Skocz do zawartości

Sony A7S - astro video


Marek_N

Rekomendowane odpowiedzi

Niech przemówią filmiki :)

 

 

Z ostatniego filmu widać jaką krzywdę zrobiła nam natura, nie dając możliwości obserwowania w nocy linii widmowej H-alfa. Mam na myśli Veil'a, który dla zmodyfikowanego aparatu jest znacznie słabszym obiektem nawet od Crescenta. Choć i tak aparat wyłapuje w nim (Veilu) głownie linię H-alfa, a nie OIII którą możemy obserwować przez teleskop.

  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat w przypadku Sony jesteśmy bardzo daleko od 16 bitów, bo w aparatach tej firmy w ogóle nie ma plików RAW.

zamiast tego Sony zapisuje skompresowane pliki, których algorytm kompresji jest naprawdę bardzo sprytny i w wielu sytuacjach daje efekt jak RAW 14 bitowy (np. wyciąganie szczegółów z cieni), w prawie wszystkich jest na oko nieodróżnialny od typowych RAWów, ale w miejscach gdzie spotykają się piksele bardzo jasne i bardzo ciemne, zakres tonalny ma tylko 7 bitów... czyli ewenement na skalę światową - możemy mieć plik "RAW" o gorszej jakości niż JPG (bo JPG powstaje z oryginalnych nieskompresowanych danych z matrycy i ma 8 bitów na kanał).

no, może trochę przesadzam, tak naprawdę te problemy dotyczą tylko jakichś dziwnych ludzi którzy robią zdjęcia bardzo kontrastowych obiektów, na przykład gwiazd czy księżyca w nocy :fool: i dla zwykłych fotografów są raczej niezauważalne, więc można się nie przejmować :)

http://www.rawdigger.com/howtouse/sony-craw-arw2-posterization-detection

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład stakowanych dłuższych naświetleń z A7 był wstawiony w wątku o komecie Lovejoy (post sto kilkunasty).

Rawy sony nie są z niczym kompatybilne i obrabiają się jak łykowata sosna. Zresztą nazywają sie arw.

no, to już zależy od tego jakie formaty obsługuje dany program i jeżeli nie obsługuje sony to akurat nie jest wina sony tylko programu

(zawsze można też przekonwertować do "międzynarodowego" DNG albo tifa)

 

ale specyfika kompresji sony na pewno wpływa na dalszą obróbkę a nawet na sposób w jaki warto zbierać materiał.

taka ciekawostka - fikcyjny przykład na liczbach wymyślonych tak żeby efekt było widać "gołym okiem", w rzeczywistości szczegóły są inne, pokazuję tylko zasadę:

 

jeżeli w pliku RAW naświetlimy coś ciemnego to mamy na przykład:

5 6 5 5 6 4 5

normalnie to zły pomysł i lepiej zastosować dłuższe naświetlanie żeby dostać mniejszy szum w stosunku do sygnału a po stackowaniu może nawet wyjdą z tego dodatkowe szczegóły, które nie miały szans sie ujawnić gdy "kwant" był niewiele mniejszy od zebranego sygnału.

czyli zwiększamy i dostajemy na przykład takie coś:

50 51 49 50 51 48 50

 

natomiast w sony równie dobrze możemy wtedy dostać na przykład...

50 60 50 50 50 50 50

- bo przy dużych wartościach automatycznie wzrasta "kwantowanie" użyte przy kompresji (nieliniowe mapowanie 14 na 11 bitów podobne do korekty gamma)

i gdzie nasze szczegóły? i jak się czuje biedny człowiek który stara sie naświetlac wykorzystując cały zakres przetwornika a dostaje takie coś?

wiadomo że stackowanie ma szasnę cośtam z tego wycisnąć, ale gdyby były dostępne pliki RAW to jednak byłoby bardziej z górki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat w przypadku Sony jesteśmy bardzo daleko od 16 bitów, bo w aparatach tej firmy w ogóle nie ma plików RAW.

 

zamiast tego Sony zapisuje skompresowane pliki, których algorytm kompresji jest naprawdę bardzo sprytny i w wielu sytuacjach daje efekt jak RAW 14 bitowy (np. wyciąganie szczegółów z cieni), w prawie wszystkich jest na oko nieodróżnialny od typowych RAWów, ale w miejscach gdzie spotykają się piksele bardzo jasne i bardzo ciemne, zakres tonalny ma tylko 7 bitów... czyli ewenement na skalę światową - możemy mieć plik "RAW" o gorszej jakości niż JPG (bo JPG powstaje z oryginalnych nieskompresowanych danych z matrycy i ma 8 bitów na kanał).

 

no, może trochę przesadzam, tak naprawdę te problemy dotyczą tylko jakichś dziwnych ludzi którzy robią zdjęcia bardzo kontrastowych obiektów, na przykład gwiazd czy księżyca w nocy :fool: i dla zwykłych fotografów są raczej niezauważalne, więc można się nie przejmować :)

Ja sie przejąłem jak usiłowałem zrobić zdjęcia w formacie RAW swoim Soniakiem A-57 ( Wiem, wiem, Adamo ;) ). W końcu jestem bardzo dziwnym człowiekiem.

Okazało się, że:

1. Format ARW może różnić się pomiędzy poszczególnymi modelami aparatów;

2. Niby, to RAWy, ale okazuje się, że Soniaki robią sobie samowolnie "darki" przy co dłuższych ekspozycjach (to da się wyłączyć) i odejmują (po swojemu) szumy wzmacniacza (co też od biedy się da wyłączyć)'

2. DSS owszem niby rozpoznaje te pliki, ale składając robi z nich totalną kaszankę. Już lepiej składają się zapisane równolegle (jest taka opcja!) jpeg'i

3. Codzienne zdjęcia wychodzą fajnie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, może to powinienem napisać na początku:

 

istnieją 3 formaty plików Sony, znane wewnętrznie w dcraw pod nazwami: raw, arw i arw2 (przy zapisie arw i arw2 używane jest to samo rozszerzenie nazwy pliku .ARW), z których arw2 to ten z ciekawą opisaną wcześniej kompresją i właśnie on jest używany we wszystkich aparatach wypuszczonych w ciągu ostatnich lat (gdzieś tak chyba od epoki w której pojawiły się bezlusterkowce).

wcześniej istniały aparaty Sony zapisujące surowe dane bezstratnie, jednak jeżeli ktoś nie jest kolekcjonerem staroci i w roku 2015 ma jakiegoś soniaka to może śmiało założyć że aparat zapisuje właśnie arw2.

 

(mimo tego samego formatu i tej samej kompresji arw2, pliki z różnych modeli mogą mimo wszystko wymagać innych parametrów np. przy balansie bieli co utrudnia obróbkę jeżeli program nie obsługuje dobrze konkretnego aparatu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

akurat w przypadku Sony jesteśmy bardzo daleko od 16 bitów, bo w aparatach tej firmy w ogóle nie ma plików RAW.

 

zamiast tego Sony zapisuje skompresowane pliki, których algorytm kompresji jest naprawdę bardzo sprytny i w wielu sytuacjach daje efekt jak RAW 14 bitowy (np. wyciąganie szczegółów z cieni), w prawie wszystkich jest na oko nieodróżnialny od typowych RAWów, ale w miejscach gdzie spotykają się piksele bardzo jasne i bardzo ciemne, zakres tonalny ma tylko 7 bitów... czyli ewenement na skalę światową - możemy mieć plik "RAW" o gorszej jakości niż JPG (bo JPG powstaje z oryginalnych nieskompresowanych danych z matrycy i ma 8 bitów na kanał).

 

no, może trochę przesadzam, tak naprawdę te problemy dotyczą tylko jakichś dziwnych ludzi którzy robią zdjęcia bardzo kontrastowych obiektów, na przykład gwiazd czy księżyca w nocy :fool: i dla zwykłych fotografów są raczej niezauważalne, więc można się nie przejmować :)

 

http://www.rawdigger.com/howtouse/sony-craw-arw2-posterization-detection

 

W tym przykładzie, analizowany jest przykład craw ?! Poza tym nie ma informacji która wersja arw2 jest problematyczna.

Bo plik arw nie powinien mieć takich problemów ... jeśli jest surowym sygnałem z matrycy. Chyba, że wywołanie jest problemem i nie są zaimplementowane właściwe algorytmy w wywołarkach.

To zdjęcie nieba jest po obróbce. Nie mogę zweryfikować jakby się zachowywało w wywołarce. Szkoda, że nie ma pliku raw.

Na oryginalnych innych zdjęciach arw wersja 2.30 z A7R nie ma tego efektu w Lightroomie, ciekawe czy coś poprawili w algorytmach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym przykładzie, analizowany jest przykład craw ?! Poza tym nie ma informacji która wersja arw2 jest problematyczna.

Bo plik arw nie powinien mieć takich problemów ... jeśli jest surowym sygnałem z matrycy.

pliki sony są poniekąd tiffami więc mogą zawierać różne dodatkowe informacje i to może się zmieniać ale jeżeli chodzi o zapis danych (bitów) obrazu to istnieje tylko jedna wersja arw2

starsza wersja (arw) zapisywała dane z matrycy bez kompresji i utraty danych ale od lat nie jest używana.

 

Chyba, że wywołanie jest problemem i nie są zaimplementowane właściwe algorytmy w wywołarkach.

utrata danych następuje w momencie kompresji, ale to prawda że wynik końcowy może zależeć od algorytmu, na przykład widząc dużą posteryzację algorytm można wytworzyć sztuczny szum który ją zamaskuje. tak czy inaczej powstaną jakieś artefakty, których nie było w danych źródłowych.

 

To zdjęcie nieba jest po obróbce. Nie mogę zweryfikować jakby się zachowywało w wywołarce. Szkoda, że nie ma pliku raw.

"Many thanks to Mr. Koski who now gave us his permission to link to the original raw file _DSC0035-startrails.ARW"

niewątpliwie porównanie efektów w różnych programach byłoby ciekawe!

ale pamiętaj że nie chodzi o to, czy da się tak ustawić parametry że nie widać posteryzacji. wiadomo że się da, wystarczy nie wyciągać cieni.

chodzi jednak o to, co się dzieje gdy wydaje nam się że mamy plik RAW i chcemy te cienie wyciągać.

 

 

Na oryginalnych innych zdjęciach arw wersja 2.30 z A7R nie ma tego efektu w Lightroomie, ciekawe czy coś poprawili w algorytmach.

z tego co wiem A7R stosuje ten sam algorytm, co można poznać po tym, że wielkość pliku w bajtach jest mniej więcej taka jak liczba pikseli (szerokość razy wysokość). co nie znaczy że na każdym zdjęciu widać posteryzację - metoda jest naprawdę sprytna i na normalnych zdjęciach nigdy posteryzacji nie zobaczymy, a nawet na tym przykładowym z rawdiggera widać ją tylko w paru miejscach. za to gdy w danej sytuacji ją widać, to widać ją zawsze i nie można na to nic poradzić, bo algorytm jest ściśle deterministyczny i zawsze zadziała tak samo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy matryca ma wady, czy programiści nie dali rady ... Z kodowaniem mieli problemy ?! Co za problem napisać poprawkę.

Może nastąpił problem z odczytem ?

 

nie ma czego poprawiać bo zaprogramowane jest to bezbłędnie - takie były założenia :P

gdyby chcieli to mogliby nawet niczego nie poprawiać i nie wymyślać tylko po prostu wrócić do poprzedniego formatu który już stosowali.

 

ale to mnie ostatnio zaskoczyło (oba zdjęcia absurdalnie rozjaśnione do mniej więcej podobnego poziomu tak żeby uwidocznić charakter artefaktów)

sonyraw.png

bo zawsze byłem pewien że jpeg powstaje z oryginalnych danych nie zakłóconych kompresją, ale teraz nie jestem już pewien, skoro przebarwienia jpega są przypadkowo w takim kolorze jak artefakty "raw"a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak dla mnie zdjęcie zbyt cukierkowe, no i mocno odszumione, co nie zmienia faktu, że wyszło nieźle. Moim zdaniem to kwestia czasu aż Canon i Nikon zastosują podobną technologię. Oczywiście coś za coś. Sony ma zaledwie 12mpx dzięki czemu można uzyskać takie wysokie wartości ISO z stosunkowo niskim szumem. Dla większości ludzi 12Mpx w zupełności wystarczy ale gdy ktoś używa tego zarobkowo i potrzebuje sporego wydruku to 12Mpx to zbyt mało.

Edytowane przez Adam Tomaszewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.