Skocz do zawartości

Ile nas mniej .


Gość zbig

Rekomendowane odpowiedzi

W dzisiejszej rzeczpospolitej jest artykuł pt: Podatek płacony dziecmi .

Wynika z niego ,że z powodu /wprowadzenia planu Balcerowicza /zmian ekonomicznych "długofalowy ubytek ludności Polski w wyniku trwających niekorzystnych procesów demograficznych może być większy niż w wyniku II wojny Swiatowej ".

Obecnie każda nowa generacja będzie min. o 40% mniej liczna od generacji rodziców , przy założeniu podobnego współczynnika dzietności jaki jest od lat tj.1,24 .

Czyżby rewanż za to ,że w/g częsci Żydów Polacy są współwinni tamtych zbrodni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedny ten Balcerowicz czego jak czego ale tego to się chyba nie spodziewał. Balcerowicza oskarżano już o rózne zbrodnie ale o antykoncepcji nie słyszałem. Faktem jest, że przyrost naturalnu mamy minimalny lub wręcz ujemny. To nie jest dobrze ale spowodowane nie jest reformami Balcerowicza tylko brakiem polityki prorodzinnej państwa od początku procesu transformacji. Żaden rząd III RP nie miał długofalowej polityki prorodzinnej. Zapłacimy za to za 30-40 lat, sprowadzając do pracy ukraińców w najlepszym przypadku, chińczyków w najgorszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie II wojny światowej na terytorium Polski zamordowano kilka mln. ludzi narodowości żydowskiej . Amerykańscy żydzi , ich stowarzyszenia często polaków uważają za co najmniej współodpowiedzialnych tych mordów . Tyle mi utkwiło z prasy i telewizji .

Nie wiem czy to ma coś do rzeczy ale taki wątek wielokrotnie przewijał się w poprzednich latach . Teraz jak nadprezentacja we władzach osób o nie piastowskich korzeniach jest znaczna to jest cisza . Dlaczego polscy czołowi przestępcy szukają azylu w Izraelu ? A ich powiązania z rządami ? Dlaczego są ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbig albo Ty albo pismak z gazety nie wie co to wsp. dzietności !

Nie jest on zbyt dobrym miernikiem szczególnie przy takich analizach. Lepszy był by wsp. dzietności brutto ale cały czas nie nadaje się to do takowej analizy.

Widze po Twoich wszystkich postach, że jesteś bardzo rozgorycznony Polska i masz prawo. Ale jak już się na cos powołujwsz to sprawdź wiarygodność źródła.

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Żaden rząd III RP nie miał długofalowej polityki prorodzinnej. Zapłacimy za to za 30-40 lat

 

Sorry że się wtrącam, ale co to jest długofalowa polityka prorodzinna ?

rozumiem że krótkofalowa polega na różnego rodzaju zasiłkach, urlopach macierzyńskich itp ?

 

 

Pozdrawiam i Życze Wszystkim Wesołych Świąt

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Żaden rząd III RP nie miał długofalowej polityki prorodzinnej. Zapłacimy za to za 30-40 lat

 

Sorry że się wtrącam, ale co to jest długofalowa polityka prorodzinna ?

rozumiem że krótkofalowa polega na różnego rodzaju zasiłkach, urlopach macierzyńskich itp ?

 

 

 

Łukaszu długofalowa polityka prorodzinna powinna odbywać się na wielu płaszczyznach ale najważniejsza z nich to taka, że rodzinie musi się opłacać mieć dzieci i nie chodzi tu o zasiłki, ulgi czy urlopy. Posiadanie dzieci to koszt. Koszt ogromny przeliczalny na złotówki. Ci którzy posiadają dzieci wiedzą o czym mówię Ci, którzy dzieci nie mają nie wiedzą o czym mówię. Natychmiast powinno się wprowadzić przepis odcinających osoby nie posiadających lub wychowujące dzieci od tej częsci emerytury, która będzie płacona z zarobków tych dzieci. Mam nadzieję, że się jasno wyraziłem. Jest młżenstwo X i Y. X ma na wychowaniu trójkę dzieci, Y nie ma na wychowaniu żadnych dzieci. X i Y pracuję i zarabiają tyle samo. X inwestuje pieniądze w dzieci Y wydaje na przyjemności. Po 40 latach X i Y mają taką samą emeryturę,. Myślę, że jeśniej się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dorobiłem dwójki potomstwa i mimo wydatków nie narzekam. Posiadanie dzieci to moze żadna przyjemność ale na pewno duży sens życia. Ale obwinianie Balcerowicza o niższy przyrost naturalny to już przesada. Wydaje mi się bowiem, że akurat mniej dzieci jest w tych związkach, które akurat na dzieci stać. Wielu moich znajomych, którzy zarabiają znacznie powyżej przeciętnej, nie chce słyszeć o dzieciach, bo kariera itp. Chyba zaczynam myśleć o mojej żonie jakoś pozytywniej! Potrafiła pogodzić dzieci z karierą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy nie ma co tak na serio dyskutować nad tym co sądzi pismak a kolega zbig się na niego powołuje. Widać sam kolega zbig jak i jurnalista nie mają pojęcia o czym mówią!

Tzw. wsp. dzietności czyli suma średniej ilości urodzeń żywych u kobiet między 15 a 49 rokiem życia jest miara bardzo słąbą i czysto hipotetyczna teoretycznie jeśli ten wsp. jest większy od jedności to mówimy o reprodukcji zawężonej! W praktyce nie znaczy to nic !

Demograf a co dopiero pismak nie może na podstawie tego wsp. powiedzieć nic o kondycji demograficznej danego społeczeństwa. Ówcześnie cięzko dokonać nawet podstawowej analizy na podstawie niegdyś (czytaj w PRL) sławnych tabel umieralności. Aktualnie by przeprowadzic podstawową analizę prognostyczną tylko na 10 lat trzeba by posłużyć się co namniej 15 wskaźnikami o wysokiej wadze! Wśród nich nie ma dzietności !!! Podstawowe to wsp. Rotza mówiący o stosunku urodzeń żywych i martwych, stand. wsp. zgonów, wsp. śmiertelności brutto i netto, wsp. rodności, wsp. płodności itd.

Do tego wypadało by wykreslić siatkę Lexisa i posiadać jeszcze wiele innych danych nt. ruchów ludności, procesów formowania i rozpadów małżeństw itd.

 

Słowem nie trzeba być alfa i omegą a tylko mieć zeszyt z notatkami z geografii społęcznej z demografią by wiedzieć, że kolega zbig swą tezę o "zbrodni na rozwoju demograficznym narodu, dokonanej przez wszechwinnego Prof. Balcerowicza" oparł na artykuliku ,nędznie wykształconego i zdecydowanie niedouczonego do komentowania rozwoju ludności w Polsce pismaka z gazety o coraz bardziej marksistowsko - socjalistycznym" odchyle.

 

:salu:

 

To moja diagnoza :)

 

Pozdrawiam

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natychmiast powinno się wprowadzić przepis odcinających osoby nie posiadających lub wychowujące  dzieci od tej częsci emerytury, która będzie płacona z zarobków tych dzieci. Mam nadzieję, że się jasno wyraziłem. Jest młżenstwo  X i Y. X ma na wychowaniu trójkę dzieci, Y nie ma na wychowaniu żadnych dzieci. X i Y pracuję i zarabiają tyle samo. X inwestuje pieniądze w dzieci Y wydaje na przyjemności. Po 40 latach X i Y mają taką samą emeryturę,. Myślę, że jeśniej się nie da.

 

Całkowicie złe podejście. Na swoją emeryturę powinien zarabiać każdy sam przez całe życie, a nie jak jest teraz że my zarabiamy na poprzednie pokolenie, a na nas będą nasze dzieci. Reforma emerytalna uczyniła pewein krok w tym kierunku, ale to tylko kroczek.

Wynika to z socjalizmu który zbudowany jest na strachu przed utratą dochodów. I dlatego chcemy państwa opiekuńczego aby zapewnilo nam że nawet jeśli sie nam w życiu noga powinie to jakaś ta emerytura była. Ale nie jest to dobra droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie wszystko się zgadza ale jeszcze wiele lat będzie tak jak jest czyli moje dzieci będą mi wypłacały emeryturę. Być moze za 20-30 lat coś się zmieni ale raczej nie. Nie wiem napewno ale w wiekszości państw na świecie system emerytalny własnie tak jest skonstruowany jak u nas i nasze chciejstwo niczego tu nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to raczej kwestia stylu życia, wygody i aspiracji materialnych, które są dużo wyższe od możliwości ich spełnienia, ludzie są w sumie dużo bogatsi niż w latach 70-80 a dzieci boją się/nie chcą mieć, Balcerowicza bym w to nie mieszał, zmiana ustrojowa po prostu się wydarzyła a jakie to ma znaczenie czyją miała twarz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma znaczenie bo taki zbig czy jakiś głupi pismak obwinia za to Żydów, a tłumione frustracje najczęściej wyładowywane są na słabszych i niewinnych, historia nie kłamie, Polacy już niejedno mają na sumieniu i lepiej o tym pamiętać zanim zacznie się obwiniać innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dorobiłem dwójki potomstwa i mimo wydatków nie narzekam. Posiadanie dzieci to moze żadna przyjemność ale na pewno duży sens życia. Ale obwinianie Balcerowicza o niższy przyrost naturalny to już przesada. Wydaje mi się bowiem, że akurat mniej dzieci jest w tych związkach, które akurat na dzieci stać. Wielu moich znajomych, którzy zarabiają znacznie powyżej przeciętnej, nie chce słyszeć o dzieciach, bo kariera itp. Chyba zaczynam myśleć o mojej żonie jakoś pozytywniej! Potrafiła pogodzić dzieci z karierą.

:salu: :Beer:

 

a teraz proszę Państwa moje duże i małe BABU

listopadowy wyjazd na Kopę Biskupią w celu wykonania bałwana

 

p.s.

w Opolu sniegu nie było a małej obiecałem

więc zabralismy wiaderko i pomarańczową zatyczke od pisaka

marchewek nie dowieźli

:buahaha:

 

:smoke:

Natalia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekne Panie i bałwanek . :lol:

W dzieciach nadzieja na nasze lepesze "jutro" . Mało kto dodatkowo odkłada na starość .

1/3 nie ma pracy . Z doświadczenia widzę ,ze dodatkowe oferty emerytalne są z zyskiem dla funduszy mniej dla przyszłego emeryta . Może IKE ale nie ma odliczen od dochodu .

 

Wzmianka o rewanżu jakoś tak zupełnie nieświadomie mi wyszła . Nie wiem dlaczego tak skojarzyłem . Pewnie dlatego ,że znowu wtedy dostałem wezwanie na policje a w tej sprawie sądziły panie o obcobrzmiących nazwiskach . Tak jak i panienskie żony powoda .

Jedno jest pewne p. Oleksy nie jest z tego układu . Mógłby dowolnie wymienić akta .

Najgorsze jest to ,jak czasem cos tak niespodziewanie do łba mi wpadnie to okazuje się potem prawdą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Żaden rząd III RP nie miał długofalowej polityki prorodzinnej. Zapłacimy za to za 30-40 lat

 

Sorry że się wtrącam, ale co to jest długofalowa polityka prorodzinna ?

rozumiem że krótkofalowa polega na różnego rodzaju zasiłkach, urlopach macierzyńskich itp ?

 

 

 

Łukaszu długofalowa polityka prorodzinna powinna odbywać się na wielu płaszczyznach ale najważniejsza z nich to taka, że rodzinie musi się opłacać mieć dzieci i nie chodzi tu o zasiłki, ulgi czy urlopy. Posiadanie dzieci to koszt. Koszt ogromny przeliczalny na złotówki. Ci którzy posiadają dzieci wiedzą o czym mówię Ci, którzy dzieci nie mają nie wiedzą o czym mówię. Natychmiast powinno się wprowadzić przepis odcinających osoby nie posiadających lub wychowujące dzieci od tej częsci emerytury, która będzie płacona z zarobków tych dzieci. Mam nadzieję, że się jasno wyraziłem. Jest młżenstwo X i Y. X ma na wychowaniu trójkę dzieci, Y nie ma na wychowaniu żadnych dzieci. X i Y pracuję i zarabiają tyle samo. X inwestuje pieniądze w dzieci Y wydaje na przyjemności. Po 40 latach X i Y mają taką samą emeryturę,. Myślę, że jeśniej się nie da.

 

A jak X ma dzieci, ale nie inwestuje w nie należycie ( zapewnia im jedynie miniumu socjalne + podstawowe wymagane wykształcenie ) ? - przypadek taki znam i nie chodzi mi wcale o rodzine patalogiczną.

Czy takie dzieci mają szanse stając się dorosłe założyć rodzine, ( z 2, 3 dzieci ), bez mieszkania , możliwości przyzwoitej pracy ( brak wyszktałcenie, przeciętne zdolności ) ?

 

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak X ma dzieci, ale nie inwestuje w nie należycie ( zapewnia im jedynie miniumu socjalne + podstawowe wymagane wykształcenie ) ? - przypadek taki znam i nie chodzi mi wcale o rodzine patalogiczną.  

Czy takie dzieci mają szanse stając się dorosłe założyć rodzine, ( z 2, 3 dzieci ), bez mieszkania , możliwości przyzwoitej pracy ( brak wyszktałcenie, przeciętne zdolności ) ?

 

Łukasz

 

Łukaszu ile kto inwestuje w dzieci to nie ma znaczenia. Nawet jeżeli zapewnia dziecku minimum socjalne to jest to duży wysiłek dla budżetu rodziny. Ilość zainwestowanych w dziecko pieniędzy nie przesądza o tym czy będzie matołem czy nie. Należy mieć wielki szacunek dla rodzin wielodzietnych, że rodzice sie na nie decydują. Generalnie mało, która rodzina wielodzietna wiąże koniec z końcem bo przeważnie pracuje tylko ojciec i nawet jeżeli dobrze zarabia to wydatki na 3-4-5 dzieci są ogromne.

Moje dzieci chodzą do szkoły społecznej w regulaminie, której jest punkt, że począwszy od 3 dziecka rodzice nie muszą za nie płacić. Płacą za nie pozostali rodzice bo się na to godzą. W tym przypadku to jest taka mała pomoc dla rodziny wielodzietnej. Musze Ci także powiedzieć, że do szkoły społecznej nie uczęszczają dzieci tylko zamożnych rodziców wiele dzieci pochodzi z rodzin o zupełnie przeciętnych dochodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.