Skocz do zawartości

problem z komputerami :)


ryszardo

Rekomendowane odpowiedzi

Zniknął dział "szybka pomoc" ( albo nie widzę go), więc zdecydowałem się tutaj opisać problem. Dwa lata temu kupiłem dwa laptopy z gwarancją na dwa lata. Po dwóch latach, czyli teraz w obydwu padła grafika. Tzn. pisać się da, ale zdjęć oglądać a tym bardziej edytować się nie da. Objawy były identyczne. Po włączeniu ekran przez dłuższy czas migotał, a potem pojawiła się dominująca zieleń,  a obraz stał się 'półprzezroczysty", tzn. nakładają się wcześniej nakładane strony.

Czy to jest padaka karty graficznej, matrycy wyświetlacza, czy programowy upadek sprzętu? :fool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Acer, to bym się tego spodziewał.

Ja kilka lat temu kupiłem dwa Acery, identyczne, dla siebie i mojej siostry. Po półtora roku padła mi klawiatura (niektóre rzędy klawiszy nie działały). U mojej siostry dwa miesiące później pojawiła się taka sama usterka.

 

Wyciągnąłem taki wniosek, że niektóre partie wyszły z produkcji z wadą fabryczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A podłącz inny monitor do lapka. Objawy masz takie jakby to matryca padła. Mam takiego laptopa 'teleskopowego', działał na dworze w zimie, mrozie i jesiennej wilgoci. Padła mu w końcu matryca (wtedy nie miałem walizki w której obecnie jest zamykany). Bez problemu komunikuję się z nim zdalnie po wifi i tak sobie teraz działa.

Edytowane przez Krzychoo226
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, ryszardo napisał:

Mam eseta w dobrej wersji i nic nie wykazał, ale chyba na próbę postawię system na jednym z nich na nowo.

Eset to trochę mało . Układy graficzne są atakowane głownie przez malware.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RomekAstrobaza napisał:

Na początek jak kolega Krzychoo226 zaproponował - podpiąć laptopa pod monitor.

Robiłem to oczywiście i niby nie ma tego efektu "przenikania', ale obraz jest slaby. Wessel może mieć rację co do zawirusowania, dlatego na razie stawiam system na nowo w drugim laptopie. Trochę to potrwa. Napiszę co i jak.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o tym pisałem . Mam jeden komputer przez który komunikuję się ze światem zewnętrznym i tam mam antywirusy i właśnie pełną licencję AntiMalware. To nauczka po stracie danych i praktycznie wymianie kompa po wtargnięciu oprogramowania szpiegowskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, wessel napisał:

Właśnie o tym pisałem . Mam jeden komputer przez który komunikuję się ze światem zewnętrznym i tam mam antywirusy i właśnie pełną licencję AntiMalware. To nauczka po stracie danych i praktycznie wymianie kompa po wtargnięciu oprogramowania szpiegowskiego.

Z którego korzystasz? Malwarebytes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem coś podobnego - okazało się że to była kwestia lutów.

Był okres kiedy UE zabroniła stosowania lutów zawierających ołów - wtedy zaczęto zamiast niego stosować luty oparte na srebrze.

Okazało się, że w pierwszych partiach tej elektroniki te nowe luty się szybko utleniały i kruszyły.

Objawy byłe bardzo podobne do opisywanych przez Ryszardo. Zaczynało się od "padającej" karty graficznej - a to półprzeźroczysty obraz, a to brak jednego kanału (koloru), a to w ogóle nić się nie wyświetlało.

Pomagało trochę tzw wygrzewanie podzespołów (miało to poprawić jakość lutowań) ale tylko na dość krótki czas. Niestety mało który serwis podejmuje się prze-lutowania karty graficznej na płycie głównej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Merarem napisał:

Miałem coś podobnego - okazało się że to była kwestia lutów.

Był okres kiedy UE zabroniła stosowania lutów zawierających ołów - wtedy zaczęto zamiast niego stosować luty oparte na srebrze.

Okazało się, że w pierwszych partiach tej elektroniki te nowe luty się szybko utleniały i kruszyły.

Objawy byłe bardzo podobne do opisywanych przez Ryszardo. Zaczynało się od "padającej" karty graficznej - a to półprzeźroczysty obraz, a to brak jednego kanału (koloru), a to w ogóle nić się nie wyświetlało.

Pomagało trochę tzw wygrzewanie podzespołów (miało to poprawić jakość lutowań) ale tylko na dość krótki czas. Niestety mało który serwis podejmuje się prze-lutowania karty graficznej na płycie głównej.

To o czym piszesz to tzw. reballing, czyli ponowne rozgrzanie połączeń lutowanych w układach BGA, gdzie pady są okrągłe :) nie jest to jakaś magiczna technologia i wiele serwisów świadczy takie usługi. Jeśli ktoś ma lutownicę hot air, to może taką operację wykonać sam, a jak do tego ma preheater (taki podgrzewany stoliczek), to już w ogóle jest łatwo i przyjemnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

14 godzin temu, sidiouss napisał:

To o czym piszesz to tzw. reballing, czyli ponowne rozgrzanie połączeń lutowanych w układach BGA, gdzie pady są okrągłe :) nie jest to jakaś magiczna technologia i wiele serwisów świadczy takie usługi. Jeśli ktoś ma lutownicę hot air, to może taką operację wykonać sam, a jak do tego ma preheater (taki podgrzewany stoliczek), to już w ogóle jest łatwo i przyjemnie ;)

U mnie w mieście prawie nikt nie podejmuje się rebalingu nie dlatego, że się nie da tylko, że efekt jest mizerny.

Pochodzi taka karta miesiąc czy dwa i znowu to samo. Mól laptop był w serwisie 3 razy. Jak się okazało przynajmniej o 2 za dużo.

W kolejnym już dwa razy Dell wymieniał płytę główną - na szczęście można u nich wykupić dłuższą gwarancję.

Edytowane przez Merarem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ryszardo napisał:

Hmmm....zamigotało, zabuczało i....jest OK!

Ciekawe jak długo...:fool::rofl:

Tak to jest z tymi komputerami.

 

Ja jakieś 3 miesiące temu kupiłem Phenoma X6 1090t (wcześniej był Phenom 560) - no i cieszę się ogromnym wzrostem wydajności itp itd....

A tu pewnego dnia ciach komp się nie włącza!! Wiatraki sie kręcą ale wszystko co idzie prezez płyte główną nie działa - nic ....

Już sobie myślę, ku..wa wydałem 400zł na modernizacje starego kompa a tu mi płyta główna padła...

Poszukałem na forach rozwiązań - jeden gościu napisał by wyjąc baterie biosową poczekać chwilę i włożyć z powrotem i odpalić kompa.

Zadziałało - i komp do tej pory śmiga a ja cieszę się 6-rdzeniową wydajnością:)

 

Czasami trzeba walnąć potrząsnąć i będzie chodził:)

Edytowane przez RomekAstrobaza
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem o tym nie pisać ale przyznam, że też zastosowałem metodę...no, nie wiem jak ją nazwać....ale: włączyłem laptop, dałem mu co robić i przykryłem poduszką  :). Rano był gorący jak diabli ale działa...

Oczywiście wszystko było zabezpieczone przed pożarem - w betonowym pomieszczeniu ( takim do reperowania laptopów :rofl: ).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ryszardo napisał:

Miałem o tym nie pisać ale przyznam, że też zastosowałem metodę...no, nie wiem jak ją nazwać....ale: włączyłem laptop, dałem mu co robić i przykryłem poduszką  :). Rano był gorący jak diabli ale działa...

Oczywiście wszystko było zabezpieczone przed pożarem - w betonowym pomieszczeniu ( takim do reperowania laptopów :rofl: ).

Gratulacje (trzeba ten sposób zapamiętać :flirt:). Poradziłeś sobie z oboma?

 

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.