Skocz do zawartości

Roszenie obiektywu po zakończeniu obserwacji


lulu

Rekomendowane odpowiedzi

Kto pomoże rozstrzygnąć poprawnie politycznie dylemat - zakładać na świeżo przyniesiony z zimna i roszący obiektyw osłonę chroniąc go przed kurzem, czy odczekać na wyschnięcie chroniąc go przed rozwijaniem się grzybów i dostaniem się wilgoci między soczewki - ale kosztem narażenia na wszystko co fruwa w domowym powietrzu? W wypadku kilkunasto-centymetrowewgo refraktora trwa to wbrew pozorom bardzo długo...

Edytowane przez lulu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa. Też się zawsze zastanawiam. Narazie dekla nie zakladam i lufe teleskopu kieruje w podłogę. Zakładam tylko dekielki od wyciągu. Tyle, że może w newtonie to nie ma to takiego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też inaczej - trzymać w lodówce, żeby był zawsze gotowy do obserwacji i już wstępnie wychłodzony :) Albo zamykane pudło z silikażelem i jakimś małym wentylatorkiem mieszającym w środku powietrze.

Kurz i tak się przecież zawsze zmiata pędzelkiem przed założeniem... no chyba że tylko ja tak robię :D

Edytowane przez lkosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiatanie nie zawsze pomoże na to co zdążyło się przykleić do mokrej soczewki w trakcie schnięcia. Poza tym czy codzienne omiatanie soczewki jest wskazane?

Z drugiej strony wynalazki typu rajstopki same stają się z czasem źródłem kurzu i już samo manewrowanie nimi w pobliżu obiektywu rodzi kolejne ryzyka...

 

Wiem! Najlepiej sprzedać teleskop :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od roku mój ED80 jest na stałe zamocowany na montażu, zawsze otwarty i nic mu się nie osadziło na optyce.

Warunek jest taki, że po sesji jest zaparkowany w pozycji leżącej, budka zamknięta, nikt w środku się nie kręci.

Przesadne dbanie o optykę refraktora (w moim przypadku) jest nie wskazane - takie jest moje zdanie.

Z opinii użytkowników którzy wypowiadają się w temacie wynika, że najwięcej kurzy się tym co bez przerwy odkurzają...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje refraktory po obserwacji lądują w torbie bez dekielków, po wytarciu tub suchą delikatną szmatką (oczywiście soczewek nie wycieram), okulary podobnie trafiają do torby foto. Ładnie sobie tam wysychają. Tyle że muszę regularnie czyścić torby żeby się nie uzbierał tam kurz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lulu napisał:

 W domu ciężko zapanować nad kurzem, w dodatku jest ciepło więc to wszystko wzbija się w powietrze, dzieciory i psy biegają, muchi latają.

 

 

4 godziny temu, AdamK napisał:

Przesadne dbanie o optykę refraktora (w moim przypadku) jest nie wskazane - takie jest moje zdanie.

Z opinii użytkowników którzy wypowiadają się w temacie wynika, że najwięcej kurzy się tym co bez przerwy odkurzają...

 

 

I to jest chyba klucz do rozwiązania problemu. Postawić na swoim miejscu do obeschnięcia w pozycji horyzontalnej albo skierować wylot w dół i starać się w tym miejscu nie łazić i się nie przejmować zbytnio to się kurz nie osadzi. Kurz i paprochy chyba wyczuwają nasz strach i do niego ciągną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre są kaszkiety czyli takie berety w gumkę z cienkiej fizeliny zakładane w szpitalach albo fabryki spożywki. Dobrze przepuszczaja powietrze, same nie kurzą. Jeśli obiektyw nie był zarosiały przed wniesieniem to zaraz po obserwacji naciągnąć kaszkiety i można wnieść do środka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2019 o 10:37, lulu napisał:

Kto pomoże rozstrzygnąć poprawnie politycznie dylemat - zakładać na świeżo przyniesiony z zimna i roszący obiektyw osłonę chroniąc go przed kurzem, czy odczekać na wyschnięcie chroniąc go przed rozwijaniem się grzybów i dostaniem się wilgoci między soczewki - ale kosztem narażenia na wszystko co fruwa w domowym powietrzu?

Masz na myśli refraktor? Ja przed założeniem dekli poczekałbym aż wyschnie. Moim zdaniem oczyszczenie zakurzonych soczewek to żaden problem. Refraktor to pod tym względem w ogóle żaden problem. :)

Gorzej z otwartą optyką Newtona. Gdy muchy obsrają lustra a pająki czyhające na te muchy założą pajęczyny, demontaż do czyszczenia konieczny. Jesteś więc szczęśliwym użytkownikiem zamkniętej tuby. :)

Edytowane przez diver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Newtona przed wniesieniem do domu pakowałem w miarę możliwości w szczelny worek foliowy i zostawiałem  tak na kilka godzin aby wyrównała się temperatura. Chłodne powietrze ma zawiera mniej pary wodnej niż ciepłe. Dzięki temu wnętrze teleskopu (lustro) nigdy nie było mokre. Czasem pojawiała się delikatna mgiełka która pochodziła z powietrza wniesionego w rurze ale po pewnym czasie znikała nie pozostawiając zacieków. Chodzi o to by odizolować zimny sprzęt od ciepłego powietrza które zawiera więcej pary wodnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chodzi o refraktor. Jakoś z Newtonami nie miałem takich obaw, wydawało mi się że zamknięcie tubusa to żaden problem bo objętość powietrza jest na tyle duża, że optyka spokojnie sobie wyschnie. Z resztą wyjęcie celi z lustrem i wymycie w razie potrzeby też nie było problemem, pajęczyny też czyściłem - a jednak w wypadku refraktora mam opory przed dotykaniem optyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój zestaw po sesji wraca na wózku do garażu ( lekko ogrzewany) zostawiam teleskop w pozycji poziomej do rana. Rano jak jadę do pracy zakładam dekiel.  Dwa razy w roku myję optykę ( przed zlotem :) żeby nie było wstydu  ) . Tak już ponad 10 lat. Optyka nadal jest w stanie sklepowym.

Nie wolno oszczędzać na dobrych środkach do mycia. Osobiście polecam Baader Optical Wonder.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tematem tym wiąże się również odwieczny dylemat, czyścić czy nie czyścić soczewki.. Jeśli jednak zostały po nocy smugi po kroplach- nie przejmować się? Albo te mikroskopijne punkciki, których wcześniej nie było a nie dają się zdmuchnąć gruszką. Zakładam, że to pyłki kurzu które osiadły na zroszonej optyce. Ruszać to czy dać sobie spokój? Jestem zwolennikiem jak najrzadszego dotykania optyki ale chyba tu, na forum czytałem, że te osiadłe drobny pozostawione na długi czas mają jednak negatywny wpływ na powłoki etc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.