Skocz do zawartości

Czy istnieją Duchy ?


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli kogoś interesują tego typu sprawy, polecam lekturę książek R.Monroe'a - Podroze Poza Cialem i kolejnych. Pod ich wpływem można zmienić poglądy na wiele rzeczy.

Podobnie jak wiele lat temu duże wrażenie zrobiły na mnie książki E. von Danikena. Ciała astralne i obce cywilizacje to rzeczy, które nas otaczają ale rzeczy, do których istnienia często nie chcemy się przyznać. Być może powodem tego jest strach, być może ignorancja.

Przypomina mi się zaraz sprawa Galileusza. Jego odkrycia powodowały u wielu ówczesnych dostojników ból głowy i strach przed konsekwencjami tychże odkryć. Trzeba było wszystko "wyciszyć" i już można było spać spokojnie. Uff jaka ulga znowu jest wszystko tak jak było wcześniej. Czy tak mamy rozwiązywać sprawy, których nie rozumiemy, a które jednak istnieją. Istnieją, istnieją tego nie da się ukryć!!!

Edytowane przez marpio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli kogoś interesują tego typu sprawy, polecam lekturę książek R.Monroe'a - Podroze Poza Cialem i kolejnych. Pod ich wpływem można zmienić poglądy na wiele rzeczy.

Czy jeśli napiszę książkę pod wstrząsającym tytułem "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", to też pod jej wpływem zmienisz poglądy na wiele rzeczy?

Podobnie jak wiele lat temu duże wrażenie zrobiły na mnie książki E. von Danikena. Ciała astralne i obce cywilizacje to rzeczy, które nas otaczają ale rzeczy, do których istnienia często nie chcemy się przyznać.

Rozumiem, że miałeś na myśli ciała niebieskie. Zgadzam się, że istnieją. Ale dlaczego sądzisz, że obce cywilizacje nas otaczają? Ja też byłem na "Wojnie światów", ale nie przenoszę wrażeń z kina do świata realnego. Obce cywilizacje, proszę się rozejść!

Być może powodem tego jest strach, być może ignorancja.

Przypomina mi się zaraz sprawa Galileusza. Jego odkrycia powodowały u wielu ówczesnych dostojników ból głowy i strach przed konsekwencjami tychże odkryć. Trzeba było wszystko "wyciszyć" i już można było spać spokojnie. Uff jaka ulga znowu jest wszystko tak jak było wcześniej. Czy tak mamy rozwiązywać sprawy, których nie rozumiemy, a które jednak istnieją.

Istnieją, istnieją tego nie da się ukryć!!!

Jeśli nie da się ukryć, to nie ukrywaj, pokaż mi je! Tak jak Galileusz pokazał księżyce Jowisza wszystkim chętnym, dowodząc w ten sposób, że Ziemia nie jest pępkiem Wszechświata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja we wszystkich relacjach ze zjawisk "niewytlumaczalnych" dostrzegam elementy nadinterpretacji. Gdy| zwykle gdy statystycznemu czBekowi stanie sie cos dziwnego to odrazu przypisuje temu znaczenie utarte na dobre w kulturze (co zreszt zauwa|yBem na tym forum).

Jak cos sie komus staBo przy cyjejs smierci to napewno zadzialal duch zmarlego.

Jak widzimy swiatlo na niebie to musi byc przeciez UFO.

A wystarczy zwykla pomyslowosc by wymyslec jeszcze kilka równie realnych wyjasnien. Np. widze na niebie jasny punkt który lata to w góre to w dul. Czy to musi byc UFO ? Nie koniecznie; a moze to nasze pra,pra,pra,...,pra wnuki opanowaly tajniki podruzy w czasie i wysylaja tu super sondy! :szczerbaty: Wiem ze wyjasnienie jest postrzelone (i takie mialo byc) ale ma takie same szanse na to by byc prawdziwe jak wszystkie inne.

Cigle ktos tu mówi "sa rzeczy niewytlumaczaln" zaiste jest to glemboka teza, tak jak dla naszych przodkow bylo niewytlumaczalne ze w powietrzu fruwaja pioruny ze gwiazdy chodza po niebie ze ogien lewituje ze rower potrafi utrzymac sie na dwuch kolach itp itd. :Boink: Czemu niekturzy ludzie sadza ze cos jest niewytlumaczalne tylko dlatego ze nie ma wyjasnienia?! Czyzby ludzkosc doszla do granic poznania pozaktore jusz nie ma wstempu?!

 

AKURAT!!!!! :komputer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten pan zaskakuje nie tylko jako fizyk, jeszcze bardziej jako wierzący.  :szczerbaty:  :Boink:

 

Wlasnie dokonal znakomitej unifikacji aktualnego stanu wiedzy, poprzez wyprowadzenie z niej teorii nie zadnych "quarkow" :Boink:

lecz KWANTOW :D .

Jego teoria, czesc tyczaca kosmologii kwantowej i pochodzenia Wszechswiata, jego natury ontologicznej jak rowniez czesc czysto teocentryczna, porzadkujaca wiedze teologiczna, ujmujaca ja

w porzadek logiczny, jakim posluguje sie wspolczesny czlowiek, byly wielokrotnie dyskutowane

z Janem Pawlem II na forum spotkan odbywajacych sie cyklicznie w Castel Gandolfo.

Wsrod uczestnikow tych spotkan byli m.in. Heller (kosmologia, teologia, filozofia), Strozewski (filozofia), Zycinski (teologia) i inni. Mozna znalezc liczne zapisy tych spotkan na stronie prof. Jacyny-Onyszkiewicza. Jan Pawel II absolutnie nie sprzeciwial sie takiemu ujeciu rzeczywistosci, czy krytykowal te teoria, lecz zywo interesowal sie tym zagadnieniem, wielokrotnie rowniez kierowal dyskusje na wlasciwe tory dbajac o zachowanie kontekstu teologicznego.

Co do interpretacji Biblii, to warto pamietac, ze wspolczesna egzegeza biblijna wg nauczania Kosciola nakazuje interpretowac Biblie, jesli chodzi historie naturalna, w swietle wspolczesnej wiedzy naukowej i osiagniec nauki a nie odwrotnie, co czesto pokutuje na katechezach (ks. prof. Michal Heller, Papieska Akademia Teologiczna).

 

Pozdrawiam

 

PS. Warto zapoznac sie najpierw dokladniej z teoria, a potem wyglaszac o niej nieuprawnione sady, to bowiem prowadzi do ignorancji tak naukowej jak teologicznej.

A argument o preferencjach politycznych jest po prostu chybiony i zenujacy zwlaszcza na tym forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzkosc juz wielokrotnie doszla do granic poznania , tak wspólczesnym sie wydawało . Nie wiem czy jest mozliwe dla człowieka poznanie wszystkiego , chocby z prostej przyczyny , że to co odbieramy jest niepełne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jeśli napiszę książkę pod wstrząsającym tytułem "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", to też pod jej wpływem zmienisz poglądy na wiele rzeczy?

 

A kto byłby chętny przeczytać taką książkę?

Podejściem do tego problemu przypominasz właśnie tych siedemnastowiecznych dostojników kościelnych, którzy z góry przyjmowali odkrycia Galileusza za bzdury i nie chcieli nawet słyszeć o tym, aby spojrzeć przez okular lunety. Poczytaj literaturę na ten temat.

Powiedz dlaczego miliony praktykujących wierzących chodzą do swoich świątyń nie mając żadnych dowodów na istnienie swoich Bogów? Czy uważasz ich za głupców?

Dlaczego istnienie innych cywilacji uważasz za żart? Wielu ciekawych obserwacji dokonały osoby publiczne i to bardzo cenione przez otoczenie a mimo to nie bali się ośmieszenia przez osoby takie jak Ty, które nawet gdyby "spodek" wylądował im na głowie, to do końca nie byłyby pewne czy to jest rzeczywistość czy sen.

Przeczytałem sporo różnych książek, ale nigdy nie zakładałem z góry, że będą zawierać bzdury wyssane z palca. Najpierw literatura a potem wnioski, nigdy odwrotnie.

Zdecydowanie wolę książki, które mogą zawierać choćby odrobinę prawdy, niż filmy typu "Wojna światów" - to jest dobre dla dzieci.

Poważny człowiek, który kocha astronomię i uważa, że wszechświat nie zawiera NIC, żadnego życia, to chyba żart?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dokonal znakomitej unifikacji aktualnego stanu wiedzy, poprzez wyprowadzenie z niej  teorii nie zadnych "quarkow"  :Boink:

lecz KWANTOW :D .

Wybacz, ja tam nie widzę żadnej unifikacji. Trochę klasycznych już twierdzeń z teorii kwantów i do tego na siłę doczepiona część teologiczno-ontologiczna.

Jego teoria, czesc tyczaca kosmologii kwantowej i pochodzenia Wszechswiata, jego natury ontologicznej jak rowniez czesc czysto teocentryczna, porzadkujaca wiedze teologiczna, ujmujaca ja

w porzadek logiczny, jakim posluguje sie wspolczesny czlowiek, byly wielokrotnie dyskutowane

z Janem Pawlem II na forum spotkan odbywajacych sie cyklicznie w Castel Gandolfo.

Wsrod uczestnikow tych spotkan byli m.in. Heller (kosmologia, teologia, filozofia), Strozewski (filozofia), Zycinski (teologia) i inni. Mozna znalezc liczne zapisy tych spotkan na stronie prof. Jacyny-Onyszkiewicza. Jan Pawel II absolutnie nie sprzeciwial sie takiemu ujeciu rzeczywistosci, czy krytykowal te teoria, lecz zywo interesowal sie tym zagadnieniem, wielokrotnie rowniez kierowal dyskusje na wlasciwe tory dbajac o zachowanie kontekstu teologicznego.

Wiesz, co prawda nie jestem fizykiem ani teologiem, ale przejrzałem te dyskusje. I powiem Ci, że kiedy wypowiada się Heller lub JP2, to rozumiem, o czym mówią. Kiedy zaczyna mówić prof. J-O czuję się, jakbym tonął w mętnej wodzie.

Co do interpretacji Biblii, to warto pamietac, ze wspolczesna egzegeza biblijna wg nauczania Kosciola nakazuje interpretowac Biblie, jesli chodzi historie naturalna,  w swietle wspolczesnej wiedzy naukowej i osiagniec nauki a nie odwrotnie, co czesto pokutuje na katechezach (ks. prof. Michal Heller, Papieska Akademia Teologiczna).

Tu się zgadzamy.

A argument o preferencjach politycznych jest po prostu chybiony i zenujacy zwlaszcza na tym forum...

To nie argument, w końcu nie pisałem, czy te preferencje mi odpowiadają, czy nie. Taka luźna uwaga, dla jedych to może być zaleta, dla innych wada, że autor nie jest "czystym" naukowcem, lecz angażuje się w działalność polityczną.

 

A tak w kwestii tego fragmentu, który wcześniej zacytowałeś. Wybrałem sobie fragment, który rozumiem i chciałbym skomentować. Dodałem kilka znaczników:

.Istnieje pewien duch, który pełni taką samą funkcję w rzeczywistości naturalnej jak komputer w rzeczywistości wirtualnej. Według określonych reguł (1) przetwarza on informacje (idee) uzyskane od wszystkich duchów skończonych i przesyła je wszystkim duchom skończonym. (2) Ponieważ ilość przetwarzanych i posiadanych przez niego informacji jest nieograniczona, będziemy go nazywać duchem nieskończonym, duchem nieskończonym pod względem (3) posiadanej wiedzy. Zakładamy, że jest on duchem absolutnie wszechwiedzącym. Ponieważ jest tylko jedna wszechwiedza, istnieje więc jedna wszechwiedząca substancja duchowa.

 

(4) .Przekaz informacji odbywa się wyłącznie pomiędzy duchami skończonymi a duchem nieskończonym. Nie ma bezpośredniego przekazu informacji pomiędzy duchami skończonymi, z pominięciem ducha nieskończonego.

 

.Zasady teorii kwantów odnoszą się tylko do reguł przekazu informacji pomiędzy duchami skończonymi a duchem nieskończonym. Nie dotyczą one samej natury (istoty) substancji duchowych, które są niepoznawalne metodami fizycznymi.

 

(5).Zbiór duchów skończonych sądzi, że znajduje się w jednej przestrzeni tworzącej wszechświat, ponieważ otrzymuje od ducha nieskończonego wzajemnie skorelowane informacje. Przekaz tych informacji podlega odpowiednim regułom, które odbieramy jako prawa przyrody.

I spójrz na analogię, którą sobie, w swoim małym rozumku wymyśliłem, żeby zrozumieć, co poeta miał na myśli: mam u siebie w punkcie centralnym sieci duży przełącznik (switch). Zbiera on informacje od wszystkich komputerów i wysyła je innym. Dla komputerów może być zupełnie niewidoczny, wydaje im się, że są połączone bezpośrednio. Dostrzegasz analogię do (1) i (5)?

A teraz (2) Czy ilość przetwarzanych i posiadanych przez niego informacji jest nieskończona? Ależ skąd, każdy komputer wysyła skończoną liczbę informacji na sekundę, komputerów mam skończoną liczbę, więc iloczyn tych dwóch skończoności również jest skończony.

Czy mój switch jest, tak jak to napisał prof. J-O w (3), wszechwiedzący? Ależ skąd, on nie ma bladego pojęcia, co przekazuje. Bierze informacje z portu A, przesyła do portu B, według zdefiniowanych przez administratora reguł. Żadna inna wiedza, ani tym bardziej Wszechwiedza nie jest mu do tego potrzebna.

(4) Moje komputery potrafią też wymieniać informacje bez pośrednictwa tego switcha. Używają wówczas np sieci bezprzewodowej.

I jeszcze co do (5) Bardzo ładne historie, ale Lem opisywał to lepiej niż prof. J-O. I nie nazywał tego teorią Metakosmologii, tylko esejami lub opowiadaniami s-f. Za tę skromność go też cenię.

 

Czy rozumiesz teraz, dlaczego sprzeciwiam się nazywaniu tego czegoś teorią? Teoria musi mieć chociaż cień dowodu, albo podany sposób potwierdzenia czy falsyfikacji. Tutaj mamy same niczym nie poparte założenia, które nagle stają się twierdzeniami, doprawione niejasnym językiem i stylem. Dlatego nazywam to bełkotem i tego zdania raczej nie zmienię.

Chyba, że wytłumaczysz mi w zrozumiały sposób, co profesor miał na myśli.

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio się dowiedziałem że infradźwięki mogą powodować różne dziwne doznania np strach,wrażenie obecności innej osoby itp. wielu ludzi może to odbierać jako obecność duchów,np puście sobie muzyke ambient Pete Namlooka (tam jest bardzo dużo infradźwięków w niektórych kawałkach) na dobrym sprzęcie audio to wam włosy dęba staną.

Ciekawe właśnie NA CZYM to puszczasz (zwłaszcza jakie głośniki)... i przy jakim poziomie natężenia dźwięków w pasmoe infra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestiach takich jak duchy, ufo i tym podobne zjawiska najbardziej ograniczeni wydają się ci którzy żądają naukowych dowodów, zamiast przyjąć otwarte stanowisko dla spraw nie znanych, które ze względu na swą odmienność nie dają się zbadać za pomocą aparatury naukowej. Nie rozumiem postaw które z góry zakładaja wyłącznie oszustwa ze strony świadków takich zjawisk, widocznie sami mają podobne skłonności więc każdy sądzi po sobie. Wielu bezdyskusyjnie wiarygodnych ludzi opisywało spotkania z nieznanym, nie mając w tym żadnego interesu, a wręcz obawy że im to zaszkodzi, co często miewa miejsce. Dlatego uważam że najwiecej szkody dla sprawy wyjaśnienia nieznanego przynosza nie ci którzy preparują łatwe do podrobienia materialne dowody, lecz osoby całkowicie wykluczające takie zjawiska.

 

Co do opisu świadków - opisują oni własne WRAŻENIA. Autentyczne opisy autentycznych wrażeń. Ale zmysły nieraz mamią!

Słynny opis tunelu ze światłem na końcu, powtarzający się u osób które przeszły przez śmierć kliniczną i niedotlenienie mózgu - być może jest to wizualizacja pracy mózgu w warunkach niedotlenienia i nie ma nic wspólnego z życiem po śmierci!

Trochę to nie na temat ale mi się skojarzyło!

 

Szkoda ze określenie DUCH jest tak dalece nieprecyzyjne.

 

W praktyce często stykam się z DUCHami, np. DUCH USTAWY o VAT. Niestety, obowiązuje nas LITERA (prawa). W DUCHY (ustaw) większość inspektorów skarbowych nie wierzy, oprócz jednego, który na podstawie DUCHA istawy o VAT firmę moją niemal do upadłości doprowadził. Okazało się jednak (po dwu i pół roku włóczenia się po sądach) że ten DUCH nie istnieje. A skutki wywarł, bardzo niekorzystne i nieodwracalne! :((

 

W odróżnieniu od duchów, UFO jest bardzo precyzyjnym określeniem: Niezidentyfikowany Obiekt Latający. W momencie, w którym wiadomo już CO WIDAĆ, następuje przemiana fazowa i UFO zamienia się np. w balon meteorologiczny, piorun kulisty czy coś jeszcze innego - zidentyfikowanego.

 

Pozdrawiam - Miłek :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sprawy światełka w tunelu to akurat mam pogląd zgodny z Twoim, mimo żem wierzący i nie dam sie zmamić byle czym, co piloci po zejściu z wirowki przeżywaja, gdyż wiem z nauki ewngelicznej, że po śmierci nie idzie sie ani do nieba, ani gdze indziej, tylko sie zasypia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sprawy światełka w tunelu to akurat mam pogląd zgodny z Twoim, mimo żem wierzący i nie dam sie zmamić byle czym, co piloci po zejściu z wirowki przeżywaja, gdyż wiem z nauki ewngelicznej, że po śmierci nie idzie sie ani do nieba, ani gdze indziej, tylko sie zasypia.

 

Kwestia gdzie się "idzie" po śmierci jest absolutnie niesprawdzalna więc na zawsze pozostanie kwestią wiary.

Chyba że.. NAMACALNIE spotkamy ZA SWOJEGO ŻYCIA i w przytomności umysłu i zmysłów osobę która zmarła.

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że.. NAMACALNIE spotkamy ZA SWOJEGO ŻYCIA i w przytomności umysłu i zmysłów osobę która zmarła.

 

co będzie niezbitym dowodem, dla reszty, że jesteśmy w poważnym stanie shizofreni lub psychozy maniakalno-depresyjnej, "prawda" cygnusie?

 

niestety taki tok rozumowania jest bardzo łatwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że miałeś na myśli ciała niebieskie.

Ciało astralne to zupełnie co innego niż ciało niebieskie. Niektórzy twierdzą, że istnieje "astral" i w nim można się przemieszczać nie używając własnego ciała, ale ciałem astralnym i jak np. tam kogoś zabijesz to on umrze i w "prawdziwym" świecie- możliwe, że coś przekręciłem, ale jak znajomy mi o tym opowiadał to myślałem, że mówi o matrixie :szczerbaty: Ale to takie pierdoły, że nie warto nawet o nich słuchać :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz to pisalem .

Kiedys trzymalem glowe reanimowanego czlowieka . Zawieżli go do szpitala . Ok. 17 gwaltownie pogorszył mi sie wzrok , zrobiłem sie półprzytomny, taki bez zycia .

Po kilku dniach, wizytach u lekarzy , zapytałem w szpitalu co stalo sie z tym czlowiekiem . Umarl kilka godzin po przywiezieniu czyli tak mniejwiecej o 17 .

W sumie dla próby poprosilem jego niezywych :D znajomych o zabranie tego człowieko z sobą . Na zamknmietych oczach widzialem pomaranczowy jasny punkt co sie rozrastał " az tylko go "widzalem" . Potem jasność znikła i poczułem jakbym zrobił sie lzejszy, dużą ulge i już potrafiłem sie uśmiechnąć , znikło przymulenie itd . Oczy sie stopniowo poprawiały ale nie do konca .

Dusze istnieja - tak to zinterpretowałem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia gdzie się "idzie" po śmierci jest absolutnie niesprawdzalna więc na zawsze pozostanie kwestią wiary.

Chyba że.. NAMACALNIE spotkamy ZA SWOJEGO ŻYCIA i w przytomności umysłu i zmysłów osobę która zmarła.

My zapewne nie spotkamy, ale byli tacy co spotkali i mięli w tej sprawie coś do powiedzenia, a to wystarczy, choć Tobie zapewne nie. Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego nie da się na razie sprawdzić naukowo. Jednak, o czym już kiedyś mówiłem, jest cała rzesza ludzi, którzy mieli doświadczenie przebywania poza ciałem w czasie śmierci klinicznej i szczegółowo je opisali. Pytanie jak traktować te opisy - jako rzeczywistość czy bajdużenie niedotlenionego mózgu. To pozostaje kwestią wiary. Osobiście jestem przekonany, że opisy te są autentyczne w tym sensie, że ci ludzie rzeczywiście opuścili swoje ciało. Przekonał mnie nacisk jaki kładli na fakt, że stan, w którym się znaleźli przeżywali jako bez porównania bardziej rzeczywisty niż stan normalnej, codziennej świadomości. Opisy te w niczym nie przypominają stanów związanych z niedotlenieniem mózgu, wizjami po zażyciu środków psychotropowych itp. Istotne też jest to, że w przeciwieństwie do wymienionych stanów to, co przeżyli wywarło bardzo głęboki, pozytywny wpływ na ich życie, co potwierdzają ich bliscy i znajomi.

Opisy te wydają mi się tak przekonujące, że próby racjonalnego wyjaśnienia tych doświadczeń wydają się bardzo naciągane i w najlepszym wypadku wyjaśniają ich niewielką część, ale nigdy całości. I szczerze wątpię, czy kiedykolwiek będzie to możliwe na gruncie racjonalizmu. W każdym razie uważam, że próby kwitowania tego w kategoriach "im się wydawało" są dla tych ludzi nieco obraźliwe, bo zakładają, że sceptyk wie lepiej co ktoś inny przeżył mimo, że go tam nie było i sam tego nie przeżył.

Trzeba mieć do ludzi trochę zaufania, nie bezgranicznego, ale chociaż odrobinę. A już odrobina wystarczy, żeby zaakceptować fakt, że może jednak mówią prawdę.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne doznania np strach,wrażenie obecności innej osoby itp.

Z tgo zdania twierdzę, że albo jestem wrażliwy(o ile takie cośjest możliwe) na infradźwięki albo na prawdęczęsto widzę duchy :szczerbaty: Nie jeden raz już widziałem postacie będące u mnie w pokoju lub ogólnie w całyn domu(nie tylko u siebie ale też u innych) Miałem kilka momentów w któych byłem przeoknany o widzeniu ducha.Pierwszy raz obudziłem się w środku zimowej nocy i widziałem postać stojącą obok swojego okna(Cały zdrętwiałem:P) a kolejne były bardzo podobne do tego np. u znajomej widziałem oraz czułem obecność kobiety. Później się dowiedziałęm, że Jej Babcia często się pojawia u Nich w domu. Jak to wytłumaczyć???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tgo zdania twierdzę, że albo jestem wrażliwy(o ile takie cośjest możliwe) na infradźwięki albo na prawdęczęsto widzę duchy  :szczerbaty:  Nie jeden raz już widziałem postacie będące u mnie w pokoju lub ogólnie w całyn domu(nie tylko u siebie ale też u innych) Miałem kilka momentów w któych byłem przeoknany o widzeniu ducha.Pierwszy raz obudziłem się w środku zimowej nocy i widziałem postać stojącą obok swojego okna(Cały zdrętwiałem:P) a kolejne były bardzo podobne do tego np. u znajomej widziałem oraz czułem obecność kobiety. Później się dowiedziałęm, że Jej Babcia często się pojawia u Nich w domu. Jak to wytłumaczyć???

 

Ja też słyszałem o podobnych historiach. Może racjonaliści nam coś wytłumaczą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonał mnie nacisk jaki kładli na fakt, że stan, w którym się znaleźli przeżywali jako bez porównania bardziej rzeczywisty niż stan normalnej, codziennej świadomości.

 

No właśnie... Przeczytaj co napisałeś! STAN BEZ PORÓWNANIA BARDZIEJ RZECZYWISTY niż stan normalnej, codziennej świadomości. Hm... Nie odurzałem się narkotykami ale opisy transu opiumowego w pewnych stadiach właśnie wskazują na nadzwyczajną nadwrażliwość zmysłów, graniczącą ze zdolnością przewidywania przyszłości.

Ten stan BEZ PORÓWNANIA BARDZIEJ RZECZYWISTY niż "zwykła rzeczywistość" to najwyraźniejszy znak jakiejś euforii.

Relacje ("eksperymenty") ludzi, którzy się podduszali w celu doświadczania nowych wrażeń (podobno to, o zgrozo, jakaś nowa moda młodzieżowa!) wskazywały na jakieś euforyczne wrażenia spowodowane niedotlenieniem mózgu.

 

Bywa że człowiek pod wpływem halucynacji NIE DOWIERZA WŁASNYM ZMYSŁOM. Ale czasem DOWIERZA, co nie zmienia faktu że ulega halucynacji. Tak więc świadectwo zmysłów (nawet własnych) marnym jest świadectwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co będzie niezbitym dowodem, dla reszty, że jesteśmy w poważnym stanie shizofreni lub psychozy maniakalno-depresyjnej, "prawda" cygnusie?

 

To nie będzie DOWODEM niczego, ale pod wpływem silnego przeżycia może spowodować rewizję własnego poglądu.

 

Psychozy maniakalno - depresyjnej??? Może poprostu halucynacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infradzwieki sa wykorzystywane do komunikacji z łodzaimi podwodnymi . Stany lekowe, depresyjne sa nimi ponoć wywoływane . Choć może to 2 w jednym ?

Zwłaszcza u wielorybów. Naprawdę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciało astralne to zupełnie co innego niż ciało niebieskie. Niektórzy twierdzą, że istnieje "astral" i w nim można się przemieszczać nie używając własnego ciała, ale ciałem astralnym i jak np. tam kogoś zabijesz to on umrze i w "prawdziwym" świecie- możliwe, że coś przekręciłem, ale jak znajomy mi o tym opowiadał to myślałem, że mówi o matrixie  :szczerbaty:

 

Kiedyś poważni naukowcy stworzyli hipotetyczne ciało astralne zwane.... ha ha ha... kto zgadnie? :D Można nieraz spotkać określenie że na jego falach rozchodzą się audycje radiowe!

Doświadczenie Michelsona-Morleya zaprzeczyło z dokładnością pomiaru istnieniu owego ciała a jeden fryzjer, zdaje się że Ockham się nazywał, rozprawiła się z nim ostatecznie przy użyciu swojej golarki.

 

Proszę powyższe potraktować ot... tak: B)

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.