Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Chciałbym skonsultować kilka kwestii z doświadczonymi obserwatorami planet. :) Uważam, że uporządkowanie tych wątpliwości przyda się także innym forumowiczom, dlatego tworzę publiczny wątek, zamiast pisać do poszczególnych osób na PW.

 

Ostatnimi czasy zastanawiam się nad sensem używania nasadki binokularowej w "ekstremalnych" obserwacjach planet. Chodzi mi o sytuację, gdy seeing jest na tyle dobry, że można wykorzystać pełnię zdolności rozdzielczej teleskopu o średnicy 180 mm (ponieważ moim podstawowym teleskopem jest Mak 180).

 

Patrzenie obuoczne bez wątpienia podnosi wygodę obserwacji, a także ma zbawienny wpływ na plastykę obrazu. Obserwatorzy zgłaszają, że tarcze planet zyskują wtedy na trójwymiarowości. Podczas patrzenia w okulary odnosi się też wrażenie, że te dalekie obiekty mamy tak naprawdę na wyciągnięcie ręki. Widać więc wszystko zdecydowanie ładniej. Bardziej estetycznie.

 

Niestety, nasadka bino oznacza kilka dodatkowych granic szkło - powietrze dla fotonów zmęczonych podróżą przez kosmos, degenerację obrazu ze względu na niewychłodzenie samej nasadki oraz kilka innych konsekwencji "praktycznych", np. konieczność korzystania z barlowa w refraktorach (kolejne granice szkło - powietrze i straty światła), różnica w jasności torów optycznych (raz mniejsza, raz większa) albo wydłużona ogniskowa wypadkowa w Makach lub SCT.

 

Jak wiadomo, część planeciarzy wyciąga nawet kątówki ze swoich teleskopów i wkłada okulary wprost do wyciągów, by nie stracić żadnego fotonu przez kolejne odbicia światła.


Jakie są Wasze doświadczenia? Która teoria jest Wam bliższa? Wolicie obserwacje planet za pomocą nasadki bino czy przez pojedyncze okulary pokroju np. BGO, Takahashi Abbe Ortho, etc.? :)

 

Serdeczne astropozdrówko,
Snejk

Edytowane przez Snejk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie binonasadka to było epokowe odkrycie. Obecny newton ATM 10" specjalnie przygotowałem pod używanie bino bez barlowa ze względu też na to, że jest mniej szkła po drodze, ale przede wszystkim, aby móc używać okularów o dłuższych i krótszych ogniskowych i mieć do dyspozycji większe i mniejsze powiększenia (z barlowem miałem ok. 250x z okularami 20mm, teraz mam okulary 25, 20 i 6 mm i powiększenia odpowiednio 66x, 83x i 276x a planuję jeszcze kupić parkę okularów 9 mm). Mam w związku z tym większe LW, ale coś za coś.

Drugi telepek, mały refraktor na bazie obiektywu PZO 68/800 również ma krótką tubę pod bino. 

Tak sobie myślę, ze w końcu skoro Bóg dał nam parę oczu to dlaczego mamy patrzeć tylko jednym, toż to czyste marnotrawstwo jest. 

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Odkąd nabyłem bino uważam że obserwacja  prowadzona przez nie posiada prawie same zalety.  Odnosi  się to głównie do planet które są stosunkowo jasne jednak na  obiektach DS (tych jaśniejszych)  również  jest poprawa.  Patrzenie dwuoczne to po prostu komfort  który bardzo wyraźnie przekłada się na postrzeganie szczegółów obrazu.  Na Księżyc można wprost gapić się godzinami.  A za parę lat gdy Jowisz wejdzie wysoko na ekliptykę także spodziewam się uczty.  :essen:

Plastyka,   trójwymiarowość  to określenia subiektywne i postrzegane  bardzo indywidualnie.  Stosowanie nasadki wychodzi na przeciw budowie naszego narządu wzroku i z tego powodu wybitnie usprawnia obserwacje.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc przez bino to faktycznie bajka. Piękny widok, rzeczywiście ma się wrażenie lotu nad jego powierzchnią. Z Jowiszem może nie jest tak spektakularnie, ale i tak lepiej jak jednym okiem. Robiłem porównania i rzeczywiście z użyciem bino wychwytuję więcej szczegółów na Jupku niż jednoocznie. Oczywiście jest to nieco droższy "sport" bo trzeba mieć po dwa okulary, czasami trzeba się trochę pomęczyć z ustawieniem okularów aby obraz nie był podwójny (bo bywa, że okulary są delikatnie nieosiowe, podczas obserwacji jednym okiem tego nie widać) - wystarczy obrócić jeden z okularów w gnieździe i jest ok. 
W przypadku DS też jest ok - nadmiar szkła po drodze jest rekompensowany podwójną ilością detektorów, czyli parą oczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nabyłem taki obiektyw Canon FD 300mm f/2.8L i zainteresowały mnie obserwacje nieba z tego sprzętu. Ogólnie, to można go używać nawet na FF i znalazłem w Internecie tylko jeden test z wykorzystaniem do obserwacji.

http://osastrolog.blogspot.com/2015/04/

 

Tam niżej można znaleźć taką fotkę (specjalnie daję jako link, gdyż na forum będzie wyglądać nieestetycznie):

http://2.bp.blogspot.com/-NA6qVZyaans/VTHzqFBsbuI/AAAAAAAAM8I/V7iMAQv6eu8/s1600/2015-04-18%2B00.14.14.jpg

 

Wygląda na to, że tam jest bardzo dużo zapasu dla okularu, że lepiej dokupić extender. Bino w takim razie bez problemu się zmieści. Jak sądzicie, warto rozbudować sprzęt obserwacyjny do obserwacji z użyciem tego obiektywu? Obecnie posiadam lornetkę Eschenbach Trophy 10x50, więc może jakaś rada? Warto zastąpić? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.