Skocz do zawartości

Moje podwójne


diver

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, diver napisał:

Rozdzielenie tych składników na fotce przy nizinnym seeingu i takim setupie jest nierealne

Spróbuj Lucky Imaging :)

Masz duże lustro, spróbuj jeszcze Barlowa jakiegoś, to spokojnie rozdzielisz epsilony, ale czas naświetlania musisz zejść poniżej 30ms , może tylko fotka nie będzie taka ładna:)

 

Piękne fotki tak ogólnie, gratuluję ciekawego tematu. Spróbuj jeszcze Izara (3") wczesnym wieczorem na zachodzie...

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

Spróbuj Lucky Imaging :)

Masz duże lustro, spróbuj jeszcze Barlowa jakiegoś, to spokojnie rozdzielisz epsilony, ale czas naświetlania musisz zejść poniżej 30ms , może tylko fotka nie będzie taka ładna:)

Może kiedyś spróbuję, choć to "robota" zupełnie innego rodzaju. Takie fotki rzeczywiście nie byłyby takie "ładne". ;)

30 ms? Takie czasy to raczej do Księżyca ewentualnie planet. Nie próbowałem, ale mam wątpliwość czy przy 30 ms na matrycy zobaczę gwiazdki. A jeszcze Barlow, który zmniejszy przecież jasność obrazu. Hmm, może jednak jakieś punkciki na matrycy się pojawią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, diver napisał:

 

30 ms? Takie czasy to raczej do Księżyca ewentualnie planet. Nie próbowałem, ale mam wątpliwość czy przy 30 ms na matrycy zobaczę gwiazdki. A jeszcze Barlow, który zmniejszy przecież jasność obrazu. Hmm, może jednak jakieś punkciki na matrycy się pojawią...

Ja robiłem z Maka127 f/11 z czasem 1/100s epsilony. 

 

Jakmasz jeszcze jaśniejszy teleskop to bez problemu. 

 

Oczywiście specyfika obrazu jest inna, zaczyna być widać dysk Airego itp. fajna zabawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złapałem okienko pogodowe. Warunki raczej trudne: chodzące cumulusy, jasny Księżyc, obiekt nisko nad horyzontem, temperatura spadająca, rekolimacja i powtórne wyostrzanie w trakcie sesji.

 

ζ UMa (Mizar)
Składniki o jasnościach 2,2 i 3,9 mag i typach widmowych A i A (biały i biały)
Separacja optyczna: 14"
Odległość: ok. 86 ly
Układ grawitacyjny. Separacja podobna jak dla η Cas (Achird), więc składniki wyraźnie się rozdzielają. Żeby uzyskać mniej spuchnięte obrazy gwiazdek skróciłem czas ekspozycji do 6 s. W tym obszarze nieba gwiazd jest jak na lekarstwo, więc efektownego tła i tak by nie było. Najważniejsze widać: podwójny Mizar, jego towarzysz 80 UMa (Alkor) o jasności ok. 4 mag i ta słynna czerwona gwiazdka między nimi, nazwana przez Johanna Liebknehta "Sidus Ludovicianum".
Zbieranie: UNC 1000/f5 ASI294 Pro, 52 x 6 s, gain 120

Mizar_crop_2800_2100_resize_1600.jpg.1f34c21048646cd14a2b32c215297e00.jpg

Edytowane przez diver
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2019 o 09:17, Behlur_Olderys napisał:

Oczywiście specyfika obrazu jest inna

Tak, to zupełnie inna zabawa. Na razie jakoś wolę oglądać te podwójne w nieco szerszej perspektywie. Bardziej bawią mnie próby pokazywania podwójnych w takim kadrze, jaki mam teraz. Też fajna zabawa. :) Ale dzięki za sugestię. Może kiedyś coś mnie popchnie do takiej "mikroskopii", jaką proponujesz. ;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, diver said:

Najważniejsze widać: podwójny Mizar, jego towarzysz 80 UMa (Alkor) o jasności ok. 4 mag i ta słynna czerwona gwiazdka między nimi, nazwana przez Johanna Liebknehta "Sidus Ludovicianum".

Zbieranie: UNC 1000/f5 ASI294 Pro, 52 x 6 s, gain 120

Mizar_crop_2800_2100_resize_1600.jpg.1f34c21048646cd14a2b32c215297e00.jpg

Fajne fotki, tak trzymaj! :)

Pytanie: W prawym górnym rogu tego zdjęcia widzę kilka gwiazdek podobnie czerwonych (pozornie?) jak "Sidus".

Czy one naprawdę są takie czerwone, czy też jest to artefakt albo mój dziadowski display?

Edytowane przez Agent Smith
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie patrzę na te obrazki (rewelacyjne swoją drogą, podpisuję się wszystkimi kończynami pod sugestią, żeby je wrzucić na Wikipedię!) i taki mi się wniosek nasunął - że jednak w kwestii prezentacji gwiazd, przynajmniej tak od strony estetycznej, to zdjęcia z reflektorów ze spajkami wyglądają dużo atrakcyjniej, niż wyglądałyby te same kadry np. z refraktora czy Maka. Jakiegoś takiego szczególnego uroku im to dodaje.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Agent Smith napisał:

Pytanie: W prawym górnym rogu tego zdjęcia widzę kilka gwiazdek podobnie czerwonych (pozornie?) jak "Sidus".

Czy one naprawdę są takie czerwone, czy też jest to artefakt albo mój dziadowski display?

Hmm, przyznam @Agent Smith że gdy wyczytałem o tej czerwonej "Sidus", którą Liebkneht uznał za planetę, pojechałem trochę z obróbką zwiększając w masce saturację dla czerwonego. Na "oryginale" nie była aż tak czerwona. A przy okazji wyszły na obrazie inne czerwone punkciki. Również te, o których piszesz. Pocieszę Cię, że ma moim pewnie równie dziadowskim displayu też są czerwone. Więc chyba im się też należy, nie tylko "Sidusowi"? :)

A co to za gwiazdki - bóg jeden raczy wiedzieć. W Stellarium ani w Cartes du Ciel ich nie zobaczysz. A ja nie dysponuję dokładniejszymi mapami nieba.

 

Edytowane przez diver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Grzędziel napisał:

Świetna robota @diver ciągnij temat. A ponieważ masz cmosa to spróbuj skrócić czasy np 500x2" albo 1000x1"

Bardzo dziękuję @Grzędziel za dobre słowo. Pewnie będę "łapał" jeszcze inne podwójne - jest tego sporo.

Jeżeli chodzi skracanie czasu ekspozycji, to sesję z Mizarem zrobiłem również na 4". Wyraźnych korzyści "dokładnościowych" nie było, a ubyło z kadru kilka spośród i tak już nielicznych gwiazdek. Więc przy 2" miałbym na matrycy pewnie tylko gwiazdki o jasności powiedzmy > 6 mag (?). Pewnie byłby kłopot z zobaczeniem czerwonego "Sidusa" 8,5 mag. A te 500 klatek pewnie niczego nie wniosłoby do jakości obrazu, bo na takim obrazku szum tła jest i tak praktycznie wyeliminowany już przy 50 klatkach. Jeżeli Twoim zdaniem @Grzędziel coś źle rozumuję, popraw mnie proszę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Krzysztof z Bagien napisał:

Tak sobie patrzę na te obrazki (rewelacyjne swoją drogą, podpisuję się wszystkimi kończynami pod sugestią, żeby je wrzucić na Wikipedię!) i taki mi się wniosek nasunął - że jednak w kwestii prezentacji gwiazd, przynajmniej tak od strony estetycznej, to zdjęcia z reflektorów ze spajkami wyglądają dużo atrakcyjniej, niż wyglądałyby te same kadry np. z refraktora czy Maka. Jakiegoś takiego szczególnego uroku im to dodaje.

Właśnie tak @Krzysztof z Bagien! ;)

Gdy odstawiałem na bok swój achromatyczny refraktor i wybierałem nową tubę do astrofoto miałem dylemat: dobry refraktor apo z całym komfortem obsługi czy reflektor Newtona z całym dyskomfortem obsługi i wadą przecież optyczną obrazu w postaci spajków.

Spajki wygrały! :)

W moim bardzo subiektywnym odczuciu spajki przydają gwiazdkom mnóstwo "życia" i uroku. Pomagają w kolimacji i wyostrzaniu, ale też natychmiast obnażają na obrazie niedokładności w tych właśnie czynnościach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, diver napisał:

Bardzo dziękuję @Grzędziel za dobre słowo. Pewnie będę "łapał" jeszcze inne podwójne - jest tego sporo.

Jeżeli chodzi skracanie czasu ekspozycji, to sesję z Mizarem zrobiłem również na 4". Wyraźnych korzyści "dokładnościowych" nie było, a ubyło z kadru kilka spośród i tak już nielicznych gwiazdek. Więc przy 2" miałbym na matrycy pewnie tylko gwiazdki o jasności powiedzmy > 6 mag (?). Pewnie byłby kłopot z zobaczeniem czerwonego "Sidusa" 8,5 mag. A te 500 klatek pewnie niczego nie wniosłoby do jakości obrazu, bo na takim obrazku szum tła jest i tak praktycznie wyeliminowany już przy 50 klatkach. Jeżeli Twoim zdaniem @Grzędziel coś źle rozumuję, popraw mnie proszę.

 

Nie wydaje mi się, żeby było aż tak źle z zasięgiem, mając tubę 20 cm. W necie jest sporo fajnych zdjęć wykonanych w technice "lucki imaging", gdzie zasięg jest bardzo przyzwoity. Oczywiście warunkiem jest zebranie naprawdę wielu klatek.

Absolutnie nie twierdzę, że źle rozumujesz, ja rozumuję nie koniecznie lepiej, ale po prostu inaczej. Moja dusza praktyka i eksperymentatora podsuwa mi natrętną myśl -spróbuj, to nic nie kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie przedstawione niebo.Fantastyczne zdjęcia.

Nie jestem obeznany z niebem do takiego stopnia by wiedzieć gdzie są gwiazdy podwójne, ale bardzo często robiąc kolimację czy ustawiając ostrość na jasnej gwieździe orientuję się, że są to układy podwójne. Nawet myślałem, by zachować takie zdjęcia, bo mi się to podoba. Wielka satysfakcja gdy po wyostrzeniu układ się rozdziela.

 

P.S> ja bym wolał te zdjęcia bez spajków ;)

Edytowane przez kubaman
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kubaman napisał:

Pięknie przedstawione niebo.Fantastyczne zdjęcia.

Nie jestem obeznany z niebem do takiego stopnia by wiedzieć gdzie są gwiazdy podwójne...

Na przykład tu

A tak w ogóle to pewnie wiesz, że na naszym niebie praktycznie co druga gwiazda to układ podwójny lub wielokrotny. Oczywiście tylko niewielką ich ilość da się optycznie separować, znakomita większość to układy bardzo ciasne, obserwowane jedynie spektroskopowo (efekt Dopplera) lub fotometrycznie (zmienne zaćmieniowe). Nie mniej znajdziesz dobrych parę setek tych separowanych optycznie przez amatorskie teleskopy.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.09.2019 o 10:04, Grzędziel napisał:

Moja dusza praktyka i eksperymentatora podsuwa mi natrętną myśl -spróbuj, to nic nie kosztuje.

Mam chyba podobną duszę @Grzędziel, więc spróbowałem. ;)

Spróbowałem więc ekspozycji 1" na Almaaku i Mesarthimie. Separacja w obydwu przypadkach 10" i mniej. Wyniki eksperymentu poniżej, ale komentarz już tutaj. Przy tak krótkich czasach ekspozycji nie ma mowy o ilustracyjnym wydobywaniu "piękna" nieba. To właściwie robota czysto dokumentacyjna, mająca na celu pokazać na obrazkach, że te podwójne rzeczywiście są podwójne. Wybrałem gwiazdki poza Drogą Mleczną, więc tło jest właściwie puste. Nawet gdybym wybrał jakiś bogatszy fragment nieboskłonu, tak krótkie fotki z mojego setupu pokazałyby niewiele więcej. Zachowałem gain 120, żeby w ogóle cokolwiek było widać.

 

γ And (Almaak)
Składniki o jasnościach 2,5 i 5,0 mag i typach widmowych K i A (pomarańczowy i niebiesko-biały)
Separacja optyczna: 10"
Odległość: ok. 350 ly
Układ grawitacyjny. Zebrałem 500 klatek 1", ale ze względu na duży rozrzut w ich jakości zestakowałem 250 najlepszych. Większa ilość i tak nie zmieniłaby jakości obrazu. Taka ekspozycja pozwala rozdzielić na obrazie składniki. Zrobiłem też sesję 60 x 8 s, ale tam składniki już się wyraźnie nie rozdzielały. Nie będę więc prezentował wyników sesji 8-sekundowej.
Zbieranie: UNC 1000/f5 ASI294 Pro, 250 x 1 s, gain 120

Almaak_crop_2800_2100_resize_1600.jpg.002bb1d356a52cdf54e2bd15b066050e.jpg

 

γ Ari (Mesarthim)
Składniki o jasnościach 4,5 i 4,6 mag i typach widmowych A i B (niebieskobiały i jasno-błękitny)
Separacja optyczna: 8"
Odległość: ok. 164 ly
Układ grawitacyjny. Zebrałem 300 klatek 1", zbieranie większej ilości uznałem za bezcelowe. Warunki nieco trudniejsze niż dla Almaaka, bo gwiazda niżej nad horyzontem i składniki słabsze. Większy też light pollution od ulicznych latarń. Przy stosowanej przeze mnie dotychczas ekspozycji 8 sekund, na obrazie gwiazdki z pewnością byłyby jedną plamą.
Zbieranie: UNC 1000/f5 ASI294 Pro, 300 x 1 s, gain 120

Mesarthim_crop_2400_1800_resize_1600.jpg.388cb2875ee7d2e022144e8a11ceeec7.jpg

 

Konkluzja.

Dla mojego setupu i warunków obserwacyjnych rozdzielenie składników o separacji optycznej powyżej 5" jest realne. Mniejsze separacje są raczej poza zasięgiem.

Widzę, że walor "estetyczno-pejzażowy" fotek dla układów optycznie ciaśniejszych niż 15" zanika. Robotę techniczną nad rozdzielaniem gwiazdek o separacjach mniejszych niż powiedzmy 15" zostawiam więc kolegom, którzy mają odpowiedni do tego celu setup. Skupię się raczej na poszukiwaniu szerszych układów i pokazywaniu ich na nieco bogatszym tle.

 

Tak więc @Behlur_Olderys Izara zostawiam zdecydowanie dla Ciebie. :)

Edytowane przez diver
  • Lubię 6
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od niemal miesiąca pogoda tutaj jest paskudna. Nie było ani jednej spokojnej i bezchmurnej nocy. Nie miałem szansy ustrzelić nawet w krótkich sesjach jakiejś podwójnej. Moja "astrofotograficzna" psycha leży więc na samym dnie. Żeby nie sczeznąć doszczętnie, zabrałem się za różne czynności bardziej teoretyczno-biurkowe. Przygotowuję sobie np. listę podwójnych do przyszłych obserwacji i zagłębiam się w "teoretyczne rozważania".

 

Kilka postów wyżej zadałem sobie (i Wam) pytanie, kiedy obserwowany układ podwójny (czy wielokrotny) można uznać za fizyczny (grawitacyjny). Na podstawie mojej znajomości elementarnych zasad mechaniki (mechanika Newtona wzbogacona może o TW) wydało mi się, że fizyczne obiekty (nie tylko gwiazdy przecież) podwójne to takie, dla których więzy grawitacji i parametry orbit (czyli ich równania ruchu) są "akuratne" dla zachowania ich (w miarę) stałej i bliskiej wzajemnej odległości.

 

W różnych źródłach na temat podwójnych znajdujemy informacje, że układ jest fizycznie podwójny, albo nie jest, albo że nie ma pewności jaki jest. Np.:
https://www.stelledoppie.it/index2.php?section=1
https://www.calsky.com/cs.cgi/Deep-Sky/7?

 

W jaki więc sposób określamy (albo może bardziej próbujemy określić), czy obserwowany (!) układ jest fizyczny? W związku z tym w różnych źródłach pojawiają się różne angielskojęzyczne określenia: binary stars, double stars, physical double stars tip.
W źródle https://www.stelledoppie.it/index2.php?section=1 znajduję np. taki kwalifikator: rPM=0.057 (< 0.3, Physical double). Czyli że jakiś współczynnik (factor) nazwany rPM mniejszy niż 0,3 świadczy zapewne o tym, że podwójną można uznać za fizyczną.

 

Naszą wiedzę na temat podwójnych czerpiemy przecież z obserwacji i pomiarów. Żeby więc spróbować stwierdzić, że obserwowane przez nas położone blisko siebie gwiazdki można uznać za fizycznie podwójne (to cały czas dość abstrakcyjne określenie), musimy na podstawie obserwacji pomiarów pozyskać wiele informacji, a przede wszystkim masy i wzajemne odległości składników. To że nie jest to sprawą prostą i jak ewoluowały metody takich pomiarów i obliczeń dla wszystkich jest raczej oczywiste.

 

Grzebiąc w necie napotkałem na dość ciekawy materiał pod tytułem "Determination of the Nature of Visual Double Stars Using Probability Theory": http://www.jdso.org/volume3/number1/Rica_update.pdf. Jest on dość skondensowany, jednak jest po angielsku i jest nieco matematyczny, więc nie jest dla mnie "analizowalny" w krótkim czasie. Skupiłem się więc na ostatecznej konkluzji na ostatniej 26. stronie. Jest tam tabelka, na podstawie której można na podstawie obliczonego współczynnika "P" określić prawdopodobieństwo, że obserwowany układ jest podwójny fizycznie. Ciekawe, prawda? ;)

 

 

Edytowane przez diver
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.