Skocz do zawartości

Astrowiersze


Rekomendowane odpowiedzi

Czwarta siła

 

Już ciemno, gwiazd błyszczą witraże;

on sobie sam sterem, żeglarzem.

Czasami zanuci mgławicą

                          nad okolicą.                                                               

 

Gdy cień piór Łabędzia go otarł

odżyła wolności tęsknota,

bo na grawitacji uwięzi

                             obaj ugrzęźli.

 

- Dlaczego choć przestrzeń bez granic

ktoś miejsca żałuje jej dla nich ?

Tak Księżyc rozmyślał samotnie

                               i ja z nim w oknie.

  • Lubię 4
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lunaria

Podnosząc wieloczas do nieba potęgi

przekładał wśród cieni srebrzystych chwil wstęgi.

W labirynt dotyków zachęcał spojrzeniem

na pokuszenie…

 

Gdy cisza wspinała się po nim, jak gotyk

poczuła znajomy, spragnionych ust dotyk;

w pościeli z mariażu półsennych ok pawich

z tęsknot wybawił.

 

  • Lubię 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

Melomanka

 

Znów minął miesiąc: pełnia księżyca

-jednookiego nieba źrenica.

W majestatycznych cieni habitat

spływa promieni srebrna muzyka.

 

Lubię jej słuchać, jak dobrej wróżby.

Noc to potwierdzi- któż inny mógłby?

Szeptali- duby smalone bredzi.

No cóż, są rzeczy nie dla gawiedzi.

  • Lubię 2
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :) Też  czasami  piszę :emotion-5:

 

Jesienne Październikowe Noce 

Nie Dają Zasnąć Oczom 

Muzyka Spadających Liści 

Daje Poczucie Rytmu 

By Gwiazdy Mogły Tańczyć

Na Ciemnym Nocnym Parkiecie 

 

                                                     

                                                    13-10-2018 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romantica

 

Romantica

 

W czas pełni straciły kolor zieleni,

od brzegów po nerwy lśnią, jak selenit,

bo krew im zamienił w srebro prawdziwe;

szeptały- to dziwne, ono jest żywe.

 

Dreszcz czując pieszczoty niewysłowionej

zaczęły się zwracać w księżyca stronę,

aby je głaskał światłem i muskał

pocałunkami wieczności w usta…

 

Gdy słońce chwaliły kwiatem czereśnie,

dla onych, jak nigdy, świt był za wcześnie.

 

  • Lubię 2
  • Kocham 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No toś uderzył w samo serce starszaków. I jest znikanie za horyzontem dość przeciętnej (ale dla tubylców kochanej) gwiazdy.
Marta Mirska ... refren:

 

Zachodni wiatr
Spienione goni fale.
Wysoko gdzieś zawisnął mewy krzyk,
Gasnący dzień zachodem się rozpalił,
Stoimy tak bez słowa, ja i ty.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysługa

 

Z deszczu ustaniem mgły napowietrzne

wchodzą do sadu z pól bezszelestnie

mrok rozjaśniając w międzylistowiu,

by młody księżyc (wczoraj był w nowiu )

zamiast zajmować się posrebrzaniem

mógł się nacieszyć gwiazd migotaniem.

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pożegnanie z dedykacją dla Pana Janusza Płeszki

 

Transformacja

 

Tajemnych gwiazd korowody

i rogal Księżyca młody

sypią na oślep dziewicze

światło w wieczności szklenicę,

ciemną od kiru północy,

by sen nabierał w niej mocy,

bo patrząc na czar iskrzenia

będzie się w niego zamieniał …

 

 

Edytowane przez Ewa55
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia nie z tej ziemi

 

 

Na czarnej drodze utknął Wielki Wóz.

Skrzypiące koła skuł chyba mróz.

Nie ma latarni, ani Woźnicy,

by go powiedli po okolicy.

 

 

Jeszcze przedwczoraj, dobrze widziałam;

gwiazdy rozwoził, gdy noc nastała.

Sąsiad Cefeusz, ni Kasjopeja

 nie chcą mu pomóc, choć w nich nadzieja.

 

 

-To pojazd plebsu- rzekła zaspana.

Niech sobie stoi nawet do rana.

Pegaz sam przybył, lecz na tym koniec,

bo sił mu zbrakło, chociaż był koniem.

 

 

Patrzę w teleskop- tu jest przyczyna.

Wóz od ciężaru, aż się ugina.

Ogromny Worek Węgla ktoś wrzucił,

dlatego nie mógł z miejsca się ruszyć.

 

 

Zator się zrobił na gwiezdnej drodze.

- Co by przedsięwziąć, bo będzie gorzej?

Gwiazdy się tłoczą w zamęcie wielkim,

Księżyc chciał pomóc, lecz nie ma ręki.

 

 

Na szczęście Orion głowę odwrócił

i jednym pchnięciem balast odrzucił.

By nie mieć zmartwień, takich jak gwiazdy,

szanuj zasady, najlepiej zawżdy.

Edytowane przez Ewa55
  • Lubię 2
  • Kocham 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałem uśmiechnięta buźkę zamiast "lubię" to na wszelki wypadek (i może dla tych czytelników naszego forum, którzy mogą o tym nie wiedzieć) dodam,

że taka reakcja jest tu oznaką aplauzu.  Dodaje punkt do "reputacji".

Wiersz spodobał mi się, oczywiście, nie wyśmiewam, ostanie zdanie mnie rozbawiło ... mile.

Od razu

Pozdrawiam (by drugi wiersz kończył wpis sam w sobie)

***

http://przedszkole142.home.pl/ext_ppoz142/index.php?option=com_content&view=article&id=1185:wiersze-i-piosenki-grupy-vi-luty&catid=39:grupa-vi&Itemid=72


Barbara Lewandowska

 

„Rakieta”

 

Kolejami, samolotem
dobrze jeździ się po świecie,
ale ja wciąż marzę o tym,
by pilotem być w rakiecie.

Stoi pojazd mój przed bramą…
Ja po srebrnych wchodzę schodkach.
- Do widzenia tato, mamo!
Nowy Rok po drodze spotkam.

I w godzinę – albo krócej –
Księżyc, gwiazdy w krąg objadę…
i na Ziemię potem wrócę,
aby w domu zjeść obiadek.

 

 

 

  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęściara

 

Dziś mimochodem zerkając w górę

dojrzałam w chmurze niewielką dziurę.

Błękit błękitniał w miarę patrzenia,

jakby coś miała do powiedzenia.

 

Słuch wytężałam chcąc pojąć słowa,

ale na próżno- obca jej mowa,

więc przyszła do mnie, mówiąc po chwili

- ja chciałam tobie nieba przychylić.

  • Lubię 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiar mile wskazany

 

Ludzie, laboga! na nieboskłonie

zginęła gwiazda w Północnej Koronie.

Gdzieś przepadł klejnot nieoceniony.

Niech każdy patrzy od swojej strony.

 

 

Niewykluczone, że Smok przechera,

znów chcąc zjeść Kozę paszczę rozdzierał.

Gwiazdę z rozpędu, jak Muchę połknął;

coś cicho siedzi, jak mysz pod miotłą.

 

 

Może zaczęła się w kółko kręcić

i w Erydanu wpadła wir śnięty,

albo niechcący strącił ją Pegaz,

gdy w galopadzie niebo przemierzał.

 

 

Szat Kasjopei godna ozdoby,

pewnie w niewoli jej garderoby.

Trzeba jej szukać, najlepiej wszędzie.

- Czy Cefeusza pojaśniał pierścień?

 

 

Król jest niewinny, wiem to na pewno,

w nim prawie każda gwiazda jest zmienną.

Dla własnej chwały blasku ma krocie,

więc nic obcego nie chce mieć w złocie.

 

 

Po chwili sprawa się wyjaśniła.

Alfę Korony Panna zwróciła.

Rzekła do siebie patrząc się w lustro

- Spica mi starczy, bo tam tak smutno.

 

 

Edytowane przez Ewa55
  • Lubię 2
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

z dedykacją dla członków grupy RODOS

 

RODOS

 

Paczka kolegów z gwiezdnego grona

jedzie na RODOS zadowolona,

że się spotkają przy teleskopach,

by dyskutować w piętnastu dwunastu chłopa.

 

Wiele problemów rozgryźć musieli,

więc każdy z każdym wiedzą się dzieli.

Astro-sprzęt działa- „dziś będzie niebo!”;

w dziesiątkach kabli nie ma zbędnego.

 

Obiekt już w polu: widzi kamera

i do pamięci kompa go zbiera.

Chodzą ostrożniej stawiając nogi

- sesja otwarta, czas na rozmowy.

 

Nikt się nie żyli, bo wie,co znaczy,

kiedy winieta zdjęcie partaczy,

albo, jak trudno wygładzić cienie

lub gwiazd podkreślić świetlne strumienie.

 

Gdy Re podniesie świtu przyłbicę

Wszechświat zakryje gwiazd tajemnice.

- Narka, dziękuję- mówią koledze.

Sen jutro w nocy czas swój odbierze.

 

Jeszcze nieznany spotkania termin,

lecz wszyscy astro-foto są wierni,

więc jeśli Szymek znów ich zaprosi

chętnie przyjadą kosmiczni łowcy.

  • Lubię 3
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki (ur.1962)
Polski poeta, którego publiczne recytacje własnych wierszy są wybitne i zachwycają słuchaczy, a dostał też wiele, wiele nagród.
https://opt-art.net/helikopter/5-2017/eugeniusz-tkaczyszyn-dycki-siedem-wierszy/

 

DESZCZ SPADAJĄCYCH GWIAZD

 

grzech uprawia się z braku
światła niechaj nikt
nie zaprzecza że światło (mimo
barier) nie pochodzi z góry

 

również z góry płynie światło
wiersza napotykając wprawdzie
i pokonując wiele przeszkód
(o których powiedzmy sobie wprost

 

że pozostają niepoliczone niczym deszcz
spadających gwiazd) tak wiele
przeszkód że jedna mniej lub jedna
więcej nie zaciemnia tekstu

 

 

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hej, dawno nie zaglądałam :)

 

"Obrus"

W kolorze trawy od każdej strony

taśmą z atłasu ograniczony.

 

Znanym jedynie sobie sposobem

z promieni światła tka przyozdobę.

 

Wewnątrz rezydent- granatu kwadrat,

gdzie w hafcie lśni się nitka jedwabna.

 

Czas kanikuły ogłasza Procjon,

błyszcząc najjaśniej- śle białe złoto.

 

Na środku Lutnia, choć nieprawdziwa,

jeśli się wsłuchasz- nuty wygrywa.

 

Ogon Łabędzia ozdabia bursztyn,

który się z Ziemi w nim zawieruszył.

 

Na głowie Deneb- królewski klejnot.

Zgubił go Zeus na schadzce z Ledą.

 

Za Perseuszem, wiecznie milczącym,

Pegaz lot wstrzymał nie chcąc gwiazd strącić,

 

a w Wielorybie Cudowna-Mira

brzeg Erydanu blaskiem zasila.

 

Patrząc uważnie w Psach Gończych spotkasz

skromny Asterion- to kopia Słońca.

 

Z rąk Herkulesa puszczona Strzała

żelazne ptaki wytrzebić miała.

 

Lecąc wiekami przez Galaktykę,

rozpromieniała gwiazd naszyjnikiem.

 

Byk krwawym okiem-- Aldebaranem,

jak grotem godzi w ciemny firmament.

 

Nie zaznam nudy przy tym obrusie,

więc go z wystawy zakupić muszę.

 

Polecam śpiochom, którzy nocami

nie podziwiają nieba z gwiazdami.

Edytowane przez Ewa55
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiedziałem, że jest dział wierszowy odnośnie astro. Nie wiem, czy formą będzie pasował do powyższych - wyszukanych w słowa, kunsztowne epitety i zawierających głębokie przemyślenia, no ale gdzieś jakoś trzeba zaliczyć debiut. Pozwoliłem sobie zatem wierszem opisać mój ostatni wypad na focenie. Treść oparta na faktach :P

Jadę se pofocić
na me szczere pole
patrzę - a tam sarny
o ja Cię p******ę!
Rozstawiam swój statyw
rozglądam dokoła
wszędzie sarnie bobki
nie wleźć w nie - nie zdołam

 

Łażąc po poletku

kup tych unikając

czekając na ciemność

wpada na mnie zając!

Szarak się otrzepał

uciekł nie zrażony

a ja stoję w szoku

lekko przerażony


Po skończonej sesji
w domu w ekran patrzę
gwiazdy poruszone
jeszcze cirrus w kadrze
Gorzej już nie będzie
myślę lekko struty
jednak nie... jest gorzej

łajnem walą buty!
 

Edytowane przez alinoe
  • Lubię 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie Nic

 

Minęły eony. Niepokonana

entropia rzuciła Świat na kolana.

Sic! Supersymetria w odbiciach luster

dostrzega jedynie krotności pustkę.

 

Przed chwilą ostatni zgasnął elektron;

czas rozkodowany zapomniał przeszłość.

Od teraz pędzącej przestrzeni konieczność

chłód czarny ciągnęła będzie przez wieczność …

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.