Skocz do zawartości

Sztuczna Inteligencja i permanentna inwigilacja - Smutna alternatywa przyszłości a może już nie przyszłości ?


Rekomendowane odpowiedzi

@Adam Jesion

Cóż, myślałem, że wydali na Oculus Rift taką kasę dokładnie za to rozwiązanie. Zwracam uwagę (zmyliło mnie), że Oculus Rift jest w podpisie zdjęcia jako sedno sprawy.

 

Co do empatii, o której pisze Piotr4d to akurat tym bym się nie martwił. Jeśli to będzie udana (może lepsza) wersja sztucznego, świadomego super-człowieka to empatię on wypracuje sobie w jego "uczuciach" tak jak i my ją wypracowujemy (noworodki mają bardzo ograniczoną). Mam nadzieję, że uda się zaimplementować mu coś typu zmysł bólu (to by pomogło szybciej zrozumieć ludzi).

 

Natomiast z tymi chorobami to inaczej ująłeś to co ja opisałem wielokrotne jako problemy z wychowywaniem i uczeniem go (jest to nie tylko problem "zmysłów" przekazu ale i dylematów kiedy uznać że coś nie tak z "wychowywaniem" sztucznego mózgu/osobowości, anulować eksperyment i zaczynać od nowa, z innymi parametrami).

Parametrów mózgu jest ogrom i trzeba być ogromnym optymistą sadząc że pierwszy kompletny sztuczny mózg (obojętnie czy symulowany w komputerach czy zbudowany ze sztucznych komórek materialnych) nie będzie miał żadnego defektu. Czy my dziś wiemy dlaczego niektóre dzieci mają autyzm, ADHD, dyslekcję. itp ?

 

Ciekawostką jest, że ten absolutny lider/szef projektu za 1.6 mld euro ma bardzo poważny powód do tych badań (co nie jest tajemnicą).

Jego dziecko ma autyzm i on liczy na to, że może te symulacje coś wyjaśnią w kwestii tej choroby.

 

Podpowiadam drobną korektę w poście powyżej: powinno być (symulowane) 86 miliardów, a nie 86 milionów neuronów.

 

Pozdrawiam

p.s.

"anulować eksperyment" łatwo powiedzieć ;):(:icon_cool: ... jakby to leciało? "wiesz młody, słabo łapiesz mechanikę kwantową, masz chwile dziwnej gadki, zasypiasz w ważnych momentach, stopujemy cię"

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią bym sprawdził co by się stało ze samoświadomą sztuczną inteligencją po dostarczeniu jej grzybów halucynogennych. Zapewne dałoby się w niej odwzorować te obszary naszego mózgu, które powodują kreatywność, halucynacje. Mogłoby to być czymś niezwykłym..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba być ogromnym optymistą sadząc że pierwszy kompletny sztuczny mózg (obojętnie czy symulowany w komputerach czy zbudowany ze sztucznych komórek materialnych) nie będzie miał żadnego defektu. Czy my dziś wiemy dlaczego niektóre dzieci mają autyzm, ADHD, dyslekcję. itp ?

dzisiejsze komputery wszystkie mają autyzm ale wiemy dlaczego :)
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1

Bajki o rozpoznaniu przyczyn nowotworów i ich łatwym leczeniu to taka klasyczna śpiewka znana od lat. Zaawansowana sztuczna inteligencja to już się wypowiadałem (negatywnie).

 

2

Medycyna bardziej specjalizowana (wg DNA konkretnego człowieka) - to akurat może się uda - ale najpierw dla bogatych ;)

ad. 1. Bo w przemyśle onkologicznym nie chodzi o to żeby złapać króliczka tylko żeby gonić go. Każda rozpoznana i wyeliminowana przyczyna oraz każdy wyleczony nowotwór to mniejsze dochody dla firm farmaceutycznych. Rak i inne choroby cywilizacyjne są bardzo dochodowe (pomijając fakt, że podłoże molekularne tych chorób jest bardzo złożone i wymaga na prawdę skomplikowanych badań)

 

ad. 2. http://www.czytelniamedyczna.pl/3785,genotyp-i-fenotyp-acetylacji-u-chorych-na-gruzlice1.html

Oczywiście w zależności od genotypu człowieka u jednego pacjenta podawanie izoniazydu (jako leku) ma głęboki sens, średni sens u innego, a w nielicznych przypadkach jest bez sensu.

Na jednej z konferencji (chyba w 2010 roku) miałem przyjemność słuchania referatu na ten temat i w dyskusji był poruszany temat dostępności takich analiz DNA pacjentów przed podaniem leku. Opracowana metoda analizy jest tania, możliwa do komercjalizacji ale ... uwaga! szpitale nie wykazały tym zainteresowania.

 

W sumie to trochę off... no ale już nie będę kasować.

Edytowane przez TomaszP1977
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. 1. Bo w przemyśle onkologicznym nie chodzi o to żeby złapać króliczka tylko żeby gonić go. Każda rozpoznana i wyeliminowana przyczyna oraz każdy wyleczony nowotwór to mniejsze dochody dla firm farmaceutycznych. Rak i inne choroby cywilizacyjne są bardzo dochodowe (pomijając fakt, że podłoże molekularne tych chorób jest bardzo złożone i wymaga na prawdę skomplikowanych badań)

 

ad. 2. http://www.czytelniamedyczna.pl/3785,genotyp-i-fenotyp-acetylacji-u-chorych-na-gruzlice1.html

Oczywiście w zależności od genotypu człowieka u jednego pacjenta podawanie izoniazydu (jako leku) ma głęboki sens, średni sens a w nielicznych przypadkach jest bez sensu.

Na jednej z konferencji (chyba w 2010 roku) miałem przyjemność słuchania referatu na ten temat i w dyskusji był poruszany temat dostępności takich analiz DNA pacjentów przed podaniem leku. Opracowana metoda analizy jest tania, możliwa do komercjalizacji ale ... uwaga! szpitale nie wykazały tym zainteresowania.

 

W sumie to trochę off... no ale już nie będę kasować.

 

Wiele osób nie wierzy w takie wywody doszukując się w nich teorii spiskowych a to jedynie czubek góry lodowej bo kiedy przejść na żywienie, szczepienia itp. to dopiero zaczyna się robić ciekawie.

Jak to ktoś powiedział ( to do niedowiarków ) to że ty byś w życiu czegoś nie zrobił to nie znaczy że ktoś tego nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie przyszłości i leczenia ludzkości i tych superlatyw, kiedy wreszcie szczepionka na próchnicę? przecież wiadomo że próchnicę wywołuje kilka gatunków bakterii które erodują szkliwo i trawią zębinę i co - wystarczy prosta szczepionka na kilka sztuk tak by system immunologiczny je załatwił, i co - nic, od tylu lat. Nadmienię że na antypodach jest specjalna szczepionka przeciw kilku bakteriom która zmniejsza ilość puszczanych bąków przez przeżuwacze - zmniejsza to emisję metanu do atmosfery :) i podobno polepsza proces trawienia trawy. A zęby dalej do wiercenia i tak już od czasów Azteckich.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie przyszłości i leczenia ludzkości i tych superlatyw, kiedy wreszcie szczepionka na próchnicę? przecież wiadomo że próchnicę wywołuje kilka gatunków bakterii które erodują szkliwo i trawią zębinę i co - wystarczy prosta szczepionka na kilka sztuk tak by system immunologiczny je załatwił, i co - nic, od tylu lat. Nadmienię że na antypodach jest specjalna szczepionka przeciw kilku bakteriom która zmniejsza ilość puszczanych bąków przez przeżuwacze - zmniejsza to emisję metanu do atmosfery :) i podobno polepsza proces trawienia trawy. A zęby dalej do wiercenia i tak już od czasów Azteckich.

Raczej nigdy; bakterie na szkliwie, a potem w zębinie są dobrze odizolowane od krwi; można "nauczyć" układ immunologiczny reagowania na te patogeny, ale one po prostu będą poza jego zasięgiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nigdy; bakterie na szkliwie, a potem w zębinie są dobrze odizolowane od krwi; można "nauczyć" układ immunologiczny reagowania na te patogeny, ale one po prostu będą poza jego zasięgiem.

 

też tak myślałem ale przeciwciała są też w ślinie.

dawno temu czytałem też o planach "tabletki na próchnicę" - miałaby usuwać te szkodliwe bakterie a gdy już znikną to tak szybko nie wracają bo ich miejsce zajmują inne bakterie (konkurencja!)

 

publikacja z linku wiki: http://www.karger.com/Article/Pdf/77759

czyli rzeczywiście wygląda to całkiem realnie, może się kiedyś doczekamy!

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to miałoby wyglądać, ale problemem z próchnicą wynika ze spadku pH, przy którym bakterie zaczynają działać. Potrzebny byłby związek bardzo odporny na niskie pH (lepiej niż fluoroapatyt). No ale jak mamy zamienić, to coś z obecnym szkliwem trzeba zrobić? W całości jest zbudowany z podobnych związków, tylko skład różnych stron się zmienia. Wymienić trzeba cały ząb. A to już przecież się robi, wstawiając sztuczne zęby. Nie wiem z czego one są i czy są mniej podatne na próchnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Gra Go. ... Komputer pokonał mistrza ale zupełnie inaczej niż w szachach - na bazie swojej "neuronalnej" sztucznej inteligencji.

Banalna gra (co do zasad). Ostatnie zdanie w załączonym tekście jest kluczowe i bardzo mocne! :whaaaaa::mr.green:

 

Czyli takiego "szerokiego" AI trzeba latami uczyć, testować, oceniać i w końcu zaufać. Tu banalna gra. Nauczenie go wszystkiego o życiu i świecie (oczy, dotyk, emocje, język, ...) to robota GIGANTYCZNIE trudniejsza by była.

 

Prędzej protony się rozpadną niż ludzkość znajdzie kasę i czas ludzi na taką gigantyczną robotę i zbuduje godnego zaufania sztucznego mózgowca i da mu broń lub możliwość działania i decydowania w normalnym (ludzkim) środowisku. IMHO.

 

Pozdrawiam

ai.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na dniach wjeżdża "Sapiens - A Brief History..." :read:

 

Sporo mi to zajęło, czytałem z przerwami (czasem na inne lektury) ale skończyłem "Sapiensa" i rzeczywiście jest coś smutnego w tym, gdzie zmierzamy. Może mam takie odczucie, ponieważ autor co jakiś czas powtarza, że proces ewolucji ma gdzieś "szczęście" gatunku, a gatunek ludzki zgodnie z zasadami ewolucji (rozmnażać się jak najwięcej!) podejmował kroki, które powodowały problemy (np. rewolucja neolityczna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No właśnie. Osobnikowi z szeroką sztuczną inteligencją może zabraknąć szczypty niedoskonałości i w pewnych okolicznościach okaże się zbyt powtarzalny.
"Nie wyjdzie z pętli sytuacyjnej albe wyjdzie w sposób całkiem szalony" ;)

 

Szachista z krwi i kości nawet w niedoczasie nie wykona całkiem absurdalngo ruchu :P

 

Pozdrawiam

kasparow.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Osobnikowi z szeroką sztuczną inteligencją może zabraknąć szczypty niedoskonałości i w pewnych okolicznościach okaże się zbyt powtarzalny.

 

przecież w tym artykule ci wytłumaczyli że ruchy wykonywał algorytm stworzony przez specjalistów.

co to ma wspólnego z szeroką sztuczną inteligencją?

porównaj to z systemem do gry w go o którym poprzednio wrzuciłeś wiadomość - jego działanie nie jest zaprojektowane tylko uczy się gry jak człowiek, więc będzie miał podobne niedoskonałości jak człowiek.

szachista z krwi i kości nie wykona absurdalnego ruchu? a w domach wariatów zamykają sztuczne inteligencje i komputery, bo ludzie nigdy nie wariują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

porównaj to z systemem do gry w go o którym poprzednio wrzuciłeś wiadomość - jego działanie nie jest zaprojektowane tylko uczy się gry jak człowiek, więc będzie miał podobne niedoskonałości jak człowiek.

 

 

Nie! Ponieważ w sytuacji trudnego wyboru i braku czasu zadziała (owszem wypracowany przez niego) wadliwy ale powtarzalny algorytm i cyborg będzie latał od drzwi do drzwi lub od przepaści do przepaści, a człowiek podjemie wybór wynikający z analogowej chemii i fizyki zawodnego neuronu (np. poirytowany w końcu walanie pięścią w ścianę i wybije otwór na wolność) ;)

 

Pozdrawiam

p.s.

a propo "sieci neuronalnej" ale żywej (która przeżywa awarie) - jest nią internet :) ŻADEN TYRAN, czy przemądrzały wódz znający jedyną słuszną prawdę nie zniszczy już nam internetu :P

INTERNET.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście znam astronomów polskich oraz zagranicznych, dla których technika jest wybawieniem nawet w takim stopniu, że gdyby musieliby wskazać wybrane obiekty na niebie mieliby z tym problem niestety :(, a z mojego doświadczenia pracując na jednej z renomowanych uczelni ekonomicznych zrobiłem kolokwium na 3 roku gdzie przyszli ekonomiści mieli problem z tabliczką mnożenia, a jako kontrargument usłyszałem, panie marcinie wszystko dziś jest w telefonie.... przykre, ale prawdziwe. Kiedyś przedwojenny maturzysta swoją wiedzą dorównywał, a nawet przewyższał niejednego współczesnego magistra, czy doktora taka prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, ale też większości futurystów którzy nie odpłynęłi za dalego w sfery totalnej fikcji - cała koncepcja AI jest zwykłą bajeczką dla dzieci.

Nigdy (aczkolwiek w nauce nie można używać takiego słowa...) nic takiego nie powstanie. Tak btw. jakieś tam "nigdy" jednak istnieje - chociażby niemożność

przeprowadzenia doświadczenia w fizyce kwantowej pod "progiem" Planca.

Natomiast dlaczego AI jest bajeczką dla dzieci?

Otóż można skonstruować (nawet już dzisiaj) symulator - maszynkę z którą "rozmowa" będzie nie do odróżnienia od rozmowy prowadzonej z człowiekiem

Niektórzy przyjmują taki wyznacznik jako swtorzenia realnej AI. To głupota...prymitywizm...infantylizm na maksa.

Niezależnie od stopnia komplikacji takiej konstrukcji - taki wytwór nie będzie niczym innym jak symulacją. O inteligencji świadczy między innymi tzw. samoświadomość.

Ile byśmy do komutera nie napakowali układzików scalonych, i jakbyśmy go nie próbowali "skomplikowac" programując naturalne dla istot żywych abberacje decyzyjne - świadomości

taki komuter będzie miał dokładnie tyle samo ile ma pudełko zapałek...;)

Wszelkie filmy, książki i inne fantazje które w mniej lub bardziej strawny sposób usiłują nam przedstawić straszny lub piękny świat w którym maszyny są inteligentne

są obarczone jednym podstawowym błędem - antropocentryzmem.

Już pomijam to, że ludzie aby działać potrzebują irrocjonalizmu, wrodzonych lub nabytych zachowań instynktownych, itp.

Opieranie się przy tworzeniu koncepcji AI na tym, że świadomością steruje wyłącznie chemia i procesy chemiczne jest zwyczajnie śmieszne, to jest taka próba przeskoczenia granica

bezradności, ponieważ nie wiemy czym jest świadomość i cokolwiek tutaj nie stworzymy - będzie to zwyczajna imitacja, nic więcej.

Sama tajemnica samoświadomości jest raczej rozpatrywana na gruncie filozofii (nie cierpię...).

 

Natomiast można sobie wyobrazić "groźny" komputer a w zasadzie wirus komputerowy, którego zadaniem jest stałe poszerzanie bazy danych. Byłby to groźny przeciwnik, z tym że

cała chęć "niszczenia" sprowadzałaby się do wykonywania określonego programu. "Chęci" samoistnej do zniszczenia gatunku ludzkiego taki przeciwnik miałby dokładnie tyle samo

co mój budzik.

 

To tyle co myślę o AI...;)

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cała koncepcja AI jest zwykłą bajeczką dla dzieci.

Nigdy (aczkolwiek w nauce nie można używać takiego słowa...) nic takiego nie powstanie.

 

a jak tłumaczysz istnienie inteligencji "naturalnej"?

czy wynika ona z cech fizycznych mózgu, które jednak są zbyt trudne do sztucznego naśladowania czy jest czymś duchowym i dlatego niemożliwym do zbudowania z bezdusznych elementów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast dlaczego AI jest bajeczką dla dzieci?

Otóż można skonstruować (nawet już dzisiaj) symulator - maszynkę z którą "rozmowa" będzie nie do odróżnienia od rozmowy prowadzonej z człowiekiem

Niektórzy przyjmują taki wyznacznik jako swtorzenia realnej AI. To głupota...prymitywizm...infantylizm na maksa.

(...)

Opieranie się przy tworzeniu koncepcji AI na tym, że świadomością steruje wyłącznie chemia i procesy chemiczne jest zwyczajnie śmieszne, to jest taka próba przeskoczenia granica bezradności, ponieważ nie wiemy czym jest świadomość i cokolwiek tutaj nie stworzymy - będzie to zwyczajna imitacja, nic więcej.

Te same argumenty można zastosować w odwrotną stronę. Zakładanie, że "świadomość" jest czymś więcej niż chemią i fizyka to szamanizm, prymitywizm i infantylizm na maksa;) Jeśli kilogram białkowej marmolady wytworzony w półprzypadkowym chaotycznym naturalnym procesie może uzyskać "świadomość", to tym bardziej może to osiągnąć struktura stworzona przez wystarczająco zaawansowane procesy technologiczne.

Niezależnie od stopnia komplikacji takiej konstrukcji - taki wytwór nie będzie niczym innym jak symulacją. O inteligencji świadczy między innymi tzw. samoświadomość.

(....)

Wszelkie filmy, książki i inne fantazje które w mniej lub bardziej strawny sposób usiłują nam przedstawić straszny lub piękny świat w którym maszyny są inteligentne są obarczone jednym podstawowym błędem - antropocentryzmem.

Związek inteligencji z samoświadomością niekoniecznie jest obowiązkowy. To jest też przykład antropocentryzmu:) Dużo w tym temacie pisał np. Metzinger. Wątek taki pojawia się nawet bardziej ambitnej fantastyce (Peter Watts "Blindsight").

 

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę nietrudne, aby system qusi-neuronalny na "lepszych/sztucznych" komórkach niż biologioczne doszedł kiedyś do zadnia:

 

"Ja istnieję; jestem niezależnym bytem. Mogę myśleć sam o sobie, co chce a czego nie chcę". ITD.

 

Dlatego samoświadomość to łatwa sprawa do osiągniecia w dużym sztucznym mózgu.

 

Rzeczywistym problemem będzie jego płaskość! Bo człowiek ma wiele wiele zmysłów, Nie tylko wzrok i słuch. Też ból, dotyk, zmysł równowagi, nastroje związane z hormonami, dopaminą, a nawet zmęczeniem mięśni.

 

Ponadto trudno odtworzyć staranne, matczyne wychowywanie takiego mózgu przez wiele lat - jak to jest u ludzi.

 

Pozdrawiam

p.s.

Oko (kamera) to akurat nie problem - ewolucja stosuje tu zbliżony standard u dużych zwierząt lądowych i ludzi (ale jak zrobić mu ból na dnie oka jak zerknie na słońce niebacznie?)

oczy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ właśnie to jest totalny antopocentryzym - AI jako świadomość "ludzka".

Inteligencja bez świadomości? To przykład przepis na superszybki procesor i tyle (moim zdaniem).

Sama chemia nie wystarcza, a nie chciałbym wkraczać tutaj w świat filozofii czy religii - nieprecyzyjność

tej pierwszej nawet w podstawowych pojęciach zawsze zawsze mnie skutecznie odstręczała.

Nie wiem (i nikt nie wie) czym jest świadomość. Pomimo, że ludzi od innych istot na naszej miłej planetce

w sensie budowy DNA dzielą milimetry to w sensie inteligencji i świadomości - całe mile.

W wielu pracach (P.Davies między innymi) samo pojęcie inteligencji wydaje się być zupełnie oderwane

od fizyki, chemii i biologi.

Duch w maszynie jest potrzebny do stworzenia AI a z tym zawsze będzie bieda... ;)

 

Wyznawców postępu technicznego wierzących w inteligentną pralkę odsyłam do twórczości S.Lema...;)

 

Edytowane przez Lysy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę nietrudne, aby system qusi-neuronalny na "lepszych/sztucznych" komórkach niż biologioczne doszedł kiedyś do zadnia:

 

"Ja istnieję; jestem niezależnym bytem. Mogę myśleć sam o sobie, co chce a czego nie chcę". ITD.

 

Dlatego samoświadomość to łatwa sprawa do osiągniecia w dużym sztucznym mózgu.

 

 

Jesteś tego pewien? A jeśli tak, to na jakiej podstawie tak sądzisz?

Oczywiście może być tak jak piszesz, tyle że dopóki tego nie zrobimy, albo nie zrozumiemy, czym jest świadomość, to nie będzie można stwierdzić tego, co napisałeś powyżej.

 

Jeśli założymy, że świadomość, to tylko kwestia odpowiednich przepływów impulsów elektrycznych/cząsteczek chemicznych, to prawdopodobnie będzie tak jak piszesz. Tylko czy możemy przyjąć takie założenie? Ja tego nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.