Skocz do zawartości

Sztuczna Inteligencja i permanentna inwigilacja - Smutna alternatywa przyszłości a może już nie przyszłości ?


Rekomendowane odpowiedzi

Też miałem w planach założyć podobny temat. Wyjątkowo denerwuje mnie młodsze pokolenie. Ja się wręcz nie mogę patrzeć jak te j[cenzura] bezmózgi się szerzą. Wszyscy tacy sami, bez własnego zdania. Słoneczko GG i niebieskie [ f] to jedyne elementy w ich życiu. Idą wpatrzeni w tego smartfona nie myśląc kompletnie co się wokół nich dzieje. I naprawdę sytuacja jest poważna.I ja wam mówię, jeszcze te 4-5 lat temu było inaczej. Robienie "selfików" z rąsi/buźki przed lustrem i w ubikacji wywołuje u mnie odruch wymiotny. Ostatnio narodziła się tego plaga.

 

Gdzie te czasy kiedy się za dzieciństwa goniło po krzakach, a nie myszką/palcem po ekranie,wieczorem podziwiało gwiazdy, ludzie byli bliżej, spokojniejsi, zdrowsi.

Jak jestem nieraz na weekend w Krakowie to co 5 młoda osoba zapatrzona jest w telefonik. Nie patrzy się, idzie w ciebie, a nawet... te głąby się do kolejki w sklepie/fast foodzie nie umią ustawić. Masakra!

Zauważcie, że ktoś, kto nie ma facebooka, nie robi selfików, nie jarają go koty, memy, dawanie 100 emotikonów w jednym zdaniu, ma mózg - jest totalnie wyłączony ze społeczeństwa. Ludzie coraz bardziej popadają przez to w różne depresje, zamykają się w sobie. Poprostu przykry widok. Teraz się patrzy na ilość "lajków" (trochę śmieszy mnie to słowo), marki, srarki, wyświetlenia i stopień głupoty.

Na każdym kroku czy to filmy, gry komputerowe, programy w TV są coraz głupsze. Kiedyś przynajmniej wymagały chociaż minimalnego ruchu mózgownicą. Ja telewizji praktycznie w ogóle nie oglądam. Zeszła na dno.

 

Nie oszukujmy się, powoli zaczyna robić się to, co w filmie "Idiokracja" (polecam obejrzeć :)).

 

Ludzie także są coraz bardziej słabi duchowo i sięgają po rzeczy materialne, przez co rośnie pokolenie konsumpcjonizmu. Nawet nie potrafią docenić piękno otaczającego świata/wszechświata. W tym kraju(i nie tylko) nigdy nie będzie dobrze, jak ta fala bezmózgowia będzie się szerzyć dalej.

 

 

 

Edit:

 

Przyznam się jeszcze, że czasami robię sobie fikcyjne konta na różnych portalach np. instagram, samosia.pl itp. Co tam te bezmózgi wypisują to głowa mała. Tam zbiera się cała śmietanka głupoty.

 

100% racja. Dodał bym tylko to, że postęp jest za szybki. Nie mówię, że jest zły ale za szybki. Chociaż by "chemia" w jedzeniu - czemu najpierw dano nam ją jeść a potem dopiero zaczęli badać wpływ na nasze zdrowie ?

 

PS. Też nie lubię słów "lajk", "selfi" itp.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc jeszcze trochę dalej, taki scenariusz przyszłości tłumaczy paradoksalnie problem kosmitów, a dokładnie - niemożliwości ich dostrzeżenia.

https://www.facebook.com/notes/adam-jesionkiewicz/dlaczego-nie-odkryliśmy-kosmitów-to-wina-asi/10153156430884599

 

“If the transcension hypothesis is correct, inner space, not outer space, is the final frontier for universal intelligence. Our destiny is density.” – John Smart

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

100% racja. Dodał bym tylko to, że postęp jest za szybki. Nie mówię, że jest zły ale za szybki. Chociaż by "chemia" w jedzeniu - czemu najpierw dano nam ją jeść a potem dopiero zaczęli badać wpływ na nasze zdrowie ?

 

PS. Też nie lubię słów "lajk", "selfi" itp.

Rozumiem, że do pracy dojeżdżasz konno, a z komputerów używasz tylko liczydła? ;) To oczywiście lekko prowokacyjny żart, ale pragnę w ten sposób zwrócić uwagę, że np. twój tata, czy dziadek może to samo powiedzieć o tobie (że jesteś straconym pokoleniem i on nie cierpi tych dziwnych słów "komputer", "internet", itp.).

 

Na Ziemi nie było nigdy takiego prosperity (nawet w tej bidulce Afryce). To, jak bardzo zaginamy sami przed sobą fakty naukowe jest naprawdę niesamowite. Ale żeby o tym dyskutować trzeba spojrzeć znacznie szerzej - przez kontekst tysięcy lat. A wtedy sytuacja wygląda dramatycznie inaczej. Żeby nie rozdmuchiwać tego wątku na milion pobocznych wątków dam jeden obrazowy przykład, co zawdzięczacie drodzy koledzy temu szalonemu rozwojowi technologii, który zaczął się zaledwie 10K lat temu i oczywiście przyspiesza (piękny, idealny wzrost wykładniczy, którego nie są w stanie zaburzyć wielkie epidemie, czy wojny).

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trzy tygodnie temu siedziałem sobie na kocyku, w przemiłym towarzystwie, na uroczej łące. Było cieplutko, ostatni, fajny, jesienny dzień. Wiało trochę, ale Słoneczko dawało radę. Ponieważ było ciepło, owady stały się dość aktywne. W którymś momencie, tuż obok zawisł bzyk. To takie bzyczące owady, z tych, co to wachlując w piorunującym tempie skrzydełkami, potrafią zawisnąć w powietrzu. Bzyki lubią to robić i mój mały przyjaciel wisiał sobie z 40 cm od mojego nosa, a ja nie mogłem wyjść z podziwu. Miał może 5 mm długości. Malutki i leciutki, a porywy wiatru go w ogóle nie ruszały. Niezwykle sprawne czujniki i wyjątkowo wydajny komputer biologiczny, wprowadzały korekty dla skrzydeł w nieprawdopodobnym tempie. Przyszło mi do głowy, jaka nasza technologia jest prymitywna. Nie jesteśmy w stanie (i długo jeszcze nie będziemy) wykonać robota, który tak sprawnie reagowałby na gwałtowne (w stosunku do jego masy) zmiany środowiska, tak długo działałby na bateriach, tak malutkiego rozmiarem a przecież wyposażonego w bardzo przyzwoitą, wielofasetkową optykę, chwytne podwozie i wydajne kondensatory energii w zestawie z ładowarką. Pomyślałem - to jest przyszłość. Biologiczne urządzenia będą najefektywniejsze.

Może i ludzie to roboty, ale genialne - bo biologiczne.

 

Wiem, że choć odnoszę się do fragmentu wypowiedzi Adama z tego wątku, to jednak cokolwiek nie w temacie, dygresję wybaczcie.

Twój opis jest (nie wiem, czy przypadkowo) zgodny z tym, jak dzisiaj pracuje się nad rozwiązywaniem problemów. Mam tu na myśli "małpowanie" natury.

https://en.wikipedia.org/wiki/Evolutionary_computation

Wiadomo już, że ręcznie pisząc algorytmy, czy robiąc typową mechanikę nic takie nie zbudujemy. Musimy skopiować kilka rzeczy, których natura nauczyła się przez miliardy lat. To są właśnie genetyczne algorytmy, czy samoreplikująca się nanotechnologia. Wg mnie dzięki genetyce równolegle będziemy rozwijać maszyny biologiczne (mamy tu już spory postęp), ale mimo wszystko biologia jest bardzo ograniczona, więc łącząc zdobycze z tych kilku dziedzin wreszcie uzyskamy to, czego nam trzeba. Przykład pierwszy z brzegu - wymiana naszych czerwonych krwinek na nanoboty pozwoli nam pokonać większość barier biologicznych, jakie ma dzisiaj człowiek.

http://www.foresight.org/Nanomedicine/Respirocytes.html

 

Dzięki nanotechnologii będziemy w stanie odtworzyć i zlewarować (ładne słowo) możliwości paru mld lat ewolucji natury, a zamieniając budulec na znacznie wytrzymalszy i trwalszy zbudujemy wszechświat wg własnego pomysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam

Lajki za info (linki) ale to nie wypali ;)

To gorzej niż Matrix, nie dość że sztuczni ludzie to podpięci do sieci (czasem bezprzewodowo).

Wiedzą, że gdziekolwiek nie są, to duże impakty i zmiany ich gwiazdy macierzystej prędzej czy później wymagają przenosin.

Zbudują rakiety i polecą, wciąż niebiologiczni, zaludniać inną planetę. Ale tam mogą spotkać innych takich cyborgów. ;)

Co z motywacjami, co z ich rozmnażaniem? Tak wiem - analogicznie - ale to spore wyzwanie zasymulować jeszcze to wszystko co motywuje ludzi i pcha ich do szukania odpowiedniego partnera.

Myślę, że zwykli ludzie nie zaryzykują nigdy - samobójczo - powierzenia władzy tym geniuszom i będą oni tworzeni tylko pod zastosowania naukowo-techniczno-wojskowe.

BTW Ścieżka przez iniekcje - w jakim wieku dziecko/dorosły miałby podmieniane fragmenty mózgu?

Ostatnia kwesta.

Twierdzisz, że już raczej są w kosmosie (takimi ulepszonymi ludźmi) tylko nie porozumiewają się z sobą silnymi falami elektromagnetycznymi (bo wszysko mają sieciowo) i nigdy ich nie wyłapiemy.

Ale jak on są tacy ludzcy to czemu nie są altruistami i nie ślą w kosmos transmisji o sobie?

Pozdrawiam

p.s.

Myślę też ze sprawa może upaść z braku sukcesów (za rozsądną cenę). Kilka lat temu bez spodziewanych rezultatów zakończył się inny ambitny plan zbadania mózgu (nazwy nie pamiętam).

Nie napisałeś jak z zasilaniem w energię tych "tkanek" przypuszczam, że i tak musieliby jeść, mieć ciało itd.

p.s.2

Nanoroboty - czerwone krwinki, to pewni i nanoroboty białe krwinki , ale te to cały system nauki walki z patogenami, są jeszcze komórki macierzyste, szpik kostny. To system trudny do zasymulowania ;)

aj.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie miejsce na tak detaliczną dyskusję. Wiele z tego co napisałem nie zrozumiałeś, ale to na pewno dlatego, że pewnie nielogicznie to przedstawiam w tak krótkiej formie. Odsyłam do literatury. Przeczytaj, przeanalizuj, wróć. Wtedy miło będzie pokonwersować. Sukcesy w tej dziedzinie są ogromne i postęp wykładniczy.

 

Zobacz tą staroć (2011):

 

http://www.ibm.com/smarterplanet/us/en/ibmwatson/

 

 

IBM Watson to ciągle Narrow AI, choć oczywiście może wyewoluować w AGI. To #1 strategiczny projekt IBM, na który płyną ogromne środki. Sama ta dziedzina zwana Cognitive Computing zupełnie zmienia sposób myślenia o komputerach. Wiele modułów Watsona jest już otwarta dla programistów (API) i można sobie testować. Oczywiście całym "mózgiem" operują tylko goście po stronie IBM. Szkoda, że Watsan nie może być podpięty do netu, bo podejrzewam że już teraz pokazałby sporo ciekawostek. Przy okazji - wiedzieliście, że tego typu AI nie może być bezpośrednio wpięte online do netu? :)

 

Więc jak ty mi mówisz, że nie ma postępu, to mi się wydaje, że mieszkasz w jaskini.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Punetując - niebiologiczne istoty będą miały to wszystko, co określa nas człowiekiem, ale... o niewyobrażalnej większej wydajności (to chyba złe słowo). Istotne jest to, że to będziemy my w istocie, bo przecież całość jest ewolucją człowieka.

 

Rodzi się pytanie co w tym nowym, wspaniałym świecie te super wydajne istoty zaplanują zrobić z miliardami swych biologicznych protoplastów- żałośnie niewydajnych i w zasadzie bezproduktywnie zużywających kurczące się zasoby środowiska... odpowiedź nasuwa się sama ;)

 

Pozostaje mieć nadzieję że do spełnienia tych wizji pozostało jeszcze na tyle dużo czasu że zdążymy przeżyć godnie swe życie, zestarzeć się i umrzeć... jak LUDZIE a nie jak maszyny.

Edytowane przez Robert41
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje mieć nadzieję że do spełnienia tych wizji pozostało jeszcze na tyle dużo czasu że zdążymy przeżyć godnie swe życie, zestarzeć się i umrzeć... jak LUDZIE a nie jak maszyny.

Bardzo dużo, jakieś 20-30 lat :P

 


Jak interesuje Was druga strona medalu, to tu jest fajnie opisana. To chyba najlepszy skrót (choć nadal długi) tematu, o którym dyskutujemy:
http://waitbutwhy.com/2015/01/artificial-intelligence-revolution-1.html#1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, podziwiam Twoją wiarę w człowieka. Irytują mnie szumne zapowiedzi z quasi naukowych newsów, obiecujące gruszki na wierzbie, a kończy się jak zwykle. Co mnie jeszcze dodatkowo utwierdza w moim sceptycyzmie to ogromny kontrast między myślą technologiczną i naukową i kompletnym prymitywizmem społecznym. Ludzie nadal lubują się w mordowaniu natury w każdej postaci (w tym także ludobójstwem na mniejszą lub większą skalę). Nanoroboty zamiast krwinek? Przecież do tej pory na świecie jest głód, smród i ubóstwo, za wyjątkiem wyjątków.

IMHO, zanim sięgniemy po takie wypasy, Putin, albo jakiś inny oszołom załatwi nam kolejne światowe mordowanie. Ale z punktu widzenia technologii, to może i dobrze. Nic tak postępu nie nakręca jak porządna wojenka.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ludzie mamy niezwykłą tendencję do romantyzowania przeszłości przy jednoczesnym demonizowaniu teraźniejszości. Podobno to nasza ludzka cecha. Dlatego chcąc rozumieć co się dzieje wymaga całkowitego wyłączenia "odczuć" personalnych i zajrzenia w dane. A dane są bezlitosne i jasno pokazują, że nigdy na świecie nie było tak mało głodu, tak mało trupów wojennych, tak mało przemocy, tak wiele empatii...

 

Absolute-Poverty-1820-2010-all-4.png

Life-expectancy-at-birth-in-different-Eu

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze pozwolę sobie odpowiedzieć Ci na to:

 

Co mnie jeszcze dodatkowo utwierdza w moim sceptycyzmie to ogromny kontrast między myślą technologiczną i naukową i kompletnym prymitywizmem społecznym.

 

 

Nigdy w historii ludzie na świecie nie byli tak mądrzy - jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało. Jeżeli czujesz, że otacza Ciebie prymitywne społeczeństwo, to wystarczyłoby przenieść się pół wieku i szybko byśmy zweryfikowali opinię. Niestety - to podłe wrażenie, trochę przypominające syndrom "debila na drodze" (zawsze nam się wydaje, że wszyscy dookoła nie potrafią jeździć samochodem).

 

ourworldindata_rising-education-around-t

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam

Optymistyczne i ciekawe, ale wracając do sztucznych mózgów.

Rzeczywiście widzę, że siedzisz w temacie (patrz załącznik - artykuł z ubiegłego roku Świat Nauki) ale z drugiej strony ...

ja zaglądałem trochę do tych linków zanim napisałem poprzedni post, ponadto naprawdę czytałem że lat temu kilka skończył się jakiś wieloletni projekt badań mózgu (być może w USA)

i nie uzyskano takiego jego rozpoznania jakiego się spodziewano. Echa tego są poniekąd w załączonym artykule. Czytałem też artykuł szacujący sprawę symulacji mózgu ilościowo (też w ś.n. niedawno) i wnioski były takie, że jeszcze sporo lat upłynie zanim zasymulujemy coś większego niż mózg myszy.

 

Wracając do przykładu z G o o g l e. Tu na AP dałem gdzieś link do wywiadu z ekspertem wywiadu USA. Okazuje się że "inteligencja" wyszukiwarek googlowego typu ani razu nie pozwoliła na wykrycie planowanego ataku terrorystycznego w porę. Dopiero znając dane po fakcie można było w zgromadzonych danych odszukać brakujące informacje o zamachowcach i ich powiązaniach itd. To bardzo bardzo narrow AI :)

Jeden zamach uniemożliwili anonimowi hakerzy, którzy namierzali potencjalnych sprawców (mając dostęp do tych samych danych) BRADZIEJ INTELIGENTNYMI METODAMI niż etatowi anty-zamachowcy i gratis poinformawali służby U S A. Była to informacja na pewno poważna w samą porę - zamachowcy zostali zastrzeleni tuż przed zamachem.

 

Wracając do tematyki pierwszego postu wątku napiszę, że konkluzja z tego wywiadu była taka, że danych (chodziło nie tylko o internetowe, też telekomunikacyjne itp.) jest aż tyle do zbadania, że prawdopodobieństwo, że ktoś Ciebie lub Ciebie (przedmówcy drodzy) obserwuje, namierza i analizuje jest znikome :) Nie ma co bać się tak tej inwigilacji aczkolwiek oczywiście poważne sprawy należy załatwiać przy wypiętym fizycznie internecie i po wyjęciu baterii z komórki (samo wyłączenie nie wystarczy).

 

Pozdrawiam

 

takjest.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że do pracy dojeżdżasz konno, a z komputerów używasz tylko liczydła? ;) To oczywiście lekko prowokacyjny żart, ale pragnę w ten sposób zwrócić uwagę, że np. twój tata, czy dziadek może to samo powiedzieć o tobie (że jesteś straconym pokoleniem i on nie cierpi tych dziwnych słów "komputer", "internet", itp.).

 

Jak pisałem nie jestem przeciwnikiem rozwoju. W pewnym sensie "mój" dziadek czy tata ma racje. Chodzi o to by w tym całym pędzie nie zatracić pewnych wartości. Ja osobiście mam dużą chęć poznania i zastawiam się często jak coś działa (choć jak działa telefon czy komputer nie ogarniam :D ). A teraz właśnie drogi Adamie ludzie zatracają wiele podstawowych wartości (choć nie wszyscy) i w tym jest problem. Tak samo jak w czasach przed komputerowych Nasi dziadkowie widzieli jak niektórzy zatracają pewnie wartości (np. poprzez siedzenie na kompie ;) )

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz właśnie drogi Adamie ludzie zatracają wiele podstawowych wartości (choć nie wszyscy) i w tym jest problem. Tak samo jak w czasach przed komputerowych Nasi dziadkowie widzieli jak niektórzy zatracają pewnie wartości (np. poprzez siedzenie na kompie ;) )

 

To oczywiście zależy, jaki sobie kontekst podstawimy pod dyskusję. Wtedy trzeba będzie się pochylić nad definicjami tych wartości i umiejscowić je w skali tych milionów lat ewolucji. A wiadomo, że te wartości cały czas się zmieniają, ewoluują razem z resztą parametrów. Ja osobiście staram się zakładać, że te ewolucyjne procesy (a technologia jest także ich owocem) są bezlitosne i absolutnie nadrzędne. Jakkolwiek byśmy nie szukali złych cech technologii to jednak zawsze dojdziemy do takiej samej konkluzji - dzięki technologii świat staje się miejscem lepszym do życia (patrz choćby poprzednie wykresy). Oczywiście nie możemy tu za podmiot brać pod uwagę jakiś jeden, konkretny przykład, bo wtedy umknie nam szeroki punkt widzenia zarówno w czasie (historia), jak i przestrzeni (planeta, potem wszechświat).

 

Oczywiście my ludzie zawsze jesteśmy niezadowoleni z tego, co robi następne pokolenie. Można by tu wrzucić tysiące cytatów z przeszłości odwołujących się do konkretnych zachowań, które z perspektywy poprzednich pokoleń wydawały się wynaturzeniem, po czym stawały się nie tylko normą, ale też zmieniały świat na lepszy. Powtórzę jeszcze raz zdanie, które napisałem kilka postów wyżej: "Jako ludzie mamy niezwykłą tendencję do romantyzowania przeszłości przy jednoczesnym demonizowaniu teraźniejszości. ". To faktycznie nasza cecha i wynika z tego, jak działa mózg. Co więcej z natury rzeczy przeceniamy rzeczy krótkoterminowo, a nie doceniamy ich skutków w długim czasie.

 

Dzisiaj świat nauki jest zgodny, co do tego, że dyskutowane przez nas aspekty wydarzą się w następnych 15-40 lat (takie jest okienko czasowe zależnie od wstępnych założeń). Tu w zasadzie nie widać polemiki. Oczywiście dyskutuje się nad czymś innym: czy człowiek (biologiczny) w ostatecznym rozrachunku będzie w stanie dotrzymać tempa ewolucji technologicznej, która już w tej chwili dla wielu jest zbyt szybka. I myślę, że Wasze obawy w gruncie rzeczy właśnie dotyczą tego potencjalnego problemu.

 

Ja osobiście pretenduję do optymistycznego stanowiska, a uzasadniam je właśnie historią. Zawsze baliśmy się nowych rzeczy i zawsze uważaliśmy, że to już koniec człowieczeństwa. Tak było wszędzie i zawsze. Pewnie nawet małpy kiedy zobaczyły ten wielki moment rewolucji kognitywnej (przysłowiowe zejście z drzewa) powiedziały: to już jest koniec naszego gatunku. Trudno oczekiwać, żeby małpa mogła rozumieć, jak ważny dla jej ewolucji będzie ten mały błąd w mózgu, który doprowadził do rozwoju inteligencji. Sądzę, że dzisiaj stoimy na miejscu tej prehistorycznej mały i nie możemy pojąć, dokąd zmierza ewolucji inteligencji.

 

Dla zainteresowanych ważna książka dyrektora MIT: http://www.amazon.com/Second-Machine-Age-Prosperity-Technologies-ebook/dp/B00D97HPQI/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1386100783&sr=1-1&keywords=second+machine+age

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie miejsce na tak detaliczną dyskusję. Wiele z tego co napisałem nie zrozumiałeś, ale to na pewno dlatego, że pewnie nielogicznie to przedstawiam w tak krótkiej formie. Odsyłam do literatury. Przeczytaj, przeanalizuj, wróć. Wtedy miło będzie pokonwersować. Sukcesy w tej dziedzinie są ogromne i postęp wykładniczy.

 

Zobacz tą staroć (2011):

 

http://www.ibm.com/smarterplanet/us/en/ibmwatson/

 

 

IBM Watson to ciągle Narrow AI, choć oczywiście może wyewoluować w AGI. To #1 strategiczny projekt IBM, na który płyną ogromne środki. Sama ta dziedzina zwana Cognitive Computing zupełnie zmienia sposób myślenia o komputerach. Wiele modułów Watsona jest już otwarta dla programistów (API) i można sobie testować. Oczywiście całym "mózgiem" operują tylko goście po stronie IBM. Szkoda, że Watsan nie może być podpięty do netu, bo podejrzewam że już teraz pokazałby sporo ciekawostek. Przy okazji - wiedzieliście, że tego typu AI nie może być bezpośrednio wpięte online do netu? :)

 

Więc jak ty mi mówisz, że nie ma postępu, to mi się wydaje, że mieszkasz w jaskini.

 

Przecież to jest tylko "kalkulator" i zawsze nim będzie, nie ma się co zachwycać. W 2011 roku ? to wcale nie staroć, bo ja już w 2007 roku bawiłem się w systemy eksperckie i sztuczne sieci neuronowe, a Ktoś to przecież znacznie wcześniej przygotował.

Na wielką rewolucje przemysłowa czekamy już od dawna (ze 20 lat ?) jednak do póki nie będzie odpowiednich rozwiązań powiązanych z humanizacją - i jeszcze raz podkreślę z humanizacją - bez której żadna rewolucja przemysłowa nie będzie służyć człowiekowi. Zresztą niektóre uczelnie techniczne wprowadzają takie przedmioty do programu swoich studiów, ale to nie jest jeszcze to.

Obecne rozwiązania z zakresu tzw. humanizacji i pseudo racjonalizmu czy bredni opartych o traktowanie człowieka jako tylko i wyłącznie instrumentu niewiele znaczącego w makroskali są skazane na porażkę. Oparte są zwykle na pewnych przesłankach zwykle służących tylko pewnej liczbie osób (młodych, bogatych, sprawnych intelektualnie, zdrowych - itp. itd.)

Im więcej zainwestujemy w technologie bez wsparcia humanistycznego tym większa będzie porażka człowieka jako istoty. Nie myślę tutaj tylko wyłącznie o naukach społecznych.

Nie będę się rozpisywał nad tym co mam dokładnie na myśli, bo uważam że zostanę dobrze zrozumiany - chociażby przez cześć czytających :)

Mimo, że między nami są różnice światopogladowe to uważam, że i tak bez względu na nie pozostaje kwestia pewnej dojrzałości doświadczenie pewnych prawd o życiu :)

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, wykresy potwierdzają, że korzystamy z korzyści technologicznych. I super. Po to one są, żeby z nich korzystać. Mnie co innego w duszy grało. Pisząc o kontraście między ewolucją technologiczną i społeczną, miałem na myśli nie to, co udało się wypracować i co jest sztucznie utrzymywanym porządkiem społecznym, tylko to, co w duszy człowiekowi gra, a co wyłazi natychmiast, gdy porządek społeczny ulegnie zaburzeniu. Fakt, szczęśliwie udało się uniknąć jakiejś większej wojennej zawieruchy, ale tych pomniejszych było bez liku i barbarzyństwo działo się po obydwu stronach. Tej barbarzyńskiej i tej cywilizowanej. To jest ten kontrast.

Pamiętasz eksperyment więzienny? https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny Brali w nim udział zdrowi psychicznie, cywilizowani, wykształceni ludzie.

 

Owszem, ewoluujemy technologicznie, ale ewolucja społeczna, jeśli w ogóle ma wpływ na naturę człowieka, to jest to wpływ niezwykle powolny, nie dotrzymujący tempa postępom technologicznych. Prędzej czy później zachowamy się jak neandertalczyk z miotaczem antymaterii. Ludzka zdolność do bestialstwa, która drzemie w każdym z nas sprawi, że prędzej lub później zafundujemy sobie globalną eksterminację.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rodzi się pytanie co w tym nowym, wspaniałym świecie te super wydajne istoty zaplanują zrobić z miliardami swych biologicznych protoplastów- żałośnie niewydajnych i w zasadzie bezproduktywnie zużywających kurczące się zasoby środowiska... odpowiedź nasuwa się sama ;)

 

Ludzka zdolność do bestialstwa, która drzemie w każdym z nas sprawi, że prędzej lub później zafundujemy sobie globalną eksterminację.

 

hmm, czyli może powinniśmy się cieszyć, że nasi techno-następcy mogą podjąć decyzję o niekontynuowaniu poprzedniej linii rozwojowej ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam

Optymistyczne i ciekawe, ale wracając do sztucznych mózgów.

Rzeczywiście widzę, że siedzisz w temacie (patrz załącznik - artykuł z ubiegłego roku Świat Nauki) ale z drugiej strony ...

ja zaglądałem trochę do tych linków zanim napisałem poprzedni post, ponadto naprawdę czytałem że lat temu kilka skończył się jakiś wieloletni projekt badań mózgu (być może w USA)

i nie uzyskano takiego jego rozpoznania jakiego się spodziewano. Echa tego są poniekąd w załączonym artykule. Czytałem też artykuł szacujący sprawę symulacji mózgu ilościowo (też w ś.n. niedawno) i wnioski były takie, że jeszcze sporo lat upłynie zanim zasymulujemy coś większego niż mózg myszy.

 

To bardzo nieaktualna wiedza. Co więcej, do odtworzenia i zasymulowania mózgu nie potrzebujemy zrozumieć wszystkich procesów. Mogę dać Ci nawet dowody, że nie dość, że rozumiemy już bardzo wiele, to do tego potrafimy symulować, a nawet wykorzystywać już tę wiedzę komercyjnie.

http://www.lloydwatts.com/images/WCCI_2012_LloydWatts.pdf

http://www.scholarpedia.org/article/Models_of_visual_cortex

 

no i news z ostatnich dni:

http://www.technologyreview.com/news/542571/a-robot-finds-its-way-using-artificial-gps-brain-cells/?utm_campaign=socialsync&utm_medium=social-post&utm_source=twitter

 

i wiele innych. Nauka twierdzi, że nie musimy zrozumieć wszystkiego, żeby zbudować AI poziomu ludzkiego (AGI). W zasadzie to dzisiaj potrzebujemy zeskanować "układ połączeń", a przypominam, że postęp w technikach skanowania także posuwa się w tempie wykładniczym. Drug droga na "wynalezienie mózgu" to metoda ewolucyjna, czyli po prostu odtworzenie (symulacja) ewolucji od prostego układu do skomplikowane. Kiedyś zajęło to miliardy lat, dzisiaj dzięki komputerom te procesy można wykonać znacznie szybciej. To jest w ogóle ciekawe, bo nierzadko wyniki tych ewolucyjnych (genetycznych) algorytmów potrafią być już trudne do zrozumienia dla ludzi :P

 

Przy okazji, gdyby ktoś miał wątpliwości, że człowiek to maszyna: http://www.extremetech.com/extreme/134672-harvard-cracks-dna-storage-crams-700-terabytes-of-data-into-a-single-gram

 

Bardziej dosadnego argumentu już chyba nie da się podać ;)

 

Wracając do przykładu z G o o g l e. Tu na AP dałem gdzieś link do wywiadu z ekspertem wywiadu USA. Okazuje się że "inteligencja" wyszukiwarek googlowego typu ani razu nie pozwoliła na wykrycie planowanego ataku terrorystycznego w porę. Dopiero znając dane po fakcie można było w zgromadzonych danych odszukać brakujące informacje o zamachowcach i ich powiązaniach itd. To bardzo bardzo narrow AI

 

 

Akurat to też nie prawda. Narrow AI wygenerowała całą masę poważnych ostrzeżeń (pochodzących z systemu Echelon - NSA/AI based) przed 2001 rokiem. Problem w tym, że nikt tych komunikatów nie czytał przed zaistniałym zdarzeniem. Nie mniej, dzisiaj bardzo wiele różnych rzeczy udaremnia się dzięki takim głupim narrow AI. Trudno robić to z Google, choć oczywiście wiele innych informacji da się z niego wyciągnąć. Ale żeby robić to, o czym napisałeś, potrzebne jest właśnie AGI, czyli Artificial General Inteligence/Strong AI. O to właśnie jest walka. Narrow AI to algorytmy nauczone jednej konkretnej rzeczy, a żeby rozumieć i uniwersalnie odczytywać patterny w danych to już jest temat dla ludzkiego sposobu analizowania. I o to właśnie trwa walka. Google oczywiście także bierze udział w wyścigu inwestując ogromne pieniądze w swoje AI (a także w startupy działające na tym polu). Swoją drogą - na szefa departamentu AI pozyskali Ray'a Kurzweila (jego książkę wcześniej tu polecałem).

 

Swoją drogą, w naszej kosmicznej dziedzinie roboty marsjańskie, czy te inne, naszpikowane są algorytmami ANI (narrow). Bez ich nawet semi-autonomiczności nie dałoby się eksplorować Marsa.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

hmm, czyli może powinniśmy się cieszyć, że nasi techno-następcy mogą podjąć decyzję o niekontynuowaniu poprzedniej linii rozwojowej ^_^

To jest bardzo ciekawe. Z jednej strony chcielibyśmy się bronić przed ewolucją cywilizacyjną, a z drugiej jednocześnie przyznajemy, że jesteśmy okropni i faktycznie naszym jedynym celem ma być pomoc ewolucji w dowiezieniu czegoś lepszego :D Ja oczywiście zupełnie nie uważam, żebyśmy jako gatunek byli aż tak źli. Dane są bardzo przekonujące - ewoluujemy w bardzo dobrym kierunku, a dzięki technologii większość niszczycielskich śladów chaosu ewolucyjnego da się wymazać. Dzięki nanotechnologii cofniemy zanieczyszczenia środowiska naturalnego, a dzięki genetyce przywrócimy wyniszczone gatunku.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej barbarzyńskiej i tej cywilizowanej. To jest ten kontrast.

Pamiętasz eksperyment więzienny? https://pl.wikipedia...ment_wiÄziennyBrali w nim udział zdrowi psychicznie, cywilizowani, wykształceni ludzie.

Na to zagadnienie da się logicznie odpowiedzieć. To jest właśnie efekt niekompatybilności naszego software (DNA) z nowym "lepszym" światem. Tzn. my ciągle jesteśmy tymi barbarzyńcami, którymi byliśmy chwilę temu, bo przecież minęło zbyt mało czasu, żeby ewolucja biologiczna mogła nas zmienić na lepszych (mówimy w zasadzie o paru tysiącach lat). To jest świat, o którym mentalnie nie pamiętamy, ale nasze DNA bardzo dobrze jest tego świadome. 2 mln lat byliśmy potworami, a dopiero od zaledwie parudziesięciu nie musimy nimy być, bo świat technologii nas od tego sukcesywnie uwalnia.

 

Myślę, że Twoje spostrzeżenie jest niezwykle cenne. Świat dzisiaj pędzi znacznie szybciej, niż może za nim nadążyć ewolucja biologiczna. Kolejna ewolucja technologiczna spowoduje, że znikną ostatnie elementy konfliktów (wiedza, religia, etc. przestanie mieć znacznie w świecie, gdzie wszystkie mózgi będą mogły się łączyć, jak dzisiaj Internet). Głód, wojna, etc. będzie zabawnym wspomnieniem starych czasów - bo w świecie robotów i AI produkcja dowolnej ilości żarcia nie będzie stanowiło żadnej problemu. Dzisiaj inteligencja jest bardzo rozproszona, poszatkowana na jednostki (elitarna). Przyszłość to raczej jedna świadomość, bardzo egalitarna, "everything connected". I to jest coś, co będzie nam tu ciężko zrozumieć (singularity). Dla mnie ta perspektywa jest bardzo humanistyczna, ale rozumiem, że dla większości może być oczywistym końcem ludzkości (choć przecież małpy ciągle są na Ziemi, mimo, że obok nich swoje miasta budują ich spadkobiercy biologiczni). Pewnie trzeba by tu użyć jeszcze bardziej odległej analogii, typu: "dwie bakterie rozmawiają parę mld lat temu - powstrzymajmy ewolucję, bo to będzie nasz koniec".

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze rozumiem, Adamie, że docelowo będą to istoty ze sztucznych, lepszych "komórek/tkanek", prawie nieśmiertelne, od czasu do czasu poddające się przeglądowi technicznemu, w którym nanoroboty uzupełnią drobne uszkodzenia (promieniowanie twarde i inne przypadki są wszędzie). Od czasu do czasu lub wysyłając misję kolonizacyjną będą w fabrykach budować nowe osobniki podobne do siebie.

Z całą pewnością nie będą rozmnażać się płciowo. Zniknie pojęcie embrionu, dziecka pary ludzi. Zniknie wszystko to co dziś określamy miłością erotyczną.

Będzie to nowy gatunek istot rozmnażających się w fabryce (jak roboty).

 

Pozdrawiam

p.s.

Podtrzymuję tezę, że logiczna analiza wyklucza możliwość rozsądnego ekonomicznie zbudowania osobnika który będzie przewidywalny i godny zaufania - ludzie nigdy nie pozwolą tym mądrym robotom mieć jakąkolwiek władzę lub być licznymi! Kilka sztuk puści się do naprawy jakiejś katastrofy i to max.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze rozumiem, Adamie, że docelowo będą to istoty ze sztucznych, lepszych "komórek/tkanek", prawie nieśmiertelne, od czasu do czasu poddające się przeglądowi technicznemu, w którym nanoroboty uzupełnią drobne uszkodzenia (promieniowanie twarde i inne przypadki są wszędzie). Od czasu do czasu lub wysyłając misję kolonizacyjną będą w fabrykach budować nowe osobniki podobne do siebie.

Z całą pewnością nie będą rozmnażać się płciowo. Zniknie pojęcie embrionu, dziecka pary ludzi. Zniknie wszystko to co dziś określamy miłością erotyczną.

Będzie to nowy gatunek istot rozmnażających się w fabryce (jak roboty).

 

Pozdrawiam

p.s.

Podtrzymuję tezę, że logiczna analiza wyklucza możliwość rozsądnego ekonomicznie zbudowania osobnika który będzie przewidywalny i godny zaufania - ludzie nigdy nie pozwolą tym mądrym robotom mieć jakąkolwiek władzę lub być licznymi! Kilka sztuk puści się do naprawy jakiejś katastrofy i to max.

Jak nigdy zgadzam się z Tobą. Adam proponuje kolejną wersję totalitaryzmu. I na tym kończę czytanie tego wątku :) bo wszystko stało się jasne.

 

Edytowane przez JaLe
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej czy później zachowamy się jak neandertalczyk z miotaczem antymaterii. Ludzka zdolność do bestialstwa, która drzemie w każdym z nas sprawi, że prędzej lub później zafundujemy sobie globalną eksterminację.

 

Ten fragment wymaga oddzielnego posta. To jest kwestia, która bardzo często, a w zasadzie zawsze pojawia się w analizach rozwoju technologicznego. Przyznam, że trudno z nią polemizować, bo z perspektywy logiki taka obawa jest bardzo uzasadniona. Można jedynie posłużyć się badaniem przeszłości i to jest ten ciekawy moment, bo okazuje się, że magicznie potrafimy sobie radzić z takimi zagrożeniami. Wygląda na to, że ewolucja równolegle do zagrożeń potrafi tworzyć swój nadrzędny system obronny. Przypominam, że już od dawna ludzkość posiada potencjał do całkowitej anihilacji. Mam tu na myśli choćby oldschoolową broń nuklearną. Nic się jednak nie wydarzyło i ciągle istniejemy. Wolę pozostać przy takim toku rozumowania :P

 

Ciągnąć trochę Twój wątek ryzyka dodam, że przecież samoreplikująca się nanotechnologia (nanoboty w atmosferze, czy w organizmie) jest zagrożeniem o nieporównywalnej skali do wszystkiego, co istniało wcześniej. Słynny aspekt tzw Grey Goo w nanotechnologii mrozi krew w żyłach :)https://en.wikipedia.org/wiki/Grey_goo

Ostatnie symulacje nanobotów opartych o węgiel pokazują, że przy sprytnym planie, które SuperAI mogła by wdrożyć niepostrzeżenie dla nas, szybkie replikacje skonsumują całą biosferę Ziemi w tempie 9 godzin :)

Ale... idąc tropem samoregulującej się ewolucji trzeba pamiętać, że wraz z rozwojem ryzyka nonotechnologicznego powstaną też systemy obrony. Już dzisiaj mówi się o nadrzędnym systemie wczesnego ostrzegania i kontrataku (dobre nanoboty rozpylone w atmosferze, które węszą za tymi nielegalnymi). Pewnie coś wam to przypomina? Tak, dokładnie tak działa nasz układ immunologiczny. Trzeba go tylko sklonować w obrębie większego organizmu zwanego Ziemią :)

 

Przy okazji - w tej chwili w USA ważą się losy specjalnej ustawy, która ma uregulować kwestie dotyczące nanotechnologii. Generalnie ustawodawca chce ograniczyć możliwość samoreplikacji, a także zakazać jakichkolwiek eksperymentów w środowisku otwartym. Mimo to, przeciwnicy dostrzegają tu ogromne zagrożenie, znacznie większe, niż wolny rynek. Łatwo sobie wyobrazić, że organizacje o złych zamiarach mają w dupie regulacje, więc będą w stanie stworzyć taki plan ataku, a my wtedy nawet nie będziemy na to gotowi, bo nie powstanie system immunologiczny, który byłby w stanie nas przed takim scenariuszem uchronić.

 

Poniżej kilka głównych założeń nowych ograniczeń:

 

Artificial replicators must not be capable of replication in a natural, uncontrolled environment.

Evolution within the context of a self-replicating manufacturing system is discouraged

MNT device designs should specifically limit proliferation and provide traceability of any replicating systems.

Distribution of molecular manufacturing development capability should be restricted whenever possible, to responsible actors that have agreed to use the Guidelines. No such restriction need apply to end products of the development process.

Replication should require materials not found in the natural environment.

Manufacturing (replication) should be separated from the functionality of end products. Manufacturing device...

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.