Skocz do zawartości

Zagrożenia istnienia naszego gatunku czy rzeczywiście realne?


ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Czy obcy z naprawdę mocną bronią mogą dolecieć do nas?

 

Czy nie potrafimy rozpoznać zagrożenia, zaszczepić się lub izolować od bakterii i wirusów (nawet pozaziemskich) - jak trzeba?

 

Ile dni musiałaby omiatać nas dżet odleglej czarnej dziury lub supernowa, żeby naprawdę zniszczyć życie na ziemi (z ludźmi schowanymi w piwnicach itp)?

 

Czy wojna atomowa może na długo wszędzie podnieść promieniowanie do "nieprzeżywalnych" wartości?

 

Życie na planecie przeżyło impakty znacznie większe niż ten 65 milionów lat temu co zabił dinozaury - czy realne jest trafienie w nas planetoidy o średnicy nie mniejszej 70 kilometrów, a jeśli nawet taka doleci to czy naprawdę spali nam powietrze (połączy cały tlen z azotem) i to na długo (wiadomo że ludzie schowają się pod wodę lub do kopalń)?

 

Stawiam hipotezę (i znam mocne argumenty): 5 x NIE !

 

Możemy spać spokojnie - nasz gatunek przetrwa dziesiątki miliardów lat albo będzie zawsze (nieskończoność trwania).

 

Może ktoś zna inne bardziej poważne zagrożenie (niż wymienione tutaj w rzeczywistości niegroźne)?

 

Pozdrawiam
p.s.
Zresztą system, który na poważnie szykował się do wojny atomowej (Komunizm ZSRR) upadł, a kobiety nadal będą, przynajmmniej od czasu do czasu, lubiły mężczyzn, co zapewni przedłużanie gatunku ;)
Jak w piosence znanego Polaka, jeszcze z czasów owego systemu.
Dzisiaj nad ranem coś żonce się stało, jakaś choroba, czy co! - Wypiła za dużo, czy zjadła za mało? - Odeszło z żonki wszystkie zło!. Zenuś! - mi żekła. - Dziś będą pieszczoty, poznasz co miodu jest smak! Nie pójdziesz Zenuś dziś do roboty!. Dobrze mówię? - Oj Tak, Hela, oj TAK!!!(A.Rosiewicz - 1978r.)

ARM55.jpg

ARMAG2.jpg

jet.jpg

p042yzs7.jpg

zaraza.jpg

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy obcy z naprawdę mocną bronią mogą dolecieć do nas?

To możliwe ;-).

 

 

 

Czy nie potrafimy rozpoznać zagrożenia, zaszczepić się lub izolować od bakterii i wirusów (nawet pozaziemskich) - jak trzeba?

Te akurat na 100% nam nie zagrożą. To, że obce wirusy/bakterie (a raczej COŚ CZEGO NIE ZNAMY) będą zdolne żyć w naszych organizmach to SF klasy B ;).

 

 

 

Życie na planecie przeżyło impakty znacznie większe

skąd to wiadomo?

 

 

niż ten 65 milionów lat temu co zabił dinozaury

rzekomo zabił dinozaury

 

 

- czy realne jest trafienie w nas planetoidy o średnicy nie mniejszej 70 kilometrów,

Mało prawdopodobne, ale to dobre koło zamachowe do pozyskiwania środków na badania kosmosu, podobnie jak tzw. "szukanie życia poza Ziemią" więc udajemy, że to realne ryzyko ;).

 

 

 

a jeśli nawet taka doleci to czy naprawdę spali nam powietrze (połączy cały tlen z azotem) i to na długo (wiadomo że ludzie schowają się pod wodę lub do kopalń)?

 

 

 

 

Stawiam hipotezę (i znam mocne argumenty): 5 x NIE !

Możemy spać spokojnie - nasz gatunek przetrwa dziesiątki miliardów lat albo będzie zawsze (nieskończoność trwania).

Może ktoś zna inne bardziej poważne zagrożenie (niż wymienione tutaj w rzeczywistości niegroźne)?

 

Hm... Zmiana ilości emitowanej przez Słońce energii o 10%?

 

Pzdr,

Gajowy

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udowodniłem w innym wątku, że raz na około 100 milionów lat US mija się o nie więcej niż miesiąc świetlny z inną gwiazdą (a te szacunki nie uwzględniały brązowych karłów i zapewne części czerwonych).

 

Zatem albo uciekniemy na Marsa albo na planetę pod inną gwiazdę do tego czasu.

 

Słońce w samej rzeczy zwiększa moc o 1% co 100 milionów lat.

 

Pozdrawiam

p.s.

Jeszcze można rozważać umieszczenie jakiejś drobnicy między Słońcem a Ziemią celem stworzenia półcienia.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udowodniłem w innym wątku, że raz na około 100 milionów lat US mija się o nie więcej niż miesiąc świetlny z inną gwiazdą (a te szacunki nie uwzględniały brązowych karłów i zapewne części czerwonych).

 

Zatem albo uciekniemy na Marsa albo na planetę pod inną gwiazdę do tego czasu.

 

Słońce w samej rzeczy zwiększa moc o 1% co 100 milionów lat.

 

Pozdrawiam

 

A co ze zderzeniem z Galaktyką Andromedy za kilka mld lat?

Łap plusa za wielką wiarę w ludzkość, nawet jeśli ja jej nie podzielam ;-).

 

Pzdr,

Gajowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiodących symulacji wynika, że Słońce (na szczęście) nie znajdzie się w pobliżu środka ciężkości finalnej galaktyki eliptycznej gdzie z czasem może ustabilizować się nowa, masywniejsza czarna dziura z jej dżetem.

Podczas zderzenia gęstość gwiazd wzrośnie zaledwie dwukrotnie (na jednostkę objętości kosmosu) więc szansa na groźne zderzenie z inną gwiazdą jest znikoma - jakoś trwamy już 3 mld lat jako życie.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zauważyć, że trzecia opcja jest sprzeczna z regulaminem.

O tego typu karach jak usuwanie czegoś lub kogoś zawsze i wszędzie (w cywilizowanych rozwiązaniach) decydują reguły prawa (tu regulaminu), których bynajmniej nie rozstrzyga się przez głosowanie całej społeczności tylko sędziowie oceniają czy nie zostało złamane prawo.

Głos (głosowanie) ludu wybiera władzę, ta ustanawia prawa, mianuje ministrów, sędziów i oni decydują o jakiejkolwiek karze - w oparciu o wcześniej ustalone prawo.

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, proponuje skasowanie tych postów po 5-tym, a Gajowemu odpowiem, że nie znajdę od ręki linku ale z badań wynika że około 200 czy więcej milionów lat temu spadł znacznie większy bolid niż ten 65 mln lat temu.

Wiąże się to czasem z przechodzeniem Słońca przez granice ramion DM.

Bardziej ciekawe jest czy jakikolwiek impakt doprowadzi do spalenia całego tlenu (a raczej azotu z tlenem) ...

albo czy tlen zostanie uwolniony po kilku latach (oceany na pewno schłodzą świat ponownie).

 

Przed wielkimi eksplozjami atomowymi uczeni USA zastanawiali się czy bomba nie spali atmosfery ale kolejne próby nie czyniły dramatycznych szkód i przestali się obawiać.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

p.s.

Zresztą system, który na poważnie szykował się do wojny atomowej (Komunizm ZSRR) upadł, a kobiety nadal będą, przynajmmniej od czasu do czasu, lubiły mężczyzn, co zapewni przedłużanie gatunku ;)

 

 

Muszę cię zmartwić Ekologu - czytałem ostatnio o nowym programie USA - rewitalizacja bomb termojądrowych w posiadaniu armii USA, do tego program nowych rakiet dalekiego zasięgu, nowych bomb i przystosowanie ich do przenoszenia przez JSF F-35 raptor, i nowy program samosterujących pocisków średniego zasięgu przystosowanych do głowic termojądrowych. Dodatkowo pracują nad nowym bombowcem strategicznym w technologii Stealth podobno sporo większym i nowocześniejszym od B2, podpisane przez noblistę pokojowego obecnego prezydenta US :( eh pokojowo. A głowice termojądrowe mają być modułowe o zmiennej mocy, podobno dobrodusznie zakazał prezydent najmocniejszych głowic limitując je to 230 mega ton TNT. Budżet programu 260mld usd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! To bardzo ciekawe i mało znane zagrożenie fajnie że wspomniałeś (ja nie znałem detali - jak to działało).

 

Natomiast wymierań było sporo i więszy niż "dinozaurowy" impakt był na pewno - zdaniem naukowców.

Z tego co pamiętam bolid miał średnicę o kilka kilometrów większą (może 16?).

 

Pozdrawiam

p.s.
wiki

Wymieranie permskie – masowe wymieranie gatunków pod koniec permu, ok. 245–250 mln lat temu.

W przeciwieństwie do wymierania kredowego, długo sądzono, że przyczyną zagłady permskiej nie była katastrofa kosmiczna. Jednak geofizycy analizując ziemskie pole magnetyczne odkryli pod lodami Antarktydy anomalię, mogącą być kraterem uderzeniowym o średnicy prawie 500 km. Mógł on powstać w wyniku uderzenia w Ziemię planetoidy o średnicy do 50 km. W roku 2004 u północno-zachodnich wybrzeży Australii wykryto pod powierzchnią wód oceanicznych następny możliwy krater, tzw. krater Bedout, o średnicy 195 km, którego wiek szacuje się również na ok. 251 milionów lat.

Upadek tak dużych ciał kosmicznych, o ile miał miejsce, nie pozostał bez wpływu na środowisko, łącząc się ze skutkami wulkanizmu.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! To bardzo ciekawe i mało znane zagrożenie fajnie że wspomniałeś (ja nie znałem detali - jak to działało).

 

Natomiast wymierań było sporo i więszy niż "dinozaurowy" impakt był na pewno - zdaniem naukowców.

Z tego co pamiętam bolid miał średnicę o kilka kilometrów większą (może 16?).

 

Pozdrawiam

p.s.

wiki

Wymieranie permskie – masowe wymieranie gatunków pod koniec permu, ok. 245–250 mln lat temu.

W przeciwieństwie do wymierania kredowego, długo sądzono, że przyczyną zagłady permskiej nie była katastrofa kosmiczna. Jednak geofizycy analizując ziemskie pole magnetyczne odkryli pod lodami Antarktydy anomalię, mogącą być kraterem uderzeniowym o średnicy prawie 500 km. Mógł on powstać w wyniku uderzenia w Ziemię planetoidy o średnicy do 50 km. W roku 2004 u północno-zachodnich wybrzeży Australii wykryto pod powierzchnią wód oceanicznych następny możliwy krater, tzw. krater Bedout, o średnicy 195 km, którego wiek szacuje się również na ok. 251 milionów lat.

Upadek tak dużych ciał kosmicznych, o ile miał miejsce, nie pozostał bez wpływu na środowisko, łącząc się ze skutkami wulkanizmu.

 

Ekologu, pisząc "zdaniem naukowców" sugerujesz, że to powszechnie akceptowany fakt. Tymczasem to tylko jedna z hipotez, podobnie jak z wymieraniem dinozaurów. Dla porządku dodajmy więc, że zdaniem innych naukowców katastrofy kosmiczne nie były albo nie były jedynymi przyczynami globalnego wymierania gatunków.

Ja zresztą jestem przeciwnikiem szukania wszędzie katastrof jako uniwersalnego wytłumaczenia wszystkiego tego czego nie potrafimy inaczej wytłumaczyć. To takie Deus ex machina w nauce.

 

Pzdr,

Gajowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo.... Znowu ciekawy temat do gdybań. :)

 

Jeśli chodzi o punkt 4. - nie należy obawiać się zagłady ludzkości po wojnie atomowej. W strategiach ataku nuklearnego Ameryka południowa i Afryka raczej nie stanowią celów pierwszorzędnych. A istniejące systemy przeciwrakietowe jak i ataki nuklearne na wyrzutnie wyeliminują sporo ładunków jądrowych. Ładunki powyżej 3 Mt nie mają zastosowania militarnego. Bardziej służą celom propagandowym.

Niestety - zbrojenia nuklearne nadal mają się dobrze i systemy są ciągle usprawniane. Ta machina może być w każdym momencie włączona i przynieść najgorszą wojne w dziejach ludzkości. Ale już kilka lat po wojnie największe zagrożenia przeminą. Wojna ta nie dotrze wszędzie - co sprawia, że może znaleźć się ktoś, kto po prostu pociągnie za spust...

Ale jakaś część ludzkości przeżyje. Nawet w przypadku pełnoskalowego konfliktu.

 

I mam jedno zastrzeżenie - czy za 5 milionów lat na drodze ewolucji nie będziemy mówić o całkiem innym gatunku, jak teraz mówimy o szympansach :)))))) Nasz gatunek prędzej czy później wymrze:) Biologi nie oszukasz :D

 

Edit: literówki

Edytowane przez Huncyt
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zagrożeń dla planety (Co grozi całej Ziemi, grozi i nam :) ) - kolizja z obiektem, który spowoduje spowolnienie rotacji Ziemi - i mamy Wenus2 z dniem trwającym obecne 117 dni ziemskich :) temperatura części prażonej przez Słońce - ponad 400 stopni Celsjusza - to wszystko z artykułu, który dziś czytałem:

 

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/zycie-na-wenus-bylo-ale-dwa-miliardy-lat-temu,209072,1,0.html

Edytowane przez Huncyt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Duży materiał - ambitniejsi pewnie doczytają tam coś jeszcze.

 

http://www.bbc.com/earth/story/20161125-events-in-space-may-have-changed-the-course-of-evolution

 

Z grubsza ...

 

Pomijając upadek dużej asteroidy wytrącanej z dotychczasowej orbity przez nieodkrytą jeszcze (mocno "spekulowaną") daleką planetę lub w inny sposób (np miniecia z gwiazdami) mamy jeszcze:

 

Intensywną aktywność wulkaniczną - ale nie zapominajmy, że Ziemia z milionlecia na milionlecie stygnie w środku, więc najgorzej już było.

Niemniej pewien biolog :o zasugerował, że Ziemia może kiedyś złapać cząstki ciemnej materii i rozgrzać się intensyfikując wulkanizm.

 

Przejście US przez dość gęsty pył międzygwiezdny skutkujące epoką lodowcową ale może też osłabieniem mechanizmu, który chroni nas przed niektórymi promieniowaniami
Jest to hipotetyczne na razie gdyż brak stwierdzenia takiego przypadku w historii.

 

Okresowe przechodzenie US przez płaszczyznę dysku naszej galaktyki ze wzrostem siły promieniowania atakującego Ziemię.

 

Bliski wybuch supernowych. Szacuje się, że supernowa musiałaby być o około 30 lat świetlnych by wywrzeć katastrofalne skutki dla życia na Ziemi. Nie ma zbyt wielu gwiazd, które byłyby kandydatami na takie zadziałanie na nas.

 

Rozbłysk gamma trwający od ułamka sekundy do kilka godzin. Jest jednym z najbardziej energetycznych wydarzeń znanych we Wszechświecie.

 

Wszystkie prawie z wymienionych wyżej zdarzeń (w szczególności promienie X) niszczą warstwę ozonową i UV może bardzo utrudnić życie organizmów lądowych.

 

Banalny, znany nam, ale silniejszy rozbłysk słoneczny może tak zdezorganizować łączność, energetykę i inne sprawy, że potem sami się wykończymy ale skorzystają na tym inne gatunki :)

 

Może też w nas trafić niebezpieczny dżet (nie mylić z dżagą) z rejonu jakiejś czarnej dziury.

 

Pozdrawiam

endofus.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neandertalczyk wyginał bez żadnych wielkich katastrof, nasze możliwości są gorsze niż jego , ze dwie konkretne zimy czy lata , brak żarcia i po zawodach , nie ma tyle zwierząt dzikich żeby było co jeść , zresztą jak taką wiochę jak Warszawa odetniesz na dwa tygodnie od prądu od razu jest sajgon.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj oj ... nie w tym sensie Szuu. Możliwości zagłady! Neandertalczyk "wykorzystał" jedną z mu dostępnych. My mamy więcej dostępnych. Choćby wojna atomowa.

 

Czujnie jednak kolega Berkut wskazuje na nasze uzależnienie od urządzeń i nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Jakaś zadyma. I ludzie zaczną walczyć o skąpe zapasy - zjedzą i umrą.

 

Wystarczy, że przestaną być produkowane skalpele i nici chirurgiczne i antybiotyki i (co prawda dopiero za jakiś czas) po nas! Żadne dziecko się nie urodzi!

Twarde fakty statystyczne pokazują bowiem, że to już się dzieje, a zatem w odległej przyszłości człowiek będzie wyglądał inaczej niż dziś ze względu na znacząco większą głowę.

Przyczyniło się do tego wynalezienie małego nożyka (skalpela), nici do zaszywania ran i antybiotyków chroniących rany przed niegojeniem się.

Statki kosmiczne z ludzkimi kolonizatorami będą w przyszłości niosły narzędzia, lekarstwa i materiały potrzebne do porodów przez cięcie cesarskie.

"Tniemy albo umierasz" usłyszy większość ciężarnych samiczek gatunku "Homo sapiens sapiens wielkogłowy".

 

http://wyborcza.pl/7,75400,21095448,cesarskie-ciecia-zmieniaja-ewolucje-czlowieka-rodzimy-sie-z.html

 

Inną "niemożliwością" rodzenia się dzieci może być (po upadku cywilizacji technicznej np. po impakcie komety) odmowa kobiet na uczestniczenie w prokreacji.

Jeśli na planecie zapanuje system, który z chirurgiczną precyzją zwalcza kobiece zainteresowanie prokreacją (a ponadto o wszystkim decydują ojcowie a potem mężowie) to może wpłynąć na ewolucję kobiet i efekt po tysiącach lat będzie jak napisałem.

Po późniejszym impakcie wszyscy będą równi i panowanie mężczyzn nad kobietami zniknie. W trudnych czasach nikt nikogo do niczego nie zmusi.

Taki eksperyment już natura przeprowadziła całkiem niedawno. Jest opisany w książce "Ikowie ludzie gór". W niejako rezerwacie zapanował głód i beznadzieja i plemię zaprzestało się rozmnażać.

 

Pozdrawiam

 

cc.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest urodzaj , oznacza to klęskę , cena spada na pysk , wtedy palisz owsem czy żytem w piecu, a wiśnie czy czereśnie zostają na krzaku i gniją ( nie zbierasz tego), no robimy zapasu. Jesteśmy zależni od rolnictwa , a rolnictwo od pogody. Jak długo 2 miliony warszawiaków będą konsumować gołębie i szczury oraz popijać to wodą z Wisły, zoo też na długo nie starczy .Kiedyś można było jeść dziczyznę , teraz takie jedzenia jest marginalne ( no jeszcze ryby morskie zostały). Jedzenie jest tanie , jest go dużo , bo łatwo się produkuje , ale pogoda może to zmienić momentalnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neandertalczyk wyginał bez żadnych wielkich katastrof, nasze możliwości są gorsze niż jego , ze dwie konkretne zimy czy lata , brak żarcia i po zawodach , nie ma tyle zwierząt dzikich żeby było co jeść , zresztą jak taką wiochę jak Warszawa odetniesz na dwa tygodnie od prądu od razu jest sajgon.

 

Neandertalczyk wyginął bo nie potrafił mówić (ponoć wskazują na to ich szczątki), a ludzi napływający z Afryki do Europy mówili. Szybko przekazywali wiedzę. Neandertalczykowi pomimo większego mózgu i lepszego przystosowania do środowiska człowiek za pomocą dzidy pokazał że jest ślepym ogniwem ewolucji.

Co do możliwości produkcyjnych żywności. Jeśli ocieplenie klimatu będzie trwało dłużej to strefy klimatyczne również się przesuną. Część przydatnych rolniczo terenów będzie pustynią i na odwrót, ponadto tam gdzie było zimno będzie można produkować żywność. W tym zakresie człowiek miał i ma duże możliwości przystosowawcze. Jakieś kilkanaście tysięcy lat temu Sahara była sawanną, dopiero gdy zaczęła pustynnieć pasterze przenieśli się nad Nil i powstała wielka cywilizacja. Myślę że kwesta paliwa w produkcji żywności była by kluczowa. Gdyby nagle zabrakło ropy? jaki traktor wyjedzie w pole?. Nawet nie z powodów naturalnych, bo do końca nie wiadomo czy ropa jest pochodzenia organicznego czy z pochodzi z płaszcza Ziemi (a może i to i to?) tylko z powodów interesów niektórych państw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.