Ogrzewacz do rąk

[Mirek Krasnowski]

Tiamat, a używałeś tego podgrzewacza, że polecasz czy tylko reklamówke przeczytałes? Nasz kolega z Poznania nie jaki @ndrzej ma takie pudełeczko i mówi, że to wielkie gówno.

[Tiamat]

Hmmm. Byłem z nim "w akcji" trzy razy i wrażenia są bardzo OK. Nigdy nie widziałem innego, więc ciężko mi to porównać. Raz mi zgasł, ale na samym początku i to chyba dlatego, że go słabo rozpaliłem. A dlaczego konkretnie tak mówi?

[Mirek Krasnowski]

Bo mu gaśnie nawet jak dobrze rozpali.

[Harnaś]

No ja lubię wiedzieć na jakiej zasadzie coś działa. A pytać będę może zrozumiem co nie co. Tylko te nazwy są trochę..... rozbudowane

[Tiamat]

o! Tak mi się nigdy nie zdarzyło. Tylko raz, ale to raczej dlatego, że słabo rozpaliłem na poczatku. Poza tym używałem tego tylko trzy razy. Podzielę sie jeszcze wrażeniami, ale teraz jak najlepsze.

Udanego sylwestra:)

Pozdrawiam

[radradish]

Na rynku są także jednorazowe ogrzewacze. Po wyjęciu ze szczelnego opakowania torebki z jakiegoś materiału następuje utlenianie wewnętrznej zawartości i kilkugodzinne wydzielanie ciepła.

[Jarzyna B.]

Ogrzewacz "opalany" węglem zgaśnie bez tlenu czyli np w kieszeni ortalionowej czy skurzanej kurtki, może tam wrecz wydzielać czad przy małym dostępie powietrza , tu może leżeć problem kolegi Mirka z jago gaśnięciem

Pamietam że Janusz używał w zimie na naszych wspólnych obserwacjach ogrzewacza benzynowego i gasił go w razie potrzeby przez włożenie do woreczka strunowego czyli odcięcie dostępu tlenu.

Benzynkę ekstrakcyjną nalewa się tam raz na 6-7godzin do zbiorniczka wypełnionego włukniną i nie ma możliwości potem rozlania się tak zaabsorbowanego paliwa, tak więc ten benzynowy wynalazek jest w pełni bezpieczny w użytkowaniu i dobrze działa.

[xterm]

Czy ktos znalazl jakis w 100% godny polecenia ogrzewacz?