Skocz do zawartości

Stare mapy topograficzne Polski 1:25000 - całe powiaty, setki arkuszy


Stalker

Rekomendowane odpowiedzi

Prośba do moderatorów: jeśli uznacie, że tego rodzaju wydawnictwa nie powinny się znaleźć na giełdzie AP, proszę o usunięcie wątku.

 

Mam do sprzedania kilkaset arkuszy (ok. 250 zestawów) starych map topograficznych Polski (całe powiaty) opracowane przez wojskowe służby kartograficzne (Zarząd Topograficzny Sztabu Generalnego). Wszystkie mają klauzulę POUFNE lub TAJNE. Najstarsze wydano w 1959 r., najmłodsze w 1966 r. - pokazują kraj, jakiego już nie ma, niektóre miejsca są zmienione nie do poznania.

Arkusze są w dużym formacie (nawet 95x80 cm), większość kwadratowych i prostokątnych, ale zdarzają się trójkątne albo trapezowe (sic!). Każdy komplet składa się z co najmniej 4 arkuszy, ale są też kilkunastoczęściowe.

 

Kompletny spis można znaleźć tutaj: http://stalker.udl.pl/mapy.html - spis można sortować klikając na nazwę kolumny. Niektóre zestawy są zdekompletowane - brakuje jednego lub dwóch arkuszy. Część jest podniszczona (zabrudzone, naderwane, postrzępione). Jeśli występują jakieś wady, jest to wyraźnie zaznaczone na liście.

 

Kolumny do wyboru:

- nazwa powiatu,

- liczba arkuszy w kompletnym zestawie,

- liczba arkuszy istniejących (niektóre powiaty są niekompletne),

- rok wydania mapy,

- uwagi (najczęściej opis stanu),

- subiektywna ocena w skali 1-5,

- dostępność (rezerwacja, sprzedane).

 

Cena 10 zł dotyczy jednego arkusza. Przykład: powiat składa się z 4 arkuszy - kupujesz 4 sztuki i płacisz 4x10=40 zł (plus koszty wysyłki). Jeśli interesuje Cię jakiś powiat, proszę o wiadomość. Nie jestem w stanie odnaleźć w tym stosie każdego powiatu, więc proszę nie pytać o zdjęcia konkretnych map.

 

Ze względu na wielkość arkuszy wysyłka tylko w kartonowej tubie. Rozmiary arkuszy powodują, że w grę wchodzi wysyłka Pocztą Polską, kurierem lub odbiór osobisty. Odpadają paczkomaty i Paczka w Ruchu. Wysyłkę wyceniam na 20 zł (nie zarabiam na wysyłce - liczę tylko koszt tuby i usługę przesyłki).

 

UWAGA: przed zakupem sprawdź aktualną wersję spisu (http://stalker.udl.pl/mapy.html) - może się okazać, że zestaw, który chcesz kupić, jest już sprzedany lub zarezerwowany.

 

IMG_20190711_125605.jpg

IMG_20190711_125655.jpg

Edytowane przez Stalker
Aktualizacja opisu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dniach będę jechał po mapy (mam już kilka zamówień), więc mogę przywieźć więcej, jeśli ktoś sobie życzy. Ze względu na objętość tego stosu (widać na ostatnim zdjęciu) nie trzymam map w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj uzupełniałem listę map, dopisałem około 100 nowych zestawów (powiatów). Zachęcam do obejrzenia aktualnego spisu, może znajdziecie coś dla siebie, jak niektórzy koledzy z AP: http://stalker.udl.pl/mapy.html Pojawiła się nowa kolumna, w której można sprawdzić, czy dany zestaw jest "do wzięcia".

 

Poniżej trzy zdjęcia przypadkowych obszarów: Frampol (ciekawy układ architektoniczny: https://pl.wikipedia.org/wiki/Frampol#Historia). ujście Wisły między Gdańskiem (Wyspa Sobieszewska) i Mikoszewem oraz Jelenia Góra i niedalekie Jezioro Pilchowickie. Wybaczcie jakość, zdjęcia robiłem telefonem przy niezbyt dobrym oświetleniu.

 

EDIT: Na Wikipedii jest mapa z ówczesnym (lata sześćdziesiąte) podziałem na powiaty, może się przyda: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:PRL_1968_adm.png

FC_IMG_20190721_105122_DRO.jpg

FC_IMG_20190720_132340_DRO.jpg

FC_IMG_20190721_105245_DRO.jpg

Edytowane przez Stalker
Link do podziału administracyjnego Polski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja mam tylko jedno pytanie jako potencjalny zainteresowany zakupem - dlaczego na tych mapach nie ma adnotacji o zdjęciu klauzuli poufności?

No i druga sprawa: kolega eda 49 złamał zasady netykiety.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ sprawa pochodzenia map, które oferuję w tym wątku, budzi ciekawość - by nie powiedzieć emocje (nawet niezdrowe: patrz casus eda49) - postanowiłem napisać co nieco o samych mapach, jak i tym, skąd je mam. Odpowiem też na pytanie kolegi Wessela o klauzulę tajności.

 

Potoczna, branżowa nazwa "moich" map to obrębówki (formalnie: mapy obrębowe) lub powiatówki. Prezentują powiaty z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a dokładnie po reformie administracyjnej z 1957 r. [1] Jest to pierwsza seria map pokrywająca cały kraj, stworzona specjalnie na potrzeby cywilne po II wojnie światowej. Do tej pory, w atmosferze powojennego krycia tajemnicą wszystkiego co się dało, dokładne mapy posiadało tylko wojsko. Sytuacja ta mocno ciążyła władzom samorządowym, które nie miały dostępu do dobrych map terenów, którymi zarządzały. W atmosferze odwilży pogomułkowskiej podjęto decyzję o udostępnieniu map wojskowych cywilom. Nie stało się to jednak w sposób automatyczny, a poprzez ingerencję w treść map. I tutaj zaczyna się najciekawsza część. Skrótowo opisuje to Wikipedia [2] oraz opracowanie pt. "Dawne mapy topograficzne w badaniach geograficzno-historycznych" [3], a zwłaszcza jeden akapit na str. 115. Zacytuję go w całości (wygląda na to, że opiera się na nim wpis w Wikipedii):

 

Cytat

Pierwszą mapą topograficzną opracowaną dla celów cywilnych była seria map poszczególnych powiatów w skali 1:25 000. Nazywane potocznie „obrębówkami” albo „powiatówkami”, gdyż przedstawiały treść tylko do granic powiatów (w ich obrębie). Mapy te wykonywano od końca lat 50. do połowy lat 60. Służyły one organom administracji samorządowej do planowania gospodarczego. Treść tych map podlegała dość poważnej cenzurze oraz celowej deformacji relacji przestrzennych rysunku sytuacyjnego. Innym istotnym mankamentem był brak siatki współrzędnych topograficznych i geograficznych. Te cechy ograniczały użycie map jedynie do poglądowego zapoznania się z sytuacją terenową, czy też pobieżnych analiz przestrzennych. Choć, w przypadku działań pomiarowych w obrębie jednego powiatu, z powodzeniem były wykorzystywane do kartowania tematycznego, np. geomorfologicznego, glebowego, hydrologicznego (były praktycznie wszystkie gospodarstwa i cieki wodne, w przeciwieństwie na przykład do zakładów przemysłowych). Powiatówki były w użyciu dosyć długo, ze względu na ograniczenia w dostępie do lepszych materiałów kartograficznych, aż do lat osiemdziesiątych.

 

Mówiąc krótko, powiatówki nie pokazywały terenu idealnie w 100% wiernie, ale poddano je celowym zniekształceniom, a niektóre obiekty po prostu usunięto. Doskonale opisuje ten proces artykuł pod wiele mówiącym tytułem "Utajnianie parametrów układów i map" [3] z pracy pt. "W okowach radzieckiej doktryny politycznej. Służba topgraficzna Wojska Polskiego w latach 1945-1990". Znowu obszerny cytat:


 

Cytat

 

Konsekwencją utajniania map wojskowych było rozpoczęcie w 1957 r. przez Służbę Topograficzną WP „zmodyfikowanej” wersji mapy topograficznej w skali 1:25 000 na potrzeby gospodarcze w „lokalnych układach”. Polegało to na najbardziej prymitywnie realizowanej deformacji rysunku treści mapy podstawowej 1:25 000. Mianowicie, cięto oddzielne arkusze na nieregularne kawałki wielkości od 1 do 3 dcm2, a następnie ponownie montowano je w arkusze większych formatów obejmujących poszczególne powiaty. Przy montażu należało sąsiadujące z sobą kawałki pociętych arkuszy porozsuwać i poskręcać względem siebie. Można było także tworzyć zakładki, które odcinano, natomiast powstające przerwy w rysunku znaków oddzielnych elementów treści mapy uzupełniano, tworząc ciągły, pozornie prawdziwy obraz treści mapy topograficznej powiatu. W rzeczywistości odległości i kierunki między wszystkimi szczegółami na tej mapie są fałszywe, a przy tym zupełnie nie do ustalenia. Tak powstała mapa obrębowa powiatów. Lecz nazywanie jej mapą nie miało sensu, podawanie zaś jej skali 1:25 000 było wyraźnym oszustwem. Nic więc dziwnego, że mapa obrębowa powiatów w skali 1:25 000 nie znalazła uznania w oczach użytkowników, jako nie nadająca się do praktycznego wykorzystania.

 

Mimo że mapy te były zdeformowane, pozbawione rysunku niektórych obiektów, jakiegokolwiek odwzorowania, siatki kilometrowej i geograficznej, miały klauzulę „poufne”. Ale i tak wydanie „obrębówek” było poważnym krokiem na drodze odtajniania opracowań topograficznych, ponieważ arkusze tej mapy mogły być przekazywane bez ograniczeń instytucjom cywilnym. (...)

 

 

Być może niektórzy z Was znają projekt Mapy WIG [5], czyli "Niekomercyjny projekt udostępnienia skanów map i materiałów geograficznych wydanych przez Wojskowy Instytut Geograficzny (WIG) w latach 1919-1939". Jeśli nie, to czym prędzej się z nim zapoznajcie. Powiązany z mapywig.org jest serwis Archiwum Map Zachodniej Polski, znany jako AMZP [6]. Rozwinięciem obu serwisów jest z kolei Mapster [7] - bardzo wygodna w obsłudze składnica starych map z wyszukiwaniem po nazwie miejscowości (dostajemy listę dostępnych map, na znajduje się interesujące nas miejsce), graficzne skorowidze arkuszy map i tekstowe zestawienia tychże (dziesiątki wydań, można w tym utonąć na długi czas). Źródła najróżniejsze - zarówno polskie, jak i zagraniczne, w tym odtajnione mapy tworzone na potrzeby armii amerykańskiej i CIA.

 

Wracając do powiatówek - wydawało mi się, że jeśli Mapster jest tak bogatym źródłem, to powiatówki będą w nim na sto procent. W końcu nie były tak chronione jak mapy sztabowe. I tutaj się zdziwiłem - nie ma ich. Grzebiąc głębiej w sieci trafiłem na serwis RCIN (pełna nazwa to Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych) [8]. Dla przykładu znalazłem powiat, w którym mieszkam: http://rcin.org.pl/dlibra/docmetadata?id=23068&from=&dirids=1&ver_id=&lp=14&QI= Opis bibliograficzny i miniaturka mapy mówią wyraźnie, że jest to jedna z powiatówek, ale przy próbie obejrzenia pełnej wersji zostajemy przeniesieni do strony logowania. Sprawdzając dokładniej opis bibliograficzny trafiamy na Prawa oraz Zasady wykorzystania. I cóż tam widzimy? "Prawa zastrzeżone - dostęp ograniczony" oraz "Zasób chroniony prawem autorskim. Korzystanie dozwolone wyłącznie na terminalach Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w zakresie określonym przez przepisy o dozwolonym użytku." Jeśli pogrzebie się jeszcze głębiej, to na stronie RCIN można trafić na dział "Prawa autorskie" [9], który te kwestie dokładnie wyjaśnia. Pomyślałem, że to dziwne, w końcu mapy wojskowe są od dawna dostępne publicznie, a te cywilne, wykonane ze środków publicznych i na użytek cywilnej administracji nie? Napisałem w tej sprawie do jednego z opiekunów serwisu Mapy WIG, który po pierwsze potwierdził, że treść tych map mija się czasami z rzeczywistością ("proszę pamiętać, że one były celowo zniekształcane, i to lokalnie, tzn. nie za pomocą jakiegoś "algorytmu", który można by teraz odwrócić, ale przez ludzi, przypadkowo / losowo. Dlatego _czasem_ lokalizacja pewnych elementów terenu może zupełnie nie pokrywać się z rzeczywistością"), a po drugie wyjaśnił przyczynę braku powiatówek w serwisie: "Tych map, mimo tego, że są bardzo ciekawe, nie udostępniamy ze względu na prawa autorskie. Wprawdzie jest ustawa, zgodnie z interpretacją której te mapy można udostępniać, bo powstały przy udziale skarbu państwa, ale jest też druga ustawa, która twierdzi, że nie można udostępniać (ustawa o prawach autorskich i dziełach pokrewnych). (...) Nie było też sensu robienia skorowidza tych map w mapsterze, ponieważ te mapy nie mają żadnej siatki (celowo), są niekartometryczne (celowo), i - nie ma kto ich zrobić, ani nie widać perspektywy, aby te mapy można było w najbliższym czasie udostępnić". Czyli pat - mapy istnieją, nie są utajnione (o tym później), a korzystać z nich w zasadzie nie można. Piszę "w zasadzie", bo przecież <sarkazm ON> wystarczy pojechać do Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, zasiąść przed terminalem i korzystać do woli! <sarkazm OFF>

 

Wyjaśnienia wymaga jeszcze termin "niekartometryczne". Mówiąc w największym skrócie, mapa niekartometryczna nie nadaje się do praktycznego użytku. W przypadku powiatówek niekartometryczność polega na braku siatki współrzędnych, braku godła, braku współrzędnych na krawędziach oraz - to chyba najbardziej dotkliwa cecha - wspomnianych już celowych zniekształceniach treści. Dlaczego w takim razie powiatówki były w powszechnym użyciu przez ponad dwie dekady? Na to pytanie odpowiedź padła już wcześniej - po prostu nie było innych map dostępnych administracji cywilnej o tym stopniu dokładności. Do wielu zastosowań nadawały się jednak całkiem dobrze.

 

Sytuację zmieniła zmiana ustroju i upadek bloku wschodniego. Mapy wojskowe zaczęły być stopniowo odtajniane i udostępniane cywilom - najpierw w małych skalach (mniej dokładne), później coraz większych (bardziej dokładne). Niemal dokładnie 30 lat temu, 13 sierpnia 1989 r., Sztab Generalny Wojska Polskiego obniżył klauzule tajności niektórych map, a kilka miesięcy później odtajnił kolejne [10]. I po tym długim wywodzie mogę chyba odpowiedzieć na pytanie kolegi Wessela: "dlaczego na tych mapach nie ma adnotacji o zdjęciu klauzuli poufności?". Wesselowi chodziło zapewne o to, że słowo TAJNE lub POUFNE wydrukowane na mapie nie zostało przekreślone. Odpowiedź prowokacyjna brzmi "a po co?". Bardziej wyważona: "czy to naprawdę potrzebne?". Oto dwa przykłady: fragmenty map okolic Legnicy (skala 1:50 000) oraz Wrocławia (skala 1:500 000). Pełne źródła: Legnicę wziąłem z Eloblog [11], a Wrocław z AMZP [12]. Jak widać na załączonym obrazku (Wrocław), nie trzeba skreślać klauzuli tajności, by mapa stała się ogólnie dostępna.

 

topo-legnica-fragment.jpg.1b635446a8c04396b2a5d013432dc3fa.jpg

 

topo-wroclaw-fragment.thumb.jpg.4cacfedb638321815d30cfbed4e36d52.jpg

 

A tak na marginesie, patrząc na sprawę mniej formalnie, a bardziej zdroworozsądkowo: skoro bardzo dokładne, kartometryczne, tworzone bez zniekształceń, wykreślane w dużych skalach mapy wojskowe są obecnie jawne, to dlaczego niekartometryczne, z celowymi zniekształceniami mapy cywilne nadal miałyby być tajne lub poufne? W dobie obrazowania satelitarnego, z powszechnie dostępnymi źródłami takimi jak mapy Google lub nasz rodzimy Geoportal [13], a w końcu mapami tworzonymi przez społeczność (znany zapewne wielu z Was projekt Openstreetmap [14] i oparte na nim różnorodne aplikacje) taka tajność staje się jedynie "tajnością".

 

Na koniec wyjaśnię jeszcze, skąd mam tak duży zbiór powiatówek. Wbrew prezentowanym przez niektóre osoby teoriom spiskowym (te posty są na szczęście dla ich autora ukryte przez administrację forum) nie mam ani nie miałem rodziny w wojsku. Zresztą powiatówki są mapami do użytku cywilnego, mimo że powstały w kreślarniach wojskowych. Swego czasu przez kilka lat pracowałem w bibliotece Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu jako administrator sieci komputerowej i systemów bibliotecznych. Pewnego razu, bodajże w 2009 lub 2010 r., zauważyłem na korytarzu wózki wyładowane mapami powiatów województwa dolnośląskiego. Po nitce do kłębka dotarłem do informacji, że mapy zgromadzone w bibliotece są przeznaczone do skatalogowania, ale jest to tylko niewielka część dotycząca Wrocławia i okolic. Reszta map jest przechowywana w innym budynku, w pomieszczeniu służącym jako rupieciarnia i przeznaczonym do remontu, w związku z czym wszystkie zgromadzone tam przedmioty w trybie pilnym mają być wywiezione jako niepotrzebne. Okazało się, że ten pilny tryb jest naprawdę bardzo pilny, bo mapy miały być wyrzucone (sic!) już tego samego dnia. Uprosiłem osobę odpowiedzialną za sprzątanie, by odroczyła egzekucję i kolejnego dnia przyjechałem do pracy samochodem, pakując do bagażnika wszystkie mapy niezależnie od ich stanu. Swoją drogą okazało się, że papier potrafi być naprawdę ciężki, całość waży dobre kilkadziesiąt kilogramów. Po niektórych mapach widać było "zmęczenie materiału" i niezbyt delikatne traktowanie - rozerwania, naderwania, poszarpane krawędzie, przebarwienia itp. Część z nich odrzuciłem jako zbyt zniszczone, część rozdałem znajomym, a resztę złożyłem w bezpiecznym i suchym miejscu, gdzie czekały na lepsze czasy. Niektóre z map stały się z czasem ozdobą ścian w moim przedpokoju (nakleiłem je jak tapetę), a resztę powoli katalogowałem. W pewnej chwili pracę przerwałem i wróciłem do niej w lipcu tego roku. Okazało się, że uratowałem około 250 powiatów. Niektóre z nich są niekompletne, ale to na szczęście niewielki procent całości.

 

Na wszystkich arkuszach są pieczątki - zazwyczaj dwie, bywają trzy - z informacją o dysponencie. Widać je na poniższym zdjęciu. Na niektórych arkuszach widziałem też pieczątkę bodajże z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach; zrobię zdjęcie i dorzucę, gdy trafię na taką mapę. Faktycznie na niektórych mapach jest pieczątka z Katowic, ale nie z AWF, a z Zakładu Zagospodarowania Turystycznego GKKFiT - widać to na nowym zdjęciu.

 

FC_IMG_20190719_143517_DRO_v1.jpg.0fea07c2019293b5768e2ff7981cab2e.jpg

FC_IMG_20190815_145956_DRO_v1.jpg.a46e453199012d697a62b9994b47664a.jpg

Mogę jedynie gdybać, do czego służyły. Jeśli dysponował nimi Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki oraz uczelnie, to zapewne przydawały się do pracy ze studentami oraz do planowania aktywności związanych z wypoczynkiem i turystyką. Na mocno zdekompletowanych okolicach Pisza i Mrągowa (Kraina Wielkich Jezior) ktoś wykreślił czerwoną kredką działki przylegające do jezior. Być może jakaś instytucja planowała budowę ośrodka wypoczynkowego dla pracowników i na mapach wytypowano obszary, które później sprawdzano w terenie i urzędach. Inne mapy z kolei, zwłaszcza obszary górskie i pogórza, były składane do mniejszego formatu tak jak mapy turystyczne. I do takiego celu najprawdopodobniej służyły - jeśli ktoś pamięta, jaką "dokładnością" charakteryzowały się mapy turystyczne wydawane przez PPWK w latach 70. (znowu ingerencja wojska!), ten zrozumie, jakim skarbem musiała być mapa topograficzna z gęstymi poziomicami, zaznaczonymi drogami leśnymi i różnymi ciekami wodnymi. Bardzo ciekawy artykuł na ten temat ("Cenzura w kartografii okresu PRL na przykładzie map do użytku ogólnego") dostępny jest w kolejnym źródle [15]. Pokazany jest tam na zdjęciach proces deformacji map poprzez ich cięcie na fragmenty, zmianę położenia i ponowne sklejanie.

 

No i to chyba wszystko. Przepraszam, jeśli kogoś znudziłem, ale ponieważ temat dla niektórych osób jest kontrowersyjny, a pytanie "skąd on to ma?" nie daje spać po nocach, zdecydowałem się na dokładne wyjaśnienia. Poza tym potraktowałem temat jako pretekst do opowiedzenia o mapach topograficznych jako takich. Poza astronomią i meteorologią kartografia (zarówno Ziemi, jak i nieba) jest moim konikiem :)

 

PS. Nawiasem mówiąc w zamierzchłych czasach na Astropolis pojawiła się oferta sprzedaży odtajnionych map sztabowych na CD. Oto prehistoryczny wątek na giełdzie: https://astropolis.pl/topic/4470-mapy-topograficzne-polski-dla-miłośników-astronomii/ Gdyby ktoś miał ochotę obejrzeć, o jakie mapy chodziło, to pomocne będzie kolejne źródło [16]

 

 

Źródła:

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Podział_administracyjny_Polski_(1944–1975)#1957–1975
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_mapy_topograficzne#Mapa_obrębowa_powiatów_w_skali_1:25_000
[3] https://www.umcs.pl/pl/tablica-ogloszen,1458,monografia-dawne-mapy-topograficzne-w-badaniach-geograficzno-historycznych,38495.chtm (plik PDF)
[4] https://geoforum.pl/strona/47155,47238,47242/wojsko-w-okowach-radzieckiej-doktryny-utajnianie-parametrow-ukladow-i-map
[5] http://polski.mapywig.org
[6] http://mapy.amzp.pl
[7] http://igrek.amzp.pl
[8] http://rcin.org.pl
[9] http://rcin.org.pl/dlibra/text?id=copywright-low
[10] https://geoforum.pl/strona/47155,47238,47257/wojsko-w-okowach-radzieckiej-doktryny-politycznej-wydanie-map-szeregu-skalowego-od-1-10-000
[11] https://eloblog.pl/zdigitalizowane-mapy-sztabowe-wojska-polskiego/
[12] http://maps.mapywig.org/m/Polish_maps/series_PRL/500K_SGWP/M-33-B_WROCLAW_1951.jpg
[13] https://www.geoportal.gov.pl
[14] https://www.openstreetmap.org
[15] http://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.element.baztech-article-BAR0-0025-0102
[16] http://www.3fun.pl/mapa/

Edytowane przez Stalker
Dodanie nowego zdjęcia, aktualizacja treści, drobne zmiany stylistyczne
  • Lubię 3
  • Dziękuję 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 10 lat temu kupiłem sobie na allegro płytę DVD z skanami map 1:50 000 (cała Polska), wszystkie mają pieczątkę "poufne" . Komuna to jeden wielki kabaret , zakaz fotografowania mostów i dworców , jakieś zakazy odnośnie pornografii , posiadania wiatrówek , radiostacji -CB (jakieś pozwolenia były potrzebne ).  Robiłem w zakładzie gdzie robiono elektronikę dla wojska , był zakaz wnoszenia kaset magnetofonowych -żeby przypadkiem nie nagrać super tajnych informacji o tym jak długi jest kabelek na szpulce do telefonu .

Edytowane przez berkut123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, berkut123 napisał:

Z 10 lat temu kupiłem sobie na allegro płytę DVD z skanami map 1:50 000 (cała Polska), wszystkie mają pieczątkę "poufne" . Komuna to jeden wielki kabaret , zakaz fotografowania mostów i dworców , jakieś zakazy odnośnie pornografii , posiadania wiatrówek , radiostacji -CB (jakieś pozwolenia były potrzebne ).  Robiłem w zakładzie gdzie robiono elektronikę dla wojska , był zakaz wnoszenia kaset magnetofonowych -żeby przypadkiem nie nagrać super tajnych informacji o tym jak długi jest kabelek na szpulce do telefonu .

Efekt braku nowelizacji przepisów które pewnie są z lat 50.

A skoro nie było nowelizacji - to obowiązują i nawet jakby było napisane że nie wolno wnosić woskowych wałków do rejestracji dźwięku to musi to stać w regulaminie zakładu ponieważ za niezgodność regulaminu z obowiązującymi przepisami ktoś odpowiada :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, berkut123 napisał:

Z 10 lat temu kupiłem sobie na allegro płytę DVD z skanami map 1:50 000 (cała Polska), wszystkie mają pieczątkę "poufne" .

To zapewne te z ostatniego linku: http://www.3fun.pl/mapa/ - z charakterystyczną "dziurą" w Łodzi.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Hans zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.