Skocz do zawartości

Księżyc w rozmiarze XL


lulu

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy post. 

A przecież jest właśnie tak jak piszesz. Ostre, górskie granie wyraźnie są widoczne w okularze. Sam jak zobaczyłem je pierwszy raz przez teleskop a później na zdjęciach z misji Apollo nie mogłem zrozumieć jak to możliwe. Rima Hadley w rzeczywistości wygląda jak dołek w piasku zrobiony pociągnięciem dłoni. Ciekawe i niesamowite... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten efekt potęguje oczywiście brak atmosfery i perspektywy powietrznej - obiekty wielkie ale odległe mogą wówczas wyglądać na coś niewielkiego, widocznego z bliska. Założę się że tak właśnie większość z nas czytała początkowo fotki pokazujące Mons Hadley w tle dziarskich astronautów amerykańskich. Tymczasem jest to gigant ponad dwukrotnie wyższy od naszych Rysów...

 

Czytania rozmiarów i odległości nie wspomaga też ani faktura, ani obiekty na zboczach takie jak choćby drzewa - tam są tylko większe i mniejsze "dziurki" kraterów, nie sposób ocenić ich wielkości i na tym opierać oceny. Rzecz jasna stojąc na miejscu jest łatwiej dzięki widzeniu stereoskopowemu. Wobec zdjęć jesteśmy natomiast raczej bezradni i łatwo się nabieramy.

Edytowane przez lulu
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycisnąłem z mojego ślamazarnego komputera kolejne kadry z 1 kwietnia, tym razem obejmujące Morze Zimna i północne rejony Morza Jasności oraz Morza Deszczu. Wśród nich góry Kaukaz - kolejny obiekt, który padł chyba ofiarą urody i popularności głównej atrakcji turystycznej regionu - Apeninów.

 

Kaukaz jest ich naturalnym przedłużeniem, oddzielonym stosunkowo wąskim przesmykiem, przez który tafla zastygłej lawy łączy Morze Deszczu z Morzem Jasności. Wydaje się, że pasmo to nie budzi specjalnego zainteresowania ani emocji. Do tego stopnia, że jego szczyty nie doczekały się do dzisiaj nazw własnych, mimo że jest wśród nich sporo olbrzymich formacji o kilkutysięcznej wysokości.

 

Dzięki wspomnianej już misji Apollo 15 mamy możliwość zobaczenia ich z perspektywy załogi statku. Zdjęcie wykonane z wysokości 106 km dobrze ilustruje problemy z identyfikowaniem charakterystycznych formacji terenowych na jakie natknęli się astronauci podchodzący do lądowania u stóp sąsiednich Apeninów. Obiekty widoczne bardzo wyraźnie na zdjęciu wykonanym z Ziemi, z perspektywy orbity "rozmywają" się z powodu bardzo delikatnie zarysowanych form. Przykładem jest układ trzech kraterów który tworzą: Calippus o dziwnym kształcie, przywodzącym na myśl tarczę widniejącą na legitymacjach służbowych amerykańskiej policji, jego towarzysz Calippus A oraz leżący już poza pasmem górskim Theaetetus. Oczywiście jesteśmy w stanie je wyłowić patrząc z perspektywy bliskiej orbity, jednak są zdecydowanie łagodniejsze, mniej charakterystyczne i wyróżniające się niż wówczas, gdy obserwujemy je z góry, z perspektywy Ziemi.

 

Wniosek: z Ziemi widać lepiej. Nigdzie się nie wybierajmy - #zostańmywdomu :-)

MONTES-CAUCASUS-2020-04-01.jpg

CAUCASUS-APOLLO-15-2020-04-01.jpg.png

MONTES-CAUCASUS-APOLLO-15.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dość monotonnie zrytej kraterami południowej półkuli Księżyca jedną z bardziej obleganych przez obserwatorów atrakcji jest Rupes Recta - uskok tektoniczny ciągnący się na długości ok. 110 km, położony wewnątrz pozostałości po dużym kraterze uderzeniowym, na obrzeżach Morza Chmur. Ten prawdziwy gwiazdor wśród księżycowych uskoków ma średnią wysokość 270 m. Mimo wrażenia jakie robi oglądany zwłaszcza w kontrastowym oświetleniu, nie jest to stroma ściana, a raczej łagodnie nachylony stok (36-48 stopni w stosunku do powierzchni).

 

Obserwując tę część Księżyca w kontrastowym, mocnym oświetleniu wschodzącego Słońca, dostrzeżemy jednak więcej podłużnych śladów i formacji wskazujących kierunek zbliżony do kierunku wyznaczanego krawędzią Rupes Recta. Robią one wrażenie wyżłobień w powierzchni, dokonanych przez materiał rozbryzgany w wyniku jakiejś gigantycznej kolizji. Ich związek z Rupes Recta jest zatem wykluczony Jakie jednak jest ich pochodzenie?

 

Spróbowałem zrobić mały eksperyment i narysowałem linie umieszczone na osi tych obiektów, a następnie przedłużyłem te linie chcąc sprawdzić który rejon księżycowej powierzchni wskażą. Kierunki te zbiegają się w okolicach obiektu bardzo odległego, znajdującego się na północnej półkuli... Zatoka Tęcz - to jest mniej więcej punkt zbiegu tych linii.

 

To oczywiście bardzo uproszczona zabawa nie uwzględniającą faktu, że wykorzystana ilustracja nie przedstawia płaskiej powierzchni, ale obiekt trójwymiarowy, a trajektorie ruchu elementów wyrzuconych w wyniku kolizji nie przebiegałyby po takich uproszczonych liniach prostych. Ale być może wystarczy aby zadać sobie pytanie, czy obserwowane na południowej półkuli obiekty nie mają związku z tym co wydarzyło się kiedyś na północy i doprowadziło do powstania jednego z najefektowniejszych i najbardziej rozpoznawalnych obiektów na jego powierzchni - Zatoki Tęcz? Jak myślicie? A może trafiliście na jakieś opracowania na ten temat?

RUPES-RECTA-2020-04-01.jpg

RUPES-RECTA-2020-04-01-K.jpg

ZATOKA-TECZ.jpg

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rupes Recta dzień później - 2 kwietnia. Tym razem z cienia wyłonił się niemal równoległy do tego uskoku, 50-cio kilometrowy rów Rima Birt. Rozpadlina zawdzięcza nazwę pobliskiemu kraterowi Birt o średnicy 17 km, któremu towarzyszy mały, 7-kilometrowy krater Birt A umieszczony na jego obrzeżu.

 

RUPES-RECTA-2020-04-02.thumb.jpg.0d1ffc8183732c343d1467e424dc6bd9.jpgRUPES-RECTA-2020-04-02-KD.jpg.4c4640d1c9e33f0b7b5113adce1325eb.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, jak znajdę coś ciekawego to z chęcią się tym podzielę, ale nie chciałbym aby ktoś pomyślał że to jakaś obowiązująca tu formuła! Fotki można tu wrzucać bez obowiązku ich komentowania i opisywania.

 

Pomysł na wydzielenie wątku wziął się stąd że nie bardzo widziałem miejsce na fotki nie pasujące do dwóch istniejących wątków księżycowych, przeznaczonych na prezentowanie obrazków całej tarczy lub detalu - takie rozróżnienie nie zawsze jest istotne dla autora zdjęć, choć przekonałem się że dla autora i bywalców wątku może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2020 o 15:10, lulu napisał:

SW 120ED z Barlowem ED 2x. Do tego dziadowska kamerka Datyson 5mpx

Bardzo ładnie większy brat 80-ki rysuje :) Chciałbym kiedyś zobaczyć Twoje kadry Księżyca jak już będziesz miał typowo planetarną kamerę, bo Datysonem już Ci wychodzi bardzo fajnie i obiecująco.

Kadrowałbym bym zdjęcia, usuwał pozostałości po dryfie/stackowaniu. Na początku też tak czyniłem :)

Chyba, że Twoja myśl jest taka aby jak najwięcej Księżyca było, abym móc wędrować po nim, po wszelkich zakątkach - jeśli tak, to przepraszam.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, gawain74 napisał:

Kadrowałbym bym zdjęcia, usuwał pozostałości po dryfie/stackowaniu. Na początku też tak czyniłem :)

Chyba, że Twoja myśl jest taka aby jak najwięcej Księżyca było, abym móc wędrować po nim, po wszelkich zakątkach - jeśli tak, to przepraszam.

Dzięki, robiłem tak przez pewien czas ale zaczęło mnie w końcu męczyć to sztuczne upiększanie. Usuwanie artefaktów, retuszowanie, maltretowanie histogramu po to by wyciągnąć pełną czerń w tle... Raz i drugi złapałem się na tym że tu i ówdzie "oszukałem" - poklonowałem fragmenty z sąsiedztwa żeby usunąć jakieś farfocle - i w końcu powiedziałem: dość! Po co? To jest ślad narzędzia - ma prawo się ujawnić. Skoro NASA może zostawiać swoje techniczne farfocle, to dlaczego inni nie mogą? No i zacząłem zostawiać nie martwiąc się że miejscami czarne nie jest czarne albo że gdzieś na brzegach brakowało danych aby uzyskać odpowiednią jakość detalu. Sprawiedliwość musi być! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo gigantycznych rozmiarów Oceanu Burz, jego najjaśniejszą nie tylko w przenośni "gwiazdą" jest niewielki Arystarch. Ten niesamowity, zaliczany do najjaśniejszych księżycowych kraterów obiekt o średnicy 40 km, otoczony jest równie interesującym sąsiedztwem, na które składa się m.in. tajemniczy płaskowyż czy koryto Doliny Schrötera. Teren ten jest jednym z najbardziej zróżnicowanych geologicznie obszarów na powierzchni Księżyca, co zawdzięczamy m.in. jego stosunkowo krótkiej historii. Do uderzenia meteorytu odpowiedzialnego za uformowanie się Arystarcha doszło zaledwie ok. 450 mln lat temu, teren ten nie zdążył w związku z tym ulec erozji, a ślady katastrofy sprzed pół miliarda lat wydają się jeszcze świeże. Wydarzenie to miało najprawdopodobniej miejsce już po powstaniu krateru Kopernik, ale jeszcze przed kolizją, która zakończyła się powstaniem krateru Tycho.

 

O różnorodność minerałów wyrzuconych na powierzchnię świadczy choćby nietypowa kolorystyka krateru i jego otoczenia, zwracająca uwagę intensywnym błękitem. Przykuwające uwagę obserwatorów różnice w jasności i zabarwieniu tworzących ten teren formacji spowodowane są niejednorodnym składem skał i minerałów, wydobytych w czasie uderzenia z różnych głębokości spod powierzchni. To co obserwujemy w tej chwili wewnątrz i wokół krateru pochodzi z kilku warstw skalnych tworzących księżycową skorupę. Warstwy te widzimy wyraźnie na zdjęciach wykonanych z pokładu księżycowych orbiterów. Tarasowo opadające ściany krateru odsłaniają głęboki na 3,5 kilometra przekrój geologiczny, przywodzący na myśl kopalnię odkrywkową. Efektu dopełnia obecność materiałów piroklastycznych o bardzo zróżnicowanym albedo.

 

Nic dziwnego, że Arystarch jest ulubionym celem obserwacji i tematem fotografii - także moich. Porównując te zdjęcia z obrazami wykonanymi z księżycowej orbity zauważyć można jednak pewien dziwny efekt. Zamiast poziomej struktury skalnych półek układających się wzdłuż zboczy Arystarcha, zdjęcia z Ziemi pokazują raczej pionowe podziały biegnące od dna krateru ku górze. Krater wygląda jakby miał kształt wielokąta, a jego ściany łamały się odbijając w różnym stopniu światło. Być może zwróciliście także uwagę na ten efekt - jest on widoczny wyraźnie na załączonym zdjęciu, wykonanym z 5 na 6 kwietnia:

ARISTARCHUS-2020-04-05.thumb.jpg.b1dc14a5120035f7c84c1a5352b44ad2.jpg


Tymczasem zdjęcia wykonane z bliska nie ujawniają żadnych załamań tego typu. Na fotografiach wykonanych przez załogę Apolla 15 nie widać śladów "wielokątnego" ukształtowania ścian krateru:

AS15-88-12005_(21633682186)-apollo15.jpg.72b176890c3c595a38cec0c64ece0e39.jpg

573px-AS15-96-13050_(21952691216)-apollo15.jpg.96b0fb9b85e98589a87b23270d4d00c5.jpg


Wyjaśnienie tego fenomenu staje się łatwe gdy przeanalizujemy znakomite zdjęcia Arystarcha uzyskane przez kamery amerykańskiej misji Lunar Reconnaissance Orbiter, która weszła na księżycowa orbitę w 2009 roku. Niezwykle szczegółowe obrazy pokazują opadające w dół ścian krateru skupiska materiału o bardzo wysokim albedo, który układa się na przemian z pasmami ciemniejszego, czasem bardzo ciemnego materiału. W odpowiednim świetle pierwszym efektem rzucającym się z daleka w oczy jest właśnie ten pionowy wzór jasnych i ciemniejszych pasm ułożonych prostopadle do tarasowej struktury zboczy. Potwierdza to obraz uzyskany przez orbitera LRO z góry, w łagodniejszym świetle:

Aristarchus_crater_LROC.jpg.d380383e5e9e29e5e8576b0429d4b2a4.jpg

 

M175569775_small.png.846d90c37a5eb089af29e4cb9c06fa9c.png

M175569775_thumb.png.79687ecc3f769c67951b31034c565ec5.png

 

NASA przygotowała animację pozwalającą szczegółowo prześledzić panoramę zachodniej ściany Arystarcha:

https://www.youtube.com/watch?v=yb10Cpx27w0&feature=emb_logo

 

Edytowane przez lulu
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Tuvoc napisał:

Dorzucam swoje nędzne próby z Księżycem.

(...)

Bardzo dobre zdjęcie, ładnie naświetlone na całej powierzchni. I super pomysł na wizualizację umiejscowienia kadru ma tarczy Księżyca.

Edytowane przez lulu
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lulu napisał:

Bardzo dobre zdjęcie, ładnie naświetlone na całej powierzchni. I super pomysł na wizualizację umiejscowienia kadru ma tarczy Księżyca.

Dziękuję bardzo! Niestety fragment nawet przepaliłem i musiałem wykadrować. Trochę czasu zajęło mi przerysowanie siatki w Corelu i jej dopasowanie (chociaż teraz jak sprawdzam w atlasie to są niewielkie błędy). Zafascynował mnie ten obszar i na pewno do niego wrócę, może w większym powiększeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, heweliusz napisał:

Warto przypomnieć tu stary wątek pt.: Bliski Księżyc, gdzie @56 i @juram bardzo dokładnie opisywali topografię Księżyca podpierając się zdjęciami z misji kosmicznych.

 

Fajnie że przypomniałeś ten wątek, wielka szkoda że nie jest ostatnio rozwijany. Zamieszczając tu fotki z NASA nie miałem w żadnym razie ambicji aby z nim konkurować czy powtarzać jego formułę, natomiast wydaje mi się. że takie dodatki w istniejących wątkach poświęconych po prostu - dzieleniu się własnymi fotkami - mogłyby budzić kontrowersje. Jeśli szukać takiej formuły wątku która pozwoliłaby robić tu to, czego nie wolno w innych księżycowych tematach, to uzupełnianie własnych zdjęć innym materiałem ilustracyjnym wydaje się dobrym - choć oczywiście nie obowiązkowym - pomysłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tuvoc napisał:

Dziękuję bardzo! Niestety fragment nawet przepaliłem i musiałem wykadrować. Trochę czasu zajęło mi przerysowanie siatki w Corelu i jej dopasowanie (chociaż teraz jak sprawdzam w atlasie to są niewielkie błędy). Zafascynował mnie ten obszar i na pewno do niego wrócę, może w większym powiększeniu.

He he - chyba każdy przepala dlatego zwróciłem na to uwagę. Szczególnie ciężko jest zapanować nad tym przy ujęciu takim jak to, gdy terminator jest stosunkowo wąski, trzeba zadbać o wydobycie detali w zakresie ostrych cieni, a jednocześnie nie zdemolować pozostającej w jasnym oświetleniu powierzchni zajmującej większą część zdjęcia.

 

Właśnie miałem pytać jak robisz tę siatkę - myślałem że znalazłeś jakieś sprytne narządko w necie które odwala robotę. Ale mówisz że to rzeźbienie w Corelu... szacun! :-)

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wszystkim co zostało powiedziane na temat wulkanicznego pochodzenia bazaltowej pokrywy Oceanu Burz, nieuchronnie nasuwa się pytanie: a gdzie są wulkany? Widzimy oczywiście ślady aktywności wulkanicznej już choćby w bezpośrednim sąsiedztwie Arystarcha. Pierwszą hipotezą na temat genezy Doliny Schrötera jaka przychodzi na myśl gdy przyglądamy się tej wijącej się jak kobra formacji jest właśnie wypływ lawy. Czy jednak na Księżycu dochodziło do klasycznych wybuchów wulkanów, którym towarzyszyło kształtowanie się wulkanicznych stożków - takich, jakie występują na Ziemi?

 

Odpowiedzi można szukać choćby na poprzednim zdjęciu przedstawiającym Ocean Burz. Na północ od Arystarcha, niemal na granicy terminatora, z cienia wyłania się dziwny jak na księżycowe warunki obiekt wyglądający na łagodne wypiętrzenie powierzchni zastygłej lawy. Na zdjęciu poniżej jest nieco gorzej widoczny, ale nadal można go dostrzec:

538767898_ARISTARCHUS--OCEANUS-PROCELLARUM-2020-04-06.thumb.jpg.efa30b2a1a76db3609638d1cc35214e2.jpg

MONS-RUMKER-2020-04-05-06.jpg.596e58b5fca2f7e901eb0298ed1e34d9.jpg

 

Mons Rümker to bardzo zróżnicowany pod względem form wulkaniczny kompleks kopuł, kraterów wulkanicznych i uderzeniowych, skarp, szczelin i uskoków, tworzący rodzaj płaskowyżu wznoszącego się na 200-1300 m ponad otaczającą go powierzchnię Oceanus Procellarum. Formacja pokryta jest skałami bazaltowymi, podobnie jak powierzchnia Oceanu Burz. Na wypiętrzeniu o średnicy ok. 70 km doliczono się 22 kopuł, z których cześć posiada wyraźne cechy wulkaniczne, takie jak obecność krateru na szczycie. Warto zaznaczyć, że nagromadzenie wielu kraterów w ramach jednego masywu wulkanicznego nie jest niczym niezwykłym. Na przykład ziemski wulkan Etna posiada cztery główne kratery, ale na zboczach znajduje się kilkaset nieaktywnych kraterów bocznych.

 

Obraz uzyskany z orbitera LRO:

66432109_Mons_Rmker_(LROC-WAC_Nearside_mosaic).png.885d4cf4eb2921648b98b96fc1250406.png

 

Czy jest to klasyczny wulkan porównywalny z wulkanami ziemskimi? Czy w rejonie tym dochodziło do widowiskowych erupcji lawy? Kaldery na szczytach kopuł mogły powstać zarówno w wyniku gwałtownej eksplozji jak i np. niezbyt spektakularnego zapadnięcia się stropu komory pomagmowej. Być może odpowiedź na to pytanie pomoże uzyskać chińska sonda księżycowa Chang'E‐5. Jej misja planowana była na drugą połowę tego roku, a na miejsce lądowania i pobrania próbek materiału skalnego wybrano właśnie okolice tego tajemniczego kompleksu. Czy plany te pokrzyżuje koronawirus, stając ludzkości na drodze do rozwikłania zagadki Mons Rümker?

 

Edytowane przez lulu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.