Skocz do zawartości

Czy to SARS-CoV-2 oczyścił nam niebo ?


anatol

Rekomendowane odpowiedzi

Przez cały okres zimowy (bo zima to nie była) mieliśmy bardzo dodatnie NAO oraz AO. Skutkowało to ciepłem oraz chmurami do nas napływającymi. Luty był rekordowo mokry w wielu miejscach. Sugeruje się, ze taka charakterystyka rozkładu ciśnień na Atlantyku (a zatem temperatur oceanu) daje nam wiosną regularne tworzenie się układów wyżowych.

10 lat temu wiosną był bardzo długi okres bez opadów. Około 40 dni, w tym wiele bezchmurnych, nikt nie pamięta? Ten temat to doskonały przykład efektu potwierdzenia.

Edytowane przez Morth
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Wy wiecie, jesteście świadomi, że polegacie na czymś subiektywnym ? I wiecie oczywiście na czym polega subiektywizm ?

A subiektywnym jest jednorazowa obserwacja, zbieżność faktów, pamięć itp.

 

Jeśli już chcecie potwierdzić tezę, że samoloty mają wpływ na zachmurzenie to trzeba by to rozpatrywać na cały świat (tzn. duże ich skupiska jak USA, Chiny, Europa).

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wampum napisał:

Tego się nie da zaprzeczyć, a ktoś taki jak Ja, co wychował się w mieście i pamięta czasy z "epoki" pieciu maluchów na krzyż + dwa fiaty 125P i okazjonalnie Polonez + żuk i Nyska, a co 25 samochód jechał Star lub Robur (cholera właśnie przypomniałem sobie jak to kopciło), ten widzi powórt do tego koloru nieba, braku syfu w powietrzu, śpiewających ptaków itd.

Poważnie twierdzisz, że kilkadziesiąt lat temu powietrze było bardziej czyste niż teraz? Samochodów owszem było wtedy mało, ale za to wszystko kopciło bez ograniczeń. Normy emisji zanieczyszczeń przez przemysł i elektrownie były zupełnie inne (w ogóle jakieś były?). Było wtedy też więcej przemysłu ciężkiego. Ludzie w domach palili zdecydowanie częściej węglem i drewnem, niż gazem, a o prądzie to chyba tylko marzyli. Nikt się nie przejmował spaleniem kilku śmieci w piecu. Nasza pamięć jest baardzo zawodna i wybiórcza, niestety.

1 godzinę temu, HAMAL napisał:

Na marginesie, badania dowodzą że papierosy i e-papierosy nie szkodzą :D 

Skąd wytrzasnąłeś tą bzdurę? Jeśli chodzi o papierosy (o e-papierosach się nie wypowiem), to był taki niesławny okres w dziejach nauki kiedy faktycznie papierosy były uznawane za coś nieszkodliwego ale to już daawno się skończyło. Obecnie stanowisko nauki jest w tej sprawie jasne. 

Godzinę temu, anatol napisał:

Ciekawe jest jak wielu forumowiczów reaguje prawie agresją gdy ktoś podważa - i to zwykłym pytaniem - ich wiedzę (a czasami tylko wyobrażenie wiedzy) na dany temat. Strach przed stawianiem pytań jest wybitnie antynaukowy, a tutejsi interlokutorzy bez przerwy powołują się na naukę. 

Ciągle nie rozumiesz. Reagujemy tak nie na podważanie jakiejś wiedzy, tylko na nienaukową i dziecinną argumentację tego podważenia. Możesz podważać wszystko, tylko przedstaw na to coś co nosi chociaż znamiona naukowej argumentacji i obiektywnego podejścia (a nie "bo mi się wydaje", bo JA nie pamiętam żeby kiedyś tak było, bo RAZ coś się stało i to w JEDNYM miejscu). W taki sposób nasze myślenie jest przepełnione błędami poznawczymi i tu nie chodzi o Twoją złą wolę, głupotę czy cokolwiek negatywnego, tylko o sposób działania ludzkiego mózgu, każdego człowieka. Ten sposób jest w swojej naturze niedoskonały i dopiero mając tego świadomość oraz analizując sytuację metodami odpornymi na te błędy, możemy wyciągać jakieś wartościowe wnioski.

33 minuty temu, HAMAL napisał:

Wierzysz w Boga? Wierzę! To fajnie, masz prawo :)

Wierzysz w Boga? Nie wierzę. Jak to?? Czemu?? Musisz !!! Tłumacz się !!!!! :bash:

Pogoda to nie jest kwestia wiary lub nie. Wiara odnosi się do rzeczy nieweryfikowalnych naukowo. Dlatego nazywamy to wiarą, bo możemy tylko wierzyć ale nie możemy sprawdzić kto ma rację :) To jak działa pogoda możemy sprawdzić, a nawet badamy to dokładnie od lat.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, MateuszW napisał:

Pojedyncza obserwacja to jest gów*o a nie dowód, nie ma to w nauce żadnej wartości.

Cytat

... starać się je potwierdzać w sposób rzetelny i zgodny ze sztuką. Czyli przede wszystkim na dużej próbie, a nie pojedynczym przypadku. 

Teza: Świnie nie gadają
I teraz ktoś przyprowadza świnie, z którą możesz sobie porozmawiać o sztuce, polityce, poezji.

A Ty mówisz - Nie, nie, nie To tylko pojedyncza świnia. To nie jest żaden dowód. To nie ma żadnej wartości.

Więc ile potrzebujesz tych świń? 10, 100, 50% gadających świń?

 

No dobra przykład trochę naciągany, ale tak mnie jakoś wzięło :emotion-5:

 

A co do tego pojedynczego "razu" i jeszcze poprzednio jesiennego kolejnego "razu" to ja nie mogę wykluczyć (pomijając już samoloty), że to jest początek większej ilości "razów" czyli grubszych zmian klimatu. I powiedzmy za jakiś czas może być u nas pogoda jak na południu Włoch czy Hiszpanii.

Edytowane przez zdzichu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat skłania mnie do wyciągnięcia niestety smutnego wniosku, że bardzo słabo u nas z naukowym i obiektywnym podejściem do analizy informacji. Jakoś łudziłem się, że nasze środowisko jest pod tym względem wyjątkowe, ale niestety, to chyba właśnie mój błąd poznawczy. Niestety działanie ludzkiego mózgu jest takie, że jest on podatny na błędy poznawcze i nie zdaje sobie z tego sprawy (mimo dobrych chęci). Trzeba zaakceptować ten fakt i mając to na uwadze starać się stosować takie podejście, które będzie minimalizować ich negatywny wpływ. To jest właśnie istota rzetelnych badań naukowych.

Jeszcze raz podkreślę - nie mam nikomu za złe ani nie chcę nikogo obrazić mówiąc o tym. To jest coś naturalnego dla człowieka, każdy ma z tym problem. Starajmy się mieć jednak tego świadomość, pamiętajmy o tym i róbmy wszystko co w naszej mocy, żeby z tym walczyć. Ja również mam z tym problem, ale odkąd zacząłem czytać na ten temat i jestem bardziej świadomy problemu, to (wydaje mi się że :) ) popełniam mniej takich błędów. Czasem dochodzi u mnie nawet do absurdalnej sytuacji, że widzę, że to co mówię jest nierzetelne i mówić tego nie powinienem, ale jakaś "wewnętrzna siła" jest silniejsza i zmusza mnie do plecenia bzdur :) Ale przynajmniej mam tego świadomość (pewnie nie zawsze...) :) 

 

Zobaczcie na tą piękną listę i poczytajcie trochę, na prawdę warto! https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_błędów_poznawczych

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zdzichu napisał:

A Ty mówisz - Nie, nie, nie To tylko pojedyncza świnia. To nie jest żaden dowód. To nie ma żadnej wartości.

Więc ile potrzebujesz tych świń? 10, 100, 50% gadających świń?

 

No dobra przykład trochę naciągany, ale tak mnie jakoś wzięło :emotion-5:

naciągany bo każda wymiana zdań z taką świnią to kolejna przesłanka i możesz sobie ich nagromadzić dużo.

 

Przychodzi facet do dyrektora cyrku i prosi, by ten poświęcił mu minutę, bo jego kot umie mówić.
Posadził facet kota na stołku i pyta:

- Jak nazywa się pył węglowy?
- Miał - odpowiada kot

- Jaka jest forma czasownika mieć, w 3 osobie liczby pojedynczej czasu przeszłego?

- Miał

Tego już było za wiele. Dyrektor zdenerwował się i wywalił faceta wraz z jego kotem. I poszli. Idzie smutny właściciel ze zwieszoną głową.

Zafrasowany kot spojrzał na swojego pana

- Czyżbym coś pomylił?

  • Lubię 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

13 minut temu, zdzichu napisał:

Teza: Świnie nie gadają
I teraz ktoś przyprowadza świnie, z którą możesz sobie porozmawiać o sztuce, polityce, poezji.

A Ty mówisz - Nie, nie, nie To tylko pojedyncza świnia. To nie jest żaden dowód. To nie ma żadnej wartości.

Więc ile potrzebujesz tych świń? 10, 100, 50% gadających świń?

 

Nie, to nie tak, tylko mniej więcej tak:


Teza: każda koniczynka ma 4 liście. 

Ty przynosisz jedną czterolistną koniczynkę i mówisz: zobacz, ta koniczynka ma 4 liście, a więc udowodniłem swoją tezę. :) 

 

Oprócz listy którą wrzucił Mateusz, polecam jeszcze ten film w temacie:

 

  • Lubię 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zdzichu napisał:

Teza: Świnie nie gadają
I teraz ktoś przyprowadza świnie, z którą możesz sobie porozmawiać o sztuce, polityce, poezji.

A Ty mówisz - Nie, nie, nie To tylko pojedyncza świnia. To nie jest żaden dowód. To nie ma żadnej wartości.

Więc ile potrzebujesz tych świń? 10, 100, 50% gadających świń?

 

No dobra przykład trochę naciągany, ale tak mnie jakoś wzięło :emotion-5:

Nie, Twój przykład nie jest analogiczny do tego o czym mówię. Ty piszesz o udowodnieniu obserwacji, a nie istnienia jakiejś relacji, związku przyczynowo-skutkowego. Jeśli mamy jedną świnię, która gada i przebadamy ją na tyle, żeby wykluczyć że to fejk (że ktoś się przebrał za świnię, albo że jej wsadził głośnik do tyłka :) ), to nie potrzeba nam więcej świń - udowodniliśmy tezę (że jakaś świnia potrafi gadać, a nie wszystkie świnie, co istotne).

Z pogodą to byłaby sytuacja analogiczna do udowadniania następującej tezy: "dzisiaj mamy ładną pogodę". No dobra, patrzymy przez okno i widzimy - jest ładna pogoda. Udowodnione.

 

Tutaj rozmawiamy o udowodnieniu relacji pomiędzy pogodą a samolotami. W jeden dzień może nam się to zgadzać, a w inny nie zgadzać. Zróbmy analogię ze świnią. Teza: gadanie świni jest zależne od tego, czy damy jej jeść. Dajemy raz jeść świni i nie gada. Czy to znaczy, że teza jest nieprawdziwa? Nie. Dajemy jeść drugi raz i świnia gada. To dalej niczego nie udowadnia, bo po chwili świnia gada też gdy nie ma jedzenia. Powtarzamy więc eksperyment 1000x i wychodzi nam, że gdy świnia ma jedzenie, to gada średnio o 30% częściej, niż bez jedzenia. I to jest dopiero wniosek naukowy.

  • Lubię 2
  • Kocham 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, zdzichu napisał:

Teza: Świnie nie gadają
I teraz ktoś przyprowadza świnie, z którą możesz sobie porozmawiać o sztuce, polityce, poezji.

A Ty mówisz - Nie, nie, nie To tylko pojedyncza świnia. To nie jest żaden dowód. To nie ma żadnej wartości.

Więc ile potrzebujesz tych świń? 10, 100, 50% gadających świń?

 

 

 

A co do tego pojedynczego "razu" i jeszcze poprzednio jesiennego kolejnego "razu" to ja nie mogę wykluczyć (pomijając już samoloty), że to jest początek większej ilości "razów" czyli grubszych zmian klimatu. I powiedzmy za jakiś czas może być u nas pogoda jak na południu Włoch czy Hiszpanii.

Wykluczyć to nie możesz praktycznie nic. Przykład ze świnią i wykluczaniem pokazuje jak naukowe stawianie hipotez i wnioskowanie jest dalekie od "zdrowego rozsądku", którym ludzie się posługują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu rozmawiamy o wpływie długości okna pogodowego a SARS COVID-19, to nie ma nic wspólnego, właśnie przyszły chmury i będą przez najbliższe 2-3 doby, poźniej bedzie znowu pogodnie  i tak w kółko - jak zawsze.

Bardziej widać efekt braku działalności człowieka i to jaki to ma pozytywny wpływ na przyrodę.

Najlepszy dowód - jak już ktoś potrzebuje jest tutaj:https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-niespodziewany-efekt-pandemii-po-raz-pierwszy-od-30-lat-z-in,nId,4437475

Cytat
Cytat

 

 

MateuszW no nie powiesz mi że za czasów komuny nie było czyściej i zdrowiej....deser w lokalnej cukierni to był dopiero deser i ta bita śmietana, a mleko z butelki, masło, śmietana mmmmm. Tak z ciekawości ile Ty masz lat?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Krawat napisał:

Oprócz listy którą wrzucił Mateusz, polecam jeszcze ten film w temacie:

 

Chłopaki. Spokojnie. Już to dawno oglądałem. 
Ja mam świadomość, że przykład ze świnią jest mówiąc delikatnie "naciągany". Więc nie musicie mnie już nawracać na jedynie słuszną stricte naukową wiarę. 
Pozwólcie mi być ignorantem :fool: :laughbounce2:

 

Dziękuję 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, wampum napisał:

Bardziej widać efekt braku działalności człowieka i to jaki to ma pozytywny wpływ na przyrodę.

Najlepszy dowód - jak już ktoś potrzebuje jest tutaj:https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-niespodziewany-efekt-pandemii-po-raz-pierwszy-od-30-lat-z-in,nId,4437475

to jest pozytywny wpływ na sztukę fotograficzną, bo skoro już staramy się podchodzimy do tematu naukowo, w tym artykule nie wykazano że z faktu widoczności himalajów wynikają jakieś korzyści dla przyrody :D

 

a teraz wpływ na meteorologię: lata mniej samolotów więc przesyłają mniej danych pogodowych co może w niektórych regionach skutkować pogorszeniem jakości prognoz pogody:

https://weather.com/health/coronavirus/news/2020-03-24-fewer-people-flying-might-affect-quality-weather-forecasts

meteorologiczne sondowanie atmosfery samolotami rejsowymi 2 marca i 23 marca:

image.png.16612819098fdc3193efefdbf2cb203d.png

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, MateuszW napisał:

Ten temat skłania mnie do wyciągnięcia niestety smutnego wniosku, że bardzo słabo u nas z naukowym i obiektywnym podejściem do analizy informacji. Jakoś łudziłem się, że nasze środowisko jest pod tym względem wyjątkowe, ale niestety, to chyba właśnie mój błąd poznawczy. Niestety działanie ludzkiego mózgu jest takie, że jest on podatny na błędy poznawcze i nie zdaje sobie z tego sprawy (mimo dobrych chęci). Trzeba zaakceptować ten fakt i mając to na uwadze starać się stosować takie podejście, które będzie minimalizować ich negatywny wpływ. To jest właśnie istota rzetelnych badań naukowych.

Jeszcze raz podkreślę - nie mam nikomu za złe ani nie chcę nikogo obrazić mówiąc o tym. To jest coś naturalnego dla człowieka, każdy ma z tym problem. Starajmy się mieć jednak tego świadomość, pamiętajmy o tym i róbmy wszystko co w naszej mocy, żeby z tym walczyć. Ja również mam z tym problem, ale odkąd zacząłem czytać na ten temat i jestem bardziej świadomy problemu, to (wydaje mi się że :) ) popełniam mniej takich błędów. Czasem dochodzi u mnie nawet do absurdalnej sytuacji, że widzę, że to co mówię jest nierzetelne i mówić tego nie powinienem, ale jakaś "wewnętrzna siła" jest silniejsza i zmusza mnie do plecenia bzdur :) Ale przynajmniej mam tego świadomość (pewnie nie zawsze...) :) 

 

Zobaczcie na tą piękną listę i poczytajcie trochę, na prawdę warto! https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_błędów_poznawczych

Człowieku, opanuj się. Ja nic nie podważam. Zadaję tylko pytanie. Nie przesadstawiłem ŻADNEJ tezy. 

Jeśli chcesz się bawić w naukę to zacznij od samego początku i przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem. 

A zapytalem czy zanieczyszczenia emitowane przez samoloty - bo chyba to, że zanieczyszczają powietrze nie podlega wątpliwości - mogą mieć aż taki wpływ na pogodę. 

To zresztą jest nagminne na tym i innych forach, że odpowiada się nie na pytanie, ale na własne wyobrażenie o pytaniu rozszerzając niepotrzebnie temat. Chcesz być naukowcem - bądź przede wszystkim precyzyjny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, anatol napisał:

Człowieku, opanuj się. Ja nic nie podważam. Zadaję tylko pytanie. Nie przesadstawiłem ŻADNEJ tezy. 

Jeśli chcesz się bawić w naukę to zacznij od samego początku i przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem. 

A zapytalem czy zanieczyszczenia emitowane przez samoloty - bo chyba to, że zanieczyszczają powietrze nie podlega wątpliwości - mogą mieć aż taki wpływ na pogodę. 

To zresztą jest nagminne na tym i innych forach, że odpowiada się nie na pytanie, ale na własne wyobrażenie o pytaniu rozszerzając niepotrzebnie temat. Chcesz być naukowcem - bądź przede wszystkim precyzyjny. 

Ty natomiast zmieniasz retorykę wypowiedzi jak wątek nie idzie po twojej myśli. Zauważyłem to już wiele razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, MateuszW napisał:

Ten temat skłania mnie do wyciągnięcia niestety smutnego wniosku, że bardzo słabo u nas z naukowym i obiektywnym podejściem do analizy informacji. Jakoś łudziłem się, że nasze środowisko jest pod tym względem wyjątkowe, ale niestety, to chyba właśnie mój błąd poznawczy.

Niestety tu masz rację Mateuszu. Z tego też powodu nie widzę sensu prowadzić dalej dyskusji. Jak doskonale wiesz, zajmuję się badaniami naukowymi zawodowo (i z pasji) i to co tu czytam zadziałało na mnie trochę jak przysłowiowa płachta na byka.

 

Pozostaje mi tylko podpisać się obiema rękami pod wszystkim co tu piszesz.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, anatol napisał:

Człowieku, opanuj się. Ja nic nie podważam. Zadaję tylko pytanie. Nie przesadstawiłem ŻADNEJ tezy. 

Post który teraz cytujesz nie odnosi się do Ciebie tylko całokształtu, jaki zauważyłem w tym wątku. Chodzi o różne wypowiedzi rożnych osób.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MateuszW napisał:

Post który teraz cytujesz nie odnosi się do Ciebie tylko całokształtu, jaki zauważyłem w tym wątku. Chodzi o różne wypowiedzi rożnych osób.

Ciekawe jest jak wielu forumowiczów reaguje prawie agresją gdy ktoś podważa - i to zwykłym pytaniem - ich wiedzę (a czasami tylko wyobrażenie wiedzy) na dany temat. Strach przed stawianiem pytań jest wybitnie antynaukowy, a tutejsi interlokutorzy bez przerwy powołują się na naukę. 

Ciągle nie rozumiesz. Reagujemy tak nie na podważanie jakiejś wiedzy, tylko na nienaukową i dziecinną argumentację tego podważenia. Możesz podważać wszystko, tylko przedstaw na to coś co nosi chociaż znamiona naukowej argumentacji i obiektywnego podejścia (a nie "bo mi się wydaje", bo JA nie pamiętam żeby kiedyś tak było, bo RAZ coś się stało i to w JEDNYM miejscu). W taki sposób nasze myślenie jest przepełnione błędami poznawczymi i tu nie chodzi o Twoją złą wolę, głupotę czy cokolwiek negatywnego, tylko o sposób działania ludzkiego mózgu, każdego człowieka. Ten sposób jest w swojej naturze niedoskonały i dopiero mając tego świadomość oraz analizując sytuację metodami odpornymi na te błędy, możemy wyciągać jakieś wartościowe wnioski.

 

Ok, miałem zacytować tą twoją wypowiedź. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Tuvoc napisał:

Niestety tu masz rację Mateuszu. Z tego też powodu nie widzę sensu prowadzić dalej dyskusji. Jak doskonale wiesz, zajmuję się badaniami naukowymi zawodowo (i z pasji) i to co tu czytam zadziałało na mnie trochę jak przysłowiowa płachta na byka.

 

Pozostaje mi tylko podpisać się obiema rękami pod wszystkim co tu piszesz.

Jeden "naukowiec", który nie potrafi przedstawić żadnego argumentu (jak choćby Szuu czy MateuszW) już się wykruszył. Nie wytrzymał nerwowo tego zalewu pseudonauki.  

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, anatol napisał:

Ok, miałem zacytować tą twoją wypowiedź. 

Przeczytałem raz jeszcze Twoje wypowiedzi i masz trochę rację, ale chyba nie do końca się rozumiemy. Głównie wyrażasz swoje wątpliwości i przedstawiasz obserwacje, co jest ok i faktycznie raczej nie twierdzisz, że coś z tego jednoznacznie wynika, choć to trochę wyjątek (chyba że to był sarkazm?):

14 godzin temu, anatol napisał:
14 godzin temu, HAMAL napisał:

Kiedy ostatnio widzieliście tyle pogody? Astronomią zajmuję się już 20 lat, nie pamiętam takich pogodowych maratonów ani razu.

Przypadek ? Nie sądzę. 

Może nie podajesz swoich nieobiektywnych argumentów, ale dajesz do zrozumienia, że uznajesz za wartościowe takie argumenty innych. Przynajmniej tak mi się wydaję, mogę to źle rozumieć.

Moja wypowiedź powinna tyczyć się bardziej innych uczestników dyskusji, tu faktycznie zrobiłem błąd. W dłuższych wątkach zdarza mi się pomieszać kto co pisze, wybacz.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, MateuszW napisał:

Przeczytałem raz jeszcze Twoje wypowiedzi i masz trochę rację, ale chyba nie do końca się rozumiemy. Głównie wyrażasz swoje wątpliwości i przedstawiasz obserwacje, co jest ok i faktycznie raczej nie twierdzisz, że coś z tego jednoznacznie wynika, choć to trochę wyjątek (chyba że to był sarkazm?):

Może nie podajesz swoich nieobiektywnych argumentów, ale dajesz do zrozumienia, że uznajesz za wartościowe takie argumenty innych. Przynajmniej tak mi się wydaję, mogę to źle rozumieć.

Moja wypowiedź powinna tyczyć się bardziej innych uczestników dyskusji, tu faktycznie zrobiłem błąd. W dłuższych wątkach zdarza mi się pomieszać kto co pisze, wybacz.

Dzięki za zrozumienie mojego stanowiska. Hamal też wyrażał tylko wątpliwość. Sam później stwierdził, że czas pokaże czy coś było/jest na rzeczy.

Rozumiem, że zalew typowej pseudonauki (płaskoziemcy, antyszczepionkowcy etc.) może powodować reakcje alergiczne, ale z drugiej strony tzw. poważna nauka też miała już wiele wpadek (takie piramidy żywieniowe na przykład zmieniające się co kilkanaście lat) a nie raz zdarza się, że wiele tez było stawianych na podstawie niedokładnych czy wręcz fałszowanych badań, więc stawianie sobie pytań i powątpiewanie w oficjalne twierdzenia czasami może mieć sens.

A już w ogóle zagadnienia związanie z klimatem i jego zmianami są tak ściśle powiązane z dużymi pieniędzmi i polityką, że wiele prawd w tej dziedzinie może być zgoła fałszywych. 

Edytowane przez anatol
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, anatol napisał:

ale z drugiej strony tzw. poważna nauka też miała już wiele wpadek (takie piramidy żywieniowe na przykład zmieniające się co kilkanaście lat) a nie raz zdarza się, że wiele tez było stawianych na podstawie niedokładnych czy wręcz fałszowanych badań, więc stawianie sobie pytań i powątpiewanie w oficjalne twierdzenia czasami może mieć sens.

A już w ogóle zagadnienia związanie z klimatem i jego zmianami są tak ściśle powiązane z dużymi pieniędzmi i polityką, że wiele prawd w tej dziedzinie może być zgoła fałszywych. 

Jasne, dlatego stawiajmy pytania, ale próbujmy je rozstrzygać w sposób naukowy (uwaga ogólna :) ). Nauka też się "myli", ale ten "system naukowy" jest tak zbudowany, że prędzej czy później kolejni naukowcy wyłapują błąd i korygują to stanowisko. Błędne wyniki badań mogą wynikać z wielu rzeczy - za małej próby, niedokładnej analizy, subiektywizmu (odrzucanie wyników, naginanie interpretacji), błędów przypadkowych, błędów metody, czy w końcu nawet przekupstwa. Na szczęście każde badanie można a wręcz należy powtarzać i to dzięki temu możemy łatwo obalać te fałszywe.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, anatol napisał:

Jeden "naukowiec", który nie potrafi przedstawić żadnego argumentu (jak choćby Szuu czy MateuszW) już się wykruszył. Nie wytrzymał nerwowo tego zalewu pseudonauki.  

:D

 

Dla mnie Argumentum ad personam wyklucza osobę z dalszej dyskusji. Nie widzę powodu pisać naukowiec w moim przypadku w cudzysłowie, ale to miało być i było złośliwe.

Edytowane przez Tuvoc
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to znalazłem coś ciekawego, co tylko dowodzi nad jak złożoną sprawą rozmawiamy. W zależności od koncentracji aerozoli mogą powstawać chmury o różnych właściwościach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_aerozolowy_pośredni 

Bierze się z tego ciekawy efekt: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ścieżki_statków. Można by to jakoś odnieść do samolotów, ale widać tutaj że spaliny wpływają na rodzaj i właściwości powstających chmur, a nie sam fakt ich powstawania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.