Skocz do zawartości

Film


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, LibMar napisał:

Mam przed sobą jeszcze jeden rok studiów

Może lepiej "wstrzymaj swoje konie", jak to mówią Amerykanie, i odkryj w tym roku tylko *jedną* zmienną? ;) Najwyraźniej to lepiej brzmi ...

 

Po Twoim wpisie uważam, że nie ma co żałować takiej "nagrody". Rób swoje, ja dalej trzymam kciuki, i po cichu liczę na pierwszą, samodzielnie odkrytą egzoplanetę z Podlasia ;)

 

 

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że w tym miejscu się wtrącę. Śledzę ten wątek od kilku dni i czuję, że to jest właściwy moment. Tak się składa, że należę do tych osób, którym bez większych perypetii udało się skończyć studia na kierunku astronomia na UJ, jestem aktywnym astronomem i nieco znam sytuację Adama. Nie chcę w tym momencie komentować ani samego odkrycia gwiazdy zmiennej, ani też kwestii autorstwa i współautorstwa, natomiast jedno jest pewne - po tym odkryciu Adama wszędzie - także jak na gust pracowników UJ - było za wiele.

 

Druga sprawa - piszecie, że "przecież komisja przyznająca nagrody nie może się mylić" i tym podobne stwierdzenia. Chcę sprostować - to jest absolutna nieprawda. Mylić się może każdy. Tak samo wielcy naukowcy i profesorowie, o ile tacy w tej komisji zasiedli. Nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że to jest jakiś wyjątkowo prestiżowy konkurs, w którym jury tego konkursu bada każdy analizowany przypadek osoby zgłoszonej (nominowanej) wnikliwie i wystarczająco rzetelnie. Jest to tylko pewne nasze założenie.

 

Przypadek Adama pokazuje niestety nieudolność tej komisji. W wymaganiach konkursowych napisane jest wyraźnie na przykład, że pod uwagę brane są wyniki ze studiów. Całkiem zresztą słusznie. Wiem na pewno, że w tym przypadku wyniki te nie zostały w pełni wzięte pod uwagę. Nikt też nie przyjrzał się rzetelnie (nie skonsultował tego najwyraźniej z prawdziwymi specjalistami) wadze odkrycia gwiazdy zmiennej Gabriela i Adama. Wreszcie - z tego co mi wiadomo - absolutnie nikt nie konsultował się z przedstawicielami UJ (pracownicy, dyrekcja, opiekun studiów na kierunku astronomia...) w sprawie tego, czy ten konkretny student ma choćby zadowalające wyniki w nauce, czy wykazuje jakiekolwiek postępy - już nawet nie przejawiające się zdawaniem z roku na rok, ale choć poprawą ocen. Nikt też nie pytał pracowników Obserwatorium w Krakowie, jak oni oceniają wiekopomne odkrycie Adama. Mam też podstawy, by sądzić, że nikt w tej sprawie nie konsultował się też z przedstawicielami środowiska astronomicznego z innych miast Polski. Podsumowując - przyznana nominacja i nagroda nie były konsultowane z uczelnią, na której studiuje Adam. Pytanie, czy zawsze tak być powinno - tego nie wiem. Ale w tym przypadku zapewne wiele by to zmieniło.

 

Nie chcę wdawać się w zbędne szczegóły, bo moim celem nie jest hejtowanie osoby Adama, ale raczej wskazywanie na absurdalność i samej nominacji, i nagrody. Natomiast zdarzyło mi się rozmawiać na temat Adama z szeregiem zarówno studentów, jak i pracowników OA UJ, i opinia była jednoznaczna: ten student w żadnym wypadku nie jest wzorem do naśladowania dla innych studentów.  Rozpisywanie się tu o konkretach byłoby okrucieństwem, więc na tym poprzestanę.

 

Wiadomość o przyznaniu nagrody dla Adama zszokowała mnie natomiast, bo wyraźnie pokazuje, jak źle działa tu system oceny. To się nie powinno było zdarzyć.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, LibMar said:

Ponieważ UJ, który z takimi pracami naukowymi jest ściśle związany, tak samo potraktował kolejność i okrzyknął go tym głównym odkrywcą.

Z tego co mi wiadomo, Uniwersytet Jagielloński się w żaden sposób nie ustosunkował do tego "odkrycia", przynajmniej oficjalnie. Z Obserwatorium z kolei, wypowiedział się jeden z profesorów z OA, że odkrycie tego typu nie jest niczym specjalnym, co zresztą było sugestią, że nie warto tego tak rozgłaszać. Swoją drogą, wspomniany profesor był niezadowolony z bycia wmanewrowanym w tą sytuację. Telewizja TVP przyjechała bez żadnej zapowiedzi do Obserwatorium by nagrać coś o tym a, jak rozumiem, zostali zaproszeni przez samego "odkrywcę" i chcieli rozmawiać z jednym z pracowników.

 

Nawiązując jednak do cytatu, była jakaś oficjalna nota z UJ w sprawie tego odkrycia?

 

Wydział FAIS UJ, po usilnych prośbach "odkrywcy", zasięgnął języka w tej sprawie i po zaopiniowaniu przez OA zaniechał jakiejkolwiek promocji wizerunku Adama. Nie chcę się już wypowiadać w kwestii filmu, ale o nim też zasięgali informacji w OA, ale nim jakiś pracownik miał okazję film obejrzeć, tenże zniknął z sieci. A propos autopromocji, wcześniej wspomnianej. Adam tak strasznie chce by UJ go promował i ogłaszał, ale nie dość, że nie chwalił się swoją prawidłową afiliacją (OA UJ), a podpisywał się błędnie napisaną afiliacją Wydziału, to jeszcze ignorował wszelakie wytyczne z Księgi Znaku UJ. Zmieniał wymiary logo czy jego kolor, czego robić nie wolno, to jeszcze przedstawiał je w niewłaściwym kontraście, co też jest ujęte w Księdze. Dziwi mnie, że oczekuje szacunku, kiedy sam go nie potrafi okazać. Mógłby chociaż publicznie przyznać, że jest współodkrywcą i nawet nie pomysłodawcą.

 

Co do sytuacji studenckiej, nie wiem, więc się nie wypowiadam, choć nic pozytywnego nie słyszałem. Wiem jednak za to jedno na pewno, został on oficjalnie wyrzucony z Naukowego Koła Studentów Astronomii, więc w zasadzie nie powinien był pojechać na przykład na KSAKN (Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych).

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, alistair napisał:

Z tego co mi wiadomo, Uniwersytet Jagielloński się w żaden sposób nie ustosunkował do tego "odkrycia", przynajmniej oficjalnie. Z Obserwatorium z kolei, wypowiedział się jeden z profesorów z OA, że odkrycie tego typu nie jest niczym specjalnym, co zresztą było sugestią, że nie warto tego tak rozgłaszać. Swoją drogą, wspomniany profesor był niezadowolony z bycia wmanewrowanym w tą sytuację. Telewizja TVP przyjechała bez żadnej zapowiedzi do Obserwatorium by nagrać coś o tym a, jak rozumiem, zostali zaproszeni przez samego "odkrywcę" i chcieli rozmawiać z jednym z pracowników.

 

Nawiązując jednak do cytatu, była jakaś oficjalna nota z UJ w sprawie tego odkrycia?

O właśnie, nie znałem szczegółów jak to przebiegało od strony UJ. Czyli to Adam wszystko napędzał. O oficjalnej informacji z UJ nie potrafię sobie przypomnieć, było o tym słychać za dużo i zapewne o wielu ciekawostkach jeszcze nie słyszałem.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ta historia pokazuje też to, że historia lubi się powtarzać. Mamy tu jak w soczewce skupiony mechanizm wywołujący ogromną ilość perypetii i nieścisłości, jakie pojawiły się w historii nauki - zwłaszcza, gdy chodzi o parcie na zbieranie laurów z jednej strony i o zdrowy dystans z drugiej. 

 

PS. Do tej pory uważa się, że Edison wynalazł żarówkę, a on ją co najwyżej rozpowszechnił.

Edytowane przez MarcinSn
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to tu czytam to nie wygląda to ciekawie, szczerze życzę Adamowi żeby to wszystko przemyślał. Trzeba przyznać że wyszła z tego spora afera i na prawdę nie chciałbym być w jego skórze, ale jeśli chce się imać profesjonalnie astronomii, dobrze jakby faktycznie zaczął coś w tym kierunku działać poza jak już forum zauważyło agresywną "autopromocją", i tego mu naprawdę szczerze życzę.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, pozostaje jeszcze jedna kwestia - dlaczego Adam dostał nagrodę opisaną na stronie konkursu jako "nagroda specjalna"? Co to właściwie konkretnie znaczy w tym konkursie? Zauważcie, że nawet na stronie PAP to jest napisane bardzo zdawkowo. Przecież inny student z kategorii fizyka/astronomia dostał "normalną" nagrodę - Studenckiego nobla. Ciekawe, o co w tym wszystkim chodzi.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałabym zostać tutaj uznana za jakiegoś hejtera szanownej osoby Adama... Widać po wypowiedziach zarówno tu, na forum, jak i na facebooku, że wielu z Was ma (lub miało) cień nadziei, że jednak rzeczony pan mimo wszystko chce dobrze... Wszak popularyzacja nauki nie jest łatwą sztuką... W dzisiejszych czasach ciężko też wybić się z tego radiowo-telewizyjnego szumu, a tym bardziej w sieci...

Niestety muszę Was zmartwić, Adam raczej ma pragnienie autopromocji i popularyzacji własnej osoby...

 

Jeśli ktoś ma jeszcze ku temu wątpliwości pozwolę sobie przytoczyć, bo chyba nie wszyscy tutaj obecni zdają sobie sprawę z tego, dlaczego "internety" tak huczały po emisji wspomnianego w filmu... Nie każdy chyba zdążył zauważyć, gdyż film ten bardzo szybko zniknął z sieci, nim WFAIS zdążył jakkolwiek ustosunkować się do jego promocji na stronie. Scenariusz był jawną kopią kilku artykułów z Wikipedii. Naprawdę dało się wyłapać w trakcie oglądania, że w niektórych momentach narracja była jedynie przeredagowanym tekstem czytanym z wiki, ale w wielu momentach, gdzie "autor" scenariusza ewidentnie nie radził sobie ze zrozumieniem treści, które "opisywał", dlatego było to zwykłe CTRL+C/CTRL+V. Ok, ktoś może pomyśleć "darujmy mu, uczy się dopiero", ale wokół tego filmu i scenariusza było tak głośno... Adam wychodził po prostu sam z siebie w autopromocji... A przecież to nie jego praca była, bo nikt mi nie powie, że kopiując bezmyślnie tekst znaleziony w sieci człowiek się bardzo napoci...

 

Nie można też przejść obojętnie, nie pochylając się nad problemem "adamowego odkrycia". Dobrze, że to padło wreszcie, choć znów, do ilu "fanów Adama" to dotrze, że nie było to jego własne odkrycie, a współodkrycie, do tego wiele znów się nad tym wiele nie napracował, a jakoś to kompletnie ginie "w blasku sławy Adama T."

 

Przypomnijcie mi tylko, ile to już minęło od momentu owego zdarzenia? 2 - 3 lata??? I przez cały ten czas Adam i jego autopromocja była ciągle żywa... aż się niedobrze robiło przy każdym wejściu na facebooka... Pozwolę sobie przytoczyć tu jeden z takich autopromocyjnych "wystąpień" Adama, które wciąż wiszą w sieci...

 

https://www.rmf24.pl/nauka/news-adam-tuznik-o-bialych-dziurach-ktore-mogly-przyczynic-sie-do,nId,2681641

 

- można to nawet odsłuchać, jak ktoś bardzo chce posłuchać tego bełkotu, a nie tylko poczytać...

 

Otóż w tymże wywiadzie Adam poczynił takie głupstwa, że po prostu głowa mała... Między innymi, z przeświadczeniem o swej mądrości, wiedzy i sławie poinformował całą Polskę, iż OA UJ bada białe dziury... Wszystko spoko, jeśli taką gafę popełni ktoś, kto ma blade pojęcie o temacie, jest samoukiem, nie ma dostępu do rzetelnej wiedzy itp.. Ale Adam, od lat kilku próbuje studiować Astronomię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Już na pierwszym roku są podstawy astronomii, czyli taka ogólna wiedza, dzięki której mógłby też zweryfikować czy wiedza np. na Wikipedii czy na jakiś serwisach i forach popularyzatorskich jest publikowana. Ponadto na stronie OA UJ jest dokładnie opisane w jakich projektach OA i jego pracownicy biorą udział i to nawet w ojczystym języku..

 

Pragnę też przypomnieć, iż Adam, przy "naszych" próbach skomentowania jego postów i nie tylko, gdzie Adam podkreślał wagę "swego" odkrycia czy prelekcji, które wygłaszał usuwał wszelkie niewygodne jemu komentarze, czy też używał fałszywych kont w celu przechylenia szali na swą korzyść... Chciałabym podkreślić tylko, że oczywiście nie mam w zamiarze zaniżać tutaj poziomu wiedzy astronomów-amatorów, jednak jeśli piszą mu uwagi koledzy z wyższych lat studiów astronomii, czy też absolwenci Astronomii albo nawet doktorzy (i wyżej), mało tego... ludzie, którzy oprócz tego, iż są wyspecjalizowani w jednej z gałęzi astronomii, ale ludzie, którzy mają doświadczenie też w popularyzacji tej nauki, no to sorry... Choć trochę pokory by się przydało, bo o ile mi wiadomo Adam wciąż tkwi na 1 roku...

 

I tu warto by przejść do tematu, który był powodem najświeższych wpisów na forum... Nagroda, którą otrzymał ostatnio... I tu chyba nie ważne, czy by dostał tego "normalnego" Studenckiego Nobla, czy "specjalnego"... Dostał! i to jest naprawdę jakaś pomyłka! Gdyby był prawdziwym kolegą, gdyby rzeczywiście z pokorą, jak ma czelność pisać w swych wylewnych postach o tym cóż to go wspaniałego spotkało, nie przyjąłby jej... Co z tego, że odezwał się do kolegi, który go za rękę poprowadził do tego odkrycia, dzięki któremu teraz "zbiera te laury", że mu dziękuje, że opisał jak to było naprawdę, skoro w blasku chwały przyjął tą nagrodę, zgarniając kolejny świstek do CV. I co z tego, że środowiska astronomiczne znają prawdę o tejże nagrodzie, o "licznych artykułach" jakie poczynił, o manipulowaniu informacji na facebooku czy na forum, o tym, że NKSA UJ po tych wszystkich akcjach postanowiło usunąć Adama oficjalnie i jednogłośnie z członkostwa... Co z tego?! W kolejne miejsce pojedzie dawać swą "prelekcję", pojedzie dawać kolejny wywiad, kolejny artykuł poczyni... W których jedyne co będzie promował to swą własną osobę pod przykrywką niekiedy nawet fałszywych informacji z dziedziny Astronomii. I niestety, ponieważ Fizyka, a tym bardziej Astronomia niejednokrotnie w szkołach są pomijane, albo sprowadzane do minimum, potencjalni odbiorcy "prelekcji Adama" nie będą w stanie nawet zweryfikować informacji, które im "sprzedaje"... A co za tym idzie, edukacja społeczeństwa w tej dziedzinie będzie jeszcze gorsza niż jakby jej nie było... Popularyzacja nauki jest na prawdę ciężką sztuką, bo by sprzedawać ją ludziom w sposób zrozumiały i prosty, trzeba ją najpierw samemu zrozumieć, a niestety po odsłuchaniu "prelekcji Adama" z Radomia ośmielę się twierdzić, że Adam niestety nie rozumie czym jest Efekt Dopplera. O ile mógł to przegapić w szkole (jeśli tak zaawansowana fizyka jest jeszcze w programie szkolnym fizyki ;) ) tak, będąc któryś już raz na pierwszym roku studiów Astronomii???, powinien wreszcie zrozumieć...

 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, szarpidrut napisał:

Nie chciałabym zostać tutaj uznana za jakiegoś hejtera szanownej osoby Adama... Widać po wypowiedziach zarówno tu, na forum, jak i na facebooku, że wielu z Was ma (lub miało) cień nadziei, że jednak rzeczony pan mimo wszystko chce dobrze... Wszak popularyzacja nauki nie jest łatwą sztuką... W dzisiejszych czasach ciężko też wybić się z tego radiowo-telewizyjnego szumu, a tym bardziej w sieci...

Niestety muszę Was zmartwić, Adam raczej ma pragnienie autopromocji i popularyzacji własnej osoby...

Niestety to co piszesz, układa się w pewną nieciekawą całość z tym, co padło w tym wątku na poprzednich stronach.

Masz rację, że domyślnie próbuje się łączyć taką postawę z dobrymi intencjami, ale zebrał się niezły zestaw mniejszych bądź większych 'przewinień' i nie można przejść obok tego obojętnie...

Dzięki za obszerne wyjaśnienia :read: 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, szarpidrut napisał:

Nie wiem dlaczego dopiero teraz zajrzałem tam i poczytałem te wypociny :) "Obrazy fotometryczne", "kamery fotometryczne" - czy ktoś stosuje takie nazewnictwo?

Gwiazda ma promień bliski 10 Rs. Największe hot jupitery mają promień około 2 promieni Jowisza, co sumarycznie da 0.0004 mag spadku. Czy TESS wykryje na gwieździe mającej ~12.5 mag? Nie. Nic nie konsultował się ze mną, większość informacji mało istotna, część wprowadzająca w pewnym stopniu w błąd. No i to, że gwiazda ma plamy nie świadczy, że jest podobna do Słońca...

I właśnie… ciągłe pisanie w pierwszej osobie liczbie mnogiej. Czytając, aż przypomniało mi się, że Adam ciągle powtarzał, że ciągle coś MY robimy. Chociażby na zlocie OZMA w 2017 roku, na który przywiozłem sprzęt i zarejestrowałem dwa tranzyty. Nie wiem na czym polega "wykonałem i obserwowałem z", gdyż jedną rzecz jaką zapamiętałem z jego pomocy, to poprosiłem o zabranie montażu EQ5, bo nie chciałem latać dwa razy na stanowisko. A resztę czasu to tylko oglądał jak to przebiega, razem z kilkunastoma innymi zlotowiczami, którzy obserwowali coraz to nowszą krzywą zmian blasku co kilkanaście minut. Taki typowy zabieg zakłamujący rzeczywistość, który jest już wszystkim dobrze znany w tym wątku. Już nie będę dalej wyszukiwał, bo tego jest mnóstwo. Aha, Qatar-4 też nie było w kadrze, a zmyślony wykres przedstawiał "zmiany blasku" z 1584 roku (ktoś tu pomylił cyferkę "4" i "3" w dacie juliańskiej, której nie w sposób pomylić dopóki robi się to ręcznie - dodam, że te dane się generuje przez program, a nie wpisuje ręcznie).

 

image.png

 

A poniższe zdjęcie chyba w całości obrazuje jakie są główne wartości Adama.

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i ekran

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, LibMar napisał:

a zmyślony wykres przedstawiał

"Zmyślony wykres" - to nie brzmi dobrze :(. Wcale.

 

Dodam od siebie, że sprawa jest niezwykle skomplikowana. Bo Adam nie lubi głosów krytyki. Lubi "zamiatać pod dywan" niewygodne komentarze, bądź też udawać, że krytyka nie miała miejsca. Osobiście sądzę, że przyznanie mu tej nagrody to tak naprawdę wyrządzenie mu wielkiej krzywdy. To go utwierdza w przekonaniu, że mimo braku postępów w zaliczeniu studiów i braku innych naprawdę własnych i liczących się osiągnięć jest on wyjątkowy, nad wyraz zdolny, wybitny...

 

Co gorsza, nasze wszystkie wypowiedzi zapewne nie zostaną właściwie zinterpretowane, a raczej wykorzystane jako atak. Zapewne okaże się teraz, że absolwenci UJ i zawodowi astronomowie pracujący na UJ Adamowi zazdroszczą, Adama niszczą, i tak dalej. Że źle mu wszyscy życzymy, bo przecież jednak jacyś tam inni się jednak poznali na jego geniuszu. Że z nami jest coś nie tak, a on jest biedny i wyśmiewany czy wręcz prześladowany. A do tego jest jakaś tajemnicza choroba, więc znęcamy się jeszcze nad chorym.

 

Nie wiem, co musiałoby się stać, by Adam realnie zmienił swoje nastawienie - realnie, a nie na zasadzie "przepraszam za to i owo, ale ja wam jeszcze pokażę".

 

Z jednej redakcji czasopisma już go wyrzucono, ale to nie przeszkadza mu afiliować się na przykład jego nazwą. Ciężki przypadek.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, MGRAstronomek said:

Zapewne okaże się teraz, że absolwenci UJ i zawodowi astronomowie pracujący na UJ Adamowi zazdroszczą, Adama niszczą, i tak dalej. Że źle mu wszyscy życzymy, bo przecież jednak jacyś tam inni się jednak poznali na jego geniuszu. Że z nami jest coś nie tak, a on jest biedny i wyśmiewany czy wręcz prześladowany. A do tego jest jakaś tajemnicza choroba, więc znęcamy się jeszcze nad chorym.

Najciekawszym jest chyba to, że wychwalają go ludzie nie mający z Astronomią praktycznie nic wspólnego, a z kolei krytykują zawodowi astronomowie :P Przypadek? Nie sądzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, LibMar napisał:

Jeszcze do TAR (The Astronomical Reports) się zgłosił, żeby opisać znalezisko. Zrobiłem już to za niego, bo spodziewałem się kiepskiego opisu. Chociaż poprawiłem tutaj już kolejność autorów. Ale co z tego, skoro jest tego zaledwie garstka egzemplarzy (nie ma w wersji PDF), mało kto do tego zajrzy.

Niestety, jak piszecie wyżej, zrobiono mu krzywdę, gdyż Adam jeszcze bardziej będzie zapatrzony w swą nieomylność i geniusz... Że jest najlepszym z najlepszych, wszak na stronie konkursu można przeczytać:

 

image.png.82920469232314e6c52d9a220b0b77c0.png

 

No tak... całkiem nieźle mu wychodzi manipulacja faktami, tylko hmm... nie widzę, by to mieściło się w którejś z powyższych kategorii... Chyba, że.... "Działacz" ? :D albo może "Sztuka"? tylko brakuje mi tu rozwinięcia skrótu... np. "sztuka manipulacji".

 

Zerknijcie na kryteria konkursu...

 

http://www.studenckinobel.info/wordpress/wp-content/uploads/2019/03/Kryteria-konkursu-Studencki-Nobel-2019.pdf?fbclid=IwAR07UyqRV9-t-Evr-ArDgUrircVCg8LxTP9nCNb3a6KLLdBTcPIne4k2gUI

 

Liczą się między innymi publikacje, wygłaszane referaty (tu kluczowe słowo "prelekcje" ;) ). Niewątpliwie oprócz samego odkrycia, Twój tekst do TAR również się liczył przy punktacji... A czasopismo, z którego wyleciał... Może i wyleciał, ale myślicie, że nie podał na dłuuuuuuuuugą listę swych osiągnięć tych artykułów, które poczynił do tego czasopisma??... Ciekawe tylko na ile te artykuły były jego faktyczną pracą, a nie np. przepisanymi nieudolnie artykułami z Wiki czy innych stron...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, calla napisał:

Ja tu czegoś nie rozumiem. On nie ma żadnej publikacji chyba. Gdzie on kurka miał te referaty? Chyba nie liczą się wystąpienia radiowe?

No właśnie sęk w tym, że chyba nie jakość w tym konkursie się liczy a ilość... Nikt chyba nie sprawdza tych jego "artykułów", że są one tylko w prasie popularnonaukowej jak Urania czy Astronomia.

 

Zdarzyło mi się kilka takich artykułów jego tam przeczytać i powiem szczerze, dziwię się, że wciąż dla nich pisze, ale chyba nie do końca redakcja pilnuje jakie treści publikują, bo niekiedy jest to napisane nie po polsku... Zapewne znów przepisywał z Wiki, tylko nikt tego nie wyczaił

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MateuszW napisał:

Np na kilku konferencjach studenckich, a te konferencje liczą się tak, jak każda inna "wielka" konferencja. Spokojnie sobie nabił kilka.

Tak, właśnie głównie na KSAKNie, tylko o ile chyba jeszcze w zeszłym roku mógł tam jechać, jako członek Koła Studenckiego, tak w bieżącym roku członkiem koła już nie jest, bo został wyrzucony jednogłośnie, jako chyba pierwszy w historii NKSA UJ. Ale jednak pojechał na ostatni KSAKN...

 

Kolejne jego "referaty", które niestety też się liczą, to te popularno"naukowe" np. w Radomiu, gdzie pochwalił się jak wiele umie, np. wspomniany wcześniej przeze mnie Efekt Dopplera... Myślę, że takich "prelekcji" było jeszcze kilka...

 

I tu niestety nie ważne chyba było gdzie (że nie jest to wystąpienie na jakiejś konferencji naukowej), kto jest odbiorcą (że odbiorcami są głównie ludzie, którzy z nauką nie mają wiele wspólnego), ale ile... I tym pewnie zapunktował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, szarpidrut napisał:

No właśnie sęk w tym, że chyba nie jakość w tym konkursie się liczy a ilość... Nikt chyba nie sprawdza tych jego "artykułów", że są one tylko w prasie popularnonaukowej jak Urania czy Astronomia.

 

Zdarzyło mi się kilka takich artykułów jego tam przeczytać i powiem szczerze, dziwię się, że wciąż dla nich pisze, ale chyba nie do końca redakcja pilnuje jakie treści publikują, bo niekiedy jest to napisane nie po polsku... Zapewne znów przepisywał z Wiki, tylko nikt tego nie wyczaił

Chodzi zapewne o takiego rodzaju publikacje?

 

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwszy-dwoch-miedzynarodowych-adapterow-dokujacych-idas-zainstalowany-2441.html

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźmy pod uwagę jeszcze jedną sprawę, o której było wspomniane chyba tylko raz... Kto w ogóle zgłosił jego kandydaturę do tego konkursu???!!! Jest to wręcz kosmiczna zagadka ;) ale chyba mam na nią odpowiedź! :)

 

Otóż, moi drodzy, pewnie Was to nie zaskoczy... Czyżby on sam?... :)

 

By nie być gołosłownym, pozwolę sobie odwołać się do regulaminu konkursu:

 

http://www.studenckinobel.info/wordpress/wp-content/uploads/2019/03/Regulamin-Studencki-Nobel.pdf?fbclid=IwAR1c0WAr-ByECWbF_H8EmIVxzzsnmr8TixROA7i-5BZdZaLgsBloX_lCGP0

 

"Uczestnik Student, który zgłosił swoją kandydaturę w Konkursie, spełnił wymagania określone w § 2.2-3 oraz nie został wykluczony z udziału w Konkursie poprzez stosowną decyzję Krajowej Komisji Konkursowejbądź Organizatora."

 

Tak, że no.... :)

 

A na profilu FB Adama czytamy...

 

image.png.747f869f44ab1b1c1037ff65e4c41e13.png

 

... gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy Adam ma się za tego najlepszego z najlepszych studentów w tym kraju... Adam z dumą przyznaje się do tych "niezliczonych publikacji, referatów, wystąpień" i chyba moje ulubione słowo: "prelekcji". :)

 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.