Skocz do zawartości

Zasilanie montażu i kamery z samochodu


Sebo_b

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Zmieniłem ostatnio montaż i muszę się wziąć za zrobienie do niego zasilania z baterii (gniazdo NC/2p-802, tzw mikrofonowe). Ale jak zacząłem o tym myśleć, to uświadomiłem sobie, że tam gdzie teleskop - tam też samochód, bo w sumie rzadko się zdarzy, że będę 50kg nosił w torbie, więc lepiej zasilać to od razu z samochodu. Planuję też w niedalekiej przyszłości kupić kamerę chłodzoną i chciałem to od razu wziąć pod uwagę w projekcie.

 

Pomysł: jeden długi kabel, z gniazda zapalniczki (albo bezpośrednio z akumulatora) do montażu i przy wtyczce rozgałęzienie na kamerę. Ma działać dobrze też przy odpalaniu i gaszeniu auta (chodzi mi o skoki napięcia, z odcinaniem zasilania sobie poradzę). Wszystko ma być na/w kablu bez dodatkowych pudełek.

Montaż: EQ6-R, kamera pewnie 1600mm pro

 

Takie nasunęły mi się pytania i jeśli ktoś szedł tą drogą to byłbym wdzięczny za pomoc:

1. Czy zasilanie z samochodu trzeba dodatkowo stabilizować? Wiadomo, że skacze, ale montaż ma 11-16v i kamera ma podobnie 11-15v. W kamerze mówimy o zasilaniu chłodzenia a nie o samej matrycy, więc być może ewentualne zakłócenia nie będą miały wpływu.

1b. Jeśli stabilizować to czy użyć LMa czy może wystarczy prosty stabilizator do CB radio (tam jest pewnie kondensator i dławik w środku).

pol_pl_AG81-FILTR-PRZECIWZAKLOCENIOWY-DO-RADIA-CB-353_1.jpg.c42ddc2839e538fd6b40664be7dd17cd.jpg

 

2. Czy samo rozgałęzienie też trzeba filtrować. Czy montaż nie będzie zakłócał kamery (i odwrotnie)?

2a. Jeśli tak to czy wystarczy ferryt, czy to co wyżej, czy może coś jeszcze bardziej skomplikowanego.

2b. A może zamiast rozgałęziać kabel 12V do kamery lepiej "ukraść" z gniazda (rj45) kontrolera?

 

Dzięki za pomoc!

 

 

Edytowane przez Sebo_b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do takiej konfiguracji nie potrzebujesz w zasadzie nic. Montaż i kamera spokojnie będą tolerować zakres napięć z akumulatora. Filtrowanie raczej nie ma sensu. 

25 minut temu, Sebo_b napisał:

Ma działać dobrze też przy odpalaniu i gaszeniu auta

To już zależy od twojego auta. U mnie np zapalniczka jest odcinana przez rozrusznik. Tak samo ważne, czy działa bez kluczyka, u mnie również nie. To ważne rzeczy, które mogą utrudnić sprawę, a nic z nimi nie zrobisz (poza modyfikacją auta). 

 

Upewnij się też, czy masz sprawny akumulator, nie zajechany i nie za stary. Jeśli zamiast teoretycznych 50 Ah będzie miał np 20, to możesz mieć problemy z nieoczekiwany brakiem prądu :) Najlepiej by było wsadzić jakiś woltomierz, żeby kontrolować sytuację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Sebo_b napisał:

. A może zamiast rozgałęziać kabel 12V do kamery lepiej "ukraść" z gniazda (rj45) kontrolera?

 

Niee, to gniazdko nie ma takiej wydajności prądowej, w instrukcji chyba to nawet podali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, MateuszW said:

Tak samo ważne, czy działa bez kluczyka, u mnie również nie. To ważne rzeczy, które mogą utrudnić sprawę, a nic z nimi nie zrobisz (poza modyfikacją auta). 

Odcina mi zasilanie po 10 min - więc myślałem, żeby albo to przerobić, albo wpiąć się bezpośrednio w akumulator.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Maro21 said:

Po dobrej nocy nie odpalisz samochodu .

Ale masz takie doświadczenie? Bo teoretycznie akumulator ma 60Ah (zakładając, że nie jest zużyty, a jak zużyty to i tak trzeba wymienić wcześniej czy później). Jeśli montaż na maxa to 3-3.5A (przy 12V) a kamera to 1-2A to jeślibym nim cały czas kręcił i kamerę cały czas trzymał nad ogniskiem to wywalę akumulator do połowy po 6h. Tracking nie powinien brać więcej niż 1A, a kamera po schłodzeniu pewnie z 500mA - myślę, że da radę.

 

1 minute ago, MateuszW said:

No to musisz się wpisać bezpośrednio,

Tak właśnie planowałem. W sumie kabla nie trzeba nawet puszczać - można podebrać z bezpieczników albo jeszcze łatwiej 2 krokodylki bezpośrednio na akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Sebo_b napisał:

Tracking nie powinien brać więcej niż 1A, a kamera po schłodzeniu pewnie z 500mA - myślę, że da radę.

Tak, tracking będzie poniżej 1A.Jak to pracuje do astrofoto, to zrobisz ze 2x Goto i można to pominąć. Kamera będzie brać ok 1A w lecie, w cieplejsze noce może dobić do 1,5 - 2A, ale wtedy noc max 3h. A w zimie, gdy noce dłuższe i sprawność aku mniejsza, to chłodzenie pobierać będzie jakieś 0,5A, czyli zniosą się negatywne czynniki. 

47 minut temu, Sebo_b napisał:

Ale masz takie doświadczenie? 

Ja w sumie miałem, ale nic nie podpinałem do auta :P Raz ledwo odpaliłem jak mi świece żarowe padły w zimie, a drugim razem przy - 20 padł wtryskiwacz i tym razem zajechalem akumulator i potrzebowałem pomocy ładowarki :)

 

Zawsze może się zdarzyć coś nieoczekiwane, ale w normalnych warunkach takie zasilanie nie będzie problemem. Gorzej jak faktycznie coś padnie, to każda Ah jest na wagę złota... ale często też tak czy siak nie starczy nawet pełny aku :)

Edytowane przez MateuszW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie mnie nauczyło, żeby do wszystkiego podchodzić z zapasem. Pamiętaj, że jeszcze dochodzą grzałki, guiding i laptop.

Ja, mimo, że mam duże auto z aku > 100Ah kupiłem drugi akumulator (60 Ah) i w zimie wcale nie jest oczywiste, że napięcie nie siądzie po wielu godzinach pracy. Wolę uniknąć scenariusza nocowania na mrozie lub wzywania pomocy drogowej do odpalenia auta.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w praktyce kolega został na polu , i wykończyła go  10 na dobsonie goto bez grzałek , kamer i td. W zimie , nienajnowszy akumulator , 6 godzinna sesja najlepiej w pojedynkę . ;) Stosuje osobne aku samochodowe po 45 Ah i w zimie jedynie sam montaż po 8 h  na mrozie potrafi rozładować go do 50%.

Edytowane przez Maro21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam jak i do czego, ale jeden z moich dawnych znajomych zamontował sobie dodatkowy akumulator, który się ładował podczas jazdy.

Pewnie równolegle z samochodowym połączył, ale jak zrobił żeby samochód z niej prądu nie ciągnął, nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Dzięki za komentarze, bardzo pomocne i dają mi do myślenia - jednak odbiegają od pytania. Ja nie pytałem czy rozładuję aku czy nie - uważam, że nie bo nie będę sterczał na polu dłużej niż 2-3h i pewnie przez 50% czasu będę grzał się w aucie (stąd ma to wytrzymywać skoki/spadki napięcia przy zapalaniu i gaszeniu auta). Pomyślę pewnie o voltomierzu, może nawet poszukam czegoś do automatycznego odcinania.

 

Pytanie jednak pozostaje - czy stabilizować/filtrować, czy nie i jeśli tak to jak.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tej chwili używam u siebie systemu zasilania ze starego akumulatora samochodowego, a do niego mam wpięty przez dużą diodę Schottkyego zasilanie z samochodu. Na wyjściu do montażu, kamery i reszty duże kondensatory.

 

Działa to tak że zestaw pobiera mi prąd ze starego akumulatora gdy ten trochę przysiądzie (o wartość spadku napięcia na diodzie) zaczyna pobierać część energii z samochodu. Plus takiego rozwiązania jest taki, że nawet w momencie odpalania samochodu, gdy napięcie na akumulatorze samochodowym spada, cały astrosprzęt jest zasilany stabilnie z zewnętrznego źródła, więc nie ma ryzyka że coś się zawiesi/zresetuje przez nagłe zmiany napięcia.

 

Na rozdzielce zasilania mam też prosty woltomierz/amperomierz z aliexpress do kontroli napięć.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MateuszW napisał:

Ten zestaw będzie pobierał jakieś 2A średnio. To daje 20Ah na 10h pracy. I pozostaje 30-40 w zależności, ile kolega ma w aku. Moim zdaniem bezpieczne. 

niestety nie

akumulator samochodowy rozładowany w 25% na pewno nie pozwoli odpalić samochodu, nawet rozładowany w 20% może mieć z tym problem. Jeśli ma już kilka lat to wystarczy jeszcze mniej

prąd rozruchu to jakieś 150A, a nawet przy dobrym akumulatorze napięcie potrafi w tym momencie spaść do 10V. Gdy przy rozruchu spadnie do 8V zapomnij o uruchomieniu silnika. Niestety nawet jeśli uda się odpalić to jest spora szansa na długą litanię błędów czyli wizyta w warsztacie i płacenie za kasowanie błędów ... o ile coś się nie posypie. Elektronika nie lubi odłączania i ponownego podłączania zasilania, a zwłaszcza elektronika samochodowa. Nie jest w żaden sposób zabezpieczana na taki wypadek. W końcu powinna mieć zasilanie cały czas

 

skoro jedziesz na sesję autem to w czym problem? Bierzesz drugi akumulator i sprawa załatwiona

 

pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ZbyT napisał:

niestety nie

akumulator samochodowy rozładowany w 25% na pewno nie pozwoli odpalić samochodu, nawet rozładowany w 20% może mieć z tym problem. Jeśli ma już kilka lat to wystarczy jeszcze mniej

Mamy już nowe dane. Max 3h użytkowania zestawu, czyli jakieś 6Ah. To daje jedynie 10% zużycia akumulatora.

Jeździłem pół roku na zajechanym akumulatorze, który miał 40-50% oryginalnej pojemności. Nie było żadnych problemów z odpalaniem. Nie wiem skąd te 25% rozładowania wziąłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MateuszW napisał:

Nie wiem skąd te 25% rozładowania wziąłeś.

zapytałem specjalistów bo chciałem wiedzieć czy mogę w terenie korzystać z akumulatora samochodu

 

7 minut temu, MateuszW napisał:

Jeździłem pół roku na zajechanym akumulatorze, który miał 40-50% oryginalnej pojemności

skąd te 40-50% wziąłeś?

 

samochód odpali na akumulatorze o pojemności 100Ah i na 34Ah. Pytanie brzmi czy po rozładowaniu w 25% nadal odpali? :)

najprostszy sposób aby ustalić jak to wygląda w praktyce to przeprowadzenie testu. Naładowany akumulator rozładuj w kontrolowany sposób np. za pomocą żarówki o znanej mocy lub dowolnego innego odbiornika i sprawdź czy po utracie 25% pojemności uda się uruchomić silnik

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, ZbyT said:

najprostszy sposób aby ustalić jak to wygląda w praktyce to przeprowadzenie testu. Naładowany akumulator rozładuj w kontrolowany sposób np. za pomocą żarówki o znanej mocy lub dowolnego innego odbiornika i sprawdź czy po utracie 25% pojemności uda się uruchomić silnik

Myślę, że się nie da - to zależy od samochodu i akumulatora. Diezel potrzebuje więcej niż benzyna. Jak silnik pali na strzał to też jest inaczej niż jak trzeba kręcić. 

 

Przy poprzednim aucie na serwisie mówili że aku ma już tylko 40% pojemności i żeby wymieniać - nie wymieniłem i po bezproblemowych 2 latach sprzedałem auto. 

 

Ale masz oczywiście rację, że jak będzie dociażony to może być różnie - ale 3A nie powinno być chyba dużym dealem. 

 

A dlaczego nie oddzielny - jeśli będzie trzeba to jasne, ale jeśli nie to jeden klocek mniej i o lądowaniu (i pewnie noszeniu do mieszkania) nie trzeba pamiętać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę, nie patrzcie na pojemność AKU samochodowego. To jest akumulator rozruchowy, niezdolny do długotrwałego zasilania bez doładowania. Żarówka 5W bieże 0,42A, a potrafi unieruchomić auto po całonocnym świeceniu. Sam rozrusznik nie jest problemem bo zakręci i na 10V, ale cewka już iskry nie da. Wbrew pozorom łatwiej odpalić diesla na słabym AKU jak benzynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.