Skocz do zawartości

Czy konstelacje komercyjnych satelitów zniszczą astronomię obserwacyjną z Ziemi?


Rybi

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj jest trochę nieścisłość pojęciowa. Są obserwacje i obserwacje ;) Poruszona kwestia w innym stopniu dotyczy obserwacji w najbardziej potocznym tego słowa znaczeniu i w innym "obserwacji" za pomocą detektorów ;) Trzeba mieć to na uwadze w dyskusji.

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi na postawione w temacie pytanie, odpowiadam na pytanie: nie.

Myślę, że całkiem sensownie na ten temat wypowiedział się Scott Manley (którego kanał na YT swoją drogą polecam):

 

Edit: A co do prawdziwego zastosowania tych satelitów - to jest po prostu projekt komercyjny, który ma przynosić (niemały) dochód, choćby po to, żeby Musk miał kasę na lot na Marsa. Wojsko, przynajmniej amerykańskie, raczej nie ma potrzeby korzystania z tego typu komercyjnej sieci telekomunikacyjnej - mają własną, która już teraz obejmuje prawie cały świat.

Zaletą Starlinków itp. konstelacji na niskiej orbicie (poza tym, że w ich zasięgu będzie praktycznie cały świat - ale o tym za chwilę) jest to, że jeśli będzie to odpowiednio zrealizowane, to opóźnienia transmisji międzykontynentalnych będą niższe, niż po kablach podmorskich. Dla zwykłego Kowalskiego wiele to nie zmieni, dla armii raczej też (wojskowe sieci mają jeszcze większe opóźnienia, bo korzystają z satelitów na wyższych orbitach, ale jak będą czegoś takiego potrzebować, to zorganizują sobie swoją własną konstelację na wyłączność) ale np. dla dużych graczy giełdowych te kilkanaście-kilkadziesiąt milisekund może mieć spore znaczenie - i mogą oni być gotowi odpowiednio za to zapłacić.

A co do internetu dla wszystkich - nawet w Stanach są spore obszary, gdzie internet działa w najlepszym wypadku słabo i nie zanosi się na to, żeby w jakimś rozsądnym czasie pojawiła się odpowiednia infrastruktura. Warto też pamiętać, że taka łączność satelitarna, która zapewni połączenie z internetem, to nie będzie tylko po to, żeby oglądać śmieszne obrazki z kotami - może się np. przydać podczas zwalczania skutków klęsk żywiołowych, koordynowania pomocy humanitarnej na zadupiach czy akcji ratunkowych na morzu albo w trudno dostępnym terenie. Zresztą może się to przydać i w Europie, kiedy z jakiejś przyczyny linie naziemne wysiądą - dziś mnóstwo rzeczy, dzięki którym nam się fajnie i komfortowo żyje (m.in. opieka medyczna i transport), funkcjonuje sprawnie dzięki temu, że można przesyłać dane przez internet.

Edytowane przez Krzysztof z Bagien
  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Marek_N napisał:

Gdzie jest mój post który tu napisałem?

 

edit. przez przypadek post został skasowany przez administracje. 

Jak możesz to napisz jeszcze raz, bo dostałem powiadomienie, że mnie zacytowałeś ale nie dałem rady odczytać bo było już usunięte :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astronomia jest potrzebna tylko astronomom a satelity, przynajmniej potencjalnie, wykonują jakieś usługi dla całego społeczeństwa, więc prawdopodobnie to astronomowie będą musieli się dostosować... :P

 

już poważniej brzmią obawy o kolizje na orbicie, co popsułoby humoru wielu wpływowym instytucjom.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam niektóre posty na temat Starlinków i zachodzę w głowę czy ich autorzy są rzeczywiście miłośnikami astronomii... Oczywistą oczywistością jest, że flota 42 000 satelitów jest w stanie skutecznie zrujnować astronomię i radioastronomię uprawianą z powierzchni Ziemi - również miłośniczą, że o astrofotografii nie wspomnę. Tak naprawdę nikt nie wie jakie jest spektrum zastosowania konstelacji Starlink. Oficjalny komunikat brzmi: Internet dla wszystkich. Warto jednak dodać, że nie będzie to Internet darmowy, zwłaszcza nie na kieszeń przeciętnego Polaka A.D. 2020. A poza tym jestem w stanie sobie wyobrazić, że konstelacja pana Muska została wyposażona w takie instrumenty, że - obok niewątpliwych korzyści w postaci monitoringu stanów nadzwyczajnych - na koniec bieżącej dekady każdy z nas będzie chodził "na smyczy" sieci SpaceX nawet nie zdając sobie z tego sprawy...

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, szuu napisał:

astronomia jest potrzebna tylko astronomom a satelity, przynajmniej potencjalnie, wykonują jakieś usługi dla całego społeczeństwa, więc prawdopodobnie to astronomowie będą musieli się dostosować... :P

 

już poważniej brzmią obawy o kolizje na orbicie, co popsułoby humoru wielu wpływowym instytucjom.

 

"astronomia jest potrzebna tylko astronomom" - co jeszcze równie głupiego będzie można tu przeczytać w temacie wyjątkowo szkodliwych projektów Muska (ciekawe co by na to powiedział Kopernik, może rzuciłby astronomię i zajął się tylko ekonomią) ? Zresztą problem Starlinków bardzo dobrze pokazuje jak tzw. społeczność międzynarodowa jest słaba wobec egoizmów niektórych państw czy korporacji. Przykładów można by mnożyć, nie chcę tu wplatać polityki, ale przykład tragedii Jemenu pokazuje, że możemy sobie tylko ponarzekać i popatrzeć na zdjęcia zagłodzonych dzieci a wielcy tego świata i tak mają nas w tyłku. I jeśli dojdzie do realnego zagrożenia (np. asteroida na kursie kolizyjnym) to większość kasy pójdzie na budowanie schronów czy jakiejś arki dla bogatych zamiast na zapobierzenie kolizji. 

Edytowane przez anatol
  • Lubię 7
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, radio-teleskop.pl napisał:

Czytam niektóre posty na temat Starlinków i zachodzę w głowę czy ich autorzy są rzeczywiście miłośnikami astronomii... 

 

1 godzinę temu, anatol napisał:

"astronomia jest potrzebna tylko astronomom" - co jeszcze równie głupiego będzie można tu przeczytać w temacie wyjątkowo szkodliwych projektów Muska (ciekawe co by na to powiedział Kopernik, może rzuciłby astronomię i zajął się tylko ekonomią) ? 

Niestety w twierdzeniu @szuu jest sporo racji czy to nam się podoba czy nie.

Nie czarujmy się, że zdecydowanej większości społeczeństwa jakkolwiek zależy na rozwoju astronomii czy to miłośniczej czy profesjonalnej. "Miłośnicy są nieszkodliwymi ekscentrykami, a zawodowcy za ciężkie pieniądze szukają czegoś kompletnie oderwanego od rzeczywistości" :D Ośmielę się stwierdzić, że nauka jako taka, jest czymś co większości ludzi kompletnie nie interesuje, a ostanio można zauważyć nawet tendencje odwrotne, zmierzające do całkowitego kwestionowania osiągnięć naukowych. Żyjemy sobie w naszym astromiłośniczym światku trochę jak w bańce gdzie wszyscy wokół podzielają pewne zdanie, każdy ma świadomość konsekwencji ale na zewnątrz jest nieporównywalnie większy świat, w którym reakcją na podniesienie takiego problemu będzie "panie, a komu to przeszkadza?"

Przerabiamy to już od lat w kwestii Light Pollution i chociaż w tym przypadku temat jest znacznie bardziej przyziemny i można użyć argumentów mogących trafić do każdego (kto nie chce się dobrze wyspać? kto nie chciałby żeby pieniądze samorządowe były optymalnie wydawane? komu nie zależy na dobru zwierząt?) to i tak trafiamy na ogromny opór. A tutaj mamy kwestię, która dla przeciętnego człowieka jest totalnie obojętna i jeszcze w jakiejś tam perspektywie obiecuje korzyści (mniejsza z tym czy będzie to miało pokrycie w rzeczywistości).

 

Choć sam najchętniej wysłałbym to ustrojstwo na kurs kolizyjny ze Słońcem, to jednak nie łudzę się, że projekt Muska (i kilka kolejnych podobnych) będzie jakoś szczególnie negatywnie przyjęty przez ogół społeczeństwa tej planety. Przecież to w imię postępu i ogólnego dobra :flirt:

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Paether napisał:

Niestety w twierdzeniu @szuu jest sporo racji czy to nam się podoba czy nie.

Nie czarujmy się, że zdecydowanej większości społeczeństwa jakkolwiek zależy na rozwoju astronomii czy to miłośniczej czy profesjonalnej.

Owszem, nie zależy, tak samo jak większości ludzi nie zależy na rozwoju jakiejkolwiek nauki. Jednak fajnie jest poużywać sobie zdobyczy naszej cywilizacji, które powstały lub był rozwijane właśnie dzięki nauce. Naukowym egoistom proponuję cofnąć się do czasów starożytnych, bo bez nauki pozostalibyśmy w tamtych realiach.

Wstrzymanie rozwoju nauki, nawet tak "egzotycznej" jak astronomia odbije się na rozwoju całej cywilizacji. Astronomia pcha do przodu różne inne dziedziny, choćby informatykę i elektronikę, ale też uzupełnia fizykę, którą stosujemy w wielu banalnych urządzeniach codziennego użytku. Są też bardzo dalekosiężne rzeczy, jak monitorowanie obiektów bliskich Ziemi i potencjalny rozwój w kierunku kolonizacji innych planet. Jeśli tego zaniechamy, to w przyszłości albo coś nas rozwali, albo wymrzemy z przeludnienia, nie mogąc skolonizować innej planety.

4 godziny temu, HAMAL napisał:

Dołożą sztuczne księżyce 

Ja właśnie bałem się tych księżycy i jakiś durnych kosmicznych reklam w dalekiej przyszłości, a tu przyszedł Musk i niespodzianka! 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, MateuszW napisał:

Astronomia pcha do przodu różne inne dziedziny, choćby informatykę i elektronikę, ale też uzupełnia fizykę, którą stosujemy w wielu banalnych urządzeniach codziennego użytku.

astronomia nie bardzo, może trochę astronautyka, choć tu wpadamy w błędne koło, bo dzięki "astro-czemuś" mamy bardzo przydatne satelity, więc teraz nie powinniśmy korzystać z satelitów bo to by przeszkadzało w rozwoju "astro" i przez to nie mielibyśmy satelitów :D

 

choć związek astronautyki z astronomią to taki bardziej historyczny (powstały z powodu patrzenia w niebo) bo zajmuja się przecież czymś zupełnie innym: ta pierwsza to wystawianie ręki przez okno i ekscytowanie się że wyruszyliśmy w podróż (do tego technologia rękawic chroniących przez przeciągiem), druga to oglądanie w tv discovery i natgeo miejsc, które może istnieją (reżysera mogła czasem ponieść fantazja) ale do których nigdy nie pojedziemy ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, szuu napisał:

choć związek astronautyki z astronomią to taki bardziej historyczny

No nie do końca. Choćby misje sond kosmicznych nie mogłyby istnieć bez astronomii obserwacyjnej. Po pierwsze, misje sond są planowane na podstawie obserwacji teleskopowych i na tej podstawie przewidujemy, co na miejscu zastanie sonda i na co musi być gotowa. Po drugie, bez rozwoju radioastronomii nie byłoby żadnej komunikacji z sondami. Przykładowo do komunikacji z Voyagerami wykorzystuje się Arecibo. Bliższe sondy mają dedykowaną sieć radioteleskopów komunikacyjnych.

 

A dzięki astronomii, nie astronautyce mamy choćby matryce ccd/cmos. Pierwsze elektroniczne elementy światłoczułe (fotopowielacze) powstały właśnie dla astronomii. W kontekście informatyki chodzi mi o metody przetwarzania ogromnych zbiorów danych. Choćby superkomputer ALMA służący do korelacji obserwacji interferometrycznych. Pod względem mocy obliczeniowej należy on do ścisłej czołówki superkomputerów. No i cała masa różnych projektów przeglądowych nieba, które wymagają automatycznej analizy ogromnych zbiorów danych.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, radio-teleskop.pl napisał:

Astronomia nie pcha świata do przodu??? To może od jutra zacznijmy burzyć pomniki Kopernika :D Doprawdy, boki można zrywać z niektórych wypowiedzi... Odpowiedzcie sobie na proste pytanie: kim byłby dzisiaj Elon Musk, gdyby nie odkrycia astronomiczne? ;)

...i tutaj pojawia się wspomniany wyżej okrutny paradoks: Elon Musk ze swoimi Starlinkami jest kimś kto wykorzystując astronomię właśnie pcha świat do przodu :smokin:

 

Mam tutaj trzy nieco prowokacyjne myśli:

- astronomia pchała świat do przodu ale już nie pcha, albo pcha w znacznie mniejszym stopniu (stąd jako przykład już 2 razy w tym wątku pojawił się Kopernik),

- część astronomii, która w tym momencie pcha świat do przodu jest zupełnie niezależna od tego, czy ktoś wyśle kilkadziesiąt tysięcy satelitów na orbitę,

- może to właśnie astronautyka już kilkadziesiąt lat temu przejęła rolę "popychacza do przodu" i działalność Muska jest znacznie bardziej akceleratorem niż hamulcem?

 

No właśnie, co we współczesnej astronomii (nie astronautyce) może jeszcze jakoś pchać ten świat i czy złomowisko Muska w jakikolwiek sposób spowoduje dyskonfort w tej kwestii, a może wręcz pomoże?

Do przedyskutowania;) 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym dowodem na to, że ludziom i państwom wciąż zależy na astronomii jest to, ile pieniędzy przeznaczają na organizacje takie jak ESO. Choćby budowa teleskopu ELT, ciągłe ulepszanie VLT, ALMA i współpraca na rzecz Teleskopu Horyzontu Zdarzeń, i dziesiątki innych obserwatoriów na świecie. Na szczęście decyzyjni ludzie nie są takimi pesymistami jak niektórzy powyżej, inwestują w te projekty i zależy im na rozwoju nauki. Pchają ten świat do przodu. A przylazł taki Musk, pokazał środkowy palec i kazał gonić się pieniądzom podatników, wydanymi na ambitne projekty naukowe. Podatnicy powinni go teraz zlinczować za zdewastowanie publicznych pieniędzy.

 

Hmm, skoro można sobie wysyłać cokolwiek, to ja wyślę "kosmiczny taran", który będzie rozwalał po kolei Starlinki :) Kto się dorzuci do tego projektu? Przyda się też pomoc dobrych prawników w sądzie :P 

  • Lubię 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MateuszW napisał:

Najlepszym dowodem na to, że ludziom i państwom wciąż zależy na astronomii jest to, ile pieniędzy przeznaczają na organizacje takie jak ESO. Choćby budowa teleskopu ELT, ciągłe ulepszanie VLT, ALMA i współpraca na rzecz Teleskopu Horyzontu Zdarzeń, i dziesiątki innych obserwatoriów na świecie. Na szczęście decyzyjni ludzie nie są takimi pesymistami jak niektórzy powyżej, inwestują w te projekty i zależy im na rozwoju nauki. Pchają ten świat do przodu. A przylazł taki Musk, pokazał środkowy palec i kazał gonić się pieniądzom podatników, wydanymi na ambitne projekty naukowe. Podatnicy powinni go teraz zlinczować za zdewastowanie publicznych pieniędzy.

Chętnie poznałbym jakieś szersze info, czy i w jaki sposób projekt Muska wpłynie na badania prowadzone przez największe obserwatoria (np te wymienione wyżej). Jeśli ktoś poratuje linkiem do konkretnej analizy to będę wdzięczny, sam też poszukam :g:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Paether napisał:

Chętnie poznałbym jakieś szersze info, czy i w jaki sposób projekt Muska wpłynie na badania prowadzone przez największe obserwatoria (np te wymienione wyżej). Jeśli ktoś poratuje linkiem do konkretnej analizy to będę wdzięczny, sam też poszukam :g:

Jak na coś trafię, to wrzucę. Niemniej, nawet patrząc bardzo optymistycznie, jeśli wpływ Starlinków okaże się niewielki, to nie zmienia to faktu, że zaplanowane jest już kilka podobnych projektów i liczba satelitów będzie rosnąć lawinowo. Oprócz internetu na pewno znajdzie się wiele innych zastosowań wymagających ogromnej konstelacji. Cena wynoszenia ładunku spada, więc coraz więcej firm będzie chciało tworzyć swoje projekty. Dlatego też uważam, że musimy jak najszybciej zrobić coś z tym tematem i ukrócić nieograniczoną swobodę w wynoszeniu satelitów. Potrzeba tu dobrze skonstruowanego prawa i porządnej instytucji nadzorczej, biorącej pod uwagę różnego rodzaju negatywny wpływ na inne rzeczy.

Nawet w durnym prawie budowlanym są normy odnośnie wielkości cienia, jaki może rzucać Twój dom na działki sąsiadów, normy odległości Twoich okien od sąsiada i wielkości powierzchni zielonej. Są również inne decyzje określające np maksymalną wysokość budynku w danym miejscu. Dzięki temu nie ma samowolki i choć częściowo ogranicza się negatywny wpływ budowli jednego człowieka na innych. Oczywiście jest też wiele nieuregulowanych kwestii, jak LP i np sprawa szklarni, ale coś przynajmniej jest. Natomiast na orbitach okołoziemskich można robić co się komu podoba. Jedynie dobiera się częstotliwości radiowe, aby satelity wzajemnie się nie zakłócały (a o radioastronomach to już zapominają...), oraz dobiera się orbity tak, aby uniknąć kolizji. Poza tym wolna amerykanka.

Po to właśnie między innymi istnieją państwa i prawo, żeby regulować życie obywateli tak, aby mogli oni ze sobą współegzystować. Po to właśnie mamy prawo budowlane, rodzaje działek, normy odnośnie emisji różnych gazów, normy czystości wody, zakaz polowania na zagrożone gatunki, ograniczenia w wycince lasów. To wszystko po to, żebyśmy mogli razem żyć i nie pozabijali się. Dzięki odpowiednim przepisom, na La Palmie ilość światła w miastach jest mocno ograniczona, Kowalski nie może sobie postawić halogenu w ogródku, a nad Teneryfą nie lata żaden samolot, wydłużając ponad dwukrotnie czas przelotu (i cenę paliwa) z Gran Canarii. Dla wyższego dobra obok któregoś z obserwatoriów radiowych (nie pamiętam którego) ludzie w pobliskiej wiosce nie mają sieci komórkowej, aby nie zakłócać obserwacji. Dlatego też nie mogę sobie wybudować domu z halogenami wiele kilometrów od Paranal. Państwo jest też po to, żeby można było wysiedlić kilkadziesiąt osób, aby powstała nowa autostrada. Żeby można było wysiedlić wioskę, aby wybudować tamę na Solinie. Po to, żeby przeznaczać pieniądze na ogromne projekty naukowe, których żaden indywidualny człowiek nie byłby w stanie podjąć.

Tak samo powinno być z orbitami okołoziemskimi. Powinno się tak nimi zarządzać, żeby jeden człowiek nie powodował globalnych strat u innych. Do tej pory żyliśmy w romantycznym świecie, gdzie pojemność orbit była nieskończona, a wpływ satelitów zerowy. Niestety te czasy właśnie się kończą i trzeba zmienić to podejście, zanim będzie za późno.

Antarktyda też jest obszarem eksterytorialnym, ale na szczęście tam nikt się nie garnie, żeby przeprowadzać wielkie inwestycje :) Ale gdyby ktoś postanowił wybudować sobie tam szklarnię i z tego powodu roztopić kilometry lodu, rujnując pracę wszystkich badaczy i przy okazji niszcząc klimat? Teoretycznie mógłby to zrobić.

 

"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka."

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 5
  • Dziękuję 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MateuszW napisał:

Niestety te czasy właśnie się kończą i trzeba zmienić to podejście, zanim będzie za późno.

Znając życie obudzimy się, jako ludzkość, jak zawsze z ręką w nocniku. Krótkowzroczność, głupota, chciwość, chęć zysku, władza, brak poszanowania natury to dziś już norma wśród niektóych jednostek, takich jak Elon Musk. Wg mnie nic dobrego z tego projektu nie będzie.  

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, quad napisał:

Znając życie obudzimy się, jako ludzkość, jak zawsze z ręką w nocniku. Krótkowzroczność, głupota, chciwość, chęć zysku, władza, brak poszanowania natury to dziś już norma wśród niektóych jednostek, takich jak Elon Musk. Wg mnie nic dobrego z tego projektu nie będzie.  

Akurat na krótkowzroczność to Elon Musk na pewno nie cierpi :) Niemniej miałem nadzieję, że więcej jest w jego planach miejsca na dobro ogólne, niż własny zysk. Innym jego projektom nie mam nic do zarzucenia.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna nadzieja w tym, iż Elon Musk spełni swoje największe marzenie i katapultuje się niezwłocznie na Marsa. ;)

PS. Oczywistym, cichym celem programu Starlink jest totalna inwigilacja...

 

A tak przy okazji - czy ktoś pamięta słynną stronę PayPalsucks.com, gdzie tysiące ludzi opisywało bandyckie metody działania PayPala w początkowych, najbardziej dochodowch latach jego działania?

Dla nieświadomych: swą fortunę EM zawdzięcza właśnie PayPalowi - wspomniana strona została zamknięta po długim procesie sądowym.

Fuck this shit.

 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tą astronautyką to chodziło mi o rozróżnienie pomiędzy "oderwaną od życia" astronomią a "praktyczną" astronautyką (może lepiej powiedzieć: przemysłem kosmicznym), czyli czymś co przynosi jakieś konkretne korzyści społeczeństwu - poza samą satysfakcją z odkrywania.

przy takim podziale misje na inne planety to też "astronomia", tylko taka bliższa. wysłanie łazika na marsa to współpraca astronomii z astronomią a nie z astronautyką. dlatego mówię że nie ma specjalnie dużej łączności między tymi dziedzinami.

 

z praktycznego punktu widzenia nie zmieniłoby się wiele gdyby wokół układu słonecznego był mur z cegieł i dalej już nic. w sci-fi pojawiają sie wizje cywilizacji, odciętej od widoku wszechświata (permanentne zachmurzenie lub lokalizacja w gromadzie kulistej). taka cywilizacja nie będzie patrzeć w niebo, bo niczego ciekawego tam nie zobaczy. ale czy jest jej to do czegoś potrzebne?

 

dzisiaj u nas praktyczne zastosowania wiedzy pochodzącej z astro-nauk to przede wszystkim:

1. umieszczanie satelitów na orbicie. i na tym można by zakończyć wyliczanie. bo praktycznie wszystkie satelity zwrócone są ku ziemi i tylko ziemia ich interesuje (prawda, jest kilka wyjątków, choć głównie astronomicznych czyli "niepraktycznych")

2. budowa rakiet do zabijania ludzi nie popierających naszego systemu

3. wysłanie naszych na księżyc dla podkreślenia że nasz system jest najlepszy

i na to idzie kasa, a na astronomię najwyżej jakieś drobne które ktoś znajdzie w kanapie.

rakiety zaczęły być seksi gdy okazało się że można ich użyć do tych 3 rzeczy. już pionierzy podkreślali niewyobrażalne korzyści jakie w przyszłości można będzie czerpać budując sztuczne księżyce ziemi. clarke orbit i te sprawy. i potem tęsknota do taniego dostępu na orbitę. a teraz gdy tylko choć trochę potaniało to znowu problemy :P

 

nie piszę tego wszystkiego bo uważam że astronomia albo nauka to coś złego. jest tylko niepraktyczna, trochę jak filozofowanie starożytnych greków. ale co zostało po starożytnych? i może po nas przyszłe pokolenia też zapamiętają jakies ważne odkrycie astronomiczne bardziej niż budowę 100000 satelitów.

 

to jednak da się pogodzić! dla astronomii, jako, jak to już pisałem, nauki "oderwanej od życia", nie ma większego znaczenia czy jakieś odkrycie dokona się teraz czy za 100 lat. mówimy przecież o wszechświecie, to są inne skale czasowe. można więc te odkrycia odłożyć na później, a w miarę postępu w transporcie orbitalnym, kiedyś w przyszłości dzięki postępom "praktycznej" astronautyki, wysłanie teleskopu gdzieś daleko poza strefę ziemskich problemów będzie jak pstryknięcie palcem. i wtedy jak ktoś będzie chciał to sobie wyśle i będzie odkrywał. nie ma powodu przeszkadzać większości społeczeństwa które ma inne zainteresowania ^_^

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Agent Smith napisał:

Oczywistym, cichym celem programu Starlink jest totalna inwigilacja...

Wyjaśnij mi proszę jak to technicznie miałoby wyglądać. Ja nie widzę żadnej różnicy między przesyłaniem danych poprzez obecną infrastrukturę internetu, a satelity Muska. Musk nic nie zyskuje na ruchu sieciowym na własnym sprzęcie w kwestii możliwości "inwigilacji", czyli jak rozumiem podglądania zawartości przesyłanych pakietów. Obecnie większość ruchu sieciowego, nawet totalnie bzdurne dane, są szyfrowane. Musk nie jest w stanie nawet sprawdzić treści strony Facebooka, która mi się wyświetliła, bo wszystkie dane od serwera FB do mojego komputera był zaszyfrowane. Deszyfracja tej treści jest na masową skalę niemożliwa i nieopłacalna. Jakieś tam wybrane dane można próbować deszyfrować, jeśli mamy w tym sensowny cel i ogromne zasoby obliczeniowe.

"Inwigilacją" można się zająć na bazie publicznie dostępnych danych lub pozyskanych od właścicieli stron, albo zgromadzonych na własnej stronie (np Facebook). Do tego nie potrzeba infrastruktury sieciowej.

Godzinę temu, szuu napisał:

przy takim podziale misje na inne planety to też "astronomia", tylko taka bliższa. wysłanie łazika na marsa to współpraca astronomii z astronomią a nie z astronautyką. dlatego mówię że nie ma specjalnie dużej łączności między tymi dziedzinami.

Otóż nie. Gdyby nie łaziki i sondy marsjańskie, a wcześniej teleskopy, to Musk nawet by nie myślał o wysyłaniu tam ludzi, bo nawet by nie wiedział, czy Mars ma stałą powierzchnię, a może pokrywa go ocean lub jakiś pył na którym nie da się wylądować. Tfu! Bez astronomii Musk nawet by nie wiedział, jak ma sterować swoją rakietą, bo nie znałby praw Keplera i nigdzie by nie doleciał! A wysłanie ludzi na Marsa może już przynieść te "praktyczne" korzyści, jak pozyskiwanie rzadkich zasobów czy w późniejszym czasie założenie samowystarczalnej kolonii (Muskolandu :P ). Podobnie ma się sprawa z asteroidami. Bez astronomów nie wiedzielibyśmy gdzie są, jakie mają parametry, ani z czego się składają (i do czego można je w efekcie wykorzystać).

Astronomia obserwacyjna pozwala wykrywać obiekty bliskie Ziemi, które mogą nam zagrażać.

Pominąłeś zupełnie część, którą napisałem na temat wpływu astronomii na rozwój techniki (optyki, elektroniki, informatyki, mechaniki itp). Wiele rzeczy i technik projektowanych dla celów instrumentów badawczych przeniosło się do życia codziennego lub zostało ulepszone.

Astronomia otwiera nam też oczy na bardzo dalekosiężne sprawy, których zapewne nikt nie bierze pod uwagę, ale kiedyś mogą nadejść. Czyli kwestia odnalezienia pozaziemskiego życia (prymitywnego, ale działającego na innej zasadzie, którą można jakoś wykorzystać lub inteligentnego), kwestia podróży międzygwiezdnych itp. Na razie są to tematy sci-fi, ale dzięki setkom/tysiącom lat badań i rozwoju może się to stać rzeczywistością. Jeśli zaprzestaniemy badań i skupimy się tylko na prymitywnej egzystencji, to prędzej czy później coś nas na tej marnej Ziemi wybije. My sami, jakaś choroba, jakiś kataklizm, asteroida, czy w końcu wypali się nasze Słonce. A przypominam, że nadrzędnym celem życia jest przetrwanie. Astronomia zapewnia nam przetrwanie w długofalowej perspektywie.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.