Skocz do zawartości

Miejscówka Brzeście południe od Wrocławia


teha

Rekomendowane odpowiedzi

Pogoda się nam skiepściła, więc skoro nie mogę poobserwować, to się powyżywam na klawiaturze i dam upust swojej pamięci z przed kilku dni.

 

30/31 X 2005.

Z Tomkiem (Teha) spotkaliśmy się około 21.30 na przełęczy Tąpadła. Temperatura ok północy wynosiła 1*C. Było niemal bezwietrznie i sucho. W oczekiwaniu na Oriona - chciało mi się doznać mocnego wrażenia estetycznego - zająłem się Wielorybem i Rybami.

 

Z grupy 200 najjaśniejszych zaliczyłem kolejno galaktyczki: ngc247, ngc253, M77, ngc936, ngc 488, M74.

Z zasięgiem nie było źle, bo bez trudu wyłapałem też galaktyczki z poza tej dwusetki: obok M77 ngc1055 (11,4 mag), nad θ Cetus wianuszek trzech obiektów: ngc584(mag 11,4), ngc 596(mag 11,5), ngc 615 (mag 12,5). Lewitująca koło nich ngc 600 (wg Brycha 12,9 mag) była niestety niewidoczna. Nad μ Pisces zaliczyłem jeszcze niewielką ngc 524 (11,4 mag).

 

Z innych obiektów wpadła mi jeszcze w oko gromada kulista ngc 288 (8,1 mag). Warto o nią zachaczyć przy okazji wizyty u galaktyczki ngc 253 w Wielorybie. Gromada jest dość rozległa i wydała mi się rozmyta. Nie dało się wyodrębnić gwiazdek. Bez konsultacji z atlasem nieba można ją wziąć za bladą galaktykę spiralną w ułożeniu full (coś jak M33). Zaliczyłem też mgławicę planetarną ngc 246. Mimo sporej jasności (ok. 8 mag) wypadła nieszczególnie.

 

Prawdziwy odjazd zaczął się dopiero w mgławicach Oriona! Pierwsza poszła na pień M42 i pięknie oddzielona od niej M43. Bardzo wyraźnie było widać zróżnicowaną strukturę i gęstość. Ach! i ten siwo-niebieskawy kolorek! Potem skok do ζ Orionis i ngc 2024 czyli słynny Płomień. Bez problemu widziałem centralne, wzdłóżne pociemnienie i rozchodzące się od niego na boki czarne niteczki. Z innych mgławic emisyjnych, nieco powyżej M42, dobrze było widać grupę ngc 1973, 1975, 1977 o nazwie - wiem to od Tomka - Rumming Man. A dokładnie z drugiej strony M42 dość jasno świeciła ngc 1980. Na koniec złożyłem wizytę dwóm jasnym mgławicom refleksyjnym: ngc 2023 i M78.

Na dowidzenia jeszcze OC w Taurusie - ngc 1647... i spakowaliśmy się około 2.30.

 

Wyjazd, jak widać, był wielce udany. Podziękowania dla Tehy za towarzystwo. Dzisiaj nów. Oby się rozpogodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, może post nie jest w temacie.

Kiedyś (20 lat temu) chodziłem na spotkania PTMA we Wrocławiu. Korzystaliśmy z pomieszczeń na Wzgórzu Partyzntów. Klimat był niesamowity, no i teleskop pod kopułą to był Cassegrain 250 mm.

Wie może ktoś co dzieje się we Wrocławiu z PTMA? I co dzieje się z tym teleskopem?

 

:Salut:

Edytowane przez rerekumkum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chetnie przygarne tenteleskop co by sie nie marnowal gdzies w kacie ;)

 

PTMA Wrocław? Czemu by nie?

Niestety, z tego co słyszałem (podczas ostatniego zlotu w Jodłowie), ten Cassegrain przepadł bez śladu. Ale Wzgórze Partyzantów (pozostałość po XVIII-wiecznym Bastionie przy Bramie Sakwej = Taschenthor) ma być przejęta przez administrację miasta i przeznaczona na obiekt użyteczności publicznej. Jeśli ocalały tam elementy arcitektoniczno-budowlane po PTMA (choćby kopuła lub miejsce pod kopułę itp.), to może warto się wokół nich zakręcić i faktycznie podjąć próbę reaktywacji Towarzystwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTMA Wrocław? Czemu by nie?

Niestety, z tego co słyszałem (podczas ostatniego zlotu w Jodłowie), ten Cassegrain przepadł bez śladu. Ale Wzgórze Partyzantów (pozostałość po XVIII-wiecznym Bastionie przy Bramie Sakwej = Taschenthor) ma być przejęta przez administrację miasta i przeznaczona na obiekt użyteczności publicznej. Jeśli ocalały tam elementy arcitektoniczno-budowlane po PTMA (choćby kopuła lub miejsce pod kopułę itp.), to może warto się wokół nich zakręcić i faktycznie podjąć próbę reaktywacji Towarzystwa.

 

Myślę, że to mrzonki. Poza tym jeśli nie zależy na tym ZG PTMA, to po co reaktywować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to mrzonki. Poza tym jeśli nie zależy na tym ZG PTMA, to po co reaktywować?

 

 

Myślę, że to defetyzm (konserwatywny i reakcyjny :D ). PTMA to nie Zarząd Główny, tylko czynni członkowie Towarzystwa i ewentualnie inni potencjalnie zainteresowani. Jeśli więc można na ten cel zdobyć część (i tak już wydatkowanych) publicznych środków - to po to właśnie warto reaktywować Odział Wrocław.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to defetyzm (konserwatywny i reakcyjny :D ). PTMA to nie Zarząd Główny, tylko czynni członkowie Towarzystwa i ewentualnie inni potencjalnie zainteresowani. Jeśli więc można na ten cel zdobyć część (i tak już wydatkowanych) publicznych środków - to po to właśnie warto reaktywować Odział Wrocław.

 

Budynek jest, kopuła jest, tyle że miejsce do obserwacji nieszczególne. Wzgórze jest w tej chwili w prywatnych rękach (tak sądzę po tablicy przy wejściu na wzgórze), a w samym budynku zinstalował się pewien klub (był tam przynajmniej parę lat temu).

Ale próbować warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda Robercie, że nie Zarząd Główny stanowi PTMA tylko członkowie terenowi. Ja spytałbym sie jednak, po co PTMA? Po to, aby krzewić zainteresowania astronomiczne wśród gawiedzi, integrować miłośników, wspólny wyjazd na obserwację, pogłębianie wiedzy, omawianie nowych odkryć, ktorych nie brakuje itd. Część załatwia niewątpliwie forum i zloty. Ale taki pokaz przejścia Wenus, jaki Mirek organizował w szkole, to już domena zapaleńcow. Pójść do szkółki i walnąć ciekawą prelekcję, trzeba mieć gadane, trochę wolnego czasu no i oczywiście wiedzy. Przynajmniej ja tak to postrzegam (nie byłem na żadnym zebraniu PTMA, ale tak to sobie wyobrażam)

Jesli jestesmy przy Wenus, to nasłuchałem się w Jodłowie, jak wyglądały pokazy w Instucie Astronomicznym. Zaangażowanie paru osób z forum było większe niż ludzi z centrum koordynacyjngo na Polskę :(...

Oczywiście są potrzebne środki chociażby na lokal, w którym można się spotkać, zaprosić kogoś, jakaś prelekcja, zakup literatury, miejsce pod mały ATM, itd., ale pieniądze na to wszystko to sprawa wtórna. Najpierw trzeba mieć pomysł na funkcjonowanie PTMA, a potem zastanawiać nad środkami na to. Odwrotnie to tylko wyciągnięcie pieniędzy, a i tak to nie zadziała. Jestem przeciw, bo kłóci się to z moim spojrzeniem na zasady funkcjonowania Państwa. Najpierw pomysł, potem kasa - niekoniecznie nawet budżetowa.

 

Lokal na Wzgórzu Partyzantów, jest też trochę bezsensu. Wiem, że ma tradycje jeszcze z okresu przedwojennego. Jest dobrze przystosowany. Ale w latach 80-tych niebo we Wrocławiu wygladało inaczej. Pewnie wówczas było tam ciemniej niż na moim przedmieściu. Teraz będzie tam z 3mag. To naprawdę nieciekawe miejsce. Lepszym byłoby już coś na Parkowej.

 

Moje zdanie jest takie, że PTMA nie można we Wrocławiu reaktywować (nie ma tych ludzi, miejsca, sprzętu), można je conajwyzej zbudować od początku.

 

pozdr

th (naiwny idealista)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez pomysłu nie ma kasy - bo po prostu nikt jej nie da. Wiadomo, że trzeba rozpocząć od logistyki, a pieniądze są tylko środkiem do osiągania celów. Najważniejsza jest integracja środowiska - ale ten etap już w znaczym stopniu we Wrocławiu osiągnęliśmy. Spotykamy się na obserwacjach, zlotach i tu na Forum. Nie sądzę jednak, by bez lokalu i zaangażowania dodatkowych środków finansowych udało nam się zrobić kilka kroków dalej. Piszę to z perspektywy kogoś, kto chętnie wysłuchałby kilku ciekawych odczytów. Realia są takie, że profesjonalnie przygotowaną prelekcję zawodowego astronoma można by zamówić, a to kosztuje. Tak dla przykładu - przy organizacji otwartych wykładów z filozofii dla "obywateli Wrocławia" (pod nazwą Wszechnicy Filozoficznej) odczyty były przygotowywane przez "pierwszą krajową ligę" a było to finansowane (delegacja plus gaża) ze środków publicznych (Urząd Wojewódzki i Urząd Miejski). Organizatorem był Wrocławski oddział PTF (Polskie Towarzystwo Filozoficzne). Bez szyldu PTF Wszechnica byłaby niemożliwa.

Również nie mam doświadczenia z PTMA. Być może Towarzystwo cierpi na inercję. Być może trzeba posunąć się nawet dalej: nie tylko nie reaktywować O/Wrocław, ale nawet nie tworzyć go od podstaw. W zamian, może warto się zastanowić nad powałaniem zupełnie innej formy organizacyjnej z określonym statusem, być może nawet pod egidą władz miasta (z doświadczeń z Wszechnicą wiem, że na takie cele są znajdowane środki).

Co do lokalizacji "obserwatorium", to te 3 mag na Wzgórzu są faktycznie argumentem. Chyba nie ma po co już

tam wracać.

Tak, czy siak... we Wrocu nie ma infrastruktury, która by nam w czymkolwiek pomogła. Podstawowy więc problem - czy to my zdołalibyśmy wykszesać z siebie dość energii, by to wszystko zrobić. Proponuję dyskusję z udziałem wszystkich breslauerów. Diabli już wiedzą. Gdy pomyślałem ile to roboty, to czuję, że sam ulegam temu paskudnemu defetyzmowi. :D Może to faktycznie są tylko mrzonki.

Haloo... Oskaaaar :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw trzeba mieć pomysł na funkcjonowanie PTMA, a potem zastanawiać nad środkami na to. Odwrotnie to tylko wyciągnięcie pieniędzy, a i tak to nie zadziała. Jestem przeciw, bo kłóci się to z moim spojrzeniem na zasady funkcjonowania Państwa. Najpierw pomysł, potem kasa - niekoniecznie nawet budżetowa.

Całkowicie się z Tobą zgadzam.

 

To co piszesz, przypomina mi to, co pisał Jacek Kuroń w swojej książce "Wiara i wina" o różnych organizacjach opozycyjnych w czasach komuny. Dzieliły się one, wg niego na dwa typy. Jedne z nich zaczynały od wymyślania nazwy, programu, haseł i odzewów, tajnych przysiąg dla członków itede. Przez to były łatwym kąskiem dla inwigilacji przez SB.

 

Drugi typ organizacji to na początku była po prostu grupa ludzi wspólnie zajmująca się jakiemś zadaniem. Potem przychodziły inne zadania, dołączali nowi ludzie. Każdy z nich, zapytany, mógł z czystym sumieniem zaprzeczyć, że należy do jakiejkolwiek tajnej organizacji, bo też żadnej organizacji de facto nie było. Dopiero po jakimś czasie ktoś wpadał na pomysł, żeby tym wspólnym działaniom nadać jakiś wspólny szyld.

 

Czyli, jeśli ktoś ma pomysł na jakieś wspólne, astronomiczne działanie we Wrocławiu - proszę bardzo, niech go przedstawi i zacznie realizować, na pewno trochę ludzi się przyłączy. Gdy po jakimś poczujemy, że do realizacji kolejnych działań pomocna może być forma stowarzyszenia - wtedy można je powołać, czy utworzyć oddział PTMA.

 

Inaczej będzie to tylko ładny znaczek do klapy za 50 zł rocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo, nareszcie :banan:

 

Dzień i godzina są oczywiście fatalne, ale kiedy przed 21.00 termin spotkania fatalny nie jest? (przynajmniej dla mnie).

 

Nie wiem jeszcze jak to zorganizuję, ale postaram się tam być. Zwłaszcza, że to tylko rzut kamieniem ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.