Skocz do zawartości

Jak obliczyć powiększenie przy fotografowaniu w ognisku głównym


Kunzite

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby film z ufo był ostry i nie-skaczący , powiększenie odpowiednie. To już nie będzie UFO -Będzie to zidentyfikowany obiekt latający czyli nazwa IFO (nie znam angielskiego , ale chyba taki byłby skrót).

 

 

No właśnie o to mi chodziło.

 

Patrząc gołym okiem wyglądało to jak UFO.

 

Rzadko ktoś ma wówczas lornetkę , że o teleskopie nie wspomnę , dlatego cieszę się , bo udało mi się dowieźć , że w tym konkretnym przypadku jest to już ziemski zidentyfikowany obiekt .

 

Widziałem to zjawisko 2 razy w ciągu dnia w odstępach kilkugodzinnych , więc można się było nakręcić , a jako astronom amator nie widziałem jeszcze czegoś takiego gołym okiem.

 

W ciągu dnia wyglądało to jak mały świecący dysk - więc plecy mokre i gęsia skórka ;)

 

Warto jest patrzeć w niebo nie tylko w nocy - dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Fotografowanie w ognisku teleskopu to tak jak założenie teleobiektywu na aparat fotograficzny. Powiększenie obrazu na matrycy aparatu można zinterpretować jako stosunek kąt widzenia ludzkiego oka, do kąta widzenia przez obiektyw aparatu.


Ważne są rozmiary matrycy aparatu na którą odwzorowujemy obraz, nie są ważne piksele. Od ilości pikseli (tak jak kiedyś od ziarnistości błony fotograficznej) zależy wyłącznie jakość uzyskanego obrazu.
Kąt widzenia aparatu można obliczyć ze wzoru 2*atan(PM/2/OO), gdzie:
PM - przekątna matrycy (np. w [mm]);
OO - ogniskowa obiektywu (np. w [mm]).
Mam np. lustrzankę Sony a35 o przekątnej matrycy 28,2 mm.
Więc dla obiektywu fotograficznego 135 mm kąt widzenia wynosi ~11,9 stopnia.
Dla teleskopu o ogniskowej 2030 mm kąt widzenia wynosi ~0,8 stopnia.
Zakładając że kąt widzenia ludzkiego oka wynosi 70 stopni, odpowiednio otrzymujemy powiększenia ~5,9x i 87,5x.

 

Czyli w polu obserwacji gołego oka zmieści się nam 140 ziemskich Księżyców. Na matrycy mojej lustrzanki Sony a35 z teleobiektywem 135 mm 24 Księżyce, a z teleskopem 2030 mm niecałe 2.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprowadzasz tak samo jak my tutaj tylko potem jest problemik.

 

Dla małych kątów typowych w astronomii (w radianach) tangensy są praktycznie równe kątom wiec dzielenie a potem mnożenie przez 2 można sobie darować.
Arcustanengensowanie także z tych samych powodów.

 

Tam masz nieścisłość matematyczną - ma być ((PM/2)/OO)

 

My też wiedzieliśmy tutaj że jeden radian (czyli kąt nominalnie równy 1) daje w rejonie matrycy obraz o długości ogniskowej.

Ale matryca jast dużo mniejsza wiec obfotografowany jest z nieba tylko odpowiedni ułamek radiana.

 

1(albo57stopni)        ogniskowa
--------------------------  =   ---------
kąt                                dłMatrycy


wynika że

kąt = (jedenradianalbo57stopni)*dłMatrycy/Ogniskowa = dłMatrycy/Ogniskowa [w radianach]

 

Do tego miejsca zgoda zatem - mamy to samo.


Dla teleskopu o. 2030mm i matrycy 28mm

mamy na całej matrycy obfotografowane   57*28/2030 =   0.79 stopnia nieba.


Tylko teraz trzeba sprawę widzieć realnie!

 

Ekran ma 1200 pixeli i widzimy go zwykle pod kątem 25 stopni (by pixele były sensowne - ani za male ani za duze - około minuty).

 

Jeśli matryca miała 2400 pixeli to na ekranie zobaczymy połowę obrazu czyli 0.4 stopnia nieba.

Powiększenie wyniesie zatem 25/0.4 = 62x.

 

Powiem tak:


Twój wzór jest dobry dla konkretnej, może dość typowej matrycy. O dziwo (lub nie) daje rezultaty podobne do liczonych naszymi (tu wyżej) metodami.

Niestety pojawiają sią matryce z bardzo różną gęstością pixeli i te gęstsze dadzą większe powiększenie niż wynika z Twojego wzoru który pomija ilość pixeli na matrycy (jest skonstruowany dla jakiejś - nie che mi się wyliczać.

 

Niemniej warto zapamiętać twoje przybliżenie dające jakieś pojecie o spodziewanym powiększeniu.   

 

70  / (57*boczekmatrcy/ogniskowa)

 

a  jeszcze  ...

 

Ponieważ 70 przyjąłeś trochę arbitralnie to mogłoby być 57 (podobna liczba) i przybliżenie upraszcza się do

 

Ogniskowa / wyskośćmatrycy       

 

np: 2030mm/28mm = 73x

 

ktoś tu chyba o tym wspominał ? to czas zwrócić honor bo to też jako tako niezły wzór.

Pozdrawiam

p.s.

Przypomnę wzór który tu wyprowadziłem (ujmujący wielkość pixela matrycy i "standardowe" oglądanie zdjęć na ekranie - pixel ekranu na minutę kątową gołym okiem widza)

Powiększenie obiektów na fotce oglądanej na standardowym ekranie = (Ogniskowa teleskopu/wielkość jednego pixela matrycy ) / 3420

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszony tu problem "powiększenia" w ognisku głównym rozpatruję w odniesieniu do elementarnych zasad optyki. Chodzi tylko o tylko, żeby uzmysłowić jak zmienia się kąt widzenia przez obiektyw w stosunku do kąta widzenia gołym okiem. I jak w związku z tym zmienia się wielkość obrazu obserwowanego obiektu na płaszczyźnie umieszczonej w ognisku głównym teleskopu (obiektywu). To daje pojęcie o "powiększeniu".
Wzór który podałem, jest dokładnym wzorem geometrycznym na kąt widzenia dla obiektywu przy założeniu, że funkcja zwraca nam kąt w stopniach. Dla radianów wygląda on tak: 2*atan(PM/2/OO)*180/pi.

https://www.szerokikadr.pl/poradnik/kat-widzenia-obiektywu-i-perspektywa-wszystko-co-warto-wiedziec

http://www.fotografuj.pl/Article/Pole_kat_widzenia_obiektywu_aparatu/id/69

http://www.fotoporadnik.pl/kat-widzenia-obiektywu-en.html

 

Kąta widzenia ludzkiego oka w wielkości 70 stopni nie przyjąłem arbitralnie. Napisałem "Zakładając że kąt widzenia ludzkiego oka wynosi 70 stopni...", bo moim zdaniem to jakaś sensowna wartość kąta widzenia oka dla zdrowego człowieka. Dlatego obliczając "powiększenie"  porównuję kąt widzenia układu matryca-obiektyw właśnie do 70 stopni. Ale jeżeli chcesz, możesz oczywiście przyjąć nieco inny kąt widzenia oka. Np. 80 stopni, wtedy "powiększenia" będą nieco inne. Ale dla zrozumienia zagadnienia nie ma to żadnego znaczenia.

 

Nie zgodzę się z tezą, że rozdzielczość matrycy ma jakikolwiek wpływ na "powiększenie" definiowane w powyższy sposób. Bo jest oczywiste, że nie ma.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, diver napisał:

Nie zgodzę się z tezą, że rozdzielczość matrycy ma jakikolwiek wpływ na "powiększenie" definiowane w powyższy sposób. Bo jest oczywiste, że nie ma.

 

Dlatego ekolog zdefiniował je w bardziej skomplikowany sposób :)

 

Jeszcze gwoli ścisłości i podsumowania.

 

W temacie mamy słowo "powiększenie". Bez sprecyzowania: liniowe, kątowe, jakieś inne?

 

Obserwując "normalne", naziemne obiekty możemy mówić o stosunku realnych wymiarów do wymiarów obrazu tworzonego przez optykę.

Np. drzewo ma 5m wysokości, a soczewką tworzymy jego obraz na ścianie o wielkości 5mm uzyskując powiększenie 0.001x

 

Albo: mrówka ma 5mm długości, a tworzymy za pomocą mikroskopu jej obraz o wielkości 5cm: powiększenie 10x. Proste.

 

A co z gwiazdami, galaktykami? Przecież są gigantyczne, to powiększenie teleskopu wg tej definicji musi być bliskie zeru! Definicja powyższa staje się bezużyteczna, a przynajmniej jej intuicyjne rozumienie.

Dlatego dla teleskopów podajemy powiększenie kątowe, definiowane w inny sposób, niż "normalne" powiększenie.

Jeszcze raz podkreślam: to powiększenie, o którym mowa przy oglądaniu rzeczy przez teleskop to coś w ogóle odmiennego od "powiększenia" rozumianego przez skalę taką, jak na mapie czy intuicyjne pomnożenie fizycznych rozmiarów.

 

Ale mam w związku z tym pytanie:

Czy np. Jowisz (powiedzmy 45" średnicy) oglądany przez teleskop o powiększeniu 60x będzie miał 45 minut kątowych obojętnie od odległości oka od okularu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

Dlatego ekolog zdefiniował je w bardziej skomplikowany sposób :)

 

 

Ale tu nie ma dowolności w definiowaniu sobie co rozumiemy przez powiększenie kątowe.

Jeśli gołym okiem widzimy na niebie Księżyc mieszczący się w kącie (zaczepionym szpicem w środku naszej źrenicy) pół stopnia, a na papierowym zdjęciu /ekranie komputera / w_lornecie tym samym okiem widzimy ledwo mieszczący się w kącie 5 stopni to mamy powiększenie kątowe 10 razy  (pomijam pewną umowę techników że dzielić można tangensy kątów bo na przykład człowiek dwa razy wyższy nie będzie widziany pod kątem dwa razy większym - dla małych kątów i w centrum pola widzenia wychodzi na to samo).

 

Kolega (i jacyś fotografowie) najwidoczniej przyjęli że obraz uzyskany na matrycy zawsze bezie drukowany na tak dużym zdjęciu że ledwo zmieści się w oku oglądającego zdjęcie (coś w stylu wielkiej kartki formatu A1 trzymanej w ręku).


My wiemy że na bardzo małej matrycy (np 7x7 mm) nie upchnie się wielu pixeli (technika powszechnie dostępna ma swoje ograniczenia).
Obraz z niej rozciągnięty na A1 ujawni ogromne pixele i zobaczymy szachownicę wielkich punktów - coś żałośnie nieciekawego.

 

Czyli fakt że na obu matrycach mamy tak samo gęsto rozłożone piksele (ta sama technologia) spowoduje że obraz z dwa razy mniejszej matrycy będzie tylko brzydko udawał dwa razy bardziej powiększony - bo co prawa zobaczymy mniejszy fragment księżyca rozciągnięty na całe A1 ale detalu mniej (plamiska).

 

Astrofotograf takiego resize nie zastosuje bo ludzie od razu zobaczą że przesadził :)


Pozdrawiam

Załączam obrazek z przebiegiem drogi kwantów do matrycy

 

jak.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ekolog napisał:

Ale tu nie ma dowolności w definiowaniu sobie co rozumiemy przez powiększenie kątowe.

Właśnie jest! Bo poza parametrami teleskopu potrzebujemy dodatkowego stopnia swobody - odległości oczu od obrazu. Nie mówię że to złe, mówię tylko że bez ustalenia tej arbitralnej wielkości np. na 30 cm nie można wyznaczyć tego powiększenia operując samymi parametrami optyki. Dlatego uważam wzór m = fobiektywu/fokularu za bezwartościowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dość dużym przybliżeniem mozna chyba sobie określić powiększenie , jakie daje matryca w ognisku głównym przez porównaniu  fotek :

-  jedna w ognisku głównym

-  kilka fotek w projekcji okularowej na różnych ogniskach. Wzór na powiększenie w projekcji okularowej gdzieś widziałem. Chyba jest też w Celestii, ale jeszcze nie sprawdzałem. Im więcej   takich fotek do porównania - tym lepiej !   Wybiera się tę najbardziej zbliżoną. 

 

  Zabawiłem się tak wczoraj,  wyfociłem sobie w ognisku głównym słoneczko z plamkami przed hitem roku w Ameryce, a następnie 5 fotek w projekcji zoom - okularowej

  na 8 , 12, 16, 20 i 24 mm.  Zoom - okular  to świeżo nabyty Baader Mark IV, czyli najnowsza wersja, w/g mnie rewelacja !

  Wyszło mi, porównując plamki i odstępy - że najbardziej podobna "do oryginału" jest ta przy 20mm.

 

:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W projekcji okularowej mnożysz ogniskową obiektywu razy powiększenie kątowe teleskopu + obiektyw.

W zasadzie tak samo nie jesteś w stanie mówić o powiększeniu, bo dokładasz dwa elementy (obiektyw aparatu i okular teleskopu) zostajesz więc z inną ogniskową ale wciąż o powiększeniu kątowym jako takim dla tandemu aparat + obiektyw nie ma mowy bez odnoszenia się do dodatkowych, pozaoptycznych parametrów.

Jedynie ich dodanie (jak to robi ekolog) umożliwia stworzenie definicji "standardowego powiększenia kątowego".

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Behlur_Olderys napisał:

Właśnie jest! Bo poza parametrami teleskopu potrzebujemy dodatkowego stopnia swobody - odległości oczu od obrazu. Nie mówię że to złe, mówię tylko że bez ustalenia tej arbitralnej wielkości np. na 30 cm nie można wyznaczyć tego powiększenia operując samymi parametrami optyki. Dlatego uważam wzór m = fobiektywu/fokularu za bezwartościowy

Zgodzić się mogę z tym że istotna byłaby odległość twarzy człowieka od ekranu komputerowego. Warto przyjąć taką, że pixel ekranu widzimy pod kątem minuty kątowej czyli wystarczająco by widzieć detale uchwycone na matrycy ale nie przesadnie blisko (by nie widzieć ziarnistości ekranu).
Stąd wziął się mój wzór.  

Powiększenie obiektów na fotce oglądanej na standardowym ekranie = (Ogniskowa teleskopu/wielkość jednego pixela matrycy ) / 3420

 

Który można zresztą zapisać inaczej i wtedy stanie się nawet trochę jakby intuicyjny :)


Powiększenie obiektów na fotce oglądanej na standardowym ekranie = Ogniskowa_teleskopu/(3420*wielkość_jednego_pixela_matrycy_kamery)

 

Natomiast tu mamy wątek o astrofotografii wiec okularu raczej nie stosuje się.
Skoro jednak postawiłeś taką śmiałą tezę że wzór z ogniskową okularu w mianowniku jest (jak rozumiem w wizualu) bezwartościowy to kategorycznie zaprzeczam bo udowodniłem
na wikipedii - w temacie: Powiekszenie/zakładka dyskusja (i dawno temu na Astropolis) że jest dobry!

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Powiększenie

 

Pozdrawiam
Link do grafiki z wyprowadzeniem wzoru na iloraz ogniskowych jako powiększenie kątowe


pow.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, ekolog napisał:

Link do grafiki z wyprowadzeniem wzoru na iloraz ogniskowych jako powiększenie kątowe

A co jak ktoś odsunie oko od okularu trochę bliżej / dalej? :) czy linia światła pomiędzy okularem a obiektywem może być nierównoległa do osi optycznej? Jak to wpłynie na kąt beta? 

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwzględniam - przypatrz się grafice - następuje załamanie żółtego promienia co wchodzi do oka nie w środku tylko wyżej. Dokładnie w środku oka jak to bywa z soczewkami promień (czerwony) nie złamał się.

Nie twierdzę że minimalne odsuniecie oka odostrza obraz tylko że człowiek po wyostrzeniu zostaje zwykle w pozycji w jakiej widzi jak najwięcej nieba :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilką sprawdzałem w szukaczu na jakiejs tablicy rejestracyjnej (jedno oko przez szukacz drugie otwarte bez optyki) i porównywałem wielkosci owej tablicy rejestracyjnej. Ekolog ma chyba racje - powiększenie nie zmieni sie odsuwajac szukacz od oka, ale mogę sie mylić.... ;)

 

Co do ostrości to zależy od konstrukcji okularu - niektóre tak mają, że musisz trzymać oko dokładnie w ściśle określonym ER, a inne możesz sobie oddalać lub zbliżać do woli.

 

Co do fotografii - liczy sie tylko ile przypada pikseli na obiekt i ile na dysk airego.

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Behlur_Olderys napisał:

W projekcji okularowej mnożysz ogniskową obiektywu razy powiększenie kątowe teleskopu + obiektyw.

W zasadzie tak samo nie jesteś w stanie mówić o powiększeniu, bo dokładasz dwa elementy (obiektyw aparatu i okular teleskopu) zostajesz więc z inną ogniskową ale wciąż o powiększeniu kątowym jako takim dla tandemu aparat + obiektyw nie ma mowy bez odnoszenia się do dodatkowych, pozaoptycznych parametrów.

Jedynie ich dodanie (jak to robi ekolog) umożliwia stworzenie definicji "standardowego powiększenia kątowego".

W projekcji okularowej przecież obiektyw aparatu jest w... szklance na zęby, nie ? Afokalna projekcja  ( digiscoping między innymi ) to kompletny aparat plus okular plus teleskop !

Czy dobrze myślę ?

Ja nie wgłębiam się we wasze wywody, za "cienki" jestem. Ale znam dwóch czeskich "machrów" od optyki ,  fizjologii oka we współpracy z mózgiem poprzez nerw wzrokowy.

Jeden jest to GURU na czeskim forum, ponad 15 tys. postów, z wykształcenia astronom, pracuje w innym zawodzie ; Milan z Jablonce n.Nisou. Drugi, z wykształcenia optyk przemysłowy, jest moim sąsiadem na osiedlu. Tomaš.  ( Przerobił mi po sąsiedzku kamerkę do play station na kamerkę do astrofoto, kilkadziesiąt złotych; jest wymieniona w podpisie/stopce :)  ) W optycznej firme w której pracuje, produkują, testują, sprzedają urządzenia dla wojska, niewidomych czy b. słabo widzących, z wadami wzroku. Jeździ po całym świecie, często jest też w Polsce.

 

Ciekawa byłaby konfrontacja Waszych przemyślen z ich wiadomościami i doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jeśli obraz Marsa na matrycy aparatu podłączonego do teleskopu jest tej samej fizycznej wielkości (np.5mm) jak obraz na siatkówce oka patrzącego przez tandem teleskop-okular o określonym powiększeniu to można powiedzieć, że powiększenie kątowe jest takie same w obu przypadkach i to uznałbym za dobrą definicję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Behlur_Olderys napisał:

W takim razie jeśli obraz Marsa na matrycy aparatu podłączonego do teleskopu jest tej samej fizycznej wielkości (np.5mm) jak obraz na siatkówce oka patrzącego przez tandem teleskop-okular o określonym powiększeniu to można powiedzieć, że powiększenie kątowe jest takie same w obu przypadkach i to uznałbym za dobrą definicję.

No ale wtedy zależałoby tylko od ogniskowej - co jest o tyle tylko dobrym przybliżeniem, że zakłada jakąś jednakową, typową gęstość pixeli na matrycy.

Mój wzór ujmuje twój pomysł ale zarazem staje się dokładniejszy (jeśli przypadkiem rozmiary pixeli matryc porównywanych się różnią)

 

Powiększenie obiektów na fotce oglądanej na standardowym ekranie = Ogniskowa_teleskopu/(3420*wielkość_jednego_pixela_matrycy_kamery)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ekolog napisał:

No ale wtedy zależałoby tylko od ogniskowej - co jest o tyle tylko dobrym przybliżeniem, że zakłada jakąś jednakową, typową gęstość pixeli na matrycy.

Mój wzór ujmuje twój pomysł ale zarazem staje się dokładniejszy (jeśli przypadkiem rozmiary pixeli matryc porównywanych się różnią)

 

Powiększenie obiektów na fotce oglądanej na standardowym ekranie = Ogniskowa_teleskopu/(3420*wielkość_jednego_pixela_matrycy_kamery)

 

Pozdrawiam

OK, tylko że w związku z tym Twój wzór nie podaje powiększenia kątowego generowanego przez optykę obrazu jako całości (tak jak w definicji teleskopowej).

Sens twojego wzoru to: przy założeniu pewnej wielkości fotoreceptora w oku i przy założeniu pewnej odległości oka od monitora obraz obiektu przypadający na jeden fotoreceptor jest tej samej wielkości, co obraz obiektu przypadający na jeden piksel matrycy podczas naświetlania zdjęcia.

 

Jest to być może rodzaj "różniczkowego" powiększenia kątowego obrazu i z proponowaną przeze mnie definicją całkowitego powiększenia kątowego jest związany przez stosunek L_piksela/L_fotoreceptora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co dzień człowiek prowadzi obserwację w ognisku głównym swojego nieuzbrojonego dodatkowo oka. Układ w aparacie fotograficznym jest tożsamy. W pewnym przybliżeniu liczbowym można to ująć tak: człowiek patrzy przez obiektyw (rogówka+soczewka) o ogniskowej przeciętnie ok. 17 mm, obraz rzutowany jest na matrycę (siatkówkę) o średnicy ok. 24 mm, stąd kąt widzenia oka to ok. 70 stopni (nie kłóćmy się o dokładność tych liczb, bo nie w tym rzecz). Dygresja: obraz na siatkówce jest pomniejszony i odwrócony, ale to nie dotyczy tematu głównego.

 

Taki kąt widzenia spróbujmy więc przyjąć jako punkt odniesienia do stwierdzenia, jakie relatywne (!) powiększenie osiągniemy przy pomocy układu obiektyw-matryca o mniejszym kącie widzenia. Podobny kąt widzenia będziemy mieli dla aparatu o przekątnej matrycy np. 28 mm i obiektywu o ogniskowej ok. 20 mm. Przy zachowaniu rozmiaru matrycy, każdy obiektyw o większej ogniskowej da nam więc mniejszy kąt widzenia. Tym samym na matrycy zostanie odwzorowany mniejszy wycinek rzeczywistości (pola). To daje nam pojęcie o "powiększeniu", czy z fotograficznego punktu widzenia mówiąc "spłaszczeniu perspektywy".

 

Tak więc przybliżone relatywne powiększenie mierzyłbym stosunkiem liczby 70 do miary kąta widzenia w stopniach układu obiektyw-matryca w aparacie fotograficznym. Taka metoda i dokładność w zupełności wystarcza mi do przewidywania zmiany perspektywy widzenia.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak jest najprościej. Dowolność ( do pewnego stopnia) wyboru pola widzenia oka i tak sprawia, że nie będziemy mieli wzoru 100% teoretycznego. A jednocześnie można ten parametr wybrać tak, że będzie zgodny z innymi możliwymi wzorami:) Jak wiadomo, w fizyce liczy się wynik liczbowy, a nie wzór którym go policzyłeś:)

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzór ekologa jest niepotrzebnie skomplikowany i niezrozumiały. Skala m zdjęcia w astrofotografii przy ogniskowej f[mm] i przekątnej piksela h[um] wyraża się wzorem m[arcsek/piksel] = h*206/f.

Skoro jednak najmniejszy detal dla ludzkiego oka ma 60" to powiększenie k zdjęcia równe jest po prostu stosunkowi tych 60 sekund nie(ludzkiej rozdzielczości) do skali zdjęcia: k = 60/m = ( 60/206=0.291) f/h. A więc np. zdjęcie robione pikselem 4.3um na ogniskowej 200mm będzie miało powiększenie ok.13.5x. Bez żadnych standardowych ekranów.

Tylko że trzeba wziąć  poprawkę na  te naiwne, ekologowe 60". Co ciekawe bowiem dla oka ludzkiego (f=17mm, h=2um pomiędzy czopkami w plamce żółtej) otrzymujemy skalę "zdjęcia" ludzkiego oka równą ok 25" na piksel w środku plamki żółtej. Trzeba sygnału z dwóch czopków żeby zarejestrować obraz, co daje max rozdzielczość właśnie 50" w najlepszym wypadku, co zgadza się z rekordami ludzkiej spostrzegawczości. Toteż stosowany wzór do powiększenia zdjęcia powinien wyglądać: k=25/m = 0.1213*f[mm]/h[um] Dzięki normalizacji "na oko" unikamy absurdu, bo dla oka uzyskamy powiększenie 1x. A wg niepoprawnego wzoru ekologa to będzie 2.4x więcej, co jest oczywistą bzdurą.

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że mój wzór ujmuje wymiary oczywiście w tych samych jednostkach (jak to robimy w fizyce) a nie miesza mm i um.
Jak już chcesz tak podawać to mój wzór zamienia się na:  

 

f*1000 /(3420*h)  =>  0.29 * f/h czyli dokładnie to samo co Tobie wyszło:   0.291*f[mm]/h[um] 

 

Dziękuję :)

 

Nie wiem dlaczego bzdurą można nazwać fakt, że jak zdjęcie uchwyciło jedną sekundę na jeden piksel to człowiek widzi obiekt 60 x lepiej niż widziałby gołym okiem.

Przecież gołym okiem detale odległe o jedną sekundę są mega dalece nieuchwytne (60 x za małe).

 

Innymi słowy nie musimy wchodzić i analizować siatkówkę bo jak ludzie widzą detale zbadano obiektywnie w wielu badaniach i testach.

Rozróżniają tak jak wychodzi w badaniach a nie tak jak można "hipotezować" oglądając pod mikroskopem siatkówkę. Po co?!

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy wieki temu obiektywy też powiększały mimo tego, że o pikselach (elementarnych fragmentach uzyskanego obrazu) nikt jeszcze nie dyskutował. Wtedy nie było jeszcze nawet aparatów fotograficznych, nie mówiąc już o takich pojęciach jak rozdzielczość obrazu na płaszczyźnie odwzorowania, czyli o ziarnistości błony fotograficznej w zastosowaniu fotografii "chemicznej" czy o "pikselozie" w zastosowaniu fotografii cyfrowej. O pikselach nikt nawet nie myślał, a powiększenia obrazu  były jednak już wtedy. Obiektywy powiększały bez pikseli!  :emotion-5: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, diver napisał:

Trzy wieki temu obiektywy też powiększały mimo tego, że o pikselach (elementarnych fragmentach uzyskanego obrazu) nikt jeszcze nie dyskutował. Wtedy nie było jeszcze nawet aparatów fotograficznych, nie mówiąc już o takich pojęciach jak rozdzielczość obrazu na płaszczyźnie odwzorowania, czyli o ziarnistości błony fotograficznej w zastosowaniu fotografii "chemicznej" czy o "pikselozie" w zastosowaniu fotografii cyfrowej. O pikselach nikt nawet nie myślał, a powiększenia obrazu  były jednak już wtedy. Obiektywy powiększały bez pikseli!  :emotion-5: 

 

 

Bo liczyło się zwykłe powiększenie obrazu liniowe albo kątowe obrazu generowanego przez optykę w stosunku do rzeczywistych wymiarów przedmiotów obserwowanych.
Dodawanie matryc wszystko komplikuje - niepotrzebnie moim zdaniem.
Rozwiązanie jest bardzo proste: proszę na każdym zdjęciu zamieszczać mały pasek skali w arcsek ;)

 

ekolog: nie bierzesz pod uwagę prawa Whittakera-Nyquista-Kotielnikova-Shannona o próbkowaniu, dlatego prawdopodobnie jesteś w błędzie ;)

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.