Skocz do zawartości

M31 - postęp :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekaw, które zdjęcie jest Twoje. Będziesz miał odwagę ujawnić, jeśli nie załapiesz się do pierwszej piątki?

 

Nie uważam się za "guru", natomiast w mojej opinii w 30 minut nie da się osiągnąć niczego sensownego - chyba że Twoje umiejętności obróbki można porównać do 4 dana w karate ;)

Ujawnię z przyjemnością.

Edycja tytułowej M31 nie zajęła mi więcej niż godzinę - i z efektu jestem mega zadowolony. W zasadzie jest taka, jaką sobie wymarzyłem.

To który to dan?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, jak Michal pokaze fotke to bedzie inna rozmowa i jasnosc czy mowimy o danach czy dopiero o pasach ;)

 

Michal co do efektu jaki sobie wymarzyles... Z jednej strony dobrze jak jestes z swojej pracy zadowolony. Z drugiej - pytasz ktory to dan? A to ja z przymruzeniem oka odpowiem - nie wiem, to nie zalezy od wyobrazen, wejdz na mate z wyobrazeniem ze masz czwarty, ring Cie zweryfikuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę , że kolega jest wytrawnych graczem wykozystujacym media internetowe jak trampolinę . Pisząc , że poświęcił jedynie kilka minut na konkursową fotkę wsadził kij w mrowisko . Podsycił zainteresowanie niezależne od wyniku konkursu.

 

Napisałem: 15-30 minut. Nie "kilka". :-)

 

Spokojnie, jak Michal pokaze fotke to bedzie inna rozmowa i jasnosc czy mowimy o danach czy dopiero o pasach ;)

 

Michal co do efektu jaki sobie wymarzyles... Z jednej strony dobrze jak jestes z swojej pracy zadowolony. Z drugiej - pytasz ktory to dan? A to ja z przymruzeniem oka odpowiem - nie wiem, to nie zalezy od wyobrazen, wejdz na mate z wyobrazeniem ze masz czwarty, ring Cie zweryfikuje ;)

Mi się podoba, bo nie jest taka przekoloryzowana i zaróżowiona, jak te inne co widać w internetach. :-)

Jak będzie jakiś pojedynek na M31, to chętnie wystawię do ringu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M31 to w sumie przedszkole, a nie jakiś "dan." Duży, jasny i łatwy obiekt. Ledwoś biały pas założył, a już za mistrza chcesz robić.

Prawdziwe mistrzostwo to pozostałości po superenowych typu Simeis i pyły, choćby takie jak w Cefeuszu.

Drugi krok - zrób dobrego Irysa.

Zdrówka dużo.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M31 to w sumie przedszkole, a nie jakiś "dan." Duży, jasny i łatwy obiekt. Ledwoś biały pas założył, a już za mistrza chcesz robić.

Prawdziwe mistrzostwo to pozostałości po superenowych typu Simeis i pyły, choćby takie jak w Cefeuszu.

Drugi krok - zrób dobrego Irysa.

Zdrówka dużo.

 

Na razie walczę z M1 - no i guzik mi wychodzi, ale walczę z kiepską pogodą głównie. Chyba. :-) Się okaże, jak trafię na ładną pogodę...

 

Irysa i Simeis dodam do wyzwań. Moim marzeniem jest NGC 1999, ale to raczej poza zasięgiem... Na razie.

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem: 15-30 minut. Nie "kilka". :-)

Michał wybacz ale 15-30 minut na obróbkę zdjęcia astro to jest właśnie "kilka", co niestety widać po Twoim zdjęciu. Porządne przygotowanie zdjęcia astro to kilka godzin pracy, 15-30 minut to rozgrzewka! Wiesz ile trwa przyspieszony (x2 albo x4, może się autor wypowie, jeśli jeszcze ma siły czytać ten wątek) film pokazujący przykładową obróbkę? 54 minuty! Przyspieszony! :-)

 

Mi się podoba, bo nie jest taka przekoloryzowana i zaróżowiona, jak te inne co widać w internetach. :-)

Tak jak już wielokrotnie pisano na tym forum, najważniejsze, że podoba się autorowi :-) W ocenie innych Twoja druga M31 była na tyle słaba, że branie kasy za kursy obróbki wiele osób uznało za moralnie niewłaściwe - stąd trwająca w Twoim wątku dyskusja. Mam nadzieję, że jesteś tego świadom.

 

A... nie wiem jakie konkretnie przekoloryzowane i zaróżowione M31 masz na myśli. Mam nadzieję, że pisząc "zaróżowienia" nie masz na myśli obłoków wodorowych, które się w M31 znajdują, bo jeśli tak, to biorąc pod uwagę całokształt wizerunku jaki kreujesz, nieźle się pogrążasz.

 

Jak będzie jakiś pojedynek na M31, to chętnie wystawię do ringu.

Spoko, jak ktoś wystawi materiał to będzie czas nas to :-) Na razie poczekajmy na zakończenie grudniowej Astrowizji, jestem ciekaw która praca jest Twoja - fajnie że masz odwagę pokazać, to się chwali. Szczególnie zastanowił mnie Twój wpis, że bez sprawdzenia byś nie zgadł która to Twoja praca wśród innych - naprawdę jestem ciekaw która to, skoro tak się nie różni :-)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał wybacz ale 15-30 minut na obróbkę zdjęcia astro to jest właśnie "kilka", co niestety widać po Twoim zdjęciu. Porządne przygotowanie zdjęcia astro to kilka godzin pracy, 15-30 minut to rozgrzewka! Wiesz ile trwa przyspieszony (x2 albo x4, może się autor wypowie, jeśli jeszcze ma siły czytać ten wątek) film pokazujący przykładową obróbkę? 54 minuty! Przyspieszony! :-)

 

Tak jak już wielokrotnie pisano na tym forum, najważniejsze, że podoba się autorowi :-) W ocenie innych Twoja druga M31 była na tyle słaba, że branie kasy za kursy obróbki wiele osób uznało za moralnie niewłaściwe - stąd trwająca w Twoim wątku dyskusja. Mam nadzieję, że jesteś tego świadom.

 

A... nie wiem jakie konkretnie przekoloryzowane i zaróżowione M31 masz na myśli. Mam nadzieję, że pisząc "zaróżowienia" nie masz na myśli obłoków wodorowych, które się w M31 znajdują, bo jeśli tak, to biorąc pod uwagę całokształt wizerunku jaki kreujesz, nieźle się pogrążasz.

 

Spoko, jak ktoś wystawi materiał to będzie czas nas to :-) Na razie poczekajmy na zakończenie grudniowej Astrowizji, jestem ciekaw która praca jest Twoja - fajnie że masz odwagę pokazać, to się chwali. Chyba skasowałeś ten wpis o tym że nie mogłeś w pierwszej chwili poznać swojej pracy wśród innych, naprawdę byłem ciekaw która to, skoro tak się nie różni od innych :-)

Moralnie niewłaściwe by było, gdybym obiecywał efekty edycji, których nie pokazuję (lub pokazuję fałszywe).

Tymczasem u mnie jest kawa na ławę - pokazuję gotowe efekty i każdy, kto ma własny rozum i oczy, może sobie ocenić, czy chce wydać na to kasę.

Moja edycja trwa około godziny - i efekty są takie i takie. Jeśli komuś to pasuje - super. Jeśli nie - idzie swoją drogą.

Dlatego uważam te zarzuty za tak absurdalne, że aż ich nie chce mi się komentować. W naszym kraju nadal pokutuje mentalność socjalistyczna, która nakazuje zawiść wobec każdego, kto robi biznes z czegoś, co leży w zasięgu ręki. W normalnych krajach jest to powód do pochwały.

Faktem jest, że moi klienci są zachwyceni, wiedzą za co płacą, wiedzą, że mogliby zdobyć tę wiedzę za darmo (tylko nie mają na to czasu na przykład, wolą u mnie spędzić jeden dzień, niż na forach dwa lata), no i chwalą to, jak fantastycznie umiem przekazywać wiedzę w sposób prosty, spójny i efektywny. I piszą, że za nisko się cenię. :-)

Edycja zresztą nie jest jedynym czy nawet najważniejszym elementem mojego kursu.

Ja bym chciał już zamknąć wątek tego kursu - tak jak pisałem, niepotrzebnie o tym w ogóle wspominałem, można się było bez tego obejść.

Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś pytania, wątpliwości, zarzuty czy pretensje, to niech pisze do mnie prywatnie, zapraszam.

Przypominam, że wątek jest o tym, jakie postępy można zrobić w dwa lata w astrofotografii mieszkając w Polsce i nie wydając majątku. W różny sposób.

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble'a możesz wziąć na 45 minut lub mniej, jeśli udowodnisz NASA, że obserwacje nie są osiągalne dla ziemskich teleskopów ^_^ o cenie ni widu, ni słychu ^_^

 

Znalezienie obserwacji, których nie da się wykonać przy pomocy naziemnych teleskopów to jeszcze "pikuś". Trzeba jeszcze udowodnić, że te obserwacje pozwolą na istotne poszerzenie wiedzy ludzkości z zakresu astronomii (czy też astrofizyki)...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moralnie niewłaściwe by było, gdybym obiecywał efekty edycji, których nie pokazuję (lub pokazuję fałszywe).

Tymczasem u mnie jest kawa na ławę - pokazuję gotowe efekty i każdy, kto ma własny rozum i oczy, może sobie ocenić, czy chce wydać na to kasę.

Moja edycja trwa około godziny - i efekty są takie i takie. Jeśli komuś to pasuje - super. Jeśli nie - idzie swoją drogą.

OK rozumiem podejście. Próbując zrozumieć fenomen: Twój, oraz reakcji w tym wątku, to dochodzę do wniosku, że większość (w tym i ja, przyznaję) uznała, że szkolenia można prowadzić jedynie po osiągnięciu najwyższego stopnia wtajemniczenia, mistrzostwa, a każdy poniżej tego nie jest godzien ich prowadzić. Ty uznałeś że nauczać można i na niższym poziomie - i słusznie, gdyby nie takie podejście, to mielibyśmy same uniwersytety ;)

 

Dlatego uważam te zarzuty za tak absurdalne, że aż ich nie chce mi się komentować. W naszym kraju nadal pokutuje mentalność socjalistyczna, która nakazuje zawiść wobec każdego, kto robi biznes z czegoś, co leży w zasięgu ręki. W normalnych krajach jest to powód do pochwały.

Przypominam, że wątek jest o tym, jakie postępy można zrobić w dwa lata w astrofotografii mieszkając w Polsce i nie wydając majątku. W różny sposób.

Prywatna prośba o nie rzucanie kwantyfikatorów "w naszym kraju totamto", "polacy tak mają", robię się od tego niepotrzebnie agresywny :)

 

Zarzuty i reakcje wyzwolił chyba sposób podania Twojego sukcesu. To moja obserwacja.

Udało Ci się osiągnąć postęp, przekułeś to na biznes - gratulacje! :)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciał już zamknąć wątek tego kursu - tak jak pisałem, niepotrzebnie o tym w ogóle wspominałem, można się było bez tego obejść.

 

A czego właściwie się spodziewałeś zaczynając przygodę na forum od przedszkolnych pytań, by po kilku miesiącach wyjechać z tym tematem traktując wszystkich z góry? Gdybyś chociaż pisał w innym tonie, to gwarantuję że dostałbyś pochwały że propagujesz astrofotografię kursem dla początkujących, ale nie kolega kreował się na co najmniej doktora w tej dziedzinie.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty uznałeś że nauczać można i na niższym poziomie - i słusznie, gdyby nie takie podejście, to mielibyśmy same uniwersytety ;)

 

Ano tak. Aż tyle i tylko tyle.

 

 

kolega kreował się na co najmniej doktora w tej dziedzinie.

 

Niektórzy tak to odebrali lub sobie sami dopowiedzieli - mogę jedynie się podpisać pod sprostowaniem.

 

Wrzucę Wam niebawem kilka innych fotek ostatnio zrobionych na pożarcie. Jak ktoś mnie googlał, to już je zna, ale chętnie usłyszę opinie oczywiście.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę Wam niebawem kilka innych fotek ostatnio zrobionych na pożarcie. Jak ktoś mnie googlał, to już je zna, ale chętnie usłyszę opinie oczywiście.

Na pewno je usłyszysz. Będą dotyczyć zdjęcia a nie całej otoczki, która wynikła w tym temacie.

 

Staramy się rzeczowo i krytycznie oceniać zdjęcia bazując na własnych doświadczeniach - żeby zmusić do pracy nad warsztatem i możliwościami.

 

Paweł

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) dochodzę do wniosku, że większość (w tym i ja, przyznaję) uznała, że szkolenia można prowadzić jedynie po osiągnięciu najwyższego stopnia wtajemniczenia, mistrzostwa, a każdy poniżej tego nie jest godzien ich prowadzić (...)

 

Może niekoniecznie najwyższego stopnia. Toż w podstawówkach uczą magistrzy - nie profesorowie.

I w tym sęk. Jeślibyś Michale miał umowny stopień "magistra" astrofotografii to czemu nie - ucz sobie. Na tym etapie, na którym jesteś, pomoc owszem, ale bezinteresowna. Kasa rodzi zobowiązanie i w mojej opinii Ty tym zobowiązaniom nie możesz sprostać, żerujesz zatem na naiwności i nieświadomości uczestników kursów, a to jest po prostu nieuczciwe. W mojej opinii, wg kryteriów, które ja przyjmuję jako moralnie zasadne. Twoja moralność może się różnić ba, różni się z pewnością, skoro odpłatnie uczysz i mi jest cholernie smutno z tego powodu, bo to przykład braku zasad dominujący obecnie wszędzie.

 

I nie sądzę, żeby ktokolwiek Ci zazdrościł tych paru srebrników. Z prostej przyczyny. Zrób sobie kalkulacje ile kosztuje astro. Dużo. Prawda? Tych, których nie stać na astro, niczego nie będą uczyć, bo nie mając sprzętu, nie opanowali tematu.

Tych, których stać na sprzęt astro, nie łatwo skusić za byle 500 złotych, żeby rżnąć innych. Do tego trzeba szczególnego daru. Bezczelności, braku samokrytyki, narcyzmu - terminów jest sporo.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede troche adwokatem diabla. Michal wspomnial, ze nie ukrywa co oferuje i co w wyniku Jego szkolen mozna osiagnac. Jak ktos sie na to zdecyduje, jego sprawa. Tu na forum mamy zupelnie inny swiat, a "tam na zewnatrz", jest zupelnie inaczej, jest tak jak w moim przypadku, kiedy jakies 6 lat temu slad M42 na zdjeciu wywolal niesamowite emocje, nie trzeba mi bylo wiele do szczescia - takie szkolenie z taka wiedza moga byc zupelnie wystarczajace.

 

Wiem ze to z naszego punktu widzenia moze wygladac na nabijanie w butelke, bezczelnosc etc - ale ludzie na pczatku moga potrzebowac jedynie poziomu przedszkolnego (bez urazy Michal), a co z tym dalej zrobia to ich sprawa. Ktos moze miec ambicje zalogowac sie na forum i drazyc, a ktos zaplacic i poznac podstawy.

 

Nie chce przez to powiedziec ze sam bym z taka wiedza organizowal takie szkolenia. Tylko, ze sprawa nie jest jednoznacznie czarna czy biala.

 

Sa tynkarze ktorzy poloza gladz z dokladnoscia do mikrona a sa tacy, ktorzy... troche gorzej. I co, ci drudzy maja na tym nie zarabiac? ;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa tynkarze ktorzy poloza gladz z dokladnoscia do mikrona a sa tacy, ktorzy... troche gorzej. I co, ci drudzy maja na tym nie zarabiac? ;)

 

Łukasz, a gdybyś miał wybrać, któremu tynkarzowi zawierzyć swoją kasę w nadziei, że Cie nauczy, to którego byś wolał?

Odpowiadać nie musisz. W tym cały sęk. Gdyby Michał sprzedawał swoje zdjęcia - słowa bym nie powiedział. Kupiec widzi co kupuje.

Tutaj kursant kupuje obietnicę. I co dostanie na wyjściu? Nawet nie będzie wiedział co to histogram i że nie należy go obcinać (patrz foto Plejad).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie popuści, no...

 

 

Może niekoniecznie najwyższego stopnia. Toż w podstawówkach uczą magistrzy - nie profesorowie.

I w tym sęk. Jeślibyś Michale miał umowny stopień "magistra" astrofotografii to czemu nie - ucz sobie. Na tym etapie, na którym jesteś, pomoc owszem, ale bezinteresowna. Kasa rodzi zobowiązanie i w mojej opinii Ty tym zobowiązaniom nie możesz sprostać, żerujesz zatem na naiwności i nieświadomości uczestników kursów, a to jest po prostu nieuczciwe. W mojej opinii, wg kryteriów, które ja przyjmuję jako moralnie zasadne. Twoja moralność może się różnić ba, różni się z pewnością, skoro odpłatnie uczysz i mi jest cholernie smutno z tego powodu, bo to przykład braku zasad dominujący obecnie wszędzie.

 

I nie sądzę, żeby ktokolwiek Ci zazdrościł tych paru srebrników. Z prostej przyczyny. Zrób sobie kalkulacje ile kosztuje astro. Dużo. Prawda? Tych, których nie stać na astro, niczego nie będą uczyć, bo nie mając sprzętu, nie opanowali tematu.

Tych, których stać na sprzęt astro, nie łatwo skusić za byle 500 złotych, żeby rżnąć innych. Do tego trzeba szczególnego daru. Bezczelności, braku samokrytyki, narcyzmu - terminów jest sporo.

 

Ponieważ odważyłeś się użyć paru nieładnych epitetów, za co ja bym dał Ci bana, jakbym był moderatorem, muszę jednak zareagować.

Krótko mówiąc, swoja opinię o tym, że nie daję rady sprostać temu co obiecuję, opierasz na nie byciu uczestnikiem mojego kursu. Brawo. Ośmieszyłeś się zacnie. Bo oczywiście nie stać Cię na wskazanie, którego konkretnie punktu z programu kursu i dlaczego nie potrafię spełnić. A, bo nie byłeś na nim, no tak...

Wbrew Twojej oszczerczej opinii za swoją pracę biorą kasę, ale też pełną odpowiedzialność, a ludzie, którzy skorzystali, są zadowoleni. Być może nie możesz tego powiedzieć o swojej pracy i stąd ten hejt?
A może masz po prostu wpojone socjalistyczne myślenie, że jak ktoś nie spełnia jakichś kryteriów jakiejś instytucji, np. pt. Loki, albo nie ma jakiegoś formalnego wykształcenia, to jego praca nie zasługuje na wynagrodzenie? Wtedy rzeczywiście, moja moralność leży i nie mam żadnych zasad...

W odpowiedzi na Twoje idiotyczne zarzuty zacytuję tylko jeden z wielu listów, jakie dostają po kursie:

Michale!

Raz jeszcze wielkie, wielkie dzięki za wczorajszy wspaniały kurs. Wiele mi dał nie tylko w kwestii astrofotografii, ale fotografii w ogóle. Od rana opowiadam wszystkim po kolei jak nakręcona :) Jestem już właściwie zdecydowana na zakup w pierwszej kolejności, w najbliższym czasie, monitora Eizo (o dziwo moje koleżanki graficzki w pracy o nim nie słyszały, ale mój mąż tak i powiedział tylko: "to baaaardzo dobre monitory"). Żałuję, że nie spotkałam się z tobą wcześniej, w maju lub czerwcu, bo wtedy - wiedząc to, co mi powiedziałeś o obróbce RAWów - może inaczej przygotowałabym zdjęcia kulinarne do trzeciej książki.
Moim zdaniem 500 zł za taki kurs to zdecydowanie za tanio :) Tyle wiedzy i tak różnorodnej, naprawdę, czas spędzony z Tobą wczoraj był wart każdej złotówki i wiele, wiele więcej!

Z serdecznymi pozdrowieniami,

 

Zapewne uważasz, że ta dziewczyna to debilka, która powinna być prawnie chroniona przed takimi wyzyskiwaczami jak ja. Z ekonomii, tak jak z logiki i moralności, jesteś raczej kiepski (wnioskują jedynie po tym, co piszesz - mogę się mylić!), ale podpowiem, tak na dobry początek: ceny reguluje wolny rynek i strony umowy, a nie Loki. Osądzanie moralności zostaw duchownym. A kursy logiki znajdziesz w internecie, bezpłatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jestem ciekaw ile takich komentarzy dostałeś - bo z tego co pamiętam to już kiedyś go tutaj przytaczałeś.

Są inne?

 

Chciałbym kiedyś jako straszny laik w astrofotografii zobaczyć np. na YT choć kawałek Twojego kursu.

 

A jeszcze co do samych komentarzy - to zapewne wiesz, że są firmy wynajmowane by wystawiać pozytywne komentarze jakimś tam produktom, bo producent za to zapłacił?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jestem ciekaw ile takich komentarzy dostałeś - bo z tego co pamiętam to już kiedyś go tutaj przytaczałeś.

Są inne?

 

Chciałbym kiedyś jako straszny laik w astrofotografii zobaczyć np. na YT choć kawałek Twojego kursu.

 

A jeszcze co do samych komentarzy - to zapewne wiesz, że są firmy wynajmowane by wystawiać pozytywne komentarze jakimś tam produktom, bo producent za to zapłacił? ;)

Nie moim zadaniem jest udowadnianie, że nie jestem wielbłądem. Ale:

Nie nagrywam kursów na YT, bo nie czuję tego medium - może kiedyś? Na razie szykuję kurs w wersji online.

Nie, nie wstawiałem nigdzie tego maila - a jeśli wstawiałem, to może dlatego, że jest moim ulubionym?

Ale raczej nie wstawiałem. Na mojej stronie w referencjach np. go nie ma, są inne.

 

Skąd ten hejt od Lokiego w sumie wiem, jak odwiedziłem jego stronę i jego zdjęcia... ale tak to bywa. Ktoś kto sam niczego ciekawego nie ma do pokazania, ma wiele do powiedzenia na temat innych. O i ich obciętych histogramach. :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.