Skocz do zawartości

Coraz głębiej do portfela - o rosnących cenach sprzętu


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, szuu napisał:

jeżeli tak, to on wtedy pełni również funkcję obecnego dealera, a przecież dealerzy są "dobrzy". sprzeczność! :P

jeżeli producent nie sprzedaje dealerom bo sam chce być dealerem i nie da nikomu lepszej ceny to... nie ma to znaczenia, i tak musisz od niego kupić (i na pewno nie od pośrednika).

Chyba już zacząłeś weekend, albo ktoś ci komputer zabrał i pisze z twojego konta. Odnoszę wrażenie, że ty w ogóle nie masz pojęcia, jak funkcjonuje taki łańcuch. Dealer jest dla ciebie istotny tylko wtedy, jak jest twoim sąsiadem (i się bogaci). A przecież my w Polsce bardzo lubimy, jak się sąsiad bogaci. Prawda?

Producent albo sprzedaje detalicznie za cenę detaliczną, albo nie sprzedaje w ogóle konsumentom (są branże, w których jest to legislacyjnie zakazane, więc nielegalne). To są jedyne modele. Jeżeli sprzedaje, to sprzedaje w tej samej cenie SRP, czyli bierze marżę dealera dla siebie. Na tę chwilę (póki co, bo internet powoli to zmienia) żaden producent nie zaistnieje bez dealerów, bo to oni budują komunikację i rozpoznawalność produktów w skali globalnej (kampanie promocyjne, testy, PR, reklama, etc.). Co więcej, w 99% przypadków producenci nie mają żadnych kompetencji sprzedażowych/komunikacyjnych, więc bez swoich dealerów nie istnieją . To jest odwieczny dylemat biznesu, czy takie kompetencje budować in-house, czy outsourcować z zewnątrz. Niestety/stety nawet gigantom się to nie udaje i każdy taki eksperyment wypada tragicznie. Dlatego ciągle jest niewiele dobrych przykładów odejścia od tych schematów (choć próby są - np. Tesla, która nie ma dealerów w USA, ale za to nie potrafi produkować, bo backlog jest kosmiczny). 

To, czy zakup u producenta/dealera ma znaczenie gospodarcze zależy tylko i wyłącznie od tego, gdzie zostanie marżą i VAT. Nie wiem, czego tu możesz nie rozumieć. To wręcz przedszkolne zadanie. Producent zawsze swoje zarobi (i też dobrze by było, żeby to był lokalny podmiot, choć jak wiadomo, Polska nie jest tytanem produkcji), zaś różnica jest taka, gdzie zostawisz te 10-40% marży - w PL, Chinach, czy np. DE, oraz 19, 20, 21, czy 23% VAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze podkreślając, żeby nie uciekło - ja nie uważam, że istnieje dealerów jest bezwględnie konieczne w przyszłości. Jestem nawet przekonany, że lokalni dealerzy znikną (pisałem wcześniej). Kiedyś sądziłem, że zostaną tylko globalni gracze (1 per kontynent), którzy zajmować się będą właśnie komunikacją produktu, logistyką, itp, ale Internet miesza też i w tym zakresie. Nie będzie ich, bo ich rolę przejmie albo Amazon, albo Alibaba.

Nie wiem, czy wiecie, ale Amazon już w tej chwili ma bardzo unikatowy model. Polega to na tym, że producent - np. takie np. ZWO (przykład z naszego podwórka) może skorzystać z "Fulfillment By Amazon (FBA)", które polega na tym, że wysyłają kontener kamer do najbliższego magazynu Amazona, ten następnie, całkowicie automatycznie (machine learning, AI FTW) redystrybuuje te kamery po całym świecie zależnie od predykcji, gdzie będą się najlepiej sprzedawać, do tego je promuje na platformie, która w tej chwili jest już w wielu krajach #1 w product discovery. Producent może jechać na Hawaje - wszystko dzieje się samo. Co więcej, nawet obsługę klienta robi w tym modelu sam Amazon, włącznie z obsługą zwrotów. I to jest ostatni gwóźdź do trumny sieci dealerskiej. Oczywiście jeszcze trochę wody w wiśle upłynie, ale... nic już tego nie zatrzyma. W tej chwili największą barierą jest VAT w UE, bo teoretycznie takie ZWO żeby sprzedawać te produkty na europejskich marketplace'ach Amazona, musiałoby zarejestrować firmę w EU i VAT na wszystkich rynkach (DE, ES, UK, PL, etc.), więc póki co, sprzedają ją tam lokalni dealerzy. Ale VAT pewnie kiedyś upadnie, więc tsunami przypłynie.

Cytat

 

chodzi o zasadę ogólną. traktowany jako całość, handel importowanymi towarami przynosi zero zysku dla kraju i temu słuzyły te przykłady.

 

I jeszcze trochę danych dla ciekawych. W Polsce przemysł odpowiada za 30% zatrudnienia. 60% to sektor usług (w tym handel, gdzie sam import to ~207 miliardów dolarów), rolnictwo z 10%. Gdyby te proporcje były inne, to wtedy można by się nie martwić zakupami Polaków w innych krajach. Spadek handlu w PL nawet o kilka % ma dramatyczne znaczenie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Tomek_P napisał:

Ale jaka?.... Nie było żadnej odpowiedzi bo może poza tzw. "collateral damage" cła nie są skierowane przeciwko europie jako takiej ale głównie przeciwko Chinom, Rosji i tak zwanym bliskim sojusznikom USA. Ci ostatni np. Japonia, Meksyk, Korea, Niemcy mają uświadomić sobie że nie ma życia poza Pax Americana. A propo bolesności, Chiny nakładają kontrsankcje na USA uderzając szczególnie w wyborców Trumpa co robi Trump? Zapowiada dalsze sankcje. Nie sądzisz chyba że przestraszył się UE skoro podjął grę z CHRL? Cła zasadniczo nie służą nikomu, dlatego nie wprowadza się ich ot tak, tylko po to aby zasugerować że stawka rośnie i czas podyskutować. Jeśli jedyne co mogą zaproponować w negocjacjach chińczycy to cła na artykuły rolne to nie sądze aby hegemon się zmieniał.

https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-03-06/eu-targets-u-s-shirts-to-motorbikes-in-tariff-retaliation-plan?cmpid=socialflow-twitter-business&utm_content=business&utm_campaign=socialflow-organic&utm_source=twitter&utm_medium=social

Taka. To była tylko propozycja, a i tak podkulili ogon i odwołali zapowiadane cło na europejską stal. Europa wspólnie to ponad 500 milionów dobrze wykształconych ludzi oraz bardzo nowoczesna, innowacyjna i wspólnie wciąż największa gospodarka. Z tym każdy musi się liczyć nawet tak zadufany w sobie osobnik jak Trump.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2018 o 19:35, HAMAL napisał:

 

W dniu 6.04.2018 o 20:16, Adam_Jesion napisał:

Nie można porównywać cen z USA do PL - i na to nie ma wpływu żadna firma, ani żaden importer (niezależnie, czy oficjalny, czy nie). Przede wszystkim, ceny które widzisz to ceny netto. W USA nie mają VAT, ale mają podatek stanowy od 10% do kilkunastu, więc to nie jest tak, że amerykanin płaci za Lunta równowartość 2700 zł. Zapłaci dodatkowo podatek stanowy, choć i tu sklepy internetowa trochę namieszały, bo da się go omijać (ale to inny temat).

Jeżeli będziesz chciał kupić produkt z USA i ściągnąć go do Polski, to musisz doliczyć parę rzeczy. Do ceny netto dodajesz cło (5-10% zależnie od klasy produktowej), do tego koszt wysyłki (średnio 100$ w górę), oraz od sumy tego wszystkiego naliczasz VAT 23%. Jeżeli prowadzisz biznes, to musisz jeszcze narzucić kilka opłat, jak choćby bufor na ryzyko kursowe, czy koszty procedury celnej (od kilkuset zł). Inaczej mówiąc, z 2300 zł robi ci się ok. 3545 zł (i nie zarobisz w tym wariancie ani centa - to koszt zakupu konsumenta). Jedyna opcja zaoszczędzenia to zakup dealerski dużej ilości. Oszczędzasz tu po prostu na tym, że wtedy dealer zrezygnuje z części marży, bo ilościowo zarobi więcej.

Tak. Jako ekonomista potwierdzam. Adam, zaskoczyłeś mnie pozytywnie, niewiele osób kalkulujących zakup poza UE wie, że cło jest oblliczane do wartości towaru + transport.

a VAT od tego wszystkiego razem.

Dodam jeszcze, że jeżeli cena transportu lub koszt  całej spedycji odbiega od cen w katalogach celnych to UC i tak przyjmuje wyższą kwotę z katalog do określenia VAT. Słodko nie jest :) 

Porównywanie cen w USA i w Polsce na zasadzie 1PLN = X USD to totalne nieporozumienie. Oczywiśice pomijam incydetalne przypadki gdy mamy kogoś w USA lub kupujemy tanie rzeczy np. z Astromartu z rejonu USA + Kanada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/7/2018 at 10:48 AM, Krzychoo226 said:

https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-03-06/eu-targets-u-s-shirts-to-motorbikes-in-tariff-retaliation-plan?cmpid=socialflow-twitter-business&utm_content=business&utm_campaign=socialflow-organic&utm_source=twitter&utm_medium=social

Taka. To była tylko propozycja, a i tak podkulili ogon i odwołali zapowiadane cło na europejską stal. Europa wspólnie to ponad 500 milionów dobrze wykształconych ludzi oraz bardzo nowoczesna, innowacyjna i wspólnie wciąż największa gospodarka. Z tym każdy musi się liczyć nawet tak zadufany w sobie osobnik jak Trump.

Ni podkulili tylko dali EU czas do 1 maja czas na negocjacje.

https://uk.reuters.com/article/us-usa-trade-eu-reax/eu-complains-of-trumps-gun-to-our-head-over-tariffs-idUKKBN1GZ14K

Już sam tytuł mówi o tym kto tu kuli ogon ...... Europa ani nie jest nowoczesna ani świetnie wykształcona ani innowacyjna a tym bardziej "wspólnie" nie jest największą gospodarką. Niemiecka gospodarka jest krańcowo różna od gospodarki francuskiej. Ta pierwsza ma dodatni bilans handlowy ta druga szuka sponsora itd...... 

 

On 4/6/2018 at 7:41 PM, HAMAL said:

 

Natknąłem się kiedyś na mądry opis na necie, długi ale polecam przeczytać jak oni wspierają słabsze gospodarki

  Reveal hidden contents

System niewolenia ludzi i narodów stosowany przez światową finansjerę jest całkiem prosty. Oto kolejne etapy : Służby specjalne finansują opozycję, która żąda otwarcia na Zachód. Następuje otwarcie, które oznacza przyjęcie zasady „swobodnego przepływu kapitałów”. W praktyce zasada ogranicza się do swobody przepływów kapitałów pieniężnych. Na dziewiczy teren płynie strumień towarów, a wraz z nim napływa pieniądz w formie łatwego dostępu do kredytu. W pierwszym rzędzie kredytuje się rząd – na zakup „marchewki” dla ludzi. W drugiej kolejności udziela się kredytów firmom. Rośnie ich produkcja, rośnie zatrudnienie i płace, wzrasta poczucie dobrostanu ludności. W tej fazie następuje boom kredytów konsumenckich. Wszyscy (rząd, firmy, ludzie) są już zadłużeni. Odsetki od kredytów płyną szeroką strugą do portfeli finansjery. Zadłużona ludność zaczyna ograniczać wydatki. Środki na bieżącą konsumpcję maleją, bo trzeba spłacać kredyty. Spada spożycie, spada produkcja krajowa skutecznie wypierana przez tańszą produkcję importową. Następuje drenaż rynku finansowego. Pieniądz płynie za granicę (odsetki, import, dywidendy). Pieniądza w kraju jest coraz mniej. Środki z Zachodu płyną nadal. Tym razem na wykup bankrutujących przedsiębiorstw. W ręce ponadnarodowych korporacji przechodzą banki, firmy ubezpieczeniowe i handel detaliczny. Zyski korporacji poprzez zamianę walut krajowych na dewizy wyczerpują rezerwy dewizowe Banku Centralnego. Dla uzupełnienia rezerwy dewizowej rząd wyprzedaje resztę majątku narodowego ( np. w Polsce sprzedano majątek narodowy za 150 mld złotych, a roczne dochody korporacji przekazywane za granicę wynoszą około 100 mld rocznie ). Sytuacja końcowa : gospodarka oparta na imporcie, wysokość zadłużenia ludności, przedsiębiorstw i państwa powoduje powszechną utratę zdolności kredytowej, rynek nie zasilany kredytami i osuszany z pieniądza przez wypływ za granicę kurczy się. Powszechny brak pieniądza w obrocie przynosi bezrobocie, rozwarstwienie majątkowe społeczeństwa, zubożenie ludności, wyprzedaż majątku na rzecz banków. Poczucie braku stabilizacji ekonomicznej, strach przed komornikiem wywołuje depresję, lęk przed przyszłością i wyzwala najgorsze cechy ludzkie : pazerność, bezwzględność i egoizm. Gospodarki rozwinięte za pomocą systemów finansowych niszczą i niewolą gospodarki słabsze. Obrazek po „reformach” : banki i tzw. ubezpieczyciele, handel detaliczny są własnością korporacji. Miejsca pracy ograniczone w znacznym stopniu do pracy na rzecz korporacji. Przemysł krajowy zlikwidowany poprzez bankructwa i wrogie przejęcia. Powszechne zadłużenie i niebotyczne dochody korporacji doprowadzają do korumpowania decydentów gospodarczych na niespotykaną skalę. Krajowe rolnictwo obumiera z powodu importu taniej żywności. Rząd, by spłacić długi, wyprzedaje ostatki mienia narodowego, np. lasy państwowe. Waluta narodowa, rzekomo wymienialna, jest wymienialna tylko w jedną stronę ( spróbuj w USA wymienić złotówki na dolary ). Następuje całkowita utrata suwerenności waluty narodowej. Sklepy pełne importowanych towarów. A ludność bez środków do życia.

 

Nieprawda albo inaczej po rostu bzdura. Kompletne niezrozumienie ekonomii. Pozatym to nie żaden scenariusz tylko zlepek niezwiązanych ze sobą myśli. Podobnego słowotoku używają politycy aby usprawiedliwić swoją ingerencję w gospodarki i tworzenie poprzez bzdurne przepisy "chroniące branże" barier wejścia dla nowych, z reguły krajowych podmiotów. I tak właśnie zamiast kupować tanią żywność za 100 ludzie kupują ją za 300 zamiast wydać te 200 różnicy na kolejne dziecko albo swoją pasje dofinansowują nieefektywność A wtedy : "Poczucie braku stabilizacji ekonomicznej, strach przed komornikiem wywołuje depresję, lęk przed przyszłością i wyzwala najgorsze cechy ludzkie : pazerność, bezwzględność i egoizm" 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

O kurka... ta teoria o drenażu rynku fianasowego to niezły zlepek informacji zebranych w całość niczym teoria płaskoziemców. 

 

    Chociaż to że mocne gospodarki światowe starają się wykorzystywać te słabsze to prawda, ale nie zawsze im to wychodzi tak jak by chciały. Jako przykład można podać Chiny, wykorzystywane ze względu na tanią siłę roboczą, ale teraz po przejęciu, adaptacji i inwestycji w technologie które zachód im sam podsuwał stają się potęgą która w swoim czasie będzie dyktowała warunki na świecie. 

   Kiedyś już tak się przejechała Hiszpania, gdy za czasów kolonialnych opływali złotem i przyprawami, przestali pracować i się rozwijać. Każdy obywatel Hiszpanii po prostu miał kasę, a pracowali (prowadzili biznes) Francuzi i Żydzi, problem w tym że złoto się skończyło, a majątek pozostał w rękach obcokrajowców. Do tej pory średnio sobie radzą, tam Katalonia ciągnie cały kraj i do tego ma powoli dosyć. 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cwic napisał:

O kurka... ta teoria o drenażu rynku fianasowego to niezły zlepek informacji zebranych w całość niczym teoria płaskoziemców.

Hehe, mam nadzieję, że nie odnosiłeś tego wiadra z zimna wodą do moich postów. Starałem się pisać z rozumem, choć pewnie nie zawsze się udaje ;)

Generalnie zgadzam się z tezą twojego posta - ludzie lubią teorie spiskowe, szczególnie w gospodarce i ekonomii. Nie da się tego zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, HAMAL napisał:

Polityk który przepieprzy w danej dziedzinie dobro całego narodu za równowartość samochodu dla żony, to nie teorie tylko nasza szara rzeczywistość :unsure:

Myślę, że my jako Polacy chyba najlepiej na gruncie lokalnym rozumiemy, że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. FOZZ to też "teoria spiskowa"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
15 minut temu, Pysiak napisał:

Jak patrzę co się dzieje na rynku, to mnie .............. Jeszcze niedawno można było kupić HEQ5 za 4800 nowego

Jeszcze niedawno można było kupić nowy za 3500 zł - inwestycja w montaż to gwarancja stabilnego wzrostu, lokowanie kapitału dla całej rodziny :) Niestety tak działa rynek, jest problem z produkcją i dostawami, więc rosną ceny nowych, a używane proporcjonalnie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mamy końcówke 2022r. i zawieruchę gospodarczą z powodu wojny i covidu. Mam wrażenie, że Polakom właśnie kończą sie pieniądze, bo na giełdzie to i można dostać setke XWA 20 za 900 oraz filterki Baader O-III 2" w przyzwoitej kwocie. Wieszczę, że będzie niedługo jeszcze lepiej. Dla kupujących oczywiście.
Nie bedzie popytu -> ceny, przynajmniej te giełdowe spadną.

Nie będzie dobrej ceny dla sprzedawcy -> towar zostanie w szafie na lepsze czasy.

Nie będzie za co wyżyć -> sprzeda się za cokolwiek, byle spieniężyć majątek.

 

Ja w sumie przy dzisiejszej drożyźnie wogóle przestałem od dwóch lat przeglądać oferty nowego i używanego sprzętu. Zaskoczyło mnie ostatnie przeglądanie giełd, stąd ten post.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Binocooler napisał:

Mamy końcówke 2022r. i zawieruchę gospodarczą z powodu wojny i covidu. Mam wrażenie, że Polakom właśnie kończą sie pieniądze, bo na giełdzie to i można dostać setke XWA 20 za 900 oraz filterki Baader O-III 2" w przyzwoitej kwocie. Wieszczę, że będzie niedługo jeszcze lepiej. Dla kupujących oczywiście.
Nie bedzie popytu -> ceny, przynajmniej te giełdowe spadną.

Nie będzie dobrej ceny dla sprzedawcy -> towar zostanie w szafie na lepsze czasy.

Nie będzie za co wyżyć -> sprzeda się za cokolwiek, byle spieniężyć majątek.

 

Ja w sumie przy dzisiejszej drożyźnie wogóle przestałem od dwóch lat przeglądać oferty nowego i używanego sprzętu. Zaskoczyło mnie ostatnie przeglądanie giełd, stąd ten post.

Trochę pochopne te wnioski, Baadery są wyprzedawane żeby zrobić miejsce na nowego gracza czyli antlie. Nie wiem też skad wniosek że nie ma popytu, wystarczy poprzeglądać w jakim czasie wątki są zamykane, wszystko schodzi na pniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.