najgorszym czyli nierównym obszarze wydaje mi się bardziej prawdopodobne, podobnie jak bardziej prawdopodobne jest zatrzymanie się spadającej kromki masłem do dołu: gdy spadnie w ten sposób to zwykle się przyklei i traci szansę na odbicie i kolejną próbę.

 

lądownik opadający wśród klifów i urwisk ma mniejszą szansę na odbicie i przemieszczenie się kolejnym skokiem gdzieś dalej na płaski teren, i co za tym idzie większa szansa jest na ostateczne zatrzymanie się gdzieś w dziurze, wśród przeszkód, gdzie trudno się odbić, niż na terenie płaskim lub na wierzchołku.

 

szkoda że to wszystko co się wtedy działo nie zostało sfilmowane :(

przecież to byłoby ciekawsze niż jakieśtam wiercenie! :P

niby 2004 to nie taki prymityw a jednak jeszcze nie etap kamerek które filmują wszystko zawsze i wszędzie...

 

a może kolejna tego typu misja będzie miała lądownik który celowo skacze i szuka w ten sposób dobrego miejsca? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatrzymanie się na najgorszym czyli nierównym obszarze wydaje mi się bardziej prawdopodobne, podobnie jak bardziej prawdopodobne jest zatrzymanie się spadającej kromki masłem do dołu: gdy spadnie w ten sposób to zwykle się przyklei i traci szansę na odbicie i kolejną próbę.

Akurat to, ze kromka spada masłem w dół wynika nie z właściwości masła, a ze średniej wysokości stołu w naszych domach :) Ta wysokość jest akurat tak pechowa, że kromka w większości wypadków zdąży wykonać tylko pół obrotu w czasie spadania i odwraca się na drugą stronę. Nie ma chyba szans, żeby kromka się odbiła nawet tą "czysta" stroną, jest na to zbyt miękka :)

 

 

niby 2004 to nie taki prymityw a jednak jeszcze nie etap kamerek które filmują wszystko zawsze i wszędzie...

Tutaj byłby problem z przesłaniem tego na Ziemię, bo filmy zajmują dużo pamięci, a transfer z takiej sondy nie jest jakiś zabójczo szybki :) Tak samo, jak to jest w przypadku Curiosity, tam nawet jedno zdjęcie w sensownej rozdzielczości przesyła się dość długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat to, ze kromka spada masłem w dół wynika nie z właściwości masła, a ze średniej wysokości stołu w naszych domach

różne bywają kromki i okoliczności ich spadania!

 

Tutaj byłby problem z przesłaniem tego na Ziemię, bo filmy zajmują dużo pamięci, a transfer z takiej sondy nie jest jakiś zabójczo szybki

no, ktoś pisal że 22kbit/s (ale może to nieprawda) a już przez modem 56k (jest oczywiście rok 2004) da się na skype przesyłać wideo na żywo w nędznej jakości.

mamy XXI wiek, obrazy można kompresować a filmy jeszcze bardziej, to nie jest voyager 1!

do filmowania wyczynów lądownika obijającego się od pagórków w zwolnionym tempie słabej grawitacji wystarczyłaby 1 klatka na sekundę albo i mniej i rozdzielczość mogłaby być niewielka a i tak otrzymalibyśmy widowisko jakiego świat nie widział i długo jeszcze nie zobaczy.

 

cóż, szkoda zmarnowanej szansy, może następnym razem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledziłem misji ale jak czytam teraz co się dzieje to zdumiewa mnie kilka rzeczy. Po pierwsze że lądownika nie obserwuje na bieżąco Rosetta, przecież nie musi wszystkiego przesyłać na ziemię, wystarczyło by jak pisze szuu w razie potrzeby przesłać poklatkowe obrazy a dały by one masę informacji, po drugie czemu taki lądownik nie posiada jakiegokolwiek manipulatora w chwytakiem. Przecież ile razy w kosmosie wystarczył by dosłownie przysłowiowy "palec" który by coś popchnął, przytrzymał lub wykonał inną banalnie prostą czynność bez której dalej ani rusz. Coś jak Canadarm tylko w mniejszej skali. Nawet jeśli był by problem z posługiwaniem się czymś takim z powodu odległości to jednak fakt posiadania takiego manipulatora pozostawiał by wielki wachlarz możliwości choćby w obecnym przypadku a nie teraz zaczyna się szukanie czy jeśli na okręcie wszyscy pootwierają szuflady z lewej burty to przestanie się on przechylać na prawą a dodatkowo wystawmy lewą stronę na słońce to jak się metal rozszerzy zyskamy dodatkowe kilkaset kilogramów o 2mm dalej na lewo od środka masy kadłuba ^_^

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.