Skocz do zawartości

Zlodowacenia i ocieplenia - wpływ Słońca, ludzi i inne


ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, Nova napisał:

Czy naprawdę musimy mieć głębokie kieszenie lub dużą zdolność kredytową, aby przeprowadzić remont lub zbudować dom, czy jest to tylko presja rynku? Dużo rzeczy można zrobić  samemu.

To w dużej mierze kwestia wszechstronnych umiejętności, ale tym sposobem można sporo zaoszczędzić na robociznie. Jeśli nie ma potrzeby jazdy rowerem po pokojach :D to można również zaoszczędzić na materiałach dostosowując metraż domu do realnych potrzeb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Eternal84 napisał:

Dzięki odmiennemu składowi powietrza ponoć Adam z Ewą i następne pokolenia do Noego mogły żyć prawie tysiąc/ kilkaset lat.

Ile w tym prawdy to sam nie wiem bo nie mam takiej wiedzy. Niemniej wnioski zaskakujące. 

rzeczywiście są wzmianki w Biblii, że niektórzy ludzie żyli nawet 600 lat ... ale pamiętaj, że nie mieli wtedy kalendarza gregoriańskiego i chodziło o lata księżycowe. To znaczy, że w rzeczywistości było to tylko 50 lat. Jeśli 50 lat kiedyś było uznawane za wyjątkowo długi czas by wspomnieć o tym w Biblii to pomyśl jak długo żył wtedy przeciętny człowiek

 

pozdrawiam

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Nova napisał:

Czy naprawdę musimy mieć głębokie kieszenie lub dużą zdolność kredytową, aby przeprowadzić remont lub zbudować dom, czy jest to tylko presja rynku? Dużo rzeczy można zrobić  samemu. Wydaje nam się, że musimy mieć dom nieodbiegający niczym od domu sąsiada, musimy równać do ogółu tracąc w tym sens wszystkiego. Stąd też się bierze zaniedbanie środowiska, z powodu gonitwy za tym co na fali. Pewnie pomyślicie, że jestem naiwna lub weźmiecie mnie za idealistkę... Jesteśmy na forum astronomicznym, a astronomia jasno określa nasze miejsce w czasie i przestrzeni.

Po prostu ludzie biorą kredyt 300-400 tyś zł na 25-35 lat i się "stawiają". Działki często mają po rodzicach/dziadkach. Część z nich, jak mają czas to sami robią niektóre rzeczy. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2019 o 11:00, ZbyT napisał:

rzeczywiście są wzmianki w Biblii, że niektórzy ludzie żyli nawet 600 lat ... ale pamiętaj, że nie mieli wtedy kalendarza gregoriańskiego i chodziło o lata księżycowe. To znaczy, że w rzeczywistości było to tylko 50 lat. Jeśli 50 lat kiedyś było uznawane za wyjątkowo długi czas by wspomnieć o tym w Biblii to pomyśl jak długo żył wtedy przeciętny człowiek

 

pozdrawiam

Ciekawe jak to liczyć. Według Biblii Noe żył 950 lat, a po potopie Bóg ograniczył życie człowieka do 120 lat. 

Edytowane przez Eternal84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Eternal84 napisał:

Gdzie indziej: Wulkan Eyjafjallajökull w Islandii w 2010 roku wyrzucił ponoć większą ilość dwutlenku węgla niż cała ludzkość od momentu rozwoju przemysłu.

Wnioski są jeszcze dalsze. Poziom dwutlenku węgla jest dla nas za niski. Taki na granicy dopuszczalności. Dlatego ponoć jesteśmy słabi, szybko się starzejemy i w konsekwencji żyjemy krótko. 

 

Jest takie powiedzenie że nim prawda zawiąże buty plotka w tym czasie obiegnie kulę ziemską

Na szczęście z tym mitem od strony naukowej rozprawili się naukowcy ze strony nauka o klimacie. Polecam lekturze

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58

oraz https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-dwutlenek-wegla-emitowany-przez-czlowieka-nie-ma-znaczenia-31

Edytowane przez DARK
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DARK napisał:

Jest takie powiedzenie że nim prawda zawiąże buty plotka w tym czasie obiegnie kulę ziemską

Na szczęście z tym mitem od strony naukowej rozprawili się naukowcy ze strony nauka o klimacie. Polecam lekturze

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58

oraz https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-dwutlenek-wegla-emitowany-przez-czlowieka-nie-ma-znaczenia-31

Dzięki. Chętnie poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Eternal84 napisał:

Wracając bliżej tematu podzielę się jeszcze czymś. Jakiś czas temu zasłyszałem w YT, że problem nadmiaru dwutlenku węgla jest wyssany z palca.

Na youtube jest mnóstwo bardzo dziwnych a także szkodliwych i nieprawdziwych treści...


 

Cytat

 

Nie pamiętam dokładnie gdzie, ale prowadzono badania na jednej sadzonce pomidora umieszczonej w jakiejś specjalnej komorze gdzie można było sterować składem powietrza. Zwiększono bardzo zawartość dwutlenku węgla i okazało się, że pomidor rośnie jak na drożdżach. Z jednej sadzonki wyrósł potężny krzak z masą pomidorów.

 

To akurat może być prawda. Tyle, że nasz problem ze zbyt dużą ilością dwutlenku węgla to nie są źle rosnące pomidory, tylko wzrost globalnej temperatury, który pociąga za sobą inne niekorzystne zjawiska. Cóż z tego, że ilość dwutlenku węgla będzie lepiej służyć pomidorom, jeśli np. cała południowa Europa stanie się pustynią ze względu na zbyt wysoką temperaturę i niedobór wody?

 

 

Cytat

Drugim przykład: gdy głęboko i szybko oddychamy np. podczas osłuchu u lekarza to kręci się nam w głowie, a nie powinno skoro wręcz na siłę oddychamy dużą ilością powietrza bez fizycznego wysiłku po przecież siedzimy.

Tu podobnie jak wyżej. Coż z tego, że mieszkańcom Afryki będzie się nadal oddychać tak jak teraz, jeśli większa część ich kontynentu stanie się zbyt gorąca, żeby można tam było mieszkać?

 

 

Cytat

Kolejna rzecz. Będąc np. w samym środku lasu gdy jesteśmy wręcz odcieci od niezdrowego powietrza to czy poza uczuciem czystości powietrza oddycha nam się lżej?

Dokładnie to samo co wyżej. 

 


 

Cytat

 

Gdzie indziej: Wulkan Eyjafjallajökull w Islandii w 2010 roku wyrzucił ponoć większą ilość dwutlenku węgla niż cała ludzkość od momentu rozwoju przemysłu.

Wnioski są jeszcze dalsze.

 

Dark podał Ci bardzo dobre źródło informacji w tej kwestii. W skrócie: wszystkie wulkany na Ziemi w ciągu roku emitują mniej dwutlenku węgla niż ludzkość w kilka dni.

 

 

Cytat

Poziom dwutlenku węgla jest dla nas za niski. Taki na granicy dopuszczalności. Dlatego ponoć jesteśmy słabi, szybko się starzejemy i w konsekwencji żyjemy krótko. 

A skąd w ogóle takie twierdzenie? Czy były przeprowadzane jakiekolwiek badania, które by na coś takiego wskazywały?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Piotrek Guzik napisał:

A skąd w ogóle takie twierdzenie? Czy były przeprowadzane jakiekolwiek badania, które by na coś takiego wskazywały?

Napisałem tylko co czytałem lub słyszałem. To rzeczy dość interesujące. Nie twierdzę, że to wszystko prawda bo w dzisiejszej dobie nie wiadomo, które informacje są wiarygodne, a które naciągane. Dobrym pytaniem może być czy tylko poziom dwutlenku węgla odpowiada za zmiany klimatyczne? 

Edytowane przez Eternal84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Eternal84 napisał:

Dobrym pytaniem może być czy tylko poziom dwutlenku węgla odpowiada za zmiany klimatyczne? 

Ale czemu dobrym? Wiemy ile paliw kopalnianych spalamy. Ogrom. CO2 "wystarczy" do katastrofy przyrody.

 

Najpierw grunt, beton, asfalt itp się nagrzewa. Potem (ze względu na jego temperatury w zakresie od 0 do 100 st C) oddaje energię GŁÓWNIE w postaci kwantów podczerwieni.
Dalej mamy zaś :
"Bezchmurna atmosfera ziemska silnie pochłania promieniowanie podczerwone (termiczne) emitowane przez powierzchnię Ziemi, którego maksimum przypada około 10 μm,
z wyjątkiem wąskiego zakresu fal o długości pomiędzy 8-14 µm, które dobrze przechodzą przez atmosferę.
Zakres ten, dla którego atmosfera jest prawie całkowicie przezroczysta, został nazwany „oknem atmosferycznym”.
Chmury, pyły oraz gazy cieplarniane, pochłaniając promieniowanie z tego zakresu "przymykają" podczerwone okno atmosferyczne, a przez to zwiększają efekt cieplarniany."

 

Nikt naukowo nie zakwestionował tego efektu (a można go nawet eksperymentalnie testować w mniejszej skali).

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_cieplarniany#cite_note-kiehl-1


https://klimat.ug.edu.pl/


Siema
Link do drugiego portalu
efekt-szklarniowy6.jpg

 

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ekolog napisał:

Ale czemu dobrym? Wiemy ile paliw kopalnianych spalamy. Ogrom. CO2 "wystarczy" do katastrofy przyrody.

 

Najpierw grunt, beton, asfalt itp się nagrzewa. Potem (ze względu na jego temperatury w zakresie od 0 do 100 st C) oddaje energię GŁÓWNIE w postaci kwantów podczerwieni.
Dalej mamy zaś :
"Bezchmurna atmosfera ziemska silnie pochłania promieniowanie podczerwone (termiczne) emitowane przez powierzchnię Ziemi, którego maksimum przypada około 10 μm,
z wyjątkiem wąskiego zakresu fal o długości pomiędzy 8-14 µm, które dobrze przechodzą przez atmosferę.
Zakres ten, dla którego atmosfera jest prawie całkowicie przezroczysta, został nazwany „oknem atmosferycznym”.
Chmury, pyły oraz gazy cieplarniane, pochłaniając promieniowanie z tego zakresu "przymykają" podczerwone okno atmosferyczne, a przez to zwiększają efekt cieplarniany."

 

Nikt naukowo nie zakwestionował tego efektu (a można go nawet eksperymentalnie testować w mniejszej skali).

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_cieplarniany#cite_note-kiehl-1


https://klimat.ug.edu.pl/


Siema
Link do drugiego portalu
efekt-szklarniowy6.jpg

 

Przynajmniej czegoś się dowiedziałem. Dzięki za grafikę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To doniesienie obiega światowe portale informacyjne włącznie z polskimi.

 

Szpiegowanie (tutaj głównie Chin przez USA) chociaż raz przydało się do czegoś sensownego.


Wiele lat temu omawiane dalej fotografie szpiegowskie robiono na rolkach kliszy fotograficznej,
które następnie zrzucono w atmosferę i wychwytywano w powietrzu przez przelatujące samoloty wojskowe. Ciekawe jak? :)

Teraz odtajniono i zcyfryzowano zdjęcia z tajnych satelitów typu HEXAGON i innych.
Pozwoliły one porównać lodowce w Himalajach na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.


Okazuje się, że w 2016 r. w obserwowanych lodowcach było aż o 28 procent mniej lodu niż w roku 1975.
To taka strata jakby człowiek stracił jednocześnie i rękę i nogę.

 

Po 2000 roku średnia temperatura w tych górach jest o 1 stopień wyższa i lodowce chudną corocznie dwa razy szybciej niż we wcześniejszym dwudziestoleciu.
Obecnie lodowce obniżają się aż o pół metra rocznie. Za winne tego zjawiska naukowcy uznali ... globalne ocieplenie.

Wkrótce zatem lodowce stracą kolejne kończyny i tułów. Zostanie tylko spłaszczona główka - gdzieś na samych szczytach.

 

Inspiracja
https://www.bbc.com/news/science-environment-48696023

oraz
http://wyborcza.pl/7,75400,24920603,himalaje-traca-lod-dwukrotnie-szybciej-niz-w-koncowce-xx-w.html

 

Siema
Pierwszy link do wyborczej kolejne do bbc.

 z24920734V,Zdjecie-satelitarne-lodowcow-

 

_107464643_reentry.jpg

 

 _107464778_himachalpradesh.jpg

 

_107464639_kh9_hexagon_integration.png 

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dość przygnębiający film ale i ostrzegawczy.

***

Zarówno my (Homo sapiens), jak i kosmici (na planetach gdzie życie opiera się na węglu) mają najprawdopodobniej problemy z globalnym ociepleniem.
Albo wymrą albo przestawią się na odnawialne źródła energii. Jeden ze sposobów to bazowanie na lokalnej gwieździe w kwestii OZE.
Na jakimś żółtym lub pomarańczowym karle. Kto nie słyszał o pomarańczowych karłach to czas najwyższy się zainteresować IMHO.
Pomarańczowy karzeł żyje dłużej niż Słońce i też stwarza szanse na zaistnienie życia i cywilizacji (to ten mniejszy na zdjęciu),
w przeciwieństwie do czerwonego karła, który takie szanse jeśli w ogóle stwarza to znacznie później - może po kilkudziesięciu miliardach lat.
***
Wspomniany pomysł realizują nawet bogaci "naftowo" Arabowie. Przejmują się w jakimś stopniu ochroną atmosfery (przed CO2).
Największa na świecie elektrownia słoneczna zbudowana z paneli fotowoltaicznych powstała w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Kosztowała 870 milionów dolarów, a dostarczać będzie 1.2 gigawatów energii. To zapotrzebowanie 90 tysięcy osób.
Trochę drogo "na głowę" bo 9700 dolarów ale ... kto bogatemu zabroni?
Inwestycja ma uniezależniać producenta energii od ropy oraz obniżać emisję dwutlenku węgla do atmosfery, która jest coraz bardziej niemile widziana na świecie.
Efekt dla atmosfery będzie jest taki jakby 200 tysięcy samochodów nagle przestało jeździć.
Wyprodukowanie tych paneli i późniejsze remonty na pewno sporo ropy naftowej i węgla zużyje ale miejmy nadzieję, że znacznie mniej niż potrzeba na wyprodukowanie energii jaką dostarczy ta elektrownia w ciągu kilkudziesięciu lat.
***
Są ponadto budowane w Afryce z powodzeniem wielkie elektrownie solarne (podgrzewanie medium wieloma lustrami zamiast przez spalanie czegokolwiek).

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24954433,w-zea-uruchomiono-najwieksza-na-swiecie-elektrownie-sloneczna.html?fbclid=IwAR08pbZscJ6uv2AEy7YapDdx_Y9S4NF5c4rmnDRTwg47gMXfOUgsJeecZy4#s=BoxOpImg1

 

Siema

Linki do podanej strony i wikipedia.org (pomarańczowy karzeł obok większego żółtego; elektrownia solarna). 

 z24954996IH,Najwieksza-elektrownia-slone

 

z24954981IH,Najwieksza-elektrownia-slone

 

 1920px-KhiSolarOneBirdView.jpg

 

Size_epsilon_eridani.png

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2019 o 01:01, Nova napisał:

Może nie w temacie, a może jednak... Czy to nie pokazuje w dosadny i artystycznie piękny sposób ludzkiej działalności względem Ziemi i nas samych?  

Pokazuje to, że nie umiemy wspólnie działa dla wspólnego dobra bo każdy chce mieć wszystko dla siebie i doprowadza to do katastrofy. A to co chcieliśmy mieć i tak nie mamy przez własną głupotę.

I to pasuje do ludzi. Idee są szczytne ale tak naprawdę każdy ciągnie do siebie, dla własnego interesu. Każdy chce ratować Ziemię ale na boku coś za tym zyskać. I może tak będzie jak w filmie ? Zniszczymy siebie samych siłą natury, cofniemy się w rozwoju i będziemy podziwiać "czystą" przyrodę z daleka. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2019 o 16:09, ekolog napisał:

Jeszcze warto zwrócić uwagę, że z tych 350 W/m2 blokowanych przez gazy cieplarniane, tylko około 5 - 6 W/m2 (1,4 - 1,7%) jest udziałem CO2.

 

Bardziej mnie zastanawia ten wykres z podanego linku:

2.jpg

 

Średnia zmierzona temp. różni się aż o 0,8 oC, a te miejsca dzieli zaledwie około 40 km. A to sugeruje wprost tzw. błąd systematyczny.... Jak się spojrzy na oba te miejsca, to już wszystko jest oczywiste. Kampus to typowa "betoniarnia", a Borucin to wioseczka na Kaszubach.

I tutaj pojawia się pytanie - jak duży wpływ na pomiary wykazujące "globalne ocieplenie" mają właśnie takie błędy? Ile pomiarów dotyczy temp, a ile pokazuje "ilość betonu w okolicy"?

 

Dane zgromadzone przez IMGW tylko potwierdzają te obserwacje:

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/

 

Ciągłość pomiarów jest tylko dla dużych ośrodków, a nawet wśród nich jest duża różnica "min-max średniej rocznej temp." z 68 lat pomiędzy dużym miastem (np. Wrocław: 4,5 oC), a wioską pod mniejszym (Kielce-Suków: 3,6 oC).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Marek_N napisał:

Bardziej mnie zastanawia ten wykres z podanego linku:

 

Średnia zmierzona temp. różni się aż o 0,8 oC, a te miejsca dzieli zaledwie około 40 km. A to sugeruje wprost tzw. błąd systematyczny.... Jak się spojrzy na oba te miejsca, to już wszystko jest oczywiste. Kampus to typowa "betoniarnia", a Borucin to wioseczka na Kaszubach.

Odpowiedź na tę "zagadkę" jest jednak inna. Za tę różnicę odpowiedzialna jest raczej wysokość nad poziomiem morza:

 

Kampus UG ~ 20 m.n.p.m.

Borucino ~ 180 m.n.p.m.

 

Temperatura powietrza zmienia się wraz z wysokością, w zależności od warunków atmosferycznych jest to od około 0.5°C/100 m do około 1°C/100 m. Tu mamy różnicę wysokości około 160 metrów. Przy gradiencie 0.5°C/100 m dałoby to akurat 0.8°C różnicy. 

 

 

Cytat

 

I tutaj pojawia się pytanie - jak duży wpływ na pomiary wykazujące "globalne ocieplenie" mają właśnie takie błędy? Ile pomiarów dotyczy temp, a ile pokazuje "ilość betonu w okolicy"?

 

A tu odpowiedź na to pytanie:

 

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-to-efekt-miejskiej-wyspy-ciepla-34

 

Cytat

 

Dane zgromadzone przez IMGW tylko potwierdzają te obserwacje:

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/

 

Ciągłość pomiarów jest tylko dla dużych ośrodków, a nawet wśród nich jest duża różnica "min-max średniej rocznej temp." z 68 lat pomiędzy dużym miastem (np. Wrocław: 4,5 oC), a wioską pod mniejszym (Kielce-Suków: 3,6 oC).

 

No, niekoniecznie:

Wielkie miasto:

Łódź: 3,9oC

 

Obrzeże malutkiego miasteczka:

Limanowa: 4,2oC


Żeby stwierdzić, czy rzeczywiście jest różnica pomiędzy dużymi a małymi miasteczkami, pasowałoby jednak mieć jakąś większą statystykę, a nie dane z dwóch i to odległych od siebie stacji. 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Piotrek Guzik napisał:

Odpowiedź na tę "zagadkę" jest jednak inna. Za tę różnicę odpowiedzialna jest raczej wysokość nad poziomiem morza:

Kampus UG ~ 20 m.n.p.m.

Borucino ~ 180 m.n.p.m.

Masz rację, myślałem że różnica w wysokości npm jest dużo mniejsza.

 

56 minut temu, Piotrek Guzik napisał:

Sugerowałem, że większa delta T dla dużego miasta może być związana z jego szybszym rozwojem niż małego bądź wsi. Do tego jeśli "podmiejską" stacje pomiarową wchłonęło by "miasto" to wiadomo co się stanie z pomiarami.

 

Mit z Twojego linku to wydumany problem twórców "nauki o klimacie", w którym chodzi o to, że to nie CO2 powoduje problem Globalnego Ocieplenia, tylko MWC. Realny wpływ MWC na GO to max kilka %, na co też były prowadzone stosowne badania. I na nie powinni się powołać prowadzący stronę NoK. Ich przykłady dotyczą tego, że MWC istnieje i sugeruje że wprowadza się na nią poprawkę * (w oryginale: "kalibruje zapisy" :D).

 

Co do strony "Nauka o klimacie" - to przyznam szczerze nie jestem fanem. Za dużo tam "bicia piany" (choćby zalinkowany artykuł **), doboru tylko pasujących danych *** i pisania pod z góry założona tezę. I najważniejsze - GO to jest "dyscyplina interdyscyplinarna" gdzie poza fizyką równie ważną role gra meteorologia, biologia, geologia.... W zespole NoK masz samych fizyków.

 

** - Jak ktoś chce poczytać rzetelne opracowanie o Miejskiej Wyspie Ciepła na przykładzie np. Krakowa to polecam poniższy link:

https://adaptcity.pl/miejska-wyspa-ciepla-w-krakowie/
 

--

* - poprawka na temp w MWC to zapewne kwestia ujednolicenia danych przy konkretnym projekcie. Ale pomiar temp. to pomiar bezpośredni. Kalibruje się miernik, a dane zbiera wg wytycznych WMO.

*** - https://pl.wikipedia.org/wiki/Tokijska_wyspa_ciepła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marek_N napisał:

Sugerowałem, że większa delta T dla dużego miasta może być związana z jego szybszym rozwojem niż małego bądź wsi. Do tego jeśli "podmiejską" stacje pomiarową wchłonęło by "miasto" to wiadomo co się stanie z pomiarami.

No tak, tyle że stacje meteo są zwykle w miejscach, które są słabo zurbanizowane i na tle miasta chłodne. A te "podmiejskie" stacje chyba nie są tak często wchłaniane przez "miasta". Przykłady, które wypisałem miały pokazać, że to dane zgromadzone przez IMGW nie za bardzo wspierają Twoją sugestię.

 

Cytat

Mit z Twojego linku to wydumany problem twórców "nauki o klimacie", w którym chodzi o to, że to nie CO2 powoduje problem Globalnego Ocieplenia, tylko MWC. Realny wpływ MWC na GO to max kilka %, na co też były prowadzone stosowne badania. I na nie powinni się powołać prowadzący stronę NoK. Ich przykłady dotyczą tego, że MWC istnieje i sugeruje że wprowadza się na nią poprawkę * (w oryginale: "kalibruje zapisy" :D).

A tych uwag za bardzo nie rozumiem. MWC oczywiście istnieje, jednak tak jak piszesz (i jak piszą to na stronie "Nauka o klimacie") wpływ MWC na GO jest nieznaczny.

 

Cytat

 

Co do strony "Nauka o klimacie" - to przyznam szczerze nie jestem fanem. Za dużo tam "bicia piany" (choćby zalinkowany artykuł **), doboru tylko pasujących danych *** i pisania pod z góry założona tezę. I najważniejsze - GO to jest "dyscyplina interdyscyplinarna" gdzie poza fizyką równie ważną role gra meteorologia, biologia, geologia.... W zespole NoK masz samych fizyków.

 

 

A ja wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że jeśli chodzi o sprawy związane z klimatem, to jest to najbardziej rzetelna strona, jaką można znaleźć w polskim internecie. Fakt, że w zespole są sami fizycy (żeby być bardziej precyzyjnym, to są to pracownicy Instytutu Geofizyki) moim zdaniem nie ma tu większego znaczenia. Jeśli znasz jakieś inne rzetelne źródło (bazujące na recenzowanych publikacjach) w polskim internecie przybliżające tematy klimatu i jego zmian, to wrzuć tu linka, chętnie poczytam.

 

 

Cytat

 

** - Jak ktoś chce poczytać rzetelne opracowanie o Miejskiej Wyspie Ciepła na przykładzie np. Krakowa to polecam poniższy link:

https://adaptcity.pl/miejska-wyspa-ciepla-w-krakowie/

 

Tylko że tekst na "Nauka o klimacie" o którym mówiłem nie był opracowaniem na temat Miejskiej Wyspy Ciepła, tylko tekstem rozprawiającym się z przewijającym się tu i ówdzie twierdzeniem, jakoby istnienie MWC tłumaczyło obserwowany wzrost globalnej temperatury.

 

 

Cytat

 

* - poprawka na temp w MWC to zapewne kwestia ujednolicenia danych przy konkretnym projekcie. Ale pomiar temp. to pomiar bezpośredni. Kalibruje się miernik, a dane zbiera wg wytycznych WMO.

 

 

No tak. Oni zresztą piszą o tej "poprawce", jako przykładzie na to jak sobie radzi z tym Goddard Institute for Space Studies (GISS) NASA analizując długoterminowe trendy. Masz na myśli to, że pisząc o "kalibracji" użyto niewłaściwego słowa?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2019 o 16:09, ekolog napisał:

Ale czemu dobrym? Wiemy ile paliw kopalnianych spalamy. Ogrom. CO2 "wystarczy" do katastrofy przyrody.

 

          Nikt do dnia dzisiejszego nie udowodnił, że tylko (bo tak obecnie IPCC głosi) antropogeniczny CO2 wpływa na zmiany klimatu. Nie ma na to żadnych empirycznych dobodów. Przekupieni pseudonaukowcy tworzący raporty dla IPCC za piniadze zrobia wszystko.

 

          Klimat zmieniał się zawsze, zminia się i bedzie się zmieniał i człowiek nic nie ma do twego, a pomijanie sił natury i przypisywanie wszystkiego antropogenicznemu CO2 to jakaś bajka. Gdzie uwzględniony jest wpływ promieniowania kosmicznego, wiatru słonecznego, plam słonecznych, ozonu, sadzy i pyłów, aerozoli w atmosferze, pary wodnej ... itp O tym jakoś nikt nie mówi.

 

          Uprzedzając twoją odpowiedź zadam Ci pytanie dlaczego pozwala się produkować rzeczy nietrwałe, dlaczego nie naprawia się zepsutych produktów tylko wyrzuca na wysypiska i wytwarza następne, generując to szkoldiwe CO2. Wytworzenie i utylizacja 3 samochodów generuje wiecej CO2 niż jeden jeżdzący samochód przez 30 lat. Ta same rządy państ, które tak pieknie "walczą" z "globalnym ocierpleniem" nie robią nic w kwesti produkcji rzeczy trwałych i tym samym zaprzeczają samym sobie. Trzeba miec trochę zdrowego rozsadku i oleju w głowie aby to zauważyć. Tymczasem PKB (m.in. konsumpcja) musi rosnąć wiec zezwala się na na produkcję "taniego szmelcu" rzeczy jednorazowych, nietrwałych, nienaprawialnych, tym samym zanieczyszcza sie środowisko m.in. tak bardzo nielubianym CO2. Czemu np. nie wytwarza się rozkładającego się w któtkim czasie "plastiku", przecież są takie technologie. Gdzie tu logika?

 

          Ja tylko czekam na 2035 i 2050 (przesunięta data prze IPCC) bo w nim to mają zniknąc (w 80%-ach) lodowce Himalajskie - taki raport swego czasu ogłosiła IPCC. Pamięć mam dobrą, materiały zbieram co by nie znikneły (bo zauwazyułem, że po kilku latach usuwa się je). Wtedy jeżeli jeszcze się nie ugotujemy i nie zostaniemy zalani 100 m warstwą wody (bo tak głoszą pseudonaukowcy i pseudoekolodzy) przypomne się. Zapewnie będzie tak, że przed 2050 r przsunię sie datę na 2100 itd. Głupi lud to kupi - jak powiedział jeden polityk.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, quad napisał:

          Nikt do dnia dzisiejszego nie udowodnił, że tylko (bo tak obecnie IPCC głosi) antropogeniczny CO2 wpływa na zmiany klimatu. Nie ma na to żadnych empirycznych dobodów. Przekupieni pseudonaukowcy tworzący raporty dla IPCC za piniadze zrobia wszystko.

 

          Klimat zmieniał się zawsze, zminia się i bedzie się zmieniał i człowiek nic nie ma do twego, a pomijanie sił natury i przypisywanie wszystkiego antropogenicznemu CO2 to jakaś bajka. Gdzie uwzględniony jest wpływ promieniowania kosmicznego, wiatru słonecznego, plam słonecznych, ozonu, sadzy i pyłów, aerozoli w atmosferze, pary wodnej ... itp O tym jakoś nikt nie mówi.

A czy przejrzałeś chociaż raport IPCC, albo przeczytałeś jakąś publikację na temat modelowania zmian klimatu? Wszystkie one biorą pod uwagę zjawiska naturalne (aktywność słoneczną, wulkaniczną, aerozole i wiele innych), tyle że te inne (np. aktywność słoneczna) działają obecnie lekko w druga stronę (ochładzają planetę). 

 

 

 

Cytat

 Uprzedzając twoją odpowiedź zadam Ci pytanie dlaczego pozwala się produkować rzeczy nietrwałe, dlaczego nie naprawia się zepsutych produktów tylko wyrzuca na wysypiska i wytwarza następne, generując to szkoldiwe CO2. Wytworzenie i utylizacja 3 samochodów generuje wiecej CO2 niż jeden jeżdzący samochód przez 30 lat.

Tu zgadzam się z Tobą w 100%.

 

 

 

Cytat

Ta same rządy państ, które tak pieknie "walczą" z "globalnym ocierpleniem" nie robią nic w kwesti produkcji rzeczy trwałych i tym samym zaprzeczają samym sobie.

Nie ma państw "pięknie walczących z globalnym ociepleniem". Rządy niektórych państw zaczynają coś w tym kierunku robić, ale jak sam zauważyłeś, te działania są niestety niewystarczające. Do tego, żeby ta walka dała rozsądne skutki najlepiej byłoby zacząć od zmiany ekonomii.

 

 

Cytat

Tymczasem PKB (m.in. konsumpcja) musi rosnąć wiec zezwala się na na produkcję "taniego szmelcu" rzeczy jednorazowych, nietrwałych, nienaprawialnych, tym samym zanieczyszcza sie środowisko m.in. tak bardzo nielubianym CO2. Czemu np. nie wytwarza się rozkładającego się w któtkim czasie "plastiku", przecież są takie technologie. Gdzie tu logika?

O, właśnie! Problem w tym, że jeśli przy produkcji energii i przy transporcie produkujemy mnóstwo CO2, to tym samym wyprodukowanie i sprzedanie prawie każdego przedmiotu, i prawie każdego dobra (i materialnego i niematerialnego) wiąże się z emisją CO2. Można byłoby zacząć od tego, żeby nie produkować "taniego szmelcu", to dałoby pewnie wspaniały efekt jeśli chodzi o redukcję CO2. Tyle że jeśli nagle zaczęlibyśmy produkować tylko rzeczy trwałe i naprawialne, to w sklepach nagle zrobiłoby się kilkukrotnie drożej. Duży wpływ na to, co się produkuje mają konsumenci. Gdyby wszyscy kupowali tylko porządne i niepsujące się rzeczy, to producentom nie opłacałoby się produkować "taniego szmelcu". Niestety, większość (z różnych powodów - czasem z biedy, często ze względu na wszechobecną wokół nas manipulację wmawiająca nam, że bardzo potrzebujemy czegoś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy, a czasem z fałszywie pojętej oszczędności) kupuje "tani szmelc" napędzając jego produkcję. 

 

 

 

Cytat

          Ja tylko czekam na 2035 i 2050 (przesunięta data prze IPCC) bo w nim to mają zniknąc (w 80%-ach) lodowce Himalajskie - taki raport swego czasu ogłosiła IPCC. Pamięć mam dobrą, materiały zbieram co by nie znikneły (bo zauwazyułem, że po kilku latach usuwa się je). Wtedy jeżeli jeszcze się nie ugotujemy i nie zostaniemy zalani 100 m warstwą wody (bo tak głoszą pseudonaukowcy i pseudoekolodzy) przypomne się. Zapewnie będzie tak, że przed 2050 r przsunię sie datę na 2100 itd. 

Pseudonakuowcy i pseudoekolodzy, podobnie jak większość mediów być może właśnie tak twierdzą.

Naukowcy mówią jednak co innego. Do 2050 roku poziom morza podniesie się o kilkadziesiąt centymetrów, a globalna średnia temperatura wzrośnie może o 1 stopień Celsjusza.

Tylko że nawet jeśli wtedy zatrzymamy wzrost temperatury, to poziom wody będzie rosnąć przez dziesiątki, jeśli nie setki lat i sytuacja będzie się systematycznie pogarszać. A zmiana globalnej temperatury o dodatkowy 1 stopień Celsjusza to bardzo dużo. W wielu miejscach na świecie nasilą się problemu z dostępem do wody pitnej (z którą już teraz bywa krucho), fale upałów będą częstsze, potężniejsze będą też huragany itd. Nie ugotujemy się do 2050 ani nawet do 2100 roku i nie zaleje nas do wtedy 100 metrowa warstwa wody, jednak życie na tym świecie będzie znacznie trudniejsze i znacznie mniej przyjemne niż teraz :(.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Piotrek Guzik napisał:

Tyle że jeśli nagle zaczęlibyśmy produkować tylko rzeczy trwałe i naprawialne, to w sklepach nagle zrobiłoby się kilkukrotnie drożej. Duży wpływ na to, co się produkuje mają konsumenci. Gdyby wszyscy kupowali tylko porządne i niepsujące się rzeczy, to producentom nie opłacałoby się produkować "taniego szmelcu"

Ciekawe, że stosunkowo nie dawno jeszcze produkowano/wytwarzano produkty "na lata". Gdzieś od rewolucji przemysłowej to się zmieniło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Piotrek Guzik napisał:

A ja wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że jeśli chodzi o sprawy związane z klimatem, to jest to najbardziej rzetelna strona, jaką można znaleźć w polskim internecie. Fakt, że w zespole są sami fizycy (żeby być bardziej precyzyjnym, to są to pracownicy Instytutu Geofizyki) moim zdaniem nie ma tu większego znaczenia. Jeśli znasz jakieś inne rzetelne źródło (bazujące na recenzowanych publikacjach) w polskim internecie przybliżające tematy klimatu i jego zmian, to wrzuć tu linka, chętnie poczytam.

Generalnie mój zarzut dotyczy tego, że bardzo mocno forsuje się tam pogląd, że za proces globalnego ocieplenia odpowiada wyłącznie jeden gaz cieplarniany - CO2. Po części rozumiem autorów, antropogeniczne CO2 jest głównym składnikiem tzw. wymuszania radiacyjnego. To wina rozwoju cywilizacyjnego i to co "rozregulowaliśmy" najłatwiej tą samą droga naprawić. 

 

Ale to jest strona naukowa i o temacie globalnego ocieplenia powinna wypowiadać się bardziej obiektywnie. Zamiast tego ma tą nieznośna manierę straszenia drastycznym pogorszeniem warunków życia itp. Mimo że problem w największym stopniu dotyczy USA - największego truciciela i przy okazji najbogatszego kraju. 

 

Nie chodzi mi również o zarzut "nierzetelności" strony tylko o to, że jest to autorskie dzieło blisko związanej grupy 2-3 osób. Na NoK masz tylko subiektywny wycinek całości zagadnienia. Wiem że forma portalu jest wygodna, ale zdecydowanie bardziej wartościowe jest pozyskiwanie informacji z rożnych, niezależnych od siebie źródeł.

 

15 godzin temu, Piotrek Guzik napisał:

Fakt, że w zespole są sami fizycy (żeby być bardziej precyzyjnym, to są to pracownicy Instytutu Geofizyki) moim zdaniem nie ma tu większego znaczenia.

Wg mnie ma kluczowe znaczenie. Do przeprowadzania symulacji, do analizy jej wyników itd. 

 

15 godzin temu, Piotrek Guzik napisał:

MWC oczywiście istnieje, jednak tak jak piszesz (i jak piszą to na stronie "Nauka o klimacie") wpływ MWC na GO jest nieznaczny.

???

Przecież ogólny wydźwiek artykułu jest taki, że MWC nie ma żadnego wpływu na GO. 

Pani pisząca artykuł posuwa się nawet do wątpliwości czy MWC istnieje - "niby istnieje ale czujniki umieszczone w parku w sumie pokazują, ze w sumie to jej nie ma". LITOŚCI!! :D

 

Jeszcze raz podam ten link:

https://adaptcity.pl/miejska-wyspa-ciepla-w-krakowie/

 

Zobacz jak wygląda od praktycznej strony badanie MWC.

To co pisze pani Ola na NoK, wygląda przy tym podsumowaniu badań jak praca gimnazjalisty.... Kilka wykresów, kilka akapitów bez związku logicznego. Błędne podsumowanie, bo nawet sam rozrost terenów miejskich będzie powodował wpływ MWC na GO.

 

15 godzin temu, Piotrek Guzik napisał:

Jeśli znasz jakieś inne rzetelne źródło (bazujące na recenzowanych publikacjach)

Ale wyjecie z recenzowanej publikacji wykresu pasującego do z góry założonej (i nieprawdziwej) tezy, to nie jest dowód "naukowości". 

 

16 godzin temu, Piotrek Guzik napisał:

dane zgromadzone przez IMGW nie za bardzo wspierają Twoją sugestię.

Jak również Twoje nie wspierają bo próbka jest za mała.

Napisałem to apropos Campusu UG, zbudowanego w miejscu gdzie jeszcze dekadę czy dwie temu hulał wiatr.  Zresztą widzę po Krakowie jak budynki uczelni (przy których często stoją budki z miernikami) budowane na obrzeżach miast w latach 50, 70 czy 90 zostały wchłonięte przez rozbudowującą się infrastrukture.

 

Owszem, stacji badawczych jest pełno i ich wynik w ogólnych pomiarach zapewne uśredniany. Ale dane na stronie IMGW prowadzą do jednej, konkretnej stacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.