Skocz do zawartości

Mini montaż paralaktyczny ATM


Koziołrogacz

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

No wygląda to naprawdę solidnie. Też gdzieś już czytałem o tym sposobie. Może kiedyś porwę się na takie coś.

Ale wtedy to chyba dorobił bym sobie do tego dedykowaną obudowę, tak by w całości przypominało to coś w stylu Vixen Polarie Star Tracker.

Zgaduję, że jako ślimak zastosowałeś po prostu śrubę o takim zarysie gwintu jak gwintownik którym nacięto ślimacznicę, czy śruba była specjalnie dorabiana przez tokarza?

 

Tak wykorzystałem gwintownik M10, i otoczkę aluminiową ktorą wcześniej wytoczyłem (mam takie możliwości).

Samą zaś śrubę ślimakową myślę zrobić z brązu, lub po prostu taką kupić i odpowiednio ją przystosować. Mam już wszystko opracowane na "papierze".

Koło zębate zrobiłem wcześniej, tak aby w razie niepowodzenia można było wycofać się z pomysłu takiego napędu.

Pozdrawiam

 

 

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kłopot jest taki, że za wytoczenie czegos takiego będą chcieć pewnie z kilkaset zł. Do tego trzeba dołożyć uchwyt ślimaka, też musi być dobry, żeby nie latał on przód-tył podczas oborotu więcej niż o jakieś kilka mikrometrów. Biorac pod uwagę, że z totalnie nieprzeznaczonych do tego celu przekładni dostajemy calkiem uczciwą dokładność, to wydaje mi się, że robiąc to choć trochę porządnie, np. tak jak napisał Maciek, to uda się uzyskać coś o dokładność podobnej do SW Star adventurer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że, Kolega Calla trochę przesadza z ceną.

Oczywiście otoczkę trzeba zlecić tokarzowi do zrobienia, ale aby naciąć zęby nie potrzeba wiele. Wystarczy trochę pomyślunku, chęci i za pomocą zwykłej wiertarki, gwintownika, choćby w garażu wyposażonej w imadło można wiele zdziałać.

Śrubę którą zechcemy wykorzystać jako śr. ślimakową można kupić w każdym odpowidnim sklepie.

 

Nikogo nie namawiam do niczego, sugeruję jedynie taką możliwość.

Pozdrawiam

 

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dokładności przekładni nie da się zwiększyć przez to że sama średnica koła z nacięciami -ząbkami będzie większa ? Chodzi o średnicę rzędu metra , wtedy przekładnia będzie np 1:1000 lub coś w tym stylu ( nie liczyłem, tak na pałę wpisałem).

Zakładam, że pisząc "dokładność przekładni" masz na myśli płynność i precyzję jej działania, co w praktyce przekłada się na wartość PE.

Według mojej wiedzy wpływ na to ma zarówno średnica ślimacznicy, jak i jej podziałka, czyli to jak drobne są zęby. Im większa średnica i drobniejsza podziałka, tym więcej zębów ślimaka współpracuje w tym samym czasie ze ślimacznicą, więc praca przekładni jest bardziej płynna. Wartość przełożenia jest tu poniekąd wartością wtórną, no chyba że założenie konstrukcji z jakiegoś powodu wymusza konkretną jego wartość. Oczywiście duże znaczenie ma też jakość wykonania i dokładność obróbki, bo od tego zależy jak dokładnie można wyregulować luz między ślimakiem i ślimacznicą, a wartość tego luzu również jest istotna a szczególnie kiedy stosuje się guding. Oczywiście ze średnicą nie można przesadzić, podobnie jak z podziałką - zbyt drobna skróci żywotność przekładni a w skrajnym wypadku dojdzie do wyłamania zębów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Koło musi móc się obracać. Kiedyś na boku śruby robiłem ząbki gwintownikiem w podobny sposób.

Ale w dalszym ciągu nie wiem jak wyliczyć średnicę koła, żeby skok gwintu pasował po zrobieniu jednego okrążenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zębatka z gwintownika??? To nie może być precyzyjne...

to jest frezowanie obwiedniowe - i tak ślimacznice nie tylko można wykonywać ale i się wykonuje, oczywiście wariant z gwintownikiem to wersja nieco amatorska ale i przecież chyba nikt nie spodziewa się jakiejś abstrakcyjnej dokładności tym bardziej że w roli ślimaka wystąpi jakiś budowlany pręt gwintowany albo coś podobnego. Koszt profesjonalnie wykonanych przekładni jest duży wiec się ludzie ratują jak mogą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest frezowanie obwiedniowe - i tak ślimacznice nie tylko można wykonywać ale i się wykonuje, oczywiście wariant z gwintownikiem to wersja nieco amatorska ale i przecież chyba nikt nie spodziewa się jakiejś abstrakcyjnej dokładności tym bardziej że w roli ślimaka wystąpi jakiś budowlany pręt gwintowany albo coś podobnego. Koszt profesjonalnie wykonanych przekładni jest duży wiec się ludzie ratują jak mogą :)

 

Dokładnie, tak właśnie wykonuje się ślimacznice, tyle że zamiast gwintownika stosuje się frezy ślimakowe, które są bardzo drogie, lub pojedyncze noże - tu znów pracochłonność tej metody mnoży koszty.

 

Ale w dalszym ciągu nie wiem jak wyliczyć średnicę koła, żeby skok gwintu pasował po zrobieniu jednego okrążenia.

 

Obwód koła musi być krotnością skoku gwintownika. Znając obwód koła obliczasz jego średnicę z prostego wzoru; d = O / π

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiłem przekładnię do mikroruchów ręcznych, więc nie brałem pod uwagę precyzyjności, która pewnie jest potrzebna do napędu silniczka. W moim przypadku aby skasować nadmierny luz będę dociskał śrubę ślimakową do koła poprzez mimośrodową tulejkę.
Pojawi się większy opór, ale w moim przypadku nie ma to większego znaczenia.

Co do samego nacinania zębów
Filmik:



Trzeba obliczyć średnicę koła, ale dokładność nie ma aż tak dużego znaczenia. Dlatego że, gwintownik sam się naprowadzi na zęby, zaś zęby będą płytsze lub bardziej ostre i wyraziste w zależności od średnicy koła. Ja do tego celu wykorzystałem gwintownik spiralny, zmniejsza to ryzyko nietrafienia gwintownika w nacięte wcześniej zęby.
Jakość zębów koła w moim przypadku jest bardzo dobra, wszystkie zęby są jednakowe i głębokie.
Przy nacinaniu gwintu trzeba na bieżąco usuwać wióry i opiłki mogą wpłynąć na jakość zębatki.
Jak to będzie pracowało przekonam się po złożeniu w całość.
Wtedy też podzielę się na tym forum wrażeniami :D:icon_mad:

Edytowane przez Maciek7373
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy nacinaniu gwintu trzeba na bieżąco usuwać wióry i opiłki mogą wpłynąć na jakość zębatki.

 

Ideałem byłoby smarowanie w trakcie obróbki strumieniem nafty, lub oleju rozcieńczonego naftą, ale pewnie tokarz nie chciał sobie zapaskudzić maszyny :icon_lol:

Niestety aluminium ma tendencję do przywierania do narzędzi skrawających co powoduje, że powierzchnia obrabiana nie jest gładka, więc usuwanie wiór i ciągła kontrola stanu narzędzia stają się koniecznością.

Generalnie filmik pokazuje kawał dobrej roboty, a efekt nie odbiega od tego jaki prezentują ślimacznice w montażach klasy EQ2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy nacinaniu miałem włączone chłodziwo które spełniało rolę smarowania i za razem usuwania wiórów. Dla poczeb filmu zostało one wyłączone na ten okres czasu

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Maciek7373
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałoby się prosto wyciąć taką przekładnię z poliamidu? Może wtedy dałoby się użyć stalowej śruby jako czegoś w rodzaju gwintownika(jakoś ją ponacinać czy coś) wtedy na ślimaku i slimacznicy mielibyśmy podobny, dopasowany gwint

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałoby się prosto wyciąć taką przekładnię z poliamidu? Może wtedy dałoby się użyć stalowej śruby jako czegoś w rodzaju gwintownika(jakoś ją ponacinać czy coś) wtedy na ślimaku i slimacznicy mielibyśmy podobny, dopasowany gwint

Jakoś nie rozumiem, po co nacinać śrubę i robić z niej gwintownik? skoro są gotowe gwintowniki.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robiłem gwint fi 3mm na boku śruby, to najpierw wsadziłem śrubę w wiertarkę, włączyłem ją i okrągłym pilnikiem to wgłębienie zrobiłem, mierząc suwmiarką średnicę co jakiś czas.

 

Widziałem też wersje gwintowania na tokarce, w których konikiem podjechali do gwintownika i kieł w niego wsadzili, bo otwór jest na końcu gwintownika, to jest sztywniej.

Edytowane przez Adm2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W montażach SW te ślimacznice nie są po prostu frezowane?

Z pewnością frezowane i prawie na pewno frezowane obwiedniowo, bo to najbardziej wydajna metoda obróbki kół zębatych. A frezowanie obwiedniowe wygląda własnie tak, jak to nacinanie gwintownikiem, tylko wykonywane jest na specjalnej przeznaczonej do tego celu maszynie i zamiast gwintownika jest frez, w przypadku ślimacznicy frez ślimakowy.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu ta ślimacznica ma wgłębienie , a w niej jest gwint . Z tego co wiem gwintownik nacina gwint w poprzednio nawierconym otworze . Robi się uprzednie samo wgłębienie ? czym? wiertło ? jakiś frez ?

Nie, najpierw wytoczyłem otoczki jak na fotce:

8af5b7c027524fb8813ef9dfc246d904.jpg

 

 

Tu już gotowe:

b58bd4eb6ff467ef14641ec0e1acfbe4.jpg

4ae738d064020d4c9fcdc9e16788dcbe.jpg

 

Później ustawiłem w maszynie, gwintownik tak aby dotykał otoczkę, następnie na małych obrotach powoli wgłębiałem się w materiał, tak aby nie złamać gwintownika.

 

Jak na rysunku:

d0edf21d5b6fbcfbe9277620a017ba10.jpg

 

Poźniej obroty zwiększyłem. Zauważyłem że najlepiej wychodziło około 150~200 obr. min.

Przy wyższych zęby wychodziły poszarpane, znowu na małych obrotach za długo to trwało. Gwintownik sam stopniowo wyfrezowywał sobie rowek

 

ed0ad5299e85c8495da75271f570231c.jpg

 

Pozdrawiam

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Maciek7373
  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Trochę odkopię temat, ale zapytam. Załóżmy że mam jakiś silnik od wycieraczek o innym przełożeniu niż ten od poloneza(albo jakąś inną przekładnię ślimakową), jak policzyć i jak dobrać odpowiedni silnik z przekładnią, żeby pozwoliło to na wykonanie mini montażu. Cele takie same żeby uciągnął canona 450D  z obiektywem 16-35 mm.

 

edit: jak rozumiem ten silnik który użył założyciel tematu https://botland.com.pl/pl/silniki-krokowe/12807-silnik-krokowy-z-przekladnia-28byj-48-5v-01a-003nm-ze-sterownikiem-uln2003.html ma 64 kroki na obrót? Czy to o coś innego chodzi.

Edytowane przez TomekDw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TomekDw napisał:

Trochę odkopię temat, ale zapytam. Załóżmy że mam jakiś silnik od wycieraczek o innym przełożeniu niż ten od poloneza(albo jakąś inną przekładnię ślimakową), jak policzyć i jak dobrać odpowiedni silnik z przekładnią, żeby pozwoliło to na wykonanie mini montażu. Cele takie same żeby uciągnął canona 450D  z obiektywem 16-35 mm.

 

edit: jak rozumiem ten silnik który użył założyciel tematu https://botland.com.pl/pl/silniki-krokowe/12807-silnik-krokowy-z-przekladnia-28byj-48-5v-01a-003nm-ze-sterownikiem-uln2003.html ma 64 kroki na obrót? Czy to o coś innego chodzi.

 

450D z takim obiektywem - to skala rzędu 60"/px.

 

Skala = pixel_size[um] * 206 / ogniskowa [mm]

pixel_size dla 450D  = 5.19um

ogniskowa 20mm

skala = 5.19um*206/20mm = 54.457"/px

 

Zakładam więc, że interesuje nas dokładność <120". (2x więcej najczęściej wystarcza. Ale przy ogniskowych bardziej 35mm sugerowałbym <60")

W 360 stopniach mamy 1 296 000 sekund łuku,

1296000" / 120" = 10800

A więc naszych minimalnych, akceptowalnych 120" dokładności jest w pełnym obrocie 360 stopni jest 10800.

 

10800 to nasza wyjściowa liczba. Jeśli silnik ma 200 kroków, to dzielimy 10800 na 200: 10800/200 = 54

 

I właśnie to jest nasze minimalne przełożenie: 1:54.

 

Jeden krok silnika to 1/200 jego obrotu (bo ma 200 kroków na obrót)

Po przełożeniu jeden krok silnika to 1/(200*54) = 1/10800 obrotu sterowanej osi RA

1/10800 obrotu to 120", a więc rozmiar, jaki mają na naszej matrycy dwa piksele.

Więc przełożenie 54 to minimalne, jakie gwarantuje nam przy poprawnym sterowaniu pojechanie mniejsze, niż 2px.

 

A jak często ma się wykonywać jeden krok?

Niebo porusza się z prędkością kątową 15" na sekundę. (15"/s)

Skoro jeden krok silnika to 120" na matrycy, a 120" niebo pokonuje w ciągu 8s.

Zatem powinien wystarczyć jeden krok na 8s:

120"/(15"/s) = 8s

 

Czy te obliczenia pomogły? :)

 

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Dziękuję 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.