Skocz do zawartości

Księżyc z ogniskowej 3200mm


Loxley

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Właściwie nie wiem co mam napisać. Zatkało mnie. Coś pięknego!. Brakło mi map żeby zidentyfikować najmniejsze twory widoczne na zdjęciach. Widać więcej niż w Atlasie Księżyca wydanym przez PTMA.

9 godzin temu, Loxley napisał:

Przyglądam się wnętrzu 245 kilometrowemu Claviuszowi i zastanawiam się, czy wiele subtelnych struktur warto byłoby oglądać w nieco innym oświetleniu. I kiedy to będzie znowu możliwe?

I to jest najlepsza zabawa, oglądanie Księżyca nawet w krótkim okresie czasu powoduję istotne zmiany widoczności jego szczegółów.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezsprzecznie dobrze wykorzystany sprzęt. Teoretyczna zdolność rozdzielcza to 1 sekunda czyli przydaje się przy niezłym już seeingu.

Zdjęcie to ujmuje mniej więcej 0.3 sekundy kątowej na piksel i już grupy 3-pikselowe zdają się nieść odrębną informację.

Być może korzystasz tu na "drobiazgu" , że jednak brak lustra wtórnego i ewentualnego pająka daje naprawdę taki wpływ dyfrakcji jak liczą (z apertury).

 

Młodsze kratery na starszych. Ich zagęszczenie daję nam pojęcie jak strasznie każdy kawałek i naszej planety był przez całą jej historię bombardowany.

Co prawda atmosfera od pewnego momentu wyłapywała małe kamienie ale tylko małe.

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zbyszekzz napisał:

Właściwie nie wiem co mam napisać. Zatkało mnie.

Po wyłonieniu się końcowego obrazu po stakowaniu, doświadczyłem podobnego stanu i odświeżam sobie to romantyczne uczucie wracając co jakiś czas do odtwarzania tych zdjęć. Nie chciałbym, żeby to dziwnie zabrzmiało, ale naprawdę otrzymałem silny bodziec do korzystania z nowych możliwości. Z rozwagą rzecz jasna, co oznacza, że nie rzucam Barlowa 2x w kąt, a zajmuję się wysilonymi obrazami przy słabych warunkach. Jeszcze mam nadzieję, że w najbliższych dniach trafi się dobry seeing.

 

27 minut temu, JaLe napisał:

Chyba  muszę kupić Barlowa x 3

Jarek, na pewno warto mieć Barlowa 3x. Mój przeleżał chyba ze dwa lata, zanim został wykorzystany. To prawdziwa loteria. Ale może masz więcej okazji do korzystania z niego i lepszą lokalizację.

 

22 minuty temu, lemarc napisał:

To jest urok fotografii planetarno - księżycowej. Ciągły niedosyt uzyskanych efektów. Gdybyśmy mieli zawsze idealny seeing, już dawno zajęlibyśmy się czymś innym.

Racja. Ta nieprzewidywalność to też rodzaj atrakcji - oczekiwanie na wygraną w loterii seeingowej, ale z drugiej strony chciałoby się udanie realizować więcej planów obserwacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ekolog napisał:

Bezsprzecznie dobrze wykorzystany sprzęt. Teoretyczna zdolność rozdzielcza to 1 sekunda czyli przydaje się przy niezłym już seeingu.

Zdjęcie to ujmuje mniej więcej 0.3 sekundy kątowej na piksel i już grupy 3-pikselowe zdają się nieść odrębną informację.

Być może korzystasz tu na "drobiazgu" , że jednak brak lustra wtórnego i ewentualnego pająka daje naprawdę taki wpływ dyfrakcji jak liczą (z apertury).

 

Młodsze kratery na starszych. Ich zagęszczenie daję nam pojęcie jak strasznie każdy kawałek i naszej planety był przez całą jej historię bombardowany.

Co prawda atmosfera od pewnego momentu wyłapywała małe kamienie ale tylko małe.

 

Pozdrawiam

Dziękuję.

Teoretycznie to wychodzi 0,24"/px, ale oczywiście nie ma to realnego przełożenia w obrazie. Cieszyłbym się gdyby to było na poziomie 0,75", ale pewnie i tego nie ma. Widać pewne rozmycie, więc w tej skali zdjęcia dużą rolę gra właśnie puste powiększenie. W całym tym zabiegu z Barlowem 3x chodzi o wykorzystanie optycznych zależności w powiększeniu obrazu, a nie powiększenie mniejszego obrazu z Barlowem 2x do podobnej skali. Oczywiście człowiek chce wyciągnąć z obrazu wszystko co się da, ale nie ma co się łudzić, że są tam drobiazgi poniżej pewnego minimum. W uproszczeniu - dąży się do dużego powiększenia (częścią tego powiększenia jest przecież zabieg Drizzle, ograniczony co prawda tylko do 120%), ale przy wykorzystaniu powiększonego obrazu źródłowego.

 

Masz rację jeśli chodzi o te korzyści optyczne obiektywu refraktora - bez obstrukcji centralnej, ugięć światła na pająku, wielokrotnego przemierzania wnętrza teleskopu przez światło. Rozłożenie światła w krążku rozproszenia jest korzystniejsze (większy procent przypada na centrum). Duże znaczenie ma też węższe spektrum światła wycinane przez filtr H-alfa.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Łukasz.

 

 

48 minut temu, Miszuda napisał:

Mały offtop, ale czy przypadkiem nie właśnie w Clawiuszu działa się akcja Odysei Kosmicznej?

Nie pamiętam, czy to był Clavius, ale patrząc na tę rodzinę małych kraterów z rodziny Claviusza, które zataczając łuk i jednocześnie podkreślając gradacją wielkości kierunek do największego rezydenta, czyli krateru Rutherfurd, dostrzegam jakąś wskazówkę i nie zdziwiłbym się gdyby Artur C. Clarke też nie podchwycił tego dziwnego ułożenia kraterów i nie umieścił w tym miejscu swojego tajemniczego czarnego obelisku. Nawet dla inteligencji "nie mającej kształtu" i przybierającej kształt obelisku, logika powinna być fundamentem wszelkich istotnych przejawów porozumiewania się i oddziaływania na raczkujące cywilizacje i taki przekaz, kryjący się w postępie geometrycznym czy algebraicznym kształtów i rozmiarów naturalnych form terenu, powinien zwrócić uwagę obserwatorów. Nie wdając się w zawiłości fantastyki naukowej, nie wyciągając wniosków sugerujących astroinżynieryjną genezę form wewnątrz Claviusza - dostrzegam tam jednak jakąś matematyczną organizację i epizod z "2001. Odysei kosmicznej" nie wydaje mi się taki całkiem odrealniony. Dziękuję za przypomnienie i nawiązanie do tej klasycznej powieści SF.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Loxley napisał:

Dzięki Łukasz.

 

 

Nie pamiętam, czy to był Clavius, ale patrząc na tę rodzinę małych kraterów z rodziny Claviusza, które zataczając łuk i jednocześnie podkreślając gradacją wielkości kierunek do największego rezydenta, czyli krateru Rutherfurd, dostrzegam jakąś wskazówkę i nie zdziwiłbym się gdyby Artur C. Clarke też nie podchwycił tego dziwnego ułożenia kraterów i nie umieścił w tym miejscu swojego tajemniczego czarnego obelisku. Nawet dla inteligencji "nie mającej kształtu" i przybierającej kształt obelisku, logika powinna być fundamentem wszelkich istotnych przejawów porozumiewania się i oddziaływania na raczkujące cywilizacje i taki przekaz, kryjący się w postępie geometrycznym czy algebraicznym kształtów i rozmiarów naturalnych form terenu, powinien zwrócić uwagę obserwatorów. Nie wdając się w zawiłości fantastyki naukowej, nie wyciągając wniosków sugerujących astroinżynieryjną genezę form wewnątrz Claviusza - dostrzegam tam jednak jakąś matematyczną organizację i epizod z "2001. Odysei kosmicznej" nie wydaje mi się taki całkiem odrealniony. Dziękuję za przypomnienie i nawiązanie do tej klasycznej powieści SF.

Dzieki za ciekawa odpowiedz ;)

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.