Piękny bolid 2 lipca 2016

[PiotrTheUniverse]

Około 1:00, 40 km na północ od Warszawy, w trakcie obserwacji wspólnie z koleżanką widzieliśmy to fantastyczne zjawisko. Nie udało nam się dostrzec początku - za to około 3-4 sekundowy, bardzo powolny i krótki przelot zielonej kuli o o maksymalnym rozbłysku sięgającym spokojnie - 10 mag. Po chwili rozpadła się ona na kilka pomarańczowych fragmentów, znikając bez śladu. Pierwszy raz natomiast widziałem podobną rzecz pod taaakim kątem - bardziej z przodu. Wystartował poniżej czworoboku Wlk. Wozu - a zniknął raptem na granicy Psów Gończych, lecąc minimalnie do góry. To nasz trzeci bolid w przeciągu kilku ostatnich sesji - czyżby nadchodził przecudny armageddon? Pozdrawiam wszystkich.

Edytowane 2 Lipca 2016 przez PiotrTheUniverse

[PiotrTheUniverse]

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

[sp3uca]

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

 

 

 

Andrzej

Edytowane 5 Lipca 2016 przez sp3uca

[astrokarol]

90km na południe od Warszawy - nic nie zauważyłem.

Edytowane 2 Lipca 2016 przez astrokarol

[PiotrTheUniverse]

Andrzej, powyższy rejestr - bomba! Widziałem mniej więcej taki kąt. Dziwie sie, ze malo osób sie zgłasza - choc w sumie byla juz póżna pora;)

Edytowane 2 Lipca 2016 przez PiotrTheUniverse

[deck5]

Jestem amatorem w tych kwestiach, ale właśnie chyba to samo widziałem co wy. Mieszkam na wsi 90 km od Warszawy na północ. O pierwszej w nocy kładłem się spać ale przed tym otworzyłem okno na ościerz aby przewietrzyć przed snem. Patrzę przed siebie aż tu nagle zrobiło się tak jasno na niebie. Ale skąd ta jasność? I wtedy dokładnie na niebie nad moim domem przeleciała jasna kula, która po sekundzie może dwóch rozprysła się na parę mniejszych kawałków. Wydawało mi się że po krótkiej chwili usłyszałem w głębi huk. To było cudowne ale i niepokojące doświadczenie. Co to było?

[Karol W.]

U mnie w okolicach Niedźwiad, 00:56 byłem w Grzecznej Pannie w drodze do obserwatorium, potwierdzam powolny przelot i fragmentację w końcowej części lotu, śledziłem go od Wielkiej Niedźwiedzicy do Pegaza aż zasłoniła go ściana lasu. Nie było to najjaśniejszy bolid jaki widziałem w życiu ale z całą pewnością najładniejszy.