Skocz do zawartości

Dokąd zmierza astronomia amatorska?


Paether

Rekomendowane odpowiedzi

 

3,5 godziny później...

 

 

:D

 

W jakimś stopniu tak. Pamiętaj że ten wątek to próba spojrzenia w przyszłość. Ciężko o promocję i rozwój czegoś, co jest chowane w domowym dzienniku albo nawet własnej pamięci. Możesz nie doceniać for i ogólnie internetu, ale to właśnie ten wirtualny świat napędza zainteresowania i pasje młodych ludzi. Kiedyś siły były wyrównane bo "promocja" zarówno wizuala i astrofoto była...praktycznie "żadna". Teraz wizual przegrywa dostępnością, efektywnością i efektownością. Właśnie ta "intymność" wizuala może być "gwoździem do trumny".

 

Ilość - z moich szacunków aktywnych wizualowców jest kilkakrotnie więcej niż astrofotografów

Dostępność (nowy) - budżetowy zestaw do wizuala zaczyna się od 2 kPLN - budżetowy zestaw do astrofoto zaczyna się 5-10 kPLN.

Efektywność - wizual do kilkanaście-kilkadziesiąt obiektów na noc- astrofoto jeden obiekt obiekt na noc i ciągłe awarie: elektryka, mechanika, sterowniki, wywalający się soft ect. ect.

Efektowność - kwestia gustu

 

Apropos lustrzanek na małych montażykach jako wytrychu do świata astrofoto, to jakość nieba potrzebna do zrobienia i umiejętności potrzebne do obrobienia naprawdę dobrego zdjęcia z szerokiego kąta są poza zasięgiem początkująch i/lub ludzi mieszkających w dużych miastach.

Edytowane przez bartolini
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo czekałem na taki temat, stawiałem sobie podobne pytania więc wyrażę swoją opinię. Wszystkie tu poruszane wątki to takie z którymi się zgadzam, każdy ma swoją rację jednak odpowiedzieć będziemy musieli sami sobie. Moje wywody będą pisane krótko by nie zanudzić tematem.
Dlaczego jest nas tak mało? uważam, że wcale nie jest nas tak mało liczba zalogowanych na forum coś mówi, jaki jest przedział wiekowy, jak widać nie są to staruszkowie.
Wizual też ma się dobrze jak zwrócił uwagę Kolega "adam_bie" spójrzmy na giełdę, Kolega "Paweł Trybus"-wizual i wielu innych, ja też do nich należę, tych ludzi nie widać są zagłuszeni przez astro foto, może to nasza wina, ja tu jestem od kilku tygodni, tematy są mi bliskie. Cieszy mnie to, że chyba więcej jest młodej gwardii jak starej, tu należy postawić pytanie kto do której gwardii należy, pozostawię pytanie otwarte. Wszyscy chcieli byśmy by było dużo młodzieży wśród nas, to pytanie, co my robimy sami w tym kierunku by tak było, trafić do młodej osoby dzisiaj jakimś tematem nie jest takie proste, czemu, a no to będzie odpowiedz po co mi to, mam to w internecie, mnie to nie interesuje i wiele innych odpowiedzi. Dodam prowadziłem wiele szkoleń, kursów z młodzieżą wieku przed maturalnym bywało, że na początek przychodziło około 30 osób do końca dotrwało 2-3 osoby, no i to były najbardziej wartościowi słuchacze, dużo czy mało to prawie 10%, reszty nie udawało się zatrzymać wykruszali się w czasie, twierdzili to jest fajne ale nie dla mnie.
Niby jest nas dużo, a co by się stało gdyby trzeba było płacić składki na utrzymanie chociaż by tego forum astropolis, też pozostawię to pytanie otwarte, my się nigdzie nie zrzeszamy, a takie spotkania są cementem dla grupy, ja za przynależność do drugiego hobby płacę rocznie 130 złotych i jestem zadowolony, nie muszę płacić, robię to dobrowolnie.

Uważam, że nie jest tak kiepsko, nie wszyscy muszą być pochłonięci pasją astronomii, szeregi nie kurczą się, to droga ewolucji dla kogoś te teleskopy, kamery, programy itp. są produkowane, to jest duży rynek czyli jest nas sporo, co chwilę będą jakieś nowości techniczne na każdą kieszeń, a kosmos jaki był w latach 50-tych czy dzisiaj jest taki sam, sprzęt już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wizualu jestem od bardzo dawna, i nie zamierzam przestawać, nawet jak mam przerwę bo jest zimno i nie chcę wychodzić bo mam dość zimy - akurat tak mam. To wracam do wizuala na wiosnę np jak się zrobi cieplej :)

Najważniejsze wg mnie w wizualu to wiedzieć na co się patrzy, znać teorie, trochę danych - przygotować się po prostu do danego obiektu, do tego dochodzi wyobraźnia która pozwala ogarnąć na jak wielki obiekt patrzymy i na jak odległy, jakie zjawiska zachodzą fizyczne, chemiczne, czy pogodowe (planety) i to razem daje niesamowite poczucie, że my taki kłaczek i pył marny w przestrzeni jednak jesteśmy częścią całości i możemy dzięki technice podziwiać tak ogromne i odległe obiekty.

 

Miałem krótki epizod z tym że próbowałem uruchomić zestaw astrofoto, ale problemy techniczne, sprzętowe, złączkowe, i na koniec oprogramowanie mnie pokonały.

 

Cenię sobie ATM, poza elektronika, proste odnawianie starych sprzętów, jest to naprawdę miłe zajęcie, a jak jeszcze można obserwować efektem swoich prac planety to już jest bardzo fajnie.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że samo astrofoto jest dla asrofoto i efekty są bardzo wymierne, a jaka jest korzyść z patrzenia na słaby kłaczek ze świadomością czym on jest ? To może ciekawsze jest zdobywanie samej świadomości przy komputerze w internecie jego niebywałości? Mówię czasem w domu, że dziś mam ochotę na astronomię teoretyczną a objawia się ona tym, że siadam do neta i zaczynam szukać ciekawych nietypowych obiektów, czy to galaktyk, czy mgławic, tak natrafiłem np. na HH czy IRAS, ale to wszystko dzięki zdjęciom z HST, analizowałem je sobie aby potem spróbować samemu. Wizualnie to mogę sobie popatrzeć na dany fragment nieba (np. HH w NGC1333) bo nic tam nie zobaczę a fotograficznie już może coś zamajaczy, więc już nawet astrofotografia jest zbyt ubogim narzędziem a co dopiero wizual.

 

Moje przykładowe ulubione obiekty to np. Herbig Haro 32 lub IRAS 20324+4057, ilu wizualowców o nic w ogóle słyszało ? A znane są.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że samo astrofoto jest dla asrofoto i efekty są bardzo wymierne, a jaka jest korzyść z patrzenia na słaby kłaczek ze świadomością czym on jest ?

 

A czy musi być korzyść, poza własną satysfakcją? Chyba nie musi...

Co do wizuala - oczywiście, że ma nieporównywalnie mniejsze możliwości niż astrofoto, ale czy to w czymś umniejsza przyjemność z jego uprawiania?

 

Wizualnie to mogę sobie popatrzeć na dany fragment nieba (np. HH w NGC1333) bo nic tam nie zobaczę a fotograficznie już może coś zamajaczy, więc już nawet astrofotografia jest zbyt ubogim narzędziem a co dopiero wizual.

Moje przykładowe ulubione obiekty to np. Herbig Haro 32 lub IRAS 20324+4057, ilu wizualowców o nic w ogóle słyszało ? A znane są.

 

 

Co do ulubionych obiektów - każdy sobie jakieś znajduje i tyle. Naturalne jest, że wizualowiec będzie szukał takich, które da się zaobserwować posiadanym sprzętem (swoją drogą, jakieś obiekty HH da się zaobserwować).

Sam też mogę wymienić kilkanaście lub więcej obiektów, które są ciekawe, a których być może nie znałeś (i które da się wyłapać nawet w 10x50).

Tylko, czy to czegoś dowodzi, poza różnorodnością?

 

Swoją drogą, absolutnie nie krytykuję Twojego podejścia. Jest Twoje i to jest piękne!

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że znakomita większość wpisów dotyczących tak zwanego "wizuala" ogranicza się do podziwiania obiektów na niebie. Z własnego doświadczenia z dawnych lat, kiedy nie było jeszcze cyfrowej astrofotografii pamiętam, jak wiele różnych obserwacji wizualnych prowadziłem.

Np w warszawskim PTMA pod kierunkiem doc. Macieje Bielickiego prowadziliśmy obserwacje pozycyjne planetoid. Wykorzystywany był do tego celu mikrometr pierścieniowy i dokładna (jak na lata 70-te) służba czasu. Wprawny obserwator był w stanie określić pozycję planetoidy z dokładnością <2" łuku.

Prowadziliśmy obserwacje zakryć gwiazd przez Księżyc, zaćmień Słońca i Księżyca. Sam osobiście wykonałem setki (może tysiące) obserwacji gwiazd zmiennych najpierw metodą Argelandera a później za pomocą własnoręcznie skonstruowanego fotometru polaryzacyjnego. Ciekaw jestem, czy ktoś z obecnych wizualowców się w to bawi. Szczerze mówiąc mało jest relacji i publikacji wyników takich obserwacji, a szkoda.

Edytowane przez Grzędziel
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ilość - z moich szacunków aktywnych wizualowców jest kilkakrotnie więcej niż astrofotografów

 

Zacząłem się nad tym zastanawiać i pozostaje mi się tylko zgodzić. Tak jest bez wątpienia. Na czym więc polega różnica?

Ludzi aktywnie i efektywnie fotografujących jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy chociaż parę razy do roku rzucą okiem przez swoją Syntę. Fakt.

Ale... 1 astrofotograf generuje w internecie pewnie tysiące oglądających go osób i zapewne dlatego można odnieść wrażenie, że ta dziedzina jest dużo popularniejsza. To może być złudzenie wynikające z inspiracyjnego charakteru astrofotografii (generuje ogromny feedback zwrotny - komentarze, pytania, lajki, krytyka, etc.).

 

99,9% wizualowców nie dzieli się swoimi obserwacjami, więc ich po prostu nie widać (w skali astrofotografii).

 

Tak więc wizja upadku wizuala jest nietrafiona. :P Wizual po prostu wolniej rośnie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem się nad tym zastanawiać i pozostaje mi się tylko zgodzić. Tak jest bez wątpienia. Na czym więc polega różnica?

Ludzi aktywnie i efektywnie fotografujących jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy chociaż parę razy do roku rzucą okiem przez swoją Syntę. Fakt.

Ale... 1 astrofotograf generuje w internecie pewnie tysiące oglądających go osób i zapewne dlatego można odnieść wrażenie, że ta dziedzina jest dużo popularniejsza. To może być złudzenie wynikające z inspiracyjnego charakteru astrofotografii (generuje ogromny feedback zwrotny - komentarze, pytania, lajki, krytyka, etc.).

 

99,9% wizualowców nie dzieli się swoimi obserwacjami, więc ich po prostu nie widać (w skali astrofotografii).

 

Tak więc wizja upadku wizuala jest nietrafiona. :P

Zgodzę się z Adamem do tego miejsca :)

 

parę razy do roku rzucą okiem przez swoją Syntę. Fakt.

z wyłączeniem tej ukrytej złośliwostki :D Wizualowcy są dużo bardziej aktywni niż astrofografowie bo o ile wyobrażam sobie wstać godzinę wcześniej przed pracą popatrzeć na Merkurego o tyle akcja fotograficzna w takim wydaniu skończyła by się w tak krótkim czasie jedynie rozłożenie i złożeniem sprzętu. Podobnie jest z każdą dziurką w chmurach, wizualowcowi starczy każda 30 min, fotograf mus mieć max 3h aby to miało sens, do tego seeing, brak wiatru, dymów w foconym od 2 dni rejonie nieba itd

 

Wizual po prostu wolniej rośnie.

Jednak tego stwierdzenia nie rozumiem :P

Edytowane przez HAMAL
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Adamem do tego miejsca :)

 

 

z wyłączeniem tej ukrytej złośliwostki :D

 

Ciekawie jeszcze czytać o swoich złośliwościach tam, gdzie ich w ogóle nie ma. Po prostu do zbioru wizualowców zaliczam każdego, włącznie z tymi, którzy parę razy do roku rzucą okiem przez Syntę. Chodzi o to, że to pewnie największy podzbiór. Prawda? Gdzie tu złośliwość :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gdzie ta amatorska astronomia zmierza? Bo puki co się dowiedziałem że fotografowie obwieścili śmierć wizuala :D

 

A w którym miejscu - jeśli można zapytać, bo póki co, główną osobą, która coś takiego zasugerowała, to wimmer, a jemu raczej bliżej do romantycznych obserwacji, niż cyfrowego świata Photoshopa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wimmer już dawno przerzucił się na wizual postapokaliptyczny.

Romantyczny Wimmer skończył się na "Kill'em All" :szczerbaty:

Skończył się balkon na Pereca - skończył się wizual Wimmera :P

Olo wracaj do Wrocka, pojedziesz na porządny wizual na Tąpadła !

Wiesz... alt-azymut, papierowe mapy, żadnego go-to, z elektroniki tylko latarki.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Myślę że astronomia amatorska ma się dobrze. Widać to po ilości aktywnych członków forum oraz gościach. Zakładam że goście są też miłośnikami astronomii.

Amatorska astronomia szczególnie w XXI wieku weszła zupełnie na inny poziom. Dostęp do do wysokiej jakości sprzętu, rozwój techniki zdjęć cyfrowych, zdalne obserwatoria i wiele innych nowinek.

Jednak w dziedzinach systematycznych obserwacji zjawisk astronomicznych są pewne zmiany. Mogę to powiedzieć na przynajmniej na podstawie mojej działki obserwacyjnej czyli Słońca. W Polsce systematyczne amatorskie obserwacje aktywności Słońca rozpoczęto 1950. Było wtedy siedmiu „słoneczników”. Później ta liczba wzrastała. W latach 1970-1990 sięgała nawet kilkudziesięciu osób. Ewenementem była końcówka lat 80 gdy w moim rodzinnym mieście przy okazji kółka astronomicznego było 11 obserwatorów. Z czego 8 to byli uczniowie klas średnich. Po roku 1995 następuję systematyczny spadek aktywnych obserwatorów. Dziś jest około 20. Z czego naprawdę systematycznych dziesięciu. Nawet jeśli dodamy kolegów z SOS przy PTMA to i tak nie zbliżymy się do liczby obserwatorów z lat 80. Może dlatego że teraz Słońce jest praktycznie obserwowane na żywo i po co rozstawiać sprzęt, robić szkice, przygotowywać raporty jak są już gotowce. Inna sprawa że wcześniej wiele instytucji korzystało z miesięcznych zestawień aktywności Słońca, nawet wojsko i lekarze. Dziś robi to ledwie kilka.

Pozytywną rzeczą jest to że aktualnie są nowe dziedziny obserwacji dostępne dla amatorów. Dla przykładu tranzyty planet pozasłonecznych. Odkrywane są supernowe i komety, których kiedyś z braku sprzętu nie było szans dojrzeć. Pamiętam jak kolega z Japonii w latach 80 przysłał mi fotkę swojego nowego 50cm teleskopu. Byłem po prostu zazdrosny.

Co do pytanie kogo jest więcej fotografów czy wizualowców? Trudno to określić, są przecież też mieszańcy. Fotografia jest lepiej odbierana. Np. piękne zdjęcie plamy słonecznej z cieniem podobnym do serca zainteresuje też laika. A ja powiem że widzę grupę w klasie Hhx1 i jakiejś tam powierzchni to co jest ciekawsze?

Podsumowują myślę że w astronomii amatorskiej jest dobrze z plusem. W pewnych dziedzinach obserwacji następuje ewolucja na wyższe poziomy. I dobrze, cały świat idzie na przód to i My. Przy okazji rozwijamy się jako mechanicy, optycy, elektronicy czy nawet stolarze. To jest osobna wartość Naszego hobby Mamy trzy periodyki astronomiczne. Kiedyś był jeden mały i czarnobiały. Dużo artykułów na wysokim wręcz zawodowym poziomie przygotowują amatorzy. Istnieją przy PTMA prężnie działające sekcje. Postawiono sporo obserwatoriów. Rozwijają się fora astronomiczne.

Uważam że można optymistycznie patrzeć w przyszłość. Szkoda tylko że w edukacji powszechnej wycięto przedmiot astronomię.

 

Pozdrawiam, miłośnik wszelkich form amatorskiej astronomii.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sinusoida, więc myślę, że za kilka lat będzie trochę sucho, jeżeli dzisiaj uznajemy, że jest rozkwit, po czym znowu rozkwit i znowu susza.

Taką sinusoidę obserwuję u siebie w atrofotografii i w fotografii dziennej.

 

Siedziałem ostatnio na teleskopie, jak zawsze wpatrzony w monitor, odchyliłem się na chwilę wyprostować plecy a tam Vega, nisko nad horyzontem mruga sobie między rozwidleniem gałęzi śliwy. Zamarłem :) Gapiłem tak się na nią z 20 min zastanawiając się ile mi zostało z tego gdy na polu z gównianą lunetą nie rozpoznając jeszcze gwiazdozbiorów tak właśnie patrzyłem na gwiazdy :)

Dokładnie Hamalu. Wizual to jest poezja a astrofoto to jest technika.

Wizual daje dystans, szerokie pole w mistycznym słowa znaczeniu. Jest piękny. Powoduje że człowiek zatrzymuje się o ile ma trochę wrażliwości i się zastanowi.

Astrofoto to technika. Rejestrujesz klatki, analizujesz każdą z osobna czy jest wszystko ok. Albo odpalasz sesję i jeśli masz odpowiednie warunki i sprzęt masz wszystko w d... i idziesz spać. Sprzęt sam pracuje.

 

Pewnie się powtórzę ale nic na mnie nie zrobiło takiego wrażenia jak wizual (np Saturn i jego pierścienie). Nic się nie liczyło , okropny mróz zupełnie nie przeszkadzał i uważam że była to jedna z piękniejszych chwil w moim życiu ( cholera zaraz się popłaczę).

Foto tak zaprząta umysł że nie ma czasu na nic innego. Trzeba pamiętać o tym i tamtym.

A relacje z obserwacji zawsze czytałem od "deski do deski".

Edytowane przez _Spirit_
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.