Skocz do zawartości

Jurij Milner, Mark Zuckerberg i Stephen Hawking chcą wysłać sondy do...Alfy Centauri


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

A teraz drugie dno całego przedsięwzięcia, kilka lat temu chińczycy zniszczyli własnego satelitę notabene to właśnie oni mają najlepsze wojska rakietowe jako jedyne zdolne do niszczenia, na dowolnej orbicie, satelitów potencjalnego wroga. Amerykanie przeorientowali swoja strategię kontroli pola walki z bliskiego kosmosu na atmosferę przy użyciu różnej maści dronów unoszących się całymi miesiącami na wysokim pułapie. To spowodowało że bardzo zaniedbali swój program kosmiczny, w tym samym czasie chińczycy nadrabiali zaległości w imponującym tempie, odwrót w kierunku prywatnego biznesu w eksploracji miał zaangażować resztę świata w eksplorację kosmosu. Tak czy inaczej państwo środka powoli zaczyna wysuwać się na prowadzenie. Od około trzech lat słychać o ponownych próbach wykorzystania broni laserowej do walki z satelitami mam nieodparte wrażenie że jesteśmy właśnie w środku nowego wyścigu zbrojeń, nowych gwiezdnych wojen. Choć osobiście sie tym nie martwię bo to wpłynie ożywczo ;) na to co nas tutaj wszystkich interesuje - podbój kosmosu.

 

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Tomek_P
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że niedawno czytałem obszerny artykuł na ten temat, zachęcam do wnikliwej lektury: A Roadmap to Interstellar Flight

 

Kluczowy jest tu postęp w wytwarzaniu tzw. laser phased arrays. Okazuje się, że potężny laser można złożyć z prostych i niedrogich, sprzężonych elementów. Skaluje się toto świetnie, więc można zacząć od prościutkich prób naziemnych (mała moc), potem orbitalne (satelity i może ISS), potem wysyłanie mniejszych i większych „żaglowców” po Układzie Słonecznym itd.

 

 

Ciekawi mnie jak takie małe coś zdoła wysłać informacje z okolic Proximy z powrotem na Ziemię.

 

Celne pytanie! W artykule obliczyli, że ta sama macierz, która służy do napędu, może robić za laserowy odbiornik. Przykład z artykułu: statek z 30-metrowym żaglem (pełniącym teraz rolę reflektora nadawczego), 10-watowy nadajnik (laser 1,06 μm) w odległości 4 lat świetlnych, uzyskana przepustowość: 70 Mbps.

 

Kwestie zasilania, (ograniczonej) korekcji kursu, możliwych do umieszczenia instrumentów, ochrony przed kolizjami z drobinami pyłu też są omówione. I naturalnie długa lista problemów do rozwiązania...

 

Najbardziej podoba mi się to, że można wysłać tanio dziesiątki czy setki sond (w przypadku minimalistycznym, czyli minisonda na waflu krzemowym, ew. rozmiar „cubesat”); prawdopodobieństwo uszkodzenia/zniszczenia wszystkich stanie się niewielkie.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci na ziemi głodują bo w tamtych krajach nie ma edukacji prowadzącej do zrozumienia choćby teorii ewolucji i innego światopoglądu (niż prodzieciorodny) i środków antykoncepcyjnych.

 

Czasem warto zainwestować sporo w nauki/techniki pozornie nieprzydatne bo mogą odkryć coś co przyda się kiedyś wszystkim - np. diagnostyka PET

 

Pozdrawiam

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci na ziemi głodują bo w tamtych krajach nie ma edukacji prowadzącej do zrozumienia choćby teorii ewolucji i innego światopoglądu (niż prodzieciorodny) i środków antykoncepcyjnych.

Widzisz tu jakąś wyraźną korelację, bo ja nie:

http://eszkola.pl/img/galleries/thumb/home/Niedozywienie_na_swiecie.PNG

https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C4%99sto%C5%9B%C4%87_zaludnienia#/media/File:World_population_density_map.PNG

Więc nie wciskaj lewicowych kitów nam tutaj ;)

 

Tam po prostu nic nie rośnie!

 

Pzdr,

Gajowy

Edytowane przez Gajowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Afryce mają nie plagę głodu lecz głupoty, oglądałem ostatnio program w którym kobieta poruszała problem ich bezmyślności życiowej i nieodpowiedzialności sexualnej, plagi AIDS i bezsensownej wielodzietności. No ale przecież to tylko biedne dobroduszne murzynki są, puentowała, nie wolno ich obwiniać kompletnie za nic, ironizowała.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci na ziemi głodują bo w tamtych krajach nie ma edukacji prowadzącej do zrozumienia choćby teorii ewolucji i innego światopoglądu (niż prodzieciorodny) i środków antykoncepcyjnych.

 

Czasem warto zainwestować sporo w nauki/techniki pozornie nieprzydatne bo mogą odkryć coś co przyda się kiedyś wszystkim - np. diagnostyka PET

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

W Afryce mają nie plagę głodu lecz głupoty, oglądałem ostatnio program w którym kobieta poruszała problem ich bezmyślności życiowej i nieodpowiedzialności sexualnej, plagi AIDS i bezsensownej wielodzietności. No ale przecież to tylko biedne dobroduszne murzynki są, puentowała, nie wolno ich obwiniać kompletnie za nic, ironizowała.

 

Posłuchajcie Panowie co mówi Kapuściński o Afryce, myślę, że warto;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie koncepcja jest dobra (o ile nie nastapi jakiś przełom w fizyce, to chyba jedyna osiągalna metoda eksploracji pozaukładowej). Ale raczej nie w ciągu 20 lat i na pewno nie za 100 mln dolarów. Kilka najbardziej oczywistych problemów:

1. Mówimy o laserach o łącznej mocy dziesiątek lub setek GW (mocy ciągłej a nie impulsowej) - koszty budowy i utrzymania takiej instalacji byłyby ogromne. Co prawda koszty konstrukcji na Ziemi byłyby na pewno wielokrotnie niższe niż na LEO, Księżycu czy na orbicie okołosłonecznej, ale za to dochodzi wpływ atmosfery.

2. Materiały konstrukcyjne - współczynnik absorpcji promieniowania dla żagla musiałby być na poziomie milionowych części, każda niedoskonałość lub uszkodzenie oznaczałoby szybki wzrost temperatury i postępującą dezintegrację

- pojazd w skali mikro (masa <xxx g) - dodatkowe wymagania na materiały konstrukcyjne i miniaturyzację elektroniki

- pojazd w skali makro (masa >xx kg) - wymagania konstrukcyjne łatwiejsze do spełnienia, ale osiągalne prędkości o rzędy wielkości niższe

3. Komunikacja

- skala makro - teoretycznie możliwa przy odpowiednio dużej mocy układu nadawczego (praktycznie wymusza zasilanie z RTG)

- skala mikro - mało prawdopodobne, by udało się w najbliższym czasie opracować działające rozwiązanie, być może na jakimś bardzo podstawowym poziomie (krótkie impulsy albo wyciąganie bitów z szumu i ułamki bps)

4. Hamowanie - w miarę realne jest tylko fly-by

- skala makro - co prawda rozważane są metody typu żagiel magnetyczny, ale (pomijając, że to nadal sfera raczej teoretyczna), to wytracenie takiej ilości energii jest praktycznie niemożliwe (może ew. przy wykorzystaniu wysokotemperaturowych nadprzewodników albo dodatkowego napędu opartego o antymaterię - ale to znów odległa przyszłość)

- skala mikro - praktycznie niemożliwe (może teoretycznie przy wykorzystaniu nanomaszyn i całkowitej przebudowie pojazdu na konfigurację hamującą z żaglem magnetycznym? ale to raczej bardziej odległa przyszłość)


Znalazłoby się tego na pewno dużo więcej. Oczywiście warto pracować nad rozwojem nowych technologii, ale nie ma co od razu wybiegać w sferę s-f. Dlatego też na KS wsparłem LightSail, kibicuję Muskowi, ale na projekty takie jak powyższy czy napęd na antymaterię od Hbar traktuje raczej jako "publicity stunt" niż poważną inicjatywę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ogólnie koncepcja jest dobra (o ile nie nastapi jakiś przełom w fizyce, to chyba jedyna osiągalna metoda eksploracji pozaukładowej). Ale raczej nie w ciągu 20 lat i na pewno nie za 100 mln dolarów. Kilka najbardziej oczywistych problemów:

 

Zgadzam się, że problemów jest sporo. Ale mnie najbardziej urzekła w tym pomyśle skalowalność. Relatywistyczny próbnik wydmuchany 100-gigawatowym laserem do Alfy Centauri? Na to pewnie poczekamy. Ale kilkadziesiąt minisond rozpędzonych do kilkuset km/s, żeby w rozsądnym czasie dotrzeć np. do Plutona i kontynuować badania – też by mnie zadowoliło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe zamieszanie jest na kanwie tego co pisałem jakiś czas temu, że coraz większa grupa naukowców zaczyna wyrzucać z siebie coraz bardziej szalone teorie na chybił trafił ,a nuż się uda i za 100 lat gdy się dane zagadnienie potwierdzi, może ktoś powoła się na fakt, iż to on u schyłku kariery już dane rozwiązanie proponował.

Tu akurat mam do czynienia z czymś troszkę innym, Hawking zanim zejdzie chce zaczepić się o jakiś projekt który utrwali jego bytność w danym temacie na długo po nim i bez znaczenia, że to jest chwilowo nierealne, ważne że kamień węgielny wmurowano z jego imieniem i nawet jeśli do realizacji dojdzie za 500lat, ma nadzieję być uznawanym za praojca sukcesu, i tylko tyle.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.