Skocz do zawartości

Sztuczna Inteligencja i permanentna inwigilacja - Smutna alternatywa przyszłości a może już nie przyszłości ?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Adam_Jesion napisał:

Małpy nie płaczą, że "porodziły" w ramach mutacji nowy gatunek. 

i dlatego to zupełnie inna sytuacja - małpy nie podjęły świadomej decyzji żeby wytworzyć człowieka, wynikło to z biologii, o której nawet nie mają pojęcia.

u nas wystarczy że nie zechcemy stworzyć sztucznej inteligencji i ona nie powstanie.

teoretycznie na taką decyzję może wpłynąć nawet zwykły pojedynczy człowiek jeżeli bardzo się postara i zasieje w świadomości zbiorowej odpowiednie memy :)

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

 To przecież ewolucja w najpiękniejszej postaci.

Zdaje się, że trochę inaczej postrzegamy piękno .:icon_lol:  Założeniem ewolucji są zmiany w czasie. Takie czy inne.  Z matematycznego punktu widzenia,  wcześniej czy później  natura wyczerpie wszystkie możliwości i wyginiemy jako gatunek, albo zostaniemy w naturalny sposób zastąpieni przez ( cytując klasyka ) mutantów popromiennych.  Tymczasem,  przyjmując za wzór wszystkie możliwe kombinacje genetyczne, to tak naprawdę nie jesteśmy w stanie grzebać w ewolucji.  Możemy co najwyżej pogrzebać w czasie. Milion lat temu, moja małpa wykazała się inteligencją ( albo i nie :icon_lol: ) złażąc z drzewa.  Co będzie robić dzisiejsza małpa z ZOO za milion lat?  Co za milion lat powie mutant popromienny o swoich przodkach, czyli o mnie mnie i mojej małpie? To wszystko nieważne, bo Ty chcesz wyprodukować mutanta popromiennego już jutro, żeby go o to zapytać.  I jeszcze nazywasz to ewolucją i mówisz, że to piękne. Wybacz. Nie zgadzam się.  :icon_lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,22486493,psychiatra-wyposazony-jak-bond-chcial-oszukac-na-egzaminie.html#BoxNewsImg&a=66&c=96

Wątek ma też drugi podtytuł.
Tym razem inwigilacja była wykonana przez służby w szczytnym celu ale przecież dziś prawie każdy (kwestia kasy?) może ulokować się gdzieś blisko naszego miejsca pobytu
i sczytywać co robimy w internecie, o czym rozmawiamy przez komórkę i kto wie co jeszcze można wyłapać - mikrofony kierunkowe, ... , ... ?


Link do zdjęcia Bonada-psychiatry:

z22486628IH,Lekarz-Lodzi-oszukiwal-na-eg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ekolog napisał:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,22486493,psychiatra-wyposazony-jak-bond-chcial-oszukac-na-egzaminie.html#BoxNewsImg&a=66&c=96

Wątek ma też drugi podtytuł.
Tym razem inwigilacja była wykonana przez służby w szczytnym celu (...)

Taaaaa. Ja już od dłuższego czasu podejrzewam mojego lekarza rodzinnego o czary, a mój neurolog, to zwykły znachor i tego jestem akurat pewien. Ale ich nie złapali. :icon_lol::icon_lol::icon_lol:  Wbrew pozorom to poważna sprawa. Wszak takich, co to ich nie złapali jest wielu i w wielu dziedzinach. Niektórzy, zamiast Oszust, nazywają się Autorytet, czy jakoś tak. W TV widziałem :icon_lol:  Tak czy inaczej pan psychiatra jest ofiarą myślenia, że techniką można pokonać ludzką intuicję. :icon_lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No cóż, jaka gazeta, takie wiadomości. 

Wracając do AI i gry w GO. Spotkałam dziś znajomego dr od AI i zapytam co wie na ten temat. 

Okazuje się, że algorytm jest bardzo tajemniczy, nie ma wielu informacji na jego temat. Ale ponieważ wszyscy wielcy mistrzowie GO znają się wzajemnie a kolejnego ciężko wyhodować w tajemnicy, wygląda na to, że jest to jakiś ważny przełom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na wiki ciekawy opis reakcji społeczności graczy na nową sytuację :flirt:

(dawniej patrzyli trochę z wyższością na szachistów - "wy to gracie w prostą grę, w którą nawet komputer potrafi grać... my to co innego...")

 

i kolejna ciekawostka: "AlphaGo Zero" - co będzie gdy najnowszą wersję googlowego "mózgu" do gry w Go uruchomimy bez wstępnego uczenia od ludzkich graczy? (oryginalny algorytm najpierw uczył się naśladować taktykę mistrzów symulując reakcje w sytuacjach z przykładowych rozgrywek ludzkich graczy. dopiero potem opierając się na tych podstawach przystępowano do fazy doskonalenia i grania przeciwko sobie).

teraz zaczęli od "zera". maszyna osiąga poziom umiejętności odpowiadający pierwszego historycznemu zwycięstwu nad człowiekiem już po 3 dniach "samokształcenia", po 40 dniach algorytm stał się mocniejszy od wszystkich poprzednich wersji AlphaGo.

go.png.ca0f88b1ca219b6ccdec7a89b7f83187.png

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszyny są coraz mądrzejsze. Na dodatek uczą się szybciej, niż ich twórcy założyli. Wygrywają z ludźmi w szachy, teraz w Go. Fascynujące.  Następna maszyna będzie do pokera. :icon_lol:  Nie spoci się jak będzie blefować, a jak wygra z człowiekiem, to się zaczerwieni. Nie. Poker, to z założenia ludzka gra.  Oooooo, to będzie ciekawe. Maszyna kontra człowiek, czyli rosyjska ruletka.  Czy maszyna naciśnie spust? Pewnie, że tak. Pytanie, czy nie naciśnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poker is the quintessential game of imperfect information, and a longstanding challenge problem in artificial intelligence. We introduce DeepStack, an algorithm for imperfect information settings. It combines recursive reasoning to handle information asymmetry, decomposition to focus computation on the relevant decision, and a form of intuition that is automatically learned from self-play using deep learning.

https://arxiv.org/abs/1701.01724

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Adam_Jesion napisał:

Poker? To już było i w branży nikogo nie interesuje :P

Przepraszam. Ze wsi jestem, zacofany strasznie, na dodatek początkujący w temacie. Przegapiłem ten poker, bo nie gram :icon_lol:, chociaż  z założenia poker był nieciekawy. Go też jest nieciekawe, na dodatek nudne. Zawsze przegrywałem:icon_lol:, więc dałem sobie spokój. Teraz  program  wygrywa z człowiekiem. Mistrz świata przegra tysiąc razy z rzędu z maszyną i palnie sobie w łeb.  Albo nie palnie. Ja przegrałem tysiąc razy i sobie nie palnąłem. Ale  ja przegrałem z człowiekiem, chociaż kto Go tam wie?:icon_lol:  Intuicja mi podpowiada, że tylko gra o życie zweryfikuje temat, cała reszta, to tylko zabawa matematyką, czyli kto szybciej policzy do stu. Kwestią czasu jest, że jakiś mądrala podłączy parę kabelków do ludzkiego mózgu i z nosa zamiast smarka, będzie wystawała wtyczka HDMI. Wiem, że HDMI jest wielce  prymitywne, ale miało oddać istotę sprawy. Nieśmiertelność?  Przegrasz sobie siebie na twardy dysk, później wgrasz do  jakiegoś pustego łba  i już . Możesz zwiedzać kosmos, albo permanentnie inwigilować. :icon_lol: czyli  być i tu i tam  jednocześnie. Możesz  zrobić kopiuj-wklej tysiąc razy. Fascynujące? Nuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22587639,dr-suzana-flores-trauma-rozwodu-jest-glebsza-gdy-o-rozstaniu.html#MT

Najbardziej tragiczna była sprawa nastolatki, którą na Facebooku śledził starszy mężczyzna, podający się za jej rówieśnika. Gdy wysłała mu zdjęcie topless, szantażował ją, że ujawni je rodzicom. Doprowadzona na skraj rozpaczy, popełniła samobójstwo. Dlatego zawsze przypominam nastolatkom, że to, co wrzucają na Facebooka, jest wieczne. Nawet jeśli masz ustawienia prywatności w małym palcu, nie jesteś w stanie zapobiec temu, żeby zdjęcia przedostawały się dalej do sieci.

Link do ilustracji tezy "Współcześnie o wiele ważniejsze dla nas jest to, by wyrazić opinię, niż to, by się nad nią głębiej zastanowić (fot. bombuscreative / iStockphoto.com)"

z22587960O.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wiaterwiater napisał:

Tragizm mediów społecznościowych polega na tym, że, niezależnie od wszystkiego, można tam spotkać tylko samych samotnych ludzi.

Że co??? :D Moje media społecznościowe są pełne świetnej wiedzy, fantastycznych ludzi i miliarda możliwości. Uważaj na takie określenia, bo media społecznościowe są dokładnie takie, jak my sami. Dlaczego? To już zostawiam na samodzielne przemyślenia.



PS. Trudno mnie określić samotnym człowiekiem :P Swoją drogą - Astropolis jest typowym medium społecznościowym. Owszem, bywają tu samotni ludzie, ale raczej nie stanowią większości. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Agent Smith napisał:

Byłem ostatnio w wizytą w Chicago. Znajomi pokazali mi tę stronkę: warto poczytać....

http://www.urmesurveillance.com/

Tak, tak... tam gdzie jest "video surveillance" i przestępczość jest mikra, ludzie prostestują przeciwko (chcą "prywatności"). Tam, gdzie nie ma "video surveillance" i jest wysoka przestępczość, ludzie prostestują, że rząd ma ich w dupie, bo nie chce zainstalować kamer. Ot zagadka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chicago ma jedno i drugie: największe zagęszczenie kamer na głowę ze wszystkich miast w USA i jednocześnie bardzo wysoką przestępczość :) 

Mnie z resztą bardziej ciekawi co innego: czy faktycznie ten ultra-system "military grade" do rozpoznawania twarzy, jaki mają w Chicago "głupieje" gdy zobaczy tę samą twarz jednocześnie w wielu miejscach, jak twierdzą twórcy inicjatywy URMe ? Szczerze mówiąc wątpię.

Warto przy okazji wspomnieć, że twórcą tego oprogramowania do rozpoznawania twarzy jest koncern IBM, odpowiedzialny m.in. za pierwsze maszyny liczące w Europie: te wykorzystywane w obozie w Auschwitz do ewidencji więźniów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja jest odwrotna - powinieneś powiedzieć, że Chickago ma dużo kamer, bo... walczy z przestępczością. Odwrotna korelacja jest mocno naciągana ;)

Co do technologii rozpoznawania twarzy, to w tej chwili najlepsze rozwiązania są w rękach cywilinych i zaczynają być (właśnie teraz) bardzo, ale to bardzo sukteczne. Tzn. przekroczyły poziom skuteczności człowieka (w rozpoznawaniu twarzy). 

Oczywiście wojsko też już to ma, bo wojsko zwyczajnie kupuje technologie od sektora prywatnego, albo je współfinansuje (granty). "Military grade" to dobrze wygląda na filmach i w artykułach popularnych :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adam_Jesion napisał:

Relacja jest odwrotna - powinieneś powiedzieć, że Chickago ma dużo kamer, bo... walczy z przestępczością. Odwrotna korelacja jest mocno naciągana ;)

Każdy stójkowy milicjant Ci powie, że z punktu widzenia "statystyki" kamery to błogosławieństwo: można karać ludzi za najmniejsze duperele.
A wiadomo przecież, że dla statystyki stójkowego "im więcej tym lepiej"

Tak więc zapewne prawda jest gdzieś po środku - niemniej prewencja przestępczości absolutnie nie uzasadnia konieczności nieustannej inwigilacji z rozpoznawaniem twarzy.
Rozpoznawanie twarzy na nagraniach powinno dopuszczać się wyłącznie w charakterze dowodów - o tym (w idealnym świecie) powinien decydować sąd, podobnie jak ma się rzecz (w teorii) z podsłuchami i korespondencją. 
Rozpoznawanie twarzy jest bardzo poważnym naruszeniem prywatności i jako takie powinno być reglamentowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Agent Smith napisał:

Rozpoznawanie twarzy jest bardzo poważnym naruszeniem prywatności i jako takie powinno być reglamentowane.

Ze mną o tym nie pogadasz, bo ja akurat uważam, że prywatność jest bardzo współczesnym wynalazkiem i jednocześnie bardzo niebezpiecznym (z punktu widzenia cywilizacyjnego). To jeden z większych mitów. Trudno mi sobie wyobrazić przyszłość zaawansowanej cywilizacji, w której nadal pielęgnuję się indywidualizm liberalny, a co za tym idzie, prywatność. To zbyt szeroki temat na taki wątek, więc już zapewne zostałem zoruzmiany przez pryzmat tego mitu i odpowiednio oceniony. Prawda?

Indywidualizm jest chwilową aberracją i im bardziej będziemy rozumieć, jak działa mózg, tym bardziej będziemy doceniać kolegialne wartości. Indywizualizm jednostki jest trickiem mózgu (co więcej, bardzo destruktywnym), złudzeniem czegoś, co nazywamy świadomością.

PS. Fraudy związane z prywatnością są możliwe tylko w czasie, kiedy zderzają się dwa podejścia (część wierzy w prywatność, a część nie). To tak jak z autonomicznymi samochodami: dopóki na drogach będą jeździć ludzie i obok komputery, dopóty będą śmiertelne wypadki. Potem już będzie spokojnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"rozpoznawanie twarzy" to nic nowego. jest stosowane od początku ludzkości a nawet miliony lat wcześniej. każdy człowiek wie, że podlega ocenie przez społeczeństwo i jest przez to dopingowany do zachowania zgodnego z normami. ale w olbrzymich skupiskach coraz bardziej anonimowych jednostek to przestaje działać. pod tym względem "kamera na każdym rogu" jest w jakimś sensie tylko przywróceniem warunków wspólnoty pierwotnej.

 

patrząc na to jeszcze inaczej, dawniej prawie wszyscy wierzyli, że bóg jest wszędzie, widzi wszystko i nie da się uniknąć kary za złe uczynki. a jeżeli ktoś wątpił to władze państwowe i kościelne potwierdzały ten fakt mocą swojego aparatu ucisku. teraz taki światopogląd jest opcjonalny. i znowu, wszechobecne kamery mogłyby być po prostu implementacją boga dostosowaną do warunków społeczeństwa pozbawionego religii.

 

niestety, są też problemy. w przeciwieństwie do dawnego boga, nie ma gwarancji że wszechobecny i "wszechmocny" system monitoringu będzie sprawiedliwy i miłosierny...

  • Kocham 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Adam_Jesion napisał:

(...) Moje media społecznościowe są pełne świetnej wiedzy, fantastycznych ludzi i miliarda możliwości. Uważaj na takie określenia, bo media społecznościowe są dokładnie takie, jak my sami. Dlaczego? To już zostawiam na samodzielne przemyślenia.

PS. Trudno mnie określić samotnym człowiekiem :P Swoją drogą - Astropolis jest typowym medium społecznościowym. (...)

Masz rację. Media społecznościowe są pełne wiedzy i  miliarda możliwości. I są pełne fantastycznych ludzi. Samotnych ludzi. Przykro mi, ale moje samodzielne przemyślenia prowadzą do takich właśnie wniosków. Człowieka gna do drugiego człowieka. Gdybyśmy nie byli samotni, to nie klikalibyśmy tego tematu, tylko zajmowali się swoją niesamotnością. Tymczasem to właśnie nasza samotność pcha nas w łapy mediów społecznościowych.  Samotni oglądacze nieba, samotni melomani, samotni biegacze, samotni artyści, samotni, samotni................ Wszyscy szukają kontaktu z drugim samotnym człowiekiem. Bratniej duszy szukają, może troszeczkę zrozumienia dla swojego hobby. Ot, takie tam. Media społecznościowe im ten kontakt umożliwiają. Szybki, bezproblemowy. Tylko media wcale nie są takie, jak my sami jesteśmy. Media są takie, jakie widzi je admin. :icon_lol:  Jak ktoś nie pasuje, to ban i po kłopocie. :icon_lol:  Zobacz przykład tej nastolatki. Zaszczuta przez zboka popełnia samobójstwo. Samotna mała dziewczynka z tysiącem znajomych na fejsie? Przepraszam. Z tysiącem polubień przez tysiąc.......Kto do diabła klikał jej te polubienia, że nie miała komu się wypłakać?

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wiaterwiater napisał:

 ...Tylko media wcale nie są takie, jak my sami jesteśmy. Media są takie, jakie widzi je admin. :icon_lol:  Jak ktoś nie pasuje, to ban i po kłopocie. :icon_lol:...

...i tu chyba dotykamy sedna sprawy, nie tylko mediów społecznościowych ale i sztucznej inteligencji (chociaż być może dla niektórych wcale nie sztucznej)

 

Dla mnie istotne jest po co to robimy?

 

Można budować „sztuczne inteligencje” żeby z wykorzystaniem rosnącej mocy obliczeniowej maszyn skrócić skomplikowane procesy decyzyjne.

Można też budować naukowe (choć nie jestem tego taki pewien) dowody na to że prawdziwa inteligencja to sztuczny wytwór, że myślenie to trick ewolucyjny łatwy do zasymulowania maszynowo.

 

Podobnie z mediami społecznościowymi. Można je budować żeby dzielić się wiedzą, wspólnie rozwiązywać problemy, odnajdywać znajomych, pogubione rodziny itd.

I można je też robić po to żeby budować pseudo-władzę nad innymi a na społecznym kapitale zbijać kasę.

 

Im dłużej czytam ten wątek tym bardziej się zastanawiam czy niektóre teorie w nim głoszone nie graniczą z społecznościową paranoją, nie obrażając nikogo.

Mówienie że kolegialne wartości są ważne a indywidualizm jest aberracją to jak oczekiwanie że metalowy łańcuch będzie trzymał chociaż jedno ogniwo jest z papieru.

To właśnie dzięki indywidualizmom kolegialne wartości mogą być jeszcze mocniejsze niż jedno pojedyncze indywiduum. Ale to w żaden sposób nie przekreśla jego wartości ani nie czyni go „aberracją”. Przeciwnie.

 

Z innej beczki: to forum, z racji na jego bardzo ciekawą tematykę oraz ogrom wiedzy i doświadczenia różnych "indywiduów" :-), czytają ludzie w różnym wieku.

Boję się pomyśleć jakie mogą być przemyślenia dorastającego pokolenia, które czytając niektóre stwierdzenia tutaj, może wysnuć wnioski że inteligencja, wiedza, świadomość i inne ważne dla młodego pokolenia cechy osobowościowe to sztuczne wytwory, łatwe do zasymulowania.

 

I zakończę cytatem Hirszfelda:

„Można zapomnieć zdobywcy i grabież, i nawet gwałt, ale nie można przebaczyć uczonemu, jeżeli próbuje to naukowo uzasadnić”

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.