Skocz do zawartości

Film


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, MGRAstronomek napisał:

niestety obawiam się, że tak, że takie "artykuły" też zostały zaliczone w poczet tych "wielkich osiągnięć jednego z najlepszych studentów w tym kraju"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śmiejemy się. To jest trudny przypadek i nie bardzo wiadomo jak człowiekowi pomóc, a wierzcie mi, wielu ludzi z UJ (i nie tylko) próbowało. Natomiast te osoby, które wiedzą, jak trudne są studia astronomii, a dodatkowo jak ciężko jest potem mieć pracę w zawodzie i ile wyrzeczeń zazwyczaj to ludzi kosztuje, nie mogą na tę sprawę patrzeć całkiem obojętnie. Przyznanie tej nagrody - choć umówmy się, jakaś bardzo prestiżowa to ona znów nie jest - stanowi niebezpieczny precedens i daje zły przykład: że astronomia to takie tam oglądanie nieba i pogrzebanie czasem w kilku katalogach w sieci za łatwym i dość szybkim odkryciem, a potem nie kończąca się autopromocja w sieci i w TV. Tymczasem w prawdziwej nauce nie ma drogi na skróty.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, MGRAstronomek napisał:

Nie śmiejemy się. To jest trudny przypadek i nie bardzo wiadomo jak człowiekowi pomóc, a wierzcie mi, wielu ludzi z UJ (i nie tylko) próbowało. Natomiast te osoby, które wiedzą, jak trudne są studia astronomii, a dodatkowo jak ciężko jest potem mieć pracę w zawodzie i ile wyrzeczeń zazwyczaj to ludzi kosztuje, nie mogą na tę sprawę patrzeć całkiem obojętnie. Przyznanie tej nagrody - choć umówmy się, jakaś bardzo prestiżowa to ona znów nie jest - stanowi niebezpieczny precedens i daje zły przykład: że astronomia to takie tam oglądanie nieba i pogrzebanie czasem w kilku katalogach w sieci za łatwym i dość szybkim odkryciem, a potem nie kończąca się autopromocja w sieci i w TV. Tymczasem w prawdziwej nauce nie ma drogi na skróty.

Uważasz, że on potrzebuje jakiejkolwiek pomocy? Po jego konsekwentnie prowadzonych manipulacjach i wciskania kitu wszędzie gdzie tylko mógł wnioskuje, że doskonale wie co robi i jest świadom swoich działań. To nie zbłąkana dusza oczekujaca na pomoc tylko bezwzględny oszust. Coś mi się przypomina, że niedawno był temat jak to chciał prowadzić zbiórkę na patronite próbując zerżnąć pomysł kogoś innego.

Im prędzej uczelnia go zgasi tym lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lolak89 napisał:

Uważasz, że on potrzebuje jakiejkolwiek pomocy? Po jego konsekwentnie prowadzonych manipulacjach i wciskania kitu wszędzie gdzie tylko mógł wnioskuje, że doskonale wie co robi i jest świadom swoich działań. To nie zbłąkana dusza oczekujaca na pomoc tylko bezwzględny oszust. Coś mi się przypomina, że niedawno był temat jak to chciał prowadzić zbiórkę na patronite próbując zerżnąć pomysł kogoś innego.

Im prędzej uczelnia go zgasi tym lepiej :)

Trudno się nie zgodzić, z drugiej strony to jego delikatnie mówiąc "niewłaściwe" zachowanie być może z czegoś wynika - nie znamy całej jego historii. Pomóc próbowano mu dawniej, gdy jeszcze mało kto wiedział, jak bardzo on kręci i kombinuje celem osiągnięcia własnych korzyści.

 

Oczywiście jest też możliwe, że facet jest po prostu dupkiem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MateuszW napisał:

Widzę, że Adam właśnie usunął konto na forum. 

a to akurat ciekawe... O ile kwestię pewnego typu logiki usuwania komentarzy z fejsa czy tutaj, na forum jestem w stanie powiedzmy zrozumieć - chciał, by nikt nie zobaczył słów krytyki pod jego adresem, ale usuwanie konta z forum... to już dziwne... W czym to mu pomoże? Choć może jakaś logika w tym jest ;) kto wie... ;)

Chyba, że... chyba, że wciąż jest problem z przyjęciem tej krytyki przez niego samego... Już raz tak napisał na fejsie, odnosząc się do jednego komentarza krytyki, że nie może znieść krytyki...

 

Więc sądzę, że tą krzywdę to już dawno mu zrobiono, przy wychowaniu...

 

...i pomyśleć, że jego osoba spowodowała moje pojawienie się na forum ;) 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, szarpidrut napisał:

i pomyśleć, że jego osoba spowodowała moje pojawienie się na forum ;) 

 

I to bardzo cenne! Mało mamy na forum kobiet interesujących się astronomią. Jest na szczęście (ale tylko jedna) Moderatorka.

Może i w innych wątkach coś skomentujesz lub założysz jakiś.

Warto bo jest tu co najmniej kilku wspaniałych profesjonalistów, też naukowców. Od OTW, przez  astronomię do mechaniki kwantowej.

 

Wracając do zasadniczego tematu wątku. Filmu i nagrody. Mleko się rozlało.

Warto wyciągnąć wnioski, np że (niestety) wszystko/każdego trzeba choć średnio sprawdzić zanim się wpuści, lub rozreklamuje dalej. 

Entuzjazm, miła powierzchowność, znakomity strój (garnitur, itp), poprawne maniery to jeszcze nie gwarancja, że spotykamy się z solidnym fachowcem.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lolak89 napisał:

Uważasz, że on potrzebuje jakiejkolwiek pomocy? Po jego konsekwentnie prowadzonych manipulacjach i wciskania kitu wszędzie gdzie tylko mógł wnioskuje, że doskonale wie co robi i jest świadom swoich działań. To nie zbłąkana dusza oczekujaca na pomoc tylko bezwzględny oszust. Coś mi się przypomina, że niedawno był temat jak to chciał prowadzić zbiórkę na patronite próbując zerżnąć pomysł kogoś innego.

Im prędzej uczelnia go zgasi tym lepiej :)

W ostatnim czasie faktycznie cała jego działalność astro rozsypuje się jak domek z kart. Staram się jednak przekazywać mu rady, żeby w jakimś stopniu pomóc. Niestety, nie są one skuteczne. Bardziej niż oszust, osoba jest po prostu nieświadoma swoich działań. Zazwyczaj, jak coś nie wyjdzie, kończy się wyrażeniem "ale ja starałem się...". Nie uczy się na swoich błędach, albo ich w ogóle nie rozumie. Ostatnie szanse przekazywane więcej niż jeden raz. Stanie w miejscu od dobrych paru lat. Nie stawia coraz to bardziej ambitnych celów na przyszłość. Tak więc nie wiem na co te wszystkie konkursy w których uczestniczy, myślałem, że dla samorozwoju?

 

Czytałem jego posty na FA z 2016, kiedy był jeszcze dość aktywny. Na przykład, pytał się o gwiazdy zmienne, jak się je obserwuje. I to doceniam, bo sięgał o praktyczną wiedzę zadając normalne pytanie. W ostatnim czasie (po "odkryciu") nic takiego nie było, o nic mnie nie pytał, choć kontakt mamy niemal codzienny. Albo wszechwiedzący, albo nic nie robi.

https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/profile/3313-astro-sky21/content/&type=forums_topic&sortby=start_date&sortdirection=desc

 

Ale były też i kwiatki. Patronite to jedno, ale na FA był znany głównie ze swoich szkiców, jak na przykład tutaj:

https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/9406-księżyc-05012016r/

 

Nie będę już przekazywał więcej informacji o Adamie, bo nie ma już sensu. Nie mam intencji dobijać, czy coś w tym kierunku. Zamiast wydłużać listy, trzeba zacząć szukać rozwiązania całego problemu. Szczerze, szkoda mi też, żeby Adam przestał uczestniczyć na forach. Twierdzi, że wszyscy go nienawidzą, więc trzeba było skasować konto (?). Jakby zaczął wrzucać normalny kontent (coś na styl z 2016), albo na poważnie zajmować się astronomią, to powoli zyskałby reputację. Żeby była jakaś zmiana, ale takiej zmiany nie widzę od lat (a znam się z nim właśnie od 2016).

 

PS: Ja nie krytykuję Adama za bycie współodkrywcą pojedynczej gwiazdy zmiennej, tylko zwracam uwagę na fakt, że po tym fakcie kompletnie się zmienił (poziom wiedzy ten sam, ale gorzej z charakteru). Nie mogłem tego przewidzieć wcześniej...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, LibMar napisał:

PS: Ja nie krytykuję Adama za bycie współodkrywcą pojedynczej gwiazdy zmiennej, tylko zwracam uwagę na fakt, że po tym fakcie kompletnie się zmienił (poziom wiedzy ten sam, ale gorzej z charakteru). Nie mogłem tego przewidzieć wcześniej...

To jest niezwykłe zjawisko, gdzie gwiazda zmienna tworzy 'gwiazdę'...zmienną, której krzywa jasności właśnie osiągnęła szczyt i zdaje się lecieć w dół...

 

 

52 minuty temu, szarpidrut napisał:

...i pomyśleć, że jego osoba spowodowała moje pojawienie się na forum ;) 

Jakiś pozytyw :happy:

 

4 godziny temu, MateuszW napisał:

Widzę, że Adam właśnie usunął konto na forum. 

Właśnie sobie uświadomiłem, że takie edytowanie wpisów jak na początku tego wątku, jest niezgodne z regulaminem. Trochę treści przywróciłem :flirt::happy:

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MGRAstronomek napisał:

Nie śmiejemy się. To jest trudny przypadek i nie bardzo wiadomo jak człowiekowi pomóc, a wierzcie mi, wielu ludzi z UJ (i nie tylko) próbowało. Natomiast te osoby, które wiedzą, jak trudne są studia astronomii, a dodatkowo jak ciężko jest potem mieć pracę w zawodzie i ile wyrzeczeń zazwyczaj to ludzi kosztuje, nie mogą na tę sprawę patrzeć całkiem obojętnie. Przyznanie tej nagrody - choć umówmy się, jakaś bardzo prestiżowa to ona znów nie jest - stanowi niebezpieczny precedens i daje zły przykład: że astronomia to takie tam oglądanie nieba i pogrzebanie czasem w kilku katalogach w sieci za łatwym i dość szybkim odkryciem, a potem nie kończąca się autopromocja w sieci i w TV. Tymczasem w prawdziwej nauce nie ma drogi na skróty.

Tak, masz racje, trudny to przypadek... Nie mniej jednak chyba trudniejszy właśnie dla całej społeczności astronomicznej... Też jestem, jak @MGRAstronomek, absolwentem astronomii na UJ i wiem ile wyrzeczeń te studia kosztują... Tym bardziej jeśli studia to nie jedyne Twoje zajęcie, ale np. musisz jeszcze pracować, by się po prostu utrzymać w Krakowie czy innym mieście... Na studiach tych czy innych człowiek jest dorosły, nikt nie daje taryfy ulgowej i nawet nie powinien...

O tym, że Adam tłumaczy się chorobą już kilka razy, w różnych wątkach i w różnych przypadkach słyszałam... W tym, od kolegów, którzy mieli tą "przyjemność" prowadzić zajęcia w grupie, w której był Adam... O ile to może być oczywiście problem, np. jeśli ma jakieś badania, czy gorzej się poczuł i nie mógł być raz czy drugi na egzaminie czy kolokwium... Tak, jeśli to staje się notorycznym usprawiedliwieniem, to już zaczyna być zastanawiające. Przecież zawsze można wziąć urlop zdrowotny na studiach, można starać się o indywidualny tok studiów, ale jednak jakieś postępy na studiach wykazywać należy... Nie zapominajmy, że ludzie kalecy zdobywają wysokogórskie szczyty, biegną w maratonach, czy też uprawiają inne sporty. Sama znam przypadek dzieciaka, który z pompą insulinową gra w drużynie piłkarskiej. Ludzi z różnymi schorzeniami kończą trudne studia, piszą doktoraty... Spójrzmy choćby na przypadek Hawkinga, mógł rzucić w diabły dalszą pracę w momencie, gdy zachorował, a jednak pracował do końca.. Da się?!!

 

Nie mnie oczywiście oceniać sprawę choroby Adama, jednak patrząc na swój czy innych trud i czas poświęcony na te studia, i fakt, że nawet mimo niełatwych studiów i pracy znalazło się też czas na pracę w kole czy popularyzację nauki na Festiwalach Nauki, Nocach Naukowców i innych tego typu wydarzeniach... Wydarzeniach, za które nikt laurów nie zbiera.. kasy nie dostaje, nikt nie stawia Cię na scenie, żadne radio czy tv się nie zainteresuje... I prawidłowo, bo nie po to się to robi i robiło... Wiadomo, jeśli ktoś robi to dla idei po prostu, to nie będzie żałował, ale jaki przykład daje szanowny Adam swoim rówieśnikom, kolegom ze studiów, czy przyszłym studentom...?! Jaki przykład daje temu, kto zasuwa na studiach, uczy się nocami, bo w dzień pracuje, ale znajduje mimo wszystko czas na prace czysto charytatywną... to na prawdę może ludzi zniechęcić! Ludzi dobrych, z pasją, otwartych na wiedzę i współpracę w grupie... Bo przecież wystarczy być po prostu świnią, okrzyknąć wspólną pracę i wysiłek, jako swoją, pokazać się w kilku mediach i potem już tylko zbierać nagrody, wyróżnienia itp...

 

Nie chce, byście pomyśleli, że mam tu jakikolwiek żal do Adama, ja swój cel dawno już obrałam, studia szczęśliwie skończyłam, uczę się dalej, pracuję w dziedzinie, którą wybrałam. Nie potrzebowałam do tego ani radia, ani telewizji, uczciwie osiągnęłam to wszystko sama, nie żerując nieuczciwie na pracy kolegów... Jednak wciąż mam na uwadze to kolejne pokolenie, które niestety może wziąć przykład z Adama... I co wtedy?!... Strach pomyśleć!

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, LibMar napisał:

W ostatnim czasie faktycznie cała jego działalność astro rozsypuje się jak domek z kart. Staram się jednak przekazywać mu rady, żeby w jakimś stopniu pomóc. Niestety, nie są one skuteczne. Bardziej niż oszust, osoba jest po prostu nieświadoma swoich działań. Zazwyczaj, jak coś nie wyjdzie, kończy się wyrażeniem "ale ja starałem się...". Nie uczy się na swoich błędach, albo ich w ogóle nie rozumie. Ostatnie szanse przekazywane więcej niż jeden raz. Stanie w miejscu od dobrych paru lat. Nie stawia coraz to bardziej ambitnych celów na przyszłość. Tak więc nie wiem na co te wszystkie konkursy w których uczestniczy, myślałem, że dla samorozwoju?

Tylko właśnie... była już chyba ta "druga szansa" od społeczności astronomicznej szeroko pojętej w necie, gdy po emisji filmu ze scenariuszem Adama autorstwa wyszło, że jest to w dużej mierze plagiat artykułów z Wikipedii... I nie mówię to o ludziach zajmujących się astronomią w wolnej chwili, pasjonatów, amatorów... Społeczność akademicka zareagowała, a powiem Wam, jest to wyczyn. Na prawdę na różnych forach, grupach itp., na których ludzie spotykają się w celu wymiany poglądów czy wiedzy w dziedzinie astronomii spotyka się różne kwiatki, jednak do tej pory nie słyszałam o tym, by nie tylko ludzie na tych forach się zbulwersowali, ale i koledzy ze studiów, czy też pracownicy naukowi z różnych uczelni w kraju. Było gorąco, rzeczywiście ludzie potraktowali Adama bardzo surowo, ale to chyba właśnie przede wszystkim z tego powodu, o którym tu piszesz, że do Adama to chyba jednak nie dociera... Przecież nikt mu nie chce zrobić żadnej krzywdy... Nikt mu nie chce niszczyć kariery... Jednak by karierę robić, trzeba się chyba rozwijać jakoś.. ciągle trzeba się uczyć, a słowa krytyki przyjąć na klatę, przemyśleć to, tym bardziej, że często ta krytyka, a w tym przypadku tak było, jest raczej konstruktywna... Mam jednak wrażenie, że do niego wciąż nie dotarło co było nie tak z filmem, też to, że na Twoją prośbę miał zaprzestać chwalenia się dalej o tym odkryciu... Bo fakt, nie pojawiało się to już, jak wspomniałeś wcześniej, na jego wystąpieniach, ale jednak skłoniło go do zgłoszenia się do tego konkursu... Czyli Adam wciąż pragnął korzystać z odkrycia tej gwiazdy i jechać na tym koniu kolejny rok, zbierając za to wszelkie możliwe nagrody...

 

Ja tylko patrzę z perspektywy osoby, która w popularyzację astronomii stara się włączać przy każdej możliwie dostępnej chwili, i wiem jak ciężko znaleźć wśród studentów astronomii takich, którzy mają i czas i chęci by się w różne akcje popularyzacyjne włączyli... Boję się, że po takich przypadkach będzie to jeszcze trudniejsze niestety... Bo przecież niemal żadnym wysiłkiem można zdobywać nagrody, zostać okrzykniętym mianem "najlepszego studenta", nie mając za bardzo faktycznych efektów na studiach...

 

Adamie, usunąłeś konto, ale może jednak tu czasem zaglądasz?... Przejrzyj na oczy, spróbuj zdjąć te różowe okulary... Upuść trochę tej wody sodowej, która ewidentnie do głowy Ci uderzyła i spokorniej nieco... Nikt tu krzywdy Ci zrobić przecież nie chce...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ekolog napisał:

I to bardzo cenne! Mało mamy na forum kobiet interesujących się astronomią. Jest na szczęście (ale tylko jedna) Moderatorka.

Może i w innych wątkach coś skomentujesz lub założysz jakiś.

a może wcale nie tak mało? ;) może po prostu inne się ukrywają ;P

 

Jasne, jak tylko znajdę chwilę, czemu nie ;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, szarpidrut napisał:

a może wcale nie tak mało? ;) może po prostu inne się ukrywają ;P

 

Jasne, jak tylko znajdę chwilę, czemu nie ;)

No dobrze, też jestem kobietą. Chętnie poudzielam się w innych wątkach, ale na razie czytam forum bo wcześniej tu nie bywałam :)

 

A co do głównego wątku... nie sądzę, by ktoś tu Adama nienawidził. Bez urazy, ale on nie ma raczej zdolności, by wywoływać aż tak silne odczucia. Mnie on osobiście nieco irytuje, bo szkodzi nauce i całemu środowisku astrofizycznemu. Także popularyzacji tej tematyki, która sama w sobie jest dość wrażliwa i podatna na ataki ("po co komu ta astrologia/astronomia?,  " gapicie się w te gwiazdki i co z tego macie", "czy ufo to już widzieliście", "panie, a na co komu kolejny Kopernik?") i na pewno nie potrzebuje ośmieszania poprzez cytowanie Wikipedii na szeroko rozreklamowanym, autorskim filmie, ani naciągania faktów co do odkrycia gwiazdy z plamami, przedstawianej często tak, jakby była jedyna i niepowtarzalna. Przyznanie tej nagrody to jest klasyczne pokłosie pchania się z autopromocją zawsze i wszędzie, przy jednoczesnej manipulacji faktami.

 

Weźmy pod uwagę, że Adam jest człowiekiem bardzo młodym, i generalnie w obecnym pokoleniu osób w wieku 20+ istnieje tak czy inaczej dość powszechne przekonanie, że trzeba być "przedsiębiorczym", czyli właśnie pchać się wszędzie, nawet tam gdzie formalnie nie wypadałoby - że trzeba o sobie mówić, pisać i robić wokół siebie szum. I mieć przekonanie o swojej wyjątkowości oraz wielkości, wraz z niezachwianą wiarą, że "nam się należy", przy czym innym już niekoniecznie cokolwiek się należy, oraz że to właśnie nasza działalność jest najbardziej wybitna. Trend ten jest ogólniejszy i w nauce nie dotyczy bynajmniej tylko tej jednej osoby - zdziwilibyście się, jak ludzie potrafią się zachowywać, ale o tym pisać nie będę. Taka postawa pewnie sprawdziłaby się w telewizji, sztuce czy show biznesie, ale z punktu widzenia nauki - która z założeń powinna być oparta na skromności, wysiłku, ciągłym kwestionowaniu własnej wiedzy i dyskusji z innymi - jest to postawa zabójcza. Droga donikąd.

  • Lubię 6
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MGRAstronomek napisał:

I mieć przekonanie o swojej wyjątkowości oraz wielkości, wraz z niezachwianą wiarą, że "nam się należy", przy czym innym już niekoniecznie cokolwiek się należy, oraz że to właśnie nasza działalność jest najbardziej wybitna. Trend ten jest ogólniejszy i w nauce nie dotyczy bynajmniej tylko tej jednej osoby - zdziwilibyście się, jak ludzie potrafią się zachowywać, ale o tym pisać nie będę. Taka postawa pewnie sprawdziłaby się w telewizji, sztuce czy show biznesie, ale z punktu widzenia nauki - która z założeń powinna być oparta na skromności, wysiłku, ciągłym kwestionowaniu własnej wiedzy i dyskusji z innymi - jest to postawa zabójcza. Droga donikąd.

Nienawidzę takiego karierowiczostwa i korposekciarstwa rodem z tych wszystkich fanatycznych poradników o pewności siebie, wygadaniu, PR, "marce własnej", rzygam tym. Znam takie przypadki nawet ze swojej branży inżynierskiej, gdzie niby podstawą powinna być TYLKO merytoryczna wiedza techniczna i inżynierska. Obecnie największą kasę w budownictwie zgarniają j*** cwaniaczki, "koordynatorzy projektów", mistrzowie spychologii prawdziwej pracy na innych oraz odpowiedzialności, jacyś zasrani PM, czy tam SPM, zamiast normalnego projektanta konstrukcji, czy normalnego kierownika budowy. Świat się zmienia, nie wiem czy na lepsze.

Edytowane przez Alice
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Alice napisał:

Nienawidzę takiego karierowiczostwa i korposekciarstwa rodem z tych wszystkich fanatycznych poradników o pewności siebie, wygadaniu, PR, "marce własnej", rzygam tym. Znam takie przypadki nawet ze swojej branży inżynierskiej, gdzie niby podstawą powinna być TYLKO merytoryczna wiedza techniczna i inżynierska. Obecnie największą kasę w budownictwie zgarniają j*** cwaniaczki, "koordynatorzy projektów", mistrzowie spychologii prawdziwej pracy na innych oraz odpowiedzialności, jacyś zasrani PM, czy tam SPM, zamiast normalnego projektanta konstrukcji, czy normalnego kierownika budowy. Świat się zmienia, nie wiem czy na lepsze.

Tak jest nie tylko w budownictwie, ale więcej nie powiem bo mi nie wypada... ;) Branża inżynierska, cóż, też mam swoje własne obserwacje w tym temacie. Coś w tym jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, MGRAstronomek napisał:

A co do głównego wątku... nie sądzę, by ktoś tu Adama nienawidził. Bez urazy, ale on nie ma raczej zdolności, by wywoływać aż tak silne odczucia. Mnie on osobiście nieco irytuje, bo szkodzi nauce i całemu środowisku astrofizycznemu. Także popularyzacji tej tematyki, która sama w sobie jest dość wrażliwa i podatna na ataki ("po co komu ta astrologia/astronomia?,  " gapicie się w te gwiazdki i co z tego macie", "czy ufo to już widzieliście", "panie, a na co komu kolejny Kopernik?") i na pewno nie potrzebuje ośmieszania poprzez cytowanie Wikipedii na szeroko rozreklamowanym, autorskim filmie, ani naciągania faktów co do odkrycia gwiazdy z plamami, przedstawianej często tak, jakby była jedyna i niepowtarzalna. Przyznanie tej nagrody to jest klasyczne pokłosie pchania się z autopromocją zawsze i wszędzie, przy jednoczesnej manipulacji faktami.

I niestety dokładnie tak... Wystarczy odpowiedzieć niekiedy na pytanie "a co pan/pani studiuje/studiował(a)?" i niestety odpowiadając "astronomię" często się spotyka z reakcją "a umie pan(i) wróżyć z kart?", "a udało się już skontaktować z obcą cywilizacją?" albo: "to jest tam ten Twardowski na tym Księżycu?". Albo inny przykład.. Jeszcze na studiach wybrałam się na targi pracy, z kolegą ze studiów, był bardziej zainteresowany poszukaniem pracy niż ja ;) . Podchodzimy do stoiska jakiejś firmy, coś z obliczeniami, programowaniem, nie pamiętam już nawet co to za firma była... Odsłuchaliśmy co mają do powiedzenia, a potem oni się pytają co studiujemy, kolega odpowiedział, pełny przekonania, że to jego atut, "astronomię". Ale co usłyszał?!... "Nie.... to raczej student astronomii to nie u nas, my szukamy raczej absolwentów matematyki, informatyki". I to nie raz nas tam spotkało... To doskonale pokazuje jaki ludzie mają stosunek do tej dziedziny i ile wiedzą, czym się astronomowie zajmują, jak wyglądają studia astronomii, czego się tam uczy, z jakimi umiejętnościami człowiek stamtąd wychodzi...

 

Inna sytuacja, też bardzo mocno mnie zszokowała. Międzynarodowa konferencja naukowa... Nie jakaś studencka (nie mylcie proszę mnie z AT ;) ), ale taka poważna, ukierunkowana na konkretną gałąź astrofizyki... Średnia wieku 40+, sami poważni naukowcy, znani i cenieni profesorowie... Oczywiście na prezentację ustną nie miałam szans przy tych mózgach, pojechałam tam z plakatem... Na końcowej dyskusji zamykająca "imprezę" pada pytanie: "kto z Was jest astronomem?" podniosło dosłownie parę osób ręce (w tym ja oczywiście), "a kto astrofizykiem?" - cała reszta ręce podniosła, w tym też ja, gdyż tym się zajmuję. Ale najciekawsze jest to, ze niestety podsumowano koniec końców, że astronomia to dziedzina wymarła już w zasadzie, że w dzisiejszych czasach astrofizycy grają pierwsze skrzypce, a astronomowie siedzą w obserwatoriach i robią obserwacje, przygotowując dane, na których astrofizycy pracują. "Ale zaraz zaraz..." - pomyślałam, "kto mi broni po astronomii być astronomem-astrofizykiem??, w toku studiów nie miałam tylko Układu Słonecznego, budowy i ewolucji gwiazd czy obsługi teleskopu i ćwiczeń obserwacyjnych.." Jak widać, albo nie wiedzą czego tak na prawdę na studiach astronomii się uczy, albo w krajach zachodnich astronomia to tylko kolorowe obrazki, obserwowanie zaćmień, tranzytów i patrzenie w gwiazdy (*bez urazy dla osób zajmujących się astronomią gwiazdową i drobnymi ciałami niebieskimi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, calla napisał:

Z tego czego doświadczyłem, to takich ludzi należy traktować jako bezwzględnych oszustów, i nie stosować żadnej taryfy ulgowej.

To jest ze strony takich osób wyrachowana, ale często nieświadoma gra. Jeśli chce się takim ludziom pomóc, to niestety trzeba przestać grać. Innymi słowy: proponowałbym zamknąć wątek i dać sobie spokój z panem T. Nawet jeśli negatywnie, to wciąż jest w centrum uwagi. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh...

ja tu widze znowu to co już kilka razy sie przejawiało również na tym forum wśród “młodego” pokolenia, coś co bardzo dobrze przedstawia piniższy film a co krotko można podsumować “I want to make an impact”.

do obejrzenia I przemyślenia w spokoju.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Spacelive2
Cytat

 

Witajcie,

       To może teraz ta najprawdziwsza wersja wydarzeń z mojego życia. Piszę tu, ponieważ już naprawdę nie mogę znieść tej ciągłej fali krytyki w moją osobę po prostu nie potrafię ...

Jak to się wszystko zaczęło? Swoją przygodę z Astronomią zacząłem ponad 12 lat temu. Od wtedy tak naprawdę chciałem być lotnikiem. Moje marzenia odnośnie tej pasji jednak legły w gruzach :( We wczesnym wieku przyszła choroba, najpierw jedna, potem dobiła kolejna. Ta druga trwa niestety do dzisiaj...  i lepiej mi wcale nie jest. Przez to miałem spore zaległości w szkole Średniej, jednak mimo wszystko miałem ogromną chęć aby zostać kimś ważnym w życiu, kimś kto będzie miał przynajmniej poczucie docenienia przez innych .... Maturę jednak zdałem. Od momentu kiedy choroba zabrała mi jedno marzenie, nie odpuściłem! Dalej mierzyłem wysoko ...

 

Dlaczego tak to wszystko teraz wygląda? :(

 

Szczerze i tylko szczerze...Siedziałem przez te ostatnie kilka dni, czytałem te Wasze komentarze tutaj i się zastanawiałem, myślałem co tym razem zepsułem kolejny raz, że ludzie znów leją w moją stronę krytykę?? :( Naprawdę to nie jest dobre uczucie, w jednym momencie dostać nagrodę a za chwilę zderzyć się z czymś takim... Przez wiele lat dążę do ukończenia tych studiów, których 3 lata temu się podjąłem. Tak przyznaje Wam szczerze, jest mi bardzo trudno, wręcz ogromnie ciężko - zgadza się .... Przez te lata ciągle jestem uświadamiany przez środowisko UJ, że te studia nie są dla każdego, jednak mimo wszystko tak bardzo chcę mieć przynajmniej ten licencjat ...:( Uważam, mimo wszytko, że nie wszyscy ludzie z UJ są do mnie przychylnie nastawieni, i tu nie chodzi oto odkrycie - które bardzo dużo w moim życiu zmieniło, czy ten słynny mój film, ja to czułem od samego początku tych studiów... Nie wiem dlaczego, ale tak po prostu szczerze uważam.

 

W moim życiu, od dawna dążyłem do tego aby ludzie mnie docenili, nigdy nie miałem chęci nikogo obrażać lub gorsze skrzywdzić  itp. Staram się jak potrafię każdego szanować i dążyć sympatią, lecz czasem puszczają mi nerwy... To nie ten  Adam... Trzy lala temu poznałem Gabriela M. Powoli, nasza znajomość się rozkręcała. Męczyłem go na początku zbytnio, o wszystko pytałem, bardzo mnie ciekawiło jak on to robi, i dlaczego? Nie wiem, dlaczego to robiłem być może tak po prostu z czystej ciekawości. Później przyszedł czas na pierwszy wspólny udział gdziekolwiek i to była OFAFA 2016 w Niepołomicach, gdzie prezentowałem swój autorki film ten -

 

 

Potem był zlot OZMA 2017 w Urzędowie. Spotkaliśmy się wtedy razem z Gabrielem, byłem bardzo zainteresowany tym czym się on się zajmuje, jak mu to wychodzi, pamiętam te dwie noce, obserwacji egzoplanet. Ten wyjazd mnie trochę zmienił. Zacząłem się coraz mocniej interesować tematem, szukałem informacji w necie itp. Po prostu mnie do tego ciągnęło. I jakoś przyszła Zima 2017, Gabrielowi szły z powodzeniem te zmienne, mnie to co raz bardziej kręciło. W końcu po prosiłem go o pomoc, aby nauczył mnie jak to robić. Nie miałem zbytnio na tygodniu czasu aby się tym zajmować, więc przełożyłem to na okres świąteczny.

 

Była Wigilia 24 grudnia, doskonale pamiętam ten wieczór, takie coś pamięta się do końca życia. Porozmawiałem z Gabrielem przez Skype'a, wszystko mi wyjaśnił co i jak, gdzie szukać itp. No i w sile zapału się za to zabrałem. Dodam, iż bardzo mnie to interesowało. Wiedziałem co i jak miałem dane z przeglądów nieba, i przeglądałem te dane. Naprawdę szczerze zupełnym trafem, może i to był ogromny łud szczęścia dał, że dane dla jednego obiektu nie widniały w bazie AAVSO, więc poinformowałem o tym Gabriela. Pamiętam było wtedy może po 23 z minutami. Naprawdę nie miałem bladego pojęcia na co wtedy trafiłem, jednak byłem tak podekscytowany, że nie mogłem spać do rana.  Rano Gabriel napisał, że to ciekawa zmienna, i że mi pomoże się nią zająć. Wkrótce okazało się, że to zmienna typu RS związana z aktywnością plamo twórczą. Zrobiło się naprawdę ciekawie. Jednak wiedziałem, żeby na początku nie robić zbytnio szumu, to wolałem siedzieć cicho.

 

Gabriel zabrał się za pisanie raportu do VSX AAVSO. Ja oczywiście tylko pytałem go jak to mu idzie, z dnia na dzień mocno niecierpliwiąc się na potwierdzenie nowego odkrycia. I wreszcie nadszedł ten dzień - 18 stycznia, był tym dniem, gdzie dostaliśmy potwierdzenie zgłoszenia. Wcześniej naszykowałem artykuł o odkryciu na portal "Uranii". To były dla mnie ogromne emocje! Nie wiem jak to szło, ale się rozeszło, i później były te media, prasa i TV, Radio. Na początku bardzo mi się to podobało, z czasem zaczęło powoli męczyć ... Szczególnie gdy ludzie tracili zainteresowanie. W lutym 2018, wygłosiłem pierwszą prezentację na ten temat, ale nie z własnej woli naprawdę, zostałem wtedy zaproszony przez Pracowników mojego Wydziału, to zaprezentowania tegoż odkrycia, na Seminarium Astrofizycznym. Z biegiem kolejnych miesięcy entuzjazm tym powoli mi opadał, jednak powstała też pierwsza moja w życiu praca naukowa, którą napisałem z Gabrielem do "TAR" - "The Astronomical Reports". To wszystko działo się bardzo szybko ...

 

 

W wakacje przyszedł czas na praktyki, gdzie udałem się do Wrocławia, a dokładnie do Białkowa. Bardzo mi się tam podobało, szczególnie chyba dlatego, że tamtejszy Instytut zajmuje się gwiazdami zmiennymi. Pytałem ich o wiele rzeczy, dociekałem tematu. Po powrocie, przyszedł kolejny rok studiów. Chyba najbardziej emocjonalny ze wszystkich trzech do tej pory, jakie miałem. Na jesieni powstał pewien pomysł w mojej głowie, na ciekawy film/serię astronomiczny. Miałem w głowię jakąś wizję tego wszystkiego, mniej więcej plan jak by to miało wyglądać. Znalazło się kilka chętnych osób do pomocy, ja zabrałem się za scenariusz, który okazał się ostatecznie błędem życiowym, a znajomy za Grafikę. Bardzo chciałem aby odbiór filmu był jak najbardziej duży. Dlatego zależało mi na pozyskaniu dużej liczby patronów, sponsorów nie mieliśmy żadnych, wszystko robiliśmy swoim własnym czasem, i środkami.

 

Bardzo cieszyłem się, gdy kilka Obserwatoriów zechciało podjąć się z nami tej współpracy. Do dzisiaj bardzo dziękuję Astrobazie Radom, Obserwatorium w Koszalinie, za chęć podjęcia współpracy. Później był ten wywiad dla RMF - byłem bardzo zadowolony, że zgodzili się ze mną porozmawiać. No i czekaliśmy na premierę. W dniu premiery kilka krotnie stacja emitowała informację o premierze filmu. Potem nadszedł ten krach :( Jak zobaczyliśmy komentarze ludzi pod filmem, to zdecydowaliśmy się je zablokować, bo nam się serce kroiło  ... Naprawdę wtedy nikomu nie chcieliśmy wyrządzić żadnej krzywdy, polała się ostra, moim zdaniem do dziś za ostra fala krytyki w naszą stronę. To nas z jednej strony bardzo przeraziło, dla mnie to był szok - naprawdę. Wiem, ja byłem odpowiedzialny za scenariusz, owszem korzystałem z informacji w internecie, podczas jego pisania, ale nie zamierzałem popełnić "kopii Wikipedii", myślałem, że skoro to darmowa wiedza, to zwykłym ludziom, można ją w jakiś bardziej ciekawszy sposób zaprezentować - no bo co w tym złego? :o Czyli już sami widzicie, naszymi odbiorcami mieli być głównie osoby nieobeznane z tematyką astronomiczną, bazując tylko i wyłącznie na podstawowej wiedzy. Mimo wszystko wiele zawdzięczam Michałowi Kusiakowi, który z sukcesem, pomógł mi opanować tę sytuację, chciał wskazać właściwą drogę. Ja z niej naprawdę skorzystałem.

 

Pierwsza połowa 2019 roku, była spokojna. Dużo działo się na studiach, zabrałem się za wywiady, bo mnie one bardzo ciekawiły, widziałem że mi to idzie, niż pisanie skomplikowanych artykułów, do których ludzie się przyczepiali o różne sprawy. Wygłosiłem przez ten czas kilka prezentacji w Warszawie na 40 leciu SOPIZ, gdzie był także Gabriel Murawski, w Poznaniu na KSAKN 2019, i w kilku innych miejscach.

 

NOBEL

 

Jedna istotna uwaga, ja nie jestem noblistą! W mojej kategorii wygrał go student z Warszawy z UW, ja zostałem jakby "WiceNoblistą". Z tym było tak, dostałem informację od znajomej, abym spróbował swych sił, więc bez wahania spróbowałem. Opisałem szczegółowo wszystkie moje sukcesy, w konkursach Polskich i zagranicznych, wszystkie moje wygłoszone prace, prezentacje, artykuły itp... Naprawdę nie wierzyłem w jakikolwiek sukces, do momentu kiedy nie dostałem informacji, że zająłem I miejsce wchodząc do Finału. To dla mnie był szok! :o Myślałem jak to są studenci z dobrymi średnimi ocen, pewnie starsi ode mnie, a ja? Byłem naprawdę zdziwiony, możecie mi wierzyć bądź nie. Miałem miesiąc aby się zastanowić, co z tego dalej wyjdzie. I nic postanowiłem, że pojadę do Warszawy i zobaczymy. W momencie, kiedy zostałem wywołany z sali, oblał mnie zimny pot, byłem naprawdę zaskoczony decyzją Komisji Komitetu Studenckiego Nobla, że przyznali mi tę Nagrodę Specjalną. Jak tylko wróciłem z Warszawy, wszystko wrzuciłem do sieci. Dlaczego? Chciałem się Wam bardzo pochwalić, chciałem częściowo, zrekompensować swoją porażkę za listopad, chciałem pokazać, że stać mnie na coś większego, chciałem zostać doceniony, i jak widać opowieść moja się kończy - nie do końca mi to znów wyszło.

 

P.S

Proszę o jedno, tym razem nie pogarszajcie mojej sytuacji, jest mi i tak wystarczająco ciężko. Jestem teraz w bardzo trudnym okresie - Gabriel o wszystkim wie, i wie o co mi chodzi. Serdecznie dziękuję mimo wszystko ludziom, którzy w mniejszy lub większy sposób okazali mi wsparcie, i chcieli dla mnie dobrze i tym z UJ i innym też. O kolejną szansę prosić nie będę, jedyne co chce to trochę czasu. Za chwilę zaczynam bardzo ambitny projekt - nie film, nie konkurs - Gabriel również wie o co chodzi, który jest zbyt poważny, żebym miał go zniszczyć.  Chcę mimo wszystko tak jak napisałem wcześniej skończyć te studia, przynajmniej licencjat z Astro, później nie wiem jeszcze co będzie ...

 

Gabriel dziękuję Ci za wszystko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.