Skocz do zawartości

"Prawdziwe zdjęcia" zaniepokojenie ...


McArti

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym zasygnalizować sprawę klasyfikacji tuningowania zdjęć...

 

Podkreślam, że sprawa ma charakter "moralno-filozoficzny" ;) ;D

 

Bardzo fajnie jest oglądać zdjęcia "pieszczone" bo efekty są czasem porażające, ale... tego nie widać okiem w okularze! ::)

 

Czy nie powinno się tworzyć również zdjęć w klasie "WYSIWYG" czyli zdjęcie dokładnie tego co widać ! z zaznaczeniem, że to jest zdjęcie takiego właśnie typu.

 

Chodzi mi o niwelowanie, różnic nawet na niekorzyść fotografii...

 

Ale wtedy na zdjęcie można spojrzeć i powiedzieć TAK WIDZIAŁEM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza problemem etycznym - pozostaje jeszcze kwestia fizjologiczno - fizyczna różnic jakie są pomiędzy fotografią a widzeniem.

Upraszczająć nawet fotografująć kwiecistą łąkę nie uzyskujemy obrazka dokładnie tego samego co widzimy - wszystko zależne jest od użytej optyki - materiału którego używamy (bez względu czy to film czy ccd).

Jak mawiają niektórzy - wszystko to co widzimy to złuda..... a fotografia to największe oszustwo wszechczasaów.

Tak czy inaczej to ciekawy temat do dyskusji - chyba jednak filozoficznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem jednym z oszukanych. Oglądałem śliczne zdjęcia: kolorowe mgławice, galaktyki, jowisz śliczniutki - kupiłem sprzęcior w nadziei, że to wszystko zobaczę własnymi oczami - a tu kicha! Potem dowiedziałem się, że trzeba zdjęcie zrobić, więc zacząłem iść w ty kierunku, a tu - druga kicha. Teraz trzeba zaopatrzyć się w dobry software i wygospodarować troche wolnego czasu - i wreszcie zobacze to co w katalogach i albumach (no prawie to samo). ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mogę zapewnić iż to co Widzisz na zdięciach Księżyca i planet widać gołym okiem.

Oczywiście te najlepsze były robione w idealnych warunkach i Wierz mi, miałem dylemat czy upajać się fantastycznym widokiem czy robić foty.

Na dobre zdięcie w odpowiedniej skali wystarczy spojżeć i Widzisz finalny efekt. Naocznie, przez teleskop trzeba tak około 10 minut adaptacji i wpatrywania, ażeby uchwycić wszystkie niuansy i szczegóły. Widok "na żywca" jest znacznie bardziej ekscytujący niż oglądanie zdięcia. Tak to w przyrodzie bywa.

Przypuszczam że nie Miałeś okazji popatrzeć przez odpowiedniej klasy sprzęt w wyjątkowo sprzyjających warunkach (kilka razy w roku).

Jest jeszcze kwestia wad wzroku, w moim przypadku mam szczęście.

Pozdr.

Waldek

 

Pozdr.

Waldek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez przesady. Ja nie narzekam. Po prostu zmuszony byłem zweryfikować swoje oczekiwania. Widoki na żywca są fantastyczne. Saturn i Jowisz ze wszystkimi szczegółami powalił na kolana nie tylko innych ale i mnie. Od tamtej pory obserwuję na siedząco ;D. Jedyny mankament to brak kolorów i to miałem na myśli mówiąc, że czuję się oszukany.

 

Wzrok (i słuch) na szczęście też mam OK. Co do seeing - no cóż: Warszawa, balkon :-. Ale mam jeszcze trochę czasu.

 

Natomiast ogólnie ujmując, nakładając 50 klatek, powiększając kilkukrotnie i robiąc jakieś tam inne softwarowe bajery mamy produkt, który jest inny niż ten, który widzimy gołym okiem. Pojawiają sięszczegóły i kolory, których nie widać w okularze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że fotografia to późniejsze delektowanie się tym, co widzimy "na żywca". Chyba nie ma tu jakiegoś problemu moralnego. Wszystko zależy od tego co chcemy osiągnąć. Napawanie się obrazem żywego kosmosu, czy też oglądanie obrobionych fotek? Jedno i drugie można pogodzić, a fotki uznać za uzupełnienie obserwacji bezpośrednich.

Czy patrząc na zdjęcia modelki zobaczymy to samo co podczas spotkania z modelką na ulicy? Prawdopodobnie nie poznamy modelki.

Krokodylu: gdybym miał kasę, to prawdopodobnie poszedłbym tą samą drogą co Ty. Jestem na etapie lonetki i wybieram się na Warsztaty, żeby się zorientować co czym można zobaczyć.

Pierwsze obserwacje faktycznie mogą rozczarować. Zresztą w wielu wątkach podobna myśl się pojawia. Wynika stąd wniosek, że do obserwacji trzeba sie przygotować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to jest chyba najistotniejszym spostrzeżeniem - trzeba się przygotować. Rozpoczęcie własnych obserwacji pod wpływem zdjęć z albumów jest jak kupowanie wycieczki do odległego kraju po przejrzeniu folderu - to co zobaczymy na miejscu jest po prostu inne. Śliczne miejsca z katalogu już nie są takie śliczne, ale za to dochodzą inne pozytywne aspekty, których na zdjęciach nie było.

 

W swoim poście napisałem, że jestem "oszukany", ale nie było w tym cienia goryczy, czy żalu. Jestem dość odporny na takie tam. Uważam tylko, że każdy powinien się na coś takiego przygotować zanim zacznie obserwacje, bo przeważnie początkujący nie szarpią się na wysokiej klasy sprzęt, a wtedy różnica jest nawet większa (tak jak wspomniał Waldek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chyba od razu byłem bardziej zainteresowany fotografowaniem niż obserwacjami. Wynika to z mej natury fotografa :)

 

To co widzimy jest piękne - kiedy fotografujemy widzimy coś innego i utrwalamy swoje obserwacje - jak również odkrywamy coś co istniało od wieków - obrazy planet np. Jowisza są unikalne - zmienia się on bardzo szybko i móc to rejestrować to coś naprawdę fajnego.

 

Crocodile zrobiłbyś pare testów D100 ? napisze Ci na priva co i jak i porównamy go ze zdjęciami z Canona 10D.

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem zafascynowany widokiem nieba przez lornetkę. Nie zdawałem sobie sprawy jak dużo przez lornetkę widać. Już teraz wiem, że z lornetką nigdy się nie rozstanę. A teleskop? Jakby mniej mi się spieszyło do niego. dużo obiecuję sobie po wspomnianych Warsztatach. Trzeba zobaczyć przez co ludzie obserwują i co widzą.

Astrofoto mnie również intryguje i jeszcze papatki możesz mnie mieć dość :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jeszcze chodziło o to, żeby stworzyć kierunek w astrografi, który byłby celowo zorientowany na tuningowanie zdjęć w taki sposób, żeby upodobnienić zdjęcia do obrazu widzianego w okularze... takie nie "krokodylowo-oszukane" real foto... ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrzej

Pamiętam te dyskusje na temat ubarwiania z innej stronki...

Moim skromnym zdaniem, rzecz przedstawia się tak: dopóki mamy do czynienia z obróbką realnych obrazów poddawanych procesom wyostrzania, kolorowania, nakładania itd.-wszystko jest ok. Cały czas jest to modyfikacja co prawda-ale tej samej bazy naszego autorstwa. Wcale nie ma potrzeby wiernego oddawania koloru, profesjonalne obserwatoria też działają na tego typu oprogramowaniu. Tak więc problemy moralno-etyczne powstawałyby dopiero gdyby program umożliwiał np. wklejanie cieni księżyców, WCP, dzielenie pierścieni Cassinim czy ich rozsuwanie i wklejkę p. Encego.

P.s. W Jachrance było piękne zdjęcie Księżyca z widoczną na jego tle czarownicą na miotle!-czyżby jakieś niecne OSZUSTWO??? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co ci chodzi McArti. Osobiście uważam (jako ten, który tylko ogląda fotki - na razie :) ), że pokazanie "oryginału" i fotki obrobionej nie gryzie się ze sobą. Czy trzeba robić jakieś podziały? Niech wypowiedzą się ci, którzy już fotek trochę natrzaskali. Sadzę, że nie ma zdjęć "naturalnych" obiektów niebieskich. Wszystkie są w mniejszym lub w większym stopniu obrobione.

Czy obróbka znieksztrałca prawdziwy obraz nieba? Chyba nie. Zgadzam się z Łysym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju ale mi nie o to chodzi!!! ;D

 

Chodzi o to żeby nawet "spieprzyć" zdjęcie, odkolorować, zepsuć rozdzielczość, zamazać tylko poto żeby potem powiedzieć TAK WIDAĆ PRZEZ TEN TELESKOP PRZY TAKIM SEEINGU ::)

 

ZEBY KTOŚ KTO PACY NA FOTKE WIEDZIAŁ CO ZOBACY NAPRAWDĘ ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobiłem od cholery zdjęć dziennych. Wychodzą ślicznie. Widać różnicę nawet z CP4500. Zrobiłem też wstępne testy na tą Sigmę.

Wygląda chyba średnio, ale jeszcze wstrzymam się z ostatnim słowem - przy wysunięciu do oporu (400 mm) i przysłonie najmniejszej, ostrość ucieka w prawym dolnym rogu. Góra lewa wyrżnięta na cacy. Pomiędzy tymi rogami jest spadek liniowy.

 

Papatki;

mów co mam zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McArti. Powiem tak: oddanie na monitorze tego co sie widzi jest niemozliwe. A to z kilku przyczyn:

 

- tarcze planet widoczne przez teleskop z pow. rzędu 200x są nadal relatywnie małe. Trudno było by dobrac wielkosc tarczki na ekranie tak by pasowała do tego co sie widzi (kazdy ma inna rozdzielczosc w monitorze, rozne odległosci od monitora).

 

- z tym że tarcze są małe wiąże się duży problem: malńkie detale na planetach są jeszcze o wiele mniejsze. Niestety nie ma takich monitorow ktore mogly by pokazac te "mikroskopijne" szczegoliki, przy zachowaniu odpowiednio małej tarczy.

 

- obraz widziany w teleskopie (prawie) cały czas faluje. Raz jest zamazany, raz nie. Raz jeden kawałek tarczy jest ostry, a raz drugi. Chcąc nie chcąc trzeba by bylo usredniac obrazy w jeden (tak jak ma to miejsce podczas stackowania).

 

To moje zdanie, moze ktos sie z nim nie zgodzi. Czekam na dalsze posty :)

pozdrawiam

Małek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrzej

MacArti-rozumiem Twoje zaniepokojenie ale dam Ci przykład opinii ultraprawicowej w tej kwestii. Słyszalem nieraz, że obserwacje obiektów mgławicowych lub ciasnych gromad potwartych nie mają sensu. Ja się z tym akurat nie zgadzam, tzn prawda jest taka, że wiem co tam jest i jak wygląda na fotce i sobie "dospiewuję resztę przy wizual. Natomiast w sensie czysto vizualnym nie ma żadnej mozliwości aby zobaczyć przez teleskop takie niebo jakie widzi się na fotkach (długie naswietlanie) czy po obróbce CCD. Tak więc astrofotografia jest w zasadzie w sensie naukowym o wiele wazniejsza niż obserwacje vizualne. Profesjonalni astronomowie w zasadzie w ogóle nie "gapią się" w niebo-a na pohybel im... ;) Tracą wg mnie widok lasu przebierając w drzewach :(

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profesjonalni astronomowie w zasadzie w ogóle nie "gapią się" w niebo-a na pohybel im...    Tracą wg mnie widok lasu przebierając w drzewach 

 

to jest właśnie astronomia amatorska i nie ma siły aby zastąpic obserwację nieba nocą w terenie, oglądaniem obrazków bądź ekranu komputera.......

ja osobiście obserwując niebo nocą czuje się jak odkrywca :D ;D,

i NIE ŻAŁUJĘ KOLORÓW :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba sie troche zagoniliscie w temacie i zapomnieliscie o podstawowej kwestii. W astronomi fotografia nie jest kwestia rejestrowania tego co sie widzi, ale ogromnym NARZEDZIEM!!! DZieki temu mozna rejstrowac rzeczy, ktorych oko i inne "maszyny" nierejestruja! To zupelnie co innego niz fotografowanie np laki! Tak jak teleskop pozwala zobaczyc to co nie widac, tak samo aparat z teleskopem pozwala zobaczyc to czego nie widac samym teleskopem. Innym przykladem amatroskiego "ogladania" nieba jest robienie fotek samym aparatem, bez powiekszania. Przeciez tu nie chodzi o cykniecie czegos co widac, po to zeby miec w albumie i powiedzic dziewczynie - o bylem i widzialem. Tu korzystamy z aparatu jak z narzedzia - mozemy zarejestrowac cos, czego oko nie widzi - jest zbyt male i zbyt malo zbiera swiatla. Przeciez jedna z glownych rol teleskopu astronomicznego nie jest wcale POWER, a wlasnie mozliwosc zebrania duzej ilosci swiatla!!!

 

W moim przypadku (zdjec planet) nietety po kilku probach nie jestem w stanie CCD osiagnac tego co widze np na jowiszu po godzinie obserwacji!!! Ilosc szczegolow jest nieporownywanie wieksza! Wiec to nie zawsze jest tak - jak mowiecie :(

 

Zdjecia ktore pokazuje na forum sa jakby w kilku kategoriach:

1. Zdjecia bez retuszu, majace jak najwiecej pokazac tego, co kamera CCD zarejestrowala. Nie ma tu mowy o malowaniach, czy innych kwestiach. Mozna rzec - ze tu mamy do czyniania wlasnie z narzedziem, ktore ma umozliwic zobaczenie niewidzialnego

 

2. Zdjecia autorsko-artystyczne - tu juz sobie bardziej fantazjuje - to troche jak ilustracja, ale z ta roznica, ze stworzona na bazie realnych danych. To jakby technologia, ktora jest pomiedzy reczna ilustracja, a pelnym zdjeciem CCD. To tak jakbym zlapal kredki i rysowal to co widze, ale tu korzystam z komputera. Prosze zauwazyc, ze zawsze jak cos takiego robilem, to istniala obok wyrazna informacja!

 

Kolejnym sposobem ilustracji tego co widze bedzie rysunek - ale tu jeszcze nie mialem czasu sprobowac! I czy wtedy to co powstanie nie ma wartosci? Mozne nawet naukowej? Niezgadzam sie - to tylko inne narzedzie.

 

Widzialem gdzies strone, na ktorej byly zdjecia M'ek podrasowane do tego, co widac przez rozne teleskopy (b/w).

 

Kiedys wydawalo mi sie, ze te zdjecia mglawic to czysta ekspresja fotograficzna, czyli wielkie przegiecie tego co tam jest. Teraz juz wiem, ze to cudowne narzedzie pozwalajace badac to, co jest tak daleko od nas!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam jedno ;D im ktoś jest lepszy w robieniu fotek tym jest bardziej "merytorycznie przesterowany" ;D

 

Malek odrazu mówi o odwzorowaniu na monitorze... 8)

 

Adam i Andrzej, że tak naprawdę to astrofotografia jest do czego innego :-X

 

To tak jakby na podwórku nie można było grać w piłkę bo bramki nie mają 7,32x2,44...

 

A ja mówię o próbowaniu zrobienia efektu jak w okularze i jeżeli tam czegoś niema to pokazać że niema! ;D ...zdjęcie ma dawać pogląd na jakość obrazu widzianego! :)

 

ALE NIEKONIECZNIE Z JAKOŚCIĄ NIEDOROZRÓŻNIENIA PRZEZ SZWAJCARSKICH GRAFOLOGÓW I SPECÓW Z ADOBE! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Toc ci tlumacze, ze nie potrafie/nie mialem warunkow zeby zrobic takie zdjecie jak widze (Jowisz). CCD jest znacznie prostrza od oka i dlugo go nie dogoni. Juz walkowalismy temat (poszukaj), czy uda sie zrobic zdjecie Jowisza takie jak czasami widze w okularze?

 

2. Zapominasz jeszcze o ogromnej subiektywnosci widzianych obrazow. Jeden patrzy na jowisza i widzi zolta plame inny widzi tylko pasy, a jeszcze inny potrafi dostrzegac niewidzialne dla innych szczegoly w atmosferze. Wiec co chcesz pokazac?

 

Jeszcze raz zaznaczam, ze moje zdjecia jowisza nie oddaja tego co widze po np godz obserwacji. Wiec jakim cudem ma go zrobic takiego jak widze? Wtedy juz musze domalowywac - to wlasnie ta bardziej artystyczna fotografia.

 

Kolejny przyklad to moj ostatni Mars. Nie ma nawet co porownywac tego co widze w okularze, z tym co jest na fotce!

 

Wydaje mi sie, ze kolejnym bledem tej dyskusji jest wrzucenie wszystkiego do jedego wora. Chodzi mi o fotografie obiektow dalekiego nieba z fotografowaniem planet. To zupelnie co innego. Ale zaraz ci przygotuje takie porownanie na przykladzie np M13 (znam ja juz dobrze wiec moge wiarygodnie oddac roznice). Znajde zdjecie i przerobie je na to co widze w dobrych warunkach okiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szczunkiem MacArti jeżeli satydfakcjonujcie Cie downgrade fotek to nie ma problemu, na pewno łatwiej to zrobić (choć przedtem trzeba mieć jednak dobrą fotkę)

 

;)

 

 

pzdr !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obiecalem, tak zrobilem.

Oto przykladowe zdjecie M13 i odpowiednik tego co widze w okularze po minucie patrzenia. Nie musze wspominac, ze po godzinie moze byc tylko lepiej. Pokazywanie takich zdjec w praktyce jednak mija sie z celem (tu Malek nakreslil ogolnie temat). Chodzi o roznice w monitorach ktore posiadamy. Kazdy z was zobaczy to zdjecie inaczej. Jedni beda widziec slabe szczegoly przy krawedzi wyraznie, inni nie zobacza ich wcale. To zalezy wlasnie od ustawienia Gammy w monitorze. Ktos moze miec ja tak ustawiona, ze nic nie zobaczy.

Wiec co nam po tym? Takie porownania trzeba by robic w jednym miejscu na jednym monitorze, na ktorym to wlasnie ustawilem dynamike jasnosci - ktora widze live przez okular.

 

Chyba nie musze mowic, ktore jest ktore ;)

 

m13.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.