Skocz do zawartości

Czy istnieją Duchy ?


Rekomendowane odpowiedzi

Duchy - nazwijmy te istoty niematerialnymi. Oczywiście dalsza klasyfikacja rozróżnia np. sukkuby, poltergeisty, anioły (w tym 103 anioły upadłe), demony (poszukajcie pod imieniem Salomon), bogowie (Księga Henocha), etc.

Przede wszystkim rozwinął się zalążek nauki, która obecnie jest ignorowana, ponieważ tego "nie da się zobaczyć, uciąć ani zważyć". Choć liczne zdjęcia, nagrania czy relacje dokumentują wstępnie zjawisko jako realne trudno znaleźć, np. w Polsce wydziału na uczelni, który dokonałby analizy "problemu" pod względem naukowym i udowodnić konkretnie, że nie jest to sen szaleńca. Mamy kolejną dyskusję to jest, tego nie ma, bo nasza religia wyklucza to czy tamto, bo się kościół obrazi, bo logika na to wskazuje (zresztą jakże mylna, chociażby dowodem może być sama astronomia i informacje jakie uważała za pewnik, locziczny czasem), bo kto zobaczył ducha ten chory psychicznie i kropka.

Skoro wyniki medium można podważać to efekty transkomunikacji są co najmniej niepodważalne. Potrzebne jest jednak rozłożenie na czynniki pierwsze zarówno źródła jak i samego materiału, z którego są zbudowane istity niematerialne czyli analiza lub jak kto woli "uciąć, zważyć".

Wszystko ma swoją przyczynę, a magia duchów to po prostu czysta chemia, fizyka i matematyka, czyli po prostu 2+2. Na razie dla nas to totalna bzdura, bajkowe opowieści i strachy do ogniska. Dla niektórych to realia życia czasami tak dolegliwego, że potrzebny jest egzorcysta lub o prostu ucieczka z domów/mieszkań. I tak jak w życiu duchy są dobra, obojętne i złe, ale wszystkie podlegają prawom przyrody cokolwiek to znaczy i kiedykolwiek to odkryjemy.

Swoje przypadku nie opiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W kwestiach takich jak duchy, ufo i tym podobne zjawiska najbardziej ograniczeni wydają się ci którzy żądają naukowych dowodów, zamiast przyjąć otwarte stanowisko dla spraw nie znanych, które ze względu na swą odmienność nie dają się zbadać za pomocą aparatury naukowej. Nie rozumiem postaw które z góry zakładaja wyłącznie oszustwa ze strony świadków takich zjawisk, widocznie sami mają podobne skłonności więc każdy sądzi po sobie. Wielu bezdyskusyjnie wiarygodnych ludzi opisywało spotkania z nieznanym, nie mając w tym żadnego interesu, a wręcz obawy że im to zaszkodzi, co często miewa miejsce. Dlatego uważam że najwiecej szkody dla sprawy wyjaśnienia nieznanego przynosza nie ci którzy preparują łatwe do podrobienia materialne dowody, lecz osoby całkowicie wykluczające takie zjawiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. Chociaż moim zdaniem najwięcej szkody czynią nie skrajni sceptycy, ale ci, którzy już dawno postradali ostatnie ślady krytycznego myślenia na rzecz fanatyzmu. A takich jest niestety multum i jeżeli myślący człowiek będzie się musiał opowiedziec po którejś ze stron, to raczej wybierze mniejsze zło i zamknie się w czterech ścianach sceptycycmu, bo niestety 99% teorii jakie nam serwują niedouczeni "fachowcy" od zjawisk paranormalnych jest sprzeczne z podstawami logiki. Tym bardziej należy podziwiać tych nielicznych naukowców, którzy narażając się na ostracyzm środowiska wkroczyli na dziewicze obszary nieznanego. Myślę, że takich ludzi będzie przybywało i w końcu istnienie zjawisk określanych jako paranormalne zostanie przyjęte do wiadomości przez oficjalną naukę. Tylko pytanie, kiedy to nastąpi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestiach takich jak duchy, ufo i tym podobne zjawiska najbardziej ograniczeni wydają się ci którzy żądają naukowych dowodów, zamiast przyjąć otwarte stanowisko dla spraw nie znanych, które ze względu na swą odmienność nie dają się zbadać za pomocą aparatury naukowej.

 

I kto b pomyślał, że pisze takie słowa "człek" lustrujący "niebo" jak tylko pogoda na to pozwoli........... Może "wiedźmy na miotłach......... :D - pogotowie...kaftanik oburączny!!! :Boink:

Tu widzę totalne OGRANICZENIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje że nie pojąłeś moich intencji. Oficjalna nauka chce mieć z jednej strony monopol na wiedzę, a zdrugiej podchodzi do sprawy jak pies do jeża. Podkreślam, że nie interesuja mnie teorie wysnuwane na te tematy, bo są przeważnie idiotyczne, tylko suche relacje świadków. Prawdopodobnie nie dowiemy sie nigdy czym to jest, ponieważ nie należą one do zjawisk fizycznych, mimo że odzdziałowują na otoczenie martwe i żywe.

Nie znasz, lub nie chcesz znać faktów, a Twoja wiedza ogranicza sie do baby na miotle i z takim argumentem chcesz poważnie dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieją Duchy?

Moi przedmówcy słusznie zwrócili uwagę na fakt precyzyjniejszego zdefiniowania słowa "duch". Wydaje mi się, że u większości z nas słowo "duch" uruchamia wyobraźnię, w której jest zakodowany z bajek i filmów jakiś półprzeźroczysty stwór mający na celu kogoś przestraszyć lub ewentualnie być kimś w rodzaju dobrej wróżki.

Na zadanie tytułowe pytanie odpowiedziałbym tak: czy istnieją duchy - nie wiem, natomiest jestem pewien, że istnieją dusze. Dla każdego katolika za pewnik należy uzanać, że dusza istnieje. Mówi o tym piąta prawda wiary - dusza ludzka jest nieśmiertelna. Co to znaczy? Przytoczona prawda wiary nie określa, czy dusza miała początek. Ale to wydaje się oczywiste - tylko Bóg jest wieczny. Natomiast wyraźnie stwierdza, że nie ma końca. Raz powstała (stworzona) żyje zawsze. Dlatego dla mnie śmierć wydaje się być niejako przejściem w wymiar niedostrzegalny ludzkimi zmysłami. Przejściem właśnie ducha-duszy, czyli mojej świadomości, uczuć, wiedzy - mojego "ja".

Takie jest moje zdanie na zadane przez Piotra pytanie. I śmieszą mnie stwierdzenia typu (to za jednym z rosyjskich astronautów - ale nie pamiętam jego nazwiska): byliśmy w kosmosie i nie widzieliśmy żadnych skrzydlatych istot (na pewno nie przytoczyłem słowo w słowo, ale sens jest zachowany).

Piotr napisał, że otwierając wątek liczył na opisy z życia. Nie przeżyłem niczego takiego, jak zobaczenie "zjawy". Ale inna ciekawa rzecz, choć wcale nie chciałbym przytaczać tego jako "dowodu". Gdzieś kiedyś usłyszałem, że dusze ludzi czekających w tzw. czyśćcu mogą nas obudzić ze snu, gdy je o to poprosimy. Nie pamiętam jaka była moja pierwsza reakcja na tego typu informację. Ale zdarzyło się, że musiałem wstać o porze, o której zazwyczaj jeszcze mocno śpię, a nie miałem żadnego budzika. Postąpiłem według zaszłyszanej opinii. Nie traktowałem tego jako eksperymentu, ale była to prośba wypowiedziana z wiarą jakby do przyjaciół, z przekonaniem, że przyjaciel nie może nie spełnić mojego życzenia. Obudziłem się dokładnie wtedy kiedy potrzebowałem. Przypadek? Jeszcze kilka razy takie "przypadki" powtórzyły się z zadziwiającą dokładnością.

Ktoś może to uzasadnić w taki sposób, że gdzieś "w sobie" miałem zakodowane, że o tej a o tej godzinie nie mogę już spać i to właśnie moje komórki, neurony, czy nie wiem co tam jeszcze, tak zadziałały, że mnie obudziły. Ja jednak wolę uzasadnienie, które przedstawiłem.

Reasumując - każdy z nas będzie duchem, dopóki podczas Zmartwychwstania znowu nie połączymy się z naszymi, już lepszymi :) ciałami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to spójne co napisałeś (jak zresztą wiele innych wypowiedzidzi i to nawet tych odmiennych) dlatego zapytam jak odróżnić czy są to prawdy, punkty widzenia bez związku z rzeczywistością, czy scenariusze na film SF. :roll:

 

Może pytanie "skąd to wiesz?" dało by możliwość zweryfikowania źródła tych czy innych opcji...

 

ps. Czy tekst "Dusza która grzeszy ta umrze" ma coś wspólnego z jej nieśmiertelnością czy jest nieprawdziwy? :roll: . Jeżeli to drugie to kto z ludzi mógł autorytatywnie stwierdzić, że text uchodzący za natchniony jest nieprawdziwy?

 

A tak sobie poretoryczniłem.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze zrozumiałem Twą intencję Lemarc`u. Nie mniej, moje osobiste stanowisko w tej kwestii, kwestii "duchów, dusz, ufoków, itp. jest jednoznacznie negatywne i przeciwstawne twierdzeniom o ich jakiejkolwiek bytności.

I to jest moja, niepodważalna opinia na tego typu tematy.

Nie chcąc rozwijać w swojej poprzedniej wypowiedzi tego ( niestety ale nie mogę go , w przeciwieństwie do Ciebie, uznać za poważny) tematu, a jedynie chcąc krótko wypowiedzieć swoje zdanie( co i niektórzy również uczynili), ograniczyłem się słownie do takiej a nie innej konkluzji. Konkluzji z "Wiedźmami na miotłach" jako przykładu, "czubka góry lodowej" wszelkich "średniowiecznych" wierzeń dominujących w społeczeństwie i zachowaniach ludzi XXI wieku. Równie dobrze mogły by to być, no nie wiem : przesądy, gusła, krasnoludki, tarot, horoskopy, ........ itd. itp. I tu wydaje mi sie, że nie "zajarzyłeś" głębszego sensu tej krótkiej, mojej wypowiedzi i "spłyciłeś" w tym rozumieniu swoją ripostę.

 

Swego czasu( już będzie z 20 lat temu) interesowałem się tym zagadnieniem( wiary, życia pozagrobowego("drugiej strony") wędrówką dusz, etc.,), zarówno z powodów edukacyjnych jak i ( może bardziej) - chcąc zrozumieć i między innymi - wytłumaczyć sobie zachowania niektórych ludzi "ślepo" wierzących w takie przypadki. Zapoznałem się z wieloma publikacjami dostępnymi w tamtym czasie: i naukowymi, i teologicznymi i jakie tylko "wpadły mi do rąk". Generalny wniosek: z perspektywy lat mogę jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie one służyły jednemu celowi : "udowodnić" dywagacje i tezy autora/ów w których to, sami oni (autorzy) poddawali za niepodważalną "prawdziwość i słuszność" swych tez. Ogólnie totalny bełkot literacki i tak jes do dzisiaj, pod różnymi postaciami.

Nikt nie przedstawiał niepodważalnych dowodów , nawet naukowych(fizycznych),

na istnienie duchów, no bo niby z jakiej RACJI? To, że kot w ciemnościach jest czarny nie oznacza, że oświetlony - czarnym pozostanie. A już "przypisywanie" czarnemu kotowi bzdurnych przypowieści typu nieszczęście jest dla mnie idiotyzmem. To tylko przykład, równie można by napisać co innego. To, że idąc alejką na cmentarzu widzimy "niebieską(niebiańską) postać" oznaczać może tylko jedno: za chwilę będziemy legitymowani..... :D - i brak jakichkolwiek duchów.

Inaczej mówiąc ( za przeproszeniem) : jak nie wdepniesz w g...no to nie wiesz jak toto śmierdzi,.... Mimo mojego "młodego" wieku żaden "duch" mnie nie zaszczycił obecnością, a naprawdę miałby kto!!! bo przeżyłem tragedie i śmierć swojego syna.

Może i jest to temat bardzo poważny dla Ciebie i uważasz dyskusje w tej kwestii za bardzo ważną - Twoja sprawa, ale przyjąć trzeba, że inni mają również swoje , czasami odmienne zdanie. W obliczu w/w faktu Twoja powaga "pryska jak bańka mydlana"

Nie traktuj mej wypowiedzi jako "atak" na Twoja osobę, NIE, nie nam takich intencji oraz NIE w tym rzecz. :Beer:

"Wywołałeś mnie do tablicy" a więc chcę przedstawić mój , w tej sprawie, pogląd.

Uważam, że tego typu dywagacje na tematy Ufo, duchów ( ogólnie zjawisk religijnych - nadprzyrodzonych) i wszelkiej maści tych zjawisk według mnie, nie mogą być uznawane za "powazną dyskusję " na którą się powołujesz, gdyż z samego założenia przedmiot tematu jest śmieszny, niemoralny i niepoważny dla człowieka realnego , trzeźwo patrzącego na świat.

To tyle , więcej nie będzie....zostańcie z "duchami" idę pooglądać realny kosmos..... jest fantastyczna pogoda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

To tyle , więcej nie będzie....zostańcie z "duchami" idę pooglądać realny kosmos..... jest fantastyczna pogoda

 

akurat ten "realny" kosmos jest raczej jedynie wirtualny, biorac pod uwage zasade holograficzna ugruntowana we wspolczesnej fizyce i znakomicie z nia wspolgrajaca i totalnie unifikujaca fizyke teorie Wszechswiata jako berkeleyowskiego modelu rzeczywistosci wirtualnej rozwinieta przez prof. Zbigniewa Jacyne-Onyszkiewicza (katedra UAM w Poznaniu, mechanika kwantowa) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody emerycie, uważam że forma wyrażania opini o mnie na podstawie ledwo zarysowanych poglądów jest obelżywa i prostacka. Można nie zgadzać się z moimi poglądami, można z nimi polemizować, ale dorabianie adwersarzowi kaftanu bezpieczeństwa to zwykłe chamstwo. Może w środowisku młodych emerytów tak zwykło się zamykać gębę przeciwnikowi, ale na forum to nie przejdzie. Mam nadzieję że pozostali z Tarnowa nie są młodymi emerytami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego zapytam jak odróżnić czy są to prawdy, punkty widzenia bez związku z rzeczywistością, czy scenariusze na film SF.

Spróbuję się ustosunkować do pytań McArtiego. Celowo nie piszę, że odpowiem, bo nie taka moja rola, natomiast badzo chętnie podzielę się moim światopoglądem.

Mogłbym powiedzieć, że to co napisałem to jest prawda. Ale szanując poglądy innych napiszę inaczej: to mój punkt widzenia, który z pełnym przeświadczeniem uznaję za prawdę. I w taki sam sposób musi odpowiedzieć każdy, kto ma się za katolika. Dlaczego? Tak jak napisałem w poprzednim poście, są pewne Prawdy Wiary, w które trzeba wierzyć - są bo są, a w żaden sposób nie da się ich empirycznie udowodnić. I dlatego każdy katolik musi przyjąć za pewnik, że dusza jest i że Bóg jest. Tak mówią Prawdy Wiary. Wyznając wiarę katolicką niejako podpisujemy się pod tym "kontraktem". A swoją drogą, to źle by było, gdyby Boga można było udowodnić empirycznie, np. "złapać" Go na kliszę fotograficzną. Myślę, że wówczas Bóg mocno straciłby na swoim autorytecie. Poza tym co to by była za wiara? Wiara i wiedza to dwie rózne sprawy.

Co do scenariuszy SF, to za taki uznaję np. relacje o żyjących ufoludkach, ale nigdy nie mieszam do tego ralnej - choć niewidzialnej - duszy.

Czy tekst "Dusza która grzeszy ta umrze" ma coś wspólnego z jej nieśmiertelnością czy jest nieprawdziwy?  . Jeżeli to drugie to kto z ludzi mógł autorytatywnie stwierdzić, że text uchodzący za natchniony jest nieprawdziwy?

Ja to odbieram tak:

Dusza z całą pewnością jest nieśmiertelna (argumentacja w poprzednim poście). W tym cytacie (chociaż przyznam się, że nie wiem z jakiej Księgi Pisma Świętego on pochodzi) słowo "umrze" może oznaczać brak życia w wiecznym szczęściu - w Raju, w Niebie. Dusza, która potępiła się na wieki poprzez grzechy, właśnie "umarła" dla swojego szczęścia, ale wiecznie będzie żyła w swoim nieszczęściu.

Drugie - bardziej "teraźniejsze" - znaczenie tego fragmentu jest według mnie następujące. Grzech ciężki, śmiertelny to właśnie śmierć łaski uświęcającej w duszy, a więc dusza, która ciężko zgrzeszyła umarła dla łaski Bożej.

Co do prawdziwości lub nie tekstów natchnionych, to przyjmuję to co Kościół ustanowił - w kwestiach wiary - w myśl zasady nieomylności Papieża w łączności z biskupami świata (sobory powszechne) za słowami Chrystusa do Św. Piotra "...cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie..."

Może pytanie "skąd to wiesz?" dało by możliwość zweryfikowania źródła tych czy innych opcji...

Ja tego nie wiem, ja w to wierzę. Chociaż u każdego z nas wiara (lub niewiara) przerodzi się kiedyś (po śmierci fizycznej) w pewność.

Trudno użyć słowa "wiem". To po prostu wykształcony we mnie przez kika dziesiątków lat światopogląd, na bazie wielu doświadczeń i przeżyć osobistych, podpartych i uzupełnionych licznymi pozycjami książkowymi (i odpowiedniej selekcji treści w nich zawartych). Myślę, że nawet każdemu "zawodowemu" filozofowi trudno byłoby odpowiedzieć na pytanie "skąd ty to wiesz?".

Właściwie wystarczyłoby to streścić w dwóch punktach:

1. wiara to nie wiedza

2. wiara to łaska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli NIEWIESZ ale coś twierdzisz, to twoje poglądy są tak samo wyssane z palca jak poglądy o ufoludkach innych ludzi... oni też tylko wierzą nie mając żadnych dowodów. Nie moge się oprzeć wrażeniu, że Jestecie z tego samego obszaru wydumanych życzeń :salu:

 

...słowo "umrze" może oznaczać...
zupełnie nie interesuje np. mnie to co MOŻE oznaczać, interesuje mnie co oznacza. ps. Ezechiela 18:4, 20

 

ps.

Koh 9:5

"ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie."

(BT)

 

Koh 9:10

"Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz."

(BT)

 

JEŻELI KTOŚ NIEWIE, TO CHRZEŚCIJANIE O DUCHACH WIEDZĄ NP. STĄD:

 

Efez. 6:12

"Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.

(BW)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prawdziwości lub nie tekstów natchnionych, to przyjmuję to co Kościół ustanowił - w kwestiach wiary - w myśl zasady nieomylności Papieża w łączności z biskupami świata (sobory powszechne) za słowami Chrystusa do Św. Piotra "...cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie..."

 

Ga 1:8

"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"

(BT)

 

daje pod rozwagę :salu:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc temat chcę podkreślić, że Madolo dokładnie potwierdził moją opinię nazywając niepoważnymi realnie istniejące zjawiska, według ślepej zasady: czego Madolo sam nie doświadczył to nie może istnieć i basta. Skoro mój przeciwny pogląd oparty na potrzebie analizy nie znanych nauce zjawisk nazwał ograniczeniem, to jego uprzedzenia i niechęci bez trudu odczytuję jak zwykłą ignorancję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dyskusja wygląda w tej chwili - z jednej strony jest Lemarc (którego podejście do zagadnienia osobiście uważam za najbardziej trzeźwe), z drugiej skrajny sceptyk Madolo (którego nawet gdyby porwali kosmici, to by powiedział, że mu się przyśniło :wink: ), z trzeciej Jan (traktujący WIARĘ jako pewnik), z czwartej McArti ( który jak zwykle epatuje cytatami z Pisma i twierdzi, że nie wierzy, tylko WIE). Mamy więc czterech uczestników dyskusji, którzy nie mają żadnego wspólnego punktu zaczepienia. Dyskusja w takim gronie nie może doprowadzić do żadnych wniosków, oprócz tego jednego że takie dyskusje są w zasadzie bezcelowe, bo i tak nikt nikogo nie przekona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Radku, że chciałeś zakończyć dyskusję, ale jeszcze jeden mój post, którego nie mogę przemilczeć. Kilka uwag do tego co napisał McArti.

 

Myślę, że wiele nieporozumień między nami wynikło z róznego rozumienia słowa "wiedza". Więc tak - ja wiem jak coś zobaczę, a jeśli tylko przeczytam lub usłyszę, to "tylko" wierzę. Co nie znaczy, że wiara nie może być mocna. W takim znaczeniu tego słowa, mogę używać sformułowania "nie wiem" i to bez żadnego zażenowania czy wstydu.

Jeżeli NIEWIESZ ale coś twierdzisz, to twoje poglądy są tak samo wyssane z palca jak poglądy o ufoludkach innych ludzi... oni też tylko wierzą nie mając żadnych dowodów. Nie moge się oprzeć wrażeniu, że Jestecie z tego samego obszaru wydumanych życzeń

Czytając to odniosłem wrażenie, że stawiasz się ponad innymi. Twoje sformułowanie było co najmniej nietaktem.

 

Co do prawdziwości lub nie tekstów natchnionych, to przyjmuję to co Kościół ustanowił - w kwestiach wiary - w myśl zasady nieomylności Papieża w łączności z biskupami świata (sobory powszechne) za słowami Chrystusa do Św. Piotra "...cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie..."  

 

 

Ga 1:8  

"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"  

(BT)  

 

daje pod rozwagę

 

Rozważyłem... Chciałem podeprzeć dogmat o nieomylności Papieża odpowiednim cytatem z Biblii. Chcesz to podważyć innym fragmentem z tej samej Biblii (!). McArti - nie tędy droga, zrobisz więcej szkody niż pożytku. "Podpierając się" wyrwanymi z kontekstu zdaniami, Pismem Świętym można dosłownie "udowodnić" wszystko, włącznie ze zbrodniami.

Kończę post, obiecując już nie zaglądać do wątku, gdyż dalsza wymiana zdań mogłaby tylko zaszkodzić "sprawie", a nie o to przecież chodzi.

Myślę, że ta wymiana zdań nie zrobi z nas wrogów. Pozdrawiam Cię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Podpierając się" wyrwanymi z kontekstu zdaniami, Pismem Świętym można dosłownie "udowodnić" wszystko, włącznie ze zbrodniami.

 

Niestety ale to Ty zrobiłeś. Kontekst w przypadku "moich" cytatów jest spójny z tym co twierdze. Twojego NIE.

 

za słowami Chrystusa do Św. Piotra "...cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie..."

 

Przeczytaj Mateusza 18: 15-20 i zobaczysz czy chodzi tam o papierza, Piotra i ustalanie daktryn.

Czy raczej mowa jest do WSZYSTKICH uczniów (a nie Piotra) w sprawie wykluczania grzeszników z kościoła.

 

Można różnić się w poglądach ale niemożna przeinaczać faktów. :salu: żeby pasowały do ideologi. Takie coś mydli oczy do tego stopnia, że już nic niewiadomo. :roll:

 

Chciałem podeprzeć dogmat o nieomylności Papieża odpowiednim cytatem z Biblii
JEST WYSOCE NIEODPOWIEDNI, BO PRZEKRĘCONY I NIE NA TEMAT, ZATEM PUDŁO! :razz:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sparodiuję Naszego wieszcza przytaczając postać chłopa, w literaturze polskiej często nazywanym "chamem" :

 

Uwaga!!! Wszelkie podobieństwo do postaci występujących na forum jest tylko i wyłącznie wymysłem czytającego ten tekst.

 

" Miałeś "chamie" złoty róg......."

lecz pozostał Ci ino rdzewny pług,

zwykła i prosta to maszyneria

lecz osobowość twą odzwierciedla.

 

Pan o swe dobro dbał latami,

Nie patrząc na tych co na garnuszku "mamy"

Nie po to by mu to wytykał za jakiś czas

Ten co "pracy nie tknął" ani raz.

 

"Cham" jak "cham" chłop bez miana

Wielu ich ekonom po polach ganiał.

Lekce sobie waży nawet stan swój

Incognito wypisując niektórych bzdur.

 

Bez nazwiska i pobytu,

Acana chce uczyć "taktu" ....... bytu.

Bez urodzin i "płci maści",

Szuka ciągle wszelkich waśni.

 

Daje Waściom to opinie:

Że chłop z "odwagą" ciężko żyje.

"Cham" jak "cham" chłop bez zdania

Parę śmieszności już tu "przyganiał" .

 

Ciężko mu zrozumieć przecie

Istotę ognia - no Waści.... przecie wiecie :

....że nie z "Trójcy" żywioł powstał

Lecz go piorun na ziemię posłał.

 

Chcący "z twarzą" wyjść z dysputy

Szuka "haka" jak podtruty.

Czepia "mioteł..." i "znachora..."

Jak by to najważniejsza człeka rola

 

W kontaktach ... też jakiś ...."trudny"

A i w zdaniu swym bywa obłudny:

- Wyrażając filozoficznie teorie swe

Na kliszy "ducha" doszukać się chce.

 

Gdy już mu "w rękawie brakło kart",

Wydał opinię - co "nasz gród" wart !!!.

"Cham" jak "cham" chłop w rozumie prosty

I nie usprawiedliwiają go bujne zarosty.

 

Na nic zarost i zakola,

Na nic prosta, chłopska dola...

Gdyż pozory często mylą

I są tylko "złudną" chwilą.

 

"Cham" jak "cham" trudno go poważać

I pozory sztuczne stwarzać.

Sam już zadbał o swe dobra

Ignorować - rzecz nadobna.

 

Takich ludzi jest bez liku

Do następnej dawki leku,

Minie amok i Napoleona uwielbienie

Będzie CISZA........."głupie" oszołomienie!!!

 

A i obserwacji pozostanie miły czas,

Mając herbatki z rumem spory zapas.

I nie bądźmy tak obłudni

A na pewno to Nas nie rozróżni .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek otworzyłem i o nim zapomniałem :shock: wybaczcie . To było na początku tego działu i zrobiłem to aby coś się ruszyło . Duchów oczywiście nie ma bo gdyby był choć jeden to przez ostatnie dziesięć lat miałby okazję ze mną się spotkać jak siedzę po nocach przy sprzęcie albo w domu . Dziwne jest mniemanie że coś zwane duchem ma ukazywać się tylko w nocy a nie w dzień ( niby dlaczego ?) Przecież dla takiej istoty nie ma podziału na dzień i noc ziemską . Natomiast zgadzam się z tym że są niewyjaśnione i niezbadane zjawiska w naszym odczuciu z których śmiać się będą następne pokolenia.

 

Ale jeżeli ktoś widział ducha i ma na to dowód to proszę bardzo :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.