Skocz do zawartości

Czy to SARS-CoV-2 oczyścił nam niebo ?


anatol

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku tygodni pogoda jest dla nas wyjątkowo łaskawa. Mamy ciąg nocy z pięknym niebem. Może to być oczywiście przypadek, ale zbiega się to z rozwojem pandemii na terenie Europy i związanym z tym ograniczeniem - i to drastycznym - lotów samolotów pasażerskich. Dzisiaj spędziłem sporo czasu na dworze (dom z ogrodem, teraz to cenna rzecz) i o ile w każdą niedzielę (nie wyłączając świąt) niebo wręcz roiło się od samolotów i było zasłane smugami kondensacyjnymi to dzisiaj widziałem jednego Airbusa A340, ze dwa mniejsze samoloty i jedną awionetkę.  

Już padły na forum takie sugestie, ale czy rzeczywiście emisja zanieczyszczeń lotniczych może mieć aż tak wielki wpływ na pogodę ? Sytuacja powoli zaczyna wskazywać, że to nie pogodowa anomalia ale chyba my sami, jako cywilizacja tak bardzo sobie paskudzimy niebo. 

Co o tym myślicie ?

Edytowane przez anatol
  • Lubię 3
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni ale nie wiadomo w którym kościele. Owszem transport lotniczy przyczynia się do zmian klimatycznych ale nie przez chemtrailsy tylko emisję gazów cieplarnianych, a te już wywołują łańcuch zmian klimatycznych i wyżową pogodę tam gdzie normalnie jej nie ma. Wzrost średniej ilości słonecznych dni (co za tym idzie i nocy bezchmurnych) jest odnotowywany już od kilku lat. 

Brak ruchu lotniczego i spadek ruchu kolowego pewnie znacznie obniżył ilość syfu wiszącego w powietrzu, ale to nie ta skala żeby zmieniać układy ciśnienia. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, orlen napisał:

Dzwoni ale nie wiadomo w którym kościele. Owszem transport lotniczy przyczynia się do zmian klimatycznych ale nie przez chemtrailsy tylko emisję gazów cieplarnianych, a te już wywołują łańcuch zmian klimatycznych i wyżową pogodę tam gdzie normalnie jej nie ma. Wzrost średniej ilości słonecznych dni (co za tym idzie i nocy bezchmurnych) jest odnotowywany już od kilku lat. 

Brak ruchu lotniczego i spadek ruchu kolowego pewnie znacznie obniżył ilość syfu wiszącego w powietrzu, ale to nie ta skala żeby zmieniać układy ciśnienia. 

No właśnie, w którym kościele to dzwoni ? Chyba w kościele latającego potwora spaghetti, bo oni może wierzą w Chemtrails.

Czy emisja drobnych pyłów z silników nie powoduje wzmożonej kondensacji pary wodnej ?

 

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, anatol napisał:

ale czy rzeczywiście emisja zanieczyszczeń lotniczych może mieć aż tak wielki wpływ na pogodę ?

Nie, nie może. O ile ilość cirrusów może przy specyficznych  pewnych warunkach być zwiększana przez smugi samolotów, to na chmury na innej wysokości (czyli średnie i niskie) nie ma to żadnego wpływu, bo niby jakim cudem? Co ma ze sobą wspólnego samolot na 11 km z powiedzmy cumulusem na wysokości 1-2 km? Nic.

3 godziny temu, anatol napisał:

to dzisiaj widziałem jednego Airbusa A340, ze dwa mniejsze samoloty i jedną awionetkę.  

Zwróciłeś uwagę, czy te samoloty zostawiały trwałe smugi, czy zanikały od razu? Teraz prawdopodobnie są takie warunki, że nawet 1000 samolotów nie wytworzyłoby żadnej chmury bo po prostu nic się nie kondensuje (za mała wilgotność jak na temperaturę i ciśnienie).

 

Podsumowując, samoloty mogą mieć pewien wpływ na chmury piętra wysokiego, ale obecny sezon pogodowy nie ma z tym nic wspólnego.

2 godziny temu, orlen napisał:

Owszem transport lotniczy przyczynia się do zmian klimatycznych ale nie przez chemtrailsy tylko emisję gazów cieplarnianych, a te już wywołują łańcuch zmian klimatycznych i wyżową pogodę tam gdzie normalnie jej nie ma. Wzrost średniej ilości słonecznych dni (co za tym idzie i nocy bezchmurnych) jest odnotowywany już od kilku lat. 

Nadal słabo dzwoni :) Dobrze powiedziane "przyczyniają się", ale są bardzo małym składnikiem. Znajduję różne dane i szczerze nie potrafię określić skąd wynikają różnice, ale mniej więcej to wygląda tak:

co2_emissions_transportation.png

Wynika z tego, że (w 2014 r) samoloty odpowiadają za ok 2,5% emisji CO2. Dużo więcej, ale wciąż kilkanaście % to samochody. Obecnie porusza się jakaś 1/3 - 1/2 samochodów z tego co normalnie, robi to różnicę ale wciąż nie jakąś dużą. Ale żeby klimat to "poczuł" musi minąć kilka lat a nie 2 miesiące. Natomiast pogoda tej różnicy nie "czuje" wcale.

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 5
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samoloty zostawiały smugi. Od lat oprócz nocnego nieba obserwuję samoloty i przelot "bezsmugowy" to dla mnie nie nowość. Kiedy nie ma smug identyfikuję gdzie leci samolot "na słuch" albo pomaga niezawodny flightradar24. 

W takim razie zapytam inaczej : czy substancje wydobywające się z silników samolotów, zwłaszcza pyły mogące być jądrami kondensacji dla pary wodnej mogą w wyniku grawitacji opaść na wysokość gdzie tworzą się chmury niższych pięter (warstwowe, cumulusy), które najbardziej psują nam obserwacje ?

Zwróćcie uwagę, że cirrusów też nie widać. Wczoraj i przedwczoraj w nocy były u mnie za to widoczne cirrocumulusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyż jest od paru dni nad Polską i dobra pogoda to zapewne w zdecydowanej większości jego sprawa.

Smugi kondenscyjne po kilkudziesięciu samolotach na naszym niebie ciut wpływają na ilość aerozoli w atmosferze, więc im ich mniej, tym mniej cząsteczek, na których rozprasza się światło, póki nie opadną na ziemię.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, shiryu napisał:

nie tylko ruch lotniczy zamarł

pytanie powinno brzmieć 'czy rzeczywiście emisja zanieczyszczeń przez człowieka może mieć aż tak wielki wpływ na pogodę ?"

odpowiedź jest prost

Na pogodę - nie. Na klimat - w dłuższej perspektywie tak.

A ciekawe o ile wzrosło zużycie prądu w domowych gospodarstwach, bo u mnie komp chodzi ostatnio na okrągło :) Choć przemysł to na pewno ciągnie mocno w dół.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze raz. Leci sobie samolot. Z silników wydobywa się (za wikipedią) :

"Silniki lotnicze emitują parę wodną, dwutlenek węgla (CO2), niewielkie ilości tlenków azotu (NOx), węglowodory, tlenek węgla, tlenki siarki oraz cząstki sadzy powstałe w wyniku spalania w wysokiej temperaturze paliwa lotniczego"

Cały ten syf powoduje natychmiastowe tworzenie się smug, bo tego cholerstwa jest dużo. Mamy na Ziemi jak wiadomo grawitację i wszystkie te tlenki i sadze sobie spadają powoli. 

Przelatuje drugi samolot, potem trzeci, dziesiąty, setny, tysięczny. I każdy wypluwa tony tego brudu z silników. I te tony spadają niżej bo w końcu niejaki Izaak Newton im tak kazał.

No i jak spadną na te 2 -3 kilometry od powierzchni ziemi to mogą mieć wpływ na pogodę czy nie ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie byśmy dzisiaj byli gdyby niektórzy niedowiarkowie nie próbowali podważyć prawd uznawanych przez wszystkich ? Umiejętność obserwacji, kojarzenia faktów, stawiania pytań to cechy, które pchają cywilizację do przodu, fakt że czasami w ślepe zaułki. 

"Bądź poważny" - może Galileusz też słyszał takie wezwanie ?

 

Wiem, pojechałem grubo, ale nie zachowujmy się jak zmumifikowani nieomal, starzy profesorowie, więcej odwagi w stawianiu pytań. 

Edytowane przez anatol
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, anatol napisał:

Gdzie byśmy dzisiaj byli gdyby niektórzy niedowiarkowie nie próbowali podważyć prawd uznawanych przez wszystkich ? Umiejętność obserwacji, kojarzenia faktów, stawiania pytań to cechy, które pchają cywilizację do przodu, fakt że czasami w ślepe zaułki. 

Nie chodzi mi o to, żeby nie mieć alternatywnych hipotez, ale o to żeby starać się je potwierdzać w sposób rzetelny i zgodny ze sztuką. Czyli przede wszystkim na dużej próbie, a nie pojedynczym przypadku. "Kojarząc" pojedyncze incydenty możemy potwierdzić sobie dowolną, nawet najbardziej bzdurną tezę. Jak już nam coś "zaskoczy", to staramy się za wszelką cenę znaleźć tego potwierdzenie np w internecie, dobieramy sobie fakty pod tezę, ignorujemy te niezgodne z naszym myśleniem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_potwierdzenia) i jesteśmy już na prostej do stworzenia teorii spiskowej :) Tak nie działa nauka.

Owszem, było dużo takich odkryć które polegały na błyskotliwym pomyśle, ale potem ten pomysł ktoś musiał wiarygodnie potwierdzić.

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 5
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg przyczynowo skutkowy jest oczywisty. 

Pomiędzy podrapaniem po głowie a dojściem maila nie ma żadnego związku poza czasowym, samoloty akurat latają tam gdzie tworzą się tak nielubiane przez wszystkich nas chmurwy. 

Oczywiście na razie padło tylko pytanie, które nie zrodziło się znikąd. Ja, podobnie jak Hamal nie pamiętam tak długiego okresu tak dobrej pogody o tej porze roku. Jutro ma padać, zobaczymy co będzie dalej.

 

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy z tymi samolotami i smugami?.

Ja dzisiaj po południu widziałem jednego, bydlak był, to i może ten Airbus i to co mnie zastanawia to właśnie wielkość i długość smugi. Wcześniej (przed pandemią) smuga było na dość małym odcinku (powiedzmy od 1/3 do 1/2 nieba),  po prostu dość szybko się rozpływała za samolotem. Teraz z dzisiaj ale i w ciągu ostatniego tygodnia smugi ciągną się przez całe niebo utrzymując się bardzo długo i wyraźnie rozszerzając na dwie osobne linie. Takie smugi za samolotami to ja pamiętam z lat 80tych.

Ale co tam samoloty....przecież na oko widać, że pzyroda łapie oddech od syfu jaki jej fundujemy.

Co się zmieniło?.

Przede wszystkim kolor dziennego nieba - już  z 2-3 tygodnie temu zobaczyłem, że dzienne niebo zmieniło barwę na wyraźnie błękitną - taki ciemny błękit, też takie niebo pamiętam z dzięcięcych lat 80 tych. Ktoś się spyta no a jakie mieliśmy niebo, przecież też błękitne - no właśnie nie. Było blado niebieskie, jakby wyprane z barwnika.

Druga sprawa, jakość powietrza. Czuć, wyraźnie czuć świerzsze powietrze, jest ostrzejsze, bardziej nasycone takim specyficznym zapachem.....

Trzecia sprawa - śpiew ptaków. Ostatnio jak byłem z synem na spacerze, zaczął gonić stado ćwierkających wróbli. Wsłuchałem się i wracając do domu łapałem wszystkie dżwięki jaki wydają ptaki, było tego od groma, różnorodne i z każdej strony. Znowu przypomniały mi się dziecięce lata 80te, Wtedy tez na osiedlach miejskich było pełno róźnorakich odgłosów ptaków, a nie tak jak teraz gołębie, wróble, wrony i kruki (czasami jaskółki) koniec listy.....

Przejrzystość nieba nacznie się popoprawiła....to nie ulega watpliwości i to ewiedentnie efekt ograniczenia i spowolnienia przemysłowego, potweirdzają to zdjęcia satelitarne gdzie wyraźnie widać redukcję pyłów zawieszonych w powietrzu i Co2.

Wiecie co ludzie na planecie powinni solidarnie zrobić? - co roku na miesiąc taki STOP, najlepiej w miesiącu letnim bo i tak jesteśmy na urlopach (co pół roku każda półkula).

Taki reset od emisji i transportu byłby zbawienny dla tej Naszej "błękitnej kropki"

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.