Skocz do zawartości

Alpy z Babiej Góry. Czy to możliwe?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od kilku dni podziwiam Wasze dalekie obserwacje i postanowiłem się tu nawet zarejestrować żeby zadać fachowcom pytanie jak w temacie.

 

Wyjaśnię o co chodzi. W lutym 1990 roku widoczność z Babiej Góry była fantastyczna. Pogoda jak na luty była wyjątkowo ciepła bo śnieg zaczynał się gdzieś dopiero na wys. 1200 m. Powietrze krystaliczne - Tatry i Fatry było widać jak na dłoni - dosłownie. Pełen kontrast bez żadnego zamglenia. Za to kilkanaście (10-15) stopni na zachód od szczytów Małej Fatry nad horyzontem było widać grupkę kilku ośnieżonych piramid górskich wierzchołków. Tu już trzeba było wytężyć wzrok ale kilka osób to widziało i wspólnie się zgodziliśmy, że to nie może być nic innego jak Alpy. Gdybym dysponował wtedy teleobiektywem mógłbym to jakoś udowodnić ale wtedy jako uczeń technikum miałem tylko zorkę, za to kuzyn wniósł na Babią szerokoobrazkowy aparat Start i chociaż ładne zdjęcia Tatr zostały.

 

Liczę na jakieś wskazówki czy z tej odległości ponad 300 km mogliśmy widzieć alpejskie szczyty? Czy może zdarzyć się taka wyjątkowa inwersja która to umożliwia?

 

Głosów krytyki się nasłuchałem sporo wspominając o tej obserwacji. Od takich stonowanych, że to były na pewno chmury, aż po takie że się czymś mocno najaraliśmy na szczycie babiej ;-) Dlatego proszę tylko o "fachowe" opinie ;-)

 

Pozdrawiam,

Zbyszek

Edytowane przez zig
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mapy wygląda to tak, że w tym kierunku macie teoretycznie (bo praktycznie za daleko - 400km) Masyw Schneeberg 2076mnpm, ale to nie jest żaden pik, bo od tej strony wygląda mniej więcej tak (mniej więcej, bo od strony Babiej Góry byłby jeszcze bardziej płaski, a zdjęcie zrobiłem z odległości 75km):

 

P2260606am2.jpg

 

Mapa za to pokazuje że po drodze coś można by wybrać, jako ewentualny "winowajca" tylko że dużo bliżej ;)

 

mapa.jpg

 

Niezalesiony szczyt zasypany śniegiem może robić wrażenie alpejskiego, zwłaszcza że jak sam napisałeś - trzeba było wytężyć wzrok, a trzeba pamiętać że rozdzielczość ludzkiego oka jest mocno ograniczona.

Tak więc Alpy możemy sobie już podarować - przykro mi :)

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Tak myślałem, że wtedy na tej górze chyba za daleko polecieliśmy na południe, a właściwie na SW dopatrując się Alp.

Sprawdziłem za to jak zrobić panoramę i to było mniej więcej tam gdzie jest zaznaczony obszar zoomu, tylko z powodu jakiegoś złudzenia albo właśnie inwersji te szczyty były naprawdę dużo wyżej, co potęgowało wrażenie ich wysokości:

 

No i te górki były na 100% ośnieżone.

 

Pozdrawiam

Zbyszek

 

post-33208-0-80955700-1494016090_thumb.png

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś szukałem punktów innych niż Śnieżnik, z których dałoby się zobaczyć Alpy. Babia Góra aż się prosiła o sprawdzenie i niestety, raczej nic z tego nie wyjdzie. Oczywiście cuda inwersyjne się zdarzają - patrz sylwestrowa obserwacja Szumawy z okolic Wielkiego Szyszaka w Karkonoszach - ale tam po drodze jest nisko (do 500 m n.p.m.), a z ewentualnym widokiem z Babiej na Klosterwappen jest taki problem, że zamykają go górki wysokie na jakieś 800 m n.p.m. Będą zasłaniać widok, nawet jeśli pojawi się silna, niska inwersja.

W obliczeniach, które wtedy robiłem dla korzystnych, ale realistycznych warunków (z sondowań prowadzonych przez stacje meteorologiczne), światło zawsze biegło zbyt nisko.

Edit: Włożyłem do programu warunki sylwestrowe i wiecie co? W obliczeniach wyszły 3 drogi, po których światło mogłoby biec między Klosterwappen a Babią. Niewiele zabrakło, by najwyższa z nich przeszła powyżej terenu, a gdyby tak się stało, to pojawiłby się miraż.

Przy czym miraże odległych gór z reguły nie wyglądają, jak ośnieżone szczyty.

Edytowane przez Krzysiek_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mim fachu współczynnik refrakcji na obszar Polski przyjmuje się 0,13. Odbieganie od tej wartości to zaklinanie rzeczywistości.

 

oczywiście ten obrazek miał tylko pokazać jak duża musiałaby być refrakcja żeby dało się zobaczyć Schneeberg, bez uwzględniania tak przyziemnych spraw jak realizm ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mim fachu współczynnik refrakcji na obszar Polski przyjmuje się 0,13. Odbieganie od tej wartości to zaklinanie rzeczywistości.

 

Nie zupełnie. De facto wartość refrakcji zmienia się tak bardzo jak bardzo zmieniają się warunki atmosferyczne. Podana wartość to przeciętna wartość panująca przez większość roku, ale większe podbicia się zdarzają i z całą pewnością nie są zaklinaniem rzeczywistości, choć rzeczywiście o wartościach rzędu 0,4 - 0,5 nie ma co marzyć. Ale np. obserwacja Pietrosula z Tarnicy pokazuje, że wartości 0,18 - 0,2 są jak najbardziej realne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zmienia się i to tak bardzo że zasadne jest pytanie czy operowanie przy takich odległościach pojęciem refrakcji w ogóle ma sens, bo refrakcja zakłada kolistość wizury, a tu na takich odległościach powstaje krzywa którą trudno opisać matematycznie.Pozostaje tylko empiryka... i czakanie na odpowiednie warunki atmosferyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zmienia się i to tak bardzo że zasadne jest pytanie czy operowanie przy takich odległościach pojęciem refrakcji w ogóle ma sens, bo refrakcja zakłada kolistość wizury, a tu na takich odległościach powstaje krzywa którą trudno opisać matematycznie.

Pojęciem refrakcji, jako zjawiska fizycznego - jak najbardziej, ale stałym współczynnikiem refrakcji - już niekoniecznie.

Problemem przy oddającym rzeczywistość opisie matematycznym nie jest "wzór na krzywą", bo tę można otrzymać w postaci numerycznej (czyli tabelki z liczbami), tylko brak szczegółowych danych, dotyczących zmienności współczynnika załamania światła "po drodze". Można go obliczyć, jeśli znamy ciśnienie i przede wszystkim temperaturę w zależności od wysokości, ale stacje meteorologiczne są od siebie bardzo oddalone i wypuszczają balony 2, a najwyżej 4 razy na dobę. Lokalnych, zazwyczaj dynamicznych zmian, nie sposób uchwycić. Kto widział w górach miraże, ten dobrze wie, że obraz potrafi zmieniać się w ciągu minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.