Skocz do zawartości

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba - wątek dyskusyjny


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Po wystrzeleniu rozłoży się i samoczynnie skolimuje.

Samoczynnie... Patrząc na to, ile miałem problemów z kolimacją swojego newtona, to takie coś brzmi jak totalnie science fiction :) Masz może jakieś dokładniejsze informacje o tej kolimacji? Ile jest stopni swobody kolimacji i na jakiej zasadzie robione są pomiary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie coś brzmi jak totalnie science fiction :) Masz może jakieś dokładniejsze informacje o tej kolimacji? Ile jest stopni swobody kolimacji i na jakiej zasadzie robione są pomiary?

 

Na tej samej, co układy optyki adaptatywnej, więc żadne tam SF:)

Wzmianka na Wiki: https://en.wikipedia.org/wiki/James_Webb_Space_Telescope#Optics

i wskazane tam źródło: http://www.stsci.edu/jwst/ote/wavefront-sensing-and-control

 

...gdzie czytamy, że mocowanie każdego segmentu to 6 stopni swobody (translacja X, Y, przesunięcie wdłuż osi, dwa kierunki nachylenia i obrót wokół osi), tak samo ma zwierciadło wtórne; segmenty ZG mają jeszcze dodatkowy siłownik do regulacji krzywizny. Razem 132 stopnie swobody.

 

Jak piszą, regulacja segmentów zaczyna się od fazy wstępnej — wycelowania w jasną gwiazdę i nałożenia na siebie 18 obrazów. W tej fazie uzyskana rozdzielczość odpowiada tylko pojedynczemu segmentowi. Potem dostraja się dokładniej (zgranie faz obrazów odbitych od wszystkich segmentów), żeby uzyskać rozdzielczość należną 6,5 metrom apertury.

 

Ponieważ to przestrzeń kosmiczna, dopasowanie nie musi być robione non-stop; wystarczy korygować co parę dni.

Edytowane przez WielkiAtraktor
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA nie przewiduje możliwości serwisowania teleskopu, ale port dokujący dla Oriona jest - pewnie na wypadek gdyby SLS i Orion okazały się wielkim sukcesem

 

Bardziej możliwe moim zdaniem będzie zbudowanie dedykowanego robota i ewentualne naprawy z Ziemi :) Ciekawe, że nie przewidzieli np. możliwości dotankowania teleskopu - paliwa do stabilizacji orbity itp. manewrów wystarczy tylko na maksymalnie 10 lat, potem kaput. W związku z tym harmonogram obserwacji będzie bardzo napięty, a wiadomo że zdarzają się sytuacje nieprzewidywalne jak np. supernowe, czy np. uderzenie komety w Jowisza z 1994 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że wszystko w końcu rozbija się o pieniądze. Wspaniale by było móc dotankować teleskop ale dodało by to na pewno olbrzymiej złożoności do projektu, co z kolei przekłada się na czas i pieniądze... Niestety NASA nie ma nieograniczonego budżetu :)

Pomyśl tylko o tym, w jaki sposób takie tankowanie miałoby się odbywać- trzeba by zadokować zdalnie statek w puncie libracyjnym, i jednocześnie zrobić to tak aby przy wyhamowywaniu spaliny z silniczków reakcyjnych nie uszkodziły delikatnej optyki i osprzętu teleskopu, a to pewnie tylko wierzchołek góry lodowej!

Misja została zaprojektowana na 10 lat i ma przed sobą konkretne zadania. 10 lat to naprawdę dużo czasu. Myślę że do 2030 roku JWST doczeka się godnego następcy :)

Co do robotów, to wątpię żeby używano ich do tak krytycznych zadań, nawet za 10 lat.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl tylko o tym, w jaki sposób takie tankowanie miałoby się odbywać- trzeba by zadokować zdalnie statek w puncie libracyjnym, i jednocześnie zrobić to tak aby przy wyhamowywaniu spaliny z silniczków reakcyjnych nie uszkodziły delikatnej optyki i osprzętu teleskopu, a to pewnie tylko wierzchołek góry lodowej!

 

Ale i tak nadal łatwiejsze i bardziej realne od wysłania doń ludzi, co by się wiązało z takimi samymi problemami plus problemy z tym, że wysyłamy ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym że ludzie mają wiele lat doświadczenia w spacerach kosmicznych i pracach z nimi związanych. Na ISS też by można zastosować roboty do EVA, a nie robi się tego.

Bardzo często pojawiają się dodatkowe problemy podczas takich prac, i może się okazać że robot nie jest zdolny do wykonania ich (bo nie zostało to przewidziane). Kompetentny, dobrze przygotowany astronauta wraz z obsługą na Ziemi może mimo wszystko więcej.

Choć, oczywiście, wysłanie ludzi do L2 to niesamowicie trudna rzecz, bo podróż trwa miesiąc w jedną stronę. Sam Orion nie wystarczy, trzeba do niego coś doczepić. No ale celem w tym wypadku byłaby naprawa teleskopu, a moim zdaniem ludzie mogą to zagwarantować lepiej niż roboty.

 

I chociaż uważam że przyszłość eksploracji kosmosu należy do robotów, to zdecydowanie nie jesteśmy jeszcze na tym etapie żeby powierzać tak ważne misje maszynom. Rutynowe misje statków zaopatrzeniowych na ISS to co innego niż serwisowanie wartego miliardy dolarów teleskopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na tej samej, co układy optyki adaptatywnej, więc żadne tam SF:)

Wzmianka na Wiki: https://en.wikipedia.org/wiki/James_Webb_Space_Telescope#Optics

i wskazane tam źródło: http://www.stsci.edu/jwst/ote/wavefront-sensing-and-control

 

...gdzie czytamy, że mocowanie każdego segmentu to 6 stopni swobody (translacja X, Y, przesunięcie wdłuż osi, dwa kierunki nachylenia i obrót wokół osi), tak samo ma zwierciadło wtórne; segmenty ZG mają jeszcze dodatkowy siłownik do regulacji krzywizny. Razem 132 stopnie swobody.

 

Jak piszą, regulacja segmentów zaczyna się od fazy wstępnej — wycelowania w jasną gwiazdę i nałożenia na siebie 18 obrazów. W tej fazie uzyskana rozdzielczość odpowiada tylko pojedynczemu segmentowi. Potem dostraja się dokładniej (zgranie faz obrazów odbitych od wszystkich segmentów), żeby uzyskać rozdzielczość należną 6,5 metrom apertury.

 

Ponieważ to przestrzeń kosmiczna, dopasowanie nie musi być robione non-stop; wystarczy korygować co parę dni.

No, to nie wygląda za prosto :) A wiesz, na jakiej zasadzie oni robią pomiary tego obrazu, żeby dostroić wszystko? Bo raczej na bazie obrazu z kamery nie da się ustalić tylu stopni swobody.

 

Dla wszystkich, którzy zastanawiają się "jak to się rozłoży", NASA przygotowała specjalny filmik. Bardzo ciekawe i pouczające :)

 

I zanim powiecie, że skomplikowane, że się nie uda, że mogli rozłożyć na niskiej orbicie a potem wystrzelić do punktu libracyjnego- spokojnie.

Po to inwestowali pieniądze w wiele lat testów na Ziemi, żeby wszystko się udało. I uda się. Curiosity wylądował w szalony sposób na Marsie, to to się też uda. Co ciekawe, NASA nie przewiduje możliwości serwisowania teleskopu, ale port dokujący dla Oriona jest - pewnie na wypadek gdyby SLS i Orion okazały się wielkim sukcesem, to w latach 20. można będzie zrobić misję do punktu libracyjnego i naprawić sprzęt w razie (odpukać) awarii, choć według mnie to nikła szansa.

JWST będzie wystrzelony na Ariane 5, jednej z najbardziej niezawodnych rakiet, więc myślę że nie ma strachu :)

Dzięki za film, jest genialny. No, operacja wydaje się niezwykle skomplikowana. Jest tyle rzeczy, które mogą zawieźć, że lepiej nie mówić :) No ale kilka lat to budują, więc był czas na testy. Ale tak się zastanawiam, gdzie jest ta granica, po przekroczeniu której zaczyna taniej wychodzić wysłanie większego ładunku, który będzie mniej złożony, ale za to wymagał mniej testów i planowania. Miejsce na rakiecie jest cenne, ale lata pracy naukowców i testów skomplikowanego rozkładania również.

 

Zawsze patrzę z żalem na te terminy typu "10 lat". 10 lat to nic dla wartego tyle kasy teleskopu. HST pracuje już 26 lat i to jest dopiero rozsądny wiek. Powinni dać do JWST tego paliwa i innych zużywających się rzeczy na co najmniej 30 lat. Mam nadzieję, że po tych 10 latach, jak teleskop będzie działał, to go nie "wyrzucą", tylko będą wyciskać z niego ostatnie poty aż do końca. Słyszałem o sondzie (nie pamiętam nazwy), która mimo, że działała została "wywalona do kosza", tzn zaprzestano jej użytkowania. To jest absurdalne marnotrawstwo.

Zawsze powinno się dawać paliwa, chłodziwa itp materiałów z dużym zapasem, z nadzieją, że po przewidzianym czasie pracy 10 lat sprzęt będzie nadal działać. Nie ma nic gorszego, niż sprawny sprzęt, któremu braknie paliwa.

 

 

Apropo tego paliwa jeszcze. Bo na pewno jest potrzebne do manewru ustawienia się na orbicie. Ale czy stabilizacja orientacji potrzebuje też paliwa? Nie jest to zrobione na kołach reakcyjnych, jak w HST? Silniki odrzutowe nie są raczej zbyt precyzyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.