Skocz do zawartości

Zamówienie sprzętu


Łukasz K

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, wczoraj zamówiłem nowy sprzęt w sklepie X. Złożyłem zamówienie, zapłaciłem przelewem. Dzisiaj dostałem maila ze sklepu, że muszą zamówić ten sprzęt w hurtowni i w związku z tym cena będzie wyższa. Czy to zgodne z prawem, skoro zamówiłem i zapłaciłem przelewem po cenie aktualnej ze strony www?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie mieli nigdzie napisane, że przelew dopiero po potwierdzeniu dostępności, to bym nie odpuścił. Poza tym wiążąca jest chyba cena podana, a nie ta, jaką sobie sklep uzna później. Dla mnie jest to ich wina, że nie zmienili za wczasu ceny katalogowej.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Ja bym nie odpuścił. Identyczną sytuację miałem w pewnym sklepie. Zamówiłem filtry RGB z przeceny/wyprzedaży, po czym dzwoni do mnie Pani i mówi, że towaru nie ma i że musza zamówić sprzęt w hurtowni w związku z czym cena będzie normalna a nie obniżona. Oczywiście poinformowałem Panią, że jest to niezgodne z prawem konsumenta i mają obowiązek sprzedać w podanej cenie. Potem jeszcze postraszyłem ich UOKiK'iem bo byłem ostro wpieniony. Towar dostałem po miesiącu jak przyszła dostawa, jak dla mnie warto było czekać.

Edytowane przez Adam Tomaszewski
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że teraz już cena na stronie została uaktualniona. Jednak ja zamówiłem i zapłaciłem po starej cenie. Dostałem na maila potwierdzenie złożenia zamówienia po starej cenie oraz informację, że czekają na przelew starej kwoty, którą również wczoraj wysłałem.

 

Dzięki za potwierdzenie, też mi się wydaje, że nie wolno tak sobie zmieniać cen. Gdyby tak było, to każdy sprzedawca po zamówieniu towaru mógłby sobie podnieść cenę.

 

Dodatkowo na stronie sprzedawca nie informuje o dostępności towaru.

Edytowane przez Łukasz K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie sytuacje ponoć często się zdarzają w wielu branżach, jak dobrze "pogooglujesz" to znajdziesz na to konkretny przepis. Ja niestety już nie pamiętam jaka była jego treść. Generalnie po przedstawieniu mojego punktu widzenia sprzedawca nie robił mi żadnego problemu tylko zrealizował zamówienie. A, że musiałem czekać miesiąc to już trudno, zaoszczędziłem ok. 200 zł przy mojej kosmicznie wysokiej rencie to bardzo dużo ;)

Edytowane przez Adam Tomaszewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze strony sklepu jest to działanie niezgodne z prawem. Sklep ma obowiązek podać podczas finalizacji zamówienia m.in. całkowity końcowy koszt wraz z ceną dostawy.

Tak zawarta umowa kupna-sprzedaży jest wiążąca dla obu stron. Sklep może ją rozwiązać wyłącznie w wypadku niedostępności towaru.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie, musi być po takiej cenie jaka widnieje na stronie sklepu - nie mają wyjścia różnicę muszą dołożyć ze swojej kasy, jeśli chodzi o magazyn, to powinni napisać że towar na zamówienie, często zdarza się też termin "towar w magazynie zewnętrznym" - co jest jednoznaczne że sprowadzają z hurtowni po zakupie, by nie mrozić sobie kapitału w towarze na swoim własnym magazynie. Jest to ryzykowne bo jak np braknie konkretnego towaru u dostawcy? albo zmienią się parametry to już się zaczynają problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od kultury sklepu, ja w DO nie miałem problemu w podobnej sytuacji a z Panem Jaworskim (z nim załatwiałem to mailowo) szybko się dogadałem, ba nawet dostałem rabat na filtr , który jeszcze dorzuciłem do zamówienia. Są sklepy i.... "sklepy"

Edytowane przez Adam Tomaszewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, wczoraj zamówiłem nowy sprzęt w sklepie X. Złożyłem zamówienie, zapłaciłem przelewem. Dzisiaj dostałem maila ze sklepu, że muszą zamówić ten sprzęt w hurtowni i w związku z tym cena będzie wyższa. Czy to zgodne z prawem, skoro zamówiłem i zapłaciłem przelewem po cenie aktualnej ze strony www?

 

Nie możesz podać nazwy sklepu, który prowadzi takie nielegalne praktyki? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli napiszą, że towar jest niedostępny i po sprawie ?

 

Oczywiście wielu przedsiębiorców stosuje taki wybieg.

Należałoby jednak przyjąć, że podstawą niezrealizowania zamówienia może być tylko ciągła niedostępność towaru w okresie przewidywanego (podanego w ofercie) lub najdłuższego dopuszczalnego prawem (o to trzeba by się prawnika dopytać) terminu realizacji zamowienia.

Jeśli więc można było by udowodnić, że w w/w okresie dany towar był ponownie dostępny w ofercie sklepu (niezależnie od ceny) to pierwotne zamowienie podlega realizacji (po pierwotnej cenie) i nie może zostać anulowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja zawsze zakładam że wbrew temu co mówią coraz głupsze przepisy, po drugiej stronie też jednak jest człowiek i może się czasem pomylić.

 

z transakcji mają być zadowolone obie strony a nie tylko jedna strona, która korzysta na nieuwadze lub naiwności drugiej strony. jeżeli nie udaje się osiągnąć takich warunków to transakcji nie ma.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja zawsze zakładam że wbrew temu co mówią coraz głupsze przepisy, po drugiej stronie też jednak jest człowiek i może się czasem pomylić.

 

z transakcji mają być zadowolone obie strony a nie tylko jedna strona, która korzysta na nieuwadze lub naiwności drugiej strony. jeżeli nie udaje się osiągnąć takich warunków to transakcji nie ma.

 

Czy możesz w takim razie przybliżyć mi kto w opisanej sytuacji korzysta Twoim zdaniem z czyjej nieuwagi a kto z czyjej naiwności - bo już się na starcie pogubiłem?

 

W mojej ocenie (tu dodam sobie nieco autorytetu zdradzając, że jestem właścicielem sklepu internetowego - choć w innej branży) podnoszenie ceny towaru

po złożeniu przez klienta zamówienia lub co gorsza dokonaniu zapłaty (o zgrozo!) świadczy nie tyle o nieuwadze co o nieprofesjonaliźmie

i niechlujstwie sprzedawcy i totalnym olewaniu podstawowych zasad handlu. Mówiąc kolokwialnie - jest to frajerstwo.

To są naganne praktyki, szkodzące rozwojowi e-handlu i jako takie powinny być piętnowane, tak więc prawa, które na takie manipulacje nie zezwala

nie nazwałbym wcale głupim (mogę wskazać setki głupszych pomysłów naszego ustawodawcy).

 

Pomyłki w cenach sprzedawca bierze na klatę - jeśli nie jest na to gotowy powinien zmienić zawód.

Edytowane przez Agent Smith
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możesz w takim razie przybliżyć mi kto w opisanej sytuacji korzysta Twoim zdaniem z czyjej nieuwagi a kto z czyjej naiwności - bo już się na starcie pogubiłem?

jeżeli sprzedawca podał przez pomyłkę złą cenę a kupujący wymusi przeprowadzenie takiej transakcji to na nieuwadze sprzedawcy skorzystał kupujący, jeżeli sprzedawca chytrze podniesie cenę kłamiąc że towar się skończył i kupujący się na to nabierze to sprzedawca skorzystał na naiwności kupującego.

 

w tej pierwszej sytuacji sprzedawca dał ciała i jeżeli jest normalny to powinien dogadać się z klientem żeby nie pozostawiać złego wrażenia ale automatyczne traktowanie tego jak próbę oszustwa i domaganie się przeprowadzenia nieracjonalnej transakcji niezależnie od okoliczności jest niesprawiedliwe, podobnie jak połowa "klauzul zabronionych", bo traktuje strony niejednakowo (nic dziwnego, takie jest założenie).

 

ja w sklepach jestem tylko kupującym, ale nie podoba mi się że te wypaczone przepisy kreują obraz rynku, na którym po przeciwnych stronach pola walki stoją chytrzy sklepikarze-oszuści i rozwydrzony tłum spasionych konsumowaniem konsumentów o twarzach kuźniara :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo nie może traktować tutaj stron jednakowo, gdyż w układzie sklep-klient możliwości stron nie są jednakowe.

Sprzedawca ma pieniądze klienta i towar a klient tylko obietnice sprzedawcy i ...prawo (przynajmniej w teorii).

Zwróć uwagę, że prawo nie zmusza klienta do dochodzenia swoich praw - jest to czysto opcjonalne.

Jeśli uważasz, że takie zachowanie sklepu jest OK możesz przecież dogadać się ze sprzedawcą

(zakładając, że będzie on miał na to ochotę) i w dowolny sposób rozwiązać tę kwestię.

 

Zwróć też uwagę, że ten konkretny przepis jest w interesie nie tylko kupujących. Ma on za zadanie także tępić praktykę

nieuczciwej konkurencji - łapanie klientów zaniżonymi cenami, których sklep nie ma zamiaru respektować.

Edytowane przez Agent Smith
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej jednak się nie mylić, klient może i być wyrozumiały, ale może np nie mieć czasu, bo są urodziny i trzeba dać prezent :( - sam to przerobiłem bo mam dwa sklepy internetowe, jeden krajowy i jeden zagraniczny, czasami się mylę przy pakowaniu bo mam ponad 2000 artykułów do wyboru, ale wolę się nie mylić, klienci w Polsce są mało wyrozumiali, jak by było tak jak mówi szuu to by była bajka, humanistyczne podejście do sprawy - tak mam w kontaktach z zagranicą, da się naprawdę dojść do porozumienia nawet w bardzo kiepskich przypadkach kiedy trzeba oddać kasę w ostatniej chwili przed urodzinami.

Lepiej podejść do tego humanistycznie i uprzejmie niż się awanturować, czy sypać paragrafami bo to nie poprawia atmosfery i nerwów obu stron, a nerwy mamy jedne - a stres jest bardziej szkodliwy dla zdrowia niż alkohol i narkotyki ( udowodnione naukowo ). Ja miałem przez pewien czas załamanie ze strony polskich klientów nerwowe przez nieprzyjemne telefony, i wyłączyłem sklep w PL na 3 miesiące.

 

Tak że spokojnie da się rozwiązywać sprawy polubownie i miło - jest jeden i tylko jeden przypadek kiedy tak się nie da - złodzieje i ewidentni oszuści, tak tak są tacy, ja już 2 razy wpadłem na takie firmy jedna oszukała mnie na 1300zł sprzedając drukarkę której nigdy nie dostałem a kontaktu brak, a dwa dostałem ploter z starą głowicą która zdechła po 3 dniach pracy i do tej pory mam rozmontowany przez technika sprzęt gdzie teraz miły Pan wykręca się że to wina tuszu i mam sobie kupić nową głowicę za 1000eur nówka.

 

Ale nie będę tutaj się wyżalał bo to nie o to chodzi, chodzi o to że ujęła mnie postawa szuu i bardzo mi poprawił humor na dzień, i mam jakąś nadzieję na zmianę, ostatnio jest poprawa w ciągu roku dostałem mniej brzydkich słów przez telefon... i tylko raz mnie nazwali Knurem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do słów Ury: być może choć nie musi to być regułą, polscy klienci są mniej wyrozumieli ze względu na zarobki jakie mamy w stosunku do zachodnich sąsiadów. Kiedyś sprzedawałem zabytkowy aparat na ebayu i pomyliłem modele. Ten, który sprzedałem był o ok. 100-150 euro tańszy. Chciałem zwrócić nabywcy różnice ale uznał, że szkoda odsyłać bo to niewielka kwota :wassat: W Polsce za 150 euro to niektórzy muszą się utrzymać, tyle wynosi chyba najmniejsza renta/emerytura netto?

Edytowane przez Adam Tomaszewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

być może choć nie musi to być regułą, polscy klienci są mniej wyrozumieli ze względu na zarobki jakie mamy w stosunku do zachodnich sąsiadów

hm, trzeba by porównać z zachowaniem sąsiadów ze wschodu...

 

ale myślę że to przede wszystkim przejaw niskiego poziomu zaufania społecznego, skłonności do kombinowania, szukania wrogów - co zapewne jest skutkiem naszej burzliwej przeszłości.

 

tecza.gif

 

http://socialtalk.pl/2014/05/polactwo-2-0/

 

ale podobno zmieniamy się... jest już lepiej niż kiedyś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat się rozwija. I dobrze, bo trzeba się informować o takich sprawach.

 

Dogadałem się ze sklepem w ten sposób, że połowę spornej kwoty zapłacę ja o pozostałą połowę sprzedawca obniży cenę. Takie rozwiązanie mnie satysfakcjonuje, ponieważ chcę kupić towar i się nim cieszyć a nie ciągać się po urzędach.

 

Z drugiej strony, wiem już gdzie nie kupować :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację 2 razy w pewnym krakowskim sklepie który tu na forum obrósł w legendę ;) pierwszy raz zamówiłem MPCC mark 2 akurat w momencie gdy Baader wycofał je z oferty na rzecz nowszej wersji. Dostałem telefon z wyjaśnieniem jak wygląda sytuacja, że takiego korektora nowego już nie dostanę, ale mogę poczekać aż Baader wypuści mark3 i wtedy zrealizują mi zamówienie po cenie po jakiej korektor będzie dostępny (moja dopłata/ich zwrot w zależności jak Baader wyceni produkt). Druga sytuacja również ten sam sklep, tym razem niezaktualizowana cena filtrów.. Były dostępne znacznie taniej niż gdziekolwiek indziej, najwyraźniej sklep nie skorygował ceny o zmianę kursu. Zamówiłem, okazało się że nie mają na stanie ;) czekałem ponad tydzień, ale filtry przyszły i nikt nie upominał się o dopłatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.