Skocz do zawartości

Czym zasilacie zestawy?


Rekomendowane odpowiedzi

Jakich aku używacie do zasilania sprzętu w plenerze? 

Potrzebuję jednoczesnego zasilania:

montażu 12V/ max 0,2-0,5 A

Raspberry 5V/max zwykle 0,5A w peakach 2,5A

Kamera do guidingu 5V/0,2A

Kamera główna z chłodzeniem 12V/3A 

 

Dobrze, jakbym mógł zabrać ze sobą w samolot. Aktualnie posiadam Celestron Powertank Lithium (nie pro) i to jest za mało 86Wh. Samoróbki odpadają.

Edytowane przez count.neverest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne widziałeś mój wątek

Gdyby nie Twoje ostatnie zdanie, poleciłbym Ci takie zrobić :) Niebawem powstanie nowa, ulepszona i zgrabniejsza wersja.

Niestety nie znam niczego gotowego, co byłoby sensowne. Aby zabrać to samolotem musisz mieć kilka rozłączanych ogniw, żeby nie przekroczyć limitu 100 Wh.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem coś podobnego do Mateusza , tyle że oparte na 4 akumulatorach 3ah/18V od wkrętarki i przetwornicy step down obniżającej napięcie .

Podajesz pobór prądu kamery 3A , sprawdź sobie miernikiem jaki jest rzeczywisty. W moim atiku 383, przy chłodzenia do -20 stopni przy temp zewnętrznej 15 wynosi ok 1,2A . Możesz wtedy realniej zaplanować pojemność zasilania.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam coś takiego:

https://www.astroshop.pl/baterie-i-akumulatory/omegon-power-tank-7ah/p,33241

Działa sprawnie i długo, poza tym pozwala na wpinanie końcówek do zapalniczek samochodowych.

 

Kwestia wnoszenia urządzeń tego typu do samolotu nie jest jakaś oczywista i radziłbym sobie sprawdzić co na ten temat mówią linie którymi będziesz lecieć. Ja już kilkukrotnie miałem problemy z powerbankami w Chinach, a raz wypytywali czy nie mam jakiegoś konkretnego modelu Samsunga, który ponoć lubił się zapalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tuvoc napisał:

Kwestia wnoszenia urządzeń tego typu do samolotu nie jest jakaś oczywista i radziłbym sobie sprawdzić co na ten temat mówią linie którymi będziesz lecieć. Ja już kilkukrotnie miałem problemy z powerbankami w Chinach, a raz wypytywali czy nie mam jakiegoś konkretnego modelu Samsunga, który ponoć lubił się zapalać.

Pracuję na lotnisku. Pytałem w handlingu o przewożenie takich rzeczy (posiadam dokładnie taki sam). Jest absolutny ban na wszelkie aku kwasowe (nie wiem jak z żelowymi, handling też nie był pewny, wiec na 99% nie). Nawet w sklepie, gdzie to kupiłem było ostrzeżenie o wydłużonym czasie dostawy ze względu na przymus transportu lądowo- wodnego.

 

Baterie litowe / li-po o bardzo dużej pojemności- tutaj trzeba by wysłać maila do linii, bo oni mają całą liste co można a co nie, ale np w PLL LOT jest ona bardzo nieprecyzyjna... odpowiedzi nie wyślą ci w ciągu jednego dnia...

 

W Chinach jest ban na wszystkie powerbanki "niefirmowe" cokolwiek to znaczy- ja sobie napytałem biedy na security małym powerbankiem do komórki...

Edytowane przez ziebol1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Li-ion do 100Wh można wnosić. Od 100-160Wh należy mieć zgodę lini lotniczej (cokolwiek to oznacza). Powyżej 160Wh nie można. Wszystkie baterie li-ion muszą być w bagażu podręcznym. Jest też limit co do ilości sztuk. W Chinach (w tym transfer) baterie muszą być "firmowe", nie samoróbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EasyJet ma w regulaminie jasno napisane, że można zabrać 100-160Wh. Lecimy we dwoje, więc 2 takie mogę zabrać :) 

2 godziny temu, Tuvoc napisał:

Polecam coś takiego:

https://www.astroshop.pl/baterie-i-akumulatory/omegon-power-tank-7ah/p,33241

Działa sprawnie i długo, poza tym pozwala na wpinanie końcówek do zapalniczek samochodowych.

 

Kwestia wnoszenia urządzeń tego typu do samolotu nie jest jakaś oczywista i radziłbym sobie sprawdzić co na ten temat mówią linie którymi będziesz lecieć. Ja już kilkukrotnie miałem problemy z powerbankami w Chinach, a raz wypytywali czy nie mam jakiegoś konkretnego modelu Samsunga, który ponoć lubił się zapalać.

Widziałem, ale min prąd na Raspberry to 2,5A w USB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Sebo_b napisał:

 

Li-ion do 100Wh można wnosić. Od 100-160Wh należy mieć zgodę lini lotniczej (cokolwiek to oznacza). Powyżej 160Wh nie można. Wszystkie baterie li-ion muszą być w bagażu podręcznym. Jest też limit co do ilości sztuk.

Tak, dokładnie, 100Wh / sztuka. A co do ilości sztuk, to jest z tym jakiś mętlik, niektórzy piszą o np 2 sztukach, inni nie określają tego. Ale tak na prawdę, to nie ma żadnego znaczenia - bo kontrolę bagażu przeprowadza obsługa lotniska na security, a nie konkretna linia. Czyli Ci pracownicy nie wiedzą, którą linią lecisz i stosują jakieś "ogólne" zasady, więc nie powinni wnikac w ilości sztuk baterii. W pojemność wnikają, bo te 100Wh to wynika z jakiś odgórnych przepisów.

 

Ja swoją "stację" z 6 ogniw przewiozłem już w 4 samolotach i nie było żadnych problemów. Łącznie miałem kilkanaście luźnych baterii li-ion. Jedynie raz pracownik popatrzył na etykietę, jaka jest pojemność, zdziwił się że tyle tego mam i puścił dalej :)

Godzinę temu, ziebol1 napisał:

nie wiem jak z żelowymi, handling też nie był pewny, wiec na 99% nie

Właśnie, chętnie poznałbym pewną odpowiedź, co z żelowymi.

 

Ale tak czy siak - aku "kwasowo-podobne" są tak ciężkie, że to nieporozumienie brać je w podróż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, count.neverest napisał:

EasyJet ma w regulaminie jasno napisane, że można zabrać 100-160Wh. Lecimy we dwoje, więc 2 takie mogę zabrać :) 

Mają napisane, że dwie takie na osobę, czyli w Twoim przypadku 4 :) Ale jeśli dobrze rozumiem, to poniżej 100Wh nie ma już ograniczeń ilościowych.

Cytat

Spare Lithium batteries Lithium ion batteries for portable (including medical) electronic devices, a Wh rating exceeding 100Wh but not exceeding 160 Wh. For portable medical electronic devices only, lithium metal batteries with a lithium content exceeding 2 g but not exceeding 8 g. Maximum of two spare batteries in carry-on baggage only. These batteries must be individually protected to prevent short circuits.



 

 

Portable electronic devices (including medical devices) containing lithium metal or lithium ion cells or batteries such as watches, calculating machines, cameras, cellular phones, laptop computers, camcorders, etc., when carried by passengers or crew for personal use. Batteries must not exceed 2 g for lithium metal batteries and 100 Wh for lithium ion batteries.



 

 

All spare batteries, including lithium metal or lithium ion cells or batteries, for such portable electronic devices must be carried in carry-on baggage only. These batteries must be individually protected to prevent short circuit.



 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Li-ion odpada w przypadku samolotu. 100Wh to niewiele. Wszystkie powerbanki i inne wynalazki - możesz zapomnieć. Tak samo o jakichkolwiek mokrych akumulatorach typu AGM. Próba wniesienia czegoś takiego kończy się zostawieniem tego na lotnisku, a jak się awanturujesz to aresztem. Zostają w zasadzie suche typu NiCd lub NiMH

Ja używam pakietu, samoróbka na NiMH, ogniwa everactive R20 10Ah, po 10 w pakiecie, lutowane grubym przewodem, w obudowie drukowanej, do tego bezpiecznik. Całość podłączana przez prosty układ na kilku tranzystorach i diodach pilnujący rozładowania. W sumie obciążenie takie jak masz, zimą nawet z grzałkami na ręce, i sprawdza się świetnie. Trzeba mieć tylko ładowarkę modelarską. Czy takie coś pozwolą wziąć do samolotu? Noo nie wiem :) ale można machnąć sobie obudowę i transportować ją z wyjętymi ogniwami, każde w osobnym pudełeczku. No tylko to już jest niestety DIY. Z komercyjnym tego typu rozbieralnym się nie spotkałem.

Edytowane przez lkosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, lkosz napisał:

Li-ion odpada w przypadku samolotu. 100Wh to niewiele.

Dlaczego odpada? Przecież 100Wh jest na jeden akumulator , a można ich mieć wiele.

44 minuty temu, lkosz napisał:

Zostają w zasadzie suche typu NiCd lub NiMH

Ja używam pakietu, samoróbka na NiMH, ogniwa everactive R20 10Ah, po 10 w pakiecie

Fajne te ogniwa, ale ważą jakieś 2,5x więcej, niż odpowiednik li-ion o danej pojemności.

45 minut temu, lkosz napisał:

Czy takie coś pozwolą wziąć do samolotu?

Dlaczego mają nie pozwolić? Z NiCd lub NiMH akurat nie ma już żadnych problemów.

34 minuty temu, Darek_B napisał:

a propos Chile:

Panowie a nie prościej kupić na miejscu najtańszy akumulator, kwasowy albo żelowy ?

Tam jest pełno sklepów, może nawet uda się odsprzedać za np, pół ceny przed wyjazdem. Po co to wozić ?

Czy to było do mnie? :)

Mój akumulator li-ion waży tylko 2 kg, to niewiele jak na bagaż, choć zgoda - trochę zajmuje. Żelowy kupiony na miejscu to problemy - jest ciężki i byłby problem go gdzieś zanieść od samochodu, jeśli będzie taka potrzeba (a być może na zaćmienie trzeba będzie wnieść sprzęt na górkę). Na jeden wyjazd może i miałoby to sens, ale ja się nastawiam na różne wyjazdy w przyszłości. Zresztą, już raz zabrałem mój akumulator na wyjazd. Kupowanie na każdym wyjeździe to niezbyt opłacalna sprawa. No i przede wszystkim używam go też w Polsce - nieraz obserwuję gdzieś bez prądu, a nawet jak jest, to szybciej odpalić gotowy akumulator, niż ciągnąć przedłużacze i szukać gniazdek :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, MateuszW napisał:

Dlaczego odpada? Przecież 100Wh jest na jeden akumulator , a można ich mieć wiele.

niestety na to też są limity :) ale to zależnie od linii

 

53 minuty temu, MateuszW napisał:

Fajne te ogniwa, ale ważą jakieś 2,5x więcej, niż odpowiednik li-ion o danej pojemności.

Coś za coś. O wiele bezpieczniejsze, ale też i większe, oraz cięższe.

 

44 minuty temu, MateuszW napisał:

Dlaczego mają nie pozwolić? Z NiCd lub NiMH akurat nie ma już żadnych problemów.

niektóre linie nie pozwalają na wnoszenie samoróbek, i trudno się dziwić szczerze mówiąc... Kwestia jest najbardziej dyskusyjna i dość uznaniowa, bo zależy od osoby weryfikującej bagaż. Bywa, że za pierwszym razem cacy, a za drugim razem już trzeba zostawić na lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lkosz napisał:

niestety na to też są limity :) ale to zależnie od linii

Tak, zależnie od linii. Nie robiłem statystyki, ale z kilkunastu, które przeglądałem prawie nigdy nie było ograniczeń.

Ale zastanawiam się, jak oni to mają zweryfikować. Bo jak pisałem, za kontrolę bezpieczeństwa odpowiada zazwyczaj "uniwersalna" obsługa lotniska, a nie linia lotnicza. Obsługa linii nie zagląda nam do torby. Dla mnie to zagadka.

14 minut temu, lkosz napisał:

niektóre linie nie pozwalają na wnoszenie samoróbek

Jak znasz jakąś konkretną, to podaj - będę jej unikał :) Połowa mojego sprzętu to samoróbka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, MateuszW napisał:

Tak, zależnie od linii.

pamiętajcie, że to limitów linii dochodzą przepisy danego kraju (chociaż w UE powinny być jednorodne) oraz czasami polityki bezpieczeństwa konkretnych portów lotniczych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MateuszW no pytają się czy posiadasz niebezpieczne rzeczy, możesz powiedzieć że nie. Ale potem mimo wszystko sprawdzają i trzeba się niemal rozebrać :) patrzą co to za urządzenia, i mają też wytyczne od linii. W końcu to nie przewozy busikami PHU Darex, który się zjawia z zaskoczenia :D Zależy też od kraju... w jednych są dokładniejsi, w innych mniej, różne wersje słyszałem. Czasem się zdarza, że puszczą z hoverboardem, a przy przesiadce już każą wrzucić do kosza...

Co do nazwy linii to nie pomnę niestety gdzie to było, nie zwracałem na to nigdy większej uwagi. Akumulatory samoróbki często nie są zgodne z żadnym standardem bezpieczeństwa więc należy się spodziewać problemów. Zwarcie nawet w NiMH jest niebezpieczne w samolocie, no a po co montować bezpieczniki w czymś takim, nie? :D Pomijam, że to może zostać potraktowane jak bomba, bo często też ją przypomina :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, lkosz napisał:

no pytają się czy posiadasz niebezpieczne rzeczy, możesz powiedzieć że nie. Ale potem mimo wszystko sprawdzają i trzeba się niemal rozebrać :) patrzą co to za urządzenia, i mają też wytyczne od linii.

No ale przecież jak podchodzisz do kontroli bezpieczeństwa, to idą wszyscy ludzie na kupę, którzy potem lecą różnymi liniami. Nikt tam się nie pyta, z której linii jesteś. Czy lecisz biednym Ryanairem, czy Lufthansa, to sprawdzi Cię ten sam gość. Choć zdarzają się też lotniska, które mają osobne stanowiska kontroli na osobne linie, chyba w USA takie widziałem.

48 minut temu, lkosz napisał:

Akumulatory samoróbki często nie są zgodne z żadnym standardem bezpieczeństwa więc należy się spodziewać problemów. Zwarcie nawet w NiMH jest niebezpieczne w samolocie, no a po co montować bezpieczniki w czymś takim, nie? :D Pomijam, że to może zostać potraktowane jak bomba, bo często też ją przypomina :D

W moim wypadku samoróbka to tylko "łącznik" do tych akumulatorów, więc jak to przewożę oddzielnie, to nawet nie mam co mówić że to coś służy do zasilania. A akumulatory to normalne firmowe produkty, z obudową, naklejką z parametrami itp. Chyba nie mam się w takim wypadku czego bać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, MateuszW napisał:

No ale przecież jak podchodzisz do kontroli bezpieczeństwa, to idą wszyscy ludzie na kupę, którzy potem lecą różnymi liniami. Nikt tam się nie pyta, z której linii jesteś. Czy lecisz biednym Ryanairem, czy Lufthansa, to sprawdzi Cię ten sam gość. Choć zdarzają się też lotniska, które mają osobne stanowiska kontroli na osobne linie, chyba w USA takie widziałem.

Nie wiem jak to działa, i które przepisy biorą pod uwagę... czy wyciągają z wszystkich przepisów, włącznie z lokalnymi, z portu lotniczego i wszystkich miejsc docelowych jakieś minimum? Nie wiem...

 

20 godzin temu, MateuszW napisał:

W moim wypadku samoróbka to tylko "łącznik" do tych akumulatorów, więc jak to przewożę oddzielnie, to nawet nie mam co mówić że to coś służy do zasilania. A akumulatory to normalne firmowe produkty, z obudową, naklejką z parametrami itp. Chyba nie mam się w takim wypadku czego bać?

no wtedy to raczej nie. Pisząc samoróbka miałem na myśli samodzielnie wykonaną baterię ogniw, a nie kawałek kabelka

 

19 godzin temu, count.neverest napisał:

Regulamin ze strony EasyJet, lewy "check" to podręczny, prawy rejestrowany bagaż:

jeśli Ci to wystarcza to ok... jeśli nie, zostają pakiety NiMH lub zakup w miejscu docelowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Potwierdzam, nie miałem najmniejszych problemów z przewiezieniem baterii 160 Wh i 86 Wh w osobnych bagażach- rejestrowany i podręczny. Nikt też nie zainteresował się zawartością bagażu podręcznego, w którym miałem statyw, pręt przeciwwagi i inne stalowe klamoty, którymi mógłbym sterroryzować samolot :) Kolega, który leciał ze mną miał pytanie o pręt, ale wystarczyło wyjaśnienie, że jest to element teleskopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.